Data: 2010-12-20 11:39:05 | |
Autor: Massai | |
Snieg, zakret na recznym i policja w UK | |
Jan-xx wrote:
Jestes pewien? Zmiesciles sie na swoim pasie? -- Pozdro Massai |
|
Data: 2010-12-20 11:57:16 | |
Autor: Jan-xx | |
Snieg, zakret na recznym i policja w UK | |
Nie podoba mi sie to wszystko zupelnie - nie popelnilem zadnego Na tej drodze nie ma wyznaczonych liniami pasow. Nawet gdyby byly, to by pozostawaly zakryte sniegiem. Trudno mi stwierdzic, czy zmiescilem sie dokladnie na swojej polowie (BTW czy mam obowiazek, gdy nie ma/nie widac pasow?). W kazdym razie policja nie postawila mi takiego zarzutu - i przypuszczam, ze nie bylaby w stanie tego dostrzec z tej odleglosci. Nie zostal postawiony zaden zarzut zlamania przepisow - tylko monolog o bezpieczenstwie. -- Jan-xx |
|
Data: 2010-12-20 04:10:15 | |
Autor: WS | |
Snieg, zakret na recznym i policja w UK | |
On 20 Gru, 12:57, "Jan-xx" <jan...@gazeta.pl> wrote:
Nie zostal postawiony zaden zarzut zlamania przepisow - tylko monolog o To juz chyba standard W EU :( Znajoma jadac motocyklem w Irlandii zostala "pouczona", ze czeste wyprzedzanie jest niebezpieczne, tez bez mandatu itp... Niedlugo przyjdzie kupic samochod z tempomatem, ustawic limit +10 i wlaczyc sobie film ;) WS PS. a pozniej sa zaskoczeni wynikami testu typu podniesienie limitu predkosci zmniejsza ilosc wypadkow... |
|
Data: 2010-12-20 13:28:52 | |
Autor: Massai | |
Snieg, zakret na recznym i policja w UK | |
Jan-xx wrote:
> > Nie podoba mi sie to wszystko zupelnie - nie popelnilem zadnego To nie ma znaczenia. To ze np. linia rozdzielajaca pasy jest niewidoczna, nie uprawnia Cie do jechania lewa (w Twoim przypadku prawa) strona jezdni - szczególnie na zakrecie. Pomysl - jakis masta scina zakret jadac poslizgiem, scina bo przód mu wylazi na pas dla kierunku przeciwnego. Z tego przeciwnego kierunku jedziesz Ty, wylaniasz sie na zakrecie i mu sie ladujesz w pysk. Co pomyslisz o takim idiocie? Malo który taki masta jest Aaltonenem, zeby w takiej sytuacji umiec blyskawicznie poszerzyc luk po którym idzie auto w poslizgu, np. depczac na gaz w FWD. Zazwyczaj taki masta naciska w nerwach na hamulec... Bo gosc który wie i umie sie zachowac w takiej sytuacji - nie bedzie sie slizgal na publicznej drodze. Nie czuje takiej potrzeby po prostu. Serio, wybierz sie kiedys na jakis tor, czy chocby na plac do jakiejs szkólki jazdy, poganiaj dookola pacholków. Zdziwisz sie jak bedziesz wracal... totalny luz, lagodna jazda, bez speedowania, jak taksówkarz... Nie zostal postawiony zaden zarzut zlamania przepisow - Szczerze mówiac - slusznie. Stwarzanie zagrozenia na drodze jak najbardziej moze byc karane. Do zabaw poslizgami, do poznawania mozliwosci samochodu sa zamkniete place, a nie droga publiczna. Bo to zbyt malo przewidywalna zabawa. Poslizg na sniegu jest trudny do kontrolowania, szczególnie na wyslizganym sniegu. Zlapiesz kopnego troche, auto idzie, troche sie trzyma, uslizguje, wszystko cacy, a za chwile wpadasz dwoma kolami w jezyk sniegu ubitego i przyklejonego do asfaltu i kompletnie tracisz kontrole nad samochodem, który juz sie slizgal, a teraz zaczyna sie obracac. -- Pozdro Massai |