Data: 2018-08-24 11:02:53 | |
Autor: zbrochaty | |
Smarowanie sztycy, | |
W dniu piątek, 24 sierpnia 2018 18:56:24 UTC+2 użytkownik andrzej....@gmail.com napisał:
Od zawsze smaruję. Zwykłym "towotem". Nie dużo. Bez tego miałem kłopoty z wyjęciem zapieczonej sztycy, a przede wszystkim z trzaskami. I żadnych kłopotów z opadaniem sztycy czy jej obrotem. Aż tu się dowiaduje z jakiegoś YT, że sztycy smarować nie należy. Jak to jest u was? S m a r o w a c. Kilka lat temu wkladajac w rower do auta wyjalem sztyce i troche sie pobrudzilem. Potem szmata, wyczysciłem rury wewnatrz i zewnatrz. Po 2 miesiacach jazdy (w zimie) mialem zapieczone na amen. Nic nie pomoglo, pisalem o tym na preclu. Czesto mlodzi "machacze rekami" z parciem na szklo po prostu wygaduja glupoty |
|