Data: 2009-08-20 06:45:44 | |
Autor: stefandora | |
Śmierdzące koszulki ;) | |
Dżejm wrote:
Hej, To kwestia badziewnego materiału, mz. Ostatnio kupiłam te tanie dekatlonowe i nówka sztuka śmierdzi po paru km, jak napisałeś. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2009-08-20 07:38:50 | |
Autor: MadMan | |
Śmierdzące koszulki ;) | |
Dnia Thu, 20 Aug 2009 06:45:44 +0200, stefandora napisał(a):
To kwestia badziewnego materiału, mz. Ostatnio kupiłam te tanie dekatlonowe i nówka sztuka śmierdzi po paru km, jak napisałeś. Dla odmiany - ja kupiłem w zeszłym roku w dekatlonie i po dniu jazdy śmierdzi jeszcze znośnie (dzień - ponad 100 km). Za to koszulka Liquid kupiona za podobną kasę mam wrażenie że śmierdzi już po wyjęciu z pralki :) Najlepsza z tego jest biała koszulka z Lidla, ale ona już po wyjęciu z pralki jest brudna :< -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2009-08-20 11:16:43 | |
Autor: Dżejm | |
Śmierdzące koszulki ;) | |
To kwestia badziewnego materiału, mz. Ostatnio kupiłam te tanie dekatlonowe i nówka sztuka śmierdzi po paru km, jak napisałeś. Ale chyba nawet dobre koszulki tracą po jakimś czasie swoje "właściwości". Przynajmniej takie mam wrażenie. Obecnie mam kilka koszulek które już trochę mają (wiek liczony raczej w latach :)). Są to chyba dobre koszulki turystyczne lub sportowe (np. fjord nansen). Zewnętrznych śladów zużycia zero. Schną nadal super. Ale właściwości "zapachotwórcze" tak jakby były inne :). pozdrawiam Dż |
|
Data: 2009-08-20 03:26:45 | |
Autor: Szprota aka Stefandora | |
Śmierdzące koszulki ;) | |
On 20 Sie, 11:16, Dżejm <no.s...@no.spam> wrote:
> To kwestia badziewnego materiału, mz. Ostatnio kupiłam te tanie Zgoda, ale swoje jednak musiały "przeżyć" :) Mam koszulki z Decathlon- u, które kupiłam kilka lat temu (39,99pln) i dopiero teraz zostają skutecznie wymieniane na nowe. W tym roku kupiłam jedną i *ostatnią* w Decathlon-ie za 39,99pln - śmierdzą po 40km jazdy dom-praca-dom. Mam za to inny patent - kupiłam sobie dwie tzw. potówki firmy Bruebeck i zakładam je pod np. bawełniane koszulki. Oczywiście, bawełniane trochę się pocą, ale to już nie to samo jak bez potówek. damski http://hike.pl/product.php?productid=18378&cat=0&page=1 męski http://hike.pl/product.php?productid=18372&cat=0&page=1 *rozmiary są dziwne. M dla mnie była sporo za duża, w ogóle nie przylega. S też nie jest obcisła, ale już dużo lepiej dopasowana. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2009-08-20 03:29:24 | |
Autor: Szprota aka Stefandora | |
Śmierdzące koszulki ;) | |
On 20 Sie, 12:26, Szprota aka Stefandora <stefand...@gmail.com> wrote:
Mam za to inny patent - kupiłam sobie dwie tzw. potówki firmy Bruebeck Przepraszam za literówkę, chodzi o Brubeck. -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2009-08-20 14:24:58 | |
Autor: Coaster | |
Śmierdzące koszulki ;) | |
Szprota aka Stefandora wrote:
[...] [...] Najczesciej stosowany przeze mnie system - 2 cienkie koszulki bawelniane wlozone jedna na druga. Przy dluzszej trasie wystarczy zamienic miejscami, potem zamienic miejscami, potem zamienic miejscami.... ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "More experienced cyclists learn to "get light" for a fraction of a second while going over rough patches; newbies tend to sit harder on the saddle, increasing the risk of pinch flats." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |