Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.dom   »   Ślimak

Ślimak

Data: 2016-03-31 19:13:47
Autor: Sebastian Biały
Ślimak
Takiego oto natrafiłem dzisiaj w ... piecu:

http://sebobialy.net:82/slimak.jpg

Smutny jest los palących węglem. Tym bardziej że jak się okazało wymiar nietypowy i będzie trzeba dorabiać :/.

Dla osób ktore chciałby by się dowiedzieć ile wytrzymał: 4 lata palenia non-stop (w lato też, grzeje wodę). Palę dobrym, ale mokrym weglem (na śląsku nie sposób kupić dobrego węgla, w Białymstoku mają znacznie lepszy).

Ehhh... dobrze że jeszcze gaz i kominek zostały bom przewidujący...

Data: 2016-03-31 22:12:11
Autor: Ikselka
Ślimak
Dnia Thu, 31 Mar 2016 19:13:47 +0200, Sebastian Biały napisał(a):

Takiego oto natrafiłem dzisiaj w ... piecu:

http://sebobialy.net:82/slimak.jpg

Smutny jest los palących węglem. Tym bardziej że jak się okazało wymiar nietypowy i będzie trzeba dorabiać :/.

Dla osób ktore chciałby by się dowiedzieć ile wytrzymał: 4 lata palenia non-stop (w lato też, grzeje wodę). Palę dobrym, ale mokrym weglem (na śląsku nie sposób kupić dobrego węgla, w Białymstoku mają znacznie lepszy).

Ehhh... dobrze że jeszcze gaz i kominek zostały bom przewidujący...

Jaki masz piec? - konkretnie?

Data: 2016-03-31 22:19:34
Autor: Sebastian Biały
Ślimak
On 2016-03-31 22:12, Ikselka wrote:
Jaki masz piec? - konkretnie?

Nazywa się KWM-SGR i zrobiony był w Pleszewie, w jednej z miliona firm które robia tam kotły. Śjakieś 25kW.

Data: 2016-03-31 22:47:04
Autor: wolim
Ślimak
W dniu 2016-03-31 o 19:13, Sebastian Biały pisze:
Takiego oto natrafiłem dzisiaj w ... piecu:

http://sebobialy.net:82/slimak.jpg

Smutny jest los palących węglem. Tym bardziej że jak się okazało wymiar
nietypowy i będzie trzeba dorabiać :/.

Dla osób ktore chciałby by się dowiedzieć ile wytrzymał: 4 lata palenia
non-stop (w lato też, grzeje wodę). Palę dobrym, ale mokrym weglem (na
śląsku nie sposób kupić dobrego węgla, w Białymstoku mają znacznie lepszy).

Ehhh... dobrze że jeszcze gaz i kominek zostały bom przewidujący...

4 lata dla ślimaka to i tak sporo. Mój też padł po czterech chyba, a u znajomych ledwo 3 wytrzymał. Nie ma co narzekać. To jest element eksploatacyjny i ma prawo się wytrzeć. Ja zamawiałem na allegro, ponad sto złotych, ale wygląda naprawdę solidnie i do tego jeszcze gość mi dospawał pazur, który ładnie wygarnia węgiel z kielicha i od ponad roku ani razu mi zawleczki nie zerwało. Robią praktycznie każdy wymiar, poszukaj sobie.

Z innych ciekawostek - jestem już prawie po ósmym sezonie używania ekogroszku i do wymiany nadaje się zasobnik na węgiel. Jest już tak przeżarty rdzą, że kolejnego sezonu nie wytrzyma. W niektórych miejscach już są wykwity na wylot, a blacha jest grubości papieru.

Pozdrawiam,
MW

Data: 2016-03-31 23:12:29
Autor: Sebastian Biały
Ślimak
On 2016-03-31 22:47, wolim wrote:
4 lata dla ślimaka to i tak sporo. Mój też padł po czterech chyba, a u
znajomych ledwo 3 wytrzymał. Nie ma co narzekać. To jest element
eksploatacyjny i ma prawo się wytrzeć.

Też nie narzekam. Wręcz cieszę się że po raz pierwszy zerwał zawleczkę jak już nie miał czym popychać węgla i zrobił to na wiosnę.

Robią praktycznie każdy wymiar,
poszukaj sobie.

Wiem, na szczęscie moj ma jeszcze resztki czegoś co można pomierzyć.

Z innych ciekawostek - jestem już prawie po ósmym sezonie używania
ekogroszku i do wymiany nadaje się zasobnik na węgiel. Jest już tak
przeżarty rdzą, że kolejnego sezonu nie wytrzyma. W niektórych miejscach
już są wykwity na wylot, a blacha jest grubości papieru.

Mój też rdzewieje. Paćkalem to czymś super na rdze i w ogóle, ale w środku jest chyba kwasowa atmosfera i żre nad pojęcie bez względu na powłokę. W zasadzie mi nie zależy gdyby nie to że jest pierdyliard rozstawów śrub, otworów, szerokości itp. bez spawacza się nie obejdzie, albo nawet lepiej, bedzie powód do zakupu spawarki :D

Data: 2016-03-31 23:28:14
Autor: Ikselka
Ślimak
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:12:29 +0200, Sebastian Biały napisał(a):

On 2016-03-31 22:47, wolim wrote:
4 lata dla ślimaka to i tak sporo. Mój też padł po czterech chyba, a u
znajomych ledwo 3 wytrzymał. Nie ma co narzekać. To jest element
eksploatacyjny i ma prawo się wytrzeć.

Też nie narzekam. Wręcz cieszę się że po raz pierwszy zerwał zawleczkę jak już nie miał czym popychać węgla i zrobił to na wiosnę.

Robią praktycznie każdy wymiar,
poszukaj sobie.

Wiem, na szczęscie moj ma jeszcze resztki czegoś co można pomierzyć.

Z innych ciekawostek - jestem już prawie po ósmym sezonie używania
ekogroszku i do wymiany nadaje się zasobnik na węgiel. Jest już tak
przeżarty rdzą, że kolejnego sezonu nie wytrzyma. W niektórych miejscach
już są wykwity na wylot, a blacha jest grubości papieru.

Mój też rdzewieje. Paćkalem to czymś super na rdze i w ogóle, ale w środku jest chyba kwasowa atmosfera i żre nad pojęcie bez względu na powłokę. W zasadzie mi nie zależy gdyby nie to że jest pierdyliard rozstawów śrub, otworów, szerokości itp. bez spawacza się nie obejdzie, albo nawet lepiej, bedzie powód do zakupu spawarki :D

Czytając powyższe posty odechciewa mi się kupna pieca na ekogroszek, z
podajnikiem. Chyba poprzestaniemy na naszym tradycyjnym bezawaryjnym
"Zębcu" na węgiel/koks, a dokupimy piec i instalację gazową, mając w
odwodzie także pokojowe piece akumulacyjne z dynamicznym rozładowaniem...

Data: 2016-03-31 23:29:29
Autor: Sebastian Biały
Ślimak
On 2016-03-31 23:28, Ikselka wrote:
Czytając powyższe posty odechciewa mi się kupna pieca na ekogroszek

Wymiana slimaka co 4 lata (jakieś 1h jak się nie wie jak) i malowanie zasobnika co 4 lata. Faktycznie, nie ma się co równać z ręcznym dorzucaniem co pare godzin paliwa na ruszt.

"Zębcu" na węgiel/koks, a dokupimy piec i instalację gazową, mając w
odwodzie także pokojowe piece akumulacyjne z dynamicznym rozładowaniem...

A nie lepiej pompke ciepła skoro już kompleksowa wymiana?

Data: 2016-03-31 23:42:32
Autor: Ikselka
Ślimak
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:29:29 +0200, Sebastian Biały napisał(a):

On 2016-03-31 23:28, Ikselka wrote:
Czytając powyższe posty odechciewa mi się kupna pieca na ekogroszek

Wymiana slimaka co 4 lata (jakieś 1h jak się nie wie jak) i malowanie zasobnika co 4 lata. Faktycznie, nie ma się co równać z ręcznym dorzucaniem co pare godzin paliwa na ruszt.

Bez przesady - duży piec wystarczy "załadować" koksem raz na
kilka/kilkanaście godzin. Jednakże szukamy dodatkowego sposobu "grzania",
na wypadek, kiedy np nie będzie nas w domu albo po prostu siły "siądą".


"Zębcu" na węgiel/koks, a dokupimy piec i instalację gazową, mając w
odwodzie także pokojowe piece akumulacyjne z dynamicznym rozładowaniem...

A nie lepiej pompke ciepła skoro już kompleksowa wymiana?

Nie wymiana, a dołożenie innej możliwości. Piece aku już mamy. Co do pompki
ciepła - zimą jakoś nie bałdzo wierzę, aby "to" mogło ogrzać cały dom.
Zwłaszcza że u nas piachy-piachy, czyli głębokość przemarzania gruntu duża.
A pompa ciepłą to jednocześnie wychładzanie gruntu...

Data: 2016-03-31 23:45:59
Autor: Ikselka
Ślimak
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:42:32 +0200, Ikselka napisał(a):

Zwłaszcza że u nas piachy-piachy, czyli głębokość przemarzania gruntu duża.
A pompa ciepłą to jednocześnie wychładzanie gruntu...

http://eko.org.pl/energia/book1.php?dzial=3&kat=33&art=84

Data: 2016-03-31 23:47:25
Autor: Sebastian Biały
Ślimak
On 2016-03-31 23:42, Ikselka wrote:
Wymiana slimaka co 4 lata (jakieś 1h jak się nie wie jak) i malowanie
zasobnika co 4 lata. Faktycznie, nie ma się co równać z ręcznym
dorzucaniem co pare godzin paliwa na ruszt.
Bez przesady - duży piec wystarczy "załadować" koksem raz na
kilka/kilkanaście godzin.

No to gdzie tu przesada skoro pisalem o paru godzinach ;) ?

Jednakże szukamy dodatkowego sposobu "grzania",
na wypadek, kiedy np nie będzie nas w domu albo po prostu siły "siądą".

Eko się do tego sprawdza. Z tydzien pochodzi na zasobniku, po zmniejszeniu temp znacznie dłużej. Gdyby nie fakt że w kotlowni jest syf to bylo by idealnie. W tym roku zamierzam syf ukrucić paląc pellet.

Nie wymiana, a dołożenie innej możliwości. Piece aku już mamy. Co do pompki
ciepła - zimą jakoś nie bałdzo wierzę, aby "to" mogło ogrzać cały dom.
Zwłaszcza że u nas piachy-piachy, czyli głębokość przemarzania gruntu duża.

Przemarzania gruntu w naszym kraju nie widziano od lat 80tych ;) Chyba że mówimy o suwalszczyźnie, gdzie podobno na dużej głebokości odkryto wieczną zmarzlnę.

Data: 2016-04-01 01:03:52
Autor: Ikselka
Ślimak
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:47:25 +0200, Sebastian Biały napisał(a):

Przemarzania gruntu w naszym kraju nie widziano od lat 80tych ;) Chyba że mówimy o suwalszczyźnie, gdzie podobno na dużej głebokości odkryto wieczną zmarzlnę.

Ewidentnie mylisz techniczne pojęcie głębokości przemarzania gruntu z
wieczną zmarzliną.


"2. Głębokość przemarzania gruntu: w warunkach zimowych może dochodzić do
spadku temperatury gruntu poniżej 0oC. W konsekwencji znajdująca się tam
woda, zamarzając, będzie zwiększać swoją objętość, powodując wysadziny. Z
tego powodu spód fundamentu musi się znajdować niżej niż największa
głębokość przemarzania, która zależy od strefy klimatycznej. Dla Polski
podział na strefy został zdefiniowany w normie (rys. 4)."
http://www.inzynierbudownictwa.pl/drukuj,7176

Rys. 4:
http://www.inzynierbudownictwa.pl/images/magda/ib_04_13/fund5.jpg

Data: 2016-04-01 21:16:29
Autor: Sebastian Biały
Ślimak
On 2016-04-01 01:03, Ikselka wrote:
Przemarzania gruntu w naszym kraju nie widziano od lat 80tych ;) Chyba
że mówimy o suwalszczyźnie, gdzie podobno na dużej głebokości odkryto
wieczną zmarzlnę.
Ewidentnie mylisz techniczne pojęcie głębokości przemarzania gruntu z
wieczną zmarzliną.

Ewidentnie mylisz ewidentny żart z powagą.

Data: 2016-04-01 22:15:19
Autor: Ikselka
Ślimak
Dnia Fri, 1 Apr 2016 21:16:29 +0200, Sebastian Biały napisał(a):

On 2016-04-01 01:03, Ikselka wrote:
Przemarzania gruntu w naszym kraju nie widziano od lat 80tych ;) Chyba
że mówimy o suwalszczyźnie, gdzie podobno na dużej głebokości odkryto
wieczną zmarzlnę.
Ewidentnie mylisz techniczne pojęcie głębokości przemarzania gruntu z
wieczną zmarzliną.

Ewidentnie mylisz ewidentny żart z powagą.

Aha. Jednak inni też mogli pomylić, c'nie?
3-]

Data: 2016-03-31 23:45:20
Autor: Ikselka
Ślimak
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:29:29 +0200, Sebastian Biały napisał(a):

A nie lepiej pompke ciepła skoro już kompleksowa wymiana?

http://eko.org.pl/energia/book1.php?dzial=3&kat=33&art=84

Data: 2016-03-31 23:48:05
Autor: Ikselka
Ślimak
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:29:29 +0200, Sebastian Biały napisał(a):

A nie lepiej pompke ciepła skoro już kompleksowa wymiana?

http://eko.org.pl/energia/book1.php?dzial=3&kat=33&art=84

A piachy, jak wiadomo, szybko stygną zimą, choć może i szybko sie
nagrzewają, jednakże właśnie w tej relacji rekompensata ciepła utraconego
zimą może latem nie być wystarczająca dla działania pompy...

Data: 2016-04-04 01:40:45
Autor: Borys Pogoreło
Ślimak
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:29:29 +0200, Sebastian Biały napisał(a):

"Zębcu" na węgiel/koks, a dokupimy piec i instalację gazową, mając w
odwodzie także pokojowe piece akumulacyjne z dynamicznym rozładowaniem...

A nie lepiej pompke ciepła skoro już kompleksowa wymiana?

Stare domy raczej mają instalację grzewczą wysokotemperaturową. Tego nie da
się niestety łatwo przerobić na PC. Trzeba by mocno przewymiarować obecne
grzejniki, jeśli miałyby zostać źródłem ciepła.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

Data: 2016-04-01 21:36:40
Autor: wolim
Ślimak
W dniu 2016-03-31 o 23:28, Ikselka pisze:
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:12:29 +0200, Sebastian Biały napisał(a):

On 2016-03-31 22:47, wolim wrote:
4 lata dla ślimaka to i tak sporo. Mój też padł po czterech chyba, a u
znajomych ledwo 3 wytrzymał. Nie ma co narzekać. To jest element
eksploatacyjny i ma prawo się wytrzeć.

Też nie narzekam. Wręcz cieszę się że po raz pierwszy zerwał zawleczkę
jak już nie miał czym popychać węgla i zrobił to na wiosnę.

Robią praktycznie każdy wymiar,
poszukaj sobie.

Wiem, na szczęscie moj ma jeszcze resztki czegoś co można pomierzyć.

Z innych ciekawostek - jestem już prawie po ósmym sezonie używania
ekogroszku i do wymiany nadaje się zasobnik na węgiel. Jest już tak
przeżarty rdzą, że kolejnego sezonu nie wytrzyma. W niektórych miejscach
już są wykwity na wylot, a blacha jest grubości papieru.

Mój też rdzewieje. Paćkalem to czymś super na rdze i w ogóle, ale w
środku jest chyba kwasowa atmosfera i żre nad pojęcie bez względu na
powłokę. W zasadzie mi nie zależy gdyby nie to że jest pierdyliard
rozstawów śrub, otworów, szerokości itp. bez spawacza się nie obejdzie,
albo nawet lepiej, bedzie powód do zakupu spawarki :D

Czytając powyższe posty odechciewa mi się kupna pieca na ekogroszek, z
podajnikiem. Chyba poprzestaniemy na naszym tradycyjnym bezawaryjnym
"Zębcu" na węgiel/koks, a dokupimy piec i instalację gazową, mając w
odwodzie także pokojowe piece akumulacyjne z dynamicznym rozładowaniem...


Ty jesteś na emeryturze, więc masz dużo czasu, żeby pieca doglądać. Ja, niestety, cierpię na jego wieczny brak, stąd ekogroszek. Jak się budowałem, to pompy ciepła miały kosmiczne ceny, a na gaz nie ma perspektyw na najbliższe kilka lat. Więc to był wybór optymalny.


Pozdrawiam,
MW

Data: 2016-04-01 22:22:37
Autor: Ikselka
Ślimak
Dnia Fri, 1 Apr 2016 21:36:40 +0200, wolim napisał(a):

W dniu 2016-03-31 o 23:28, Ikselka pisze:
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:12:29 +0200, Sebastian Biały napisał(a):

On 2016-03-31 22:47, wolim wrote:
4 lata dla ślimaka to i tak sporo. Mój też padł po czterech chyba, a u
znajomych ledwo 3 wytrzymał. Nie ma co narzekać. To jest element
eksploatacyjny i ma prawo się wytrzeć.

Też nie narzekam. Wręcz cieszę się że po raz pierwszy zerwał zawleczkę
jak już nie miał czym popychać węgla i zrobił to na wiosnę.

Robią praktycznie każdy wymiar,
poszukaj sobie.

Wiem, na szczęscie moj ma jeszcze resztki czegoś co można pomierzyć.

Z innych ciekawostek - jestem już prawie po ósmym sezonie używania
ekogroszku i do wymiany nadaje się zasobnik na węgiel. Jest już tak
przeżarty rdzą, że kolejnego sezonu nie wytrzyma. W niektórych miejscach
już są wykwity na wylot, a blacha jest grubości papieru.

Mój też rdzewieje. Paćkalem to czymś super na rdze i w ogóle, ale w
środku jest chyba kwasowa atmosfera i żre nad pojęcie bez względu na
powłokę. W zasadzie mi nie zależy gdyby nie to że jest pierdyliard
rozstawów śrub, otworów, szerokości itp. bez spawacza się nie obejdzie,
albo nawet lepiej, bedzie powód do zakupu spawarki :D

Czytając powyższe posty odechciewa mi się kupna pieca na ekogroszek, z
podajnikiem. Chyba poprzestaniemy na naszym tradycyjnym bezawaryjnym
"Zębcu" na węgiel/koks, a dokupimy piec i instalację gazową, mając w
odwodzie także pokojowe piece akumulacyjne z dynamicznym rozładowaniem...


Ty jesteś na emeryturze, więc masz dużo czasu, żeby pieca doglądać.

Nie jestem na emeryturze, ale to prawda, czas mam. Tyle że to mąż dogląda
pieca, choć nie jest na emeryturze i nie ma czasu :-)

Ja, niestety, cierpię na jego wieczny brak, stąd ekogroszek. Jak się budowałem, to pompy ciepła miały kosmiczne ceny,

Owszem, kiedy my budowaliśmy, też tak było.

a na gaz nie ma perspektyw na najbliższe kilka lat.

Nie myślisz o "butli" przy domu?

Więc to był wybór optymalny.


Paliwo stałe - owszem. Tylko ten ekogroszek... To zawężanie sobie wachlarza
paliw, niepotrzebne uzależnianie się od jednego producenta jednego rodzaju
paliwa. W razie braków asortymentu czy w razie klęski - co zrobisz? My w
życiu nie zrezygnujemy ze zwykłego pieca, tj takiego zupełnie bez
elektroniki (elektronika to krańcowe uzależnienie ogrzewania od prądu!) i
uniwersalnego co do paliwa. Oprócz niego wstawimy jakiś inny piec,
oczywiście - dlatego myślimy nad wyborem. Na "czarną godzinę" i dla
przyjemności  mamy kuchnię kaflową, w której spali się wszelkie drewno i
węgiel, wodę zagrzeje, ugotuje...

Data: 2016-04-02 14:56:51
Autor: wolim
Ślimak
W dniu 2016-04-01 o 22:22, Ikselka pisze:
Dnia Fri, 1 Apr 2016 21:36:40 +0200, wolim napisał(a):

W dniu 2016-03-31 o 23:28, Ikselka pisze:
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:12:29 +0200, Sebastian Biały napisał(a):

On 2016-03-31 22:47, wolim wrote:
4 lata dla ślimaka to i tak sporo. Mój też padł po czterech chyba, a u
znajomych ledwo 3 wytrzymał. Nie ma co narzekać. To jest element
eksploatacyjny i ma prawo się wytrzeć.

Też nie narzekam. Wręcz cieszę się że po raz pierwszy zerwał zawleczkę
jak już nie miał czym popychać węgla i zrobił to na wiosnę.

Robią praktycznie każdy wymiar,
poszukaj sobie.

Wiem, na szczęscie moj ma jeszcze resztki czegoś co można pomierzyć.

Z innych ciekawostek - jestem już prawie po ósmym sezonie używania
ekogroszku i do wymiany nadaje się zasobnik na węgiel. Jest już tak
przeżarty rdzą, że kolejnego sezonu nie wytrzyma. W niektórych miejscach
już są wykwity na wylot, a blacha jest grubości papieru.

Mój też rdzewieje. Paćkalem to czymś super na rdze i w ogóle, ale w
środku jest chyba kwasowa atmosfera i żre nad pojęcie bez względu na
powłokę. W zasadzie mi nie zależy gdyby nie to że jest pierdyliard
rozstawów śrub, otworów, szerokości itp. bez spawacza się nie obejdzie,
albo nawet lepiej, bedzie powód do zakupu spawarki :D

Czytając powyższe posty odechciewa mi się kupna pieca na ekogroszek, z
podajnikiem. Chyba poprzestaniemy na naszym tradycyjnym bezawaryjnym
"Zębcu" na węgiel/koks, a dokupimy piec i instalację gazową, mając w
odwodzie także pokojowe piece akumulacyjne z dynamicznym rozładowaniem...


Ty jesteś na emeryturze, więc masz dużo czasu, żeby pieca doglądać.

Nie jestem na emeryturze, ale to prawda, czas mam. Tyle że to mąż dogląda
pieca, choć nie jest na emeryturze i nie ma czasu :-)

Ja,
niestety, cierpię na jego wieczny brak, stąd ekogroszek. Jak się
budowałem, to pompy ciepła miały kosmiczne ceny,

Owszem, kiedy my budowaliśmy, też tak było.

a na gaz nie ma
perspektyw na najbliższe kilka lat.

Nie myślisz o "butli" przy domu?


Nie, ponieważ bardzo szpeci podwórko, a poza tym gaz z butli jest drogi.


Więc to był wybór optymalny.


Paliwo stałe - owszem. Tylko ten ekogroszek... To zawężanie sobie wachlarza
paliw, niepotrzebne uzależnianie się od jednego producenta jednego rodzaju
paliwa. W razie braków asortymentu czy w razie klęski - co zrobisz? My w
życiu nie zrezygnujemy ze zwykłego pieca, tj takiego zupełnie bez
elektroniki (elektronika to krańcowe uzależnienie ogrzewania od prądu!) i
uniwersalnego co do paliwa. Oprócz niego wstawimy jakiś inny piec,
oczywiście - dlatego myślimy nad wyborem. Na "czarną godzinę" i dla
przyjemności  mamy kuchnię kaflową, w której spali się wszelkie drewno i
węgiel, wodę zagrzeje, ugotuje...


Mam kocioł z dodatkowym rusztem. Poza sezonem grzewczym, jak mi się chce, a ostatnio rzadko, bo się zrobiłem leniwy, palę drzewem. Znaczy grzeję wodę w zasobniku. Pierwsze dwa sezony grzałem wodę tylko paląc w kotle, ale w ubiegłym już nawet nie zamontowałem rusztu, bo tak mi się w dupie poprzewracało :) Włączam grzałkę w bojlerze i tyle.

A poza tym mam jeszcze kominek. Dom mały, to jak nahajcuję solidnie, to wszędzie ciepło. Ale szczerze mówiąc, nawet w kominku mi się palić nie chce. Przepalam od czasu do czasu, raz na dwa tygodnie, bo jak się komin wyziębi, to cug się odwraca i śmierdzi w domu.

Jakbym miał podłogówki wszędzie, to pewnie bym teraz montował pompę ciepła. Ale nie mam, to muszę drugi dom stawiać, bo to palenie, mimo że ekogroszek mało obsługowy, już mnie wk*rwia solidnie. U mnie to jest tak, że jak się kończy palenie, to się zaczyna koszenie (pół hektara mam, więc jest co kosić). Czyli pół roku robię za palacza, a drugie pół za kosiarza. I tak na okrągło. Dobrze, że przy jednym i drugim wychylić można conieco, czemu zadość zamierzam uczynić kończąc pisać te słowa. Dzisiaj pierwsze koszenie! Wiosna.

Pozdrawiam,
MW

Data: 2016-04-02 22:04:28
Autor: Ikselka
Ślimak
Dnia Sat, 2 Apr 2016 14:56:51 +0200, wolim napisał(a):

W dniu 2016-04-01 o 22:22, Ikselka pisze:
Dnia Fri, 1 Apr 2016 21:36:40 +0200, wolim napisał(a):

W dniu 2016-03-31 o 23:28, Ikselka pisze:
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:12:29 +0200, Sebastian Biały napisał(a):

On 2016-03-31 22:47, wolim wrote:
4 lata dla ślimaka to i tak sporo. Mój też padł po czterech chyba, a u
znajomych ledwo 3 wytrzymał. Nie ma co narzekać. To jest element
eksploatacyjny i ma prawo się wytrzeć.

Też nie narzekam. Wręcz cieszę się że po raz pierwszy zerwał zawleczkę
jak już nie miał czym popychać węgla i zrobił to na wiosnę.

Robią praktycznie każdy wymiar,
poszukaj sobie.

Wiem, na szczęscie moj ma jeszcze resztki czegoś co można pomierzyć.

Z innych ciekawostek - jestem już prawie po ósmym sezonie używania
ekogroszku i do wymiany nadaje się zasobnik na węgiel. Jest już tak
przeżarty rdzą, że kolejnego sezonu nie wytrzyma. W niektórych miejscach
już są wykwity na wylot, a blacha jest grubości papieru.

Mój też rdzewieje. Paćkalem to czymś super na rdze i w ogóle, ale w
środku jest chyba kwasowa atmosfera i żre nad pojęcie bez względu na
powłokę. W zasadzie mi nie zależy gdyby nie to że jest pierdyliard
rozstawów śrub, otworów, szerokości itp. bez spawacza się nie obejdzie,
albo nawet lepiej, bedzie powód do zakupu spawarki :D

Czytając powyższe posty odechciewa mi się kupna pieca na ekogroszek, z
podajnikiem. Chyba poprzestaniemy na naszym tradycyjnym bezawaryjnym
"Zębcu" na węgiel/koks, a dokupimy piec i instalację gazową, mając w
odwodzie także pokojowe piece akumulacyjne z dynamicznym rozładowaniem...


Ty jesteś na emeryturze, więc masz dużo czasu, żeby pieca doglądać.

Nie jestem na emeryturze, ale to prawda, czas mam. Tyle że to mąż dogląda
pieca, choć nie jest na emeryturze i nie ma czasu :-)

Ja,
niestety, cierpię na jego wieczny brak, stąd ekogroszek. Jak się
budowałem, to pompy ciepła miały kosmiczne ceny,

Owszem, kiedy my budowaliśmy, też tak było.

a na gaz nie ma
perspektyw na najbliższe kilka lat.

Nie myślisz o "butli" przy domu?


Nie, ponieważ bardzo szpeci podwórko, a poza tym gaz z butli jest drogi.

Cena to cena, ale cóż, coś za coś, pyłu przynajmniej nie ma. Co zaś do
szpecenia to ja akurat mam gdzie schować, bo las i krzaki mam wokół domu,
więc zamaskować łatwo. Mogę obsadzić dodatkowo czymś, co się pnie.



Więc to był wybór optymalny.


Paliwo stałe - owszem. Tylko ten ekogroszek... To zawężanie sobie wachlarza
paliw, niepotrzebne uzależnianie się od jednego producenta jednego rodzaju
paliwa. W razie braków asortymentu czy w razie klęski - co zrobisz? My w
życiu nie zrezygnujemy ze zwykłego pieca, tj takiego zupełnie bez
elektroniki (elektronika to krańcowe uzależnienie ogrzewania od prądu!) i
uniwersalnego co do paliwa. Oprócz niego wstawimy jakiś inny piec,
oczywiście - dlatego myślimy nad wyborem. Na "czarną godzinę" i dla
przyjemności  mamy kuchnię kaflową, w której spali się wszelkie drewno i
węgiel, wodę zagrzeje, ugotuje...


Mam kocioł z dodatkowym rusztem. Poza sezonem grzewczym, jak mi się chce, a ostatnio rzadko, bo się zrobiłem leniwy, palę drzewem. Znaczy grzeję wodę w zasobniku. Pierwsze dwa sezony grzałem wodę tylko paląc w kotle, ale w ubiegłym już nawet nie zamontowałem rusztu, bo tak mi się w dupie poprzewracało :) Włączam grzałkę w bojlerze i tyle.

A poza tym mam jeszcze kominek. Dom mały, to jak nahajcuję solidnie, to wszędzie ciepło. Ale szczerze mówiąc, nawet w kominku mi się palić nie chce.

U nas kominke zszedł na drugi plan, gdy pojawiła się kaflowa kuchnia - to
przy niej wysiadujemy, nawet goście mi się pchają, żeby przy niej
posiedzieć :-))

Przepalam od czasu do czasu, raz na dwa tygodnie, bo jak się komin wyziębi, to cug się odwraca i śmierdzi w domu.

Jakbym miał podłogówki wszędzie, to pewnie bym teraz montował pompę ciepła.

Mamy fotowoltaikę - może nie do grzania zimą, ale wygoda będzie latem, a
już od lutego mamy w słoneczny dzień od 9ej do 15ej około 2000-25000 W, a
teraz nawet nieco ponad 3000. Dziś pralka "chodziła" na samym słoneczku,
dwa pełne wsady uprała. Latem będę gotować na elektrycznej płycie :-)
Niedługo założą nam licznik dwukierunkowy i będzie rozliczany prąd
dostarczony z ogniw FW do sieci, więc może w rocznym rozrachunku zmaleje
koszt grzania prądem zimą :-)


Ale nie mam, to muszę drugi dom stawiać, bo to palenie, mimo że ekogroszek mało obsługowy, już mnie wk*rwia solidnie. U mnie to jest tak, że jak się kończy palenie, to się zaczyna koszenie (pół hektara mam, więc jest co kosić).

Omg, toż to niewola - my już dawno przestaliśmy kosić nasz hektar i
dwadzieścia trzy ary przy domu, więc piękny las rośnie :-)

Czyli pół roku robię za palacza, a drugie pół za kosiarza. I tak na okrągło. Dobrze, że przy jednym i drugim wychylić można conieco, czemu zadość zamierzam uczynić kończąc pisać te słowa. Dzisiaj pierwsze koszenie! Wiosna.


No, wiosna, ja dziś spotkałam taki piękny widok jakieś 300 m od domu w
prostej linii:
http://www.fotosik.pl/u/mazam/album/1362869
Serce roście - ludzie stęsknieni za wiosną aż się zbiegli, samochody się
zatrzymywały. Miło boćkom mieszkać w naszej okolicy, miło i nam z nimi - a
i CZARNE się trafiają! :-)

Data: 2016-04-02 22:12:21
Autor: Ikselka
Ślimak
Dnia Sat, 2 Apr 2016 22:04:28 +0200, Ikselka napisał(a):

już od lutego mamy w słoneczny dzień od 9ej do 15ej około 2000-25000 W

2500 oczywista :-D

Data: 2016-04-02 22:14:39
Autor: Ikselka
Ślimak
Dnia Sat, 2 Apr 2016 22:04:28 +0200, Ikselka napisał(a):

No, wiosna, ja dziś spotkałam taki piękny widok jakieś 300 m od domu w
prostej linii:
http://www.fotosik.pl/u/mazam/album/1362869

Przepraszam - tu link do zdjęcia "solo":
http://www.fotosik.pl/zdjecie/0f30b3abdf34aa40

Data: 2016-06-09 14:53:25
Autor: Uzytkownik
Ślimak
W dniu 2016-03-31 o 22:47, wolim pisze:
W dniu 2016-03-31 o 19:13, Sebastian Biały pisze:
Takiego oto natrafiłem dzisiaj w ... piecu:

http://sebobialy.net:82/slimak.jpg

Smutny jest los palących węglem. Tym bardziej że jak się okazało wymiar
nietypowy i będzie trzeba dorabiać :/.

Dla osób ktore chciałby by się dowiedzieć ile wytrzymał: 4 lata palenia
non-stop (w lato też, grzeje wodę). Palę dobrym, ale mokrym weglem (na
śląsku nie sposób kupić dobrego węgla, w Białymstoku mają znacznie lepszy).

Ehhh... dobrze że jeszcze gaz i kominek zostały bom przewidujący...

4 lata dla ślimaka to i tak sporo. Mój też padł po czterech chyba, a u znajomych ledwo 3 wytrzymał. Nie ma co narzekać. To jest element eksploatacyjny i ma prawo się wytrzeć.

Ale takie uszkodzenie to nie jest efekt wytarcia, lecz korozji.
Po pierwsze mokry węgiel, a po drugie nieszczelna klapa zbiornika - trzeba częściej wymieniac uszczelkę.
Jeżeli zaś chodzi o opał to trzeba kupować na wiosnę, aby przez lato wysechł.

Data: 2016-04-01 10:43:29
Autor: erth01
Ślimak
Takiego oto natrafiłem dzisiaj w ... piecu:
http://sebobialy.net:82/slimak.jpg

To i tak późno slimak zrywał zawleczkę, ja miałem ślimak w dużo lepszym stanie a ciągle zrywał zawleczkę i musiałem go wymienić.

A jak wygląda rura, w której pracuje ślimak? W moim przypadku wytarty ślimak wytarł również rure podajnika oraz kolano retorty i po jakimś czasie musiałem również wymienić te części.

Data: 2016-04-01 21:17:42
Autor: Sebastian Biały
Ślimak
On 2016-04-01 10:43, erth01 wrote:
A jak wygląda rura, w której pracuje ślimak? W moim przypadku wytarty
ślimak wytarł również rure podajnika oraz kolano retorty i po jakimś
czasie musiałem również wymienić te części.

Trudno to oceniać nie mając jakis pomiarów grubości scianek, ale na oko środek jest w całkiem niezłym stanie. Myślę że jeszcze jeden ślimak wytrzyma.

Data: 2016-04-02 09:19:36
Autor: wolim
Ślimak
W dniu 2016-04-01 o 10:43, erth01 pisze:
Takiego oto natrafiłem dzisiaj w ... piecu:
http://sebobialy.net:82/slimak.jpg

To i tak późno slimak zrywał zawleczkę, ja miałem ślimak w dużo lepszym
stanie a ciągle zrywał zawleczkę i musiałem go wymienić.

A jak wygląda rura, w której pracuje ślimak? W moim przypadku wytarty
ślimak wytarł również rure podajnika oraz kolano retorty i po jakimś
czasie musiałem również wymienić te części.

U mnie też kolano było do wymiany.

Pozdrawiam,
MW

Ślimak

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona