Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Smaczki z Azji

Smaczki z Azji

Data: 2010-02-16 09:32:32
Autor: Kub@
Smaczki z Azji
Tym razem parę klimatów z dzikiej i niedzikiej Azji.

Na początek Kambodża. Kraj $2 taxi (za trasę 100 km.) na 30 letnim pick-upie. Kraj gdzie króluje jeden samochód - Toyota Camry w wersjach od 1975 do 2009 roku. Kraj gdzie żywe świnki wozi się motocyklem do rzeźni. Kraj gdzie prąd w domu jest z 12V akumulatora samochodowego wymienianego tak jak u nas na wsi butle z LPG.

Tu bym dodał jeszcze Toyote Prado(Land Cruiser) i Lexusa RX(wykończonego tak tandetnie, że jestem prawie pewien, że jest to podróbka), które królują wśród kasiastej części społeczeństwa. Mercedes widniejący na jednym ze zdjęć też jest IMO podróbką bo jak sądzę, nawet na rynki wschodnie Merc nie wypuszcza samochodów z tapicerką z recyclingowanych torebek foliowych.
Poza tymi trzema to praktycznie już tylko jednoślady, ciężarówki(niekiedy w wersji cabrio z obciętą górą szoferki).

W Kambodży za to musieli mieć jakichś polskich doradców ;). Drogi porównywalne do naszych i na nich stawiają właśnie bramki do pobierania opłat za przejazd. Budowa na 7 zdjęciu z pędzonymi drogą krowami to wjazd na drogę krajową łączącą stolicę z Siem Reap - czyli taki odpowiednik naszej 7ki W-wa - Kraków. Sama droga to ta, którą jedzie świnka na motocyklu.


Trzeba wspomnieć, że takich tras jak Phnom Penh - Siem Reap jest raptem chyba 3, także możemy być dumni, że jesteśmy przed Kambodżą w tej kwestii :)

Poza pojazdami i siecią dróg Kambodża ma jeszcze bardzo egzotyczną "kulturę jazdy". Podobną do tego co jest w Wietnamie i Indiach - wszystkie samochody jadą naraz we wszystkich kierunkach z niedużą prędkością w pełni płynnie mijając się z zasadą im większy tym większe pierwszeństwo :) Zauroczony kiedyś obserwowałem jedno z większych skrzyżowań w stolicy, gdzie o dziwo były światła, ale nikt na nie nie patrzył i ruch odbywał się bez przeszkód - coś jak ruchy Browna.

Generalnie mimo dość luźnego podejścia do życia mieszkańców Azji Płd-Wsch zaskoczył mnie sposób rozwiązywania konfliktów drogowych. Na wspomnianej trasie PP-SR doszło do kolizji, a jakże, 2 Toyot Camry(jedna na laotańskich numerach). Bez zbędnych cerygieli kierowcy i pasażerowie wyskoczyli do siebie z bronią próbując dociec kto zawinił :)
Nie wiem czy na szczęście, czy niestety, nie widziałem do końca ustalenia sprawcy, ale postanowiłem, że poza jednośladami nie będe się tam rozbijał jako kierowca.

Kub@

Smaczki z Azji

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona