Data: 2011-06-11 09:30:59 | |
Autor: Czarek Daniluk | |
Snake w oponie. | |
W dniu 2011-06-10 00:56, Ryszard Mikke pisze:
Okazało się, że pewnie właśnie przy Wężu musiałem naciąć oponę od wewnątrz Ja ostatnio przyjechałem z roboty do domu, postawiłem rower, wieczorem chcę jechać - kapeć ... trza załatać, załątałem pomaluśku, późno się zrobiło odechciało mi się jechać ;) Następnego dnia pojechałem do roboty - ostatni zakręt czuję miękko pod dupą ... zapchałem te 150m, wyciągnąłem spraya z glutem, zaczeło w 2 mi9ejscach z opony sadzić tym syfilisem ;) za jakiś czas zszedłem dobiłem luftu 3mało ;) Wróciłem do domu, wk... się - pojechałem do decathlona kupiłem nową gumę wzmacnianą przeciwprzebiciową + dętkę z klajstrem we środku :) Koło przemontowałem, starą gumę zacząłem dokładnie macać - i wymacałem 2 takie kawałki metalu jakby ucięty spinacz biurowy - czyli już wiem gdzie mnie luft uciekał, i co dętkę dziurawiło :) ale klajster dobra rzecz 3mał pomimo tego syfu w oponie ;) Pozdrawiam ! |
|