Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Data: 2009-05-28 19:32:13
Autor: Michal Jankowski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
ekpczl@googlemail.com writes:

języka prawnego i prawniczego, tylko chodzi mi o błędy np. w ustawach
typu  "dokonywa" zamiast dokonuje).

Przecież to nie jest błąd.

  MJ

Data: 2009-05-28 10:46:54
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 28 Maj, 18:32, Michal Jankowski <mich...@fuw.edu.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com writes:
> języka prawnego i prawniczego, tylko chodzi mi o błędy np. w ustawach
> typu  "dokonywa" zamiast dokonuje).

Przecież to nie jest błąd.

  MJ

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Czy to slowo jest w slownikach?
Czy uzywa sie go gdzies jeszcze poza ustawa i prawem?

Data: 2009-05-28 19:48:39
Autor: Johnson
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
ekpczl@googlemail.com pisze:


Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Czy to slowo jest w slownikach?

Ale skąd pomysł że słownik to cała mądrość? Jesteś polonistą?

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-05-28 11:05:01
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 28 Maj, 18:48, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com pisze:



> Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Czy to slowo jest w slownikach?

Ale skąd pomysł że słownik to cała mądrość? Jesteś polonistą?

Tak jak dla prawa cala madrosc to ustawy, tak dla jezyka slowniki, a
ze zycie biegnie swoim torem to inna sprawa. Aby to slowo moglo byc
uznane za prawidlowe tak jak za prawidlowe uznane zostalo slowo "w
miedzyczasie", musialoby byc dlugo i powszechnie uzywane przez
wszystkich, a nie jest. Czy Ty mowisz dorecznie dokonywa doreczyciel
czy doreczenia dokonuje doreczyciel?

Data: 2009-05-28 20:07:30
Autor: Johnson
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
ekpczl@googlemail.com pisze:


Tak jak dla prawa cala madrosc to ustawy,

A czemu przenosisz swoje poglądy na moje? Napisałem że cała mądrość to ustawy? Ja uważam że większość ustaw to głupoty. Ale takie mamy ustawy, jakich mamy posłów, a posłów mamy takich jak społeczeństwo.

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-05-28 11:29:10
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 28 Maj, 19:07, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com pisze:



> Tak jak dla prawa cala madrosc to ustawy,

A czemu przenosisz swoje poglądy na moje? Napisałem że cała mądrość to
ustawy? Ja uważam że większość ustaw to głupoty. Ale takie mamy ustawy,
jakich mamy posłów, a posłów mamy takich jak społeczeństwo.

Jak rozumiem w ten sam sposob bedziesz cos dowodzil przed sadem: "mnie
ustawy nie obowiazuja wysoki sadzie, bo sa glupie"
Poprawnosc slownikowa tez Ciebie nie obowiazuje, bo...?
Trollujesz i tyle, takim sposobem dyskusji.

Data: 2009-05-28 21:00:01
Autor: Johnson
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
ekpczl@googlemail.com pisze:

Poprawnosc slownikowa tez Ciebie nie obowiazuje, bo...?

Bo nie. I co mi zrobisz :) ? To ,chyba niekaralne.


--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-05-29 11:44:31
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

"Johnson" gvmmvf$pnd$1@inews.gazeta.pl

Bo nie. I co mi zrobisz :) ? To ,chyba niekaralne.

Jakoś nie widać tej Twojej nieobowiązkowości. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-31 16:48:54
Autor: cranky
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
Dnia Thu, 28 May 2009 21:00:01 +0200, Johnson napisał(a):

ekpczl@googlemail.com pisze:

Poprawnosc slownikowa tez Ciebie nie obowiazuje, bo...?

Bo nie. I co mi zrobisz :) ? To ,chyba niekaralne.

A właśnie że Cię obowiązywa ustawa o języku polskim. Wię obowiązkowo uczyć
sie odmieniowania końcówków bo jak nie to prokurator wypisywa nakaz..

Data: 2009-05-31 20:23:25
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

"cranky" he0chcqfy48f.54ifo972qtm0.dlg@40tude.net

A właśnie że Cię obowiązywa ustawa o języku polskim. Wię obowiązkowo uczyć
sie odmieniowania końcówków bo jak nie to prokurator wypisywa nakaz..

Nakaz konfiskaty narzędzia zbrodni, jakim jest język skazanego/obwinionego. ;)
Po rozpatrzeniu sprawy język będzie można zwrócić pokrzywdzonemu. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-29 11:43:11
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

ekpczl@googlemail.com 091e5307-f1de-46cc-8f1b-936b16596528@o20g2000vbh.googlegroups.com

: Jak rozumiem w ten sam sposob bedziesz cos dowodzil przed sadem: "mnie
: ustawy nie obowiazuja wysoki sadzie, bo sa glupie"
: Poprawnosc slownikowa tez Ciebie nie obowiazuje, bo...?

IMO prawo w Polsce mamy dobre, ale brak Polakom szacunku do tego prawa. :)

 -- prawo mówi, że komin ma ciągnąć w górę, nad dach, a cieć mówi,
    że komin nie musi ciągnąć w górę, oby był drożny :)

 -- prawo mówi, że kto kłamie w ważnej sprawie przed sądem,
    idzie do pudła na 3 lata, ale sędziowie w Polsce są
    liberalni w tej sprawie i nawet wówczas, gdy nie ma
    wątpliwości co do tego, że świadek kłamie w ważnej
    sprawie, świadek ów oddycha na wolności :)

 -- prawo mówi, że na skrzyżowaniach należy zapewnić
    widoczność, a białostockie drogi są pułapkami :)
    (jednocześnie to miasto buduje sygnalizacje
    świetlne co parędziesiąt metrów)

Przykładów można namnożyć...

: Trollujesz i tyle, takim sposobem dyskusji.

Gdy komuś brak argumentów -- używa magii słowa Troll. :)
I czasami wpada... Bo mamy długi dzień a trolle nie żyją w świetle Słoneczka. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-30 06:13:58
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 29 Maj, 10:43, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote:

Gdy komuś brak argumentów -- używa magii słowa Troll. :)

Argumenty byly wyzej. Moze byc czasem i tak jak mowisz, ale czymze
byla ta jego wypowiedz? Zapewne mozna znalezc na to i rozne inne
okreslenia, ale nie byla to rzetelna dyskusja w zwiazku z tematem
watku, w tym konkretnym poscie.

Data: 2009-05-30 17:33:12
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

ekpczl@googlemail.com  e904f962-ad1a-4a43-b710-7de6a15d916f@l28g2000vba.googlegroups.com

Gdy komuś brak argumentów -- używa magii słowa Troll. :)

: Argumenty byly wyzej. Moze byc czasem i tak jak mowisz, ale czymze
: byla ta jego wypowiedz? Zapewne mozna znalezc na to i rozne inne
: okreslenia, ale nie byla to rzetelna dyskusja w zwiazku z tematem
: watku, w tym konkretnym poscie.

IMO każdy ma prawo do modyfikowania języka a językoznawca
i słownik musi uznać prawo ulicy, ;) podczas gdy z prawem
jest odwrotnie -- ulica musi uznać prawo parlamanetu.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-30 09:45:01
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 30 Maj, 16:33, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote:
ekp...@googlemail.com  e904f962-ad1a-4a43-b710-7de6a15d9...@l28g2000vba..googlegroups.com

> Gdy komuś brak argumentów -- używa magii słowa Troll. :)

: Argumenty byly wyzej. Moze byc czasem i tak jak mowisz, ale czymze
: byla ta jego wypowiedz? Zapewne mozna znalezc na to i rozne inne
: okreslenia, ale nie byla to rzetelna dyskusja w zwiazku z tematem
: watku, w tym konkretnym poscie.

IMO każdy ma prawo do modyfikowania języka a językoznawca
i słownik musi uznać prawo ulicy, ;) podczas gdy z prawem
jest odwrotnie -- ulica musi uznać prawo parlamanetu.

Nie wiem co to ma wspolnego z tym co powyzej zacytowales i do czego
sie odnosilem, ale mniejsza z tym.
Co do prawa "ulicy" to ono mowi dokonuje, a nie dokonywa.

Data: 2009-05-31 00:06:42
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

ekpczl@googlemail.com 8d30ccc5-da4a-446d-9479-fbef9ad8f039@m17g2000vbi.googlegroups.com

> Gdy komuś brak argumentów -- używa magii słowa Troll. :)

: Argumenty byly wyzej. Moze byc czasem i tak jak mowisz, ale czymze
: byla ta jego wypowiedz? Zapewne mozna znalezc na to i rozne inne
: okreslenia, ale nie byla to rzetelna dyskusja w zwiazku z tematem
: watku, w tym konkretnym poscie.

IMO każdy ma prawo do modyfikowania języka a językoznawca
i słownik musi uznać prawo ulicy, ;) podczas gdy z prawem
jest odwrotnie -- ulica musi uznać prawo parlamanetu.

: Nie wiem co to ma wspolnego z tym co powyzej zacytowales

To moja wina, że tak szybko zapominasz powody, dla których
obrażasz swych rozmówców? (akurat nie mnie nazwałeś Trollem,
ale akurat Ty)

Wróć do miejsca, w którym obrażasz, a zrozumiesz. :)

Ja wróciłem. :)

: i do czego sie odnosilem, ale mniejsza z tym.


: Co do prawa "ulicy" to ono mowi dokonuje, a nie dokonywa.

Sędziowie (czy prawnicy w ogóle) to też ludzie.
Też mają prawo do tworzenia języka -- nie tylko Ty czy ja. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-31 11:13:52
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

"Eneuel Leszek Ciszewski" gvsam2$smg$1@inews.gazeta.pl

: Co do prawa "ulicy" to ono mowi dokonuje, a nie dokonywa.

Sędziowie (czy prawnicy w ogóle) to też ludzie.

A pisząc to -- mam w zanadrzu Aspirynę. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..
..

Zdanie 'robiąc to, mam w zanadrzu Aspirynę' znaczy tyle co
'robię to z bólem serca' -- Aspiryna jest dobra na serce.
(przed ćpaniem Aspiryny należy skonsultować się z lekarzem
bądź farmaceutą lub prawnikiem)

Data: 2009-06-01 09:49:18
Autor: piotrpanek
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
ekpczl@googlemail.com pisze:

Nie wiem co to ma wspolnego z tym co powyzej zacytowales i do czego
sie odnosilem, ale mniejsza z tym.
Co do prawa "ulicy" to ono mowi dokonuje, a nie dokonywa.

Wcale nie - ono niemal nigdy nie mówi "dokonywa" i nieczęsto mówi "dokonuje", ono najczęściej mówi "dokonywuje".

pzdr
piotrek

Data: 2009-06-03 15:58:20
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

"Eneuel Leszek Ciszewski" gvob0q$4oi$1@inews.gazeta.pl

-- prawo mówi, że na skrzyżowaniach należy zapewnić
   widoczność, a białostockie drogi są pułapkami :)
   (jednocześnie to miasto buduje sygnalizacje
   świetlne co parędziesiąt metrów)

45 metrów... Taka jest odległość pomiędzy skrajnymi słupami
sąsiednich (niezależnych) sygnalizacji w Białymstoku.
(skrzyżowania i oddzielnego przejścia z sygnalizacją)
Zmierzyłem osobiście wczoraj wieczorem dalmierzem BOSHa. :)
Około 100 metrów po tym przejściu są kolejne słupy
sygnalizacji, kolejnego skrzyżowania...


Na to są pieniądze, ale nie ma pieniędzy na wycięcie drzewa
    (porośniętego od samej ziemi liśćmi i gałązkami -- kiedyś
    na takie gałązki rosnące tuż nad ziemia mówiono 'wilki')
rosnącego na tak zwanym winklu skrzyżowania.


Pojazd jadący z szybkością 40 km/h (a tyle jechał; dozwolona jest 50 km/h
w dzień -- jak w terenie zabudowanym) za takim drzewem przemierza w ciągu
jednej sekundy ponad 10 metrów (11.1(1) metra) co czyni zeń cel niemożliwy
do ominięcia po wyjechaniu tam, gdzie drzewo już nie zasłania widoku
mikroskrzyżowania... Można sunąc się z szybkością mniejszą niż szybkość
piechura a i tak wypadku można nie uniknąć.

Ja z taką szybkością jechałem. Samochód zatrzymywał się po puszczeniu tak
zwanych pedałów, choć automatyczna skrzynia biegów sprawia, iż normalnie taki
samochód pełza. Ale tam jest jazda pod górkę po wyboistych kocich łbach...
Za mnie płaci Allianz. Gdybym jechał Panną Mercedes (a miałem nią jechać
dzień później -- i nawet jechałem) płaciłbym ja, osobiście.



Gdy na tym mikroskrzyżowaniu śmierć poniosą dzieci Korterii (daj Boże
z rodzin biskupów) rodziny te będą płakały i maszerowały w marszach żałobnych...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-06-03 16:47:44
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

"Eneuel Leszek Ciszewski" h061ll$d1i$3@inews.gazeta.pl

Pojazd jadący z szybkością 40 km/h (a tyle jechał; dozwolona jest 50 km/h
w dzień -- jak w terenie zabudowanym) za takim drzewem przemierza w ciągu
jednej sekundy ponad 10 metrów (11.1(1) metra) co czyni zeń cel niemożliwy
do ominięcia po wyjechaniu tam, gdzie drzewo już nie zasłania widoku
mikroskrzyżowania... Można sunąc się z szybkością mniejszą niż szybkość
piechura a i tak wypadku można nie uniknąć.

Ja z taką szybkością jechałem.

Czyli ja jechałem około 4 km/h, może 5 km/h. Czyli nieco ponad metr na
sekundę. 10 razy wolniej niż samochód, z którym miałem styczność. ;)
Ale pomimo tej znikomej szybkości, nie udało się uniknąć tej styczności. :)

Samochód zatrzymywał się po puszczeniu tak
zwanych pedałów, choć automatyczna skrzynia biegów sprawia, iż normalnie taki
samochód pełza. Ale tam jest jazda pod górkę po wyboistych kocich łbach...
Za mnie płaci Allianz. Gdybym jechał Panną Mercedes (a miałem nią jechać
dzień później -- i nawet jechałem) płaciłbym ja, osobiście.


--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-06-04 00:23:04
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

"Eneuel Leszek Ciszewski" h06mh7$rra$1@inews.gazeta.pl

Czyli ja jechałem około 4 km/h, może 5 km/h. Czyli nieco ponad metr na
sekundę. 10 razy wolniej niż samochód, z którym miałem styczność. ;)
Ale pomimo tej znikomej szybkości, nie udało się uniknąć tej styczności. :)

Jak pisać to pisać. :) Moja głowa (oczy) jest oddalona od dziobu :)
samochodu o ponad 2 metry. Zagłówek jest oddalony o około 2.4 metra. :)
A drzewo (co szacuję po fotkach stamtąd) zasłania widok skrzyżowania
tak, że skrzyżowanie widać dopiero wówczas, gdy znajdzie się 2 metry
przed oczami. :)

Innymi słowy -- wykazałem się i tak niezłym refleksem, skoro w zasadzie
miałem mniej niż 0 sekund na reakcję, a jednak w chwili zderzenia mocno
gniotłem hamulec, co pamiętam doskonale. :)

Samochód, z którym się zderzyłem przejechał (hamując ostro) po zderzeniu
około 8 metrów, co potwierdza moje domniemanie jazdy z szybkością około
40 km/h. Dla 100 km/h droga hamowania wynosi nieco ponad 40 metrów (na
przykład 44 metry) i zależy kwadratowo od szybkości, czyli tutaj mamy
44*((40/100)^2)[m] co daje 7,04 metra...

Mój samochód w czasie zderzenia zdołał ujechać zaledwie kilka
centymetrów -- dzióbek wjechał w dziurę (dziurę na koło) w błotniku
i nie dotarł do opony. :)

Szkoda w moim samochodzie jest symboliczna -- lekko zdeformowany zderzak
i ,,absorbent'' energii. Wiele osób pytało mnie, czy warto było zgłaszać
to jako szkodę. :) Ponieważ samochód (Daewo Tico) zderzający się z moim
jest mały i zderzył się tylnym błotnikiem, odniósł dużo większe straty.


Reasumując:
Miałem widoczność na 2 metry, a oczy ponad 2 metry za przodem samochodu.
Jeśli dodamy pół sekundy na moją reakcję (w istocie była zdecydowanie
szybsza) mamy efekt -- zderzenie jest nieuniknione. :) I tak szybko
zareagowałem w takiej sytuacji.

A co zabiera czas reakcji? Trzeba zastanowić się nad tym, co się
stało i co należy uczynić. (bo akurat nie każda sytuacja wymaga
hamowania) Na dodatek jeśli się jeździ raz jednym samochodem, raz
drugim, trzeba pomyśleć, o tym, jak zachowuje się ten akurat samochód,
którym się kieruje i jak należy doń ,,przemawiać'' -- inaczej należy
zmienić biegi w Pannie Mercedes, a inaczej w Volvo, choć w obu
samochodach są automatyczne skrzynie biegów. :)



Łatwo zauważyć, że przyczyną zderzenia było nieustąpienie pierwszeństwa
przejazdu przeze mnie, lecz zawsze takie nieustąpienie jest czymś powodowane
i ma swoje przyczyny. Jeśli ja najpierw wjeżdżam na skrzyżowanie, a dopiero
później je widzę (jak to jest w tym wypadku) trudno mówić o niewinie
administratora drogi. :)


Pozdrawiam ;) zatem zarząd dróg w Białymstoku.

Inna sprawa, że kierowca Tico:

 -- nie popisał sie umiejętnścią kierowania swoim samochodem
    przy szybkości jaką uzyskał, :) bo jednak ominiecie mego
    samochodu, jadącego tak powoli, nie było trudne
 -- nie wiedział o tym, że wjeżdża z drogi, która ma pierwszeństwo przejazdu...


A skąd wiem o tym, że nie wiedział? :) Ono rysując szkic sytuacyjny,
dla pewności spytałem go, czy znak, który ze skrzyżowania jest prawie
niewidoczny (widać tylko stojacą nogę -- około mera tej nogi; rest
jest w pięknych liściach) to romb. Odparł, iż nie wie... :) Dla
pewności, od jego strony znak nie był zasłoniety liśćmi, więc
znak ów mógł widzieć. :)

-=-


A piszę to nie w tym celu, aby ,,zwalić'' winę na kierującego samochodem Tico,
ale dlatego, aby zauważyć, że ,,pewnej'' liczby wypadków można uniknąć. :)
Kierujący samochodem Tico nie przekroczył dozwolonej szybkości (choć jechał
zbyt szybko jak na taką uliczkę i na swoje możliwości) i wjechał na skrzyżowanie
z drogi, przy której stał romb. :) On ma sytuację czystą, choć to ja jechałem
ulicą o tej nazwie. :)

 -- ja mam ubezpieczenie AC

 -- zderzak jest dosłownie lekko trącony,
    więc zapewne go nieźle sprzedam
    (ubezpieczyciel ma obowiązek wypłacenia odszkodowania także
    wówczas, gdy reperuję samochód ,,gospodarczymi'' metodami)

 -- nie będę się w przyszłości ograniczał
    i przy byle draśnięciu zgłoszę wypadek :)

 -- nie ja jestem właścicielem samochodu Volvo.




Zawsze mówiłem, że jeżdżenie z małą szybkością jest niebezpieczne. :)
Gdybym jechał szybko -- nie wjechałbym w ogóle w taką pułapkę. :)
Nie znałem dzielnicy i nie wiedziałem tego, jak wygląda skrzyżowanie.
Widziałem dwie drogi, trzecią jechałem, a czwarta, z której wyjechał
Tico, była zarośnięta. :) Drogi były krótkie, nierówne, wybijane
kocimi łbami, jeśli nie liczyć kawałków asfaltu, na których stały
zaparkowane samochody, obok których jechałem... Ale można na nich
jeździć z szybkością 50 km/h w majestacie prawa. :) Ja jechałem
10 razy wolniej, aby nie zaczepić podwoziem ,,swego'' samochodu
o wystające kocie łby...


--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-06-05 01:20:48
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

"Eneuel Leszek Ciszewski" h06t4u$1p8$1@inews.gazeta.pl

Jak pisać to pisać. :) Moja głowa (oczy) jest oddalona od dziobu :)
samochodu o ponad 2 metry. Zagłówek jest oddalony o około 2.4 metra. :)
A drzewo (co szacuję po fotkach stamtąd) zasłania widok skrzyżowania
tak, że skrzyżowanie widać dopiero wówczas, gdy znajdzie się 2 metry
przed oczami. :)

Kolejne oszacowanie zwiększa tę odległość z 2 metrów, choć nie wiem,
do jakiej. Zdecydowanie mniejszej niż 3 metry. Szacowałem ze zdjęć,
które zrobiłem ze dwa czy trzy dni po zderzeniu. (wcześniej popełniłem
dwa błędy, które się w efekcie nieco znoszą)

Szacowanie z jazdy samochodem (zrobione dzisiaj) drogę tę skraca
znowu z tych 3 metrów do nieco ponad 2... :)

Gdy jadę obok krzaku-drzewa tak, jak jechałem wiadomego dnia,
skrzyżowanie jest dla mnie zasłonięte przez 4 sekundy. Jeśli
Tico jechało z szybkością 40 km/h -- mogło w tym czasie ujechać
więcej niż 44 metry, a samo nie jest wielkim/długim samochodem. :)

Innymi słowy -- wykazałem się i tak niezłym refleksem, skoro w zasadzie
miałem mniej niż 0 sekund na reakcję, a jednak w chwili zderzenia mocno
gniotłem hamulec, co pamiętam doskonale. :)

W tej sytuacji nie miałem mniej niż 0, ale mniej niż 1 sekundę...
I to nawet by pasowało do sytuacji, jaką pamiętam.

Samochód, z którym się zderzyłem przejechał (hamując ostro) po zderzeniu
około 8 metrów, co potwierdza moje domniemanie jazdy z szybkością około

Kolejne oszacowanie daje od 6 do 7 metrów. :)

40 km/h. Dla 100 km/h droga hamowania wynosi nieco ponad 40 metrów (na
przykład 44 metry) i zależy kwadratowo od szybkości, czyli tutaj mamy
44*((40/100)^2)[m] co daje 7,04 metra...

To hamowanie na asfalcie, nie na kocich łbach.

Czy kocie łby wydłużają drogę, czy skracają -- trudno mi zgadnąć.
Na pewno trudniej rozpędzić się na takiej drodze, więc hamowanie
na niej niby jest solidniejsze, ale zapewne jest tu jakaś pułapka,
gdyż uważa się, że na takiej drodze trudniej hamować. :) Na pewno
samochód na takim podłożu trudniej prowadzić i w trakcie hamowania
trudniej tym samochodem kierować, trudniej nad tym samochodem
zapanować.

Tak czy siak, lekki samochód jadący z szybkością kilkunastu km/h
zahamowałby w miejscu nawet wówczas, gdyby nie ciągnął w bok mego
samochodu, ważącego wg niektórych źródeł 1500 kg, a wg innych tylko
1400 kg. :)

A trochę pociągnął wysuniętym w bok zderzakiem, błotnikiem i nadkolem;
przedni zderzak mego samochodu ma stosowne ,,zaczepy'' -- nie jest gładki;
Volvo S40 jeździ sporo, więc można zobaczyć. Mój zderzak ma ślady uderzenia
po swej lewej stronie.

Mój samochód w czasie zderzenia zdołał ujechać zaledwie kilka
centymetrów -- dzióbek wjechał w dziurę (dziurę na koło) w błotniku
i nie dotarł do opony. :)

Obracające się koło naznaczyloby ciekawą krzywą. :)
(ciekawe, kto wie, jak się ta krzywa nazywa)
Na moim zderzaku i atrapie brak jakichkolwiek śladów gumy
z opon i tego rodzaju krzywych. Są tylko ślady prostopadłe
do kierunku jazdy mego samochodu -- nie ma równoległych.
(inaczej pisząc -- są równoległe do zderzak i nie ma prostopadłych do zderzaka)

Nadto i Tico nie nosiło śladów na kole.

A to znaczy, że mój samochód w trakcie zderzania się nie ujechał więcej
niż 5 cm. Nawet jeśli więcej, to nie 50 cm, ale może 7 cm. :) Nie czyni
mnie to niewinnym czy mniej winnym, ale pokazuje szybkość, z jaką jechałem
w chwili zderzania się.




Reasumując:
Miałem widoczność na 2 metry, a oczy ponad 2 metry za przodem samochodu.

Może na 2.8 metra. :) A może naprawdę tylko na 2.5 -- trudno
dokładnie zgadnąć, ile zasłaniają sterczące gałęzie odrostów.
Niby mogłem pochylić do przodu głowę (wewnętrzne lusterko
wsteczne wskazuje, że normalnie głowę opieram na zagłówku)
ale niekoniecznie zwieksza to widzialność -- z uwagi na
,,osłupkowanie'' mego samochodu.

Jeśli dodamy pół sekundy na moją reakcję (w istocie była zdecydowanie
szybsza) mamy efekt -- zderzenie jest nieuniknione. :) I tak szybko
zareagowałem w takiej sytuacji.

Podtrzymuję.



-- nie popisał sie umiejętnścią kierowania swoim samochodem
   przy szybkości jaką uzyskał, :) bo jednak ominiecie mego
   samochodu, jadącego tak powoli, nie było trudne
-- nie wiedział o tym, że wjeżdża z drogi, która ma pierwszeństwo przejazdu...

A skąd wiem o tym, że nie wiedział? :) Ono rysując szkic sytuacyjny,
dla pewności spytałem go, czy znak, który ze skrzyżowania jest prawie
niewidoczny (widać tylko stojacą nogę -- około mera tej nogi; rest
jest w pięknych liściach) to romb. Odparł, iż nie wie... :) Dla
pewności, od jego strony znak nie był zasłoniety liśćmi, więc
znak ów mógł widzieć. :)

+ A skąd wiem o tym, że nie wiedział? :) Ano rysując szkic sytuacyjny,
dla pewności spytałem go, czy znak, który ze skrzyżowania jest prawie
niewidoczny (widać tylko stojacą nogę -- około mera tej nogi; reszta
+ jest w pięknych liściach) to romb. Odparł, iż nie wie... :) Dla
+ pewności -- od jego strony znak nie był zasłoniety liśćmi, więc
znak ów mógł widzieć. :)

Z rozmowy telefonicznej, jaka przeprowadziłem z pasażerką kierowcy Tico
ze dwa dni po zderzeniu dowiedziałem się, że państwo ci przemierzali tę
drogę codziennie, jako że masowali sobie kości ;) w którymś z tamtejszych
zakładów masujących. :) Ja uważam, że lepsza jest gimnastyka. :)

Zawsze mówiłem, że jeżdżenie z małą szybkością jest niebezpieczne. :)

Jadąc szybciej:
 -- szybciej myślimy
 -- wprowadzamy innych w stan stresu (choć zderzanie trwało przysłowiową
    chwilę, ja je zapamiętałem tak, jakby trwało co najmniej 15 sekund;
    zanim doszło do spotkania, pomyślałem, że odległość jest zbyt mała
    i że prawdopodobnie dojdzie do zderzenia, bo końcówkę Tico nadal
    mam przed sobą, na dodatek z mojej winy, gdyż pamiętałem o tym,
    że miałem trójkącik; później nastąpiło uderzenie i dogrywka,
    która mnie **nieco** obróciła w prawo)
 -- spodziewamy się komplikacji :)

Gdybym jechał szybko -- nie wjechałbym w ogóle w taką pułapkę. :)

Zatrzymałbym się wcześniej, dużo wcześniej i poszedłbym piechotą.
(byłoby duużo szybciej, a deszcz nie padał)

Nie znałem dzielnicy i nie wiedziałem tego, jak wygląda skrzyżowanie.
Widziałem dwie drogi, trzecią jechałem, a czwarta, z której wyjechał
Tico, była zarośnięta. :) Drogi były krótkie, nierówne, wybijane
kocimi łbami, jeśli nie liczyć kawałków asfaltu, na których stały
zaparkowane samochody, obok których jechałem... Ale można na nich
jeździć z szybkością 50 km/h w majestacie prawa. :) Ja jechałem
10 razy wolniej, aby nie zaczepić podwoziem ,,swego'' samochodu
o wystające kocie łby...

Dzień po zderzeniu jechałem tymi drogami Panną Mercedes z szybkością
większą niż 50 km/h, więc wiem o tym, że można się tam spokojnie ;)
rozpędzać do tej szybkości -- Panna Mercedes do zrywnych nie należy;
na pewno Tico jest od niej lepszy w te klocki. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-29 11:35:36
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

ekpczl@googlemail.com 5bc3b6c4-122a-4a37-b4a0-317c02fe35a7@z7g2000vbh.googlegroups.com

: Tak jak dla prawa cala madrosc to ustawy, tak dla jezyka slowniki,

Ludzie ustanawiają prawo, zapisują i dopiero wówczas stosują to prawo.
Ze słowem jest inaczej, odwrotnie -- najpierw ludzie tworzą i używają
słowa, a dopiero później je wpisują do słownika.

: a ze zycie biegnie swoim torem to inna sprawa. Aby to slowo moglo byc
: uznane za prawidlowe tak jak za prawidlowe uznane zostalo slowo "w
: miedzyczasie",

Zazwyczaj ludzie używają tego międzyczasu niepoprawnie. :)

: musialoby byc dlugo i powszechnie uzywane przez
: wszystkich, a nie jest. Czy Ty mowisz dorecznie dokonywa doreczyciel
: czy doreczenia dokonuje doreczyciel?

Sądy chyba długo używają tego słowa, więc słowniki mogłyby włączyć to słowo do spisu. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-30 06:12:31
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 29 Maj, 10:35, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote:

Ludzie ustanawiają prawo, zapisują i dopiero wówczas stosują to prawo.
Ze słowem jest inaczej, odwrotnie -- najpierw ludzie tworzą i używają
słowa, a dopiero później je wpisują do słownika.

Sam zatem widzisz, ze skoro w zyciu uzywa sie innego slowa niz w
ustawie, to slowo z zycia powinno wyprzec ten relikt z ustawy.

Sądy chyba długo używają tego słowa, więc słowniki mogłyby włączyć to
słowo do spisu. :)

Ale w jakim celu utrzymywac w ustawie slowo, ktorego poza nia
praktycznie nikt nie uzywa i jest w powszechnym uzyciu jego inny
rownie jednoznaczny odpowiednik?

Data: 2009-05-30 15:23:01
Autor: Mirosław Zalewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
maj roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 30. Wielka mądrość na
czytelników pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spłynęła, gdy tako rzekł(a)
ekpczl@googlemail.com:

Ale w jakim celu utrzymywac w ustawie slowo, ktorego poza nia
praktycznie nikt nie uzywa i jest w powszechnym uzyciu jego inny
rownie jednoznaczny odpowiednik?
 Skoro ten odpowiednik jest *rĂłwnie jednoznaczny* to po co cokolwiek
zmieniać? Po zmianie i tak wszyscy będą rozumieli tak samo jak
teraz, więc po co marnotrawić siły i zasoby na coś, co nie przyniesie
Ĺźadnych efektĂłw?

;)
--
Niżej podpisany, zamieszkały w http://minio.xt.pl ,
                       Mirosław Zalewski

Data: 2009-05-30 09:31:03
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 30 Maj, 14:23, Mirosław Zalewski <miniopl@CUT_THIS.gmail.com>
wrote:
maj roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 30. Wielka mądrość na
czytelników pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spłynęła, gdy tako rzekł(a)
ekp...@googlemail.com:

> Ale w jakim celu utrzymywac w ustawie slowo, ktorego poza nia
> praktycznie nikt nie uzywa i jest w powszechnym uzyciu jego inny
> rownie jednoznaczny odpowiednik?

Skoro ten odpowiednik jest *równie jednoznaczny* to po co cokolwiek
zmieniać? Po zmianie i tak wszyscy będą rozumieli tak samo jak
teraz, więc po co marnotrawić siły i zasoby na coś, co nie przyniesie
żadnych efektów?

Juz bylo wyjasniane po co.

Data: 2009-05-30 17:40:47
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

ekpczl@googlemail.com 5faf3ddf-1bbb-46c5-a61d-c8929b1453c2@v2g2000vbb.googlegroups.com

Sądy chyba długo używają tego słowa, więc słowniki
mogłyby włączyć to słowo do spisu. :)

: Ale w jakim celu utrzymywac w ustawie slowo, ktorego poza nia
: praktycznie nikt nie uzywa i jest w powszechnym uzyciu jego inny
: rownie jednoznaczny odpowiednik?

A po co mamy:

 -- 'jeśli' i 'jeżeli'
 -- 'by', 'aby', 'żeby', 'ażeby'
 -- 'bo', 'ponieważ', 'gdyż', 'dlatego że', 'jako że', 'albowiem'...
 -- 'a' w znaczeniu spójnika 'i'
 -- 'opodal' i 'nie opodal'...
 -- 'walczyć z czymś' i 'walczyć przeciw czemuś'

No dobra -- te dwa ostatnie przykłady chyba służą
mąceniu, nie bogactwie wyrazu... ;)

Po co nam różne litery do opisania tych samych dźwięków:

 -- 'ch' i 'h'
 -- 'ó' i 'u'
 -- 'rz' i 'ż'...

Trochę historii, trochę praktyczności, trochę zadziorności...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-30 09:54:27
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 30 Maj, 16:40, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote:
ekp...@googlemail.com 5faf3ddf-1bbb-46c5-a61d-c8929b145...@v2g2000vbb.googlegroups.com

> Sądy chyba długo używają tego słowa, więc słowniki
> mogłyby włączyć to słowo do spisu. :)

: Ale w jakim celu utrzymywac w ustawie slowo, ktorego poza nia
: praktycznie nikt nie uzywa i jest w powszechnym uzyciu jego inny
: rownie jednoznaczny odpowiednik?

A po co mamy:

 -- 'jeśli' i 'jeżeli'
 -- 'by', 'aby', 'żeby', 'ażeby'
 -- 'bo', 'ponieważ', 'gdyż', 'dlatego że', 'jako że', 'albowiem'...
 -- 'a' w znaczeniu spójnika 'i'
 -- 'opodal' i 'nie opodal'...
 -- 'walczyć z czymś' i 'walczyć przeciw czemuś'

Ale tych uzywamy dla wzbogacenia jezyka, a dokonywa praktycznie nie
uzywamy w ogole i nie widze jakby dokonywa w porownaniu z dokonuje
mialo w korzystny sposob wplynac na jezyk. Twoja analogia nie jest
wiec zbyt dobra

Po co nam różne litery do opisania tych samych dźwięków:

 -- 'ch' i 'h'
 -- 'ó' i 'u'
 -- 'rz' i 'ż'...

No wlasnie, po co? Niemcy ustawa wymusili, zeby uzywac zamiast
gotyckiego s pisane jako litera beta podwojne ss. Pomimo ze z
ortografia zadnych problemow nie mam, to uwazam, ze u nas tez by sie
przydalo chociaz czesciowe ujednolicenie tego chaosu i masy wyjatkow
od regul. Problemem taka zmiana bylaby tylko dla nas, nastepne
pokolenie juz bo to uznalo za normalnosc. W okresie przejsciowym
zarowno pisanie po staremu jak i po nowemu mogloby byc uwazane za
prawidlowe.
Brak nam odwaznych ludzi w Sejmie i Ministerstwie Edukacji skoro nikt
sie tego nie podejmuje. ;) A moze tylko brak im wyobrazni? :(

Trochę historii, trochę praktyczności, trochę zadziorności...

Tradycja po prostu. Ale do licha z taka tradycja.

Data: 2009-05-30 19:53:01
Autor: Mirosław Zalewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
maj roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 30. Wielka mądrość na
czytelników pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spłynęła, gdy tako rzekł(a)
ekpczl@googlemail.com:

Ale tych uzywamy dla wzbogacenia jezyka, a dokonywa praktycznie nie
uzywamy w ogole i nie widze jakby dokonywa w porownaniu z dokonuje
mialo w korzystny sposob wplynac na jezyk.

I nie zobaczysz choćby stanęło i kopnęło Cię w tyłek. Zwalczasz to
„dokonywa” z uporem godnym lepszej sprawy, co zaczyna już być nudne.
--
Niżej podpisany, zamieszkały w http://minio.xt.pl ,
                       Mirosław Zalewski

Data: 2009-05-30 12:28:14
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 30 Maj, 18:53, Mirosław Zalewski <miniopl@CUT_THIS.gmail.com>
wrote:
maj roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 30. Wielka mądrość na
czytelników pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spłynęła, gdy tako rzekł(a)
ekp...@googlemail.com:

> Ale tych uzywamy dla wzbogacenia jezyka, a dokonywa praktycznie nie
> uzywamy w ogole i nie widze jakby dokonywa w porownaniu z dokonuje
> mialo w korzystny sposob wplynac na jezyk.

I nie zobaczysz choćby stanęło i kopnęło Cię w tyłek. Zwalczasz to
"dokonywa" z uporem godnym lepszej sprawy, co zaczyna już być nudne.

A Ty w ten sposob tego bronisz.

Data: 2009-05-31 01:10:10
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

ekpczl@googlemail.com 31ad36e4-4d4a-49f8-afc3-85a9f68c68fd@s21g2000vbb.googlegroups.com

-- 'jeśli' i 'jeżeli'
-- 'by', 'aby', 'żeby', 'ażeby'
-- 'bo', 'ponieważ', 'gdyż', 'dlatego że', 'jako że', 'albowiem'...
-- 'a' w znaczeniu spójnika 'i'
-- 'opodal' i 'nie opodal'...
-- 'walczyć z czymś' i 'walczyć przeciw czemuś'

: Ale tych uzywamy dla wzbogacenia jezyka, a dokonywa praktycznie nie
: uzywamy w ogole i nie widze jakby dokonywa w porownaniu z dokonuje

Dokonywanie dookoła, a Ty nie widzisz tego dokonywania? ;)

: mialo w korzystny sposob wplynac na jezyk. Twoja analogia nie jest
: wiec zbyt dobra

Raczej 'dokonuje' jest dziwnym ozdobnikiem, nie 'dokonywa'. :)

Po co nam różne litery do opisania tych samych dźwięków:

-- 'ch' i 'h'
-- 'ó' i 'u'
-- 'rz' i 'ż'...

: No wlasnie, po co? Niemcy ustawa wymusili, zeby uzywac zamiast
: gotyckiego s pisane jako litera beta podwojne ss. Pomimo ze z
: ortografia zadnych problemow nie mam, to uwazam, ze u nas tez by sie
: przydalo chociaz czesciowe ujednolicenie tego chaosu i masy wyjatkow
: od regul. Problemem taka zmiana bylaby tylko dla nas, nastepne
: pokolenie juz bo to uznalo za normalnosc.

Stokrotka rozmnożyła się... Kto by pomyślał, że kobieta
w tym wieku, znaczy w XXI wieku ;) może rozmnażać swoje teorie... ;)

: W okresie przejsciowym zarowno pisanie po staremu
: jak i po nowemu mogloby byc uwazane za prawidlowe.

Dokonywało się, dokonywało, aż się do_konało... ;)

: Brak nam odwaznych ludzi w Sejmie

Mogę na Ciebie głosować, o ile stać Cię na odważne bronienie moich
racji. Jak na razie poza papieżem nikt mnie nie broni w mediach,
publicznie, głośno... Tu i ówdzie ktoś broni, ale zysk z tego
różny, bo na przykład jeden lekarz mnie bronił, tak zwana
historia przyznała lekarzowi rację, ale sądy już nie -- i teraz
ponoć mszczę się :) na prawnikach za niekorzystny wyrok...

Prawda jest inna -- prawnicy wqrwili mnie dawno, w sprawie Purzeckiego. :)
A skrzywdzonemu przez białostockich prawników lekarzowi zawdzięczam wiele. :)
  Pamięć zaciera w myślach wiele, lecz nie kłamie!! :)
Ja naprawdę pogodziłem się ze swoją przegraną, :) a ów
lekarz naprawdę mnie podtrzymał na tak zwanym złamanym duchu...

Purzecki to gówno, o które kopii nie wypada kruszyć, ale lekarz jest kimś wartościowym... :)

Lekarze są zazwyczaj mądrymi ludźmi. :)
A ten jest i mądry, i dowcipny... :)

Inna sprawa, że i spod ziemi bym prowadził swoja wojnę. :)


To jak? Poprzesz mnie oficjalnie, tak jak papież?
Powiesz mediom, że mam prawo do życia?
Że utylizacja mojej osoby nie jest dobrym rozwiązaniem? :)

Jeśli tak -- możesz na mnie liczyć w wyborach. :)

: i Ministerstwie Edukacji

Dobre!!! Byłem pracownikiem państwowej
uczelni!! Ktoś w ME -- przyda się w mojej sprawie. :)


Benedykt XVI jest odważny, momentami wręcz aż brawurowy. :)
Będziesz taki jak on? :)

: skoro nikt sie tego nie podejmuje. ;) A moze tylko brak im wyobrazni? :(

Trochę historii, trochę praktyczności, trochę zadziorności...

: Tradycja po prostu. Ale do licha z taka tradycja.

Dlaczego do licha? Po co nam to licho? :)
Chyba nie jesteś satanistą? Teraz ich pełno -- po tym, jak
są dyski z szeregowym interfejsem, zwanym SATA... ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-06-01 10:58:49
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 31 Maj, 00:10, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote:

> Po co nam różne litery do opisania tych samych dźwięków:
> -- 'ch' i 'h'
> -- 'ó' i 'u'
> -- 'rz' i 'ż'...

: No wlasnie, po co? Niemcy ustawa wymusili, zeby uzywac zamiast
: gotyckiego s pisane jako litera beta podwojne ss. Pomimo ze z
: ortografia zadnych problemow nie mam, to uwazam, ze u nas tez by sie
: przydalo chociaz czesciowe ujednolicenie tego chaosu i masy wyjatkow
: od regul. Problemem taka zmiana bylaby tylko dla nas, nastepne
: pokolenie juz bo to uznalo za normalnosc.

Stokrotka rozmnożyła się... Kto by pomyślał, że kobieta
w tym wieku, znaczy w XXI wieku ;) może rozmnażać swoje teorie... ;)

Nie wiem co robia stokrotki, ale tego typu pomysly zawsze beda wracac,
bo po prostu brak jest logiki i porzadku w tym co jest obecnie. Nawet
widze, ze ktos z tym pomyslem juz do posla dotarl:
http://www.tvn24.pl/2232940,28378,0,1,1,test-jezykowy,wideo.html

Pisanie w ogole bez polskich znakow diakrytycznych tez jest zazwyczaj
zrozumiale (nikt w tym watku nie narzekal na brak ogonkow). W
przypadkach gdzie moze prowadzic to do nieporozumien zazwyczaj mozna
zrozumiec znaczenie slowa z kontekstu. Nawet jesli istnieje kilka
wyjatkow, to to sa tylko wyjatki. Co prawda nasz jezyk troche
przestalby byc fonetyczny, ale anglojezyczni tak maja i jakos zyja.

Data: 2009-06-02 17:53:31
Autor: Stokrotka
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
Pisanie w ogole bez polskich znakow diakrytycznych tez jest zazwyczaj
zrozumiale (nikt w tym watku nie narzekal na brak ogonkow).
Mi się to nie podoba.

W
przypadkach gdzie moze prowadzic to do nieporozumien zazwyczaj mozna
zrozumiec znaczenie slowa z kontekstu.
Zwykle, nie zawsze, i utrudnia to czytanie tekstu.

....anglojezyczni tak maja i jakos zyja.
"Jakoś " nie znaczy , że im z tym miło.
Każdy, kto uczył się angielskiego, wie,
że nie da się tam uczyć jakiegoś słowa tylko z wymowy.
Każde słowo musi być pszyswojone 2 razy: w pisowni i w wymowie.
W polskim, zwykle wystarczy 1 pszyswojenie, bo zwykle pisownia wynika z wymowy.
(za wyjątkiem oczywiście rz, ch i ó)

--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl

Data: 2009-06-02 09:33:04
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 2 Cze, 16:53, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
>Pisanie w ogole bez polskich znakow diakrytycznych tez jest zazwyczaj
>zrozumiale (nikt w tym watku nie narzekal na brak ogonkow).

Mi się to nie podoba.

Tansze SMSy, jak moglas uslyszec w podanym linku. ;)

Zwykle, nie zawsze, i utrudnia to czytanie tekstu.

Nie utrudnia praktycznie ani troche dla kogos kto sie przyzwyczail, a
przyzwyczajenie co do tej kwestii zajmuje najwyzej kilka dni dla kogos
kto zaczyna.

>....anglojezyczni tak maja i jakos zyja.

"Jakoś " nie znaczy , że im z tym miło.

Zgadza sie, maja konkursy "spellowania". Ale u nas tez sa konkursy
ortograficzne, wiec...?

Każdy, kto uczył się angielskiego, wie,
że nie da się tam uczyć jakiegoś słowa tylko z wymowy.
Każde słowo musi być pszyswojone 2 razy: w pisowni i w wymowie.
W polskim, zwykle wystarczy 1 pszyswojenie, bo zwykle pisownia wynika z
wymowy.
(za wyjątkiem oczywiście rz, ch i ó)

I tak najgorzej maja Azjaci z ich krzaczkami.
Sami twierdza, ze angielski pamietaja, a swoje krzaczki zapominaja,
gdy tylko nie cwicza czesto czytania.

Data: 2009-06-02 18:49:15
Autor: Stokrotka
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
>>Pisanie w ogole bez polskich znakow diakrytycznych tez jest zazwyczaj
>>zrozumiale (nikt w tym watku nie narzekal na brak ogonkow).

Mi się to nie podoba.

Nie utrudnia praktycznie ani troche dla kogos kto sie przyzwyczail, ...

"Poszedl do sadu."
czyli "Poszedł do sądu. " czy "Poszedł do sadu."
No odpowiedz?


--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl

Data: 2009-06-02 10:17:54
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 2 Cze, 17:49, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
> >>Pisanie w ogole bez polskich znakow diakrytycznych tez jest zazwyczaj
> >>zrozumiale (nikt w tym watku nie narzekal na brak ogonkow).

>> Mi się to nie podoba.
>Nie utrudnia praktycznie ani troche dla kogos kto sie przyzwyczail, ...

"Poszedl do sadu."
czyli "Poszedł do sądu. " czy "Poszedł do sadu."
No odpowiedz?

To wyniknie ze zdan okalajacych to zdanie.

Data: 2009-06-02 19:30:32
Autor: Stokrotka
Słowne dziwolągi w języku prawnym.


"Poszedl do sadu."
czyli "Poszedł do sądu. " czy "Poszedł do sadu."
No odpowiedz?

To wyniknie ze zdan okalajacych to zdanie.

Nie, jeśli ktoś ma i sad, i sprawę w sądzie,
a jedno i drugie jest dość częste, to nie wiadomo,
i pewnie bardzo często nie będzie wiadomo.
Zresztą do sądu można iść, nie mając tam sprawy.


--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl

Data: 2009-06-02 10:48:22
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 2 Cze, 18:30, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
>> "Poszedl do sadu."
>> czyli "Poszedł do sądu. " czy "Poszedł do sadu."
>> No odpowiedz?
>To wyniknie ze zdan okalajacych to zdanie.

Nie, jeśli ktoś ma i sad, i sprawę w sądzie,
a jedno i drugie jest dość częste, to nie wiadomo,
i pewnie bardzo często nie będzie wiadomo.
Zresztą do sądu można iść, nie mając tam sprawy.

I co z tego, to sa wyjatki, ktore niezmiernie rzadko powoduja
rzeczywiste problemy.

Data: 2009-06-02 19:55:01
Autor: Stokrotka
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
>"Poszedl do sadu."
> czyli "Poszedł do sądu. " czy "Poszedł do sadu."
I co z tego, to sa wyjatki, ktore niezmiernie rzadko powoduja
rzeczywiste problemy.

Dość często.
"ze"  i "że" - to bardzo częste słowa.

--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl

Data: 2009-06-02 15:02:33
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 2 Cze, 18:55, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
> >"Poszedl do sadu."
> > czyli "Poszedł do sądu. " czy "Poszedł do sadu."
>I co z tego, to sa wyjatki, ktore niezmiernie rzadko powoduja
>rzeczywiste problemy.

Dość często.
"ze"  i "że" - to bardzo częste słowa.

Ale to zazwyczaj nie powoduje problemow.

Wszystko jedno co na ten temat bys nie sadzila, od lat wiele osob
pisze w internecie bez ogonkow i nie stwarza to problemow z
porozumiewaniem sie (a wrecz przeciwnie, kiedys kiedy systemy
operacyjne mialy troche problemow z ogonkami, taki sposob pisania to
byla wrecz najlepsza metoda porozumiewania sie pisemnie przez
komputer). Szans na to, ze bedzie ten sposob - w dajacym sie
przewidziec czasu - oficjalny, raczej nie ma, ale to nie przeszkadza w
dalszym internetowym porozumiewaniu sie w ten sposob.

Data: 2009-06-05 17:10:05
Autor: Stokrotka
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
Dość często.
"ze" i "że" - to bardzo częste słowa.

Ale to zazwyczaj nie powoduje problemow.
Tekst jest wolniej pszyswajany.

...od lat wiele osob
pisze w internecie bez ogonkow i nie stwarza to problemow z
porozumiewaniem sie .
Nie prawda, to nowo.moda zdaje się od czasu Windows Vista.
Użytkwnicy jakoś nie potrafią konfigurować.
Polsce jest szerokie pszyzwolenie na "nie umiem więc mi wolno".
Nie umiem liczyć więc mogę kraść,
[(za  15 min usługi- 1,5zł; za 30min- 2,5zł; za 1h - 4zł; a ile za 1 i 15 min, teg nie ma w tabelce [cennika)? oczywiście 5,5zł.
[Albo w sądzie w wyliczeniu należności za pracę: ...=3*60 = 125=...adwokat strony zapytany o [to odpowiada "Ja jestem humanistą, ja nie potrafię liczyć".
nie umiem konfigurować , więc mogę kaleczyć język.

I ktoś zaraz powie: ty też ! :  Nie umiesz ortografi więc ci wolno.
Nie całkiem, ja wiem , że inni też nie umieją, tylko twierdzą, że umieją
i dlatego prawnie dążę do zmiany tego co bez sensu,
a nie dlatego, że nie umiem.


--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl

Data: 2009-06-05 08:32:46
Autor: BK
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 5 Cze, 17:10, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:

>...od lat wiele osob
>pisze w internecie bez ogonkow i nie stwarza to problemow z
>porozumiewaniem sie .

Nie prawda, to nowo.moda zdaje się od czasu Windows Vista.
Użytkwnicy jakoś nie potrafią konfigurować.

Jak zyje wiekszej bzdury nie czytalem. Pisanie "bezogonkowe" przez
osoby korzystajace z komputerow/internetu jest rownie stare jak te dwa
wynalazki. Konfliguracja Visty nie ma tu nic do rzeczy.

Data: 2009-06-05 18:03:34
Autor: Stokrotka
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
>...od lat wiele osob
>pisze w internecie bez ogonkow i nie stwarza to problemow z
>porozumiewaniem sie .

Nie prawda, to nowo.moda zdaje się od czasu Windows Vista.
Użytkwnicy jakoś nie potrafią konfigurować.

Jak zyje wiekszej bzdury nie czytalem. Pisanie "bezogonkowe" przez
osoby korzystajace z komputerow/internetu jest rownie stare jak te dwa
wynalazki. Konfliguracja Visty nie ma tu nic do rzeczy.

Bzdury, gdy studiowałam informatykę, (koniec lat 80 i pocz. 90),
 już wtedy takie pisanie było bardzo tępione , i słusznie.

--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl

Data: 2009-06-06 09:07:06
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 5 Cze, 17:03, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
> >...od lat wiele osob
> >pisze w internecie bez ogonkow i nie stwarza to problemow z
> >porozumiewaniem sie .

> Nie prawda, to nowo.moda zdaje się od czasu Windows Vista.
> Użytkwnicy jakoś nie potrafią konfigurować.
>Jak zyje wiekszej bzdury nie czytalem. Pisanie "bezogonkowe" przez
>osoby korzystajace z komputerow/internetu jest rownie stare jak te dwa
>wynalazki. Konfliguracja Visty nie ma tu nic do rzeczy.

Bzdury, gdy studiowałam informatykę, (koniec lat 80 i pocz. 90),
 już wtedy takie pisanie było bardzo tępione , i słusznie.

Jak bys napisala e-mail z ogonkami na terminalu (rowniez emulowanym) w
sieci PLEARN / BITNET w latach 80. czy nawet w internecie pod starymi
unixami i systemowym mail czy nawet pine w tamtych czasach (w sposob w
jaki byly udostepnione i skonfigurowane przez administratorow)? He?
Jak Ty jestes informatyk i takie bzdury pleciesz, to nie chce wiedziec
co jeszcze wiesz z informatyki.

Data: 2009-06-06 23:06:08
Autor: Stokrotka
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
>Bzdury, gdy studiowałam informatykę, (koniec lat 80 i pocz. 90),
już wtedy takie pisanie było bardzo tępione , i słusznie.

Jak bys napisala e-mail z ogonkami na terminalu (rowniez emulowanym) w
sieci PLEARN / BITNET w latach 80. czy nawet w internecie pod starymi
unixami i systemowym mail czy nawet pine w tamtych czasach (w sposob w
jaki byly udostepnione i skonfigurowane przez administratorow)? He?
Nie pisałam, z dużymi sieciami zetknełam się dopiero na 5-tym roku, tj. w po
90 roku.

Jak Ty jestes informatyk i takie bzdury pleciesz, to nie chce wiedziec
co jeszcze wiesz z informatyki.
Nie umiesz konfigurować komputera więc piszesz obelgi?
Typowy histeryk.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl

Data: 2009-06-06 15:09:17
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 6 Cze, 22:06, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
> >Bzdury, gdy studiowałam informatykę, (koniec lat 80 i pocz. 90),
>> już wtedy takie pisanie było bardzo tępione , i słusznie.
>Jak bys napisala e-mail z ogonkami na terminalu (rowniez emulowanym) w
>sieci PLEARN / BITNET w latach 80. czy nawet w internecie pod starymi
>unixami i systemowym mail czy nawet pine w tamtych czasach (w sposob w
>jaki byly udostepnione i skonfigurowane przez administratorow)? He?

Nie pisałam, z dużymi sieciami zetknełam się dopiero na 5-tym roku, tj. w po
90 roku.

Fachowo to sie nazywa sieci rozlegle, jako informatyk i do tego
zainteresowana polszczyzna powinnas wiedziec.

>Jak Ty jestes informatyk i takie bzdury pleciesz, to nie chce wiedziec
>co jeszcze wiesz z informatyki.

Nie umiesz konfigurować komputera więc piszesz obelgi?

Nie bylo takich mozliwosci. kpw?

Typowy histeryk.

Typowy nieuk i ignorant(ka).

EOT bo sie flame robi.

Data: 2009-06-07 01:11:14
Autor: Stokrotka
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
Nie pisałam, z dużymi sieciami zetknełam się dopiero na 5-tym roku, tj. w po
90 roku.

Fachowo to sie nazywa sieci rozlegle, jako informatyk i do tego
zainteresowana polszczyzna powinnas wiedziec.
Raczej nie masz racji.
Ani nazwa sieci rozległe, ani duże sieci nie określa dokładnie tego o czym dyskutujemy.
Natomiast prawdą jest , że "z dużymi sieciami zetknełam się dopiero na 5-tym roku".
Miałam "Systemy rozproszene" i 5 z tego tematu.


Typowy nieuk i ignorant(ka).
A to nie obelga?


--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl

Data: 2009-06-08 13:34:22
Autor: Artur M. Piwko
SÂłowne dziwolÂągi w jĂŞzyku prawnym.
In the darkest hour on Sat, 6 Jun 2009 23:06:08 +0200,
Stokrotka <ortografia1@autograf.pl> screamed:
Jak Ty jestes informatyk i takie bzdury pleciesz, to nie chce wiedziec
co jeszcze wiesz z informatyki.
Nie umiesz konfigurowaĂŚ komputera wiĂŞc piszesz obelgi?
Typowy histeryk.


A umiesz głupie MIME skonfigurować?
http://www.grush.one.pl/article.php?id=mime

--
[ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:213B ]
[ 13:32:13 user up 12097 days,  1:27,  1 user, load average: 0.36, 0.61, 0.27 ]

                           Computers are only human.

Data: 2009-06-08 21:52:39
Autor: Stokrotka
SÂłowne dziwolÂągi w jĂŞzyku prawnym.
Jak Ty jestes informatyk i takie bzdury pleciesz, to nie chce wiedziec
co jeszcze wiesz z informatyki.
Nie umiesz konfigurować komputera więc piszesz obelgi?
Typowy histeryk.

A umiesz głupie MIME skonfigurować?
http://www.grush.one.pl/article.php?id=mime

Nie czytam w zasadzie www, bo to dla mnie za drogie, pisałam wcześniej.
Tylko dyskutuję w Outlooku.
A poza tym to : za ile?


--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl

Data: 2009-06-06 09:02:01
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 5 Cze, 16:10, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
>> Dość często.
>> "ze" i "że" - to bardzo częste słowa.
> Ale to zazwyczaj nie powoduje problemow.

Tekst jest wolniej pszyswajany.

W praktyce nie jest ani troche, dla osob oswojonych z takim sposobem
pisania. I nieco szybciej sie go pisze niz z ogonkami.

>...od lat wiele osob
>pisze w internecie bez ogonkow i nie stwarza to problemow z
>porozumiewaniem sie .

Nie prawda, to nowo.moda zdaje się od czasu Windows Vista.

ROTFL. W zamierzchlej przeszlosci nie bylo mozliwosci przeslania e-
maila z ogonkami i stad sie to wzielo - kiedys nie bylo wyboru.
Ponadto SMSy sa tansze bez ogonkow (polskie znaki diakrytyczne zajmuja
tyle znakow co kilka innych liter), jak moglas uslyszes w podanym w
tym watku filmie TVN.

nie umiem konfigurować , więc mogę kaleczyć język.

A dlaczego Ty go kaleczysz (wg obecnie obowiazujacych standardow)
zamieniajac litery tak jak w Twoim podpisie? Tobie wolno, a innym juz
nie?

Skoro idzie to tez na prawo, to aby bylo w temacie:
Artykuł 31 Konstytucji RP mowi, że każdy jest obowiązany szanować
wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego,
czego prawo mu nie nakazuje.

I ktoś zaraz powie: ty też ! :  Nie umiesz ortografi więc ci wolno.

Dopiero piszac bez ogonkow widac czy ktos naprawde zna ortografie, bo
komputer w takim przypadku nie poprawi slow pisanych blednie (gdyz z
jego punktu widzenia wiekszosc jest blednych), tak jak sie to dzieje u
osob piszacych z ogonkami i stosujacych oprogramowanie majace polski
slownik i automatyczne wskazujace blednie napisane wyrazy.

Nie całkiem, ja wiem , że inni też nie umieją, tylko twierdzą, że umieją

Sa tacy co umieja, ale ktorym tez sie nie podoba, ze taki chaos (i
tyle wyjatkow) panuje w jezyku.

i dlatego prawnie dążę do zmiany tego co bez sensu,

Powodzenia. Powinnas miec w takim razie pseudonim Don Kichote... ;)

Data: 2009-06-06 23:07:41
Autor: Stokrotka
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
"ze" i "że" - to bardzo częste słowa.
Tekst jest wolniej pszyswajany.
W praktyce nie jest ani troche, dla osob oswojonych z takim sposobem
pisania. I nieco szybciej sie go pisze niz z ogonkami.

Tak , pisze się szybciej, ale źle czyta.
Ty pewnie nie czytasz tego co sam piszesz, stąd ta zrozumiałość.
Wiesz, jak komuś powiedziałam, że pszed oddaniem pszeczyatłam swoją pracę
magisterską, to większość hihotała się, bo mało kto czyta siebie.

ROTFL. W zamierzchlej przeszlosci nie bylo mozliwosci przeslania e-
maila z ogonkami i stad sie to wzielo - kiedys nie bylo wyboru.
Kiedyś ludzie kosili kosą.


....jak moglas uslyszes w podanym w tym watku filmie TVN.
Nie mogłam, ściąganie filmu jest dla mnie za drogie.

nie umiem konfigurować , więc mogę kaleczyć język.
A dlaczego Ty go kaleczysz (wg obecnie obowiazujacych standardow)
zamieniajac litery tak jak w Twoim podpisie? Tobie wolno, a innym juz
nie?
No właśnie: najpierw odpisujesz na post, a potem dopiero go czytasz (ten post na
który odpisujesz).
Zupełnie jak bystry psiak: najpierw robi potem myśli.

Skoro idzie to tez na prawo, to aby bylo w temacie:
Artykuł 31 Konstytucji RP mowi, że każdy jest obowiązany szanować
wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego,
czego prawo mu nie nakazuje.
No właśnie , a ty mnie zmuszasz do czytania bardzo pokaleczonego polskiego
języka.

Dopiero piszac bez ogonkow widac czy ktos naprawde zna ortografie,
Bzdura, tekst bez ąćś... jest tak naszpikowany błędami,
że na te pozostałe nikt już nie zwraca uwagi.


--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl

Data: 2009-06-06 15:18:16
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 6 Cze, 22:07, "Stokrotka" <ortograf...@autograf.pl> wrote:
>>> "ze" i "że" - to bardzo częste słowa.
>>> Tekst jest wolniej pszyswajany.
>W praktyce nie jest ani troche, dla osob oswojonych z takim sposobem
>pisania. I nieco szybciej sie go pisze niz z ogonkami.

Tak , pisze się szybciej, ale źle czyta.

Mow za siebie, dla mnie czyta sie dobrze, ani troche gorzej niz z
ogonkami.

Ty pewnie nie czytasz tego co sam piszesz, stąd ta zrozumiałość.

Ty chyba nie czytasz swojej nowej ortografii, bo ja rzeczywiscie
trudniej sie czyta.

Wiesz, jak komuś powiedziałam, że pszed oddaniem pszeczyatłam swoją pracę
magisterską, to większość hihotała się, bo mało kto czyta siebie.

Nie wiem gdzie Ty studiowalas, w Burkina Faso?

>ROTFL. W zamierzchlej przeszlosci nie bylo mozliwosci przeslania e-
>maila z ogonkami i stad sie to wzielo - kiedys nie bylo wyboru.

Kiedyś ludzie kosili kosą.

Tlumaczylem skad sie wzielo pisanie bez ogonkow. Z braku technicznych
mozliwosci wysylania e-maili z polskimi znakami diakrytycznymi.

>....jak moglas uslyszes w podanym w tym watku filmie TVN.

Nie mogłam, ściąganie filmu jest dla mnie za drogie.

Szewc bez butow chodzi? Dial-upem sie laczysz?

No właśnie: najpierw odpisujesz na post, a potem dopiero go czytasz (ten
post na
który odpisujesz).

Nie wiem o co Ci chodzi.

Zupełnie jak bystry psiak: najpierw robi potem myśli.

Ze sie ze mna nie zgadzasz, to nie znaczy ze musisz obrazac w co
drugim zdaniu, bo Ci tez moge odplacic pieknym za nadobne, ale na tych
dwoch postach przerywam z toba dyskusje, bo widze zes miejscowy troll
i wiecej karmic cie nie bede.

>Skoro idzie to tez na prawo, to aby bylo w temacie:
>Artykuł 31 Konstytucji RP mowi, że każdy jest obowiązany szanować
>wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego,
>czego prawo mu nie nakazuje.

No właśnie , a ty mnie zmuszasz do czytania bardzo pokaleczonego polskiego
języka.

A Twoje pisanie to niby jakie jest?

>Dopiero piszac bez ogonkow widac czy ktos naprawde zna ortografie,

Bzdura, tekst bez ąćś... jest tak naszpikowany błędami,
że na te pozostałe nikt już nie zwraca uwagi.

To mi je pokaz w moich tekstach (poza zwyklymi literowkami oczywiscie)
skoro rzekomo naszpikowane. Klamiesz i tyle.

EOT

Data: 2009-06-07 01:18:26
Autor: Stokrotka
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
>W praktyce nie jest ani troche, dla osob oswojonych z takim sposobem
>pisania. I nieco szybciej sie go pisze niz z ogonkami.
Tak , pisze się szybciej, ale źle czyta.
Mow za siebie, dla mnie czyta sie dobrze, ani troche gorzej niz z
ogonkami.
Nie tylko za siebie.

Wiesz, jak komuś powiedziałam, że pszed oddaniem pszeczyatłam swoją pracę
magisterską, to większość hihotała się, bo mało kto czyta siebie.
Nie wiem gdzie Ty studiowalas, w Burkina Faso?
W Warszawie, a ty gdzie?

>>ROTFL. W zamierzchlej przeszlosci nie bylo mozliwosci przeslania e-
>>maila z ogonkami i stad sie to wzielo - kiedys nie bylo wyboru.
>Kiedyś ludzie kosili kosą.
Tlumaczylem skad sie wzielo pisanie bez ogonkow. Z braku technicznych
mozliwosci wysylania e-maili z polskimi znakami diakrytycznymi.
Raczej usprawiedliwiasz swoje nieuctwo.

>>....jak moglas uslyszes w podanym w tym watku filmie TVN.
Nie mogłam, ściąganie filmu jest dla mnie za drogie.
Szewc bez butow chodzi? Dial-upem sie laczysz?
Płacę 3gr/100KB, nie za czas.

>No właśnie: najpierw odpisujesz na post, a potem dopiero go czytasz (ten
post na
który odpisujesz).
Nie wiem o co Ci chodzi.
O to , że odpowiadasz nie pszeczytawszy postu do końca.

No właśnie , a ty mnie zmuszasz do czytania bardzo pokaleczonego polskiego
>języka.
A Twoje pisanie to niby jakie jest?
Zawiera statystycznie 7 do 14 razy mniej odstępstw od poprawnej polszczyzny niż twoje.

To mi je pokaz w moich tekstach (poza zwyklymi literowkami oczywiscie)
skoro rzekomo naszpikowane. Klamiesz i tyle.
A dlaczego mam ignorować błędy ogonkowe?

--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl

Data: 2009-06-01 13:19:01
Autor: Marian
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:gvsedk$bor$1inews.gazeta.pl...

ekpczl@googlemail.com 31ad36e4-4d4a-49f8-afc3-85a9f68c68fd@s21g2000vbb.googlegroups.com

[...]
: No wlasnie, po co? Niemcy ustawa wymusili, zeby uzywac zamiast
: gotyckiego s pisane jako litera beta podwojne ss.

Bredzisz. Zajrzyj do NOWYCH słowników języka niemieckiego.
albo od tej ustawy o ile znasz niemiecki.

--
Spawacz

Data: 2009-06-01 14:25:48
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

"Marian" h00deb$rr6$1@news.onet.pl

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:gvsedk$bor$1inews.gazeta.pl...

ekpczl@googlemail.com 31ad36e4-4d4a-49f8-afc3-85a9f68c68fd@s21g2000vbb.googlegroups.com

[...]
: No wlasnie, po co? Niemcy ustawa wymusili, zeby uzywac zamiast
: gotyckiego s pisane jako litera beta podwojne ss.

Bredzisz. Zajrzyj do NOWYCH słowników języka niemieckiego.
albo od tej ustawy o ile znasz niemiecki.

Nie wiem, czy on bredzi, czy nie, ale Ty trochę ;) niepoprawnie cytujesz. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-31 11:55:29
Autor: bazyli4
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:31ad36e4-4d4a-49f8-afc3-85a9f68c68fds21g2000vbb.googlegroups.com...
On 30 Maj, 16:40, "Eneuel Leszek Ciszewski"


Ale tych uzywamy dla wzbogacenia jezyka, a dokonywa praktycznie nie
uzywamy w ogole i nie widze jakby dokonywa w porownaniu z dokonuje
mialo w korzystny sposob wplynac na jezyk. Twoja analogia nie jest
wiec zbyt dobra

Ja nie używam, ale znam dwóch, a raczej dwoje takich, co używają... (też stara forma ;o)


No wlasnie, po co?

Niektórzy jeszcze akcentują i modulują inaczej... poza wszystkim przyjemne jest bogactwo, ubóstwo zaś nieprzyjemne... imho przynajmniej...


Niemcy ustawa wymusili, zeby uzywac zamiast
gotyckiego s pisane jako litera beta podwojne ss

A do mnie niektóre listy nadal przychodzą z piękną beta a nie z kretyńskim podwójnym s... sprawa przyzwyczajenia i kaligrafii...


Pzdr
Paweł

Data: 2009-06-01 13:50:03
Autor: Waldemar Krzok
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
ekpczl@googlemail.com wrote:

No wlasnie, po co? Niemcy ustawa wymusili, zeby uzywac zamiast
gotyckiego s pisane jako litera beta podwojne ss. Pomimo ze z

Po pierwsze nie gotyckie s, po drugie nie jest to litera beta, tylko
ligatura przypominajaca wygladem beta, a po trzecie niczego nie wymuszono i
ta ligatura ma sie dobrze. Tylko w nowej pisowni ujednolicono reguly (niekiedy troche bezsensownie) i w niektorych wyrazach pisze sie ss, gdzie
poprzednio byla ta ligatura. Wyjatek stanowi szwajcarski niemiecki, gdzie
od wiekow (maszynopisaniowych) pisze sie ss zawsze.

Waldek

Data: 2009-05-31 11:49:55
Autor: bazyli4
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:5bc3b6c4-122a-4a37-b4a0-317c02fe35a7z7g2000vbh.googlegroups.com...
On 28 Maj, 18:48, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:


Tak jak dla prawa cala madrosc to ustawy,

Nie....


> tak dla jezyka slowniki,

też nie...

Pzdr
Paweł

Data: 2009-05-28 19:50:41
Autor: Johnson
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
ekpczl@googlemail.com pisze:

Czy uzywa sie go gdzies jeszcze poza ustawa i prawem?

"Wieczna przemiana, która się w nas dokonywa, to jest życie" (Pola Gojawiczyńska).
jako polonista znajdziesz sobie książkę z której cytat pochodzi:)

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-05-28 11:01:36
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 28 Maj, 18:50, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com pisze:

> Czy uzywa sie go gdzies jeszcze poza ustawa i prawem?

"Wieczna przemiana, która się w nas dokonywa, to jest życie" (Pola
Gojawiczyńska).

Poetom i prozaikom wszystko uchodzi, więc to akurat nic dziwnego, ale
w normalnym życiu i jezyku powszechnym uzywanym codziennie tak sie nie
mówi, zreszta sam to widzisz googlach:
http://www.google.pl/search?hl=pl&q=dokonywa&btnG=Szukaj+w+Google&lr=&aq=f&oqtego slowa poza tym cytatem prawie nie ma.

Data: 2009-05-28 20:10:28
Autor: Johnson
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
ekpczl@googlemail.com pisze:

Czy uzywa sie go gdzies jeszcze poza ustawa i prawem?
"Wieczna przemiana, która się w nas dokonywa, to jest życie" (Pola
Gojawiczyńska).>
Poetom i prozaikom wszystko uchodzi, więc to akurat nic dziwnego, ale
w normalnym życiu i jezyku powszechnym uzywanym codziennie tak sie nie
mówi,

A zbieżności czasu życia gojaczywińskiej i czasu powstania kpc (1964) i jego poprzednika (1932) nie zauważasz. Nie sugeruje ci to czegoś?

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-05-28 11:30:00
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 28 Maj, 19:10, Johnson <john...@nospam.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com pisze:

>>> Czy uzywa sie go gdzies jeszcze poza ustawa i prawem?
>> "Wieczna przemiana, która się w nas dokonywa, to jest życie" (Pola
>> Gojawiczyńska).>
> Poetom i prozaikom wszystko uchodzi, więc to akurat nic dziwnego, ale
> w normalnym życiu i jezyku powszechnym uzywanym codziennie tak sie nie
> mówi,

A zbieżności czasu życia gojaczywińskiej i czasu powstania kpc (1964) i
jego poprzednika (1932) nie zauważasz. Nie sugeruje ci to czegoś?

Mnie przede wszystkim interesuje dlaczego to jeszcze jest, a nie skad
sie wzielo.

Data: 2009-05-28 21:08:10
Autor: Goomich
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
You have one message from: ekpczl@googlemail.com

Mnie przede wszystkim interesuje dlaczego to jeszcze jest, a nie
skad sie wzielo.

Jest jak jest, bo się wzięło skąd się wzieło i nikt (w sensie, że nie
miał dość przebicia) nie uznał za stosowne tego zmieniać.

--
Pozdrawiam   Krzysztof Ferenc
krzysztof.ferenc.usunto@interia.eu   UIN: 6750153
We are the revolutionaries. We are the usurpers to heavenly thrones.
We are the enemies of the gods.

Data: 2009-05-28 21:10:39
Autor: Johnson
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
Goomich pisze:

Jest jak jest, bo się wzięło skąd się wzieło i nikt (w sensie, że nie
miał dość przebicia) nie uznał za stosowne tego zmieniać.


I po co to zmieniać? Jak każdy wie o co chodzi :)


--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-05-28 21:27:10
Autor: Rafał \"SP\" Gil
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
ekpczl@googlemail.com pisze:

Mnie przede wszystkim interesuje dlaczego to jeszcze jest, a nie skad
sie wzielo.

To zafunduję Ci cyckoopad - ja spotykam się regularnie z pojęciem "kwitu mazalnego".

Jak łaziłem do szkoły i z miłością wpatrywałem się w historyczkę, a z uznaniem w polonistkę - nie poznałem tego zwrotu.

Dziś kwit mazalny to dla mnie codzienność.
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów   Kaski z homologacją   Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008

Data: 2009-05-29 07:09:03
Autor: Olgierd
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
Dnia Thu, 28 May 2009 11:30:00 -0700, ekpczl napisał(a):

Mnie przede wszystkim interesuje dlaczego to jeszcze jest, a nie skad
sie wzielo.

Weź sobie KH z 1934 r. z czytelni, tam jest w ogóle po staremu: "spólnik", "handlowemi", itd.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-05-29 09:51:00
Autor: Johnson
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
Olgierd pisze:


Weź sobie KH z 1934 r. z czytelni, tam jest w ogóle po staremu: "spólnik", "handlowemi", itd.


NO ale on sie pyta dlaczego tego nie zmieniano i nie uwspółcześniono języka ?? :) Po każdym wydaniu nowego słownika trzeba zrobić przegląd ustaw i je do niego dostosować :) !!!

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-05-29 08:00:36
Autor: Olgierd
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
Dnia Fri, 29 May 2009 09:51:00 +0200, Johnson napisał(a):

Weź sobie KH z 1934 r. z czytelni, tam jest w ogóle po staremu:
"spólnik", "handlowemi", itd.

NO ale on sie pyta dlaczego tego nie zmieniano i nie uwspółcześniono
języka ??  Po każdym wydaniu nowego słownika trzeba zrobić przegląd
ustaw i je do niego dostosować

Po każdym posiedzeniu Rady Języka Polskiego nawet.
BTW niedawno czytałem takie opracowanie nt. zmian urzędowych w naszym języku (i za sanacji, która to lubiła, i za PRL), też motali.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl

Data: 2009-05-30 06:07:01
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 29 Maj, 08:09, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote:

Weź sobie KH z 1934 r. z czytelni, tam jest w ogóle po staremu:
"spólnik", "handlowemi", itd.

A dlaczego sie nie odwolasz do sredniowiecza?

Nie rozumiesz, ze mamy XXI wiek, a zmiany w ustawach typu kpc i tak sa
dokonywane co roku?

Data: 2009-05-30 13:39:59
Autor: Olgierd
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
Dnia Sat, 30 May 2009 06:07:01 -0700, ekpczl napisał(a):

Nie rozumiesz, ze mamy XXI wiek, a zmiany w ustawach typu kpc i tak sa
dokonywane co roku?

I co, ma siedzieć dwudziestu skrybów i wymyślać "które słówka już są niezrozumiałe przez najmłodszych naszych czytelników?"? Ja rozumiem co oznacza "dokonywa", rozumiem co to "spólnik", rozumiem nawet kto to "Prezydent Rady Ministrów". A nawet "już to, już to", które bodajże także było w KH.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]

Data: 2009-05-30 09:30:29
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 30 Maj, 14:39, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote:
Dnia Sat, 30 May 2009 06:07:01 -0700, ekpczl napisał(a):

> Nie rozumiesz, ze mamy XXI wiek, a zmiany w ustawach typu kpc i tak sa
> dokonywane co roku?

I co, ma siedzieć dwudziestu skrybów i wymyślać "które słówka już są
niezrozumiałe przez najmłodszych naszych czytelników?"?

Bezpodstawne stwierdzenie.

Ja rozumiem co oznacza "dokonywa", rozumiem co to "spólnik", rozumiem
nawet kto to "Prezydent Rady Ministrów". A nawet "już to, już to", które
bodajże także było w KH.

Ja tez rozumiem - nie o rozumienie w tym przypadku przeciez chodzi.

Tendencja do nieprzestrzegania zasad jezykowych jest charakterystyczna
przede wszystkim dla ludzi niekultrualnych i niewyksztalconych. Jezyk
w najwiekszym stopniu swiadczy o kulturze.

Data: 2009-05-30 20:55:23
Autor: Olgierd
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
Dnia Sat, 30 May 2009 09:30:29 -0700, ekpczl napisał(a):

Tendencja do nieprzestrzegania zasad jezykowych jest charakterystyczna
przede wszystkim dla ludzi niekultrualnych i niewyksztalconych.

Jakby na to nie patrzeć, do posłów naszych pasuje jak ulał. In extenso, chciałoby się dodać (by wyjść na człowieka "kultrualnego", cytując Ciebie).

Jezyk w
najwiekszym stopniu swiadczy o kulturze.

Rzecz w tym, że dlaczego mamy zmieniać przepisy tylko dlatego, że część zwrotów się zmieniła w polszczyźnie?

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]

Data: 2009-05-30 18:28:00
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 30 Maj, 21:55, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote:
Dnia Sat, 30 May 2009 09:30:29 -0700, ekpczl napisał(a):

> Tendencja do nieprzestrzegania zasad jezykowych jest charakterystyczna
> przede wszystkim dla ludzi niekultrualnych i niewyksztalconych.

Jakby na to nie patrzeć, do posłów naszych pasuje jak ulał. In extenso,
chciałoby się dodać (by wyjść na człowieka "kultrualnego", cytując
Ciebie).

Do literowek sie czepiasz?


Rzecz w tym, że dlaczego mamy zmieniać przepisy tylko dlatego, że część
zwrotów się zmieniła w polszczyźnie?

Wlasnie dlatego ze sie zmienila. Wystarczy to zrobic przy okazji
innych zmian.

Data: 2009-05-31 07:36:00
Autor: Olgierd
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
Dnia Sat, 30 May 2009 18:28:00 -0700, ekpczl napisał(a):

Jakby na to nie patrzeć, do posłów naszych pasuje jak ulał. In extenso,
chciałoby się dodać (by wyjść na człowieka "kultrualnego", cytując
Ciebie).

Do literowek sie czepiasz?

No ba.

Rzecz w tym, że dlaczego mamy zmieniać przepisy tylko dlatego, że część
zwrotów się zmieniła w polszczyźnie?

Wlasnie dlatego ze sie zmienila. Wystarczy to zrobic przy okazji innych
zmian.

No cóż, na szczęście takie odczucie nie jest powszechne.

EOT

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.bblog.pl [Lege Artis]

Data: 2009-05-31 12:03:07
Autor: bazyli4
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:ebdcfca6-14aa-45bf-b173-c42b415e0070g19g2000vbi.googlegroups.com...


Tendencja do nieprzestrzegania zasad jezykowych jest charakterystyczna
przede wszystkim dla ludzi niekultrualnych i niewyksztalconych. Jezyk
w najwiekszym stopniu swiadczy o kulturze.

Tendencja do trzymania się zasad, dosyć kurczowo zresztą jest charakterystyczna przede wszystkim dla ludzi z tworzywem którego zasady dotyczą nieobytym, stą dtudno w ich wypadku mówić o kulturze i wykształceniu. Jezyk w największym stopniu świadczy o kulturze. Zaś kultura jest to... ech... szkoda gadać ;?

Pzdr
Paweł

Data: 2009-05-30 15:08:58
Autor: Johnson
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
ekpczl@googlemail.com pisze:


A dlaczego sie nie odwolasz do sredniowiecza?

Bo te przepisy nie obowiązując, a kh do niedawna obowiązywał.


zmiany w ustawach typu kpc i tak sa dokonywane co roku?

A to jest tylko głupota.
Przepisy prawa, a już zwłaszcza kodeksy nie powinny się zmieniać częściej niż raz na 50 lat ;)

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

Data: 2009-05-29 11:44:20
Autor: Nostradamus
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:89bc6a0c-0e6c-4938-a731-09df0111c44fr34g2000vbi.googlegroups.com...


Mnie przede wszystkim interesuje dlaczego to jeszcze jest, a nie skad
sie wzielo.

Ano jest, bo pewnie dla wiekszości prawników rodzimym językiem jest jidysz, a nie jezyk polski. Więc ich to nie razi ))

Pzdr
Leszek

Data: 2009-05-29 23:10:02
Autor: JerzyN
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
Nostradamus pisze:

Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:89bc6a0c-0e6c-4938-a731-09df0111c44fr34g2000vbi.googlegroups.com...


Mnie przede wszystkim interesuje dlaczego to jeszcze jest, a nie skad
sie wzielo.

Ano jest, bo pewnie dla wiekszości prawników rodzimym językiem jest jidysz, a nie jezyk polski. Więc ich to nie razi ))

Pierdzielisz jak chory.
Tego czego uczą się po polsku nawet nie są w stanie przełożyć na jidysz.
:-)
Zgadnij dlaczego?
--
pozdr. Jerzy

Data: 2009-05-30 08:51:01
Autor: lublex
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Użytkownik "JerzyN" <007@megapolis.pl> napisał w wiadomości news:4a204f2e$0$29892$f69f905mamut2.aster.pl...
Nostradamus pisze:

Ano jest, bo pewnie dla wiekszości prawników rodzimym językiem jest jidysz, a nie jezyk polski. Więc ich to nie razi ))

Pierdzielisz jak chory.
Tego czego uczą się po polsku nawet nie są w stanie przełożyć na jidysz.
:-)
Zgadnij dlaczego?

A qrna nie zgadnę, przeca nawet mieli elementarz:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/c6/JidyszElementarz.gif

pozdr
lublex

Data: 2009-06-03 22:35:50
Autor: JerzyN
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
lublex pisze:

Użytkownik "JerzyN" <007@megapolis.pl> napisał w wiadomości news:4a204f2e$0$29892$f69f905mamut2.aster.pl...
Nostradamus pisze:

Ano jest, bo pewnie dla wiekszości prawników rodzimym językiem jest jidysz, a nie jezyk polski. Więc ich to nie razi ))

Pierdzielisz jak chory.
Tego czego uczą się po polsku nawet nie są w stanie przełożyć na jidysz.
:-)
Zgadnij dlaczego?

A qrna nie zgadnę, przeca nawet mieli elementarz:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/c6/JidyszElementarz.gif

Ciekawe, czy był w nim katechizm?
;-)
--
pozdr. Jerzy

Data: 2009-05-31 11:58:19
Autor: bazyli4
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:89bc6a0c-0e6c-4938-a731-09df0111c44fr34g2000vbi.googlegroups.com...


Mnie przede wszystkim interesuje dlaczego to jeszcze jest, a nie skad
sie wzielo.

To tak, jakby mnie zaczęło interesować, dlaczego Ty jeszcze jesteś, a nie skąd się wziąłeś? Nie lepiej, że jesteś?

Pzdr
Paweł

Data: 2009-05-30 09:35:42
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
A zbieżności czasu życia gojaczywińskiej i czasu powstania kpc (1964) i
jego poprzednika (1932) nie zauważasz. Nie sugeruje ci to czegoś?

W 1964 wcale nie mowiono az tak inaczej niz teraz, jak to zdajesz sie
sugerowac, jedynie byly pewne slowa przez jakis okres czasu bardziej
modne, niz inne w zwiazku z panujacym wowczas ustrojem, np. bumelant.
Wtedy jednak tez mowiono dokonuje, a nie dokonywa.

Ponadto nie usprawiedliwia to w zaden sposob braku zmian w ustawie co
tej kwestii (oraz Polski Ludowej) obecnie.

Data: 2009-06-03 22:37:06
Autor: JerzyN
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
ekpczl@googlemail.com pisze:
A zbieżności czasu życia gojaczywińskiej i czasu powstania kpc (1964) i
jego poprzednika (1932) nie zauważasz. Nie sugeruje ci to czegoś?

W 1964 wcale nie mowiono az tak inaczej niz teraz, jak to zdajesz sie
sugerowac, jedynie byly pewne slowa przez jakis *okres czasu* bardziej
modne, niz inne w zwiazku z panujacym wowczas ustrojem, np. bumelant.
Wtedy jednak tez mowiono dokonuje, a nie dokonywa.

Ponadto nie usprawiedliwia to w zaden sposob braku zmian w ustawie co
tej kwestii (oraz Polski Ludowej) obecnie.

;-)
--
pozdr. Jerzy

Data: 2009-05-28 21:25:29
Autor: Rafał \"SP\" Gil
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
ekpczl@googlemail.com pisze:

Poetom i prozaikom wszystko uchodzi, więc to akurat nic dziwnego, ale
w normalnym życiu i jezyku powszechnym uzywanym codziennie tak sie nie
mówi, zreszta sam to widzisz googlach:
http://www.google.pl/search?hl=pl&q=dokonywa&btnG=Szukaj+w+Google&lr=&aq=f&oq=
tego slowa poza tym cytatem prawie nie ma.

Czyli ustawa winna zawierać zapis, że jak ci jumnął furkie, to ty masz prawo podpierdolić samolota ?


Tak mi się skojarzyło w zakresie słów powszechnie używanych przez społeczeństwo.


--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów   Kaski z homologacją   Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008

Data: 2009-05-30 05:54:39
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 28 Maj, 19:57, Ludek Vasta <qlu...@XXXpoczta.onet.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com wrote:
> w normalnym życiu i jezyku powszechnym uzywanym codziennie tak sie nie
> mówi,

A moze chodzi o problem pokoleniowy? Moze nastolatki tego slowa nie
znaja i nie mowia tego slowa, natomiast dla 60-latkow slowo to jest znane?

Ludek

Nie.

Data: 2009-05-28 21:57:50
Autor: Krystian Zaczyk
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał:

On 28 Maj, 18:32, Michal Jankowski <mich...@fuw.edu.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com writes:
> języka prawnego i prawniczego, tylko chodzi mi o błędy np. w ustawach
> typu "dokonywa" zamiast dokonuje).

Przecież to nie jest błąd.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Czy to slowo jest w slownikach?

Jest.
Słownik poprawnej polszczyzny (PWN, 1996)
dokonywać ndk VIIIa, rzad. I, dokonuję, rzad. dokonywam (nie: dokonywuję),
dokonywaliśmy...

Krystian

Data: 2009-05-29 00:39:32
Autor: SDD
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Użytkownik "Krystian Zaczyk" <zaczyk2@spamsiec.etan.pl> napisał w wiadomości news:gvmqc5$e8u$1inews.gazeta.pl...

Jest.
Słownik poprawnej polszczyzny (PWN, 1996)
dokonywać ndk VIIIa, rzad. I, dokonuję, rzad. dokonywam (nie: dokonywuję),
dokonywaliśmy...

Chyba zagiales madrale.
Ale pewnie zaraz wroci i bedzie zarzucal niefachowosc autorom slownikow :)


Pozdrawiam
SDD

Data: 2009-05-30 06:03:56
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 28 Maj, 20:57, "Krystian Zaczyk" <zacz...@spamsiec.etan.pl> wrote:
Jest.
Słownik poprawnej polszczyzny (PWN, 1996)
dokonywać ndk VIIIa, rzad. I, dokonuję, rzad. dokonywam (nie: dokonywuję),
dokonywaliśmy...

Krystian

Jak widzisz jest napisane ze rzadko sie te forme stosuje. W innych
slownikach w ogole jej nie ma. Widocznie autor tego slownika znal kpc
(bo tylko w nim i wierszu jednej poetki mozna to slowo powszechnie
spotkac) i bal sie go nie uwzglednic, zeby nie podpasc wladzy. :P

W innych kodeksach np. kpa, kpk, ksh, kp to slowo nie wystepuje.

Np. w kpk jest dokonuje, a nie dokonywa:
"Art. 91. § 4 kpk Zwrotu dokumentu dokonuje sąd, nie później niż przy
wydaniu orzeczenia albo z chwilą zmiany trybu postępowania."

Nawet jesli to slowo formalnie jest poprawne to nie rozumiem dlaczego
czesc osob usiluje bronic takiego reliktowego i archaicznego slowa w
ustawie, ktorego praktycznie nikt poza ta ustawa nie uzywa. Chyba
czynicie to tylko z powodu przekory.
Czy nie zalezy wam na tym, zeby najwazniejsze dokumenty w panstwe byly
napisane poprawna polszczyzna jakiej sie normalnie codziennie uzywa
(oczywiscie chodzi o polszczyzne literacka, a nie jakas potoczna czy
wulgarna)? Ustawy i tak sa wystarczajaco zagmatwane pod wzgledem
prawnym, zeby jeszcze je gmatwac pod wzgledem jezykowym.
Skoro z ustawy tak powszechnie stosowanej jak kpc nie usuwa sie Polski
Ludowej i "dokonywa" to co mozna sadzic o jakosci tej ustawy rowniez
pod innymi wzgledami?
Jak to swiadczy o naszych ustawodawcach, naszym panstwie, a wiec i o
nas samych?

Data: 2009-05-31 12:09:14
Autor: bazyli4
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:75e05c0f-cddb-4f97-a99a-5ae9a597a7d4m17g2000vbi.googlegroups.com...
On 28 Maj, 20:57, "Krystian Zaczyk" <zacz...@spamsiec.etan.pl> wrote:

Jak widzisz jest napisane ze rzadko sie te forme stosuje.


Bo i czas owego dokonania w dokonywa i dokonuje jest różny a trochę pięknych konstrukcji określających przedziały czasowe i częstotliwość dokonywania óżnych czynności utraciliśmy... chyba bezpowrotnie... aje ja wolę umierać w bogactwie, nie w biedzie...

Pzdr
Paweł

Data: 2009-06-01 09:47:03
Autor: piotrpanek
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
ekpczl@googlemail.com pisze:


Nawet jesli to slowo formalnie jest poprawne to nie rozumiem dlaczego
czesc osob usiluje bronic takiego reliktowego i archaicznego slowa w
ustawie, ktorego praktycznie nikt poza ta ustawa nie uzywa. Chyba
czynicie to tylko z powodu przekory.

Skoro wpadasz tu ze świętym oburzeniem, że oto gdzieś wytropiłeś (wytropiłaś? nie chce mi się śledzić, czy gdzieś został ujawniony twój rodzaj gramatyczny) coś niepoprawnego i wszyscy powinni za tobą podążyć w piętnowaniu (a przynajmniej marudzeniu), to sam się o to prosisz. Jedni znajdują przyjemność w wytykaniu innym błędów (rzeczywistych lub rzekomych), dzięki czemu czują się w jakiś sposób lepsi od tych, którzy te błędy popełnili, a inni w wytykaniu nietrafionych wytknięć, dzięki czemu czują się lepsi od tych chybiających. Obie klasy skupiają się w tej grupie dyskusyjnej. Pierwsza, bo sądzi, że znajdzie tu popleczników, druga, bo to dobre miejsce do czatowania na ofiary. ;-)



Jak to swiadczy o naszych ustawodawcach, naszym panstwie, a wiec i o
nas samych?


Że używa języka bogatego?

pzdr
piotrek

Data: 2009-06-02 20:47:54
Autor: Krystian Zaczyk
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości:

Jest.
Słownik poprawnej polszczyzny (PWN, 1996)
dokonywać ndk VIIIa, rzad. I, dokonuję, rzad. dokonywam (nie:
dokonywuję),
dokonywaliśmy...

Krystian

Jak widzisz jest napisane ze rzadko sie te forme stosuje. W innych
slownikach w ogole jej nie ma.

Ależ jest. Forma, choć rzadkiej urody ;-), jest poprawna.

Krystian

Data: 2009-05-29 11:31:20
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

ekpczl@googlemail.com 6eab648a-d973-494e-b754-00e5c27752d7@g19g2000vbi.googlegroups.com

: Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Czy to slowo jest w slownikach?
: Czy uzywa sie go gdzies jeszcze poza ustawa i prawem?

Termin zawity znam też tylko z sądu. :)

No... Jest niby Niezabitowska, ale z Nie na początku
i z b w miejscu w -- chyba w cyrylicy b czytamy jak w lub na odwrót. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-30 06:10:37
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 29 Maj, 10:31, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote:

Termin zawity znam też tylko z sądu. :)

Ale wszyscy uzywaja tego slowa, a praktycznie nikt nie uzywa slowa
dokonywa tylko dokonuje.

Data: 2009-05-30 12:08:25
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 30 Maj, 19:20, Stefan Sokolowski <ste...@manta.BEZSPAMUuniv.gda.pl>
wrote:
ekp...@googlemail.com:

> Ignorantia iuris nocet

A właśnie, jako prawnik pewnie wiesz, jakie znaczenie temu porzekadłu

A inni w tej dyskusji byli przekonani, ze jestem polinista. Zgaduj
zgadula... ;)

nadawali Rzymianie.  Mnie się wydaje (ale dam się przekonać, że błądzę),
że to była smutna refleksja o niesprawiedliwym świecie.  Że jak sam nie
znasz prawa, to prawnicy Cię oskubią, a Ty ani zipniesz, tak już jest,
trudno.  Sentencje łacińskie często w sposób lakoniczny wyrażają takie
smutne refleksje; np.
 * /prior tempore potior iure/ == wcześniej działający jest silniejszy
prawnie (to takie zawołanie pieniaczy), albo
 * /contra vim non valet ius/ == prawo nie pomaga przeciwko sile'' (to z
kolei hasło polityków i wojskowych), albo
 * /probitas laudatur et alget/ == prawość zbiera pochwały i drży z zimna.
Tymczasem współcześnie sentencja /ignorantia iuris nocet/ funkcjonuje
nie jak refleksja, tylko jak jakieś superprawo usprawiedliwiające masową
produkcję niezrozumiałych przepisów.  Wynika z niego rzekomo, że
człowiek, który nie daje zarobić prawnikowi, jest automatycznie WINIEN.
 Skąd wzięła się ta dziwaczna interpretacja?  Coś mi się kołacze po
głowie, że
/is fecit/, /cui prodest/ ...

Jak bys zostawil crossposta na pl.soc.prawo to moze mialbys odpowiedz,
a skoro nie zostawiles to cierp cialo kiedys chcialo. ;P
No dobrze, ulituje sie i zrobie Ci w tym miejscu przysluge i wyjatek i
postawie crossa, moze wtedy ktos odpowie, bo inaczej wysylanie tego
posta wg mnie nie mialoby sensu.
Balagan sie zrobil wlasnie przez to, ze w automatycznie wstawiane w
naglowku adresy grupy na ktore sie wysyla, zaczales recznie
ingerowac. :/ Jakby to bylo nieruszane byloby o wiele lepiej dla
dyskusji IMHO.

ekp...@googlemail.com (o ,,zawitym''):

> wiec w praktyce kazdy musi znac tak podstawowy termin, bo sie nim
> rozne urzedy czasami posluguja w korespondencji ze zwyklymi
> smiertelnikami.

Nigdy żaden urząd nie napisał mi niczego zawierającego to słowo..  Jego
znaczenie znam, ale poznałem je przypadkowo w dość skomplikowanych i
niepowtarzalnych okolicznościach ponad ćwierć wieku temu.  Od tego czasu
słyszałem nie więcej niż kilka razy.

Szczesciarz...

Znaczenia przymiotnika ,,prekluzyjny'' łatwo można się domyślić,
wystarczy trochę znać łacinę.  Znaczenia przymiotnika ,,zawity'' nie

Ilu ludzi zna lacine (chyba w przyblizeniu tylko tylu ilu jest
lekarzy, prawnikow i ksiezy), a terminow zawitych musza przestrzegac
wszyscy, niestety.
Co prawda jest pomysl, zeby z laciny zrobic jezyk urzedowy urzednikow
w instytucjach UE, ale watpie, aby ten pomysl wprowadzono w zycie.

można się domyślić, nawet dobrze znając polszczyznę.  Trzeba WIEDZIEĆ i
już.  To znaczy, że trzeba znać paragrafszczyznę.

Nie wiem dlaczego ustawodawca i prawnicy posluguja sie takimi
terminami, ktore sa zastepowalne terminami "zwyklymi", chyba tylko aby
skomplikowac ludziom zycie, bo przeciez w wiekszosci przypadkow
wystarczyloby powiedziec termin nieprzekraczalny. Inna sprawa, ze
istnienie nieprzekraczalnych terminow dla poszkodowanych ludzi
zazwyczaj szkodzi, natomiast korzystaja na tym przestepcy, wnioski
kazdy sobie moze wyciagnac sam...

Co do gnebienia ludzi stwierdzeniem nieznajomosc prawa szkodzi,
rowniez RPO zauwazyl, ze jest z tym problem, jest o tym wspomniane w
jakims jego artykule dostepnym w internecie.

Aha, właśnie go nie znalazłem w słowniku PWNhttp://sjp.pwn.pl/.  Jest
,,zawitać'', a zaraz potem jest ,,zawlec''.  Natomiast ,,prekluzyjny''
jest:http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2508208.

A tam:
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=zawity

Data: 2009-05-31 00:07:58
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

ekpczl@googlemail.com 85c26d4c-c8ef-4b43-b315-0a8e4122ea2b@z7g2000vbh.googlegroups.com

Termin zawity znam też tylko z sądu. :)

: Ale wszyscy uzywaja tego slowa, a praktycznie
: nikt nie uzywa slowa dokonywa tylko dokonuje.

Gdzie jeszcze jest to słowo używane?

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-29 17:09:01
Autor: vandenbudenmayer
Słowne dziwolągi w języku prawn ym.
języka prawnego i prawniczego, tylko chodzi mi o błędy np. w ustawach
typu  "dokonywa" zamiast dokonuje).
Przecież to nie jest błąd.

  MJ

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Czy to slowo jest w slownikach?
Czy uzywa sie go gdzies jeszcze poza ustawa i prawem?


Bo można je tak odmieniać. Jest to rzadkie, jak "wykonywa" i
"przekonywa", ale całkowicie poprawne. Zajrzyj do tabel gramatycznych w
słownikach języka polskiego. Przy grupie VIIIa znajdziesz odpowiednią
adnotację.


vdb
--
LANGUAGE, n. The music with which we charm the serpents guarding another's
treasure. (Bierce)

Data: 2009-05-30 10:33:12
Autor: pt
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:6eab648a-d973-494e-b754-00e5c27752d7g19g2000vbi.googlegroups.com...
On 28 Maj, 18:32, Michal Jankowski <mich...@fuw.edu.pl> wrote:
ekp...@googlemail.com writes:
> języka prawnego i prawniczego, tylko chodzi mi o błędy np. w ustawach
> typu "dokonywa" zamiast dokonuje).

Przecież to nie jest błąd.

MJ

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Czy to slowo jest w slownikach?
Czy uzywa sie go gdzies jeszcze poza ustawa i prawem?
Witam
Ponieważ nie jestem ani prawnikiem, ani polonistą, to mam najlepszą legitymację do zabrania głosu ;-)
Ze szkoły pamiętam coś o trybach, i o ile dobrze pamiętam, to "dokonuje" się właśnie teraz i jednorazowo, a "dokonywa" teraz i w przyszłości, w sposób ciągły - ot, takie drobne niuanse językowe, które jednak mają znaczenie, jak i interpunkcja, gdzie jeden przcinak potrafi diametralnie zmienić sens zdania.
Pozdrawiam
pawelt

Data: 2009-05-30 06:17:45
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 30 Maj, 09:33, "pt" <pta...@poczta.onet.pl> wrote:

Ponieważ nie jestem ani prawnikiem, ani polonistą, to mam najlepszą
legitymację do zabrania głosu ;-)
Ze szkoły pamiętam coś o trybach, i o ile dobrze pamiętam, to "dokonuje" się
właśnie teraz i jednorazowo, a "dokonywa" teraz i w przyszłości, w sposób
ciągły - ot, takie drobne niuanse językowe, które jednak mają znaczenie, jak
i interpunkcja, gdzie jeden przcinak potrafi diametralnie zmienić sens
zdania.

To jest naciagane, nie uwierze, dopoki nie zobacze pracy naukowej
wyjasniajacej istote rzeczy na temat tego konkretnego slowa i jego
zastosowania.

Data: 2009-05-30 22:10:14
Autor: SDD
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:cd4526fa-f87c-4764-8281-fc08f24f2d70l28g2000vba.googlegroups.com...
On 30 Maj, 09:33, "pt" <pta...@poczta.onet.pl> wrote:

To jest naciagane, nie uwierze, dopoki nie zobacze pracy naukowej
wyjasniajacej istote rzeczy na temat tego konkretnego slowa i jego
zastosowania.

Napisz do Bralczyka, albo do tego drugiego Pana, ktory ponoc - ku zdumieniu kubusia Puchatka - wspolpracowal.

Tu masz dyskusje:
http://forum.wordreference.com/showthread.php?t=1044994

Tu masz cosik tez:
http://sagan.klub.chip.pl/jezyk/blad05.html

Tak wiec dziwologiem byloby "dokonywuje", jako skrzyzowanie dokonywa i dononuje, ktore to OBIE formy sa poprawne.

Pozdrawiam
SDD

Data: 2009-05-30 18:20:07
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 30 Maj, 21:10, "SDD" <sddwyt...@towszechwiedza.pl> wrote:
Użytkownik <ekp...@googlemail.com> napisał w wiadomościnews:cd4526fa-f87c-4764-8281-fc08f24f2d70l28g2000vba.googlegroups.com...
On 30 Maj, 09:33, "pt" <pta...@poczta.onet.pl> wrote:

>To jest naciagane, nie uwierze, dopoki nie zobacze pracy naukowej

wyjasniajacej istote rzeczy na temat tego konkretnego slowa i jego
zastosowania.

Napisz do Bralczyka, albo do tego drugiego Pana, ktory ponoc - ku zdumieniu
kubusia Puchatka - wspolpracowal.

Tu masz dyskusje:http://forum.wordreference.com/showthread.php?t=1044994

Tu masz cosik tez:http://sagan.klub.chip.pl/jezyk/blad05.html

Swietnie, te linki potwierdzaja, ze mam racje.
Prof. Miodek o dokonywa pisze w czasie przeszlym, a jedyny slownik,
ktory wymienia je jako rownorzedne pochodzi z 1952 (nie wiadomo ktore
to wznowienie, a nawet jesli wydanie pierwsze, to i tak pewnie sie
wzorowalo na slownikach przedwojennych (bo na czyms musialo)).

Tak wiec:
1/ jezykoznawcy uwazaja te forme za przestarzala i nieuzywana, a wiec
w zasadzie juz nieprawidlowa.
2/ w slownikach prawie juz nie wystepuje, a jak wystepuje to z
adnotacja "rzad.".
3/ we wspolczesnym jezyku codziennym sie tego slowa praktycznie w
ogole nie uzywa.

Nie ma zatem zadnego powodu, aby nie usunac tej formy z kpc i nie
zastapic ja wspolczesna (tj. dokonuje).

Tak wiec dziwologiem byloby "dokonywuje", jako skrzyzowanie dokonywa i
dononuje, ktore to OBIE formy sa poprawne.

Nigdy nie twierdzilem, ze nalezy wstawic "dokonywuje".

Data: 2009-05-31 11:26:46
Autor: SDD
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:74b4d12e-1624-4b08-84c0-4699651a30deu10g2000vbd.googlegroups.com...

Tak wiec:
1/ jezykoznawcy uwazaja te forme za przestarzala i nieuzywana, a wiec
w zasadzie juz nieprawidlowa.

- i tu wlasnie naciagasz fakty.
jest *prawidlowa*


Pozdrawiam
SDD

Data: 2009-05-31 12:14:35
Autor: bazyli4
Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Użytkownik <ekpczl@googlemail.com> napisał w wiadomości news:74b4d12e-1624-4b08-84c0-4699651a30deu10g2000vbd.googlegroups.com...
On 30 Maj, 21:10, "SDD" <sddwyt...@towszechwiedza.pl> wrote:


Swietnie, te linki potwierdzaja, ze mam racje.

Nie...


Tak wiec:
1/ jezykoznawcy uwazaja te forme za przestarzala i nieuzywana, a wiec
w zasadzie juz nieprawidlowa.

Jeśli były używane, nigdy nie są nieprawidłowe... chyba że polonista, który tak twierdzi, jest baranem, do tego bez jaj i rogów...

Pzdr
Paweł

Data: 2009-05-31 04:33:29
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 30 Maj, 21:10, "SDD" <sddwyt...@towszechwiedza.pl> wrote:

Napisz do Bralczyka, albo do tego drugiego Pana, ktory ponoc - ku zdumieniu
kubusia Puchatka - wspolpracowal.

Nie tylko ja dostrzegam problemy jezykowe w ustawach:
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=90
Podobno istnieje specjalna komorka jezykowa - to za co oni biora
pieniadze...?

Dokonywa jest reliktem, slowem praktycznie nieuzywanym, co do tego
nikt nie ma watpliwosci, wiec nie ma dla niego miejsca w ustawie.
Nasze ustawy (przynajmniej te czesto nowelizowane i powszechnie
uzywane, jak kpc) powinny byc nowoczesne, rowniez pod wzgledem
jezykowym.

Ciekawe, ze nikt odnosnie postu o ministerstwie prawa wzglednie
slusznosci, zamiast sprawiedliwosci sie nie ustosunkowal. :)

Data: 2009-05-31 13:55:44
Autor: Mirosław Zalewski
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
maj roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 31. Wielka mądrość na
czytelników pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spłynęła, gdy tako rzekł(a)
ekpczl@googlemail.com:

Dokonywa jest reliktem, slowem praktycznie nieuzywanym, co do tego
nikt nie ma watpliwosci, wiec nie ma dla niego miejsca w ustawie.

Nikt nie ma też wątpliwości co do znaczenia tego słowa. Widać nikt nie
zawraca sobie głowy zmianą czegoś, co pod względem językowym jest
zrozumiałe.

Ciekawe, ze nikt odnosnie postu o ministerstwie prawa wzglednie
slusznosci, zamiast sprawiedliwosci sie nie ustosunkowal. :)

Może nikt nie ma ochoty tracić czasu i energii na chociaż pobieżną
rozprawkę na ten temat mając świadomość, że i tak nie da się Ciebie
przekonać?
--
Niżej podpisany, zamieszkały w http://minio.xt.pl ,
                       Mirosław Zalewski

Data: 2009-05-31 05:00:40
Autor: ekpczl
Słowne dziwolągi w języku prawnym.
On 31 Maj, 12:55, Mirosław Zalewski <miniopl@CUT_THIS.gmail.com>
wrote:
maj roku pamiętnego 2009, prawdopodobnie 31. Wielka mądrość na
czytelników pl.soc.prawo,pl.hum.polszczyzna spłynęła, gdy tako rzekł(a)
ekp...@googlemail.com:

> Dokonywa jest reliktem, slowem praktycznie nieuzywanym, co do tego
> nikt nie ma watpliwosci, wiec nie ma dla niego miejsca w ustawie.

Nikt nie ma też wątpliwości co do znaczenia tego słowa. Widać nikt nie
zawraca sobie głowy zmianą czegoś, co pod względem językowym jest
zrozumiałe.

Skoro istnieje komorka jezykowa, ktora bierze za to pieniadze, to
powinni sie tym zajac IMHO.

> Ciekawe, ze nikt odnosnie postu o ministerstwie prawa wzglednie
> slusznosci, zamiast sprawiedliwosci sie nie ustosunkowal. :)

Może nikt nie ma ochoty tracić czasu i energii na chociaż pobieżną
rozprawkę na ten temat mając świadomość, że i tak nie da się Ciebie
przekonać?

Nie tylko ja czytam te posty.

Słowne dziwolągi w języku prawnym.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona