To, co jest w Polsce, to jest dramat, draństwo najdelikatniej mówiąc, to jak niecywilizowany kraj" - uskarżał się o. Rydzyk w Brukseli. Mogę się z Rydzykiem zgodzić: kraj, w którym urzędnik w czasach rządów PiS w niejasnych okolicznościach podpisał z fundacją o. Rydzyka dziwaczną umowę, i to na spore pieniądze - nie do końca jest cywilizowany. Przypomina to raczej spłacanie długu za wyborcze poparcie dla PiS.
Ksiądz Tadeusz Rydzyk, zagorzały przeciwnik Unii Europejskiej, wybrał się do Brukseli by skarżyć się na "totalitaryzm" w Polsce, a także na to, że "od 1939r. Polską nie rządzą Polacy". Dyrektor Radia Maryja uczestniczył we wtorek w seminarium poświęconym energii odnawialnej i geotermalnej. Użalał się tam na zerwanie umowy, przyznającej 27,3 mld zł dotacji rydzykowej fundacji Lux Veritatis na odwierty geotermalne w Toruniu.

Przypomnijmy, że umowę tę podpisał prezes NFOŚ w 2005r. tuż po tym jak PiS wygrało wybory. Na dodatek, dwa lata później aneksem do umowy, już po przegranych w 2007r. przez partię Kaczyńskiego wyborach, podwyższono kwotę dotacji.


Nowy prezes Funduszu umowę wypowiedział, bo fundacja Rydzyka nie dotrzymała jej warunków. Nie dostarczyła np. dokumentów potwierdzających ustanowienie hipoteki przez właściciela gruntów i budynków szkoły w Toruniu, będących zabezpieczeniem umowy. Fundacja nie mogła tego zrobić, bo ich właścicielem jest zakon redemptorystów.

- To skandal, czujemy się wykluczani, jesteśmy dyskryminowani, to jest totalitaryzm - mówił Rydzyk. Po seminarium, w rozmowie z PAP, dodał: "To, co jest w Polsce, to jest dramat, draństwo najdelikatniej mówiąc, to jak niecywilizowany kraj".

Tu mogę się z Rydzykiem zgodzić: kraj, w którym urzędnik w niejasnych okolicznościach podpisuje dziwaczną umowę, i to na spore pieniądze - nie do końca jest cywilizowany. Przypomina to raczej spłacanie długu za wyborcze poparcie dla PiS.

Poza tym, kraj który od lat nie potrafi sobie poradzić z ukrytymi reklamami nadawanymi przez Radio Maryja - też ma pewne braki. Rozgłośnia Rydzyka nie ma prawa do reklam, bo ma status nadawcy społecznego, dzięki czemu nie płaci rocznie 7 mln zł za koncesję. A co z takimi "drobiazgami" jak antysemickie popisy na antenie Radia? Przecież polskie prawo zakazuje dyskryminacji ze względu na narodowość czy przynależność etniczną.

Powoli wracamy jednak do normalności. Niekorzystna dla państwa, bo niezabezpieczona we właściwy sposób dotacja, została wycofana. Ostatnio sąd uznał, że Rydzyk będzie musiał zapłacić za publiczna zbiórkę pieniędzy bez zgody MSWiA. Nie pierwsza to taka zbiórka, grzywna jest niska (3,5 tys.zł), ale sprawiedliwość dosięgła wreszcie dotąd bezkarnego redemptorystę.

W rozmowie z PAP Rydzyk wyznał także: "Tragedią Polski jest to, że od 1939 roku Polską nie rządzą Polacy. Nie chodzi tu o krew, ani przynależność. Oni nie kochają po polsku, nie mają serca polskiego".

Ciekawe co na to Jarosław Kaczyński, który sam był premierem, a jego tragicznie zmarły brat - prezydentem? Przecież Rydzyk zastosował tu chwyt samego prezesa PiS, który często rości sobie prawo do decydowania: kto jest, a kto nie jest Polakiem czy patriotą. Teraz sam został ugodzony podobną bronią.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,9833952,Zgadzam_sie_z_Rydzykiem.html#ixzz1Q72MXLOm



Przemek

--

"Szczególnie "masz błoto na twarzy, ty wielka hańbo" i "masz krew na twarzy
ty wielka hańbo" ryczące z głośników podczas gdy prezes plącze się pomiędzy
młodzieżówką było widokiem godnym najwyższych ukłonów poszanowania dla
profesjonalistów z PIS. No może jeszcze "Chłopie ty jesteś stary i biedny.

Wydaje się, że Kaczyński mógłby zniszczyć Platformę tylko w jeden jedyny sposób: wstępując do niej."