Ze wstępnego na razie raportu rosyjskiej i polskiej komisji badania wypadków lotniczych wynika kilka ważnych faktów. Prezydencki Tu-154 nie powinien 10 kwietnia lądować w Smoleńsku w tak fatalnych warunkach atmosferycznych. Załoga przekroczyła wszelkie normy bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku.

Być może ktoś z pasażerów ich do tego namawiał, być może sami podjęli taką decyzję. Być może byli pod presją albo sami ją sobie narzucili ze względu na wyjątkowy charakter wizyty w Katyniu.

Na razie wiadomo nieoficjalnie, że kilkanaście minut przed lądowaniem w kabinie znalazł się dowódca sił powietrznych gen. Andrzej Błasik. Czy wydawał pilotom instrukcje lub rozkazy? To wciąż zagadka. Jeśli tak było, opinia publiczna powinna się o tym dowiedzieć. Tak samo jak o wszystkich szczegółach katastrofy. Dobro rodzin zabitych i szacunek dla zmarłych nie powinny przesłonić faktów.



całą pewnością na podstawie prac ekspertów wiadomo już, co nie było przyczyną katastrofy. Nie była to ani awaria, ani zamach. Lotnisko w Smoleńsku było 10 kwietnia tak samo wyposażone jak trzy dni wcześniej podczas wizyty premierów Polski i Rosji. Nie stwierdzono błędów kontrolerów lotu. Konsekwentnie odradzali oni lądowanie w Smoleńsku i proponowali wybór lotniska zapasowego.

- Dlaczego rząd nie ujawnia kulisów tej sprawy? - grzmiał w TVP kilka dni po tragedii prawicowy autorytet prof. Zbigniew Krasnodębski. - Czy kontrolerzy na wieży lotniczej nie byli aby pijani?

Wtórował mu Andrzej Gwiazda i prowadzący program Jan Pospieszalski. W duchu podszytej spiskiem nienawiści utrzymany był wyemitowany przez TVP dokument "Solidarni 2010", którego jeden z bohaterów łkał do kamery: "Naszego prezydenta zabiło KGB".

Bronisław Wildstein na łamach "Rzeczpospolitej" apelował, by w sprawie katastrofy w Smoleńsku nie pomijać żadnych pytań i wersji, nawet najbardziej absurdalnych. Była to oczywista zachęta dla wszystkich wyznawców spiskowych teorii dziejów.

Celował w nich w ostatnich tygodniach radiomaryjny "Nasz Dziennik". To tam można było przeczytać o rosyjskim samolocie Ił-76, który miał rzekomo staranować maszynę Lecha Kaczyńskiego lub zakłócić jej kurs. To także w "Naszym Dzienniku" był artykuł o tajemniczych strzałach na miejscu katastrofy i wiele innych pomówień, które w świetle wczorajszej konferencji są całkowicie bez pokrycia.

Ciekawe, czy teraz autorzy najbardziej fantastycznych wersji katastrofy przyznają się do błędu i przeproszą? Za dezinformowanie, budzenie upiorów, podsycanie podejrzliwości między samymi Polakami oraz Polakami i Rosjanami.

Nie mam złudzeń. Nie usłyszymy nic. Albo dowiemy się o kolejnym spisku.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,7909006,I_co_z_waszymi_spiskami_panowie_.html#ixzz0oUJ8s3DW



Przemysław Warzywny

--

"Wygrana w wyborach Jarosława Kaczyńskiego może spowodować, że Polska spadnie do rangi Ruandy i Burundi, a rządziłby nią "człowiek, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych".

Użytkownik... he he - kaweckijestdebilem raczył napisać:
......................

Zaspało się? :o))))))))))))))))
--
"Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do głównej rzeki i do Bałtyku" - marszałek hrabia Bronisław Komorowski, kandydat na Prezydenta RP
"Jaruzelski: Najkorzystniejszy wybór dla Polski to Komorowski"

Użytkownik "karwanjestdebilem" <Brońmy RP przed pisem@..pl> napisał w wiadomości news:ht3oef$f7h$1inews.gazeta.pl...

................<

Ciekawe, czy teraz autorzy najbardziej fantastycznych wersji katastrofy przyznają się do błędu i przeproszą? Za dezinformowanie, budzenie upiorów, podsycanie podejrzliwości między samymi Polakami oraz Polakami i Rosjanami.

Nie mam złudzeń. Nie usłyszymy nic. Albo dowiemy się o kolejnym spisku.

Przyznja sie do bledu ? .
W normalnym panstwie byliby za to pociagnieci do odpowiedzialnosci karnej a stosownych pragrafow nazbieraloby sie calkiem niemalo .

Przemysław Warzywny

cyc