Skoro zatem padł rozkaz, że Polska ma przystąpić do konwencji o zwalczaniu
przemocy wobec kobiet, to nieomylny to znak, że wśród bezpieczniackich watah
chwilową przewagę zdobyła wataha sodomitów, którzy pragną wykorzystać tę
sytuację do własnych, partykularnych celów.

Jeśli bowiem ta konwencja wejdzie w naszym nieszczęśliwym kraju w życie, to
każda myśl o zbliżeniu z kobietą zacznie w każdym normalnym mężczyźnie
budzić dreszcz zgrozy.

Na to właśnie, według wszelkiego prawdopodobieństwa liczą sodomici.

Ponieważ natura nie znosi próżni, to mężczyźni zniechęceni w ten sposób do
kontaktów z kobietami, zaczną skłaniać się do kontaktów z mężczyznami.

Takie rzeczy zdarzały się w niemiec..., to znaczy pardon - jakich znowu
"niemieckich" skoro obozy były wyłącznie "nazistowskie"?

Więc w nazistowskich obozach koncentracyjnych takie właśnie rzeczy się
zdarzały, o czym pisze expressis verbis Stanisław Grzesiuk w szczerych
wspomnieniach "Pięć lat kacetu". Najwyraźniej sodomici chcą powtórzyć ten
eksperyment w warunkach pokojowych, to znaczy - bez przymusowej,
ostentacyjnej i jawnej izolacji mężczyzn od kobiet.

Po co ostentacyjna izolacja, skoro ten sam izolacyjny efekt można uzyskać
przy pomocy przepisów "chroniących" kobiety przed "przemocą" ze strony
mężczyzn?

Zwróćmy uwagę, że nie ma żadnej konwencji chroniącej mężczyzn przed przemocą
ze strony mężczyzn - a przecież akty takiej przemocy są znacznie częstsze,
niż akty rzeczywistej przemocy wobec kobiet.

Najwyraźniej konwencja o zwalczaniu przemocy wobec kobiet stanowi w rękach
sodomitów osobliwy instrument radykalnego powiększenia terenów łowieckich i
rozmnożenia zwierzyny łownej.

Więc nieszczęsny premier Tusk w służbie sodomickich chuci! Mój Boże, do
czego doprowadza, zdawać by się mogło, normalnego człowieka, żądza władzy, a
przynajmniej - jej zewnętrznych znamion.

Prawdziwej władzy pan premier Tusk bowiem nie ma, o czym najlepiej
przekonałby nas on sam, odpowiadając szczerze na pytanie, kto i dlaczego
zabronił mu kandydować w wyborach prezydenckich w 2010 roku.

Więcej http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2558

Dnia Thu, 19 Jul 2012 21:11:29 +0200, abc napisał(a):

Jeśli bowiem ta konwencja wejdzie w naszym nieszczęśliwym kraju w życie,
to każda myśl o zbliżeniu z kobietą zacznie w każdym normalnym
mężczyźnie budzić dreszcz zgrozy.
Więcej http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2558

Niech ten "facio" kupi sobie lalę dmuchaną, jak zgroza napawa go myśl że podczas współżycia współżyje nie z kim innym ale ze swoim bliźnim, któremu należy się szacunek i miłość.

Jeśli bowiem ta konwencja wejdzie w naszym nieszczęśliwym kraju w życie,
to każda myśl o zbliżeniu z kobietą zacznie w każdym normalnym
mężczyźnie budzić dreszcz zgrozy.
Więcej http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2558

Niech ten "facio" kupi sobie lalę dmuchaną, jak zgroza napawa go myśl że
podczas współżycia współżyje nie z kim innym ale ze swoim bliźnim,
któremu należy się szacunek i miłość.

Każdy normalny facet współżyjący z kobietą będzie mógł być oskarżony o przemoc i wsadzony do ciupy. A tam zerżną go pederaści.

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Dnia Thu, 19 Jul 2012 21:25:53 +0200, abc napisał(a):

Jeśli bowiem ta konwencja wejdzie w naszym nieszczęśliwym kraju w
życie, to każda myśl o zbliżeniu z kobietą zacznie w każdym normalnym
mężczyźnie budzić dreszcz zgrozy. Więcej
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2558

Niech ten "facio" kupi sobie lalę dmuchaną, jak zgroza napawa go myśl
że podczas współżycia współżyje nie z kim innym ale ze swoim bliźnim,
któremu należy się szacunek i miłość.

Każdy normalny facet współżyjący z kobietą będzie mógł być oskarżony o
przemoc i wsadzony do ciupy. A tam zerżną go pederaści.

A ty współżyjesz? Czy zgrozą napawa Cię myśl? :)

   Z ostatniego numeru "UwaĹźam Rze"

Redaktorzy postanowili oświecić Polaków i nauczyć ich, że pary lesbijek, a w domyśle też homoseksualistów, powinny mieć prawo do wychowywania dzieci. Te ostatnie stały się tym samym po prostu kolejnym narzędziem propagandy homoseksualnej. Pokazuje się ich twarze, używa się ich, żeby najpierw zaszokować, a potem zwyczajnie oswoić społeczeństwo z ich widokiem. To, na co patrzy się wiele razy, już nie razi.

Skoro dwie panie chcą mieć dziecko albo pragnie tego dwóch panów, mówi się „ich sprawa". Staje się ono zabawką, zakładnikiem w ręku ideologów. Homoseksualistom nie wystarcza już tolerancja. Oni chcą akceptacji, chcą uznania, chcą nieustannego potwierdzenia, że są tacy jak inni. Ale nie będąc takimi jak inni, muszą bez przerwy dowodzić, że są lepsi, że jest im wspaniale, że się cieszą, że są doskonałymi rodzicami, że są wspaniałymi partnerami.

Bez przerwy muszą się pokazywać, narzucać, epatować sobą. Nie wystarczają im już ciągnące ulicami wielkich miast demonstracje publiczne. Muszą się też pokazywać na okładkach pism, w telewizjach, na zdjęciach w prasie.

Jak dowodzi, to nie tylko ich własna potrzeba - chodzi o efekt społeczny:


Pokazać się to walczyć. Wystawić się na widok publiczny to zmuszać innych, żeby patrzyli.

Prowokacja jest sposobem prowadzenia walki. Dlatego w tej rewolucji najwaĹźniejsze są media, a walka toczy się o to, by je sobie podporządkować. I tak padają kolejne przyczółki. Redaktorzy pism to rozumieją, jedni szybciej, inni wolniej. Umieszczając  radosnych homoseksualistĂłw i uśmiechnięte lesbijki na okładkach, nie tylko chcą wywołać sensację, ale takĹźe złoĹźyć hołd lenny.

Paweł Lisicki wywód kończy gorzkim pytaniem:


Ile jeszcze czasu pozostało Polsce do chwili, kiedy zgodnie z nowymi programami szkolnymi dzieci będą się musiały uczyć, że rodzina dwóch tatów lub dwóch mam jest równorzędną formą rodziny złożonej z taty i mamy?

Użytkownik "Klin" <""klin\"@wp.pl, ."> napisał w wiadomości news:5008744a$0$1230$65785112news.neostrada.pl...

  Z ostatniego numeru "UwaĹźam Rze"

Redaktorzy postanowili oświecić Polaków i nauczyć ich, że pary lesbijek, a w domyśle też homoseksualistów, powinny mieć prawo do wychowywania dzieci. Te ostatnie stały się tym samym po prostu kolejnym narzędziem propagandy homoseksualnej. Pokazuje się ich twarze, używa się ich, żeby najpierw zaszokować, a potem zwyczajnie oswoić społeczeństwo z ich widokiem. To, na co patrzy się wiele razy, już nie razi.

Skoro dwie panie chcą mieć dziecko albo pragnie tego dwóch panów, mówi się „ich sprawa". Staje się ono zabawką, zakładnikiem w ręku ideologów. Homoseksualistom nie wystarcza już tolerancja. Oni chcą akceptacji, chcą uznania, chcą nieustannego potwierdzenia, że są tacy jak inni. Ale nie będąc takimi jak inni, muszą bez przerwy dowodzić, że są lepsi, że jest im wspaniale, że się cieszą, że są doskonałymi rodzicami, że są wspaniałymi partnerami.

Bez przerwy muszą się pokazywać, narzucać, epatować sobą. Nie wystarczają im już ciągnące ulicami wielkich miast demonstracje publiczne. Muszą się też pokazywać na okładkach pism, w telewizjach, na zdjęciach w prasie.

Jak dowodzi, to nie tylko ich własna potrzeba - chodzi o efekt społeczny:


Pokazać się to walczyć. Wystawić się na widok publiczny to zmuszać innych, żeby patrzyli.

Prowokacja jest sposobem prowadzenia walki. Dlatego w tej rewolucji najwaĹźniejsze są media, a walka toczy się o to, by je sobie podporządkować. I tak padają kolejne przyczółki. Redaktorzy pism to rozumieją, jedni szybciej, inni wolniej. Umieszczając  radosnych homoseksualistĂłw i uśmiechnięte lesbijki na okładkach, nie tylko chcą wywołać sensację, ale takĹźe złoĹźyć hołd lenny.

Paweł Lisicki wywód kończy gorzkim pytaniem:


Ile jeszcze czasu pozostało Polsce do chwili, kiedy zgodnie z nowymi programami szkolnymi dzieci będą się musiały uczyć, że rodzina dwóch tatów lub dwóch mam jest równorzędną formą rodziny złożonej z taty i mamy?

Jak tak mogą. Wszystkim wiadomo, że najlepszą matką biednej Madzi była jej heteroseksualna mamusia!
A rodzice chłopczyka znalezionego w jakimś stawie byli dla niego najlepszymi rodzicami, oczywiście heteroseksualnymi.
A pięcioletnie dziecko znalezione w wersalce, czy cuś? To ono tam przez przypadek zostało umieszczone przez heteroseksualną matkę? Jak ona je kochała! Na śmierć!
Można tak wymieniać bez końca.

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

W dniu 2012-07-20 08:26, Bogdan Idzikowski pisze:

Jak tak mogą. Wszystkim wiadomo, że najlepszą matką biednej Madzi była
jej heteroseksualna mamusia!
A rodzice chłopczyka znalezionego w jakimś stawie byli dla niego
najlepszymi rodzicami, oczywiście heteroseksualnymi.
A pięcioletnie dziecko znalezione w wersalce, czy cuś? To ono tam przez
przypadek zostało umieszczone przez heteroseksualną matkę? Jak ona je
kochała! Na śmierć!
Można tak wymieniać bez końca.

   Dotychczas homo nie mieli zbyt wielu okazji by się wykazać.

W dniu 2012-07-20 11:15, Klin > pisze:

W dniu 2012-07-20 08:26, Bogdan Idzikowski pisze:

Jak tak mogą. Wszystkim wiadomo, że najlepszą matką biednej Madzi była
jej heteroseksualna mamusia!
A rodzice chłopczyka znalezionego w jakimś stawie byli dla niego
najlepszymi rodzicami, oczywiście heteroseksualnymi.
A pięcioletnie dziecko znalezione w wersalce, czy cuś? To ono tam przez
przypadek zostało umieszczone przez heteroseksualną matkę? Jak ona je
kochała! Na śmierć!
Można tak wymieniać bez końca.

  Dotychczas homo nie mieli zbyt wielu okazji by się wykazać.

Prawda, ale może dać im szanse na wykazanie się, i dopiero wtedy ocenić?

W dniu 2012-07-20 13:51, Trybun pisze:

W dniu 2012-07-20 11:15, Klin > pisze:

W dniu 2012-07-20 08:26, Bogdan Idzikowski pisze:

Jak tak mogą. Wszystkim wiadomo, że najlepszą matką biednej Madzi była
jej heteroseksualna mamusia!
A rodzice chłopczyka znalezionego w jakimś stawie byli dla niego
najlepszymi rodzicami, oczywiście heteroseksualnymi.
A pięcioletnie dziecko znalezione w wersalce, czy cuś? To ono tam przez
przypadek zostało umieszczone przez heteroseksualną matkę? Jak ona je
kochała! Na śmierć!
Można tak wymieniać bez końca.

  Dotychczas homo nie mieli zbyt wielu okazji by się wykazać.

Prawda, ale może dać im szanse na wykazanie się, i dopiero wtedy ocenić?

    Lubisz eksperymentować na dzieciach - może warto by było zainteresować
    się historią - Sodoma i Gomora pierwszy z brzegu przykład.

Użytkownik "Klin" <""klin\"@wp.pl, ."> napisał w wiadomości news:50094a7e$0$1213$65785112news.neostrada.pl...

W dniu 2012-07-20 13:51, Trybun pisze:

W dniu 2012-07-20 11:15, Klin > pisze:

W dniu 2012-07-20 08:26, Bogdan Idzikowski pisze:

Jak tak mogą. Wszystkim wiadomo, że najlepszą matką biednej Madzi była
jej heteroseksualna mamusia!
A rodzice chłopczyka znalezionego w jakimś stawie byli dla niego
najlepszymi rodzicami, oczywiście heteroseksualnymi.
A pięcioletnie dziecko znalezione w wersalce, czy cuś? To ono tam przez
przypadek zostało umieszczone przez heteroseksualną matkę? Jak ona je
kochała! Na śmierć!
Można tak wymieniać bez końca.

  Dotychczas homo nie mieli zbyt wielu okazji by się wykazać.

Prawda, ale może dać im szanse na wykazanie się, i dopiero wtedy ocenić?

   Lubisz eksperymentować na dzieciach - może warto by było zainteresować
   się historią - Sodoma i Gomora pierwszy z brzegu przykład.

Jeśli chodzi o eksperymentowanie z rodzicami heteroseksualnymi, mamy odpowiedź: niektórzy nie są najlepszymi rodzicami. I jeśli okazują się złymi rodzicami, to dzieci są im odbierane. Chyba, że dzieci już nie żyją!

Nic nie stoi na przeszkodzie, by powierzyć wychowanie dzieci homoseksualistom. I tu chodzi tylko o pary męskie, bo lesbijki doskonale sobie radzą bez naszego przyzwolenia. Czy się nam to podoba czy też nie!

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

W dniu 2012-07-20 15:31, Bogdan Idzikowski pisze:

Nic nie stoi na przeszkodzie, by powierzyć wychowanie dzieci
homoseksualistom. I tu chodzi tylko o pary męskie, bo lesbijki doskonale
sobie radzą bez naszego przyzwolenia. Czy się nam to podoba czy też nie!

   Homoseksualiści nie radzą sobie z własną psyche i mogą tylko
   źle wpłynąć na dzieci, gdyby powierzyło się je ich opiece.
   Wyobraź sobie co musiałoby przeżywać dziecko, gdyby musiało
   opowiadać kolegom w klasie o swojej "rodzinnej" sytuacji.
   Trzeba nie mieć sumienia by je narażać na taki obciach.

On 20 Lip, 15:44, Klin <""klin
\"@wp.pl,                                                                                                                                                                                  .">
wrote:

W dniu 2012-07-20 15:31, Bogdan Idzikowski pisze:



> Nic nie stoi na przeszkodzie, by powierzyć wychowanie dzieci
> homoseksualistom. I tu chodzi tylko o pary męskie, bo lesbijki doskonale
> sobie radzą bez naszego przyzwolenia. Czy się nam to podoba czy też nie!

   Homoseksualiści nie radzą sobie z własną psyche i mogą tylko
   źle wpłynąć na dzieci, gdyby powierzyło się je ich opiece.
   Wyobraź sobie co musiałoby przeżywać dziecko, gdyby musiało
   opowiadać kolegom w klasie o swojej "rodzinnej" sytuacji.
   Trzeba nie mieć sumienia by je narażać na taki obciach.

jasne, bedzie lepiej jak zostanie zamordowane przez wyrodna matke,
hetero. zawsze to mniej "obciachu"

Użytkownik "Klin" <""klin\"@wp.pl, ."> napisał w wiadomości news:500960d7$0$1305$65785112news.neostrada.pl...

W dniu 2012-07-20 15:31, Bogdan Idzikowski pisze:

Nic nie stoi na przeszkodzie, by powierzyć wychowanie dzieci
homoseksualistom. I tu chodzi tylko o pary męskie, bo lesbijki doskonale
sobie radzą bez naszego przyzwolenia. Czy się nam to podoba czy też nie!

  Homoseksualiści nie radzą sobie z własną psyche i mogą tylko
  źle wpłynąć na dzieci, gdyby powierzyło się je ich opiece.
  Wyobraź sobie co musiałoby przeżywać dziecko, gdyby musiało
  opowiadać kolegom w klasie o swojej "rodzinnej" sytuacji.
  Trzeba nie mieć sumienia by je narażać na taki obciach.

Mówisz to z własnego doświadczenia?
A co dzieci mówią o "rodzinnej" sytuacji, gdy siostrzyczkę posuwa ojciec?
Albo o takiej sytuacji, gdzie w rodzinie jest mamusia i wujek, lub tatuś i ciocia?
Co to za różnica, jeśli będzie też opcja dwóch tatusiów lub dwie mamusie?

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

A co dzieci mówią o "rodzinnej" sytuacji, gdy siostrzyczkę posuwa ojciec?

   Co  jeśli dwoje tatusiów zacznie posuwać? - większa możliwość
   w związku dewiantów nie sądzisz? Nie mając wzorca normalnej
   rodziny dziecko łatwo stanie się łupem myśliwych o wiadomej
   orientacji o to wam chodzi - o te tereny łowieckie?

Albo o takiej sytuacji, gdzie w rodzinie jest mamusia i wujek, lub tatuś
i ciocia?
Co to za różnica, jeśli będzie też opcja dwóch tatusiów lub dwie mamusie?

   Do momentu aż dziecko zrozumie, że coś tu nie tak.

Użytkownik "Klin" <""klin\"@wp.pl, ."> napisał w wiadomości news:50099ea7$0$1225$65785112news.neostrada.pl...

A co dzieci mówią o "rodzinnej" sytuacji, gdy siostrzyczkę posuwa ojciec?

  Co  jeśli dwoje tatusiów zacznie posuwać? - większa możliwość
  w związku dewiantów nie sądzisz? Nie mając wzorca normalnej
  rodziny dziecko łatwo stanie się łupem myśliwych o wiadomej
  orientacji o to wam chodzi - o te tereny łowieckie?

Albo o takiej sytuacji, gdzie w rodzinie jest mamusia i wujek, lub tatuś
i ciocia?
Co to za różnica, jeśli będzie też opcja dwóch tatusiów lub dwie mamusie?

  Do momentu aż dziecko zrozumie, że coś tu nie tak.

No to dziewczynki pedały mogą adoptować. Zero ryzyka! :)

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

W dniu 2012-07-20 21:05, Bogdan Idzikowski pisze:

No to dziewczynki pedały mogą adoptować. Zero ryzyka! :)

   Dziewczynki oczywiście nie będą się wstydziły, gdy
   dorosną, że były wychowywane przez pedałów.
   Chętnie też będą o tym doświadczeniu opowiadały koleżankom
   i nie będzie to miało żadnego wpływu na zachowanie wobec nich
   ich super tolerancyjnych chłopaków. :-)

Użytkownik "Klin" <""klin\"@wp.pl, ."> napisał w wiadomości news:5009b585$0$26710$65785112news.neostrada.pl...

W dniu 2012-07-20 21:05, Bogdan Idzikowski pisze:

No to dziewczynki pedały mogą adoptować. Zero ryzyka! :)

  Dziewczynki oczywiście nie będą się wstydziły, gdy
  dorosną, że były wychowywane przez pedałów.
  Chętnie też będą o tym doświadczeniu opowiadały koleżankom
  i nie będzie to miało żadnego wpływu na zachowanie wobec nich
  ich super tolerancyjnych chłopaków. :-)

Cieszy mnie to, że okazujesz minimum rozsądku. :-)

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

W dniu 2012-07-20 21:46, Klin > pisze:

W dniu 2012-07-20 21:05, Bogdan Idzikowski pisze:

No to dziewczynki pedały mogą adoptować. Zero ryzyka! :)

  Dziewczynki oczywiście nie będą się wstydziły, gdy
  dorosną, że były wychowywane przez pedałów.
  Chętnie też będą o tym doświadczeniu opowiadały koleżankom
  i nie będzie to miało żadnego wpływu na zachowanie wobec nich
  ich super tolerancyjnych chłopaków. :-)

Bzdura, pedaly beda przymuszac dziewczynke do udawania chlopaka. I
odwrotnie beda chlopak przymuszac do udawania dziewczynki.

W dniu 2012-07-20 15:44, Klin > pisze:

W dniu 2012-07-20 15:31, Bogdan Idzikowski pisze:

Nic nie stoi na przeszkodzie, by powierzyć wychowanie dzieci
homoseksualistom. I tu chodzi tylko o pary męskie, bo lesbijki doskonale
sobie radzą bez naszego przyzwolenia. Czy się nam to podoba czy też nie!

  Homoseksualiści nie radzą sobie z własną psyche i mogą tylko
  źle wpłynąć na dzieci, gdyby powierzyło się je ich opiece.
  Wyobraź sobie co musiałoby przeżywać dziecko, gdyby musiało
  opowiadać kolegom w klasie o swojej "rodzinnej" sytuacji.
  Trzeba nie mieć sumienia by je narażać na taki obciach.

A hetero sobie radzą? Ty straszysz tym że takie dziecko wychowywane przez homków będzie szykanowane przez heteryków i to jak widać jest Twoim głównym argumentem dla tego żeby zabronić homkom na wychowywanie.. Więc sam widzisz kto tu nie może sobie dać rady ze swoim psyche.

W dniu 2012-07-20 22:30, Trybun pisze:

A hetero sobie radzą? Ty straszysz tym że takie dziecko wychowywane
przez homków będzie szykanowane przez heteryków i to jak widać jest
Twoim głównym argumentem dla tego żeby zabronić homkom na wychowywanie..
Więc sam widzisz kto tu nie może sobie dać rady ze swoim psyche.

   Szykanowani są też i inni nieumiejący się dostosować do norm
   społecznych i całe szczęście bo inaczej nie da się wychować
   nikogo. Luzactwo do niczego dobrego nie doprowadzi.

W dniu 2012-07-21 11:54, Klin > pisze:

W dniu 2012-07-20 22:30, Trybun pisze:

A hetero sobie radzą? Ty straszysz tym że takie dziecko wychowywane
przez homków będzie szykanowane przez heteryków i to jak widać jest
Twoim głównym argumentem dla tego żeby zabronić homkom na wychowywanie..
Więc sam widzisz kto tu nie może sobie dać rady ze swoim psyche.

  Szykanowani są też i inni nieumiejący się dostosować do norm
  społecznych i całe szczęście bo inaczej nie da się wychować
  nikogo. Luzactwo do niczego dobrego nie doprowadzi.

Te "normy społeczne", kto je ustala i narzuca innym, czy chociaż konsultuje z zainteresowanymi? I moim zdaniem - zbyt dużą rolę przyznajesz tzw wychowaniu.

Jasne że nie, ale zbytnia asceza też nie jest dobrym rozwianiem, zwłaszcza ta narzucana. Czy nie lepiej zamiast różnych skrajności dać (pozwolić) ludziom żyć w sposób jaki im odpowiada?

W dniu 2012-07-20 14:09, Klin > pisze:

Jak tak mogą. Wszystkim wiadomo, że najlepszą matką biednej Madzi była
jej heteroseksualna mamusia!
A rodzice chłopczyka znalezionego w jakimś stawie byli dla niego
najlepszymi rodzicami, oczywiście heteroseksualnymi.
A pięcioletnie dziecko znalezione w wersalce, czy cuś? To ono tam przez
przypadek zostało umieszczone przez heteroseksualną matkę? Jak ona je
kochała! Na śmierć!
Można tak wymieniać bez końca.

  Dotychczas homo nie mieli zbyt wielu okazji by się wykazać.

Prawda, ale może dać im szanse na wykazanie się, i dopiero wtedy ocenić?

   Lubisz eksperymentować na dzieciach - może warto by było zainteresować
   się historią - Sodoma i Gomora pierwszy z brzegu przykład.

Jestem przekonany że nie ma żadnego ryzyka. Sodoma i Gomora to mit. Nawet dla ultrawierzących chyba jest jasne że Bóg nie może karać poprzez uśmiercanie.

Homoseksualistom nie wystarcza już tolerancja. Oni chcą akceptacji, chcą
uznania, chcą nieustannego potwierdzenia, że są tacy jak inni.

Podobnie jak islamiści. Najpierw chcą azylu, potem równych praw, potem
większych praw niż inni, a w końcu chcą wprowadzać szarijat.

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

abc napisał:

Homoseksualistom nie wystarcza już tolerancja. Oni chcą akceptacji, chcą
uznania, chcą nieustannego potwierdzenia, że są tacy jak inni.

Podobnie jak islamiści. Najpierw chcą azylu, potem równych praw, potem
większych praw niż inni, a w końcu chcą wprowadzać szarijat.

W międzyczasie niektórzy pod wpływem przemożnej chęci bzykania dziewic
astralnych wysadzają autobusy pełne izraelskich turystów.

--
"Nie kradnę, nie zabijam, nie wierzę"

Podobnie jak islamiści. Najpierw chcą azylu, potem równych praw, potem
większych praw niż inni, a w końcu chcą wprowadzać szarijat.

Tak samo jak katole: najpierw chca zwrotu majatkow,
potem wiecej i wiecej przywilejow a potem jakies panstwo kurwolickie
wprowadzic.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Użytkownik "pluton" <zielonadupax@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jucf99$fgr$1inews.gazeta.pl...

Podobnie jak islamiści. Najpierw chcą azylu, potem równych praw, potem
większych praw niż inni, a w końcu chcą wprowadzać szarijat.

Tak samo jak katole: najpierw chca zwrotu majatkow,
potem wiecej i wiecej przywilejow a potem jakies panstwo kurwolickie
wprowadzic.

I żeby nie było gołosłownie: wprowadzanie religii do szkól!

--
Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną".

Dnia Fri, 20 Jul 2012 22:26:36 +0200, pluton napisał(a):

Tak samo jak katole: najpierw chca zwrotu majatkow,

Coś ci się z Zydami pomyliło.
--
XL

Ikselka napisał:

Dnia Fri, 20 Jul 2012 22:26:36 +0200, pluton napisał(a):

Tak samo jak katole: najpierw chca zwrotu majatkow,

Coś ci się z Zydami pomyliło.

To pedofile w koloratkach nie chcieli "zwrotu majątków" ?

--
"Nie kradnę, nie zabijam, nie wierzę"

> Tak samo jak katole: najpierw chca zwrotu majatkow,

Coś ci się z Zydami pomyliło.

ksiendze to zydzi ?

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

W dniu 2012-07-19 22:55, Klin > pisze:

  Z ostatniego numeru "UwaĹźam Rze"

Redaktorzy postanowili oświecić Polaków i nauczyć ich, że pary lesbijek, a w domyśle też homoseksualistów, powinny mieć prawo do wychowywania dzieci.

Mam gdzieś opinię redaktorów, i bez czytania czyichś wypocin daje pełne prawo do wychowywania dzieci dla par homoseksualnych. Jeszcze raz pytam - dlaczego walczysz, Klinie z ludźmi którzy Ci nie zrobili nic złego? Którzy nie robią nic złego nikomu..?

W dniu 2012-07-20 09:22, Trybun pisze:

W dniu 2012-07-19 22:55, Klin > pisze:

  Z ostatniego numeru "Uważam Rze"

Redaktorzy postanowili oświecić Polaków i nauczyć ich, że pary
lesbijek, a w domyśle też homoseksualistów, powinny mieć prawo do
wychowywania dzieci.

Mam gdzieś opinię redaktorów, i bez czytania czyichś wypocin daje pełne
prawo do wychowywania dzieci dla par homoseksualnych. Jeszcze raz pytam
- dlaczego walczysz, Klinie z ludźmi którzy Ci nie zrobili nic złego?
Którzy nie robią nic złego nikomu..?

   Czy tak samo mamy potraktować Twoje wypociny?
   Pytanie można odwrócić dlaczego walczysz z instytucją
   małżeństwa które tak dobrze służyło społeczeństwu
   na rzecz niczemu dobremu nie  służacym  związkom sodomitów
   i gomorytek.

in napisał:

W dniu 2012-07-20 09:22, Trybun pisze:

W dniu 2012-07-19 22:55, Klin > pisze:

  Z ostatniego numeru "Uważam Rze"

Redaktorzy postanowili oświecić Polaków i nauczyć ich, że pary
lesbijek, a w domyśle też homoseksualistów, powinny mieć prawo do
wychowywania dzieci.

Mam gdzieś opinię redaktorów, i bez czytania czyichś wypocin daje pełne
prawo do wychowywania dzieci dla par homoseksualnych. Jeszcze raz pytam
- dlaczego walczysz, Klinie z ludźmi którzy Ci nie zrobili nic złego?
Którzy nie robią nic złego nikomu..?

   Czy tak samo mamy potraktować Twoje wypociny?

Kilkadziesiąt wątków niżej ten żenujący trol-pijaczyna będzie w takim samym
stylu "bronił" lefebrystów i katolicyzmu.

Nie mogę się doczekać gdy dojdzie do tego etapu:

http://www.iswinoujscie.pl/im/artykuly/22994_18072012.jpg

Będzie się to wiązało z utratą przez niego dostępu do Internetu.

--
"Nie kradnę, nie zabijam, nie wierzę"

W dniu 2012-07-20 11:23, Klin > pisze:

W dniu 2012-07-20 09:22, Trybun pisze:

W dniu 2012-07-19 22:55, Klin > pisze:

  Z ostatniego numeru "Uważam Rze"

Redaktorzy postanowili oświecić Polaków i nauczyć ich, że pary
lesbijek, a w domyśle też homoseksualistów, powinny mieć prawo do
wychowywania dzieci.

Mam gdzieś opinię redaktorów, i bez czytania czyichś wypocin daje pełne
prawo do wychowywania dzieci dla par homoseksualnych. Jeszcze raz pytam
- dlaczego walczysz, Klinie z ludźmi którzy Ci nie zrobili nic złego?
Którzy nie robią nic złego nikomu..?

  Czy tak samo mamy potraktować Twoje wypociny?
  Pytanie można odwrócić dlaczego walczysz z instytucją
  małżeństwa które tak dobrze służyło społeczeństwu
  na rzecz niczemu dobremu nie  służacym  związkom sodomitów
  i gomorytek.

To oczywiści zależy od Ciebie, -ja zdanie grupowiczów szanuje, ale tylko pod warunkiem że jest to ich własne zdanie. Natomiast wręcz nie znoszę powoływania się na tzw. autorytety... Nawet sobie pewno nie zdajesz sprawy ilu idiotów do kwadratu pisze prof. przed swoim nazwiskiem.

Oj tu chyba zaistniało jakieś nieporozumienie - nikomu niczego nie zabraniam, i bądź pewien że gdyby homoseksualiści zaczęli krytykować instytucję małżeństwa dla hetero, to spotkałoby się to z moim odpowiednim komentarzem. Natomiast nie ukrywam że jestem przeciwny wszelakim przywilejom dla wszystkich, małżeństwo nie powinno być przepustką do przywilejów względem osób samotnych.
Oczywiście dotyczy to także małżeństw homoseksualnych.

W dniu 2012-07-20 13:49, Trybun pisze:

To oczywiści zależy od Ciebie, -ja zdanie grupowiczów szanuje, ale tylko
pod warunkiem że jest to ich własne zdanie. Natomiast wręcz nie znoszę
powoływania się na tzw. autorytety... Nawet sobie pewno nie zdajesz
sprawy ilu idiotów do kwadratu pisze prof. przed swoim nazwiskiem.

   Zmieni się to gdy założysz rodzinę i będziesz wymagał szacunku
   od wątpię czy zawsze grzecznych i posłusznych dzieci. Jak bez
   autorytetu wyobrażasz sobie ich wychowanie.
   Mógłbyś wymienić paru idiotów z prof. przed nazwiskiem z grupowymi
   natomiast nie miałbym wiele kłopotu.

W dniu 2012-07-20 14:05, Klin > pisze:

W dniu 2012-07-20 13:49, Trybun pisze:

To oczywiści zależy od Ciebie, -ja zdanie grupowiczów szanuje, ale tylko
pod warunkiem że jest to ich własne zdanie. Natomiast wręcz nie znoszę
powoływania się na tzw. autorytety... Nawet sobie pewno nie zdajesz
sprawy ilu idiotów do kwadratu pisze prof. przed swoim nazwiskiem.

  Zmieni się to gdy założysz rodzinę i będziesz wymagał szacunku
  od wątpię czy zawsze grzecznych i posłusznych dzieci. Jak bez
  autorytetu wyobrażasz sobie ich wychowanie.
  Mógłbyś wymienić paru idiotów z prof. przed nazwiskiem z grupowymi
  natomiast nie miałbym wiele kłopotu.

Swobodny wybór, taki jak ja miałem w domu będąc dzieciakiem. Nikt mi nigdy nie narzucał żadnych autorytetów, ojca szanowałem bo on na ten szacunek zasługiwał, a nie go jak w niektórych przypadkach bywa - wymuszał. To samo jest do dzisiaj - dla mnie autorytety swoją pozycję muszą sobie wypracować, a nie to że mi ktoś będzie je podawał na tacy.

Nazwisk nie pamiętam - ale był jakiś czas temu taki mądrala w tv ktory twierdził że bocian nie lubi żab, wręcz czuje do nich wstręt.. Profesor... To tylko oczywiście jeden z przykładów.

W dniu 2012-07-20 22:29, Trybun pisze:

Nazwisk nie pamiętam - ale był jakiś czas temu taki mądrala w tv ktory
twierdził że bocian nie lubi żab, wręcz czuje do nich wstręt..
Profesor... To tylko oczywiście jeden z przykładów.

   Może to był bocian udomowiony - nasz kot też nie je myszy. :-)

W dniu 2012-07-21 11:44, Klin > pisze:

W dniu 2012-07-20 22:29, Trybun pisze:

Nazwisk nie pamiętam - ale był jakiś czas temu taki mądrala w tv ktory
twierdził że bocian nie lubi żab, wręcz czuje do nich wstręt..
Profesor... To tylko oczywiście jeden z przykładów.

  Może to był bocian udomowiony - nasz kot też nie je myszy. :-)

Byś musiał widzieć jakie ten profesorek mądre miny przy tym robił.. :-D