Data: 2010-09-27 09:29:45 | |
Autor: mkarwan | |
"Spiskowa teoria" czy "praktyka dziejów"? | |
Zadajcie sobie jedno pytanie: czy jest możliwe, by w katastrofie lotniczej
zginął kanclerz Niemiec, premier Wielkiej Brytanii czy prezydent Stanów Zjednoczonych lub Francji, a rządy tych krajów nie biorą na poważnie, jako jednej z wielu, hipotezy o zamachu? Mówimy tu o rozbiciu się rządowej maszyny, wszystko jedno jakiej: niemieckiej, amerykańskiej, brytyjskiej albo francuskiej. Odpowiedzcie sobie - tu i teraz! Idźmy jednak dalej. Czy jest możliwe w dzisiejszych czasach wyeliminowanie teorii o zamachu, gdy katastrofie ulega jakakolwiek, podkreślam: jakakolwiek, cywilna maszyna. Pomyślcie! A teraz kolejne pytanie: co robi polski rząd? Co robią polskie służby? Przecież mamy "kompetentnych ludzi", o czym mówił swego czasu premier Tusk: "Zadaniem mojej ekipy było uwolnienie służb od niekompetentnych ludzi. Te służby muszą pracować w spokoju. Dlatego szukam takich ludzi, jak pan Cichocki, a nie takich jak Macierewicz czy Wassermann. Służby nie potrzebują politycznych zapaleńców." Czy służby bez "politycznych zapaleńców" robią cokolwiek, by podjąć trop niejasności? Do dziś na pewno nie wiemy kompletnie nic! A pytań są setki!!! Tyle samo relacji i teorii o tych tragicznych wydarzeniach!!! No dobrze. Zostawmy na boku potencjalne zachowania innych rządów i skupmy na sekundę uwagę na mediach. Czy jest możliwa sytuacja, w której niemiecki, amerykański, brytyjski lub francuski samolot rządowy spada z nieba, grzebie prawie setkę najważniejszych osób w państwie a główne media tych krajów nie pytają, czysto teoretycznie, o to, iż mógł to być zamach a nie tylko nieszczęśliwy wypadek? Co myślicie? A jak jest u nas, po największej w historii katastrofie lotniczej? Internet pęka w szwach od materiałów, doniesień z różnych krajów. Z całego świata!!! Tropy i poszlaki. Cicho-sza, to był wypadek i basta! Każda, nawet najdrobniejsza wątpliwość jest kwitowana (o ile w ogóle!) takim stwierdzeniem: "To brednie dobre dla mediów, które szukają taniej sensacji" (sic!). Tak? Brednie dobre dla mediów, które szukają taniej sensacji? To pokażcie mi ogólnopolski przekazior, który "szuka taniej sensacji" i zadaje pytania tak jak choćby amerykanie z USA Today?( http://www.usatoday.com/travel/flights/2010-04-13-fog-plane-crash-poland_N.htm ) Czemu nikt, ale to absolutnie nikt z mainstreamowych mediów się tym nie zainteresuje? Skoro szukają taniej sensacji. Mało tego: media nie zajmują się też innymi sprawami, które pośrednio (lub bezpośrednio) wiążą się z naszym dramatem. Kto głośno pyta co robiła zastępczyni Janusza Kurtyki w jego biurze w zaledwie dwie godziny po zamachu, katastrofie? Maria Lipska-Dmochowska, bo o niej mowa, zasłynęła wysłaniem listu do Wałęsy, gdy Cenckiewicz i Gontarczyk opublikowali książkę o agenturalnej przeszłości naszego mędrka. Przepraszała w nim (sic!) byłego prezydenta, że nie udało się jej powstrzymać (sic!) prezesa Kurtyki przed wydaniem rzeczonej pozycji! Tak na marginesie, przyłączam się do żalu pani Marii: Lechu! Przepraszam, że jesteś Bolkiem! źródło http://niepoprawni.pl/blog/902/spiskowa-teoria-czy-praktyka-dziejow |
|
Data: 2010-09-27 09:42:18 | |
Autor: Marek Czaplicki | |
"Spiskowa teoria" czy "praktyka dziejów"? | |
mkarwan dnia pon wrzesień 27 2010 09:29 pisze, na grupie pl.soc.polityka:
A teraz kolejne pytanie: co robi polski rząd?jak Ci się wydaje. czy służby ogłaszają swoje dokonania w prasie, radiu i tv oraz mówią o swoich planach i hipotezach w np internecie? czy też "pracują w spokoju" bez medialnej nagonki. służby tajne po to są tajnymi aby ich działalnośc była tajemnicą znaną tylko nielicznym. ludzie zgłaszający swoje pretensje do służb nie będą trzymani w odpowiedniej od nich odległości, tak aby nie zakłócac ich pracy. -- 2, 3, 5, 7, 11, 13, 17, 19, 23, 29, 31, 37, 41, 43, 47, 53, 59, 61, 67... |
|