Data: 2017-01-10 17:06:12 | |
Autor: m | |
Smog | |
W dniu 10.01.2017 o 16:44, Andrzej Ozieblo pisze:
Przestrzegam tylko, przy okazji wątku o smogu, by nie popadać w przesadę i zachować właściwe proporcje, nie wspominając o zachowaniu zdrowego rozsądku. Nie cofając się aż do tak odległych czasów, przypomnę tylko, że jeszcze 5-7 lat temu, gdy smog w Krakowie był jeszcze większy, a powietrze jeszcze mniej nadające się do oddychania, mówiło się o tym stosunkowo niewiele. Dlaczego? Bo to nie było wtedy modne, nie przykuwało tyle uwagi, nie było tak medialne. I o to mi chodzi. Nie dajmy się zwariować! Zastanawiam się czy to nie jest tak, że wtedy (tj nie 5-7 lat temu ale powiedzmy 15-17 i wcześniej) wszyscy palili. A jak nie palili, to wszyscy dookoła palili. W efekcie, po prostu smogu się nie zauważało. U mnie zauważanie niedobrego powietrza, jakieś duszności i tak dalej zaczęły się od rzucenia palenia. Wcześniej, wszelkie zepsute powietrze to był cenny dodatek do dymu z paczki :) p. m. |
|