Data: 2009-05-28 10:23:54 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
1. Dlaczego np. w art. 131 kpc jest "dokonywa", zamiast dokonuje?
"Art. 131. § 1. Sąd dokonywa doręczeń przez pocztę, komornika, woźnych, a także przez sądową służbę doręczeniową" "Art. 133. § 3.[...] Jednakże Skarbowi Państwa doręczenia dokonywa się zawsze w sposób określony w § 2." "Art. 135. Doręczenia dokonywa się w mieszkaniu, w miejscu pracy lub tam, gdzie się adresata zastanie." "Art. 137. § 1. Doręczenia żołnierzom zasadniczej służby wojskowej, funkcjonariuszom Policji i Służby Więziennej dokonywa się przez ich organy bezpośrednio przełożone. § 2. Doręczenia osobom pozbawionym wolności dokonywa się przez zarząd odpowiedniego zakładu." 2. Czym się różnią słowa niezależny i niezawisły (np. użyte w art. 45 ust. 1 Konstytucji: "Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.")? Wg słowników: http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=niezale%BFny http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=niezawis%B3y to synonimy, zatem sąd niezależny i niezawisły to masło maślane. 3. Dlaczego prawnicy powszechnie mówią prawo pozytywne zamiast prawo pozytywistyczne, skoro od pozytywizmu się to określenie wywodzi? 4. Czy czymś się różni prawo naturalne od prawa natury? Jeśli niczym to dlaczego nie ujednolicą nazewnictwa. 5. Rozstrząsanie w kpc art. 210: "§ 3. Ponadto rozprawa obejmuje, stosownie do okoliczności, postępowanie dowodowe i roztrząsanie jego wyników." Tego akurat nie można uznać za błąd, niemniej czy nie mogli zastąpić tego słowa innym, niedwuznacznym i mniej śmiesznym (roztrząsać można też gnój widłami ;))? Powyższe zestawienie oczywiście nie jest wyczerpujące. Proszę dodawać kolejne. :) Dlaczego przynajmniej najbardziej rażących błędów się nie poprawia? Przecież to wstyd, aby w najważniejszych państwowych dokumentach przez dziesięciolecia całe tkwiły takie błędy i dziwactwa, pomimo że ustawy (z wyj. Konstytucji) zmienia się praktycznie co roku, więc nie powinno być problemu ze zmianą przy okazji dokonywania innych zmian. W końcu zawód prawnika jest zawodem humanistycznym, więc to powinno zobowiązywać do poprawnego wyrażania się (i pomijam tu specyfikę języka prawnego i prawniczego, tylko chodzi mi o błędy np. w ustawach typu "dokonywa" zamiast dokonuje). |
|
Data: 2009-05-28 10:42:15 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
6. "Potrącić kogoś ze skutkiem śmiertelnym" - to też dziwoląg, bo
potrącenie kojarzy się z delikatnym, lekkim zderzeniem się z kimś: http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=potr%B1ci%E6 zatem potrącenie ze skutkiem śmiertelnym może wywoływać mimowolnie pewien uśmieszek, bo to określenie brzmi jak parodia znaczenia potrącenia w słownikowym punkcie 1. Dlaczego prawnicy tak kaleczą język? Rzekomo ma to służyć uściśleniu i doprecyzowaniu terminologii, tak aby wypowiedź była jednoznaczna i bardziej zrozumiała, ale w rzeczywistości najczęściej jest dokładnie odwrotnie. Stąd się później mówi o prawniczym bełkocie. Niech by sobie już był ten bełkot, ale bez takich dziwactw jak dokonywa zamiast dokonuje. |
|
Data: 2009-05-28 19:55:22 | |
Autor: MirosĹaw Zalewski | |
SĹowne dziwolÄ gi w jÄzyku prawnym. | |
maj roku pamiÄtnego 2009, prawdopodobnie 28. Wielka mÄ
droĹÄ na
czytelnikĂłw pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spĹynÄĹa, gdy tako rzekĹ(a) ekpczl@googlemail.com: 6. "PotrÄ ciÄ kogoĹ ze skutkiem Ĺmiertelnym" - to teĹź dziwolÄ g, bo Z tego co mi wiadomo, pieszy uderzony przez poruszajÄ cy siÄ samochĂłd jest âpotrÄ conyâ. No i jeĹźeli uderzenie bÄdzie wystarczajÄ co silne, by ten nieszczÄsny pieszy zszedĹ z tego Ĺwiata, to wtedy to uderzenie ma skutek Ĺmiertelny. Nie widzÄ w tym nic niewĹaĹciwego, pod warunkiem Ĺźe to faktycznie dotyczy samochodĂłw i ruchu drogowego. Bo âpotrÄ cenieâ kogoĹ rÄkÄ ze skutkiem Ĺmiertelnym to rzeczywiĹcie groteska. Dlaczego prawnicy tak kaleczÄ jÄzyk? A inne kategorie zawodowe go nie kaleczÄ ? Niech by sobie juĹź byĹ ten beĹkot, ale bez takich dziwactw jak JuĹź Ci napisano, Ĺźe âdokonywaÄâ jest âpoprawneâ. Na jakiej podstawie odbierasz temu wyrazowi prawa bytu? Tylko takiej, Ĺźe nie jesteĹ z nim osĹuchany? -- NiĹźej podpisany, zamieszkaĹy w http://minio.xt.pl , MirosĹaw Zalewski |
|
Data: 2009-05-28 11:11:36 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 18:55, Mirosław Zalewski <miniopl@CUT_THIS.gmail.com>
wrote: maj roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 28. Wielka mądrość na Dla mnie taka sama groteska jest potracenie samochodem ze skutkiem smiertelnym. Co by szkodzilo powiedziec np. śmiertelne zderzenie z samochodem?
Nic mi o tym nie wiadomo. Maja specyficzny zargon (dodatkowe rzadko uzywane slowa), ale nie maja dziwolagow typu dokonywa. Już Ci napisano, że "dokonywać" jest "poprawne". Na jakiej podstawie Przyjmujac Twoje zasady to kazde bledne slowo bedzie poprawne, a ze nie jestes z nim osluchany to Twoj problem. ;P Na takiej, ze tego slowa nie ma w slownikach, niemal nigdzie sie go nie uzywa poza kpc i jednym wierzszem nawiedzonego poety. |
|
Data: 2009-05-28 20:36:16 | |
Autor: MirosĹaw Zalewski | |
SĹowne dziwolÄ gi w jÄzyku prawnym. | |
maj roku pamiÄtnego 2009, prawdopodobnie 28. Wielka mÄ
droĹÄ na
czytelnikĂłw pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spĹynÄĹa, gdy tako rzekĹ(a) ekpczl@googlemail.com: Dla mnie taka sama groteska jest potracenie samochodem ze skutkiem To, Ĺźe przy takim sformuĹowaniu pieszy aktywnie siÄ porusza, natomiast samochĂłd jest wzglÄdnie biernym przedmiotem przyjmujÄ cym uderzenie. OczywiĹcie zgodnie z III zasadÄ dynamiki wczeĹniej aktywnie poruszajÄ cy siÄ pieszy rĂłwnieĹź doznaje uszczerbku na zdrowiu, byÄ moĹźe nawet z gorszym skutkiem niĹź samochĂłd w ktĂłry uderzyĹ. Ale wyraz âzderzyÄâ jasno okreĹla kto w danej akcji jest czynny a kto pozostaje bierny. (Por. âsamochĂłd zderzyĹ siÄ ze sĹupem telekomunikacyjnymâ.) To juĹź prÄdzej âzderzenie z pieszym Ĺmiertelne dla niego w skutkachâ, ale to jest dopiero nieprecyzyjne i trudne w zrozumieniu zdanie. Zaczynam mieÄ wÄ tpliwoĹci â posĹugujesz siÄ jÄzykiem polskim od urodzenia? Bo ânative-speakerzyâ (niestety nie mam pod rÄkÄ dobrego polskiego odpowiednika) intuicyjnie rozróşniajÄ te niuanse o ktĂłrych piszÄ powyĹźej. Chyba Ĺźe to ja jestem jakÄ Ĺ nadzwyczajnÄ pod tym wzglÄdem jednostkÄ , ale nie wydaje mi siÄ. Nic mi o tym nie wiadomo. Maja specyficzny zargon (dodatkowe rzadko Za to majÄ jakieĹ inne. Np. od niedawna informatycy wolÄ pisaÄ âprzenaszalneâ zamiast âprzenoĹnychâ programĂłw. No i to okropne tĹumaczenie âpropertiary softwareâ na âoprogramowanie wĹasnoĹcioweâ. Nie wiadomo Ci o tym tylko dlatego, Ĺźe nie zajmowaĹeĹ siÄ innymi kategoriami zawodowymi z odpowiedniÄ uwagÄ . Prawnicy pewnie nie sÄ ĹwiÄci, ale i inni majÄ swoje na sumieniu. > JuĹź Ci napisano, Ĺźe "dokonywaÄ" jest "poprawne". Na jakiej podstawie Nie kaĹźde. Wyróşniam wyrazy âbĹÄdneâ na podstawie zupeĹnie innych kategorii, ale nie chce mi siÄ ich teraz szczegĂłĹowo omawiaÄ. ZwĹaszcza Ĺźe niedawno zrobiĹem to na swoim blogu (linka nie podam, bo obawiam siÄ krytyki ze strony specjalistĂłw czytujÄ cych tÄ grupÄ ;) . Niemniej powinieneĹ bezproblemowo doĹ dojĹÄ przy odrobinie dobrej woli). Na takiej, ze tego slowa nie ma w slownikach Pewnie nie ma teĹź wyrazu âwychywciwszyâ, biorÄ c pierwszy z brzegu przykĹad. SÄ dzisz Ĺźe jest to wyraz bĹÄdny? Zrozum, Ĺźe sĹownik ortograficzny nie jest listÄ wszystkich istniejÄ cych w jÄzyku sĹĂłw, a wszystko co w nim siÄ nie znajduje jest bĹÄdne. SĹownik ortograficzny to zbiĂłr czÄĹci z istniejÄ cych wyrazĂłw oraz zestaw reguĹ wyjaĹniajÄ cych jak tworzyÄ wyrazy pochodne.. Np. Ĺźaden sĹownik nie wypunktowuje wyrazu âidziemyâ, poniewaĹź jest to 1. os. l. mn. od wyrazu âiĹÄâ. I ten wyraz pewnie w jakimĹ sĹowniku juĹź siÄ znajdzie. Niestety brak mi stosownej terminologii (dokĹadnej znajomoĹci wszystkich czÄĹci mowy) by mĂłc kontynuowaÄ. Ale mam nadziejÄ Ĺźe przykĹad powyĹźej jasno opisuje ideÄ ogĂłlnÄ ktĂłrÄ mam na myĹli. niemal nigdzie sie go nie uzywa poza kpc i jednym wierzszem PrzyszĹo Ci na myĹl Ĺźe moĹźe JUĹť siÄ go ânigdzie nie uĹźywaâ? Jeszcze 50 czy 100 lat temu mogĹo byÄ to sĹowo zupeĹnie naturalne. Tylko oczywiĹcie trudno jest to znaleĹşÄ w Internecie, bo wtedy jeszcze Internetu nie byĹo. -- NiĹźej podpisany, zamieszkaĹy w http://minio.xt.pl , MirosĹaw Zalewski |
|
Data: 2009-05-28 20:52:10 | |
Autor: Goomich | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
You have one message from: ekpczl@googlemail.com
Dla mnie taka sama groteska jest potracenie samochodem ze skutkiem Bo możesz się zderzyć ze stojącym samochodem, ale taki już cię nie potrąci? -- Pozdrawiam Krzysztof Ferenc krzysztof.ferenc.usunto@interia.eu UIN: 6750153 We are the revolutionaries. We are the usurpers to heavenly thrones. We are the enemies of the gods. |
|
Data: 2009-05-31 12:30:41 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:c4bba5f8-5208-4df9-9450-57fa936cdb5eq14g2000vbn.googlegroups.com... Nic mi o tym nie wiadomo. Maja specyficzny zargon (dodatkowe rzadko Żaden dziwoląg. Jeden dokonywa zajęcia, inny nabywa praw, jeszcze inny przebywa w odosobnieniu, ów znowu ... ech... proste, jasne, dobre słowo a tu ściana w mózgu... możesz z tym tak żyć? Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-31 05:24:47 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 31 Maj, 11:30, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
Użytkownik <ekp...@googlemail.com> napisał w wiadomościnews:c4bba5f8-5208-4df9-9450-57fa936cdb5eq14g2000vbn.googlegroups.com... Skoro sie go nie uzywa to jest niedobre, tak tlum zdecydowal, a za tlumem potwierdzaja to tez jezykoznawcy i slowniki. :P Podawanie analogii z innymi uzywanymi slowami nie ma sensu, bo tych innych sie uzywa powszechnie i codziennie, a tego nie. |
|
Data: 2009-05-31 14:32:42 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:5a6830c0-5068-40e2-94aa-963a8b3380c8f16g2000vbf.googlegroups.com... Skoro sie go nie uzywa to jest niedobre, tak tlum zdecydowal, a za Skoro Ty go nie używasz, nie znaczy, że jest nieużywane. Z tego, że tłum nie używa matematyki powszechnie i codziennie nalezy wyciągnąć wniosek, że matematyka jest be i po co jej uczyć w ogóle? Nie moja wina, że nie potrafisz dotrzeć do ludzi ani znaleźć użyszkodników słowa 'dokonywa'. Ja znalazłem... specjalnie nie musiałem szukać... każde ze słów ma swoją historię, która się za nim ciągnie, jeśli jej nie znasz, to i słowo Ci przeszkadza... ale konotacje słowa 'dokonywać' są dla mnie dość rozległe więc mi słowo nie przeszkadza. Swoją droga dopiero w tej dyskusji spotkałem 'kwit mazalny'. Nawet się nie zdziwiłem, choć zanim zrozumiałem jego znaczenie, myślałem, że to dziwaczna nazwa druków samokopiujących na przykład... poruszając się na poziomie słownika złożenie 'kwit' i 'mazalny' nic mi nie mówi... wręcz 'mazalny'to niepotrzebne dziwo jakieś... ale fajne... rzadkie... może dlatego tym cenniejsze dla mnie... Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-31 05:41:03 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 31 Maj, 13:32, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
Użytkownik <ekp...@googlemail.com> napisał w wiadomościnews:5a6830c0-5068-40e2-94aa-963a8b3380c8f16g2000vbf.googlegroups.com... Nie jest uzywane powszechnie i codziennie. Z rzeczy powszechnych wystepuje tylko w tej jednej ustawie i w jednym wierszu, jako relikty z przeszlosci. używa matematyki powszechnie i codziennie nalezy wyciągnąć wniosek, że Tlum uzywa matematyki powszechnie i codziennie w podstawoywym zakresie algebry. potrafisz dotrzeć do ludzi ani znaleźć użyszkodników słowa 'dokonywa'. Ja Jestes goloslowny. historię, która się za nim ciągnie, jeśli jej nie znasz, to i słowo Ci Dokonywac mi nie przeszkadza tylko nieuzywane dokonywa, zamiast uzywanego dokonuje. |
|
Data: 2009-05-31 15:03:45 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:95a90ed1-d731-48a3-8b9c-301c78c3f65821g2000vbk.googlegroups.com... Nie jest uzywane powszechnie i codziennie. Z rzeczy powszechnych Przynajmniej kilka razy w tygodniu. UMCS, wydział Filozofii i Socjologii, jeden taki łysawy na wykładach przynajmniej przez dziesięć miesięcy w roku... nie sądzę, żebym trafił na wyjątek.. Tutaj od kilku dni bardzo często... Google dla dokonywać 1.400.000 w 0,25s. Google dla dokonywa 29.600 w 0,28s. Google dla dokonuje 2.070.000 w 0,17s. Ja... kilka razy w miesiącu... naprawdę wiele czasu poświęcam na rozmowy i zdarza mi się użyć. Tylko raz ktoś się żachnął, że niepoprawnie, ale reszta zaczeła się lekko smiać, że nie zna ;o) Tlum uzywa matematyki powszechnie i codziennie w podstawoywym zakresie Mój matematyk, szczególnie gdy się pom,ylił w rachunkach, zawsze mawiał: jak chcę mieć dobrze policzone to idę do sklepu, tu się uprawia matematyke, a nie rachunki. Własnie o matematykę modo Lobodzinski mi szło... Dokonywac mi nie przeszkadza tylko nieuzywane dokonywa, zamiast Własnie teraz lub w przeciągu jakiegoś czasu dokonuje, czy czasami dokonywa? ;o) Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-31 06:36:19 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 31 Maj, 14:03, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
Użytkownik <ekp...@googlemail.com> napisał w wiadomościnews:95a90ed1-d731-48a3-8b9c-301c78c3f65821g2000vbk.googlegroups.com... Sadze, ze tak. Tutaj od kilku dni bardzo często... Sam wiec widzisz jaka jest proporocja, poza tym i tak jest ona calkowicie zafalszowana, bo przyjrzyj sie tym wynikom dla dokonywa. Google powtarza te wyniki na okraglo dla tego samego wiersza cytowanego na roznych stronach i dla tej samej ustawy, a ponadto blednie podaje strony w ktorych wystepuja slowa dokonywac i dokonano itp. jako dokonywa. W rzeczywistosci wiec wynik dla slowa dokonywa, gdyby usunac powtorzenia i bledna kwalifikacje powinien wynosic nie wiecej niz dwa, no gora kilka (btw, nasza dyskusje google juz tez policzyl). Ja... kilka razy w miesiącu... naprawdę wiele czasu poświęcam na rozmowy i Sam wiec widzisz, jestes wyjatkiem, a przez to, przez innych jestes postrzegany jako dziwak, gdy uzywasz tego nieuzywanego przez innych slowa. ;) Własnie teraz lub w przeciągu jakiegoś czasu dokonuje, czy czasami dokonywa? Na pewno to tylko kac? Moze jeszcze masz te promile we krwii? ;) |
|
Data: 2009-05-31 17:03:07 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:ad3751e5-d6d6-4ab0-9363-dacbfd1bab45u10g2000vbd.googlegroups.com... On 31 Maj, 14:03, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote: Sadze, ze tak. Nie sądzę. Zrobiłem szybki test i zadzwoniłem do taty. Zapytałem, czy wyraz ten jest dla niego jasny... chłopina biedny miał przez chwilę wątpliwości czy skończyłem szkołę, że się o takie rzeczy pytam ;o) Sam wiec widzisz jaka jest proporocja, poza tym i tak jest ona Z jednej strony tak, ale z drugiej strony jest 'dokonywać'. Nie ma potrzeby uzasadniać istnienia i normalności 'dokonywa' skoro jest dokonywać. To tak jak obeszta góra, co bardzo mi się podoba... Ja... kilka razy w miesiącu... naprawdę wiele czasu poświęcam na rozmowy i Sam wiec widzisz, jestes wyjatkiem, a przez to, przez innych jestes postrzegany jako dziwak, gdy uzywasz tego nieuzywanego przez innych slowa. ;) Przepraszam bardzo, ale śmiano się z niego, nie zemnie... czytajże ze zrozumieniem ;o) Własnie teraz lub w przeciągu jakiegoś czasu dokonuje, czy czasami dokonywa? Na pewno to tylko kac? Moze jeszcze masz te promile we krwii? ;) Nie, po prostu pokazałem, gdzie którego wyrazu użyć można... więc jak? Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-31 11:38:10 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 31 Maj, 16:03, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
Użytkownik <ekp...@googlemail.com> napisał w wiadomościnews:ad3751e5-d6d6-4ab0-9363-dacbfd1bab45u10g2000vbd.googlegroups.com... Czy naprawde nie widzisz, ze zadales zle pytanie. Zapytaj go czy ten wyraz uzywa. Czy mowi doreczyciel dokonywa doreczenia czy dokonuje? Przeciez nigdzie nie sugerowalem, ze ten wyraz jest niejasny. Natomiast twierdze, ze jest nieuzywany i przez to jest to wyraz przestarzaly, reliktowy, archaiczny. Jest jasny dla wszystkich, ale jest nieuzywany przez wszystkich z wyjatkiem jakis "hobbystow", jak Ty, ktorych mozna policzyc na palcach jednej reki. > Sam wiec widzisz jaka jest proporocja, poza tym i tak jest ona Czy masz problemy z obiektywnym spojrzeniem na sprawe? Moze zaraz nasz grupowy "psychoanalityk" cos na ten temat powie. ;) Dokonywac jest powszechnie uzywane, a dokonywa nie jest, co zreszta sam pomogles udowodnic, wiec co ma jedno do drugiego w tym kontekscie? Pogodz sie juz z tym, ze poza Toba niemal nikt tego slowa nie uzywa i juz. Nie zmienisz tego. > Ja... kilka razy w miesiącu... naprawdę wiele czasu poświęcam na rozmowy i Skad to mozesz wiedziec skoro to nie Ty sie smiales? ;P > Własnie teraz lub w przeciągu jakiegoś czasu dokonuje, czy czasami Nikt tak wspolczesnie nie mowi, poza "nawiedzonymi" "hobbystami". ;) |
|
Data: 2009-05-31 21:07:59 | |
Autor: MirosĹaw Zalewski | |
SĹowne dziwolÄ gi w jÄzyku prawnym. | |
maj roku pamiÄtnego 2009, prawdopodobnie 31. Wielka mÄ
droĹÄ na
czytelnikĂłw pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spĹynÄĹa, gdy tako rzekĹ(a) ekpczl@googlemail.com: Jest jasny dla wszystkich, ale^^^^^ Ty, ktorych mozna policzyc na palcach jednej reki. NaprawdÄ uwaĹźasz, Ĺźe jesteĹ wystarczajÄ co kompetentny w kwestii jÄzykowej aby komukolwiek cokolwiek wypominaÄ? -- NiĹźej podpisany, zamieszkaĹy w http://minio.xt.pl , MirosĹaw Zalewski |
|
Data: 2009-05-31 12:12:47 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 31 Maj, 20:07, Mirosław Zalewski <miniopl@CUT_THIS.gmail.com>
wrote: maj roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 31. Wielka mądrość na Naprawdę uważasz, że jesteś wystarczająco kompetentny w kwestii Tak, dowody mowia same za siebie. |
|
Data: 2009-06-01 06:52:43 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:21929e31-ad32-4fc1-9b10-ea0cd40eef88r34g2000vba.googlegroups.com... Czy naprawde nie widzisz, ze zadales zle pytanie. Zapytaj go czy ten No tak... eksterminujmy wszystkich na oddziałach geriatrycznych, bo są reliktami przeszłości, archaiczni, przestarzali, pamiętający rzeczy, kórych już nikt nie pamięta i używający suwaka logarytmicznego, czego już nikt nie robi... a dajże pokój. Jeśli jesteś w stanie zrozumieć, co dany wyraz oznacza i zrozumieć zdanie, w którego skład wchodzi - nawet jeśli niedokładnie i nie do końca to znaczy, że pośrednio dla Ciebie ten wyraz nadal jest w użyciu. Dlaczego chcesz przymusić 'hobbystów' do nieużywania języka. Czy wszystkie bukiety muszą być bez goździków, bo kwiatek swego czasu niemal wymarł dla kwiaciarzy? Ale wrócił przecież... i cieszy... że nie wszystkich? A co mi po ponurakach ;o) Czy masz problemy z obiektywnym spojrzeniem na sprawe? Moze zaraz nasz Błąd. Ale widzę delikatne przesunięcie punktu zbioru u Ciebie. Może jeszcze nieuświadomione, ale jest... Skad to mozesz wiedziec skoro to nie Ty sie smiales? ;P Stąd, że jestem świadkiem całej sytuacji, panie Aspergerze ;) Nikt tak wspolczesnie nie mowi, poza "nawiedzonymi" "hobbystami". ;) Tup tup tup... ale rzeczywistości i tak nie zatupiesz ;> Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-06-01 06:47:33 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 1 Cze, 05:52, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
> Czy naprawde nie widzisz, ze zadales zle pytanie. Zapytaj go czy ten Ale z Ciebie gadula. ;) Na dodatek lubisz odbiegac od tematu, chyba w celu odwrocenia uwagi od istoty sprawy, ale nie ze mna te numery Bruner. :P Prowadzisz dyskusje nieuczciwie. Chyba niektorzy zamiast rzetelnej dyskusji sa tu wylacznie dla cwiczen erystyki. To wstyd. Hobbystow do niczego nie przymuszam, ale ustawy takie jak kpc powinny byc nowoczesne i prawidlowe pod kazdym wzgledem, bo one swiadcza o panstwie i prawie. Rozumienie reliktowego, nieuzywanego wspolczesnie wyrazu nie oznacza, ze on jest obecnie w uzyciu. Cytat z wypowiedzi innej osoby na podobny temat: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=90 "Czytając ustawy, rozporządzenia ministrów i inne przepisy, nabieram przekonania, że nikt ich nie sprawdza pod kątem poprawności językowej. Myślę, że inicjatywa Rady Języka Polskiego zmierzająca do uporządkowania tego problemu byłaby bardzo cenna. Tysiące osób codziennie zagląda do różnych aktów prawnych. Z pewnościa język, jakim są pisane, odciska swoje piętno na codziennych obyczajach językowych nie tylko prawników, dziennikarzy, ale także - za ich pośrednictwem - ogółu społeczeństwa, powinien zatem być wzorem." > Czy masz problemy z obiektywnym spojrzeniem na sprawe? Moze zaraz nasz Znowu cwiczysz erystyke, zamiast uczciwie prowadzic dyskusje? > Skad to mozesz wiedziec skoro to nie Ty sie smiales? ;P Bycie swiadkiem smiania sie innych nie dowodzi tego z czego oni sie smieli. :P
No wlasnie - sobie to powiedz. |
|
Data: 2009-06-01 22:21:57 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:ac176491-4055-49b3-986e-7aabc626a7b1o14g2000vbo.googlegroups.com... On 1 Cze, 05:52, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote: Ale z Ciebie gadula. ;) Na dodatek lubisz odbiegac od tematu, chyba w W żadnym punkcie nie odbiegam od tematu więc daruj sobie, ale na mnie to nie działa ;) Prowadzisz dyskusje nieuczciwie. Chyba niektorzy zamiast Uzywanego, bom słyszał na własne uszy nie raz. Poza tym jak można rozumieć słowo, z kórym się człowiek nie zetknął. Chyba nie sądzisz, że siedzę nocami i kuję słowniki żeby następnego dnia zaginać ludzi w necie... nie, znam to wszystko z życia... Cytat z wypowiedzi innej osoby na podobny temat: I będzie to jak z dziadkiem kolegi. Kolega mówi, że włoży buty i już idzie, na co dziadek, ale przecież nie włożyłeś butów tylko trzewiki... autentyczne... a ta rada wszystko będzie zamieniać na buty... Znowu cwiczysz erystyke, zamiast uczciwie prowadzic dyskusje? Jaka erystyka... zderzenie terminologii ezoterycznej i psychoanalitycznej było... czego nie zrozumiałeś? Bycie swiadkiem smiania sie innych nie dowodzi tego z czego oni sie Dlatego właśnie podejrzewam Cię o zespół Aspergera... oni mają takie problemy z rozpoznawaniem emocji... No wlasnie - sobie to powiedz. Ja w niej zyję i to, co dla Ciebie jest dziwne, złe i obce dla mnie jest normalne, dobre i bliskie... widać inna planeta... ale nie gratuluję towarzystwa ;) Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-06-01 14:33:45 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 1 Cze, 21:21, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
W żadnym punkcie nie odbiegam od tematu więc daruj sobie, ale na mnie to nie Czasem odbiegasz, ale nie bede tracil czasu na dowodzenie, kazdy czytajacy sobie sam oceni. Uzywanego, bom słyszał na własne uszy nie raz. Coz, Tobie juz nic nie pomoze. Wszystkie dowody swiadcza o tym, ze wspolczesnie jest praktycznie nieuzywane, a ze jakas grupka pasjonatow jezyka bawi sie w "archeologie", to inna sprawa. Poza tym jak można rozumieć słowo, z kórym się człowiek nie zetknął. Zartujesz sobie? To przeciez oczywiste jak. Chyba nie sądzisz, że siedzę nocami Ale Twoje zycie jest specyficzne, bo czytasz pozycje sprzed kilkuset i wiecej lat badz tych dziel opracowania i tam moze znajdujesz takie slowa jak "przestosować", ale to nie dowodzi tego, ze wspolczesnie powszechnie sie ich uzywa.
Przeciez istnieje komorka jezykowa i nic nie zamienia, czyli sie obija. > Bycie swiadkiem smiania sie innych nie dowodzi tego z czego oni sie Nie mam zadnych takich problemow. To nie ma znaczenia z jakiego powodu sie smiano po wypowiedzeniu tego slowa, wazne jest, ze jego nieznajomosc wywoluje taka reakcje, co dowodzi, ze slowo jest nieznane lub z innego powodu uwazane za dziwne. "dokonuje" by takiej reakcji nie wywolalo. W ustawie nie powinny znajdowac sie slowa, ktore wywoluja takie reakcje imho. |
|
Data: 2009-06-02 08:15:48 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:a0dc8daa-c551-4963-86a7-af442f7bba19f19g2000yqh.googlegroups.com... On 1 Cze, 21:21, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote: Coz, Tobie juz nic nie pomoze. Wszystkie dowody swiadcza o tym, ze Nie w archeologię, tylko mają przyjemność z używania bogatego, wieloznacznego, pełnego niuansów języka... nie ich wina, że są ludzie którzy nie znajdują w tym przyjemności i wystarcza im prostszy przekaz... Zartujesz sobie? To przeciez oczywiste jak. No to Ty teraz sobie żartujesz... albo masz jakąś dziwną definicję 'zetknął' ;o) Ale Twoje zycie jest specyficzne, bo czytasz pozycje sprzed kilkuset i A gdzie ja mówię, że powszechnie, ja tylko mówię, że używa.... Przeciez istnieje komorka jezykowa i nic nie zamienia, czyli sie Albo jest wystarczająco mądra, żeby nie zmieniać wtedy, kiedy nie jest to potrzebne... zmiana dla zmiany to nie jest przydatna rzecz do czegokolwiek... owszem, są ludzie, którzy co kilka miesięcy przestawiają meble, żeby mieć psychiczny komfort, ale... Nie mam zadnych takich problemow. To nie ma znaczenia z jakiego powodu Z tej perspektywy częściowo masz rację, aczkolwiek wiele by dało, gdybyś zrozumiał, że ak,urat to, co uważasz za bez znaczenia jest akurat tutaj bardzo ważne ;o) Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-06-02 05:59:25 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
geOn 2 Cze, 07:15, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
Nie w archeologię, tylko mają przyjemność z używania bogatego, Swoja przyjemnoscia nie mozna utrudniac zycia innym. > Zartujesz sobie? To przeciez oczywiste jak. Przeciez z kontekstu oraz - jak w przypadku "dokonywa" - z podobienstwa do wspolczesnej formy mozna nieraz latwo odgadnac znaczenie slowa z ktorym ktos sie pierwszy raz zetknal. > Ale Twoje zycie jest specyficzne, bo czytasz pozycje sprzed kilkuset i Ale ja twierdze, ze powszechnie sie nie uzywa i jakie to ma lub powinno miec konsekwencje jesli chodzi o tekst ustawy. > Przeciez istnieje komorka jezykowa i nic nie zamienia, czyli sie Nareszcie jakis konsensus. ;) |
|
Data: 2009-06-02 21:19:07 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:f8b9ee2d-2449-4b95-a043-2b47a4c8c94ab1g2000vbc.googlegroups.com... geOn 2 Cze, 07:15, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote: Swoja przyjemnoscia nie mozna utrudniac zycia innym. Ale i nie można ułatwiać życia ponad miarę. Język to jest język, jak kto o niego nie dba, to jego sprawa, najwyżej mnie nie zrozumie... ten, kto zrozumie, albo będzie się starał zrozumieć, ten będzie w klubie... a reszta po co ma w nim być? Przeciez z kontekstu oraz - jak w przypadku "dokonywa" - z Odgadnąć nie znaczy wiedzieć na pewno... Ale ja twierdze, ze powszechnie sie nie uzywa i jakie to ma lub Posłuchaj na rynku, kto używa słowa 'ustawa'... też wykreslić? Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-28 19:57:08 | |
Autor: Johnson | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
brzmi jak parodia znaczenia potrącenia w słownikowym A czemu nie znaczenie #2. też brzmi śmiesznie? -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-28 11:18:20 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 18:57, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com pisze: W porownaniu z 1. jak najbardziej. |
|
Data: 2009-05-28 20:19:50 | |
Autor: Johnson | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
On 28 Maj, 18:57, Johnson <john...@nospam.pl> wrote: Czyli w ustawie trzeba pisać "potrącił (znaczenie #2) ze skutkiem śmiertelnym", bo jak nie to liczy się znaczenie #1 ? -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-28 11:43:26 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 19:19, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com pisze: Nie, dlaczego nie napisac po ludzku tj. zabił (poniosl smierc) na skutek zderzenia itp.. |
|
Data: 2009-05-28 21:02:51 | |
Autor: MirosĹaw Zalewski | |
SĹowne dziwolÄ gi w jÄzyku prawnym. | |
maj roku pamiÄtnego 2009, prawdopodobnie 28. Wielka mÄ
droĹÄ na
czytelnikĂłw pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spĹynÄĹa, gdy tako rzekĹ(a) ekpczl@googlemail.com: Nie, dlaczego nie napisac po ludzku tj. zabiĹ (poniosl smierc) na Pewnie âzabiĹâ w jÄzyku prawniczym zawiera element intencjonalnoĹci. Z tego co mi wiadomo ustawa osobno roztrzÄ sa âzabĂłjstwoâ a inaczej np. âpobicie ze skutkiem Ĺmiertelnymâ. -- NiĹźej podpisany, zamieszkaĹy w http://minio.xt.pl , MirosĹaw Zalewski |
|
Data: 2009-05-30 05:59:14 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 20:02, Mirosław Zalewski <miniopl@CUT_THIS.gmail.com>
wrote: maj roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 28. Wielka mądrość na To niech bedzie poniosl smierc. |
|
Data: 2009-05-28 21:05:01 | |
Autor: Johnson | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
Nie, dlaczego nie napisac po ludzku tj. zabił (poniosl smierc) na Ale czemu tak ? Zabić w słownik ma 8 znaczeń :) i skąd będzie wiadomo o które chodzi ? http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=Zabi%B3&od=&from=os -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-28 20:17:52 | |
Autor: Ludek Vasta | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com wrote:
punkcie 1. Dlaczego prawnicy tak kaleczą język? A czy polonisci jezyka nie kalecza? Niedawno tu mielismy przypadek, gdy w polskim od dawna jest przyslowie "Jedna jaskółka wiosny nie czyni", ale polonisci uwazaja, ze poprawna forma jest "Jedna jaskółka nie czyni wiosny". To wprawdzie nie dotyczy slow i ich odmiany, tylko szyku slow, ale jednak... Jeszcze mam jedno zasadnicze pytanie: co to wlasciwie znaczy "kaleczenie" jezyka? Ludek |
|
Data: 2009-05-28 11:41:35 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 19:17, Ludek Vasta <qlu...@XXXpoczta.onet.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com wrote: Czy kaleczenie przez jednych usprawiedliwia kaleczenie przez innych? Jeszcze mam jedno zasadnicze pytanie: co to wlasciwie znaczy Mowienie/pisanie niezgodnie z przyjetymi regulami (takimi za ktorych lamanie uczniowie w szkole dostaja "paly".). |
|
Data: 2009-05-28 20:44:16 | |
Autor: MirosĹaw Zalewski | |
SĹowne dziwolÄ gi w jÄzyku prawnym. | |
maj roku pamiÄtnego 2009, prawdopodobnie 28. Wielka mÄ
droĹÄ na
czytelnikĂłw pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spĹynÄĹa, gdy tako rzekĹ(a) Ludek Vasta: Jeszcze mam jedno zasadnicze pytanie: co to wlasciwie znaczy "kaleczenie" jezyka? To trudne pytanie, ale w odpowiedzi na nie moĹźe pomĂłc dobry wskaĹşnik wystÄpowania âkaleczenia jÄzykaâ â mianowicie âkaleczenie jÄzykaâ ma miejsce wtedy, kiedy mĂłwi tak TwĂłj âwewnÄtrzny FUJâ. ;) (Z ukĹonem w stronÄ dyskusji pod tytuĹem âPanele dyskusyjneâ, ktĂłra odbyĹa siÄ na tej grupie trochÄ ponad rok temu.) -- NiĹźej podpisany, zamieszkaĹy w http://minio.xt.pl , MirosĹaw Zalewski |
|
Data: 2009-05-28 21:27:08 | |
Autor: lublex | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:3e6b953c-ef5d-4453-83b3-945cd880ab5cz19g2000vbz.googlegroups.com... 6. "Potrącić kogoś ze skutkiem śmiertelnym" - to też dziwoląg, bo potrącenie kojarzy się z delikatnym, lekkim zderzeniem się z kimś: Tu należy zauważyć, że potrącenie to zderzenie ale sensu largo, określające granice wykładni, aczkolwiek dyrektywy wykładni językowej, systemowej i funkcjonalnej są przypisane pojęciu sensu stricto. Wykładnia, w której stosujemy wnioskowania prawnicze jest immanentnie związana z pojęciem sensu largo. Kiedyś jedna polonistka (K.) po zapoznaniu się ze stanem faktycznym, przesłuchaniu strony (wielokrotnym), dokonaniu wizji lokalnej (hmm... konsumpcji), subsumpcji, wykładni, wnioskowań etc. uwzględniając okoliczności łagodzące ale i recydywę, obawiając się sankcji, długoletnich zresztą - wydała (bez uzasadnienia) wyrok: won :( pozdr lublex |
|
Data: 2009-05-29 08:49:26 | |
Autor: Waldek \"Jakec\" Bulkowski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Dnia Thu, 28 May 2009 10:42:15 -0700 (PDT), ekpczl@googlemail.com
napisał(a): 6. "Potrącić kogoś ze skutkiem śmiertelnym" - to też dziwoląg, bo Hm... Kiedyś motocyklista zahaczył mnie kawałkiem kierownicy. On sobie pojechał dalej, mnie zakręciło i walnąłem na glebę. Gdyby to było w mieście walnąłbym głową w coś twardego (krawężnik, chodnik, kwietnik, itp.) - mogło być po mnie. Na szczęście to było poza obszarem zabudowanym - wylądowałem na miękim poboczu. Nadal twierdzisz, że "potrącenie ze skutkiem śmiertelnym" brzmi śmiesznie? A do innych Twoich wątpliwości... Jak zwrócono Ci uwagę KC powstał dość dawno. Wówczas mówiono i pisano trochę inaczej. Czy w związku ze zmianami językowymi należy sprawdzać wszystkie obowiązujące akty prawne i redagować je ponownie? Chyba żartujesz... 3mcie się. -- Waldek "Jakec" Bulkowski http://film.e-informator.pl |
|
Data: 2009-05-30 06:06:06 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 29 Maj, 07:49, "Waldek \"Jakec\" Bulkowski" <ja...@o2CIACH.pl>
wrote: Hm... Kiedyś motocyklista zahaczył mnie kawałkiem kierownicy. On sobie Jak najbardziej. A do innych Twoich wątpliwości... Jak zwrócono Ci uwagę KC powstał Ale przeciez innych zmian dokonuje sie stale, niemal co roku (w bieżacym roku w kpc dokonano juz 3 zmian, zob. Dz.U. 2009 nr 69 poz. 593, Ustawa z dnia 19 marca 2009 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego, Dz.U. 2009 nr 69 poz. 592, Ustawa z dnia 19 marca 2009 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego Dz.U. 2009 nr 26 poz. 156). To co, nie stac Sejmu RP na wynajecie korektora? Czyz to nie zalosne? Inna sprawa, jak to swiadczy o jakosci i stabilnosci naszego prawa, skoro trzeba je tak czesto zmieniac? |
|
Data: 2009-05-29 10:37:03 | |
Autor: piotrpanek | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
6. "Potrącić kogoś ze skutkiem śmiertelnym" - to też dziwoląg, bo Tobie się może kojarzyć tak, a mnie inaczej. Zaręczam ci, że gdyby ci przetrącono kręgosłup albo choćby piszczel, nie uznałbyś tego za coś delikatnego. A kiedy można coś przetrącić? Gdy się to potrąci. To, że obecnie niemal nie używa się tego słowa (bo większość używa "pierdolnie", a reszta "uderzy" albo "walnie") poza jakimiś poezjami, gdzie coś może trącać jakąś strunę serca, to jeszcze nie powód, by zmieniać znaczenie wszystkich słów pokrewnych. pzdr piotrek |
|
Data: 2009-05-30 06:08:44 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 29 Maj, 09:37, piotrpanek
<DROSOPHILApiotrpanekCEANORHABDI...@gazetaARABIDOPSIS.plESCHERICHIA> wrote: Tobie się może kojarzyć tak, a mnie inaczej. Zaręczam ci, że gdyby ci No wiec wlasnie o to mi chodzi, trafiles w sedno, do ciezkich wypadkow a nawet do smierci uzywa sie slowa, ktore w kazdym innym znaczeniu oznacza cos lekkiego i delikatnego i wlasnie dlatego mi sie to nigdy nie podobalo i dalej nie podoba, ze tylko odnosnie wypadkow komunikacyjnych znaczenie tego slowa jest inne, niz w kazdym innym przypadku, dlatego brzmi groteskowo w polaczeniu ze smiercia. obecnie niemal nie używa się tego słowa (bo większość używa Nie mowie o jezyku potocznym czy wulgarnym. |
|
Data: 2009-05-31 12:26:15 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:3e6b953c-ef5d-4453-83b3-945cd880ab5cz19g2000vbz.googlegroups.com... 6. "Potrącić kogoś ze skutkiem śmiertelnym" - to też dziwoląg Nie, jest to bardzo prezyzyjne określenie, że tak powiem, zaistniałego zdarzenia... , bo W wyniku rzeczonego potrącenia, z uwagi na splot okoliczności, może dojść do zejścia śmiertelnego... nic w tym dziwnego i śmiesznego... Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-31 05:30:52 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 31 Maj, 11:26, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
Użytkownik <ekp...@googlemail.com> napisał w wiadomościnews:3e6b953c-ef5d-4453-83b3-945cd880ab5cz19g2000vbz.googlegroups.com... Nie jest precyzyjne, bo jesli ktos kogos rozjechal samochodem na miazge i to sie nazywa potraceniem, to biorac pod uwage, ze w kazdym innym przypadku niz wypadki komunikacyjne potracenie jest odbierane inaczej, rowniez tutaj, w takim przypadku, potracenie brzmi groteskowo i jest bledem ze w wypadkach komunikacyjnych, gdzie na skutek wypadku osoby zmarly, kiedys zaczeto uzywac tego slowa w zwrocie potracenie ze skutkiem smiertelnym - pewnie jakis szeregowy policjant tak zaczal, a pozniej inni go nasladowali i teraz tej glupoty niektorzy bronia, jak lepszej sprawy. |
|
Data: 2009-05-31 15:06:04 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:b9d00aec-450d-49ae-9ccf-feaa372b5085g19g2000vbi.googlegroups.com... Nie jest precyzyjne, bo jesli ktos kogos rozjechal samochodem na Jesli został rozjechany na miazgę to nie nazywa się to 'potrącenie ze skutkiem smiertelnym'. Mówiłem, że jest to precyzyjna rzecz. Popytaj prawników ;> Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-31 06:36:58 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 31 Maj, 14:06, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
Użytkownik <ekp...@googlemail.com> napisał w wiadomościnews:b9d00aec-450d-49ae-9ccf-feaa372b5085g19g2000vbi.googlegroups.com... Akurat... wytlumacz to policjantowi. |
|
Data: 2009-05-31 17:04:13 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:12c0de02-9cfd-4145-9210-fe2d461ad290r34g2000vba.googlegroups.com... Akurat... wytlumacz to policjantowi. A tutaj to masz rację. Policjanci mają strasznie pod górę do szkoły... przynajmniej spotykani na ulicach z bloczkami mandatów... Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-31 18:37:40 | |
Autor: Nostradamus | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik "bazyli4" <bazyli4@os.pl> napisał w wiadomości news:gvu6ec$rpo$1atlantis.news.neostrada.pl...
Ciebie nie chcieli przyjać? Pzdr Leszek |
|
Data: 2009-05-31 18:51:53 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik "Nostradamus" <nostro@wp.pl> napisał w wiadomości news:gvubos$blc$1opal.icpnet.pl... Ciebie nie chcieli przyjać? Wolałem wojsko... ale i tak nie lubię bezmyślnych zwolenników praw i reguł... Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-28 19:32:13 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
ekpczl@googlemail.com writes:
języka prawnego i prawniczego, tylko chodzi mi o błędy np. w ustawach Przecież to nie jest błąd. MJ |
|
Data: 2009-05-28 10:46:54 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 18:32, Michal Jankowski <mich...@fuw.edu.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com writes: Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Czy to slowo jest w slownikach? Czy uzywa sie go gdzies jeszcze poza ustawa i prawem? |
|
Data: 2009-05-28 19:48:39 | |
Autor: Johnson | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
Ale skąd pomysł że słownik to cała mądrość? Jesteś polonistą? -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-28 11:05:01 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 18:48, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com pisze: Tak jak dla prawa cala madrosc to ustawy, tak dla jezyka slowniki, a ze zycie biegnie swoim torem to inna sprawa. Aby to slowo moglo byc uznane za prawidlowe tak jak za prawidlowe uznane zostalo slowo "w miedzyczasie", musialoby byc dlugo i powszechnie uzywane przez wszystkich, a nie jest. Czy Ty mowisz dorecznie dokonywa doreczyciel czy doreczenia dokonuje doreczyciel? |
|
Data: 2009-05-28 20:07:30 | |
Autor: Johnson | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
A czemu przenosisz swoje poglądy na moje? Napisałem że cała mądrość to ustawy? Ja uważam że większość ustaw to głupoty. Ale takie mamy ustawy, jakich mamy posłów, a posłów mamy takich jak społeczeństwo. -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-28 11:29:10 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 19:07, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com pisze: Jak rozumiem w ten sam sposob bedziesz cos dowodzil przed sadem: "mnie ustawy nie obowiazuja wysoki sadzie, bo sa glupie" Poprawnosc slownikowa tez Ciebie nie obowiazuje, bo...? Trollujesz i tyle, takim sposobem dyskusji. |
|
Data: 2009-05-28 21:00:01 | |
Autor: Johnson | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
Poprawnosc slownikowa tez Ciebie nie obowiazuje, bo...? Bo nie. I co mi zrobisz :) ? To ,chyba niekaralne. -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-29 11:44:31 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
"Johnson" gvmmvf$pnd$1@inews.gazeta.pl Bo nie. I co mi zrobisz :) ? To ,chyba niekaralne. Jakoś nie widać tej Twojej nieobowiązkowości. ;) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-31 16:48:54 | |
Autor: cranky | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
Dnia Thu, 28 May 2009 21:00:01 +0200, Johnson napisał(a):
ekpczl@googlemail.com pisze: A właśnie że Cię obowiązywa ustawa o języku polskim. Wię obowiązkowo uczyć sie odmieniowania końcówków bo jak nie to prokurator wypisywa nakaz.. |
|
Data: 2009-05-31 20:23:25 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
"cranky" he0chcqfy48f.54ifo972qtm0.dlg@40tude.net A właśnie że Cię obowiązywa ustawa o języku polskim. Wię obowiązkowo uczyć Nakaz konfiskaty narzędzia zbrodni, jakim jest język skazanego/obwinionego. ;) Po rozpatrzeniu sprawy język będzie można zwrócić pokrzywdzonemu. ;) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-29 11:43:11 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
ekpczl@googlemail.com 091e5307-f1de-46cc-8f1b-936b16596528@o20g2000vbh.googlegroups.com : Jak rozumiem w ten sam sposob bedziesz cos dowodzil przed sadem: "mnie : ustawy nie obowiazuja wysoki sadzie, bo sa glupie" : Poprawnosc slownikowa tez Ciebie nie obowiazuje, bo...? IMO prawo w Polsce mamy dobre, ale brak Polakom szacunku do tego prawa. :) -- prawo mówi, że komin ma ciągnąć w górę, nad dach, a cieć mówi, że komin nie musi ciągnąć w górę, oby był drożny :) -- prawo mówi, że kto kłamie w ważnej sprawie przed sądem, idzie do pudła na 3 lata, ale sędziowie w Polsce są liberalni w tej sprawie i nawet wówczas, gdy nie ma wątpliwości co do tego, że świadek kłamie w ważnej sprawie, świadek ów oddycha na wolności :) -- prawo mówi, że na skrzyżowaniach należy zapewnić widoczność, a białostockie drogi są pułapkami :) (jednocześnie to miasto buduje sygnalizacje świetlne co parędziesiąt metrów) Przykładów można namnożyć... : Trollujesz i tyle, takim sposobem dyskusji. Gdy komuś brak argumentów -- używa magii słowa Troll. :) I czasami wpada... Bo mamy długi dzień a trolle nie żyją w świetle Słoneczka. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-30 06:13:58 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 29 Maj, 10:43, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote: Gdy komuś brak argumentów -- używa magii słowa Troll. :) Argumenty byly wyzej. Moze byc czasem i tak jak mowisz, ale czymze byla ta jego wypowiedz? Zapewne mozna znalezc na to i rozne inne okreslenia, ale nie byla to rzetelna dyskusja w zwiazku z tematem watku, w tym konkretnym poscie. |
|
Data: 2009-05-30 17:33:12 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
ekpczl@googlemail.com e904f962-ad1a-4a43-b710-7de6a15d916f@l28g2000vba.googlegroups.com Gdy komuś brak argumentów -- używa magii słowa Troll. :) : Argumenty byly wyzej. Moze byc czasem i tak jak mowisz, ale czymze : byla ta jego wypowiedz? Zapewne mozna znalezc na to i rozne inne : okreslenia, ale nie byla to rzetelna dyskusja w zwiazku z tematem : watku, w tym konkretnym poscie. IMO każdy ma prawo do modyfikowania języka a językoznawca i słownik musi uznać prawo ulicy, ;) podczas gdy z prawem jest odwrotnie -- ulica musi uznać prawo parlamanetu. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-30 09:45:01 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 30 Maj, 16:33, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote: ekp...@googlemail.com e904f962-ad1a-4a43-b710-7de6a15d9...@l28g2000vba..googlegroups.com Nie wiem co to ma wspolnego z tym co powyzej zacytowales i do czego sie odnosilem, ale mniejsza z tym. Co do prawa "ulicy" to ono mowi dokonuje, a nie dokonywa. |
|
Data: 2009-05-31 00:06:42 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
ekpczl@googlemail.com 8d30ccc5-da4a-446d-9479-fbef9ad8f039@m17g2000vbi.googlegroups.com > Gdy komuś brak argumentów -- używa magii słowa Troll. :) : Argumenty byly wyzej. Moze byc czasem i tak jak mowisz, ale czymze IMO każdy ma prawo do modyfikowania języka a językoznawca : Nie wiem co to ma wspolnego z tym co powyzej zacytowales To moja wina, że tak szybko zapominasz powody, dla których obrażasz swych rozmówców? (akurat nie mnie nazwałeś Trollem, ale akurat Ty) Wróć do miejsca, w którym obrażasz, a zrozumiesz. :) Ja wróciłem. :) : i do czego sie odnosilem, ale mniejsza z tym. : Co do prawa "ulicy" to ono mowi dokonuje, a nie dokonywa. Sędziowie (czy prawnicy w ogóle) to też ludzie. Też mają prawo do tworzenia języka -- nie tylko Ty czy ja. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-31 11:13:52 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
"Eneuel Leszek Ciszewski" gvsam2$smg$1@inews.gazeta.pl : Co do prawa "ulicy" to ono mowi dokonuje, a nie dokonywa. Sędziowie (czy prawnicy w ogóle) to też ludzie. A pisząc to -- mam w zanadrzu Aspirynę. ;) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. .. Zdanie 'robiąc to, mam w zanadrzu Aspirynę' znaczy tyle co 'robię to z bólem serca' -- Aspiryna jest dobra na serce. (przed ćpaniem Aspiryny należy skonsultować się z lekarzem bądź farmaceutą lub prawnikiem) |
|
Data: 2009-06-01 09:49:18 | |
Autor: piotrpanek | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
Nie wiem co to ma wspolnego z tym co powyzej zacytowales i do czego Wcale nie - ono niemal nigdy nie mówi "dokonywa" i nieczęsto mówi "dokonuje", ono najczęściej mówi "dokonywuje". pzdr piotrek |
|
Data: 2009-06-03 15:58:20 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
"Eneuel Leszek Ciszewski" gvob0q$4oi$1@inews.gazeta.pl -- prawo mówi, że na skrzyżowaniach należy zapewnić 45 metrów... Taka jest odległość pomiędzy skrajnymi słupami sąsiednich (niezależnych) sygnalizacji w Białymstoku. (skrzyżowania i oddzielnego przejścia z sygnalizacją) Zmierzyłem osobiście wczoraj wieczorem dalmierzem BOSHa. :) Około 100 metrów po tym przejściu są kolejne słupy sygnalizacji, kolejnego skrzyżowania... Na to są pieniądze, ale nie ma pieniędzy na wycięcie drzewa (porośniętego od samej ziemi liśćmi i gałązkami -- kiedyś na takie gałązki rosnące tuż nad ziemia mówiono 'wilki') rosnącego na tak zwanym winklu skrzyżowania. Pojazd jadący z szybkością 40 km/h (a tyle jechał; dozwolona jest 50 km/h w dzień -- jak w terenie zabudowanym) za takim drzewem przemierza w ciągu jednej sekundy ponad 10 metrów (11.1(1) metra) co czyni zeń cel niemożliwy do ominięcia po wyjechaniu tam, gdzie drzewo już nie zasłania widoku mikroskrzyżowania... Można sunąc się z szybkością mniejszą niż szybkość piechura a i tak wypadku można nie uniknąć. Ja z taką szybkością jechałem. Samochód zatrzymywał się po puszczeniu tak zwanych pedałów, choć automatyczna skrzynia biegów sprawia, iż normalnie taki samochód pełza. Ale tam jest jazda pod górkę po wyboistych kocich łbach... Za mnie płaci Allianz. Gdybym jechał Panną Mercedes (a miałem nią jechać dzień później -- i nawet jechałem) płaciłbym ja, osobiście. Gdy na tym mikroskrzyżowaniu śmierć poniosą dzieci Korterii (daj Boże z rodzin biskupów) rodziny te będą płakały i maszerowały w marszach żałobnych... -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-06-03 16:47:44 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
"Eneuel Leszek Ciszewski" h061ll$d1i$3@inews.gazeta.pl Pojazd jadący z szybkością 40 km/h (a tyle jechał; dozwolona jest 50 km/h Ja z taką szybkością jechałem. Czyli ja jechałem około 4 km/h, może 5 km/h. Czyli nieco ponad metr na sekundę. 10 razy wolniej niż samochód, z którym miałem styczność. ;) Ale pomimo tej znikomej szybkości, nie udało się uniknąć tej styczności. :) Samochód zatrzymywał się po puszczeniu tak -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-06-04 00:23:04 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
"Eneuel Leszek Ciszewski" h06mh7$rra$1@inews.gazeta.pl Czyli ja jechałem około 4 km/h, może 5 km/h. Czyli nieco ponad metr na Jak pisać to pisać. :) Moja głowa (oczy) jest oddalona od dziobu :) samochodu o ponad 2 metry. Zagłówek jest oddalony o około 2.4 metra. :) A drzewo (co szacuję po fotkach stamtąd) zasłania widok skrzyżowania tak, że skrzyżowanie widać dopiero wówczas, gdy znajdzie się 2 metry przed oczami. :) Innymi słowy -- wykazałem się i tak niezłym refleksem, skoro w zasadzie miałem mniej niż 0 sekund na reakcję, a jednak w chwili zderzenia mocno gniotłem hamulec, co pamiętam doskonale. :) Samochód, z którym się zderzyłem przejechał (hamując ostro) po zderzeniu około 8 metrów, co potwierdza moje domniemanie jazdy z szybkością około 40 km/h. Dla 100 km/h droga hamowania wynosi nieco ponad 40 metrów (na przykład 44 metry) i zależy kwadratowo od szybkości, czyli tutaj mamy 44*((40/100)^2)[m] co daje 7,04 metra... Mój samochód w czasie zderzenia zdołał ujechać zaledwie kilka centymetrów -- dzióbek wjechał w dziurę (dziurę na koło) w błotniku i nie dotarł do opony. :) Szkoda w moim samochodzie jest symboliczna -- lekko zdeformowany zderzak i ,,absorbent'' energii. Wiele osób pytało mnie, czy warto było zgłaszać to jako szkodę. :) Ponieważ samochód (Daewo Tico) zderzający się z moim jest mały i zderzył się tylnym błotnikiem, odniósł dużo większe straty. Reasumując: Miałem widoczność na 2 metry, a oczy ponad 2 metry za przodem samochodu. Jeśli dodamy pół sekundy na moją reakcję (w istocie była zdecydowanie szybsza) mamy efekt -- zderzenie jest nieuniknione. :) I tak szybko zareagowałem w takiej sytuacji. A co zabiera czas reakcji? Trzeba zastanowić się nad tym, co się stało i co należy uczynić. (bo akurat nie każda sytuacja wymaga hamowania) Na dodatek jeśli się jeździ raz jednym samochodem, raz drugim, trzeba pomyśleć, o tym, jak zachowuje się ten akurat samochód, którym się kieruje i jak należy doń ,,przemawiać'' -- inaczej należy zmienić biegi w Pannie Mercedes, a inaczej w Volvo, choć w obu samochodach są automatyczne skrzynie biegów. :) Łatwo zauważyć, że przyczyną zderzenia było nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu przeze mnie, lecz zawsze takie nieustąpienie jest czymś powodowane i ma swoje przyczyny. Jeśli ja najpierw wjeżdżam na skrzyżowanie, a dopiero później je widzę (jak to jest w tym wypadku) trudno mówić o niewinie administratora drogi. :) Pozdrawiam ;) zatem zarząd dróg w Białymstoku. Inna sprawa, że kierowca Tico: -- nie popisał sie umiejętnścią kierowania swoim samochodem przy szybkości jaką uzyskał, :) bo jednak ominiecie mego samochodu, jadącego tak powoli, nie było trudne -- nie wiedział o tym, że wjeżdża z drogi, która ma pierwszeństwo przejazdu... A skąd wiem o tym, że nie wiedział? :) Ono rysując szkic sytuacyjny, dla pewności spytałem go, czy znak, który ze skrzyżowania jest prawie niewidoczny (widać tylko stojacą nogę -- około mera tej nogi; rest jest w pięknych liściach) to romb. Odparł, iż nie wie... :) Dla pewności, od jego strony znak nie był zasłoniety liśćmi, więc znak ów mógł widzieć. :) -=- A piszę to nie w tym celu, aby ,,zwalić'' winę na kierującego samochodem Tico, ale dlatego, aby zauważyć, że ,,pewnej'' liczby wypadków można uniknąć. :) Kierujący samochodem Tico nie przekroczył dozwolonej szybkości (choć jechał zbyt szybko jak na taką uliczkę i na swoje możliwości) i wjechał na skrzyżowanie z drogi, przy której stał romb. :) On ma sytuację czystą, choć to ja jechałem ulicą o tej nazwie. :) -- ja mam ubezpieczenie AC -- zderzak jest dosłownie lekko trącony, więc zapewne go nieźle sprzedam (ubezpieczyciel ma obowiązek wypłacenia odszkodowania także wówczas, gdy reperuję samochód ,,gospodarczymi'' metodami) -- nie będę się w przyszłości ograniczał i przy byle draśnięciu zgłoszę wypadek :) -- nie ja jestem właścicielem samochodu Volvo. Zawsze mówiłem, że jeżdżenie z małą szybkością jest niebezpieczne. :) Gdybym jechał szybko -- nie wjechałbym w ogóle w taką pułapkę. :) Nie znałem dzielnicy i nie wiedziałem tego, jak wygląda skrzyżowanie. Widziałem dwie drogi, trzecią jechałem, a czwarta, z której wyjechał Tico, była zarośnięta. :) Drogi były krótkie, nierówne, wybijane kocimi łbami, jeśli nie liczyć kawałków asfaltu, na których stały zaparkowane samochody, obok których jechałem... Ale można na nich jeździć z szybkością 50 km/h w majestacie prawa. :) Ja jechałem 10 razy wolniej, aby nie zaczepić podwoziem ,,swego'' samochodu o wystające kocie łby... -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-06-05 01:20:48 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
"Eneuel Leszek Ciszewski" h06t4u$1p8$1@inews.gazeta.pl Jak pisać to pisać. :) Moja głowa (oczy) jest oddalona od dziobu :) Kolejne oszacowanie zwiększa tę odległość z 2 metrów, choć nie wiem, do jakiej. Zdecydowanie mniejszej niż 3 metry. Szacowałem ze zdjęć, które zrobiłem ze dwa czy trzy dni po zderzeniu. (wcześniej popełniłem dwa błędy, które się w efekcie nieco znoszą) Szacowanie z jazdy samochodem (zrobione dzisiaj) drogę tę skraca znowu z tych 3 metrów do nieco ponad 2... :) Gdy jadę obok krzaku-drzewa tak, jak jechałem wiadomego dnia, skrzyżowanie jest dla mnie zasłonięte przez 4 sekundy. Jeśli Tico jechało z szybkością 40 km/h -- mogło w tym czasie ujechać więcej niż 44 metry, a samo nie jest wielkim/długim samochodem. :) Innymi słowy -- wykazałem się i tak niezłym refleksem, skoro w zasadzie W tej sytuacji nie miałem mniej niż 0, ale mniej niż 1 sekundę... I to nawet by pasowało do sytuacji, jaką pamiętam. Samochód, z którym się zderzyłem przejechał (hamując ostro) po zderzeniu Kolejne oszacowanie daje od 6 do 7 metrów. :) 40 km/h. Dla 100 km/h droga hamowania wynosi nieco ponad 40 metrów (na To hamowanie na asfalcie, nie na kocich łbach. Czy kocie łby wydłużają drogę, czy skracają -- trudno mi zgadnąć. Na pewno trudniej rozpędzić się na takiej drodze, więc hamowanie na niej niby jest solidniejsze, ale zapewne jest tu jakaś pułapka, gdyż uważa się, że na takiej drodze trudniej hamować. :) Na pewno samochód na takim podłożu trudniej prowadzić i w trakcie hamowania trudniej tym samochodem kierować, trudniej nad tym samochodem zapanować. Tak czy siak, lekki samochód jadący z szybkością kilkunastu km/h zahamowałby w miejscu nawet wówczas, gdyby nie ciągnął w bok mego samochodu, ważącego wg niektórych źródeł 1500 kg, a wg innych tylko 1400 kg. :) A trochę pociągnął wysuniętym w bok zderzakiem, błotnikiem i nadkolem; przedni zderzak mego samochodu ma stosowne ,,zaczepy'' -- nie jest gładki; Volvo S40 jeździ sporo, więc można zobaczyć. Mój zderzak ma ślady uderzenia po swej lewej stronie. Mój samochód w czasie zderzenia zdołał ujechać zaledwie kilka Obracające się koło naznaczyloby ciekawą krzywą. :) (ciekawe, kto wie, jak się ta krzywa nazywa) Na moim zderzaku i atrapie brak jakichkolwiek śladów gumy z opon i tego rodzaju krzywych. Są tylko ślady prostopadłe do kierunku jazdy mego samochodu -- nie ma równoległych. (inaczej pisząc -- są równoległe do zderzak i nie ma prostopadłych do zderzaka) Nadto i Tico nie nosiło śladów na kole. A to znaczy, że mój samochód w trakcie zderzania się nie ujechał więcej niż 5 cm. Nawet jeśli więcej, to nie 50 cm, ale może 7 cm. :) Nie czyni mnie to niewinnym czy mniej winnym, ale pokazuje szybkość, z jaką jechałem w chwili zderzania się. Reasumując: Może na 2.8 metra. :) A może naprawdę tylko na 2.5 -- trudno dokładnie zgadnąć, ile zasłaniają sterczące gałęzie odrostów. Niby mogłem pochylić do przodu głowę (wewnętrzne lusterko wsteczne wskazuje, że normalnie głowę opieram na zagłówku) ale niekoniecznie zwieksza to widzialność -- z uwagi na ,,osłupkowanie'' mego samochodu. Jeśli dodamy pół sekundy na moją reakcję (w istocie była zdecydowanie Podtrzymuję. -- nie popisał sie umiejętnścią kierowania swoim samochodem A skąd wiem o tym, że nie wiedział? :) Ono rysując szkic sytuacyjny, + A skąd wiem o tym, że nie wiedział? :) Ano rysując szkic sytuacyjny, dla pewności spytałem go, czy znak, który ze skrzyżowania jest prawie+ jest w pięknych liściach) to romb. Odparł, iż nie wie... :) Dla + pewności -- od jego strony znak nie był zasłoniety liśćmi, więc znak ów mógł widzieć. :) Z rozmowy telefonicznej, jaka przeprowadziłem z pasażerką kierowcy Tico ze dwa dni po zderzeniu dowiedziałem się, że państwo ci przemierzali tę drogę codziennie, jako że masowali sobie kości ;) w którymś z tamtejszych zakładów masujących. :) Ja uważam, że lepsza jest gimnastyka. :) Zawsze mówiłem, że jeżdżenie z małą szybkością jest niebezpieczne. :) Jadąc szybciej: -- szybciej myślimy -- wprowadzamy innych w stan stresu (choć zderzanie trwało przysłowiową chwilę, ja je zapamiętałem tak, jakby trwało co najmniej 15 sekund; zanim doszło do spotkania, pomyślałem, że odległość jest zbyt mała i że prawdopodobnie dojdzie do zderzenia, bo końcówkę Tico nadal mam przed sobą, na dodatek z mojej winy, gdyż pamiętałem o tym, że miałem trójkącik; później nastąpiło uderzenie i dogrywka, która mnie **nieco** obróciła w prawo) -- spodziewamy się komplikacji :) Gdybym jechał szybko -- nie wjechałbym w ogóle w taką pułapkę. :) Zatrzymałbym się wcześniej, dużo wcześniej i poszedłbym piechotą. (byłoby duużo szybciej, a deszcz nie padał) Nie znałem dzielnicy i nie wiedziałem tego, jak wygląda skrzyżowanie. Dzień po zderzeniu jechałem tymi drogami Panną Mercedes z szybkością większą niż 50 km/h, więc wiem o tym, że można się tam spokojnie ;) rozpędzać do tej szybkości -- Panna Mercedes do zrywnych nie należy; na pewno Tico jest od niej lepszy w te klocki. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-29 11:35:36 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
ekpczl@googlemail.com 5bc3b6c4-122a-4a37-b4a0-317c02fe35a7@z7g2000vbh.googlegroups.com : Tak jak dla prawa cala madrosc to ustawy, tak dla jezyka slowniki, Ludzie ustanawiają prawo, zapisują i dopiero wówczas stosują to prawo. Ze słowem jest inaczej, odwrotnie -- najpierw ludzie tworzą i używają słowa, a dopiero później je wpisują do słownika. : a ze zycie biegnie swoim torem to inna sprawa. Aby to slowo moglo byc : uznane za prawidlowe tak jak za prawidlowe uznane zostalo slowo "w : miedzyczasie", Zazwyczaj ludzie używają tego międzyczasu niepoprawnie. :) : musialoby byc dlugo i powszechnie uzywane przez : wszystkich, a nie jest. Czy Ty mowisz dorecznie dokonywa doreczyciel : czy doreczenia dokonuje doreczyciel? Sądy chyba długo używają tego słowa, więc słowniki mogłyby włączyć to słowo do spisu. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-30 06:12:31 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 29 Maj, 10:35, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote: Ludzie ustanawiają prawo, zapisują i dopiero wówczas stosują to prawo. Sam zatem widzisz, ze skoro w zyciu uzywa sie innego slowa niz w ustawie, to slowo z zycia powinno wyprzec ten relikt z ustawy. Sądy chyba długo używają tego słowa, więc słowniki mogłyby włączyć to Ale w jakim celu utrzymywac w ustawie slowo, ktorego poza nia praktycznie nikt nie uzywa i jest w powszechnym uzyciu jego inny rownie jednoznaczny odpowiednik? |
|
Data: 2009-05-30 15:23:01 | |
Autor: MirosĹaw Zalewski | |
SĹowne dziwolÄ gi w jÄzyku prawnym. | |
maj roku pamiÄtnego 2009, prawdopodobnie 30. Wielka mÄ
droĹÄ na
czytelnikĂłw pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spĹynÄĹa, gdy tako rzekĹ(a) ekpczl@googlemail.com: Ale w jakim celu utrzymywac w ustawie slowo, ktorego poza niaSkoro ten odpowiednik jest *rĂłwnie jednoznaczny* to po co cokolwiek zmieniaÄ? Po zmianie i tak wszyscy bÄdÄ rozumieli tak samo jak teraz, wiÄc po co marnotrawiÄ siĹy i zasoby na coĹ, co nie przyniesie Ĺźadnych efektĂłw? ;) -- NiĹźej podpisany, zamieszkaĹy w http://minio.xt.pl , MirosĹaw Zalewski |
|
Data: 2009-05-30 09:31:03 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 30 Maj, 14:23, Mirosław Zalewski <miniopl@CUT_THIS.gmail.com>
wrote: maj roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 30. Wielka mądrość na Juz bylo wyjasniane po co. |
|
Data: 2009-05-30 17:40:47 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
ekpczl@googlemail.com 5faf3ddf-1bbb-46c5-a61d-c8929b1453c2@v2g2000vbb.googlegroups.com Sądy chyba długo używają tego słowa, więc słowniki : Ale w jakim celu utrzymywac w ustawie slowo, ktorego poza nia : praktycznie nikt nie uzywa i jest w powszechnym uzyciu jego inny : rownie jednoznaczny odpowiednik? A po co mamy: -- 'jeśli' i 'jeżeli' -- 'by', 'aby', 'żeby', 'ażeby' -- 'bo', 'ponieważ', 'gdyż', 'dlatego że', 'jako że', 'albowiem'... -- 'a' w znaczeniu spójnika 'i' -- 'opodal' i 'nie opodal'... -- 'walczyć z czymś' i 'walczyć przeciw czemuś' No dobra -- te dwa ostatnie przykłady chyba służą mąceniu, nie bogactwie wyrazu... ;) Po co nam różne litery do opisania tych samych dźwięków: -- 'ch' i 'h' -- 'ó' i 'u' -- 'rz' i 'ż'... Trochę historii, trochę praktyczności, trochę zadziorności... -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-30 09:54:27 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 30 Maj, 16:40, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote: ekp...@googlemail.com 5faf3ddf-1bbb-46c5-a61d-c8929b145...@v2g2000vbb.googlegroups.com Ale tych uzywamy dla wzbogacenia jezyka, a dokonywa praktycznie nie uzywamy w ogole i nie widze jakby dokonywa w porownaniu z dokonuje mialo w korzystny sposob wplynac na jezyk. Twoja analogia nie jest wiec zbyt dobra Po co nam różne litery do opisania tych samych dźwięków: No wlasnie, po co? Niemcy ustawa wymusili, zeby uzywac zamiast gotyckiego s pisane jako litera beta podwojne ss. Pomimo ze z ortografia zadnych problemow nie mam, to uwazam, ze u nas tez by sie przydalo chociaz czesciowe ujednolicenie tego chaosu i masy wyjatkow od regul. Problemem taka zmiana bylaby tylko dla nas, nastepne pokolenie juz bo to uznalo za normalnosc. W okresie przejsciowym zarowno pisanie po staremu jak i po nowemu mogloby byc uwazane za prawidlowe. Brak nam odwaznych ludzi w Sejmie i Ministerstwie Edukacji skoro nikt sie tego nie podejmuje. ;) A moze tylko brak im wyobrazni? :( Trochę historii, trochę praktyczności, trochę zadziorności... Tradycja po prostu. Ale do licha z taka tradycja. |
|
Data: 2009-05-30 19:53:01 | |
Autor: MirosĹaw Zalewski | |
SĹowne dziwolÄ gi w jÄzyku prawnym. | |
maj roku pamiÄtnego 2009, prawdopodobnie 30. Wielka mÄ
droĹÄ na
czytelnikĂłw pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spĹynÄĹa, gdy tako rzekĹ(a) ekpczl@googlemail.com: Ale tych uzywamy dla wzbogacenia jezyka, a dokonywa praktycznie nie I nie zobaczysz choÄby stanÄĹo i kopnÄĹo CiÄ w tyĹek. Zwalczasz to âdokonywaâ z uporem godnym lepszej sprawy, co zaczyna juĹź byÄ nudne. -- NiĹźej podpisany, zamieszkaĹy w http://minio.xt.pl , MirosĹaw Zalewski |
|
Data: 2009-05-30 12:28:14 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 30 Maj, 18:53, Mirosław Zalewski <miniopl@CUT_THIS.gmail.com>
wrote: maj roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 30. Wielka mądrość na A Ty w ten sposob tego bronisz. |
|
Data: 2009-05-31 01:10:10 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
ekpczl@googlemail.com 31ad36e4-4d4a-49f8-afc3-85a9f68c68fd@s21g2000vbb.googlegroups.com -- 'jeśli' i 'jeżeli' : Ale tych uzywamy dla wzbogacenia jezyka, a dokonywa praktycznie nie : uzywamy w ogole i nie widze jakby dokonywa w porownaniu z dokonuje Dokonywanie dookoła, a Ty nie widzisz tego dokonywania? ;) : mialo w korzystny sposob wplynac na jezyk. Twoja analogia nie jest : wiec zbyt dobra Raczej 'dokonuje' jest dziwnym ozdobnikiem, nie 'dokonywa'. :) Po co nam różne litery do opisania tych samych dźwięków: -- 'ch' i 'h' : No wlasnie, po co? Niemcy ustawa wymusili, zeby uzywac zamiast : gotyckiego s pisane jako litera beta podwojne ss. Pomimo ze z : ortografia zadnych problemow nie mam, to uwazam, ze u nas tez by sie : przydalo chociaz czesciowe ujednolicenie tego chaosu i masy wyjatkow : od regul. Problemem taka zmiana bylaby tylko dla nas, nastepne : pokolenie juz bo to uznalo za normalnosc. Stokrotka rozmnożyła się... Kto by pomyślał, że kobieta w tym wieku, znaczy w XXI wieku ;) może rozmnażać swoje teorie... ;) : W okresie przejsciowym zarowno pisanie po staremu : jak i po nowemu mogloby byc uwazane za prawidlowe. Dokonywało się, dokonywało, aż się do_konało... ;) : Brak nam odwaznych ludzi w Sejmie Mogę na Ciebie głosować, o ile stać Cię na odważne bronienie moich racji. Jak na razie poza papieżem nikt mnie nie broni w mediach, publicznie, głośno... Tu i ówdzie ktoś broni, ale zysk z tego różny, bo na przykład jeden lekarz mnie bronił, tak zwana historia przyznała lekarzowi rację, ale sądy już nie -- i teraz ponoć mszczę się :) na prawnikach za niekorzystny wyrok... Prawda jest inna -- prawnicy wqrwili mnie dawno, w sprawie Purzeckiego. :) A skrzywdzonemu przez białostockich prawników lekarzowi zawdzięczam wiele. :) Pamięć zaciera w myślach wiele, lecz nie kłamie!! :) Ja naprawdę pogodziłem się ze swoją przegraną, :) a ów lekarz naprawdę mnie podtrzymał na tak zwanym złamanym duchu... Purzecki to gówno, o które kopii nie wypada kruszyć, ale lekarz jest kimś wartościowym... :) Lekarze są zazwyczaj mądrymi ludźmi. :) A ten jest i mądry, i dowcipny... :) Inna sprawa, że i spod ziemi bym prowadził swoja wojnę. :) To jak? Poprzesz mnie oficjalnie, tak jak papież? Powiesz mediom, że mam prawo do życia? Że utylizacja mojej osoby nie jest dobrym rozwiązaniem? :) Jeśli tak -- możesz na mnie liczyć w wyborach. :) : i Ministerstwie Edukacji Dobre!!! Byłem pracownikiem państwowej uczelni!! Ktoś w ME -- przyda się w mojej sprawie. :) Benedykt XVI jest odważny, momentami wręcz aż brawurowy. :) Będziesz taki jak on? :) : skoro nikt sie tego nie podejmuje. ;) A moze tylko brak im wyobrazni? :( Trochę historii, trochę praktyczności, trochę zadziorności... : Tradycja po prostu. Ale do licha z taka tradycja. Dlaczego do licha? Po co nam to licho? :) Chyba nie jesteś satanistą? Teraz ich pełno -- po tym, jak są dyski z szeregowym interfejsem, zwanym SATA... ;) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-06-01 10:58:49 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 31 Maj, 00:10, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote: > Po co nam różne litery do opisania tych samych dźwięków: Nie wiem co robia stokrotki, ale tego typu pomysly zawsze beda wracac, bo po prostu brak jest logiki i porzadku w tym co jest obecnie. Nawet widze, ze ktos z tym pomyslem juz do posla dotarl: http://www.tvn24.pl/2232940,28378,0,1,1,test-jezykowy,wideo.html Pisanie w ogole bez polskich znakow diakrytycznych tez jest zazwyczaj zrozumiale (nikt w tym watku nie narzekal na brak ogonkow). W przypadkach gdzie moze prowadzic to do nieporozumien zazwyczaj mozna zrozumiec znaczenie slowa z kontekstu. Nawet jesli istnieje kilka wyjatkow, to to sa tylko wyjatki. Co prawda nasz jezyk troche przestalby byc fonetyczny, ale anglojezyczni tak maja i jakos zyja. |
|
Data: 2009-06-02 17:53:31 | |
Autor: Stokrotka | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Pisanie w ogole bez polskich znakow diakrytycznych tez jest zazwyczajMi się to nie podoba. WZwykle, nie zawsze, i utrudnia to czytanie tekstu. ....anglojezyczni tak maja i jakos zyja."Jakoś " nie znaczy , że im z tym miło. Każdy, kto uczył się angielskiego, wie, że nie da się tam uczyć jakiegoś słowa tylko z wymowy. Każde słowo musi być pszyswojone 2 razy: w pisowni i w wymowie. W polskim, zwykle wystarczy 1 pszyswojenie, bo zwykle pisownia wynika z wymowy. (za wyjątkiem oczywiście rz, ch i ó) -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl |
|
Data: 2009-06-02 09:33:04 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 2 Cze, 16:53, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
>Pisanie w ogole bez polskich znakow diakrytycznych tez jest zazwyczaj Tansze SMSy, jak moglas uslyszec w podanym linku. ;) Zwykle, nie zawsze, i utrudnia to czytanie tekstu. Nie utrudnia praktycznie ani troche dla kogos kto sie przyzwyczail, a przyzwyczajenie co do tej kwestii zajmuje najwyzej kilka dni dla kogos kto zaczyna. >....anglojezyczni tak maja i jakos zyja. Zgadza sie, maja konkursy "spellowania". Ale u nas tez sa konkursy ortograficzne, wiec...? Każdy, kto uczył się angielskiego, wie, I tak najgorzej maja Azjaci z ich krzaczkami. Sami twierdza, ze angielski pamietaja, a swoje krzaczki zapominaja, gdy tylko nie cwicza czesto czytania. |
|
Data: 2009-06-02 18:49:15 | |
Autor: Stokrotka | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
>>Pisanie w ogole bez polskich znakow diakrytycznych tez jest zazwyczaj Nie utrudnia praktycznie ani troche dla kogos kto sie przyzwyczail, ... "Poszedl do sadu." czyli "Poszedł do sądu. " czy "Poszedł do sadu." No odpowiedz? -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl |
|
Data: 2009-06-02 10:17:54 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 2 Cze, 17:49, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
> >>Pisanie w ogole bez polskich znakow diakrytycznych tez jest zazwyczaj To wyniknie ze zdan okalajacych to zdanie. |
|
Data: 2009-06-02 19:30:32 | |
Autor: Stokrotka | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
"Poszedl do sadu." To wyniknie ze zdan okalajacych to zdanie. Nie, jeśli ktoś ma i sad, i sprawę w sądzie, a jedno i drugie jest dość częste, to nie wiadomo, i pewnie bardzo często nie będzie wiadomo. Zresztą do sądu można iść, nie mając tam sprawy. -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl |
|
Data: 2009-06-02 10:48:22 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 2 Cze, 18:30, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
>> "Poszedl do sadu." I co z tego, to sa wyjatki, ktore niezmiernie rzadko powoduja rzeczywiste problemy. |
|
Data: 2009-06-02 19:55:01 | |
Autor: Stokrotka | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
>"Poszedl do sadu." Dość często. "ze" i "że" - to bardzo częste słowa. -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl |
|
Data: 2009-06-02 15:02:33 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 2 Cze, 18:55, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
> >"Poszedl do sadu." Ale to zazwyczaj nie powoduje problemow. Wszystko jedno co na ten temat bys nie sadzila, od lat wiele osob pisze w internecie bez ogonkow i nie stwarza to problemow z porozumiewaniem sie (a wrecz przeciwnie, kiedys kiedy systemy operacyjne mialy troche problemow z ogonkami, taki sposob pisania to byla wrecz najlepsza metoda porozumiewania sie pisemnie przez komputer). Szans na to, ze bedzie ten sposob - w dajacym sie przewidziec czasu - oficjalny, raczej nie ma, ale to nie przeszkadza w dalszym internetowym porozumiewaniu sie w ten sposob. |
|
Data: 2009-06-05 17:10:05 | |
Autor: Stokrotka | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Dość często. Ale to zazwyczaj nie powoduje problemow.Tekst jest wolniej pszyswajany. ...od lat wiele osobNie prawda, to nowo.moda zdaje się od czasu Windows Vista. Użytkwnicy jakoś nie potrafią konfigurować. Polsce jest szerokie pszyzwolenie na "nie umiem więc mi wolno". Nie umiem liczyć więc mogę kraść, [(za 15 min usługi- 1,5zł; za 30min- 2,5zł; za 1h - 4zł; a ile za 1 i 15 min, teg nie ma w tabelce [cennika)? oczywiście 5,5zł. [Albo w sądzie w wyliczeniu należności za pracę: ...=3*60 = 125=...adwokat strony zapytany o [to odpowiada "Ja jestem humanistą, ja nie potrafię liczyć". nie umiem konfigurować , więc mogę kaleczyć język. I ktoś zaraz powie: ty też ! : Nie umiesz ortografi więc ci wolno. Nie całkiem, ja wiem , że inni też nie umieją, tylko twierdzą, że umieją i dlatego prawnie dążę do zmiany tego co bez sensu, a nie dlatego, że nie umiem. -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl |
|
Data: 2009-06-05 08:32:46 | |
Autor: BK | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 5 Cze, 17:10, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
>...od lat wiele osob Jak zyje wiekszej bzdury nie czytalem. Pisanie "bezogonkowe" przez osoby korzystajace z komputerow/internetu jest rownie stare jak te dwa wynalazki. Konfliguracja Visty nie ma tu nic do rzeczy. |
|
Data: 2009-06-05 18:03:34 | |
Autor: Stokrotka | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
>...od lat wiele osob Jak zyje wiekszej bzdury nie czytalem. Pisanie "bezogonkowe" przez Bzdury, gdy studiowałam informatykę, (koniec lat 80 i pocz. 90), już wtedy takie pisanie było bardzo tępione , i słusznie. -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl |
|
Data: 2009-06-06 09:07:06 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 5 Cze, 17:03, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
> >...od lat wiele osob Jak bys napisala e-mail z ogonkami na terminalu (rowniez emulowanym) w sieci PLEARN / BITNET w latach 80. czy nawet w internecie pod starymi unixami i systemowym mail czy nawet pine w tamtych czasach (w sposob w jaki byly udostepnione i skonfigurowane przez administratorow)? He? Jak Ty jestes informatyk i takie bzdury pleciesz, to nie chce wiedziec co jeszcze wiesz z informatyki. |
|
Data: 2009-06-06 23:06:08 | |
Autor: Stokrotka | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
>Bzdury, gdy studiowałam informatykę, (koniec lat 80 i pocz. 90), Jak bys napisala e-mail z ogonkami na terminalu (rowniez emulowanym) wNie pisałam, z dużymi sieciami zetknełam się dopiero na 5-tym roku, tj. w po 90 roku. Jak Ty jestes informatyk i takie bzdury pleciesz, to nie chce wiedziecNie umiesz konfigurować komputera więc piszesz obelgi? Typowy histeryk. -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl |
|
Data: 2009-06-06 15:09:17 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 6 Cze, 22:06, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
> >Bzdury, gdy studiowałam informatykę, (koniec lat 80 i pocz. 90), Fachowo to sie nazywa sieci rozlegle, jako informatyk i do tego zainteresowana polszczyzna powinnas wiedziec. >Jak Ty jestes informatyk i takie bzdury pleciesz, to nie chce wiedziec Nie bylo takich mozliwosci. kpw? Typowy histeryk. Typowy nieuk i ignorant(ka). EOT bo sie flame robi. |
|
Data: 2009-06-07 01:11:14 | |
Autor: Stokrotka | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Nie pisałam, z dużymi sieciami zetknełam się dopiero na 5-tym roku, tj. w po Fachowo to sie nazywa sieci rozlegle, jako informatyk i do tegoRaczej nie masz racji. Ani nazwa sieci rozległe, ani duże sieci nie określa dokładnie tego o czym dyskutujemy. Natomiast prawdą jest , że "z dużymi sieciami zetknełam się dopiero na 5-tym roku". Miałam "Systemy rozproszene" i 5 z tego tematu. Typowy nieuk i ignorant(ka).A to nie obelga? -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl |
|
Data: 2009-06-08 13:34:22 | |
Autor: Artur M. Piwko | |
SÂłowne dziwolÂągi w jĂŞzyku prawnym. | |
In the darkest hour on Sat, 6 Jun 2009 23:06:08 +0200,
Stokrotka <ortografia1@autograf.pl> screamed: Jak Ty jestes informatyk i takie bzdury pleciesz, to nie chce wiedziecNie umiesz konfigurowaĂŚ komputera wiĂŞc piszesz obelgi? A umiesz gĹupie MIME skonfigurowaÄ? http://www.grush.one.pl/article.php?id=mime -- [ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:213B ] [ 13:32:13 user up 12097 days, 1:27, 1 user, load average: 0.36, 0.61, 0.27 ] Computers are only human. |
|
Data: 2009-06-08 21:52:39 | |
Autor: Stokrotka | |
SÂłowne dziwolÂągi w jĂŞzyku prawnym. | |
Jak Ty jestes informatyk i takie bzdury pleciesz, to nie chce wiedziecNie umiesz konfigurować komputera więc piszesz obelgi? A umiesz gĹupie MIME skonfigurowaÄ?Nie czytam w zasadzie www, bo to dla mnie za drogie, pisałam wcześniej. Tylko dyskutuję w Outlooku. A poza tym to : za ile? -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl |
|
Data: 2009-06-06 09:02:01 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 5 Cze, 16:10, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
>> Dość często. W praktyce nie jest ani troche, dla osob oswojonych z takim sposobem pisania. I nieco szybciej sie go pisze niz z ogonkami. >...od lat wiele osob ROTFL. W zamierzchlej przeszlosci nie bylo mozliwosci przeslania e- maila z ogonkami i stad sie to wzielo - kiedys nie bylo wyboru. Ponadto SMSy sa tansze bez ogonkow (polskie znaki diakrytyczne zajmuja tyle znakow co kilka innych liter), jak moglas uslyszes w podanym w tym watku filmie TVN. nie umiem konfigurować , więc mogę kaleczyć język. A dlaczego Ty go kaleczysz (wg obecnie obowiazujacych standardow) zamieniajac litery tak jak w Twoim podpisie? Tobie wolno, a innym juz nie? Skoro idzie to tez na prawo, to aby bylo w temacie: Artykuł 31 Konstytucji RP mowi, że każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje. I ktoś zaraz powie: ty też ! : Nie umiesz ortografi więc ci wolno. Dopiero piszac bez ogonkow widac czy ktos naprawde zna ortografie, bo komputer w takim przypadku nie poprawi slow pisanych blednie (gdyz z jego punktu widzenia wiekszosc jest blednych), tak jak sie to dzieje u osob piszacych z ogonkami i stosujacych oprogramowanie majace polski slownik i automatyczne wskazujace blednie napisane wyrazy. Nie całkiem, ja wiem , że inni też nie umieją, tylko twierdzą, że umieją Sa tacy co umieja, ale ktorym tez sie nie podoba, ze taki chaos (i tyle wyjatkow) panuje w jezyku. i dlatego prawnie dążę do zmiany tego co bez sensu, Powodzenia. Powinnas miec w takim razie pseudonim Don Kichote... ;) |
|
Data: 2009-06-06 23:07:41 | |
Autor: Stokrotka | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
W praktyce nie jest ani troche, dla osob oswojonych z takim sposobem"ze" i "że" - to bardzo częste słowa. Tak , pisze się szybciej, ale źle czyta. Ty pewnie nie czytasz tego co sam piszesz, stąd ta zrozumiałość. Wiesz, jak komuś powiedziałam, że pszed oddaniem pszeczyatłam swoją pracę magisterską, to większość hihotała się, bo mało kto czyta siebie. ROTFL. W zamierzchlej przeszlosci nie bylo mozliwosci przeslania e-Kiedyś ludzie kosili kosą. ....jak moglas uslyszes w podanym w tym watku filmie TVN.Nie mogłam, ściąganie filmu jest dla mnie za drogie. No właśnie: najpierw odpisujesz na post, a potem dopiero go czytasz (ten post nanie umiem konfigurować , więc mogę kaleczyć język.A dlaczego Ty go kaleczysz (wg obecnie obowiazujacych standardow) który odpisujesz). Zupełnie jak bystry psiak: najpierw robi potem myśli. Skoro idzie to tez na prawo, to aby bylo w temacie:No właśnie , a ty mnie zmuszasz do czytania bardzo pokaleczonego polskiego języka. Dopiero piszac bez ogonkow widac czy ktos naprawde zna ortografie,Bzdura, tekst bez ąćś... jest tak naszpikowany błędami, że na te pozostałe nikt już nie zwraca uwagi. -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl |
|
Data: 2009-06-06 15:18:16 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 6 Cze, 22:07, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
>>> "ze" i "że" - to bardzo częste słowa. Mow za siebie, dla mnie czyta sie dobrze, ani troche gorzej niz z ogonkami. Ty pewnie nie czytasz tego co sam piszesz, stąd ta zrozumiałość. Ty chyba nie czytasz swojej nowej ortografii, bo ja rzeczywiscie trudniej sie czyta. Wiesz, jak komuś powiedziałam, że pszed oddaniem pszeczyatłam swoją pracę Nie wiem gdzie Ty studiowalas, w Burkina Faso? >ROTFL. W zamierzchlej przeszlosci nie bylo mozliwosci przeslania e- Tlumaczylem skad sie wzielo pisanie bez ogonkow. Z braku technicznych mozliwosci wysylania e-maili z polskimi znakami diakrytycznymi. >....jak moglas uslyszes w podanym w tym watku filmie TVN. Szewc bez butow chodzi? Dial-upem sie laczysz? No właśnie: najpierw odpisujesz na post, a potem dopiero go czytasz (ten Nie wiem o co Ci chodzi. Zupełnie jak bystry psiak: najpierw robi potem myśli. Ze sie ze mna nie zgadzasz, to nie znaczy ze musisz obrazac w co drugim zdaniu, bo Ci tez moge odplacic pieknym za nadobne, ale na tych dwoch postach przerywam z toba dyskusje, bo widze zes miejscowy troll i wiecej karmic cie nie bede. >Skoro idzie to tez na prawo, to aby bylo w temacie: A Twoje pisanie to niby jakie jest? >Dopiero piszac bez ogonkow widac czy ktos naprawde zna ortografie, To mi je pokaz w moich tekstach (poza zwyklymi literowkami oczywiscie) skoro rzekomo naszpikowane. Klamiesz i tyle. EOT |
|
Data: 2009-06-07 01:18:26 | |
Autor: Stokrotka | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Nie tylko za siebie.>W praktyce nie jest ani troche, dla osob oswojonych z takim sposobemMow za siebie, dla mnie czyta sie dobrze, ani troche gorzej niz z W Warszawie, a ty gdzie?Wiesz, jak komuś powiedziałam, że pszed oddaniem pszeczyatłam swoją pracęNie wiem gdzie Ty studiowalas, w Burkina Faso? >>ROTFL. W zamierzchlej przeszlosci nie bylo mozliwosci przeslania e-Raczej usprawiedliwiasz swoje nieuctwo. >>....jak moglas uslyszes w podanym w tym watku filmie TVN.Płacę 3gr/100KB, nie za czas. >No właśnie: najpierw odpisujesz na post, a potem dopiero go czytasz (tenO to , że odpowiadasz nie pszeczytawszy postu do końca. Zawiera statystycznie 7 do 14 razy mniej odstępstw od poprawnej polszczyzny niż twoje.No właśnie , a ty mnie zmuszasz do czytania bardzo pokaleczonego polskiego>języka. To mi je pokaz w moich tekstach (poza zwyklymi literowkami oczywiscie)A dlaczego mam ignorować błędy ogonkowe? -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl |
|
Data: 2009-06-01 13:19:01 | |
Autor: Marian | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:gvsedk$bor$1inews.gazeta.pl... [...] : No wlasnie, po co? Niemcy ustawa wymusili, zeby uzywac zamiast Bredzisz. Zajrzyj do NOWYCH słowników języka niemieckiego. albo od tej ustawy o ile znasz niemiecki. -- Spawacz |
|
Data: 2009-06-01 14:25:48 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
"Marian" h00deb$rr6$1@news.onet.pl Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:gvsedk$bor$1inews.gazeta.pl... ekpczl@googlemail.com 31ad36e4-4d4a-49f8-afc3-85a9f68c68fd@s21g2000vbb.googlegroups.com [...] Bredzisz. Zajrzyj do NOWYCH słowników języka niemieckiego. Nie wiem, czy on bredzi, czy nie, ale Ty trochę ;) niepoprawnie cytujesz. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-31 11:55:29 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:31ad36e4-4d4a-49f8-afc3-85a9f68c68fds21g2000vbb.googlegroups.com... On 30 Maj, 16:40, "Eneuel Leszek Ciszewski" Ale tych uzywamy dla wzbogacenia jezyka, a dokonywa praktycznie nie Ja nie używam, ale znam dwóch, a raczej dwoje takich, co używają... (też stara forma ;o) No wlasnie, po co? Niektórzy jeszcze akcentują i modulują inaczej... poza wszystkim przyjemne jest bogactwo, ubóstwo zaś nieprzyjemne... imho przynajmniej... Niemcy ustawa wymusili, zeby uzywac zamiast A do mnie niektóre listy nadal przychodzą z piękną beta a nie z kretyńskim podwójnym s... sprawa przyzwyczajenia i kaligrafii... Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-06-01 13:50:03 | |
Autor: Waldemar Krzok | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
ekpczl@googlemail.com wrote:
No wlasnie, po co? Niemcy ustawa wymusili, zeby uzywac zamiast Po pierwsze nie gotyckie s, po drugie nie jest to litera beta, tylko ligatura przypominajaca wygladem beta, a po trzecie niczego nie wymuszono i ta ligatura ma sie dobrze. Tylko w nowej pisowni ujednolicono reguly (niekiedy troche bezsensownie) i w niektorych wyrazach pisze sie ss, gdzie poprzednio byla ta ligatura. Wyjatek stanowi szwajcarski niemiecki, gdzie od wiekow (maszynopisaniowych) pisze sie ss zawsze. Waldek |
|
Data: 2009-05-31 11:49:55 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:5bc3b6c4-122a-4a37-b4a0-317c02fe35a7z7g2000vbh.googlegroups.com... On 28 Maj, 18:48, Johnson <john...@nospam.pl> wrote: Tak jak dla prawa cala madrosc to ustawy, Nie.... > tak dla jezyka slowniki, też nie... Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-28 19:50:41 | |
Autor: Johnson | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
Czy uzywa sie go gdzies jeszcze poza ustawa i prawem? "Wieczna przemiana, która się w nas dokonywa, to jest życie" (Pola Gojawiczyńska). jako polonista znajdziesz sobie książkę z której cytat pochodzi:) -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-28 11:01:36 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 18:50, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com pisze: Poetom i prozaikom wszystko uchodzi, więc to akurat nic dziwnego, ale w normalnym życiu i jezyku powszechnym uzywanym codziennie tak sie nie mówi, zreszta sam to widzisz googlach: http://www.google.pl/search?hl=pl&q=dokonywa&btnG=Szukaj+w+Google&lr=&aq=f&oqtego slowa poza tym cytatem prawie nie ma. |
|
Data: 2009-05-28 20:10:28 | |
Autor: Johnson | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
Poetom i prozaikom wszystko uchodzi, więc to akurat nic dziwnego, aleCzy uzywa sie go gdzies jeszcze poza ustawa i prawem?"Wieczna przemiana, która się w nas dokonywa, to jest życie" (Pola A zbieżności czasu życia gojaczywińskiej i czasu powstania kpc (1964) i jego poprzednika (1932) nie zauważasz. Nie sugeruje ci to czegoś? -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-28 11:30:00 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 19:10, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com pisze: Mnie przede wszystkim interesuje dlaczego to jeszcze jest, a nie skad sie wzielo. |
|
Data: 2009-05-28 21:08:10 | |
Autor: Goomich | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
You have one message from: ekpczl@googlemail.com
Mnie przede wszystkim interesuje dlaczego to jeszcze jest, a nie Jest jak jest, bo się wzięło skąd się wzieło i nikt (w sensie, że nie miał dość przebicia) nie uznał za stosowne tego zmieniać. -- Pozdrawiam Krzysztof Ferenc krzysztof.ferenc.usunto@interia.eu UIN: 6750153 We are the revolutionaries. We are the usurpers to heavenly thrones. We are the enemies of the gods. |
|
Data: 2009-05-28 21:10:39 | |
Autor: Johnson | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Goomich pisze:
Jest jak jest, bo się wzięło skąd się wzieło i nikt (w sensie, że nie I po co to zmieniać? Jak każdy wie o co chodzi :) -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-28 21:27:10 | |
Autor: Rafał \"SP\" Gil | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
Mnie przede wszystkim interesuje dlaczego to jeszcze jest, a nie skad To zafunduję Ci cyckoopad - ja spotykam się regularnie z pojęciem "kwitu mazalnego". Jak łaziłem do szkoły i z miłością wpatrywałem się w historyczkę, a z uznaniem w polonistkę - nie poznałem tego zwrotu. Dziś kwit mazalny to dla mnie codzienność. -- Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/ Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/ Części do skuterów Kaski z homologacją Części do motocykli http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008 |
|
Data: 2009-05-29 07:09:03 | |
Autor: Olgierd | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Dnia Thu, 28 May 2009 11:30:00 -0700, ekpczl napisał(a):
Mnie przede wszystkim interesuje dlaczego to jeszcze jest, a nie skad Weź sobie KH z 1934 r. z czytelni, tam jest w ogóle po staremu: "spólnik", "handlowemi", itd. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis http://olgierd.bblog.pl |
|
Data: 2009-05-29 09:51:00 | |
Autor: Johnson | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
Olgierd pisze:
NO ale on sie pyta dlaczego tego nie zmieniano i nie uwspółcześniono języka ?? :) Po każdym wydaniu nowego słownika trzeba zrobić przegląd ustaw i je do niego dostosować :) !!! -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-29 08:00:36 | |
Autor: Olgierd | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Dnia Fri, 29 May 2009 09:51:00 +0200, Johnson napisał(a):
Weź sobie KH z 1934 r. z czytelni, tam jest w ogóle po staremu:NO ale on sie pyta dlaczego tego nie zmieniano i nie uwspółcześniono Po każdym posiedzeniu Rady Języka Polskiego nawet. BTW niedawno czytałem takie opracowanie nt. zmian urzędowych w naszym języku (i za sanacji, która to lubiła, i za PRL), też motali. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis http://olgierd.bblog.pl |
|
Data: 2009-05-30 06:07:01 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 29 Maj, 08:09, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote:
Weź sobie KH z 1934 r. z czytelni, tam jest w ogóle po staremu: A dlaczego sie nie odwolasz do sredniowiecza? Nie rozumiesz, ze mamy XXI wiek, a zmiany w ustawach typu kpc i tak sa dokonywane co roku? |
|
Data: 2009-05-30 13:39:59 | |
Autor: Olgierd | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Dnia Sat, 30 May 2009 06:07:01 -0700, ekpczl napisał(a):
Nie rozumiesz, ze mamy XXI wiek, a zmiany w ustawach typu kpc i tak sa I co, ma siedzieć dwudziestu skrybów i wymyślać "które słówka już są niezrozumiałe przez najmłodszych naszych czytelników?"? Ja rozumiem co oznacza "dokonywa", rozumiem co to "spólnik", rozumiem nawet kto to "Prezydent Rady Ministrów". A nawet "już to, już to", które bodajże także było w KH. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis] |
|
Data: 2009-05-30 09:30:29 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 30 Maj, 14:39, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote:
Dnia Sat, 30 May 2009 06:07:01 -0700, ekpczl napisał(a): Bezpodstawne stwierdzenie. Ja rozumiem co oznacza "dokonywa", rozumiem co to "spólnik", rozumiem Ja tez rozumiem - nie o rozumienie w tym przypadku przeciez chodzi. Tendencja do nieprzestrzegania zasad jezykowych jest charakterystyczna przede wszystkim dla ludzi niekultrualnych i niewyksztalconych. Jezyk w najwiekszym stopniu swiadczy o kulturze. |
|
Data: 2009-05-30 20:55:23 | |
Autor: Olgierd | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Dnia Sat, 30 May 2009 09:30:29 -0700, ekpczl napisał(a):
Tendencja do nieprzestrzegania zasad jezykowych jest charakterystyczna Jakby na to nie patrzeć, do posłów naszych pasuje jak ulał. In extenso, chciałoby się dodać (by wyjść na człowieka "kultrualnego", cytując Ciebie). Jezyk w Rzecz w tym, że dlaczego mamy zmieniać przepisy tylko dlatego, że część zwrotów się zmieniła w polszczyźnie? -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis] |
|
Data: 2009-05-30 18:28:00 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 30 Maj, 21:55, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote:
Dnia Sat, 30 May 2009 09:30:29 -0700, ekpczl napisał(a): Do literowek sie czepiasz? Rzecz w tym, że dlaczego mamy zmieniać przepisy tylko dlatego, że część Wlasnie dlatego ze sie zmienila. Wystarczy to zrobic przy okazji innych zmian. |
|
Data: 2009-05-31 07:36:00 | |
Autor: Olgierd | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Dnia Sat, 30 May 2009 18:28:00 -0700, ekpczl napisał(a):
Jakby na to nie patrzeć, do posłów naszych pasuje jak ulał. In extenso, No ba. Rzecz w tym, że dlaczego mamy zmieniać przepisy tylko dlatego, że część No cóż, na szczęście takie odczucie nie jest powszechne. EOT -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis] |
|
Data: 2009-05-31 12:03:07 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:ebdcfca6-14aa-45bf-b173-c42b415e0070g19g2000vbi.googlegroups.com... Tendencja do nieprzestrzegania zasad jezykowych jest charakterystyczna Tendencja do trzymania się zasad, dosyć kurczowo zresztą jest charakterystyczna przede wszystkim dla ludzi z tworzywem którego zasady dotyczą nieobytym, stą dtudno w ich wypadku mówić o kulturze i wykształceniu. Jezyk w największym stopniu świadczy o kulturze. Zaś kultura jest to... ech... szkoda gadać ;? Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-30 15:08:58 | |
Autor: Johnson | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
Bo te przepisy nie obowiązując, a kh do niedawna obowiązywał.
A to jest tylko głupota. Przepisy prawa, a już zwłaszcza kodeksy nie powinny się zmieniać częściej niż raz na 50 lat ;) -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-29 11:44:20 | |
Autor: Nostradamus | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:89bc6a0c-0e6c-4938-a731-09df0111c44fr34g2000vbi.googlegroups.com... Mnie przede wszystkim interesuje dlaczego to jeszcze jest, a nie skad Ano jest, bo pewnie dla wiekszości prawników rodzimym językiem jest jidysz, a nie jezyk polski. Więc ich to nie razi )) Pzdr Leszek |
|
Data: 2009-05-29 23:10:02 | |
Autor: JerzyN | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
Nostradamus pisze:
Pierdzielisz jak chory. Tego czego uczą się po polsku nawet nie są w stanie przełożyć na jidysz. :-) Zgadnij dlaczego? -- pozdr. Jerzy |
|
Data: 2009-05-30 08:51:01 | |
Autor: lublex | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik "JerzyN" <007@megapolis.pl> napisał w wiadomości news:4a204f2e$0$29892$f69f905mamut2.aster.pl... Nostradamus pisze: Ano jest, bo pewnie dla wiekszości prawników rodzimym językiem jest jidysz, a nie jezyk polski. Więc ich to nie razi )) Pierdzielisz jak chory. A qrna nie zgadnę, przeca nawet mieli elementarz: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/c6/JidyszElementarz.gif pozdr lublex |
|
Data: 2009-06-03 22:35:50 | |
Autor: JerzyN | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
lublex pisze:
Ciekawe, czy był w nim katechizm? ;-) -- pozdr. Jerzy |
|
Data: 2009-05-31 11:58:19 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:89bc6a0c-0e6c-4938-a731-09df0111c44fr34g2000vbi.googlegroups.com... Mnie przede wszystkim interesuje dlaczego to jeszcze jest, a nie skad To tak, jakby mnie zaczęło interesować, dlaczego Ty jeszcze jesteś, a nie skąd się wziąłeś? Nie lepiej, że jesteś? Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-30 09:35:42 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
A zbieżności czasu życia gojaczywińskiej i czasu powstania kpc (1964) i W 1964 wcale nie mowiono az tak inaczej niz teraz, jak to zdajesz sie sugerowac, jedynie byly pewne slowa przez jakis okres czasu bardziej modne, niz inne w zwiazku z panujacym wowczas ustrojem, np. bumelant. Wtedy jednak tez mowiono dokonuje, a nie dokonywa. Ponadto nie usprawiedliwia to w zaden sposob braku zmian w ustawie co tej kwestii (oraz Polski Ludowej) obecnie. |
|
Data: 2009-06-03 22:37:06 | |
Autor: JerzyN | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
A zbieżności czasu życia gojaczywińskiej i czasu powstania kpc (1964) i ;-) -- pozdr. Jerzy |
|
Data: 2009-05-28 21:25:29 | |
Autor: Rafał \"SP\" Gil | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
Poetom i prozaikom wszystko uchodzi, więc to akurat nic dziwnego, ale Czyli ustawa winna zawierać zapis, że jak ci jumnął furkie, to ty masz prawo podpierdolić samolota ? Tak mi się skojarzyło w zakresie słów powszechnie używanych przez społeczeństwo. -- Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/ Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/ Części do skuterów Kaski z homologacją Części do motocykli http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008 |
|
Data: 2009-05-30 05:54:39 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 19:57, Ludek Vasta <qlu...@XXXpoczta.onet.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com wrote: Nie. |
|
Data: 2009-05-28 21:57:50 | |
Autor: Krystian Zaczyk | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał:
On 28 Maj, 18:32, Michal Jankowski <mich...@fuw.edu.pl> wrote: ekp...@googlemail.com writes: Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Czy to slowo jest w slownikach? Jest. Słownik poprawnej polszczyzny (PWN, 1996) dokonywać ndk VIIIa, rzad. I, dokonuję, rzad. dokonywam (nie: dokonywuję), dokonywaliśmy... Krystian |
|
Data: 2009-05-29 00:39:32 | |
Autor: SDD | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik "Krystian Zaczyk" <zaczyk2@spamsiec.etan.pl> napisał w wiadomości news:gvmqc5$e8u$1inews.gazeta.pl... Jest. Chyba zagiales madrale. Ale pewnie zaraz wroci i bedzie zarzucal niefachowosc autorom slownikow :) Pozdrawiam SDD |
|
Data: 2009-05-30 06:03:56 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 20:57, "Krystian Zaczyk" <zacz...@spamsiec.etan.pl> wrote:
Jest. Jak widzisz jest napisane ze rzadko sie te forme stosuje. W innych slownikach w ogole jej nie ma. Widocznie autor tego slownika znal kpc (bo tylko w nim i wierszu jednej poetki mozna to slowo powszechnie spotkac) i bal sie go nie uwzglednic, zeby nie podpasc wladzy. :P W innych kodeksach np. kpa, kpk, ksh, kp to slowo nie wystepuje. Np. w kpk jest dokonuje, a nie dokonywa: "Art. 91. § 4 kpk Zwrotu dokumentu dokonuje sąd, nie później niż przy wydaniu orzeczenia albo z chwilą zmiany trybu postępowania." Nawet jesli to slowo formalnie jest poprawne to nie rozumiem dlaczego czesc osob usiluje bronic takiego reliktowego i archaicznego slowa w ustawie, ktorego praktycznie nikt poza ta ustawa nie uzywa. Chyba czynicie to tylko z powodu przekory. Czy nie zalezy wam na tym, zeby najwazniejsze dokumenty w panstwe byly napisane poprawna polszczyzna jakiej sie normalnie codziennie uzywa (oczywiscie chodzi o polszczyzne literacka, a nie jakas potoczna czy wulgarna)? Ustawy i tak sa wystarczajaco zagmatwane pod wzgledem prawnym, zeby jeszcze je gmatwac pod wzgledem jezykowym. Skoro z ustawy tak powszechnie stosowanej jak kpc nie usuwa sie Polski Ludowej i "dokonywa" to co mozna sadzic o jakosci tej ustawy rowniez pod innymi wzgledami? Jak to swiadczy o naszych ustawodawcach, naszym panstwie, a wiec i o nas samych? |
|
Data: 2009-05-31 12:09:14 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:75e05c0f-cddb-4f97-a99a-5ae9a597a7d4m17g2000vbi.googlegroups.com... On 28 Maj, 20:57, "Krystian Zaczyk" <zacz...@spamsiec.etan.pl> wrote: Jak widzisz jest napisane ze rzadko sie te forme stosuje. Bo i czas owego dokonania w dokonywa i dokonuje jest różny a trochę pięknych konstrukcji określających przedziały czasowe i częstotliwość dokonywania óżnych czynności utraciliśmy... chyba bezpowrotnie... aje ja wolę umierać w bogactwie, nie w biedzie... Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-06-01 09:47:03 | |
Autor: piotrpanek | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
Skoro wpadasz tu ze świętym oburzeniem, że oto gdzieś wytropiłeś (wytropiłaś? nie chce mi się śledzić, czy gdzieś został ujawniony twój rodzaj gramatyczny) coś niepoprawnego i wszyscy powinni za tobą podążyć w piętnowaniu (a przynajmniej marudzeniu), to sam się o to prosisz. Jedni znajdują przyjemność w wytykaniu innym błędów (rzeczywistych lub rzekomych), dzięki czemu czują się w jakiś sposób lepsi od tych, którzy te błędy popełnili, a inni w wytykaniu nietrafionych wytknięć, dzięki czemu czują się lepsi od tych chybiających. Obie klasy skupiają się w tej grupie dyskusyjnej. Pierwsza, bo sądzi, że znajdzie tu popleczników, druga, bo to dobre miejsce do czatowania na ofiary. ;-) Jak to swiadczy o naszych ustawodawcach, naszym panstwie, a wiec i o Że używa języka bogatego? pzdr piotrek |
|
Data: 2009-06-02 20:47:54 | |
Autor: Krystian Zaczyk | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości:
Jest. Jak widzisz jest napisane ze rzadko sie te forme stosuje. W innych Ależ jest. Forma, choć rzadkiej urody ;-), jest poprawna. Krystian |
|
Data: 2009-05-29 11:31:20 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
ekpczl@googlemail.com 6eab648a-d973-494e-b754-00e5c27752d7@g19g2000vbi.googlegroups.com : Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Czy to slowo jest w slownikach? : Czy uzywa sie go gdzies jeszcze poza ustawa i prawem? Termin zawity znam też tylko z sądu. :) No... Jest niby Niezabitowska, ale z Nie na początku i z b w miejscu w -- chyba w cyrylicy b czytamy jak w lub na odwrót. ;) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-30 06:10:37 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 29 Maj, 10:31, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote: Termin zawity znam też tylko z sądu. :) Ale wszyscy uzywaja tego slowa, a praktycznie nikt nie uzywa slowa dokonywa tylko dokonuje. |
|
Data: 2009-05-30 12:08:25 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 30 Maj, 19:20, Stefan Sokolowski <ste...@manta.BEZSPAMUuniv.gda.pl>
wrote: ekp...@googlemail.com: A inni w tej dyskusji byli przekonani, ze jestem polinista. Zgaduj zgadula... ;) nadawali Rzymianie. Mnie się wydaje (ale dam się przekonać, że błądzę), Jak bys zostawil crossposta na pl.soc.prawo to moze mialbys odpowiedz, a skoro nie zostawiles to cierp cialo kiedys chcialo. ;P No dobrze, ulituje sie i zrobie Ci w tym miejscu przysluge i wyjatek i postawie crossa, moze wtedy ktos odpowie, bo inaczej wysylanie tego posta wg mnie nie mialoby sensu. Balagan sie zrobil wlasnie przez to, ze w automatycznie wstawiane w naglowku adresy grupy na ktore sie wysyla, zaczales recznie ingerowac. :/ Jakby to bylo nieruszane byloby o wiele lepiej dla dyskusji IMHO. ekp...@googlemail.com (o ,,zawitym''): Szczesciarz... Znaczenia przymiotnika ,,prekluzyjny'' łatwo można się domyślić, Ilu ludzi zna lacine (chyba w przyblizeniu tylko tylu ilu jest lekarzy, prawnikow i ksiezy), a terminow zawitych musza przestrzegac wszyscy, niestety. Co prawda jest pomysl, zeby z laciny zrobic jezyk urzedowy urzednikow w instytucjach UE, ale watpie, aby ten pomysl wprowadzono w zycie. można się domyślić, nawet dobrze znając polszczyznę. Trzeba WIEDZIEĆ i Nie wiem dlaczego ustawodawca i prawnicy posluguja sie takimi terminami, ktore sa zastepowalne terminami "zwyklymi", chyba tylko aby skomplikowac ludziom zycie, bo przeciez w wiekszosci przypadkow wystarczyloby powiedziec termin nieprzekraczalny. Inna sprawa, ze istnienie nieprzekraczalnych terminow dla poszkodowanych ludzi zazwyczaj szkodzi, natomiast korzystaja na tym przestepcy, wnioski kazdy sobie moze wyciagnac sam... Co do gnebienia ludzi stwierdzeniem nieznajomosc prawa szkodzi, rowniez RPO zauwazyl, ze jest z tym problem, jest o tym wspomniane w jakims jego artykule dostepnym w internecie. Aha, właśnie go nie znalazłem w słowniku PWNhttp://sjp.pwn.pl/. Jest A tam: http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=zawity |
|
Data: 2009-05-31 00:07:58 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
ekpczl@googlemail.com 85c26d4c-c8ef-4b43-b315-0a8e4122ea2b@z7g2000vbh.googlegroups.com Termin zawity znam też tylko z sądu. :) : Ale wszyscy uzywaja tego slowa, a praktycznie : nikt nie uzywa slowa dokonywa tylko dokonuje. Gdzie jeszcze jest to słowo używane? -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2009-05-29 17:09:01 | |
Autor: vandenbudenmayer | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
języka prawnego i prawniczego, tylko chodzi mi o błędy np. w ustawachPrzecież to nie jest błąd. Bo można je tak odmieniać. Jest to rzadkie, jak "wykonywa" i "przekonywa", ale całkowicie poprawne. Zajrzyj do tabel gramatycznych w słownikach języka polskiego. Przy grupie VIIIa znajdziesz odpowiednią adnotację. vdb -- LANGUAGE, n. The music with which we charm the serpents guarding another's treasure. (Bierce) |
|
Data: 2009-05-30 10:33:12 | |
Autor: pt | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:6eab648a-d973-494e-b754-00e5c27752d7g19g2000vbi.googlegroups.com... On 28 Maj, 18:32, Michal Jankowski <mich...@fuw.edu.pl> wrote: ekp...@googlemail.com writes: Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Czy to slowo jest w slownikach? Czy uzywa sie go gdzies jeszcze poza ustawa i prawem? Witam Ponieważ nie jestem ani prawnikiem, ani polonistą, to mam najlepszą legitymację do zabrania głosu ;-) Ze szkoły pamiętam coś o trybach, i o ile dobrze pamiętam, to "dokonuje" się właśnie teraz i jednorazowo, a "dokonywa" teraz i w przyszłości, w sposób ciągły - ot, takie drobne niuanse językowe, które jednak mają znaczenie, jak i interpunkcja, gdzie jeden przcinak potrafi diametralnie zmienić sens zdania. Pozdrawiam pawelt |
|
Data: 2009-05-30 06:17:45 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 30 Maj, 09:33, "pt" <pta...@poczta.onet.pl> wrote:
Ponieważ nie jestem ani prawnikiem, ani polonistą, to mam najlepszą To jest naciagane, nie uwierze, dopoki nie zobacze pracy naukowej wyjasniajacej istote rzeczy na temat tego konkretnego slowa i jego zastosowania. |
|
Data: 2009-05-30 22:10:14 | |
Autor: SDD | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:cd4526fa-f87c-4764-8281-fc08f24f2d70l28g2000vba.googlegroups.com... On 30 Maj, 09:33, "pt" <pta...@poczta.onet.pl> wrote: To jest naciagane, nie uwierze, dopoki nie zobacze pracy naukowejwyjasniajacej istote rzeczy na temat tego konkretnego slowa i jego zastosowania. Napisz do Bralczyka, albo do tego drugiego Pana, ktory ponoc - ku zdumieniu kubusia Puchatka - wspolpracowal. Tu masz dyskusje: http://forum.wordreference.com/showthread.php?t=1044994 Tu masz cosik tez: http://sagan.klub.chip.pl/jezyk/blad05.html Tak wiec dziwologiem byloby "dokonywuje", jako skrzyzowanie dokonywa i dononuje, ktore to OBIE formy sa poprawne. Pozdrawiam SDD |
|
Data: 2009-05-30 18:20:07 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 30 Maj, 21:10, "SDD" <sddwyt...@towszechwiedza.pl> wrote:
Użytkownik <ekp...@googlemail.com> napisał w wiadomościnews:cd4526fa-f87c-4764-8281-fc08f24f2d70l28g2000vba.googlegroups.com... Swietnie, te linki potwierdzaja, ze mam racje. Prof. Miodek o dokonywa pisze w czasie przeszlym, a jedyny slownik, ktory wymienia je jako rownorzedne pochodzi z 1952 (nie wiadomo ktore to wznowienie, a nawet jesli wydanie pierwsze, to i tak pewnie sie wzorowalo na slownikach przedwojennych (bo na czyms musialo)). Tak wiec: 1/ jezykoznawcy uwazaja te forme za przestarzala i nieuzywana, a wiec w zasadzie juz nieprawidlowa. 2/ w slownikach prawie juz nie wystepuje, a jak wystepuje to z adnotacja "rzad.". 3/ we wspolczesnym jezyku codziennym sie tego slowa praktycznie w ogole nie uzywa. Nie ma zatem zadnego powodu, aby nie usunac tej formy z kpc i nie zastapic ja wspolczesna (tj. dokonuje). Tak wiec dziwologiem byloby "dokonywuje", jako skrzyzowanie dokonywa i Nigdy nie twierdzilem, ze nalezy wstawic "dokonywuje". |
|
Data: 2009-05-31 11:26:46 | |
Autor: SDD | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:74b4d12e-1624-4b08-84c0-4699651a30deu10g2000vbd.googlegroups.com... Tak wiec: 1/ jezykoznawcy uwazaja te forme za przestarzala i nieuzywana, a wiec w zasadzie juz nieprawidlowa. - i tu wlasnie naciagasz fakty. jest *prawidlowa* Pozdrawiam SDD |
|
Data: 2009-05-31 12:14:35 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:74b4d12e-1624-4b08-84c0-4699651a30deu10g2000vbd.googlegroups.com... On 30 Maj, 21:10, "SDD" <sddwyt...@towszechwiedza.pl> wrote: Swietnie, te linki potwierdzaja, ze mam racje. Nie... Tak wiec: 1/ jezykoznawcy uwazaja te forme za przestarzala i nieuzywana, a wiec w zasadzie juz nieprawidlowa. Jeśli były używane, nigdy nie są nieprawidłowe... chyba że polonista, który tak twierdzi, jest baranem, do tego bez jaj i rogów... Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-31 04:33:29 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 30 Maj, 21:10, "SDD" <sddwyt...@towszechwiedza.pl> wrote:
Napisz do Bralczyka, albo do tego drugiego Pana, ktory ponoc - ku zdumieniu Nie tylko ja dostrzegam problemy jezykowe w ustawach: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=90 Podobno istnieje specjalna komorka jezykowa - to za co oni biora pieniadze...? Dokonywa jest reliktem, slowem praktycznie nieuzywanym, co do tego nikt nie ma watpliwosci, wiec nie ma dla niego miejsca w ustawie. Nasze ustawy (przynajmniej te czesto nowelizowane i powszechnie uzywane, jak kpc) powinny byc nowoczesne, rowniez pod wzgledem jezykowym. Ciekawe, ze nikt odnosnie postu o ministerstwie prawa wzglednie slusznosci, zamiast sprawiedliwosci sie nie ustosunkowal. :) |
|
Data: 2009-05-31 13:55:44 | |
Autor: MirosĹaw Zalewski | |
SĹowne dziwolÄ gi w jÄzyku prawnym. | |
maj roku pamiÄtnego 2009, prawdopodobnie 31. Wielka mÄ
droĹÄ na
czytelnikĂłw pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spĹynÄĹa, gdy tako rzekĹ(a) ekpczl@googlemail.com: Dokonywa jest reliktem, slowem praktycznie nieuzywanym, co do tego Nikt nie ma teĹź wÄ tpliwoĹci co do znaczenia tego sĹowa. WidaÄ nikt nie zawraca sobie gĹowy zmianÄ czegoĹ, co pod wzglÄdem jÄzykowym jest zrozumiaĹe. Ciekawe, ze nikt odnosnie postu o ministerstwie prawa wzglednie MoĹźe nikt nie ma ochoty traciÄ czasu i energii na chociaĹź pobieĹźnÄ rozprawkÄ na ten temat majÄ c ĹwiadomoĹÄ, Ĺźe i tak nie da siÄ Ciebie przekonaÄ? -- NiĹźej podpisany, zamieszkaĹy w http://minio.xt.pl , MirosĹaw Zalewski |
|
Data: 2009-05-31 05:00:40 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 31 Maj, 12:55, Mirosław Zalewski <miniopl@CUT_THIS.gmail.com>
wrote: maj roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 31. Wielka mądrość na Skoro istnieje komorka jezykowa, ktora bierze za to pieniadze, to powinni sie tym zajac IMHO. > Ciekawe, ze nikt odnosnie postu o ministerstwie prawa wzglednie Nie tylko ja czytam te posty. |
|
Data: 2009-05-28 19:34:49 | |
Autor: Icek | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Dlaczego przynajmniej najbardziej rażących błędów się nie poprawia? bo: 1. ktos ma cel aby bylo to nieczytelne i/lub dajace sie interpretowac. 2. tworza to prawo idioci a przynajmniej wnosza do niego poprawki Wyobraz sobie proste, czytelne, zrozumiale, nie dajace sie interpretowac na rozne sposoby przepisy prawa. 90% prawnikow straciloby prace. Icek |
|
Data: 2009-05-28 19:40:12 | |
Autor: Johnson | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
1. Dlaczego np. w art. 131 kpc jest "dokonywa", zamiast dokonuje? Będę strzelał :) Tak się mówiło w 1964 roku kiedy kpc był uchwalany. 2. Czym się różnią słowa niezależny i niezawisły (np. użyte w art. 45 Nie to co innego. Niezależność to aspekt organizacyjny, tzn, sąd musi być oddzielną jednostką i nie może być częścią jakiekogoś urzędu. Niezawisłość to aspekt materialny, to jest nikt nie może mieć wpływu na decyzje sądów. Jak widać dookoła pierwszy aspekt nie jest do końca realizowany, bo sądy są pod nadzorem MS.
Nie jestem przekonany czy to wywodzi się od pozytywizmu. http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_pozytywne
A ktoś używa w praw2ie "prawa natury", to mi brzmi jak z biologii.
O 1964 roku roztrząsanie gnoju widłami było dość powszechne. Teraz są do tego maszyny :)
Nie jestem przekonany czy są to błędy. Po co zmieniać coś co działa dobrze od lat? -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-28 10:55:33 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 18:40, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com pisze: Watpie. Poza tym minelo juz wiele lat, wiec mozna to bylo 100 razy zmienic. > 2. Czym się różnią słowa niezależny i niezawisły (np. użyte w art. 45 A dlaczego to nie wynika ze slownikow? Mozesz podeprzec sie jakims zrodlem? Jak widać dookoła pierwszy aspekt nie jest do końca realizowany, bo sądy Czyli lamana jest Konstytucja. :( > 3. Dlaczego prawnicy powszechnie mówią prawo pozytywne zamiast prawo A ja jestem przekonany, bo znam troche historie tego terminu. Co prawda nie mam pod reka najlepszego to wyjasniajacego linku, ale z tego tez mozesz to wywnioskowac: http://pl.wikipedia.org/wiki/Pozytywizm_prawniczy
Tak, uzywa. Googlnij sobie, albo wikipednij (tez sobie pozwole na neologizmy, nie bede gorszy ;)). > 5. Rozstrząsanie w kpc art. 210: Nie tylko z tego powodu rozstrzasanie w w/w art. jak dla mnie brzmi smiesznie, dla Ciebie nie?
Dlatego, zeby byc w zgodzie z poprawnoscia jezykowa, zeby nie music sie wstydzic, ze takich mamy ustawodawcow i prawnikow, ktorzy nawet po polsku niezbyt poprawnie sie wypowiadaja. No i zeby nie pojawialy sie takie pytania i watpliwosci jak moje. ;) Powyzsze nie wyczerpuje wszystkich przyczyn. :P |
|
Data: 2009-05-28 20:05:25 | |
Autor: Johnson | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
Niezależność to aspekt organizacyjny, tzn, sąd musi być oddzielną A może być nie słownik? Kup sobie dowolny podręcznik prawa konstytucyjnego. Nie jestem przekonany czy to wywodzi się od pozytywizmu.http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_pozytywne Tu mnie rozśmieszyłeś :) Co prawda nie mam pod reka najlepszego to wyjasniajacego linku, ale z Nie uważasz że prawo rzymskie jest nieco starsze od nurtu XIX i XX wiecznego? Nie jestem przekonany czy są to błędy. Po co zmieniać coś co działa Ale skąd pomysł ze muszę się poddawać jakimś wymysłom polonistów i ich urojeniom? -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-28 11:25:28 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 19:05, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com pisze: Na potrzeby jednorazowej dyskusji mam ksiazke kupowac? Prawnicy lubia sobie filozofowac i stwarzac neologizmy, aby wybrnac w danej sytuacji z bagna jakie sami wraz z ustawodawca tworza. Nie uważasz że prawo rzymskie jest nieco starsze od nurtu XIX i XX Jest, ale czy tam sie to nazywalo prawem pozytywnym? Nic mi o tym nie wiadomo. Jesli juz to jest to prawo negatywne, wiec niby dlaczego mialoby byc okreslane mianem pozytywnego? ;) Moje przekonanie, ze zwrot ten pochodzi od epoki pozytywizmu, pochodzi o ile pamietam ze zrodel niemieckich filozofow prawa. >> Nie jestem przekonany czy są to błędy. Po co zmieniać coś co działa Ciekawa koncepcja, czy jak byles w szkole tez tak sie tlumaczyles polonistce piszac klasowki i popelniajac bledy ortograficzne i inne? |
|
Data: 2009-05-28 21:02:45 | |
Autor: Johnson | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
Jakbyś się wysilił i kliknął na link który podałem, to masz tam w pierwszej linijce napisane.
Byłem ws szkole i z polskiego miałem zawsze między 3 a 4 ;) -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-31 12:19:57 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:048897e8-e760-4da4-bdbc-a1530f1bdf2br3g2000vbp.googlegroups.com... Na potrzeby jednorazowej dyskusji mam ksiazke kupowac? Jak chcesz dyskutować to tak. Właśnie na potrzeby jednorazowej dyskusji. Ja, żeby zrozumieć dokładnie różnice między prawem naturalnym a prawem natury (nie prawami natury, nie mylić tego) w różnych systemach filozoficznych musiałem zgłębić kilka niezłej grubości pozycji... własnie tak... jak chcesz wiedzieć dokładnie, co jaki termin znaczy i dlaczego jest tu i teraz to trzeba sporo przeczytać i jedna dyskusja tego nie załatwi... Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-31 05:35:06 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 31 Maj, 11:19, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
Użytkownik <ekp...@googlemail.com> napisał w wiadomościnews:048897e8-e760-4da4-bdbc-a1530f1bdf2br3g2000vbp.googlegroups.com... Na to moga sobie pozwolic filozofowie, ktorym za to placa i maja na to czas, a inni ludzie maja inne zajecia, wiec sila rzeczy nie moga zrobic wszystkiego. Skoros taki oczytany i widac miales na to czas, to stresc to co przeczytales na ten temat. |
|
Data: 2009-05-31 14:53:08 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:aca39b67-15f4-4d6f-9c97-5b9ac2255cf4q14g2000vbn.googlegroups.com... On 31 Maj, 11:19, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote: Na to moga sobie pozwolic filozofowie, ktorym za to placa i maja na to Nie pracuję jako filozof i mi za to nie płacą, ale rówznie ciężko, a jednak mam czas... amator streszczeń się znalazł ;o) Pzdr Paweł PS Gdzieniegdzie w tym wątku dzielę się wiedzą... może dziś nieszczególnie precyzyjnie, ale trudno... |
|
Data: 2009-05-31 06:28:05 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 31 Maj, 13:53, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
Użytkownik <ekp...@googlemail.com> napisał w wiadomościnews:aca39b67-15f4-4d6f-9c97-5b9ac2255cf4q14g2000vbn.googlegroups.com... Nie kazdy ma takie hobby. |
|
Data: 2009-05-29 10:47:30 | |
Autor: piotrpanek | |
SĹowne dziwolÄ gi w jÄzyku prawnym. | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
On 28 Maj, 18:40, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:
Bo sĹowniki jÄzyka rejestrujÄ tylko najpopularniejsze, a przez to nieĹcisĹe definicje. Od niuansĂłw sÄ sĹowniki tematyczne i encyklopedie. SĹownik jÄzyka polskiego nie notuje nazw wiÄkszoĹci obiektĂłw, ktĂłrymi siÄ zajmujÄ, ale to nie znaczy, Ĺźe one nie istniejÄ albo Ĺźe niczym siÄ miÄdzy sobÄ nie róşniÄ , bo dla sĹownika sÄ po prostu "glonami". WeĹşmy sĹownikowÄ definicjÄ "trawy" 1. ÂŤdrobne roĹliny rosnÄ ce gromadnie, tworzÄ ce gÄ szcz cienkich, dĹugich listkĂłw wyrastajÄ cych prosto z ziemi; teĹź: jedna taka roĹlinaÂť 2. ÂŤroĹlina o dĹugich, wÄ skich liĹciach, z pochwÄ obejmujÄ cÄ ĹodygÄ, i drobnych kwiatach ujÄtych w kĹoskiÂť 3. pot.; zob. trawka w zn. 2. Z tych definicji wynikaĹoby, Ĺźe trawÄ jest np. papirus albo sitowie, a moĹźesz byÄ pewien, Ĺźe Ĺźaden botanik by siÄ z tym nie zgodziĹ. Czy uwaĹźasz, Ĺźe botanicy kaleczÄ jÄzyk i tworzÄ dziwolÄ gi jÄzykowe nazywajÄ c sitowie i papirusy ciborowatymi a nie trawami? pzdr piotrek |
|
Data: 2009-05-30 06:09:34 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 29 Maj, 09:47, piotrpanek
<DROSOPHILApiotrpanekCEANORHABDI...@gazetaARABIDOPSIS.plESCHERICHIA> wrote: Z tych definicji wynikałoby, że trawą jest np. papirus albo sitowie, a Ale to jest w Konstytucji RP, dokumencie ktory kazdemu przyslano do domu, ktory jest najwyzszym prawem w naszym panstwie, na ktore teoretycznie kazdy moze sie bezposrednio powolywac przed wszelkimi organami wladzy i instytucjami, wiec wyjasnienie terminow uzytych w takim dokumencie powinno znalezc sie w slownikach w takim znaczeniu w jakim w nim ich uzyto. |
|
Data: 2009-05-30 15:19:33 | |
Autor: MirosĹaw Zalewski | |
SĹowne dziwolÄ gi w jÄzyku prawnym. | |
maj roku pamiÄtnego 2009, prawdopodobnie 30. Wielka mÄ
droĹÄ na
czytelnikĂłw pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spĹynÄĹa, gdy tako rzekĹ(a) ekpczl@googlemail.com: Ale to jest w Konstytucji RP, dokumencie ktory kazdemu przyslano do 1. Czy sĹowniki nie podajÄ definicji tych terminĂłw w znaczeniu uĹźytym w Konstytucji? Bo mi siÄ wydaje Ĺźe podajÄ , ale miÄdzy innymi. 2. WyjaĹnienie znaczenia tych terminĂłw w sensie uĹźytym w Konstytucji powinno znaleĹşÄ siÄ wĹaĹnie w Konstytucji. Bo, jak zauwaĹźyĹeĹ, KonstytucjÄ otrzymaĹ kaĹźdy, a sĹownik juĹź nie. -- NiĹźej podpisany, zamieszkaĹy w http://minio.xt.pl , MirosĹaw Zalewski |
|
Data: 2009-05-30 09:31:39 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 30 Maj, 14:19, Mirosław Zalewski <miniopl@CUT_THIS.gmail.com>
wrote: maj roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 30. Wielka mądrość na Nie podaja. Wg slownikow te slowa sa maslem maslanym, w zasadzie niczym sie nie roznia. 2. Wyjaśnienie znaczenia tych terminów w sensie użytym w Konstytucji Nie ma ich wyjasnienia w Konstytucji. Konstytucja nie zawiera zadnych wyjasnien terminow w niej zawartych |
|
Data: 2009-05-28 20:08:46 | |
Autor: MirosĹaw Zalewski | |
SĹowne dziwolÄ gi w jÄzyku prawnym. | |
maj roku pamiÄtnego 2009, prawdopodobnie 28. Wielka mÄ
droĹÄ na
czytelnikĂłw pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spĹynÄĹa, gdy tako rzekĹ(a) ekpczl@googlemail.com: 3. Dlaczego prawnicy powszechnie mĂłwiÄ prawo pozytywne zamiast prawo Na poczÄ tku chciaĹem sugerowaÄ Ĺźe odwracasz przyczynÄ ze skutkiem, bo âpozytywizmâ wywodzi siÄ od Comte'owskiej metody pozytywnej (zawartej skÄ dinÄ d w tytule jego opus vitae), wiÄc âcoĹ pozytywnegoâ jest znacznie starsze niĹź âcoĹ pozytywistycznegoâ. Poza tym âpozytywistycznyâ to âstosowny dla epoki pozytywizmuâ, czyli jest pojÄciem ĹciĹle odnoszÄ cym siÄ do pewnego okresu z przeszĹoĹci i stosownych dla niego cech. Ale juĹź Ci wyjaĹniono, Ĺźe âprawo pozytywneâ bynajmniej nie wywodzi siÄ z pozytywizmu, a staroĹźytnego prawodawstwa rzymskiego. 4. Czy czymĹ siÄ róşni prawo naturalne od prawa natury? JeĹli niczym Ĺťeby uniknÄ Ä powtĂłrzeĹ w swoich wypowiedziach ;) . Nie wiem na ile prawnicy inspirowali siÄ wĹaĹnie tym dzieĹem podczas tworzenia swojej nomenklatury, ale na Twoim miejscu zajrzaĹbym do Monteskiusza âO Duchu Prawâ. Mam wraĹźenie Ĺźe tam byĹo rozróşnienie na âprawo naturyâ a âprawo naturalneâ. ChociaĹź to mĂłgĹ byÄ teĹź ktĂłryĹ z âDwĂłch TraktatĂłw o WĹadzyâ Locke'a. W ogĂłle mam wraĹźenie Ĺźe âprawo naturalneâ jest chÄtnie podchwytywane przez teoretykĂłw umowy spoĹecznej, natomiast âprawo naturyâ, podobnie jak âprawo pozytywneâ, wywodzi siÄ ze staroĹźytnego prawodawstwa rzymskiego. No i w tym wypadku definicji âprawa naturalnegoâ bÄdzie tyle co filozofĂłw ktĂłrzy tym pojÄciem siÄ posĹugiwali. -- NiĹźej podpisany, zamieszkaĹy w http://minio.xt.pl , MirosĹaw Zalewski |
|
Data: 2009-05-28 11:39:32 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 19:08, Mirosław Zalewski <miniopl@CUT_THIS.gmail.com>
wrote: maj roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 28. Wielka mądrość na Ale wtedy go tak nie nazywano. Nazywanie prawa stanowionego pozytywnym zaczelo sie po czy w czasie epoki pozytywizmu, wiec powinno byc prawo pozytywistyczne, a nie pozytywne - okreslenie pozytywne wprowadza niejednoznacznosc (komus moze sie wydawac, ze pozytywne to dobre w odroznieniu od negatywnego czyli zlego, tymczasem pozytywne jest z reguly gorsze od np. naturalnego, bo gdy zawodzi "pozytywne" prawo stanowione to wtedy prawnicy odwoluja sie do prawa naturalnego - prawo pozytywne moze wiec byc negatywne - ten zwrot nie bylby niejednoznacznym dziwolagiem, gdyby to prawo okreslac mianem prawa pozytywistycznego, a nie pozytywnego). |
|
Data: 2009-05-28 20:59:54 | |
Autor: MirosĹaw Zalewski | |
SĹowne dziwolÄ gi w jÄzyku prawnym. | |
maj roku pamiÄtnego 2009, prawdopodobnie 28. Wielka mÄ
droĹÄ na
czytelnikĂłw pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spĹynÄĹa, gdy tako rzekĹ(a) ekpczl@googlemail.com: Ale wtedy go tak nie nazywano. MogÄ co najwyĹźej uwierzyÄ na sĹowo, bo nie jestem ekspertem w sprawie historii prawa. Ale z tego co mi wiadomo w okresie pozytywizmu juĹź maĹo kto zadawaĹ sobie trud by pisaÄ po Ĺacinie, wiÄc sam fakt Ĺźe jest to termin ĹaciĹski powinien wzbudzaÄ wÄ tpliwoĹÄ. Ale moĹźliwe Ĺźe zainteresowanie jÄzykami narodowymi kosztem Ĺaciny nie dotyczyĹo prawnikĂłw i teoretykĂłw prawa. Nazywanie prawa stanowionego pozytywnym zaczelo sie po czy w czasie âPozytywistyczneâ tylko i wyĹÄ cznie jeĹźeli zaczÄto uĹźywaÄ tego terminu po pozytywizmie, i to uĹźywa siÄ gĹĂłwnie w znaczeniu historycznym. JuĹź Ci napisaĹem skÄ d wziÄĹa siÄ nazwa âpozytywizmuâ, i jeĹźeli âprawo pozytywneâ w jakikolwiek sposĂłb odnosi siÄ do metody pozytywnej â wtedy moĹźe byÄ âpozytywneâ. (komus A widzisz, ja zdajÄ sobie sprawÄ, Ĺźe terminy âpozytywnyâ i ânegatywnyâ mogÄ nie mieÄ â i w filozofii nie majÄ â nic wspĂłlnego z subiektywnym stosunkiem moralnym/ estetycznym/ jakimkolwiek innym wobec jakiegoĹ przedmiotu czy idei. DomyĹlam siÄ, Ĺźe w prawie âpozytywnyâ i ânegatywnyâ teĹź majÄ swoje ĹciĹle okreĹlone definicje i majÄ niewiele wspĂłlnego z wartoĹciowaniem. A Ĺźe ktoĹ nieprzyzwyczajony do jÄzyka prawniczego rozumie ten wyraz inaczej niĹź prawnicy? Poczytaj sobie Znanieckiego ;) (i choÄby jego definicjÄ âwychowaniaâ, ktĂłra w socjologii wychowania ma siÄ Ĺwietnie, a ma niewiele wspĂłlnego z potocznym rozumieniem tego wyrazu, ograniczonym tylko do dzieci). tymczasem pozytywne jest z reguly gorsze od np. A o ile ja dobrze rozumiem ten termin (a nie mam zamiaru ukrywaÄ, Ĺźe zapoznaĹem siÄ tylko z definicjÄ z Wikipedii), to uwaĹźam Ĺźe jeszcze lepszym terminem byĹoby âprawo stanowioneâ. Ale biorÄ c pod uwagÄ Ĺźe w Ĺacinie wystÄpujÄ dwa róşne wyrazy (positivum vs civile), to pewnie miÄdzy âprawem pozytywnymâ a âprawem stanowionymâ jest jakaĹ subtelna róşnica ktĂłrej nie pojmujÄ. PS. Dopiero teraz zauwaĹźyĹem â zamiast wysyĹaÄ wiadomoĹÄ na dwie grupy, nastÄpnym razem zastosuj nagĹĂłwek âFollowup-Toâ. -- NiĹźej podpisany, zamieszkaĹy w http://minio.xt.pl , MirosĹaw Zalewski |
|
Data: 2009-05-30 05:58:03 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
PS. Dopiero teraz zauważyłem -- zamiast wysyłać wiadomość na dwie grupy, Nie uwazam, aby mialo sens zawsze uzywanie FUT, swiadomie dalem na dwie grupy bez FUT, bowiem idealnie ten temat do dwoch grup pasuje, wiec w obu powinien byc dyskutowany jednoczesnie. Moze gdybym dawal temat na 3 grupy (np. jeszcze na filozofie) fut mialby sens, ale w tym wypadku uznalem, ze nie ma. |
|
Data: 2009-05-31 12:38:49 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:a0429150-430c-4b4f-9ba1-7454fb2ea3deb1g2000vbc.googlegroups.com... Ale wtedy go tak nie nazywano. Nazywanie prawa stanowionego pozytywnym Pozytywny to co innego, pozytywistyczny to co innego i n ie trzeba już bardziej mieszać na Twoją modłę... a definicja pozytywna i negatywna? A pozytywistyczny i negatywistyczny? Żeby dobrze posługiwać się językiem trzeba go zgłębiać, zgłębiać bezustannie... jak kto nie zgłębia to potem ma problem :o) Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-31 05:22:31 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 31 Maj, 11:38, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
Użytkownik <ekp...@googlemail.com> napisał w wiadomościnews:a0429150-430c-4b4f-9ba1-7454fb2ea3deb1g2000vbc.googlegroups.com... Okreslenie prawo pozytywne blednie sugeruje, ze to prawo dobre, lepiej wiec stosowac zwrot prawo pozytywistyczne, skoro po okresie pozytywizmu tak zaczeto okreslac prawo stanowione, a nie wiadomo dlaczego (chyba bledne tlumaczenie) niektorzy nazywaja je prawem pozytywnym, pomimo ze pozytywnym (w sensie dobrym) ono byc nie musi. |
|
Data: 2009-05-31 14:50:57 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:d64cb2eb-81f4-46cc-a1ed-bf97bf336d79o14g2000vbo.googlegroups.com... On 31 Maj, 11:38, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote: Okreslenie prawo pozytywne blednie sugeruje, ze to prawo dobre, lepiej Jesli komuś 'pozytywny-negatywny' kojarzy się tylko z wartościowaniem, to mu to może coś tam błędnie sugerować. Niestety, prawo pozytywne i p;rawo pozytywistyczne to dwie różne rzeczy i mylić ich nie należy. Poza tym masz niewłaściwe skojarzenia, bo Comte przez 'pozytywne' rozumiał to, co pewne, realne, pożyteczne etc... i przeciwstawiał to temu, co negatywne, czyli urojone, destrukcyjne, chwiejne i tym podobne. Prawo pozytywne ze względu na późnołaciński rodowód oznacza prawo dane, stanowione albo uzasadnione, a najprawdopodobniej wszystko to po trochu. Dwa różne źródłosłowy, inne kultury, inne konotacje... to naprawdę ważne, żeby nie tracić tak dobrych rozróznień tylko dlatego, żeby tłum był zadowolony. Tłumowi ku zadowoleniu rozdaje się chleb i organizuje igrzyska, żeby nie pyskował, pracował i n ie myslał zanadto. Jemu 'pozytywne' i 'pozytywistyczne' do niczego nie było i raczej jeszcze długo nie będzie potrzebne. Natomiast te rozróznienia warto trzymac choćby dlatego, żeby poszczególne osobniki wystepujące w tym tłumie miały jakies aspiracje... czasem z aspiracji mądrość się rodzi... .... a... jeszcze jedno, byłbym na smierć zapomniał, sam termin 'prawo pozytywne' pojawił się w XII wieku, w komentarzach Teodora z Chartres, chyba Abelarda też, ale nie wiem tego z całą pewnością... chodziło o skupienie teorii prawa na jej źródłach (słynne akwinackie rozróżnienie prawa stosowanego z ustanowionym)... .... jeszcze jedno... jak się mówi, że reguła prawna jest czysto pozytywna, to oznacza, że nie była wskazaniem moralnym, nim nie została ustanowiona... i tak dalej, dalej i głębiej... jeszcze masz taki temin jak 'pozytywizm prawniczy' Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-31 06:27:17 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 31 Maj, 13:50, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
Użytkownik <ekp...@googlemail.com> napisał w wiadomościnews:d64cb2eb-81f4-46cc-a1ed-bf97bf336d79o14g2000vbo.googlegroups.com... To czym sie roznia? Poza tym masz niewłaściwe skojarzenia, bo Comte przez 'pozytywne' rozumiał Czyli dobre i zle, a wiec pozytywne i negatywne. Mam dobre skojarzenia. Prawo pozytywne ze względu na późnołaciński rodowód oznacza prawo dane, Alez jest, bo kazdego obowiazuje prawo i kazdy z nim co jakis czas ma do czynienia w taki czy inny sposob. poszczególne osobniki wystepujące w tym tłumie miały jakies aspiracje... Ale ile glupoty... chyba jeszcze wiecej. ;P |
|
Data: 2009-05-31 17:16:12 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:a3d8faf3-b802-4f27-a7bc-aabbb1555f30o20g2000vbh.googlegroups.com... On 31 Maj, 13:50, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote: Jesli komuś 'pozytywny-negatywny' kojarzy się tylko z wartościowaniem, to mu To czym sie roznia? Pozytywne gdzieś tu już w tej dyskusji okreslałem. Pozytywistyczne - na przykład takie, które wielką wagę przywiązywać będzie do inspiracji ewolucjonistycznych. Albo - tworzone przez pozytywistów. Albo - tworzone w okresie szeroko pojętego pozytywizmu. Albo - przykładające wielką wagę do nauki i hierarchii społecznej - i co tam jeszcze można z pozytywizmu jako kierunku wycisnąć. Na przykład oparte w głównej mierze na socjologii. Bardziej jako prawniczy pozytywizm czyli wychodzący ze sprzeciwu wobec prawa naturalnego w swej konstrukcji. Prawo pozytywne jest od positum, nie od positivum ;o) Czyli dobre i zle, a wiec pozytywne i negatywne. Mam dobre Nie, Comte nie mówił tutaj o moralności, mówił tylko o tym, o czym napisałem, a nie czy to dobre czy złe. (Uwaga na pierwiastki męski-żeński, to chyba najlepszy przykład, jak dołącznie wartościowania dobry-zły zniszczyło całkiem dobry system). Prawo pozytywne ze względu na późnołaciński rodowód oznacza prawo dane, Alez jest, bo kazdego obowiazuje prawo i kazdy z nim co jakis czas ma do czynienia w taki czy inny sposob. Nie, jesli będziesz chciał koniecznie dwa różnej proweniencji wyrazy zrównać, to dopiero wtedy się namiesza... i co wtedy z tymi rzeczami, kóre będa potrzebowały nowych nazw, skoro obedrzesz je z właściwych sobie... poszczególne osobniki wystepujące w tym tłumie miały jakies aspiracje... Ale ile glupoty... chyba jeszcze wiecej. ;P No więc własnie dlatego trzeba jak najszybciej zrozumieć różnicę między dokonuję a dokonywam :) Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-05-31 16:47:49 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 31 Maj, 16:16, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
Użytkownik <ekp...@googlemail.com> napisał w wiadomościnews:a3d8faf3-b802-4f27-a7bc-aabbb1555f30o20g2000vbh.googlegroups.com... Pozytywne gdzieś tu już w tej dyskusji okreslałem. No popatrz, a w wikipiedii jest positivum: http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_pozytywne To moze popraw tam z laski swojej i podaj jakies zrodlo, bo inaczej Ci wykasuja. ;) Gdy sie do googla wpisze ius positivum to wyrzuca wyniki razem z lex naturalis lub naturae: http://www.google.pl/search?hl=pl&num=100&q=ius+positivum&btnG=Szukaj&lr To jak to w koncu jest? Jesli Ty masz racje, to dlaczego tylu sie myli? > Prawo pozytywne ze względu na późnołaciński rodowód oznacza prawo dane, Co znaczy tutaj nie? Ze tlumowi nie potrzeba tego wiedziec? A ja jak sie tego dowiedzialem? Bynajmniej nie jest to moim hobby. zrównać, to dopiero wtedy się namiesza... i co wtedy z tymi rzeczami, kóre Ale to nie ja zrownuje, tylko niemieccy filozofowie prawa typu Radbruch i inni. To oni napisali prawo pozytywistyczne, majac na mysli pozytywne / stanowione w odroznieniu od naturalnego czy natury, wydawalo mi sie, ze nawet uzywano pozytywnego i pozytywistycznego jako synonimy, ale juz dokladnie nie pamietam czy to bylo w tym samym artykule, dawno to bylo. będa potrzebowały nowych nazw, skoro obedrzesz je z właściwych sobie... Jezyk ciagle ewoluuje, niech ewoluuje w lepszym kierunku niz dotychczas. No więc własnie dlatego trzeba jak najszybciej zrozumieć różnicę między Alez nie trzeba, bo dokonywa jest praktycznie martwym slowem, to tylko ciekawostka dla "hobbystow". |
|
Data: 2009-06-01 07:36:39 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:09860c11-9087-40ce-8075-240a5852fd00r34g2000vbi.googlegroups.com... On 31 Maj, 16:16, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote: No popatrz, a w wikipiedii jest positivum: To moze popraw tam z laski swojej i podaj jakies zrodlo, bo inaczej Ci Nie poprawiam wikipedystów, bo nie zamierzam poprawiać dzieła złego z założenia. Zresztą hasło w tym brzmieniu, jak w linku, jest skandaliczne wprost. Tylko uważaj i czytaj dobrze, co teraz będę pisał: "Prawo pozytywne. Termin pojawiający się w XII-wiecznych komentarzach filozoficznych (Teodor z Chartres, ok.1135, potem Abelard), a wyrażający chęć skoncentrowania teorii prawa na jego źródłach (łac.: positum to "ustanowiony"). Jak zauważył Tomasz z Akwinu, wcześniej mylono prfawa przez ludzi stosowane z prawami przez ludzi ustanowionymi, aczkolwiek już Platon i Arystoteles odróżniali w zasadzie prawo pozytywne od moralności (*prawo naturalne). Za: Encyklopedia filozofii, red. T. Honderich, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 1999, t.II, s. 732/3 Gdy sie do googla wpisze ius positivum to wyrzuca wyniki razem z lex To jak to w koncu jest? Jesli Ty masz racje, to dlaczego tylu sie "pozytywny.1 wyrażający zgodę na coś, przychylnie do czegoś ustosunkowany; twierdzący, aprobujący. 2. korzystny, zasługujący na dodatnią ocenę, pomyślny; lit. hohater p. - bohater utworu literackiego, filmu, sztuki teatralnej będący wzorem, uosobieniem cech dodatnich. 3. przestarz. oparty na faktach, na doświadczeniu; zgodny z filozofią pozytywizmu, związany z pozytywizmem. <niem. positiv, fr. positif, z p.-łac. positivus w innym zn., od. positus 'połozony') Słownik wyrazów obcych, red. E. Sobol, Wydawnictwo Naukowe PWN Warszawa 2002, s. 889 Jedna uwaga krytyczna, jak to do słownika. Filozofowie pracują na tekstach, te teksty mają czasem więcej niż 2000 lat, czasem mniej niż dzień... recepcja na języki narodowe odbywa się w okreslonym czasie, w tym czasie istnieje taki a nie inny język i ten się wprowadza. Rzeczą idiotyczną byłoby dokonywanie tłumaczeń co pokolenie, kiedy wystarczy przyswoić sobie terminologię i nie wyrzucać bezsensownie dobrych wyrazów... że ulica tego nie używa? Cóż mi po tym. Jak będzie chciała się nauczyć, to użyje, jak nie będzie chciała to wcale nie znaczy, że jest gorsza, tylko tym się nie zajmuje. Ale żeby z pozycji niezajmującego się wyrzucać komuś wyrazy, bo przestarzałe albo nieuzywane? Jak nieużywane, skoro używane. Jeden nie słyszy, drugi słyszy przecież, albo i sam wypowiada ;o) Co znaczy tutaj nie? Ze tlumowi nie potrzeba tego wiedziec? A ja jak Nie że nie potrzeba, tylko że nie jest konieczne, jak będzie koniecznie to się każdy po kolei dla własnego użytku dowiaduje... ale czemu od razu ma walczyć, jeśli mu się nie podoba. Całej wsi się podoba tylko małżonkowi nie ;o) zrównać, to dopiero wtedy się namiesza... i co wtedy z tymi rzeczami, kóre Ale to nie ja zrownuje, tylko niemieccy filozofowie prawa typu I tu jest własnie owo zapętlenie, trudne dla kogoś nie siedzącego w temacie. Terminologia nie jest zagmatwana ale: pozytywizm prawniczy, prawo pozytywne, pozytywistyczne rozumienie prawa... każde znaczy co innego, tak się przyjeło, po prostu... O dziwo tutaj dobrze napisany kawałek w wikipedii z właściwym użyciem pojęć: http://pl.wikipedia.org/wiki/Gustav_Radbruch będa potrzebowały nowych nazw, skoro obedrzesz je z właściwych sobie... Jezyk ciagle ewoluuje, niech ewoluuje w lepszym kierunku niz Ja też mam taka nadzieję. Tylko ja zawsze dodaję: niech będzie w nim jak najwięcej słów, i tych najstarszych i tych najnowszych... piękniej po prostu... Alez nie trzeba, bo dokonywa jest praktycznie martwym slowem, to tylko Tup tup tup... Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-06-01 07:26:21 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 1 Cze, 06:36, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
> No popatrz, a w wikipiedii jest positivum: Tup, tup, tup? Nie zmienisz tego ze wikipedia stala sie najbardziej popularna encyklopedia i nawet o dziwo sady z niej czasem korzystaja uzasadniajac orzeczenia. Zresztą hasło w tym brzmieniu, jak w linku, jest skandaliczne Tym bardziej nalezy je poprawic. Tylko uważaj i czytaj dobrze, co teraz będę pisał: O i to jest wlasciwe tlumaczenie, prawo ustanowione / stanowione, a nie zadne pozytywne. Napietnowac tlumacza i tych co go bezmyslnie nasladuja. > Gdy sie do googla wpisze ius positivum to wyrzuca wyniki razem z lex Ponawiam pytanie: "Jesli Ty masz racje, to dlaczego tylu sie myli?" jak wynika z w/w linku i wyswietlanych wynikow. Czy to swiadczy o braku zagmatwania i pelnej jasnosci i precyzji terminow, jak twierdzisz? Bo moim zdaniem jest wrecz odwrotnie. Jedna uwaga krytyczna, jak to do słownika. Filozofowie pracują na tekstach, Jak prawo pozytywne moze byc dobrym zwrotem skoro sam wykazales, ze zle przetlumaczono positum? Nawet ta dyskusja dowodzi jak wielkie zamieszanie i nielad panuje w slownictwie filozoficzno-prawniczym: prawo naturalne, prawo natury, prawa naturalne, prawo przyrody, prawa przyrodnicze, prawo pozytywne, prawo pozytywistyczne, pozytywizm prawniczy, prawo stanowione, prawo ustawowe itp. itd.. Czy filozofowie maja tak slaba wyobraznie, ze nie mogli wymyslic jakiegos neologizmu na nowa filozofie jaka utworzyli, tak zeby podobienstwo do innych wyrazow nie powodowalo nieporozumien? nie używa? Cóż mi po tym. Jak będzie chciała się nauczyć, to użyje, jak nie Zdecydujcie sie w koncu, bo jedni pietnuja tutaj korzystanie ze slownikow, twierdzac, ze wazne co mowi ulica, a Ty teraz odwrotnie. będzie chciała to wcale nie znaczy, że jest gorsza, tylko tym się nie Jak uzywane, skoro sam wykazales ze nieuzywane (np. wyniki z googla i reakcja Twoich znajomych gdy tego uzywasz). Uzywane jest tylko przez Ciebie - jesli tak napiszesz to mozna sie z tym zgodzic. Dyskutuj ze mna uczciwie, albo wcale, skoro uczciwie nie potrafisz. > Co znaczy tutaj nie? Ze tlumowi nie potrzeba tego wiedziec? A ja jak Dowiedzialem sie, ze blednie przetlumaczono positum, stad mam racje, ze mi sie blednie przetlumaczony zwrot nie podoba. >> zrównać, to dopiero wtedy się namiesza... i co wtedy z tymi rzeczami, Owszem, tak sie przyjelo, ale wprowadza w blad, nawet osoby ktore powinny to wiedziec, jak prawnicy, sedziowie, tych niuansow zazwyczaj znac nie beda. Czy piszac pisma procesowe mam zalaczac definicje? Jesli tak, to swiadczy to o tym, ze terminologia jest zagmatwana, a nie jak twierdzisz, ze nie jest. Tyle slow napisales a ja do tej pory nie wiem czym sie roznia od siebie pozytywizm prawniczy, prawo pozytywne, pozytywistyczna koncepcja prawa i prawo pozytywistyczne - wyjasnisz prosze? O dziwo tutaj dobrze napisany kawałek w wikipedii z właściwym użyciem A wiec widzisz, mowi sie tu, tak jak mowilem, o pozytywistycznym prawie w rozumieniu stanowionego czyli pozytywnego - wyglada to tu na synonimy niczym sie nie rozniace. >> będa potrzebowały nowych nazw, skoro obedrzesz je z właściwych sobie... Komu piekniej, a komu bardziej skomplikowanie. Piekniej jest dla pasjonatow jezyka, dla reszty ludzi to niepotrzebna komplikacja. Nie mam jednak nic przeciwko bogactwu jezyka (o ile nie wprowadza zamieszania i nieporozumien), ale fakty sa takie, ze w ustawie znajduje sie slowo przestarzale, ktorego juz sie powszechnie nie uzywa. Ile bys nie tupal, to tego faktu nie zmienisz. Jezyk jest przez wiekszosc traktowany utylitarnie. Nad jego pieknem na co dzien zastanawia sie jedynie mniejszosc. > Alez nie trzeba, bo dokonywa jest praktycznie martwym slowem, to tylko Nie bola cie nogi (palce rak... ;)) od tego ciaglego tupania? |
|
Data: 2009-06-01 22:44:52 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:54f5d9a3-2b5c-4c8d-85d6-54175e54464ch23g2000vbc.googlegroups.com... On 1 Cze, 06:36, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote: Tup, tup, tup? Jeśli ogół chce rzyć w kłamstwie i nieświadomości, to niech sobie korzysta. Błędów jest tam jednak bardzo dużo (jak i dużo dobrego, to prawda) i długo jeszcze nie zastąpi ona słowa drukowanego i dobrze edytowanego (rozumiem namiętnie korzystających z wikipedii, jeśli to ich jedyne źródło, ale niech się potem nie dziwią że ktoś co i rusz będzie poprawiał ułomną wiedzę stamtąd zdobytą. Popularna nie znaczy najlepsza, stety albo niestety... do wyboru... z urbanowego NIE też kiedyś korzystano... i z podobnym skutkiem... Zresztą hasło w tym brzmieniu, jak w linku, jest skandaliczne Tym bardziej nalezy je poprawic. A co ja redaktor? Płaci mi ktoś za to? Mam się kłócić z półgłówkami którzy będą potem wtrącać swoje trzy grosze niewiele rozumiejąc? O i to jest wlasciwe tlumaczenie, prawo ustanowione / stanowione, a Wedle niekórych szkół są prawa pozytywne niestanowione, ale ustanowione, a są i stanowione niepozytywne... ale to już glębsza szkoła jazdy... Ponawiam pytanie: "Jesli Ty masz racje, to dlaczego tylu sie myli?" Najwartościowsze dyskusje nie toczą się w necie... a czemu tylu się myli? Bo jak kto nie potrafi zaakceptować definicji prawa pozytywnego, to się go do dyskusji nie bierze, terminologia jest warunkiem wstępnym... a i poziom wykształcenia ogólnego mocno u nas leży to i się z prostych rzeczy robi potem widły... nie mam pretensji do ludzi niewiedzących, ale do systemu, kóry ich tego nauczyć i pokazać nie potrafił... Jak prawo pozytywne moze byc dobrym zwrotem skoro sam wykazales, ze Najwyraźniej mamy problem ze zrozumieniem tego, co piszę. No nic. Za kilka dni wywalę tutaj coś większego na temat tego terminu, bo widzę, że skrótowo się nie da... będę musiał do łaciny sięgnąć przy okazji, żeby wykazać, że od positum i positivum tworzy się pozytywny... ale już nie dziś... sorry... za dużo mnie w pracy a za mało w domu a w pracy przy necie nie posiedzę bo się robota pali... Nawet ta dyskusja dowodzi jak wielkie Im tam jakoś nie powoduje, mnie też nie... po zapoznaniu się z wykładnią danego pojęcia nic już nie powoduje zamieszania... trzeba po prostu przyswoić że 'hic' czyta się 'hik', mimo,że pisze się 'hic'... Zdecydujcie sie w koncu, bo jedni pietnuja tutaj korzystanie ze Bo słown ik jest ważny i przydatny... aż przydatny i jedynie przydatny. Wielu slów w nim nie ma i trzeba się zdać na wyczucie. Wsyzstko jest ważne, trzeba się tylko uczyć od siebie nawzajem. Raz po raz znajdują się jakieś ułomki, które próbuja wykazać, że nie ma wyrazu, bo nie widzi go słownik, albo wyraz jest, bo słyszy go ulica etc... bo to wszystko jest tylko i aż przydatne... Jak uzywane, skoro sam wykazales ze nieuzywane (np. wyniki z googla i Tłumaczyłem już jak było. Asperger jak nic. Trudno, tup sobie dalej ;> Uzywane jest tylko przez Ja dyskutuję uczciwie, za to Ty nie przyswajasz niczego ani nie zapamiętujesz niczego, a przynajmniej niewiele. Coś mi to zaczyna przypominać, nie wiem, czy dyskusja ma sens, skoro nie przyswajasz.... Powiedzialem sie, ze blednie przetlumaczono positum, stad mam racje, Za kilka dni, bo nie błędnie. Dawno już by ktoś poprawił... to zbyt duży i za bardzo używany termin, żeby wszyscy trwali przy jednym błędzie, tym bardziej że co raz pojawiają się nowe tłumaczenia starych tekstów a termin stoi dalej i cieszy oko... A wiec widzisz, mowi sie tu, tak jak mowilem, o pozytywistycznym A tam tak wyraźnie w innych kontekstach każdy jest wstawiany... jak Ty to robisz, że tego nie widzisz? Zaczynam być ciekawy.... Reszty już mi się nie chciało czytać... nie widzę dla Ciebie ratunku... Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-06-01 15:19:33 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 1 Cze, 21:44, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
> Tup, tup, tup? rzyc? Moze rżeć? ;) Błędów jest tam jednak bardzo dużo (jak i dużo dobrego, to prawda) i długo Szkoda wiec, ze zauwazonych nie poprawiasz, przyniosloby to wiecej pozytku niz podobne dyskusje na newsach. A co ja redaktor? Płaci mi ktoś za to? Mam się kłócić z półgłówkami którzy A tu ktos placi? Redaktorem moze byc kazdy. będą potem wtrącać swoje trzy grosze niewiele rozumiejąc? Dyskutujesz tu to mozesz i tam. Jak podasz zrodla to raczej nie beda mieli podstaw, zeby sie przyczepic. > O i to jest wlasciwe tlumaczenie, prawo ustanowione / stanowione, a Tez to pisalem, ze stanowione moze byc niepozytywne. :P > Ponawiam pytanie: "Jesli Ty masz racje, to dlaczego tylu sie myli?" Ale ja nie tylko o dyskusjach, ale i cytatach z papierowych pozycji jakie sie znajduja w necie pod podawanym linkiem. > Jak prawo pozytywne moze byc dobrym zwrotem skoro sam wykazales, ze OK. Najlepiej tez powiel to pozniej w wikipedii, bo z niej te roznice nie wynikaja i nie tylko z niej. > Nawet ta dyskusja dowodzi jak wielkie Ale przyjmij do wiadomosci, ze innym powoduje, np. prawnikom. Ja dyskutuję uczciwie, za to Ty nie przyswajasz niczego ani nie Ja to moge powiedziec o Tobie. Za kilka dni, bo nie błędnie. Dawno już by ktoś poprawił... to zbyt duży i Tradycja. Ona jest w stanie utrzymywac w naukach humanistycznych utrwalony stan bledny przez wieki. A tam tak wyraźnie w innych kontekstach każdy jest wstawiany... jak Ty to A jak prawnicy nie odrozniaja prawa natury od praw przyrody? Reszty już mi się nie chciało czytać... nie widzę dla Ciebie ratunku... Ja to male piwo, gorzej z prawnikami, co sam poniekad doswiadczales, cale szczescie, ze tylko troche. |
|
Data: 2009-06-02 09:18:29 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:1092c7db-f777-431d-83a6-3e92642b1c5bz9g2000yqi.googlegroups.com... On 1 Cze, 21:44, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote: Szkoda wiec, ze zauwazonych nie poprawiasz, przyniosloby to wiecej Czasami się nad tym zastanawiam, ale widzisz... pisanie i dyskutowanie na grupach miożna połączyć z inną działalnością prowadzona przy tym samym biurku, natomiast redakcja hasła wymaga dosyć żmudnej pracy i raczej musiałbym się temu poświęcić (jak zresztą każdy, kto chce coś z sensem napisać, przynajmniej tak, żeby ilość czepliwych spadała do minimum). Dyskutujesz tu to mozesz i tam. Jak podasz zrodla to raczej nie beda Może i masz rację.... Tez to pisalem, ze stanowione moze byc niepozytywne. :P Tak, ale w innym sensie. Natomiast dobrze jest w dyskusji o rodzajach praw zapomnieć o kategoriach 'dobry' i 'zły' bo się nie da ich sensownie zastosować. A zastosowanie rodzi właśnie problemy... Ale ja nie tylko o dyskusjach, ale i cytatach z papierowych pozycji Bo jak już się zajmować rodzajami praw, to najlepiej jednak od najlepszych: Hart, Pojęcie prawa Dworkin, Biorąc prawa poważnie Fuller, Moralność prawa .... Zresztą, własnie znalazłem dobrą podstawówkę dla odróżnienia prawa pozytywnego od pozytywizmu prawniczego. Jako wyjście do dyskusji nad terminologią bardzo dobre, choć troche literówek i tekst szyku nie trzyma (może moja przeglądarka tak czyni, nie wiem, ale czytać się daje)... www.teorud.com/dokumenty/Prawo%20naturalne%20a%20pozytywne.ppt O... to jest definicja, która jak najbardziej ujdzie: Prawo obowiązujące na mocy autorytetu władzy, która je ustanowiła. Określenie "pozytywne" oznacza, iż faktycznie ono obowiązuje. Prawem pozytywnym jest przede wszystkim prawo stanowione przez władzę państwową. Tak rozumiane prawo pozytywne pojawiło się w okresie absolutyzmu. Prawo pozytywne występuje niezmiennie jako człon pary opozycyjnych pojęć: prawo pozytywne i prawo naturalne (prawo obowiązujące niezależnie od woli człowieka). Przeciwstawienie to występuje w sposób ostry w przypadku, gdy od prawa pozytywnego wymaga się tylko pewności oraz powszechności obowiązywania. Nie są to jednak nigdy jedyne cechy porządku prawnego, który musi jeszcze spełniać przynajmniej minimalne kryteria sprawiedliwości, "moralności" prawa, a więc uwzględniać pewne treści prawa naturalnego. http://www.ceo.org.pl/portal/b_koss_centrum_pomocy_domowej_maly_slownik_wielkich_idei?docId=44612 To tak, żeby nie było, że w internecie nic dobrego znaleźć nie można, Tu jest dobra rzecz na pierwszej stronie dokumentu: www.student.lex.pl/materialy/o_cz240206.doc I tu: http://www.barczentewicz.com/filozofia-i-idee/prawo-naturalne-contra-prawo-pozytywne/ Ten tekst tak trochę z boku, dla innego jeszcze widzenia: http://www.czasopismofilozoficzne.us.edu.pl/pliki/MarcinKik-Leona%20Petrazyckiego%20filozofia%20prawa.pdf A tutaj prawo pozytywne już nie jako ius... http://www.diametros.iphils.uj.edu.pl/?l=1&p=deb5&m=43&ii=174 I tak dalej i tak dalej... OK. Najlepiej tez powiel to pozniej w wikipedii, bo z niej te roznice OK Ale przyjmij do wiadomosci, ze innym powoduje, np. prawnikom. Ja chyba zaczynam rozumieć, gdzie tkwi problem z tymi prawnikami. Dobrze tu powiedziano, że reprezentuję inny paradygmat. W polskim prawie prawnik ma mieć dobrze zdefiniowany termin i się nim posługuje. Anglosasi definiują na sali sądowej, jeśli trzeba... a ja jestem bardzo anglosaski z natury, common low jest mi dużo bliższe niż nasz system ;o) Ja to moge powiedziec o Tobie. Sorry, wczoraj już byłem za bardzo zmęczony :/ A i dziś jeszcze pół godziny i zaraz do pracy do wieczora :( Tradycja. Ona jest w stanie utrzymywac w naukach humanistycznych To prawda, stąd potrzeba odnawiania i odnawiania... ale łatwiej przypomnieć, jak być powinno na bazie tego, co się zna... a prawo pozytywne to naprawdę dobry termin... A jak prawnicy nie odrozniaja prawa natury od praw przyrody? Fizyki pewnie w szkole nie mieli;) Ja to male piwo, gorzej z prawnikami, co sam poniekad doswiadczales, Ja doświadczyłem i złej woli... ale to już było i lepiej nie wracać :) Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-06-02 06:25:16 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 2 Cze, 08:18, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
> Dyskutujesz tu to mozesz i tam. Jak podasz zrodla to raczej nie beda A zatem do dziela... > Tez to pisalem, ze stanowione moze byc niepozytywne. :P Te problemy wlasnie sztucznie stworzono nazywajac prawo stanowione pozytywnym. Dla laikow (i niedouczonych prawnikow, ktorych, na podstawie roznych poszlak, mozna sadzic, ze jest wiekszosc) prawo pozytywne bedzie sie kojarzylo ze slowem pozytywny, czyli dobry i moze wlasnie o to, w takim okresleniu prawa stanowionego, wladzy chodzilo, chodzilo o pranie mozgu, majace na celu imprintacje nieprawidlowego skojarzenia: prawo stanowione = prawo dobre. Zresztą, własnie znalazłem dobrą podstawówkę dla odróżnienia prawa Ja sie na lacinie nie znam, ale wydaje mi sie to niepoprawnie zapisane w w/w dokumencie: ins in cord scripta Poza tym w tym dokumencie posluguja sie prawem naturalnym i prawem natury jak synonimami (np. na str. 5 i 6, 9 i 10). Wydaje sie tez ze jak synonimy autor widzi tez prawo pozytywne i pozytywizm prawniczy. Zatem nie rozumiem dlaczego akurat te pozycje chwalisz jako dobra, skoro zdajesz sie wyrazac odmienny poglad co do tych wyrazen jako synonimow. Zreszta sie tylko o te dwa terminy mi chodzilo. W poscie ktorego nie raczyles przeczytac do konca pisalem m.in.: "Owszem, tak sie przyjelo, ale wprowadza w blad, nawet osoby ktore powinny to wiedziec, jak prawnicy, sedziowie, tych niuansow zazwyczaj znac nie beda. Czy piszac pisma procesowe mam zalaczac definicje? Jesli tak, to swiadczy to o tym, ze terminologia jest zagmatwana, a nie jak twierdzisz, ze nie jest. Tyle slow napisales a ja do tej pory nie wiem czym sie roznia od siebie pozytywizm prawniczy, prawo pozytywne, pozytywistyczna koncepcja prawa i prawo pozytywistyczne - wyjasnisz prosze?" Wydaje sie, ze ze wzgledow praktycznych, aby byc dobrze zrozumianym w kontaktach w prawnikami praktykami nalezy zamiast prawo pozytywne pisac/mowic prawo stanowione, natomiast trudniej jest czyms zastapic prawo naturalne, z pewnoscia nie nalezy pisac prawo natury, zeby im sie z prawami przyrody nie kojarzylo, ale prawo naturalne dla niektorych z nich i tak sie z prawami przyrody kojarzyc bedzie. Prawa naturalnego w praktyce nie zastapi sie pojeciem sprawiedliwosci, bo prawnicy (szczegolnie Ci wydajacy orzeczenia) reaguja na to pojecie alergicznie, zasada slusznosci wydaje sie zas zbyt ograniczac temat w porownaniu z terminem prawo naturalne. Pat. Tu jest dobra rzecz na pierwszej stronie dokumentu: A na dalszych stronach? A to czy jest dobre: http://www.student.lex.pl/bazy/zbior/opr_krak_011108.doc http://administracja.bloog.pl/id,2723341,title,Wyklady-z-prawoznastwa,index..html?ticaid=6822e > OK. Najlepiej tez powiel to pozniej w wikipedii, bo z niej te roznice OK, ze OK. :) > Ale przyjmij do wiadomosci, ze innym powoduje, np. prawnikom. Bo u nas obowiazuje wylacznie prawo pozytywne, a tam nieco wiecej prawa natury. Nawet w Niemczech (a przeciez na niemieckim prawie nasze sie opiera) odwoluja sie czasem do prawa natury (formula Radbrucha), o czym juz pisalem w innym poscie, a u nas nie. Moim zdaniem to zle o nas swiadczy, ze moralnosc / sprawiedliwosc w prawie praktycznie mamy za nic, bo nie stawiamy jej nie tylko ponad, ale nawet na rowni z prawem pozytywnym. To jedna z przyczyn dla ktorych prawo nieraz bywa u nas niesprawiedliwe. Sprawiedliwe jest tylko wtedy, gdy akurat przepis pokrywa sie z moralnoscia, a gdy sie nie pokrywa to mozna tylko psioczyc na takie prawo i sad, a w praktyce nic sie nie osiagnie. Oczywiscie nie wspominam tu celowo o zlej woli, o ktorej w innym miejscu wspomniales, bo to juz inna kwestia, z ktora tez nadzwyczaj czesto (za czesto) mozna miec do czynienia. "If there is a will there is a way" - to taki anglojezyczny odpowiednik naszego powiedzenia: "dla chcacego nic trudnego", ale lepiej niz nasz zwrot oddajacy istote sprawy. To prawda, stąd potrzeba odnawiania i odnawiania... ale łatwiej przypomnieć, Ja tej dobroci nie widze. |
|
Data: 2009-06-02 18:02:46 | |
Autor: MirosĹaw Zalewski | |
SĹowne dziwolÄ gi w jÄzyku prawnym. | |
czerwiec roku pamiÄtnego 2009, prawdopodobnie 02. Wielka mÄ
droĹÄ na
czytelnikĂłw pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spĹynÄĹa, gdy tako rzekĹ(a) ekpczl@googlemail.com: Moim zdaniem to zle o nas Akurat to Ĺźe nie stawiajÄ (3 os.l.mn., bo ja tam z prawnikami i prawodawcami Ĺźadnej wiÄzi nie czujÄ Ĺźeby siÄ wypowiadaÄ w 1 os.l.mn.) ponad, Ĺwiadczy dobrze â biorÄ c pod uwagÄ Ĺźe moralnoĹci ani sprawiedliwoĹci w gruncie rzeczy nie ma. To wymysĹy ludzkich umysĹĂłw, i traktowanie ich jako czegoĹ ponadludzkiego do niczego dobrego nie doprowadzi. PoniewaĹź niechybnie poskutkuje stanem, w ktĂłrym obowiÄ zujÄ ce moralnoĹÄ i sprawiedliwoĹÄ nie bÄdÄ podlegaĹy Ĺźadnej dyskusji ani nie bÄdÄ tolerowaĹy Ĺźadnej odmiennoĹci. A poniewaĹź â niestety â moralnoĹci uniwersalnej nie ma, nie wolno postulowaÄ aby jakaĹ jedna moralnoĹÄ, sprawdzajÄ ca siÄ w danym kontekĹcie kulturowym (to implikuje konteksty geograficzny i historyczny), obowiÄ zywaĹa takĹźe w innych kontekstach. Bo Ĺźe coĹ sprawdza siÄ w jednym miejscu, wcale nie znaczy Ĺźe bÄdzie rĂłwnie dobrze sprawdzaÄ siÄ w innym; de facto moĹźe nawet szkodziÄ. Ale jeĹli prawo (masz na myĹli chyba prawo pisane? Bo Ĺźe coĹ jest spisane i formalnie oraz deklaratywnie obowiÄ zujÄ ce, wcale jeszcze nie Ĺwiadczy o tym Ĺźe faktycznie obowiÄ zuje) jest nieprzystajÄ ce do kultury w ktĂłrej obowiÄ zuje, to faktycznie jest to wobec niego powaĹźny zarzut. -- NiĹźej podpisany, zamieszkaĹy w http://minio.xt.pl , MirosĹaw Zalewski |
|
Data: 2009-06-02 09:56:56 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 2 Cze, 17:02, Mirosław Zalewski <miniopl@CUT_THIS.gmail.com> wrote:
czerwiec roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 02. Wielka mądrość na Ja ich nie traktuje ponadludzko, ale ius in corda scripta. W danej spolecznosci kazda normalna jednostka wie lub wyczuwa co jest dobre, a co zle w danym spoleczenstwie. obowiązujące moralność i sprawiedliwość nie będą podlegały żadnej Pisalem juz, ze gdyby poslugiwac sie wylacznie prawem pozytywnym / stanowionym, bez odwolania sie do sprawiedliwosci / prawa naturalnego, to nie moznaby osadzic zbrodniarzy hitlerowskich oraz dzialaczy komunistycznych z NRD - dzialali bowiem zgodnie z owczesnym prawem pisanym / stanowionym / pozytywnym, ktore czesciowo sami tworzyli. Co wiecej, Hitler i jego partia doszli do wladzy w demokratycznych wyborach i wszelkie ustawy pod ich rzadami (nawet te razaco dyskryminujace czesc obywateli Niemiec) byly uchwalane zgodnie z prawem (pozytywnym), nic sie nie dalo procedurom uchwalania prawa pozytywnego w hitlerowskich niemczech zarzucic. Ale jeśli prawo (masz na myśli chyba prawo pisane? Bo że coś jest W naszym prawie pozytywnym jest pelno reliktow prawa komunistycznego, ktore nie zostaly usuniete (i nie mowie tu tylko o formalnych zapisach nazw typu Polska Ludowa w ustawie), a ktore gdy spojrzy sie na nie przez pryzmat prawa naturalnego sa niesprawiedliwe, niemoralne. Bo na przyklad czymze, jak nie grabieza charakterystyczna dla poprzedniego ustroju jest odbieranie calosci badz polowy swiadczen przy ich tzw. zbiegu. Rezimowi komunistycznemu chodzilo o to, zeby czlowiek za duzo nie mial, wszystkich zrownac bez wzgledu na to czy sie im slusznie wiecej z jakiegos powodu nalezy czy nie, ale w demokratycznym panstwie prawa takie praktyki nie powinny miec juz miejsca, szczegolnie gdy swiadczenia przyznawane sa z zupelnie roznych tytulow, jak np. emerytura, wypracowana skladkami i swiadczenia specjalne, np. renty dla inwalidow wojennych i wojskowych przyznane na skutek utraty zdrowia za walke o niepodleglosc Polski czy w obronie granic Polski. Czy jest sprawiedliwe odbieranie calosci lub polowy swiadczenia przy zbiegu wypracowanej skladakami emerytury i renty inwalidy wojennego przyznanej za utrate zdrowia wskutek walki o niepodleglosc Polski? Czy nie jest to to okradanie ludzi w majestacie prawa pozytywnego charakterystyczne dla poprzedniego ustroju? Widze tu wyrazna sprzecznosc pomiedzy prawem naturalnym i pozytywnym i takich przykladow jak ten mozna mnozyc w naszym pozytywnym (acz czesto negatywnym ;)) prawie. Z tych powodow przychylam sie do tych koncepcji filozoficznych, ktore twierdza, ze prawo naturalne jest nadrzedne / szersze wobec prawa pozytywnego. |
|
Data: 2009-06-02 19:47:28 | |
Autor: MirosĹaw Zalewski | |
SĹowne dziwolÄ gi w jÄzyku prawnym. | |
czerwiec roku pamiÄtnego 2009, prawdopodobnie 02. Wielka mÄ
droĹÄ na
czytelnikĂłw pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spĹynÄĹa, gdy tako rzekĹ(a) ekpczl@googlemail.com: Pisalem juz, ze gdyby poslugiwac sie wylacznie prawem pozytywnym / To klasyczny problem relatywizmu: jak ktoĹ z zewnÄ trz ma reagowaÄ na zachowania, ktĂłre w jego kulturze sÄ postrzegane za zĹe, zaĹ w kulturze obserwowanej sÄ wrÄcz poĹźÄ dane? Zbrodniarze hitlerowscy sÄ nazywani zbrodniarzami i zostali osÄ dzeni, poniewaĹź przegrali wojnÄ â i zwyciÄzcy osÄ dzili ich wedle wĹasnych praw, nie dbajÄ c o takÄ postmodernistycznÄ bĹahostkÄ jak relatywizm. Z tego co mi wiadomo Rosjanie/Sowieci rĂłwnieĹź nie byli ĹwiÄci. Zostali osÄ dzeni? Skazani? Tak to juĹź jest na tym Ĺwiecie, Ĺźe odpowiedzialnoĹÄ za wojnÄ ponoszÄ przegrani. Jakby nie doĹÄ byĹo, Ĺźe przegrali. WracajÄ c do dylematu relatywizmu: prĂłbowaĹ go rozwiÄ zaÄ LĂŠvi-Strauss, postulujÄ c âodwoĹanie siÄ do istoty* czĹowieka jako podstawy odróşnienia dobra od zĹaâ. (* â âistotyâ w znaczeniu âesencjiâ, nie âpostaci, jednostki, osoby, rodzajuâ) Tylko gdy antropolodzy w latach 60. czy 70. skoĹczyli badaÄ wszystkie istniejÄ ce kultury ktĂłre daĹy siÄ zbadaÄ, wyszĹo im Ĺźe jedynym istniejÄ cym powszechnikiem kulturowym (normÄ obowiÄ zujÄ cÄ we wszystkich kulturach, a przeto uznanÄ za odpowiadajÄ cÄ istocie czĹowieka; zresztÄ w tym zaĹoĹźeniu teĹź istnieje pewien bĹÄ d, poniewaĹź Ĺźe coĹ wystÄpuje we wszystkich znanych przypadkach szczegĂłlnych, wcale jeszcze nie znaczy Ĺźe jest reguĹÄ ogĂłlnÄ z koniecznoĹci obowiÄ zujÄ cÄ wszystko i wszystkich â ale to juĹź inna bajka) jest... tabu kazirodztwa i zwiÄ zkĂłw kazirodczych. Raczej niewielka podstawa do budowania wyrafinowanych zasad moralnych prawa naturalnego. Jedyna znana mi prĂłba empirycznego rozwiÄ zania dylematu relatywizmu nie powiodĹa siÄ (chyba Ĺźe ja o czymĹ nie wiem). ByÄ moĹźe byĹy inne, takĹźe teoretyczne. ChÄtnie siÄ dowiem. Bo w tym miejscu czas najwyĹźszy wyznaÄ, Ĺźe nie jestem szczegĂłlnie kompetentny w sprawach kulturowych. Tyle co usĹyszaĹem tu i tam. Wszystko powyĹźsze jest zgodne z mojÄ wiedzÄ , ale mam w niej powaĹźne braki. MyĹlÄ Ĺźe zwĹaszcza etologowie specjalizujÄ cy siÄ w naczelnych mogliby mieÄ tutaj coĹ ciekawego do powiedzenia. Z tych powodow przychylam sie do tych koncepcji filozoficznych, ktore KtĂłre to koncepcje upadajÄ wobec powyĹźszego â bo âprawo naturalneâ to w gruncie rzeczy prĂłba zamaskowania jakiejĹ idei moralnej jej naturalnoĹciÄ (tutaj... niewaĹźne ;) ). Smutne, ale prawdziwe. -- NiĹźej podpisany, zamieszkaĹy w http://minio.xt.pl , MirosĹaw Zalewski |
|
Data: 2009-06-02 11:14:28 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 2 Cze, 18:47, Mirosław Zalewski <miniopl@CUT_THIS.gmail.com> wrote:
czerwiec roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 02. Wielka mądrość na Tak, ale ja mowie o metodzie jaka musiano znalezc, aby ich moc osadzic, pomimo ze postepowali wg prawa pozytywnego. Wracając do dylematu relatywizmu: próbował go rozwiązać Lévi-Strauss, A Ty jak odrozniasz dobro od zla, sprawiedliwosc od niesprawiedliwosci? > Z tych powodow przychylam sie do tych koncepcji filozoficznych, ktore Nie ma w tym nic smutnego. Smutne jest opieranie sie wylacznie na prawie pozytywnym. |
|
Data: 2009-06-02 21:34:47 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:19c9934c-e6b8-4ac6-b6ad-c4ca3883464bs16g2000vbp.googlegroups.com... On 2 Cze, 08:18, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote: Te problemy wlasnie sztucznie stworzono nazywajac prawo stanowione Nie każde prawo pozytywne jest jako takie stanowione, choć praktycznie mało kto zwraca na to uwagę. Tego się nie da zastąpić... najwyżejm da się o tym zapomnieć, co wielu czyni... Dla laikow (i niedouczonych prawnikow, ktorych, na podstawie roznych Właśnie po to uczy się ludzi myśleć, żeby im się nie myliło... skoro się myli, znaczy, że nie myślą, nie chcą lub ich nie nauczono. Ale nie jest tutaj winna terminologia tylko brak podstaw logiki w szkołach ogólnokształcących... Ja sie na lacinie nie znam, ale wydaje mi sie to niepoprawnie zapisane Dlatego pisałem, że jest trochę literówek... Poza tym w tym dokumencie posluguja sie prawem naturalnym i prawem Bo tutaj można postawić znak równości, o ile nie używa się liczby mnogiej... Wydaje sie tez ze jak synonimy autor widzi tez prawo pozytywne i Właśnie dlatego dałem ten tekst, że autor się nie pomylił ani razu i dobrze wie, gdzie może wstawić jeden termin, a gdzie drugi, za każdym razem mówiąc dokładnie o tym, o czym chciał powiedzieć. Nie miesza terminologii... Zatem nie rozumiem dlaczego akurat te pozycje chwalisz jako dobra, Bo jest dobra, z powodów, które podałem wcześniej. Nigdzie prawa pozotywnego i pozytywizmu prawniczego autor nie traktuje jak synonimów tylko używa ich właściwie... fakt... tekst zakłada dobre rozumienie obu terminów... A to czy jest dobre:tutaj tylko część wykładni prawa pozytywnego, widać autor nie za bardzo czuje, o co chodzi, ale dobrze, że jest...ogólnie może być... http://administracja.bloog.pl/id,2723341,title,Wyklady-z-prawoznastwa,index.html?ticaid=6822edosyć proste i ograniczone rozumienie prawa pozytywnego, ale... chyba gdzieś to już widziałem ;o) i jak na początek może być, choć nieco w błąd wprowadza, ale za to wprowadza pojęcia 'ponadpozytywne' i 'pozapozytywne', a to już coś... Z tym, co tu wyciąłem w zasadzie się zgadzam... To prawda, stąd potrzeba odnawiania i odnawiania... ale łatwiej przypomnieć, Ja tej dobroci nie widze. A z tym już nie... Pzdr Paweł |
|
Data: 2009-06-02 12:58:17 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 2 Cze, 20:34, "bazyli4" <bazy...@os.pl> wrote:
> Zatem nie rozumiem dlaczego akurat te pozycje chwalisz jako dobra, Jak moze to zakladac, skoro to jest wprowadzenie do tych terminow? Dlatego uwazam, ze to przypadek, ze sie wg Ciebie zgadza, bo autor dokonal kompilacji z roznych podrecznikow nie wprowadzajac w kompilowanych zdaniach zmian (ujednolicenia wyrazen). |
|
Data: 2009-06-01 22:46:47 | |
Autor: bazyli4 | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik "bazyli4" <bazyli4@os.pl> napisał w wiadomości news:h01f8b$cq9$1nemesis.news.neostrada.pl... Jeśli ogół chce rzyć Łomatkoboska... przepraszam wszystkich :/ Paweł |
|
Data: 2009-05-28 22:33:29 | |
Autor: Stefan Sokolowski | |
nienaturalna natura | |
MirosĹaw Zalewski:
Nie wiem na ile prawnicy inspirowali siÄ wĹaĹnie tym dzieĹem podczas ,,Prawo natury'' w sensie nieprawniczym to zasada dziaĹania przyrody, ktĂłrej NIE DA SIÄ nie przestrzegaÄ, bo ona sama siÄ egzekwuje. Na przykĹad trudno wyobraziÄ sobie kogoĹ, kto zĹamaĹ prawo powszechnego ciÄ Ĺźenia, wyszedĹ z wieĹźowca przez okno i nie spadĹ -- i teraz go za to sÄ dzÄ . ,,Prawo naturalne'' w sensie nieprawniczym to istotnie dla kaĹźdego coĹ innego. Takie coĹ, co ten ktoĹ chciaĹby ustanowiÄ jako prawo obwarowane srogimi karami, ale nie ma jak, bo mu brakuje siĹy politycznej. Na przykĹad chciaĹby posĹaÄ do gazu tych wszystkich wstrÄtnych homoseksualistĂłw, ale tego siÄ nie da zrobiÄ, wiÄc pozostaje ogĹosiÄ, Ĺźe homoseksualizm nie powienien byÄ tolerowany, bo jest sprzeczny z prawem naturalnym. PoniewaĹź ludzie na ogóŠnie kwestionujÄ praw natury (przynajmniej tych majÄ cych bezpoĹredni zwiÄ zek z caĹoĹciÄ ich skĂłry), to jest nadzieja, Ĺźe dadzÄ siÄ zmyliÄ bliskoĹciÄ brzmieĹ i bÄdzie im niezrÄcznie zakwestionowaÄ wĹaĹnie im objawione ,,prawo naturalne''. OgĹoszenie kolejnego ,,prawa naturalnego'' nie wymaga ĹlÄczenia po laboratoriach i Ĺźmudnego wnioskowania, wiÄc jest Ĺatwiejsze dla proponenta niĹź prawa natury; a wĹrĂłd gawiedzi dziennikarskiej cieszy siÄ niewiele mniejszym prestiĹźem. Dlatego ,,praw naturalnych'' jest tak wiele. - Stefan -- Stefan Sokolowski, Gdansk http://manta.univ.gda.pl/~stefan/ |
|
Data: 2009-05-30 04:48:42 | |
Autor: ekpczl | |
nienaturalna natura | |
On 28 Maj, 21:33, Stefan Sokolowski <ste...@manta.BEZSPAMUuniv.gda.pl>
wrote: ,,Prawo natury'' w sensie nieprawniczym to zasada działania przyrody, Chodziło mi wyłącznie o definicje i tych pojec i sens prawniczy, nie przyrodniczy. sub |
|
Data: 2009-05-30 14:22:28 | |
Autor: Stefan Sokolowski | |
nienaturalna natura | |
ekpczl@googlemail.com:
Chodziło mi wyłącznie o definicje i tych pojec i sens prawniczy, nie Jasne, odszedłem od Twojego pytania. Ale znaczenie terminów prawniczych w dużym stopniu opiera się na niejasnych konwencjach i na emocjonalnym wartościowaniu, dlatego społeczny odbiór słowa może być bez znaczenia dla przyrodnika, dysponującego ścisłą definicją, ale nie jest bez znaczenia dla prawnika. A społeczny odbiór terminu ,,prawo natury'' jest w dużym stopniu ukształtowny przez przyrodników -- i stąd bierze się powodzenie podobnie brzmiącego terminu ,,prawo naturalne''. Myślę, że bardziej stąd niż z rozważań starodawnych filozofów. - Stefan P.S. Nie lubię krospostowania, dlatego usunąłem pl.soc.prawo z listy adresatów. Jeśli ktoś uważa, że mój pogląd jest tam potrzebny, to niech go sam streści i wyśle. -- Stefan Sokolowski, Gdansk http://manta.univ.gda.pl/~stefan/ |
|
Data: 2009-05-30 09:33:54 | |
Autor: ekpczl | |
nienaturalna natura | |
On 30 Maj, 13:22, Stefan Sokolowski <ste...@manta.BEZSPAMUuniv.gda.pl>
wrote: ekp...@googlemail.com: Wprowadza sie niejednoznacznosc i przez to dochodzi do nieporozumien. Rozmawiajac z prawnikiem i poslugujac sie terminem prawo natury on zrozumial to jako prawo przyrody, a nie prawo natury/naturalne w sensie prawnym. Lepiej by juz wiec bylo przyjac, ze prawo natury w sensie prawniczym to prawo naturalne i nie stosowac synonimu prawo natury. |
|
Data: 2009-05-30 18:45:43 | |
Autor: Stefan Sokolowski | |
nienaturalna natura | |
ekpczl@googlemail.com:
Wprowadza sie niejednoznacznosc i przez to dochodzi do nieporozumien. Czy mógłbyś używać imiesłowów zgodnie z zasadami języka polskiego? Twoje sformułowanie oznacza, że kiedy ON rozmawiał z prawnikiem, to ON rozumiał jako... itp. Na pewno nie o to Ci chodziło. Masz na myśli, że prawnik jest na tyle bystry, że kiedy nieprawnik użyje terminu ,,prawo natury'', to prawnik zrozumie, że chodzi o przyrodę a nie o prawo; czy tak? ekpczl@googlemail.com: Lepiej by juz wiec bylo przyjac, ze prawo natury w A drugi sposób jest taki, żeby prawnicy odczepili się w ogóle od terminu ,,prawo natury'', skoro go nie potrzebują, i pozostawili go przyrodnikom. Zresztą to być moze jest równoważne Twojej propozycji... - Stefan P.S. Ponawiam prośbę o zaprzestanie krospostowania. -- Stefan Sokolowski, Gdansk http://manta.univ.gda.pl/~stefan/ |
|
Data: 2009-05-30 10:15:45 | |
Autor: ekpczl | |
nienaturalna natura | |
On 30 Maj, 17:45, Stefan Sokolowski <ste...@manta.BEZSPAMUuniv.gda.pl>
wrote: ekp...@googlemail.com: Prawnik zrozumial prawo natury jako prawo przyrody / prawo dzungli, tymczasem mi chodzilo o prawo natury wylacznie w ujeciu prawniczym i nie spodziewalem sie, ze prawnik potraktuje to inaczej skoro dyskusja byla na temat prawa. ekp...@googlemail.com: Jak to nie potrzebuja? Potrzebuja terminu prawo natury / prawo naturalne w sensie prawniczym, w zwiazku z tym, ze unikaja jak ognia pojecia sprawiedliwosc. Bez odwolania sie do prawa natury trudno byloby osadzic zbrodniarzy hitlerowskich oraz komunistycznych funkcjonariuszy z okresu NRD. W Polsce, niestety, sady nie odwoluja sie do prawa natury, dla naszych sadow liczy sie wylacznie prawo stanowione, pozytywistyczne / "pozytywne" dlatego wszelcy aparatczycy maja sie dobrze. P.S. Ponawiam prośbę o zaprzestanie krospostowania. A ja prosze wyjatkowo w tym watku o kontynuowanie krospostowania przynajmniej tych postow, ktore pasuja rownie dobrze do obu grup. Zaniechanie krospostowania w polowie dyskusji powoduje wiekszy balagan niz jego kontynuowanie IMHO. |
|
Data: 2009-05-30 14:30:43 | |
Autor: Stefan Sokolowski | |
nienaturalna natura | |
P.S. Nie lubię krospostowania, dlatego usunąłem pl.soc.prawo z listy O, kurde, nie usunąłem. Przepraszam obie grupy, naprawdę chciałem przerwać te przebicia. -- Stefan Sokolowski, Gdansk http://manta.univ.gda.pl/~stefan/ |
|
Data: 2009-05-28 20:19:58 | |
Autor: lukeg | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:9779f670-5a0c-42b9-a306-2dd1b1918347x6g2000vbg.googlegroups.com... [ciach] Chcesz mieć używanie? To poczytaj sobie np. art. 1096, 1111, 1112 kpc. |
|
Data: 2009-05-28 11:46:44 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
On 28 Maj, 19:19, "lukeg" <niezn...@nieznany.com> wrote:
Użytkownik <ekp...@googlemail.com> napisał w wiadomościnews:9779f670-5a0c-42b9-a306-2dd1b1918347x6g2000vbg.googlegroups.com... To blad merytoryczny, a nie jezykowy. Tez jak najbardziej naganny i to bardzo, ale nie dotyczy tego watku. |
|
Data: 2009-05-29 16:57:15 | |
Autor: Mecenas | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
A dlaczego kolega powtarza się z pytaniem?
Czyżby na innym forum nikt nie udzielił odpowiedzi? http://prawo.money.pl/grupa-pl_soc_prawo/slowne;dziwolagi;w;jezyku;prawnym;,watek,810131.html Pozdrawiam Michał |
|
Data: 2009-05-29 17:05:26 | |
Autor: Johnson | |
Słowne dziwolągi w języku prawn ym. | |
Mecenas pisze:
TEraz to dałeś ciała. Tam to sie pojawia automagicznie to samo co tu. -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-29 22:22:11 | |
Autor: Stokrotka | |
WPROWADZASZ W BŁĄD | |
TO:
_____ 1. Dlaczego np. w art. 131 kpc jest "dokonywa", zamiast dokonuje?woźnych, a także przez sądową służbę doręczeniową" "Art. 133. § 3.[...] Jednakże Skarbowi Państwa doręczenia dokonywa się zawsze w sposób określony w § 2." "Art. 135. Doręczenia dokonywa się w mieszkaniu, w miejscu pracy lub tam, gdzie się adresata zastanie." "Art. 137. § 1. Doręczenia żołnierzom zasadniczej służby wojskowej, funkcjonariuszom Policji i Służby Więziennej dokonywa się przez ich organy bezpośrednio przełożone. § 2. Doręczenia osobom pozbawionym wolności dokonywa się przez zarząd odpowiedniego zakładu." ____ To nie ustawa, bo moment temu sprawdzałam na stronie sejmu. Więc jak piszesz o projekcie to napisz jasno , a tak, to ja cię uważam, za łajdaka, zwolennika brutalnej policji , bandytyzmu itd. -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl |
|
Data: 2009-05-30 06:15:26 | |
Autor: ekpczl | |
WPROWADZASZ W BŁĄD | |
On 29 Maj, 21:22, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
To nie ustawa, bo moment temu sprawdzałam na stronie sejmu. Czy ktos rozumie o co mu chodzi? To chyba kolejny troll. W obecnie obwiazujacej ustawie jest tak jak to przedstawilem w cytatach. http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=open&id=WDU19640430296 |
|
Data: 2009-05-30 18:18:44 | |
Autor: Stefan Sokolowski | |
WPROWADZASZ W BŁĄD | |
ekpczl@googlemail.com:
Czy ktos rozumie o co mu chodzi? To chyba kolejny troll. To jest odległy skutek zapoczątkowanego przez Ciebie krospostu. Stokrotka zapewne w ogóle nie wie, że jej posty pojawiają się na pl.soc.prawo, bo ona tylko odpowiada i nie studiuje nagłówków. Gdybyś czytał pl.hum.polszczyzna, to wiedziałbyś o niej więcej i nie traktowałbyś jej zarzutów poważnie. Albo też ktoś by Ci wyjaśnił -- a teraz wszyscy milczą w obawie przed powiększeniem już istniejącego bałaganu. Krospostowanie powoduje różne qui pro quo, które potem trudno opanować, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto odpowie nie sprawdzając nagłówków i po dłuższym czasie już w ogóle nie wiadomo, kto komu na co odpowiada. Jeśli masz wrażenie, że dręczący Cię problem moze zainteresować dwie grupy, to napisz dwa odrębne posty a potem śledź odrębne odpowiedzi na obu grupach. Możesz potem na pl.soc.prawo zreferować dyskusję z pl.hum.polszczyzna, albo na odwrót, ale nie łącz ich ze sobą. Jeśli ktoś jest przyzwyczajony, że słucha go jedna grupa, a nagle jego teksty bez ostrzeżenia zaczynają pojawiać się na innej, o której nic nie wie, to ma prawo czuć się fatalnie. Nawet gdybyś w swoim krospoście ostrzegł czytelników o takim połączeniu, to ktoś, kto Tobie odpowiada, już takiego ostrzeżenia nie zamieści, a listy nadal będą połaczone. Proszę, nie rób tego więcej, mimo że istnieje możliwość techniczna. - Stefan P.S. To piszę TYLKO na pl.soc.prawo, mam nadzieję, że tym razem dobrze zredagowałem nagłówek. -- Stefan Sokolowski, Gdansk http://manta.univ.gda.pl/~stefan/ |
|
Data: 2009-05-30 10:03:00 | |
Autor: ekpczl | |
WPROWADZASZ W BŁĄD | |
On 30 Maj, 17:18, Stefan Sokolowski <ste...@manta.BEZSPAMUuniv.gda.pl>
wrote: ekp...@googlemail.com: Dlatego napisalem, ze to troll. Krospostowanie powoduje różne qui pro quo, które potem trudno opanować, Zadnych prawdziwym problemow w tym watku w zwiazku z crosspostowaniem nie widze. bo zawsze znajdzie się ktoś, kto odpowie nie sprawdzając nagłówków i po Twoje argumenty przeciw crosspostowaniu w ogole nie sa jak dla mnie przekonywujace (o wlasnie kolejny problem, poprawnie niby jest przekonywajace, ale mi lepiej pasuje przekonywujace ;)). Uwazam, ze zalet crosspostowania tylko na dwie grupy, do ktorych obu dany temat rownie dobrze pasuje, jest wiecej (lub tez sa wiekszego wymiaru) niz z pisania oddzielnie. Proszę, nie rób tego więcej, mimo że istnieje możliwość techniczna. Nie zamierzam czesto dyskutowac, wiec z tego powodu nie bedzie moj poglad na temat crosspostowania w praktyce stanowil problemu. |
|
Data: 2009-05-30 19:29:25 | |
Autor: Stefan Sokolowski | |
WPROWADZASZ W BŁĄD | |
ekpczl@googlemail.com:
Twoje argumenty przeciw crosspostowaniu w ogole nie sa jak dla mnie A nie pasuje Ci proste ,,przekonujące''? W dodatku lepiej ,,dla mnie'', bez ,,jak''. ekpczl@googlemail.com: Uwazam, ze zalet crosspostowania tylko na dwie grupy, do ktorych obu To może powtórzę innymi słowami, o jaką główną wadę mi idzie. Kiedy w dobrej wierze odpowiadam na czyjś post, licząc się z tym, że słuchają mnie znane mi osoby, a tymczasem przez zamontowaną przez Ciebie rurę i bez mojej wiedzy moja wypowiedź rozlega się w zupełnie innym obcym mi audytorium, to uważam, że zostały naruszone moje prawa. To tak, jakbyś moje wykłady nagrał i odtworzył przed innym słuchaczami -- nie pytając mnie o zgodę. Ja: Proszę, nie rób tego więcej, mimo że istnieje możliwość techniczna. ekpczl@googlemail.com: Nie zamierzam czesto dyskutowac, wiec z tego powodu nie bedzie moj No to się cieszę. Z tym, że szyk, który zastosowałeś, brzmi afektowanie. Lepiej: ,,z tego powodu mój pogląd na temat crosspostowania nie będzie w praktyce stanowił problemu''. Oj, ta prawnicza polszczyzna... - Stefan -- Stefan Sokolowski, Gdansk http://manta.univ.gda.pl/~stefan/ |
|
Data: 2009-05-30 12:20:19 | |
Autor: ekpczl | |
WPROWADZASZ W BŁĄD | |
On 30 Maj, 18:29, Stefan Sokolowski <ste...@manta.BEZSPAMUuniv.gda.pl>
wrote: ekp...@googlemail.com: Moze byc.
To jest tak naciagane, ze az trzeszczy. :P Nikt Tobie nie zabrania patrzec w naglowki. Tak czy siak piszesz publicznie, wiec powyzej wyrazone zastrzezenia sa absurdalne IMHO. > Nie zamierzam czesto dyskutowac, wiec z tego powodu nie bedzie moj W luznych, niezobowiazujacych dyskusjach internetowych wieksza wage przywiazuje do szybkosci wymiany mysli niz poprawnosci jezykowej. Oj, ta prawnicza polszczyzna... Jak najbardziej, tez mam do niej zastrzezenia. Ten z kolei post nadawalby sie bardziej ma pl.hum.polszczyzna. Moim zdaniem ta dyskusja wlasnie dowodzi, ze crosspostowanie na 2-3 grupy jest lepsze, niz jego unikanie. :P |
|
Data: 2009-05-30 20:00:54 | |
Autor: PiotRek | |
WPROWADZASZ W BŁĄD | |
Użytkownik "Stefan Sokolowski" <stefan@manta.BEZSPAMUuniv.gda.pl> napisał w wiadomości news:gvrqbn$ldd$1news.wp.pl...
To może powtórzę innymi słowami, o jaką główną wadę mi idzie. Kiedy w Bez przesady. Publikując coś w Internecie (którego częścią jest Usenet) godzisz się na to, żeby to czytały osoby zupełnie Ci obce. Jestem niemal pewien, że na większości grup jest więcej "skrytoczytaczy" (których przecież nie znasz) niż aktywnych dyskutantów. :-) -- Pozdrawiam Piotr |
|
Data: 2009-05-30 21:09:09 | |
Autor: Stefan Sokolowski | |
WPROWADZASZ W BĹÄD | |
PiotRek:
Bez przesady. PublikujÄ c coĹ w Internecie (ktĂłrego czÄĹciÄ jest Usenet) Tak samo jest z wykĹadem. Nie znam setki moich studentĂłw -- ale znam ogĂłlny nastrĂłj mojego wydziaĹu. Wiem, jak mĂłwiÄ do moich sĹuchaczy i wiem, czego mogÄ siÄ po nich spodziewaÄ. OpracowujÄ c wykĹad, intensywnie z tej wiedzy korzystaĹem. JeĹli na sali znajdzie siÄ jakiĹ prawnik, Ĺźeby sobie posĹuchaÄ, to oczywiĹcie nie bÄdÄ miaĹ nic przeciwko temu. Ale gdyby ktoĹ zaproponowaĹ mi, Ĺźe dokĹadnie ten sam wykĹad zostanie przeniesiony na wydziaĹ prawa, to chciaĹbym miec szansÄ przyjrzeÄ siÄ mu pod kÄ tem dopasowania do caĹkiem innego audytorium. I ewentualnie zmieniÄ to czy owo. MoĹźe niepotrzebnie -- ale, widzisz, to jest /mĂłj/ wykĹad i wolaĹbym, Ĺźeby ta mojoĹÄ zostaĹa uszanowana. Kiedy ktoĹ powoduje, Ĺźe moje wypowiedzi trafiajÄ do innego audytorium, niĹź planowane przeze mnie, to takeij szansy mnie pozbawia. - Stefan -- Stefan Sokolowski, Gdansk http://manta.univ.gda.pl/~stefan |
|
Data: 2009-05-30 12:51:19 | |
Autor: ekpczl | |
WPROWADZASZ W BŁĄD | |
On 30 Maj, 20:09, Stefan Sokolowski <ste...@iisDELETE-THIS-ANTISPAM-
JUNK.pwsz.elblag.pl> wrote: PiotRek: Kiedy ktoś powoduje, że moje wypowiedzi trafiają do innego audytorium, Ale ja niczego nie ukrywalem. Od poczatku bylo ustawione crosspostowanie. Nie moja wina, ze robisz bledne zalozenia i tego nie dostrzegles. Twoje pretensje sa nieuzasadnione. To jest szukanie dziury w calym. |
|
Data: 2009-05-30 19:51:13 | |
Autor: Johnson | |
WPROWADZASZ W BŁĄD | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
A jak ma się używane przez ciebie słowo do jego znaczenia słownikowego? http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=Troll&od=&from=os -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-30 12:26:36 | |
Autor: ekpczl | |
WPROWADZASZ W BŁĄD | |
On 30 Maj, 18:51, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com pisze: Ma sie dobrze: http://pl.wikipedia.org/wiki/Trollowanie http://pl.wikipedia.org/wiki/Troll_(ujednoznacznienie) |
|
Data: 2009-05-30 22:18:17 | |
Autor: Johnson | |
WPROWADZASZ W BŁĄD | |
ekpczl@googlemail.com pisze:
E, przecież ty uznajesz tylko słowniki ... w tej wikipedi nie stosują się do nich. może byś im to wyjaśnił ? -- @2009 Johnson Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym. |
|
Data: 2009-05-30 18:22:28 | |
Autor: ekpczl | |
WPROWADZASZ W BŁĄD | |
On 30 Maj, 21:18, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com pisze: Nigdzie nie pisalem, ze uznaje wylacznie slowniki. |
|
Data: 2009-06-02 19:13:23 | |
Autor: Stokrotka | |
WPROWADZASZ W BŁĄD | |
Wyciągnąłeś jakiś zabytek z muzeum,
z 1964 roku ubiegłego tysiąclecia. Teraz to jest inaczej. Znajdź dokument nr: tekst ujednolicony: D19970555Lj.pdf. Szukaj pod KPP (kodeks postępowania karnego. -- (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl |
|
Data: 2009-05-30 06:19:33 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Jeszcze jednak kwestia, czy zauwazyliscie, ze w zadnym z kodeksow nie
ma slowa sprawiedliwosc, sprawiedliwie, sprawiedliwy? Zamiast tego jest zasada slusznosci. To w takim razie dlaczego wciaz mamy wymiar sprawiedliwosci, ministra sprawiedliwosci i ministerstwo sprawiedliwosci, a nie ministra prawa czy ministerstwa slusznosci? ;) Wyglada na to, ze sluzy to tylko wprowadzaniu w blad pospolstwa, ktore jest niezorientowane co do tego, ze obecnie prawo ze sprawiedliwoscia wlasciwie nie ma nic wspolnego, czemu zreszta dano wyraz nie umieszczajac slowa sprawiedliwosc w jakimkolwiek z kodeksow. |
|
Data: 2009-05-30 15:25:21 | |
Autor: Papa Smerf | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Órzytkownik <ekpczl> napisał:
1. Dlaczego np. w art. 131 kpc jest "dokonywa", zamiast dokonuje? no już nie gorączkuj się tym prawem, dla każdego polaka są to oczywiste błędy, ale pewnie nie wiesz że obrzezańcy bieglej władają paruskim i hebrajskim niż polskim?:O) wiec co tu się dziwić?:O) |
|
Data: 2009-05-30 19:55:56 | |
Autor: dK | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Użytkownik "Papa Smerf" <Papa@zagurami.zalasami.trala.la> napisał w wiadomości news:gvrc7b$cap$1atlantis.news.neostrada.pl... Órzytkownik <ekpczl> napisał: Oczywiste błędy powiadasz.... "Wieczna przemiana, która się w nas dokonywa, to jest życie" (Pola Gojawiczyńska) A co to jest paruski? Jakiś pidżyn języka pruskiego z rosyjskim? dK |
|
Data: 2009-06-01 12:57:06 | |
Autor: ekpczl | |
Słowne dziwolągi w języku prawnym. | |
Osoby sledzace ten watek na pl.soc.prawo uswiadamiam, ze jest on
bardziej rozwiniety na pl.hum.polszczyzna (jeden z dyskutantow namietnie usuwal krospostowanie) i w dalszym ciagu dotyczy czesciowo prawa, a nawet ostatnio prawnikow, jak np. w tym poscie: http://groups.google.com/group/pl.hum.polszczyzna/msg/61792027b86febf6 Cytat fragmentu: Z prawnikami to jest w ogóle pewien kłopot. Podam przykład. Kłócąc się |