Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Sojusz "robotniczo -ch³opski".

Sojusz "robotniczo -ch³opski".

Data: 2009-10-22 16:57:29
Autor: cirrus
Sojusz "robotniczo -ch³opski".
U¿ytkownik "cirrus" <cirrus@tinvalid.kdami.net> napisa³ w wiadomo¶ci news:...
# Czo³owy ideolog lewicy chwali polski konserwatyzm. Znany prawicowy publicysta wzywa PiS do sojuszu z W³odzimierzem Cimoszewiczem i do zapomnienia o tzw. historycznych podzia³ach.
Niewiarygodne? A jednak prawdziwe. To dzieje siê w tym tygodniu.
Wpierw w "Gazecie Wyborczej" - a potem w Salonie24 - ukaza³ siê tekst S³awomira Sierakowskiego "Szkoda konserwatystów". Redaktor naczelny
"Krytyki  Politycznej" de facto wyg³asza w nim pochwa³ê polskiego
konserwatyzmu - i to  w polemice z Miros³awem Czechem, wszak hard
core'owym przedstawicielem  ¶rodowiska UW/"GW"! (Przedmiotem ich sporu
jest ksi±¿ka Rafa³a Matyi  "Konserwatyzm po komunizmie" - st±d
odniesienia do Matyi w tek¶cie  Sierakowskiego).
Sierakowski pisze m.in.:
Pamiêæ i refleksja nad b³êdami przesz³o¶ci jest najmocniejsz± stron± konserwatystów, za to chyba najs³absz± Czecha... (...)
Bez przemy¶lenia b³êdów Aleksandra Halla nie narodzi siê w Polsce
prawica,  która nie bêdzie albo populistyczn±, albo postpolityczn±
podróbk±, tak jak  bez przemy¶lenia (podobnych zreszt±) b³êdów Jacka
Kuronia, na które zreszt±  sam wskazywa³, nie powstanie w Polsce lewica.
Konserwaty¶ci, tak jak socjaldemokraci, odeszli od swych idei u pocz±tków transformacji, a pó¼niej byli równo zaskoczeni tym, ¿e ludzie
podzielaj±cy  ich stanowisko w sferze obyczajowej maj± odmienne pogl±dy
w gospodarczej.  Pó¼niej mo¿na by³o i¶æ ju¿ tylko na zgni³e kompromisy,
zawieraj±c dora¼ne,  czêsto egzotyczne sojusze albo na osi
¶wiatopogl±dowej, albo ekonomicznej. We wtorek wieczorem na stronie
internetowej "Rzeczpospolitej" do lewicy  zbli¿y³ siê Piotr Skwieciñski,
publicysta od lat kojarzony z polsk± prawic±,  by³y prezes PAP. Namawia
PiS do rozwa¿enia poparcia dla W³odzimierza  Cimoszewicza w jego
ewentualnym starciu z Donaldem Tuskiem w drugiej turze  wyborów
prezydenckich.
Skwieciñski pisze m.in.:
Wygrana Tuska (...) oznacza³aby symboliczne potwierdzenie pozycji
Platformy  jako si³y dominuj±cej. Dominuj±cej na lata. By³aby
samospe³niaj±c± siê  zapowiedzi± zwyciêstwa PO w wyborach
parlamentarnych. I w istocie miêdzy  wyborami prezydenckimi a
parlamentarnymi musia³oby zaj¶æ co¶ niezwykle  dramatycznego, by wynik
tych drugich by³ inny ni¿ tych pierwszych. Wygrana  Cimoszewicza by³aby
oczywi¶cie symbolicznym koñcem marzeñ o Polsce bez  lewicy - czy to
postkomunistycznej, czy to jakiejkolwiek - snutych jeszcze  niedawno
przez niektórych prawicowych publicystów i polityków. Ale mia³aby -  z
punktu widzenia PiS - jedn± kolosaln± zaletê. Oznacza³aby odepchniêcie gro¼by trwa³ej dominacji Platformy. Co nie by³oby natomiast równoznaczne
z  powstaniem gro¼by dominacji lewicy. Ta polityczna opcja jest bowiem, i
chyba  d³ugo jeszcze bêdzie, za s³aba do tej roli.
A pamiêtajmy, ¿e kiedy¶, w 1995 roku, kiedy lewica wydawa³a siê jak najbardziej zdolna do zdominowania polityczno-spo³eczno-gospodarczego krajobrazu kraju, bracia Kaczyñscy potrafili uznaæ, i¿ wygrana najpierw
SLD,  a potem Kwa¶niewskiego jest mniejszym z³em w porównaniu z
mo¿liwo¶ci±  kontynuacji w³adzy Wa³êsy i szukaj±cej wówczas w nim
zaplecza Unii  Demokratycznej.
Zwróæmy uwagê na pewien niuans: zarówno u Sierakowskiego, jak i u Skwieciñskiego pojawia siê ¶rodowisko dawnej UD jako negatywny punkt odniesienia.
Ale wzajemne pok³ony i snucie pomys³ów na taktyczne sojusze to jeszcze
ma³o.  Najwa¿niejsza jest wizja. Mocne, ideowe podstawy wspó³pracy PiS z
lewic±.
S±? Oczywi¶cie. Znajdziemy je w obu tekstach.
Pisze Sierakowski:
Konserwatyzm, który najbardziej interesuje Matyjê, to w gruncie rzeczy te same idee, którymi konserwaty¶ci polscy, pocz±wszy od Stañczyków, zawsze imponowali polskiej inteligencji. To g³os wzywaj±cy do my¶lenia
kategoriami  pañstwowymi, dyskutowania rozwi±zañ ustrojowych,
analizowania polityki  zagranicznej, zastanawiania siê nad sposobem
wy³aniania elit, wertowania  kart dziejów w poszukiwaniu b³êdów,
podejmowania problematyki prawnej i w  najogólniejszych ramach
gospodarczej. Kluczowym pojêciem w s³owniku tego  konserwatyzmu nie jest
wcale ani Bóg, ani katolicyzm, ani papie¿, ani nawet  tradycja, ale
instytucje, praworz±dno¶æ, interes pañstwa.
To naprawdê nie przypadek, ¿e ulubionym politykiem socjalisty
Pi³sudskiego  by³ Aleksander Wielopolski, a lewicowej inteligencji -
Giedroyc. Z kolei u Skwieciñskiego znajdziemy taki oto passus:
Poza dora¼nie politycznymi istniej± inne jeszcze powody, dla których,
moim  zdaniem, stratedzy PiS powinni uznawaæ zwyciêstwo Cimoszewicza nad
Tuskiem  za co najmniej mniejsze z³o. Prawo i Sprawiedliwo¶æ dzieli z
lewic± pogl±d  na bardzo wiele spraw. Ale s± te¿ sfery, które te opcje
³±cz±, a które  wyrazi¶cie przeciwstawiaj± natomiast i PiS, i lewicê
Platformie  Obywatelskiej.
Najwa¿niejsza z nich to stosunek do pañstwa - jeden z podstawowych
dylematów  wspó³czesno¶ci. Tak Prawo i Sprawiedliwo¶æ, jak i lewica
uznaj± pañstwo za  warto¶æ, Platforma przejawia natomiast wobec tej
instytucji tendencje  likwidatorskie.
Równie¿ i z tego punktu widzenia wizja prezydentury Cimoszewicza powinna
byæ  dla strategów PiS wizj± lepsz± ni¿ Tuska lub innego polityka PO.
Tak oto obaj publicy¶ci - mówi±c w zasadzie jednym g³osem - kre¶l± now± liniê podzia³u politycznego: propañstwowo¶æ (PiS-SLD) vs. antypañstwowo¶æ (PO).
Czy te publicystyczne refleksje przygotowuj± grunt pod polityczne porozumienie PiS-SLD? Obstawiam, ¿e to ca³kiem mo¿liwe. Obie partie
zawar³y  ju¿ ciche porozumienie w sprawie podzia³u stref wp³ywów w
mediach  publicznych. Od kilku dni jest ono sprytnie podwa¿ane przez
dziennikarzy,  którym nieco bli¿ej do PO (ich g³ówna teza: PiS wykiwa³o
SLD w podziale TVP,  wiêc w SLD mo¿e zaraz doj¶æ do buntu przeciwko
obecnemu kierownictwu tej  partii). A przecie¿ zarówno w interesie PiS,
jak i SLD le¿y utrzymanie tego  mocnego przyczó³ka.
Zw³aszcza, ¿e na horyzoncie jawi siê wariant jeszcze ¶mielszy. Koalicja rz±dowa. Z PSL. O tej mo¿liwo¶ci pisze w ¶wietnej analizie Krystyna Naszkowska z "Gazety Wyborczej".
S±dzê, ¿e te ¶mia³e spekulacje staj± siê tym bardziej prawdopodobne, im mocniejsze s± sonda¿owe notowania Platformy Obywatelskiej, której najwyra¼niej nie zaszkodzi³a niedawna fala g³o¶nych "afer". ¯ywotnym interesem wszystkich pozosta³ych partii staje siê os³abienie PO. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hqskt



--
stevep

Sojusz "robotniczo -ch³opski".

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona