Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?

Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?

Data: 2019-03-27 08:18:58
Autor: miumiu
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?

Macie jakieś wytłumaczenie na to?


Dziwne masz spostrzezenia. Ja na porzadku dziennym widze kopcace diesle, a benzyniaki takie to od wielkiego dzwonu.
To co widzisz to moze tez byc para wodna ktora zima kondensuje sie w tlumiku i wyparowuje przez kilka pierwszych kilometrow. A moze tez byc ze sa to samochody na LPG wiec caly ten dym to para wodna (oczywiscie z aromatem spalanego w niewielkich ilosciach oleju) - przy niskich temperaturych i niedogrzanym silniku jest to normalne.
Moze tez byc oczywiscie rzadki przypadek ze walnieta jest UPG i do wylotu dostaje sie plyn chlodniczy albo cylindry sa tak rozjechane ze spala olej ot tak po prostu.

pzdr

Data: 2019-03-27 11:06:18
Autor: Myjk
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
Wed, 27 Mar 2019 08:18:58 +0100, miumiu
To co widzisz to moze tez byc para wodna ktora zima kondensuje sie w tlumiku i wyparowuje przez kilka pierwszych kilometrow.

Ale to co mówi nos to już inna sprawa, a mówi że to nie jest para wodna
tylko jarane borygo czy olej. Kopciuchów jednak przybywa i też nie jestem
tego w stanie wyjaśnić. Wiem tylko, że w końcu trzeba się wziąć za
sprawdzanie stanu technicznego i dopierdalanie kar, bo inaczej się nie da
normalnie oddychać. Ja 90% trasy jeżdżę na obiegu zamkniętym, bo inaczej
smród aż w oczy szczypie.

--
Pozdor
Myjk

Data: 2019-03-27 03:52:57
Autor: przemek.jedrzejczak
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
-- Kopciuchów jednak przybywa i też nie jestem tego w stanie wyjaśnić.

wyjasnienie jest bardzo proste, coraz mniej ludzi obchodzi stan techniczny i dopoki auto jezdzi to jezdza i dopiero usterka unieruchamiajaca auto brana jest jako powazna :-) ostatnio jakas laska w malym sztruclu ciagnela wydech po ziemi ludzie sie patrza bo halas jak diabli a ta czepnela sie kierownicy i jedzie :-)

-- Wiem tylko, że w końcu trzeba się wziąć za sprawdzanie stanu technicznego i dopierdalanie kar, bo inaczej się nie da normalnie oddychać.

nierealne ... korupcja jest powszechna i tolerowana https://magazynauto.interia.pl/porady/eksploatacja/news-zmiany-w-badaniach-technicznych-cel-zlikwidowac-fikcyjne-prz,nId,2594304

ilosc aut nie przechodzacych przegladu: Belgia 24%, Niemcy okolo 30% a w Bolandzie uwaga cud maryjny 2% :-)

Data: 2019-03-27 11:59:51
Autor: Budzik
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
Użytkownik  przemek.jedrzejczak@gmail.com ...

-- Kopciuchów jednak przybywa i też nie jestem tego w stanie
wyjaśnić. wyjasnienie jest bardzo proste, coraz mniej ludzi obchodzi stan
techniczny i dopoki auto jezdzi to jezdza i dopiero usterka
unieruchamiajaca auto brana jest jako powazna :-) ostatnio jakas
laska w malym sztruclu ciagnela wydech po ziemi ludzie sie patrza bo
halas jak diabli a ta czepnela sie kierownicy i jedzie :-)

Przypomniałem sobie jeszcze jedna sprawe - Ukraincy.
Oni rzeczywiście kupuje takie mocno przechodzone strucle i czesto jezdza az to sie do konca nie rozkraczy.
Ale jeszcze raz powtorze - skoro ja widze minimum 10 sztuk dziennie takich aut co z daleka widac jak smrodza to gdzie jest policja?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jeśli będąc w towarzystwie kobiety potrafisz z niej czytać jak z
książki, nie stosuj systemu Braille'a."  T. Bernard

Data: 2019-03-27 05:24:47
Autor: przemek.jedrzejczak
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
-- Ale jeszcze raz powtorze - skoro ja widze minimum 10 sztuk dziennie takich aut co z daleka widac jak smrodza to gdzie jest policja?

https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Policja-sprawdzala-stan-techniczny-aut-n132240.html

akcja SMOG jest raz do roku tak jak komendant przykazali :-) Policja nie jest w stanie ogarnac syfu ktory wyprodukowaly SKP no jest tego po prostu za duzo ... metodyczny blad ale chyba raczej umyslny bo latwiej jest zaczaic sie przy podejrzanej SKP i powtornie zrobic przeglad paru truposzy ... budzet rozpaczliwie potrzebuje kasy z paliw wiec nie liczylbym tu na jakas rewokucje ... musi smierdziec bo taki mamy klimat :-)

Data: 2019-03-27 05:35:25
Autor: Kris
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
W dniu środa, 27 marca 2019 12:59:53 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:

Ale jeszcze raz powtorze - skoro ja widze minimum 10 sztuk dziennie takich aut co z daleka widac jak smrodza to gdzie jest policja?
Bo to że dymi nie znaczy że przekracza normy cZy coś tam
Żeby Policja mogła takie kontrole na drogach to musiała by miec certyfikowane urządzenia i stosowne procedury
Na "policyjny nos" mogą robić ale zaczną przegrywać w sądach jak z radarami iskra czy jak im tam było.
Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne swoich aut to nigdy raczej nie były badane spaliny
Czy takie badanie jest obowiązkowe na przeglądzie a w moim przypadku diagnosta to olał czy po prostu wymogu takiego badania nie ma?

Data: 2019-03-27 17:47:01
Autor: miumiu
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?

Ja to jestem ciekaw jakim cudem stare autobusy i ciezarówki typu Star zaliczaja przeglady. Przeciez czasem jak jade za jakims zdezelowanym autobusem to nie wiem czy on sie pali czy tak po prostu kopci. Czasem jest to tak gesty i czarny dym ze musze trzymac odstep z 50m zeby sie nie udusic. Nawet najgorsze strucle osobowe tak nie kopca. Nie wiem tez czemu takie stare autobusy bardzo czasto maja radomska rejestracje WR....

Pzdr

Data: 2019-03-27 10:03:38
Autor: przemek.jedrzejczak
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
Komunikacja miejska ma często własne skp. W Szczecinie odwalali jakieś dzikie numery z klockami hamulcowymi bo oryginalne do Volvo były za drogie.

Data: 2019-03-27 19:45:28
Autor: Poldek
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
W dniu 2019-03-27 o 13:35, Kris pisze:
W dniu środa, 27 marca 2019 12:59:53 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:

Ale jeszcze raz powtorze - skoro ja widze minimum 10 sztuk dziennie
takich aut co z daleka widac jak smrodza to gdzie jest policja?
Bo to że dymi nie znaczy że przekracza normy cZy coś tam
Żeby Policja mogła takie kontrole na drogach to musiała by miec certyfikowane urządzenia i stosowne procedury

Nie muszą mieć certyfikowanych urządzeń, tylko kierować do SKP, gdzie znajdują się urządzenia. Tak samo, jak nie muszą mieć certyfikowanego urządzenia, żeby zabrać dowód i skierować do SKP za luz na kierownicy, niesprawne hamulce, niedziałające światła itp. Ale musieliby chcieć.

Policja nie ściga za smrodzenie, tak samo, jak nie ściga za światła, które rażą, za łyse opony, za prędkość, za przejeżdżanie na czerwonym, za nielegalne wydechy. Po prostu Policja woli nic nie robić, bo tak jest prościej i im lżej.


Na "policyjny nos" mogą robić ale zaczną przegrywać w sądach jak z radarami iskra czy jak im tam było.

Nie zaczną przegrywać w sądach, bo nie będzie spraw sądowych, tak jak nie ma za zabranie DR i skierowanie do SKP za niedziałające światła.

Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne swoich aut to nigdy raczej nie były badane spaliny
Czy takie badanie jest obowiązkowe na przeglądzie a w moim przypadku diagnosta to olał czy po prostu wymogu takiego badania nie ma?


Badania techniczne to fikcja, niczego nie sprawdzają. Diagności zajmują się pobieraniem opłaty i zachęcają do robienia badań w swojej stacji za rok bezproblemowym przystawianiem pieczątki za opłatą.

Data: 2019-03-27 21:44:25
Autor: kk
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
On 2019-03-27 19:45, Poldek wrote:



Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne swoich aut to nigdy raczej nie były badane spaliny
Czy takie badanie jest obowiązkowe na przeglądzie a w moim przypadku diagnosta to olał czy po prostu wymogu takiego badania nie ma?


Badania techniczne to fikcja, niczego nie sprawdzają. Diagności zajmują się pobieraniem opłaty i zachęcają do robienia badań w swojej stacji za rok bezproblemowym przystawianiem pieczątki za opłatą.

Jak to "nie sprawdzają"?

Data: 2019-03-28 10:05:56
Autor: Poldek
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
W dniu 2019-03-27 o 21:44, kk pisze:
On 2019-03-27 19:45, Poldek wrote:


Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne swoich aut to nigdy raczej nie były badane spaliny
Czy takie badanie jest obowiązkowe na przeglądzie a w moim przypadku diagnosta to olał czy po prostu wymogu takiego badania nie ma?


Badania techniczne to fikcja, niczego nie sprawdzają. Diagności zajmują się pobieraniem opłaty i zachęcają do robienia badań w swojej stacji za rok bezproblemowym przystawianiem pieczątki za opłatą.

Jak to "nie sprawdzają"?

Wydech bez homologacji, brak katalizatora, angielski reflektor z przodu, popękane przewody hamulcowe, niedziałający klakson, światła ledwo jarzące, wyciek oleju - żadne z powyższych nie było przeszkodą do przybicia pieczątki w Warszawie i do zobaczenia za rok :-)

Data: 2019-03-28 21:30:27
Autor: kk
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
On 2019-03-28 10:05, Poldek wrote:
W dniu 2019-03-27 o 21:44, kk pisze:
On 2019-03-27 19:45, Poldek wrote:


Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne swoich aut to nigdy raczej nie były badane spaliny
Czy takie badanie jest obowiązkowe na przeglądzie a w moim przypadku diagnosta to olał czy po prostu wymogu takiego badania nie ma?


Badania techniczne to fikcja, niczego nie sprawdzają. Diagności zajmują się pobieraniem opłaty i zachęcają do robienia badań w swojej stacji za rok bezproblemowym przystawianiem pieczątki za opłatą.

Jak to "nie sprawdzają"?

Wydech bez homologacji, brak katalizatora, angielski reflektor z przodu, popękane przewody hamulcowe, niedziałający klakson, światła ledwo jarzące, wyciek oleju - żadne z powyższych nie było przeszkodą do przybicia pieczątki w Warszawie i do zobaczenia za rok :-)

To dowodzi, że nie naprawiasz a nie, że nie sprawdzają

Data: 2019-03-28 22:34:43
Autor: Poldek
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
W dniu 2019-03-28 o 21:30, kk pisze:
On 2019-03-28 10:05, Poldek wrote:
W dniu 2019-03-27 o 21:44, kk pisze:
On 2019-03-27 19:45, Poldek wrote:


Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne swoich aut to nigdy raczej nie były badane spaliny
Czy takie badanie jest obowiązkowe na przeglądzie a w moim przypadku diagnosta to olał czy po prostu wymogu takiego badania nie ma?


Badania techniczne to fikcja, niczego nie sprawdzają. Diagności zajmują się pobieraniem opłaty i zachęcają do robienia badań w swojej stacji za rok bezproblemowym przystawianiem pieczątki za opłatą.

Jak to "nie sprawdzają"?

Wydech bez homologacji, brak katalizatora, angielski reflektor z przodu, popękane przewody hamulcowe, niedziałający klakson, światła ledwo jarzące, wyciek oleju - żadne z powyższych nie było przeszkodą do przybicia pieczątki w Warszawie i do zobaczenia za rok :-)

To dowodzi, że nie naprawiasz a nie, że nie sprawdzają

Tak jest. Nie wymieniłem angielskiej lampy i wydechu bez homologacji i co roku dostaję pieczątkę i zaproszenie na kolejne badanie za rok. Na tym polega badanie techniczne we Warszawie. Przewodów hamulcowych też nie wymieniłem. Oddałem ten samochód i dalej dostaje pieczątki w innej stacji.

Data: 2019-03-28 22:59:48
Autor: Budzik
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne swoich aut to
nigdy raczej nie były badane spaliny
Czy takie badanie jest obowiązkowe na przeglądzie a w moim przypadku diagnosta to olał czy po prostu wymogu takiego
badania nie ma?


Badania techniczne to fikcja, niczego nie sprawdzają. Diagności zajmują się pobieraniem opłaty i zachęcają do robienia badań w swojej stacji za rok bezproblemowym przystawianiem pieczątki za
opłatą.

Jak to "nie sprawdzają"?

Wydech bez homologacji, brak katalizatora, angielski reflektor z przodu, popękane przewody hamulcowe, niedziałający klakson,
światła ledwo jarzące, wyciek oleju - żadne z powyższych nie było
przeszkodą do przybicia pieczątki w Warszawie i do zobaczenia za
rok :-)

To dowodzi, że nie naprawiasz a nie, że nie sprawdzają

Tak jest. Nie wymieniłem angielskiej lampy i wydechu bez homologacji
i co roku dostaję pieczątkę i zaproszenie na kolejne badanie za rok.
Na tym polega badanie techniczne we Warszawie. Przewodów hamulcowych
też nie wymieniłem. Oddałem ten samochód i dalej dostaje pieczątki w
innej stacji.

Biorac pod uwage ilosc samochodów ze zle ustawionymi swiatłami na drodze i aktywnosc policji w zwracaniu uwagi tymze - wcale sie nie dziwie ze stacje nie sprawdzaja.
Ale hamulce? Serio? No to mega jestem zdziwiony bo na to zawsze zwracaja duzą uwage tam gdzie jezdze, nawet raz mi cofneli bo okazało sie ze jest duza roznica w sile hamowania czego pewnie bez awaryjne hamowania bym nigdy nie wyczuł.

A ty jezdzisz z popekanymi przewodami hamulcowymi? Nie masz juz na czym w zyciu oszczedzac?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Życie jest cierpieniem, pieniądze morfiną"

Data: 2019-03-29 00:03:47
Autor: kk
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
On 2019-03-28 23:59, Budzik wrote:
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne swoich aut to
nigdy raczej nie były badane spaliny
Czy takie badanie jest obowiązkowe na przeglądzie a w moim
przypadku diagnosta to olał czy po prostu wymogu takiego
badania nie ma?


Badania techniczne to fikcja, niczego nie sprawdzają. Diagności
zajmują się pobieraniem opłaty i zachęcają do robienia badań w
swojej stacji za rok bezproblemowym przystawianiem pieczątki za
opłatą.

Jak to "nie sprawdzają"?

Wydech bez homologacji, brak katalizatora, angielski reflektor z
przodu, popękane przewody hamulcowe, niedziałający klakson,
światła ledwo jarzące, wyciek oleju - żadne z powyższych nie było
przeszkodą do przybicia pieczątki w Warszawie i do zobaczenia za
rok :-)

To dowodzi, że nie naprawiasz a nie, że nie sprawdzają

Tak jest. Nie wymieniłem angielskiej lampy i wydechu bez homologacji
i co roku dostaję pieczątkę i zaproszenie na kolejne badanie za rok.
Na tym polega badanie techniczne we Warszawie. Przewodów hamulcowych
też nie wymieniłem. Oddałem ten samochód i dalej dostaje pieczątki w
innej stacji.

Biorac pod uwage ilosc samochodów ze zle ustawionymi swiatłami na drodze
i aktywnosc policji w zwracaniu uwagi tymze - wcale sie nie dziwie ze
stacje nie sprawdzaja.

Przecież sprawdzają. Komu nie sprawdzają?

Data: 2019-03-30 19:53:54
Autor: Poldek
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
W dniu 2019-03-29 o 00:03, kk pisze:
On 2019-03-28 23:59, Budzik wrote:
Biorac pod uwage ilosc samochodów ze zle ustawionymi swiatłami na drodze
i aktywnosc policji w zwracaniu uwagi tymze - wcale sie nie dziwie ze
stacje nie sprawdzaja.

Przecież sprawdzają. Komu nie sprawdzają?

Mi nie sprawdzają. Tzn. jak już wcześniej pisałem, raz mi sprawdził u powiedział, że jest źle. Pieczątkę oczywiście dał. Rok później ten sam już nie sprawdzał, a było oczywiście tak samo. W kolejnych latach cały czas jest tak samo i nie sprawdza. Tobie sprawdzają?

Data: 2019-03-30 21:45:59
Autor: kk
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
On 2019-03-30 19:53, Poldek wrote:
W dniu 2019-03-29 o 00:03, kk pisze:
On 2019-03-28 23:59, Budzik wrote:
Biorac pod uwage ilosc samochodów ze zle ustawionymi swiatłami na drodze
i aktywnosc policji w zwracaniu uwagi tymze - wcale sie nie dziwie ze
stacje nie sprawdzaja.

Przecież sprawdzają. Komu nie sprawdzają?

Mi nie sprawdzają.

Idź do innego i gitary nie zawracaj

Tzn. jak już wcześniej pisałem, raz mi sprawdził u powiedział, że jest źle. Pieczątkę oczywiście dał. Rok później ten sam już nie sprawdzał, a było oczywiście tak samo. W kolejnych latach cały czas jest tak samo i nie sprawdza. Tobie sprawdzają?

Tak. Gościu wszystko sprawdza, niekiedy coś podreguluje, coś rozpozna.

Data: 2019-03-29 00:01:37
Autor: kk
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
On 2019-03-28 22:34, Poldek wrote:
W dniu 2019-03-28 o 21:30, kk pisze:
On 2019-03-28 10:05, Poldek wrote:
W dniu 2019-03-27 o 21:44, kk pisze:
On 2019-03-27 19:45, Poldek wrote:


Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne swoich aut to nigdy raczej nie były badane spaliny
Czy takie badanie jest obowiązkowe na przeglądzie a w moim przypadku diagnosta to olał czy po prostu wymogu takiego badania nie ma?


Badania techniczne to fikcja, niczego nie sprawdzają. Diagności zajmują się pobieraniem opłaty i zachęcają do robienia badań w swojej stacji za rok bezproblemowym przystawianiem pieczątki za opłatą.

Jak to "nie sprawdzają"?

Wydech bez homologacji, brak katalizatora, angielski reflektor z przodu, popękane przewody hamulcowe, niedziałający klakson, światła ledwo jarzące, wyciek oleju - żadne z powyższych nie było przeszkodą do przybicia pieczątki w Warszawie i do zobaczenia za rok :-)

To dowodzi, że nie naprawiasz a nie, że nie sprawdzają

Tak jest. Nie wymieniłem angielskiej lampy i wydechu bez homologacji i co roku dostaję pieczątkę i zaproszenie na kolejne badanie za rok. Na tym polega badanie techniczne we Warszawie. Przewodów hamulcowych też nie wymieniłem. Oddałem ten samochód i dalej dostaje pieczątki w innej stacji.

No, badanie polega na tym, że Ci gościu mówi co masz do d..y.

Data: 2019-03-30 20:02:57
Autor: Poldek
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
W dniu 2019-03-29 o 00:01, kk pisze:
On 2019-03-28 22:34, Poldek wrote:
W dniu 2019-03-28 o 21:30, kk pisze:
On 2019-03-28 10:05, Poldek wrote:
W dniu 2019-03-27 o 21:44, kk pisze:
On 2019-03-27 19:45, Poldek wrote:


Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne swoich aut to nigdy raczej nie były badane spaliny
Czy takie badanie jest obowiązkowe na przeglądzie a w moim przypadku diagnosta to olał czy po prostu wymogu takiego badania nie ma?


Badania techniczne to fikcja, niczego nie sprawdzają. Diagności zajmują się pobieraniem opłaty i zachęcają do robienia badań w swojej stacji za rok bezproblemowym przystawianiem pieczątki za opłatą.

Jak to "nie sprawdzają"?

Wydech bez homologacji, brak katalizatora, angielski reflektor z przodu, popękane przewody hamulcowe, niedziałający klakson, światła ledwo jarzące, wyciek oleju - żadne z powyższych nie było przeszkodą do przybicia pieczątki w Warszawie i do zobaczenia za rok :-)

To dowodzi, że nie naprawiasz a nie, że nie sprawdzają

Tak jest. Nie wymieniłem angielskiej lampy i wydechu bez homologacji i co roku dostaję pieczątkę i zaproszenie na kolejne badanie za rok. Na tym polega badanie techniczne we Warszawie. Przewodów hamulcowych też nie wymieniłem. Oddałem ten samochód i dalej dostaje pieczątki w innej stacji.

No, badanie polega na tym, że Ci gościu mówi co masz do d..y.

Na tym, to polega przegląd w serwisie. Badanie w SKP polega na tym, że przyjeżdżasz sprawnym samochodem i dostajesz pieczątkę. Jeżeli przyjechałeś niesprawnym, to nie dostajesz pieczątki. Takie jest prawo.
Owszem powinien powiedzieć, co jest do naprawienia i dlaczego odmawia pieczątki. Ba, powinien to wpisać do CEPIK, żeby było widać w komputerze, gdy zamiast do naprawy udasz się do sąsiedniej SKP.
Polacy jednak prawo mają w d-- p-- i sami wiedzą lepiej, jak powinno być.
Praktyka jest taka, że diagnosta w SKP bierze pieniądze i daje pieczątkę, ew. uprzejmie prosi o to, żebym naprawił samochód przed przyjazdem za rok. Ja nie naprawiam i nic z tego nie wynika, bo za rok znów dostaję pieczątkę.

Data: 2019-03-30 15:57:53
Autor: Zenek Kapelinder
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
Na chuj przyjezdzac sprawnym?

Data: 2019-03-31 15:01:09
Autor: Poldek
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
W dniu 2019-03-30 o 23:57, Zenek Kapelinder pisze:

Na chuj przyjezdzac sprawnym?


Istnienie SKP jest nie po to, żebyś ty mógł się dowiedzieć, co jest do naprawy w twoim samochodzie. SKP istnieje po to, żebyś mógł być w miarę spokojny, że inne pojazdy, które mijasz na drodze są na tyle sprawne, że np. zahamuje dojeżdżając do skrzyżowania, gdy ty będziesz jechał na pierwszeństwie, a on z podporządkowanej.

Data: 2019-03-31 22:59:33
Autor: kk
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
On 2019-03-31 15:01, Poldek wrote:
W dniu 2019-03-30 o 23:57, Zenek Kapelinder pisze:

Na chuj przyjezdzac sprawnym?


Istnienie SKP jest nie po to, żebyś ty mógł się dowiedzieć, co jest do naprawy w twoim samochodzie. SKP istnieje po to, żebyś mógł być w miarę spokojny, że inne pojazdy, które mijasz na drodze są na tyle sprawne, że np. zahamuje dojeżdżając do skrzyżowania, gdy ty będziesz jechał na pierwszeństwie, a on z podporządkowanej.

Skończ pieprzyć. Twierdziłeś, że nie sprawdzają. Normalne sprawdzają.

Data: 2019-03-30 21:49:00
Autor: kk
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
On 2019-03-30 20:02, Poldek wrote:
W dniu 2019-03-29 o 00:01, kk pisze:
On 2019-03-28 22:34, Poldek wrote:
W dniu 2019-03-28 o 21:30, kk pisze:
On 2019-03-28 10:05, Poldek wrote:
W dniu 2019-03-27 o 21:44, kk pisze:
On 2019-03-27 19:45, Poldek wrote:


Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne swoich aut to nigdy raczej nie były badane spaliny
Czy takie badanie jest obowiązkowe na przeglądzie a w moim przypadku diagnosta to olał czy po prostu wymogu takiego badania nie ma?


Badania techniczne to fikcja, niczego nie sprawdzają. Diagności zajmują się pobieraniem opłaty i zachęcają do robienia badań w swojej stacji za rok bezproblemowym przystawianiem pieczątki za opłatą.

Jak to "nie sprawdzają"?

Wydech bez homologacji, brak katalizatora, angielski reflektor z przodu, popękane przewody hamulcowe, niedziałający klakson, światła ledwo jarzące, wyciek oleju - żadne z powyższych nie było przeszkodą do przybicia pieczątki w Warszawie i do zobaczenia za rok :-)

To dowodzi, że nie naprawiasz a nie, że nie sprawdzają

Tak jest. Nie wymieniłem angielskiej lampy i wydechu bez homologacji i co roku dostaję pieczątkę i zaproszenie na kolejne badanie za rok. Na tym polega badanie techniczne we Warszawie. Przewodów hamulcowych też nie wymieniłem. Oddałem ten samochód i dalej dostaje pieczątki w innej stacji.

No, badanie polega na tym, że Ci gościu mówi co masz do d..y.

Na tym, to polega przegląd w serwisie. Badanie w SKP polega na tym, że przyjeżdżasz sprawnym samochodem i dostajesz pieczątkę. Jeżeli przyjechałeś niesprawnym, to nie dostajesz pieczątki. Takie jest prawo.

Puknij się w głowę. To jest po to byś mógł poprawić.

Owszem powinien powiedzieć, co jest do naprawienia i dlaczego odmawia pieczątki. Ba, powinien to wpisać do CEPIK, żeby było widać w komputerze, gdy zamiast do naprawy udasz się do sąsiedniej SKP.
Polacy jednak prawo mają w d-- p-- i sami wiedzą lepiej, jak powinno być.
Praktyka jest taka, że diagnosta w SKP bierze pieniądze i daje pieczątkę, ew. uprzejmie prosi o to, żebym naprawił samochód przed przyjazdem za rok. Ja nie naprawiam i nic z tego nie wynika, bo za rok znów dostaję pieczątkę.

Bo głupi jesteś jak but z lewej nogi.

Data: 2019-03-31 14:57:10
Autor: Poldek
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
W dniu 2019-03-30 o 21:49, kk pisze:
On 2019-03-30 20:02, Poldek wrote:
W dniu 2019-03-29 o 00:01, kk pisze:
On 2019-03-28 22:34, Poldek wrote:
W dniu 2019-03-28 o 21:30, kk pisze:
On 2019-03-28 10:05, Poldek wrote:
W dniu 2019-03-27 o 21:44, kk pisze:
On 2019-03-27 19:45, Poldek wrote:


Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne swoich aut to nigdy raczej nie były badane spaliny
Czy takie badanie jest obowiązkowe na przeglądzie a w moim przypadku diagnosta to olał czy po prostu wymogu takiego badania nie ma?


Badania techniczne to fikcja, niczego nie sprawdzają. Diagności zajmują się pobieraniem opłaty i zachęcają do robienia badań w swojej stacji za rok bezproblemowym przystawianiem pieczątki za opłatą.

Jak to "nie sprawdzają"?

Wydech bez homologacji, brak katalizatora, angielski reflektor z przodu, popękane przewody hamulcowe, niedziałający klakson, światła ledwo jarzące, wyciek oleju - żadne z powyższych nie było przeszkodą do przybicia pieczątki w Warszawie i do zobaczenia za rok :-)

To dowodzi, że nie naprawiasz a nie, że nie sprawdzają

Tak jest. Nie wymieniłem angielskiej lampy i wydechu bez homologacji i co roku dostaję pieczątkę i zaproszenie na kolejne badanie za rok. Na tym polega badanie techniczne we Warszawie. Przewodów hamulcowych też nie wymieniłem. Oddałem ten samochód i dalej dostaje pieczątki w innej stacji.

No, badanie polega na tym, że Ci gościu mówi co masz do d..y.

Na tym, to polega przegląd w serwisie. Badanie w SKP polega na tym, że przyjeżdżasz sprawnym samochodem i dostajesz pieczątkę. Jeżeli przyjechałeś niesprawnym, to nie dostajesz pieczątki. Takie jest prawo.

Puknij się w głowę. To jest po to byś mógł poprawić.


SKP to nie serwis.

Owszem powinien powiedzieć, co jest do naprawienia i dlaczego odmawia pieczątki. Ba, powinien to wpisać do CEPIK, żeby było widać w komputerze, gdy zamiast do naprawy udasz się do sąsiedniej SKP.
Polacy jednak prawo mają w d-- p-- i sami wiedzą lepiej, jak powinno być.
Praktyka jest taka, że diagnosta w SKP bierze pieniądze i daje pieczątkę, ew. uprzejmie prosi o to, żebym naprawił samochód przed przyjazdem za rok. Ja nie naprawiam i nic z tego nie wynika, bo za rok znów dostaję pieczątkę.

Bo głupi jesteś jak but z lewej nogi.

Być może, ale SKP jest po to, żeby takie przypadki eliminować. Nie spełnia tej funkcji.

Data: 2019-03-31 22:49:59
Autor: Janusz
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
W dniu 2019-03-31 o 14:57, Poldek pisze:

Być może, ale SKP jest po to, żeby takie przypadki eliminować. Nie spełnia tej funkcji.
Ale to ten Twój jest taki lewy, moje sprawdzają szczegółowo i juz nie raz byłem zawracany.

--
Pozdr
Janusz

Data: 2019-03-27 21:59:50
Autor: Budzik
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne swoich aut to
nigdy raczej nie były badane spaliny Czy takie badanie jest
obowiązkowe na przeglądzie a w moim przypadku diagnosta to olał czy
po prostu wymogu takiego badania nie ma?

Badania techniczne to fikcja, niczego nie sprawdzają. Diagności
zajmują się pobieraniem opłaty i zachęcają do robienia badań w
swojej stacji za rok bezproblemowym przystawianiem pieczątki za
opłatą.

Moze na jakichs pipidówkach.
W Poznaniu co kolejne badanie to bardziej szczegółowe.
Ostatnio jak mi jeden przeryl autko to az kolege wolał bo nie wierzył ze 98 rok moze byc w takim stanie...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Łatwiej poznać ludzkość niż pojedynczego człowieka"
Francois La Rochefoucauld

Data: 2019-03-31 15:20:52
Autor: Poldek
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
W dniu 2019-03-27 o 22:59, Budzik pisze:
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne swoich aut to
nigdy raczej nie były badane spaliny Czy takie badanie jest
obowiązkowe na przeglądzie a w moim przypadku diagnosta to olał czy
po prostu wymogu takiego badania nie ma?


Badania techniczne to fikcja, niczego nie sprawdzają. Diagności
zajmują się pobieraniem opłaty i zachęcają do robienia badań w
swojej stacji za rok bezproblemowym przystawianiem pieczątki za
opłatą.

Moze na jakichs pipidówkach.

Jak wiadomo na pipidówce życie i zdrowie człowieka ma mniejszą wartość niż w mieście.

W Poznaniu co kolejne badanie to bardziej szczegółowe.
Ostatnio jak mi jeden przeryl autko to az kolege wolał bo nie wierzył ze
98 rok moze byc w takim stanie...


"Jak stwierdza NIK, diagnosta to jedna z nielicznych profesji, w których nagradzana jest bylejakość. Rzetelni diagności często nie znajdują uznania pracodawcy. Nie mówiąc o klientach".

http://wyborcza.pl/7,155287,21587153,stacje-kontroli-pojazdow-bez-kontroli-przerazajacy-raport-nik.html?disableRedirects=true

Data: 2019-03-31 14:59:58
Autor: Budzik
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
Użytkownik Poldek pugilares@interia.eu ...

Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne swoich aut to
nigdy raczej nie były badane spaliny Czy takie badanie jest
obowiązkowe na przeglądzie a w moim przypadku diagnosta to olał
czy po prostu wymogu takiego badania nie ma?


Badania techniczne to fikcja, niczego nie sprawdzają. Diagności
zajmują się pobieraniem opłaty i zachęcają do robienia badań w
swojej stacji za rok bezproblemowym przystawianiem pieczątki za
opłatą.

Moze na jakichs pipidówkach.

Jak wiadomo na pipidówce życie i zdrowie człowieka ma mniejszą
wartość niż w mieście.

Trollujesz czy naprawde taki wyciągnałes wniosek z mojej wypowiedzi?

W Poznaniu co kolejne badanie to bardziej szczegółowe.
Ostatnio jak mi jeden przeryl autko to az kolege wolał bo nie
wierzył ze 98 rok moze byc w takim stanie...

"Jak stwierdza NIK, diagnosta to jedna z nielicznych profesji, w
których nagradzana jest bylejakość. Rzetelni diagności często nie
znajdują uznania pracodawcy. Nie mówiąc o klientach".

http://wyborcza.pl/7,155287,21587153,stacje-kontroli-pojazdow-bez-kon
troli-przerazajacy-raport-nik.html?disableRedirects=true
Niektorych rzeczy trzeba sie czepiac (hamulce, zawieszenie) niektorych mozna zdecydowanie mniej.
Mojej kolezance ostatnio patrol policji zabrał dowód za brak oswietlenia tablicy i za peknieta lampe - nikt mi nie wmowi ze to auto w jakikolwiek sposób zagrazało komukolwiek w ruchu...

Moze jak bedziemy zarabiac tyle co Niemcy to wtedy i wymogi co do jakosci samochodów mozna przyłozyc bardziej dokładne, chociaz w przypadku niektorych rzeczy trzeba sobie zadac pytanie: po co? Po to zeby auto sprzedac gdzies dalej a samemu pozwolic fabryce wyprodukowac kolejne, nowe?


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Potrafię godzinami
siedzieć i przyglądać się jej."   Jerome K. Jerome

Data: 2019-03-28 00:01:48
Autor: LordBluzg(R)
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
W dniu 2019-03-27 o 19:45, Poldek pisze:

Badania techniczne to fikcja, niczego nie sprawdzają. Diagności zajmują się pobieraniem opłaty i zachęcają do robienia badań w swojej stacji za rok bezproblemowym przystawianiem pieczątki za opłatą.

Pierdolisz. Chyba na Podlasiu :>
--
LordBluzg(R)
                 <<<Pasek Grozy>>>
    KOLEJNE MILIARDY TRAFIĄ DO KIESZENI POLAKÓW.

Data: 2019-03-27 19:59:51
Autor: Budzik
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
Użytkownik Kris kszysztofc@gmail.com ...

Ale jeszcze raz powtorze - skoro ja widze minimum 10 sztuk dziennie
takich aut co z daleka widac jak smrodza to gdzie jest policja?

Bo to że dymi nie znaczy że przekracza normy cZy coś tam
Żeby Policja mogła takie kontrole na drogach to musiała by miec
certyfikowane urządzenia i stosowne procedury Na "policyjny nos"
mogą robić ale zaczną przegrywać w sądach jak z radarami iskra czy
jak im tam było. Fakt faktem że jak długo robię badania techniczne
swoich aut to nigdy raczej nie były badane spaliny Czy takie badanie
jest obowiązkowe na przeglądzie a w moim przypadku diagnosta to olał
czy po prostu wymogu takiego badania nie ma?

Chcesz mi powiedziec ze jak mam przepalona zarówkę to jest to uznawane za  awarie i zabierany jest DR a jak auto pali olejem zostawiajac za soba smierdzaca, charakterystycznie chmure dymu to nic nie da sie zrobic? Hmm...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
 ("""""""""")
 /""/t/"""""
/  /       9mm

Data: 2019-03-28 19:24:12
Autor: Marek S
Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?
W dniu 2019-03-27 o 12:59, Budzik pisze:

Przypomniałem sobie jeszcze jedna sprawe - Ukraincy.
Oni rzeczywiście kupuje takie mocno przechodzone strucle i czesto jezdza
az to sie do konca nie rozkraczy.

Ha! I to może być sedno sprawy! Nie pomyślałem o tym.

--
Pozdrawiam,
Marek

Smrodziarze atakują. Czy to jakaś nowa moda?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona