Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Specjalista podsłuchowy.

Specjalista podsłuchowy.

Data: 2014-06-21 04:49:36
Autor: stevep
Specjalista podsłuchowy.
# "Już wcześniej organizował podsłuchy" – dziennikarz, który ujawnił aferę  taśmową, pod ostrzałem. Kim jest Piotr Nisztor?

To Piotr Nisztor przyniósł do redakcji "Wprost" nagrania podsłuchanych  rozmów polityków. Teraz zatrzymany w tej sprawie menadżer restauracji  przekonuje, że właśnie dziennikarz dostarczył mu sprzęt do nagrywania.  Oskarżenia wysuwają też bohaterowie opisanych przez niego wcześniej  skandali: "taśm PSL" i "afery sopockiej". Jak twierdzą, to nie przypadek,  że tam, gdzie wychodzą podsłuchy, zawsze pojawia się Nisztor. – Ja  wykonuję swoją pracę rzetelnie, a oni się mszczą – odpowiada naTemat sam  zainteresowany. Nie wszyscy dają jednak wiarę, że po prostu ma wyjątkowe  szczęście do taśm.

  Piotr Nisztor to jeden z autorów tekstu "Wprost" o podsłuchach. To on  otrzymał nagrania podsłuchanych rozmów • Fot. tvp..info
  O tym, że Nisztora mają obciążać zeznania Łukasza N., menedżera  restauracji Sowa & Przyjaciele, gdzie rejestrowane były rozmowy polityków,  napisała dziś "Rzeczpospolita". Współpracownik "Wprost" natychmiast  odpowiedział, że to próba dyskredytacji, a zatrzymanego mężczyzny nie zna  i nigdy nie widział. Zapewnił też, że nie ma nic wspólnego z podsłuchami -  dostał materiał od informatora, a następnie wraz z innymi dziennikarzami  tygodnika opisał sprawę.

  Jak piszą komentatorzy, być może atak na Nisztora to linia obrony  podejrzanego. Pojawiają się też inne, czasem dość zaskakujące hipotezy.  Wojciech Wybranowski z "Do Rzeczy" spekuluje, że może to być też zemsta  biznesmena Leszka Czarneckiego ("mówi się, że jest cichym udziałowcem  "Rz'"). Nisztor w 2008 roku jako pierwszy napisał o jego współpracy z SB.

Co przypomniał sobie Serafin
  Z drugiej strony nie brakuje opinii, których autorzy widzą rolę  dziennikarza zupełnie inaczej. Tutaj sporo do powiedzenia mają nagle ci,  którzy pojawiali się w jego wcześniejszych artykułach. To Nisztor dwa lata  temu "odpalił" na łamach "Pulsu Biznesu" aferę taśmową w PSL, która  opierała się na zarejestrowanej rozmowie szefa kółek rolniczych Władysława  Serafina z byłym szefem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem.

  Po ostatniej publikacji "Wprost" Serafin wydał oświadczenie, w którym  pisze, że za nagraniami z jego udziałem stali Nisztor i jego kolega Łukasz  W.. Wszystko miało być przez nich wyreżyserowane. Szef kółek zwrócił się  do prokuratury o wznowienie umorzonego wcześniej śledztwa w sprawie tej  afery.


Według Władysława Serafina za nagraniem z afery taśmowej PSL stał Piotr  Nisztor i jego kolega

  – Nisztor ze mną wtedy współpracował. Znam go od kilku lat. Było tak, że  Łukasz W. przyszedł do mnie z informacją, że zbiera informacje na temat  nieprawidłowości w spółce Elewarr. Ja się zgodziłem wziąć w udział w takim  nagraniu, które to potwierdzi. Ale miało to być wykorzystane w reportażu  telewizyjnym, i to we fragmentach. A oni mnie oszukali. Taśmę przegrali i  chodzili po mediach, żeby ją sprzedać. Nawet Palikot to oglądał – opowiada  w rozmowie z naTemat Serafin. Ostatecznie sprawę opisał "Puls Biznesu".  Jak twierdzi nasz rozmówca, jego wersję o współpracy z Nisztorem i kolegą  potwierdzają dokumenty z postępowania w prokuraturze.

  Dlaczego mówi to dopiero teraz, dwa lata po skandalu z taśmami PSL? –  Dlatego, że nikt nie traktował mnie poważnie. Wszyscy uważali, że kręcę i  kombinuję. Teraz muszę ostrzec przed tym człowiekiem – odpowiada.

Władysław Serafin

Miałem informacje, że on nagrywa polityków. Takie rozmowy z Nisztorem  odbyłem kilka miesięcy po naszym nagraniu ze stycznia 2012 roku.  Spotykałem się z nim w marcu i kwietniu. Mówił mi o tym, ale nie brałem  tego na poważnie. Myślałem, że jako dziennikarz śledczy się przechwala,  chce zaimponować. Dopiero po tym, co zdarzyło się ostatnio, zrozumiałem o  co chodzi. Ale już wcześniej w rozmowach z wieloma osobami informowałem o  tym, że ten człowiek pracuje nad nagraniami polityków i biznesmenów.

  Twierdzi też, że dziennikarz mówił mu o szczegółach zakładania podsłuchów.
  – Wbijanie w klapę, podkładanie pod stół, zawieszanie w szatni, w  restauracjach. Takie miał metody. Ja to traktowałem z przymrużeniem oka.  Teraz myślę, że to Nisztor był organizatorem podsłuchów z afery taśmowej,  a inni działali na jego zamówienie – zaznacza.

  Co na to dziennikarz? – Jakiś absurd, z Serafinem może rozmawiałem raz.  Ja tutaj ciężko pracuję i nie będę się odnosił do takich bzdur. Tyle mam  do powiedzenia – uciął rozmowę Nisztor. Odesłał do swojego prawnika i  dodał, że nie wyklucza pozwania szefa kółek rolniczych za słowa o tym, że  miał opowiadać o planowanych podsłuchach.

Prezydent Sopotu oskarża
  Serafin nie jest jedyny. Na łamach "Rz" Nisztor pisał o "aferze  sopockiej" prezydenta Jacka Karnowskiego (ostatecznie został oczyszczony z  zarzutów) i publikował zapis podsłuchanej rozmowy samorządowca. Teraz  także Karnowski wraca do tamtych artykułów. Na blogu napisał, że jest dla  niego jasne, iż "aferę sopocką" wykreowali dziennikarze "Rz" ze służbami.

Jacek Karnowski
prezydent Sopotu

Zastanawiacie się kto nagrywał Ministra Sienkiewicza i Prezesa Belkę?  Macie wątpliwości skąd są te nagrania? Ja nie! Skąd? Ano warto prześledzić  troszkę działalność publicystyczną dziennikarza, który gwarantuje  autentyczność nagrań z artykułu we Wprost - Piotra Nisztora. Toż to stary  znajomy ! Piotr Nisztor , kiedyś dziennikarza „Rzeczpospolitej”. Piotr  Nisztor razem z Piotrem Kubiakiem opisywał w kilkudziesięciu artykułach w  Rzeczpospolitej wszystkie szczegóły śledztwa tzw. „Afery Sopockiej”.

Skąd mieli tak dobre wiadomości? Skąd wiedzieli i publikowali zarzuty nim  były jeszcze postawione? Ale czy tylko opisywali? Czy może też wręcz  kreowali, wrzucając coraz do sprawy to nowe watki, które równocześnie w  śledztwie trałowym badało CBA.

  Również w tym przypadku Nisztor mówi o "absurdzie". – Szkoda czasu  komentować tego typu historie. Łatwo jest krytykować osobom, które  ucierpiały w aferach i mają problemy. Po prostu się mszczą. Łączenie tego  wszystkiego jest bez sensu – kwituje.

Spec od nagrań i służb
  Trudno ocenić, na ile wiarygodne są relacje osób, które były uczestnikami  opisywanych przez niego wydarzeń. Jedno wiadomo na pewno – Nisztor to  specjalista od materiałów opartych na przeciekach ze służb specjalnych i  podsłuchach (ujawnił też np. nagrania z Portu Lotniczego w  Gdańsku-Rębiechowie, które demaskowały nadużycia pracowników). Szczęście?  A może szeroka siatka informatorów?

  – A to jest zakaz pisania o materiałach z podsłuchów? A jakbym regularnie  inne rzeczy publikował, to też byłyby jakieś podejrzenia? Ja po prostu  rzetelnie wykonują swoją pracę dziennikarską – odpowiada.


Piotr Nisztor o nagraniach z afery taśmowej

  I tak od kilku lat. Z dużą skutecznością, bo niemal każda jego publikacja  odbija się szerokim echem. Mimo to Nisztor nie jest związany na stałe z  jedną gazetą. Pisał już m.in. w "Gazecie Polskiej", "Dzienniku  Polska-Europa-Świat", "Rzeczpospolitej" i "Pulsie Biznesu". Ostatnio był  naczelnym tygodnika "Puls Tygodnia", który specjalizował się w przedrukach  prasy krajowej (w marcu pismo zniknęło z rynku). Napisał też książkę "Kto  naprawdę ich zabił. Cała prawda o katastrofie smoleńskiej".

"Gazeta Wyborcza"

W czasopismach, w których Nisztor pracował, drukował też artykuły o  drobnych aferach władzy oparte na przeciekach z BOR. Ponad rok temu biuro  zidentyfikowało jako jego domniemanego informatora majora Dariusza P.,  szefa oddziału zabezpieczeń. Oficer został zwolniony ze stanowiska i  pozbawiony certyfikatu. Dzisiaj podejrzewany jest o udział w aferze  podsłuchowej. CZYTAJ WIĘCEJ

  Pytani o niego dziennikarze odpowiadają niechętnie. Przede wszystkim  dlatego, że poza głośnymi tekstami niewiele o nim wiadomo.. – Większość  jego dokonań to są dziwne podsłuchy i notatki ABW – stwierdził jeden z  dziennikarzy śledczych.

  Jak się dowiedzieliśmy, tygodnik "Polityka" planuje publikację o kulisach  powstawania materiału z "Wprost", a więc zapewne także o szczegółach pracy  Nisztora.

Piotr Pytlakowski
dziennikarz "Polityki"

Nagrania ponoć oferowano co najmniej trzem redakcjom, dwie miały odmówić.  „Wprost”, decydując się na upublicznienie taśm, sporo zaryzykowało, bo  będzie teraz zapewne atakowane przez niektórych, że zostało użyte do  rozgrywki politycznej. Ale z punktu widzenia misji dziennikarskiej  tygodnik nie mógł, mając taki materiał, milczeć.. Wiadomo, że nagrania  przyniósł do redakcji tygodnika Piotr Nisztor, wolny strzelec na rynku  dziennikarskim. Autorzy nagrań potraktowali go jako słup przekaźnikowy.  Dlaczego akurat jego, to już temat na inne rozważania. CZYTAJ WIĘCEJ

  O nowym współpracowniku "Wprost" z pewnością więc jeszcze będzie głośno.  Nie wiadomo tylko, z jakiego powodu: treści rozmów polityków, które  ujawnił czy sposobu w jaki wszedł w posiadanie najgorętszych nagrań od  czasu Afery Rywina. #
Ze strony:
http://tnij.org/sagew2i

--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Specjalista podsłuchowy.

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona