Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Sojusz "robotniczo -ch³opski".

Sojusz "robotniczo -ch³opski".

Data: 2009-10-21 05:41:14
Autor: cirrus
Sojusz "robotniczo -ch³opski".
# Czo³owy ideolog lewicy chwali polski konserwatyzm. Znany prawicowy publicysta wzywa PiS do sojuszu z W³odzimierzem Cimoszewiczem i do zapomnienia o tzw. historycznych podzia³ach.

Niewiarygodne? A jednak prawdziwe. To dzieje siê w tym tygodniu.

Wpierw w "Gazecie Wyborczej" - a potem w Salonie24 - ukaza³ siê tekst S³awomira Sierakowskiego "Szkoda konserwatystów". Redaktor naczelny "Krytyki Politycznej" de facto wyg³asza w nim pochwa³ê polskiego konserwatyzmu - i to w polemice z Miros³awem Czechem, wszak hard core'owym przedstawicielem ¶rodowiska UW/"GW"! (Przedmiotem ich sporu jest ksi±¿ka Rafa³a Matyi "Konserwatyzm po komunizmie" - st±d odniesienia do Matyi w tek¶cie Sierakowskiego).

Sierakowski pisze m.in.:
Pamiêæ i refleksja nad b³êdami przesz³o¶ci jest najmocniejsz± stron± konserwatystów, za to chyba najs³absz± Czecha... (...)

Bez przemy¶lenia b³êdów Aleksandra Halla nie narodzi siê w Polsce prawica, która nie bêdzie albo populistyczn±, albo postpolityczn± podróbk±, tak jak bez przemy¶lenia (podobnych zreszt±) b³êdów Jacka Kuronia, na które zreszt± sam wskazywa³, nie powstanie w Polsce lewica.

Konserwaty¶ci, tak jak socjaldemokraci, odeszli od swych idei u pocz±tków transformacji, a pó¼niej byli równo zaskoczeni tym, ¿e ludzie podzielaj±cy ich stanowisko w sferze obyczajowej maj± odmienne pogl±dy w gospodarczej. Pó¼niej mo¿na by³o i¶æ ju¿ tylko na zgni³e kompromisy, zawieraj±c dora¼ne, czêsto egzotyczne sojusze albo na osi ¶wiatopogl±dowej, albo ekonomicznej.
We wtorek wieczorem na stronie internetowej "Rzeczpospolitej" do lewicy zbli¿y³ siê Piotr Skwieciñski, publicysta od lat kojarzony z polsk± prawic±, by³y prezes PAP. Namawia PiS do rozwa¿enia poparcia dla W³odzimierza Cimoszewicza w jego ewentualnym starciu z Donaldem Tuskiem w drugiej turze wyborów prezydenckich.

Skwieciñski pisze m.in.:
Wygrana Tuska (...) oznacza³aby symboliczne potwierdzenie pozycji Platformy jako si³y dominuj±cej. Dominuj±cej na lata. By³aby samospe³niaj±c± siê zapowiedzi± zwyciêstwa PO w wyborach parlamentarnych. I w istocie miêdzy wyborami prezydenckimi a parlamentarnymi musia³oby zaj¶æ co¶ niezwykle dramatycznego, by wynik tych drugich by³ inny ni¿ tych pierwszych. Wygrana Cimoszewicza by³aby oczywi¶cie symbolicznym koñcem marzeñ o Polsce bez lewicy - czy to postkomunistycznej, czy to jakiejkolwiek - snutych jeszcze niedawno przez niektórych prawicowych publicystów i polityków. Ale mia³aby - z punktu widzenia PiS - jedn± kolosaln± zaletê. Oznacza³aby odepchniêcie gro¼by trwa³ej dominacji Platformy. Co nie by³oby natomiast równoznaczne z powstaniem gro¼by dominacji lewicy. Ta polityczna opcja jest bowiem, i chyba d³ugo jeszcze bêdzie, za s³aba do tej roli.

A pamiêtajmy, ¿e kiedy¶, w 1995 roku, kiedy lewica wydawa³a siê jak najbardziej zdolna do zdominowania polityczno-spo³eczno-gospodarczego krajobrazu kraju, bracia Kaczyñscy potrafili uznaæ, i¿ wygrana najpierw SLD, a potem Kwa¶niewskiego jest mniejszym z³em w porównaniu z mo¿liwo¶ci± kontynuacji w³adzy Wa³êsy i szukaj±cej wówczas w nim zaplecza Unii Demokratycznej.
Zwróæmy uwagê na pewien niuans: zarówno u Sierakowskiego, jak i u Skwieciñskiego pojawia siê ¶rodowisko dawnej UD jako negatywny punkt odniesienia.

Ale wzajemne pok³ony i snucie pomys³ów na taktyczne sojusze to jeszcze ma³o. Najwa¿niejsza jest wizja. Mocne, ideowe podstawy wspó³pracy PiS z lewic±.

S±? Oczywi¶cie. Znajdziemy je w obu tekstach.

Pisze Sierakowski:
Konserwatyzm, który najbardziej interesuje Matyjê, to w gruncie rzeczy te same idee, którymi konserwaty¶ci polscy, pocz±wszy od Stañczyków, zawsze imponowali polskiej inteligencji. To g³os wzywaj±cy do my¶lenia kategoriami pañstwowymi, dyskutowania rozwi±zañ ustrojowych, analizowania polityki zagranicznej, zastanawiania siê nad sposobem wy³aniania elit, wertowania kart dziejów w poszukiwaniu b³êdów, podejmowania problematyki prawnej i w najogólniejszych ramach gospodarczej. Kluczowym pojêciem w s³owniku tego konserwatyzmu nie jest wcale ani Bóg, ani katolicyzm, ani papie¿, ani nawet tradycja, ale instytucje, praworz±dno¶æ, interes pañstwa.

To naprawdê nie przypadek, ¿e ulubionym politykiem socjalisty Pi³sudskiego by³ Aleksander Wielopolski, a lewicowej inteligencji - Giedroyc.
Z kolei u Skwieciñskiego znajdziemy taki oto passus:
Poza dora¼nie politycznymi istniej± inne jeszcze powody, dla których, moim zdaniem, stratedzy PiS powinni uznawaæ zwyciêstwo Cimoszewicza nad Tuskiem za co najmniej mniejsze z³o. Prawo i Sprawiedliwo¶æ dzieli z lewic± pogl±d na bardzo wiele spraw. Ale s± te¿ sfery, które te opcje ³±cz±, a które wyrazi¶cie przeciwstawiaj± natomiast i PiS, i lewicê Platformie Obywatelskiej.

Najwa¿niejsza z nich to stosunek do pañstwa - jeden z podstawowych dylematów wspó³czesno¶ci. Tak Prawo i Sprawiedliwo¶æ, jak i lewica uznaj± pañstwo za warto¶æ, Platforma przejawia natomiast wobec tej instytucji tendencje likwidatorskie.

Równie¿ i z tego punktu widzenia wizja prezydentury Cimoszewicza powinna byæ dla strategów PiS wizj± lepsz± ni¿ Tuska lub innego polityka PO.
Tak oto obaj publicy¶ci - mówi±c w zasadzie jednym g³osem - kre¶l± now± liniê podzia³u politycznego: propañstwowo¶æ (PiS-SLD) vs. antypañstwowo¶æ (PO).

Czy te publicystyczne refleksje przygotowuj± grunt pod polityczne porozumienie PiS-SLD? Obstawiam, ¿e to ca³kiem mo¿liwe. Obie partie zawar³y ju¿ ciche porozumienie w sprawie podzia³u stref wp³ywów w mediach publicznych. Od kilku dni jest ono sprytnie podwa¿ane przez dziennikarzy, którym nieco bli¿ej do PO (ich g³ówna teza: PiS wykiwa³o SLD w podziale TVP, wiêc w SLD mo¿e zaraz doj¶æ do buntu przeciwko obecnemu kierownictwu tej partii). A przecie¿ zarówno w interesie PiS, jak i SLD le¿y utrzymanie tego mocnego przyczó³ka.

Zw³aszcza, ¿e na horyzoncie jawi siê wariant jeszcze ¶mielszy. Koalicja rz±dowa. Z PSL. O tej mo¿liwo¶ci pisze w ¶wietnej analizie Krystyna Naszkowska z "Gazety Wyborczej".

S±dzê, ¿e te ¶mia³e spekulacje staj± siê tym bardziej prawdopodobne, im mocniejsze s± sonda¿owe notowania Platformy Obywatelskiej, której najwyra¼niej nie zaszkodzi³a niedawna fala g³o¶nych "afer". ¯ywotnym interesem wszystkich pozosta³ych partii staje siê os³abienie PO. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hqskt

--
stevep

Sojusz "robotniczo -ch³opski".

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona