Data: 2012-02-06 20:56:36 | |
Autor: abc | |
Spór jest, ale dobra wola też | |
Spór między Stolica Apostolską a Bractwem Kapłańskim św. Piusa X jest sporem
prawdziwym i poważnym; jest przy tym jednym z nielicznych sporów prowadzonych właśnie w sposób rzeczowy i poważny - przekonuje dr Arkadiusz Robaczewski. Dobrą wolę jego stron można przyjmować nie tylko jako hipotezę. Jest ona bowiem widoczna w słowach, w gestach, a jej źródłem jest świadomość wagi przedmiotu sporu - równie wysoka po obu jego stronach. Nieco inaczej jednak przedmiot ów jest identyfikowany przez każdą ze stron. Dla Stolicy Apostolskiej najważniejsza i postawiona w pierwszym rzędzie jest jedność i porządek dyscyplinarny, który jest jej widocznym znakiem. Dla osiągnięcia jedności, choćby zbudowanej "na siłę", byle wyrażonej poprzez porządek dyscyplinarnego przedstawiciele Kongregacji Doktryny Wiary uznają niemal bez reszty zasadność zastrzeżeń doktrynalnych, jakie wobec dokumentów Soboru Watykańskiego II zgłasza Bractwo Kapłańskie św. Piusa X. Celem zaś piusowców, wbrew mniemaniom komentatorów, nie jest legalizacja statusu kanonicznego. Bractwo, nie posiadając tego statusu, i tak z olbrzymim sukcesem prowadzi misję ewangelizacyjną na wszystkich kontynentach, a swym dynamizmem pastoralnym dystansuje obumierające struktury kościelne, zwłaszcza na Zachodzie, ale tez skutecznie konkuruje z tymi nieco żywszymi na Wschodzie i Południu. Uzyskanie statusu kanonicznego jest celem akcydentalnym, wtórnym wobec celu zasadniczego. Tym zaś jest wyjaśnienie zasadniczych, a spornych kwestii doktrynalnych, dotyczących takich zagadnień jak: natura dialogu ekumenicznego, powinności katolików wobec władzy świeckiej i państwa, relacji między władzą Papieża i biskupów, wolności religijnej czy też spraw związanych z katolickim kultem odbywającym się w liturgii. (...) Natomiast zupełnie nieprzystające do obecnej sytuacji zrodzonej przez rozmowy między Stolicą Apostolską a Bractwem sa pohukiwania wobec piusowców, że powinni się podporządkować władzy papieża, a nie stawiać "niemożliwe do spełnienia żądania". Nie jest też prawdą, że pośród tych "niemożliwych do spełnienia żądań" jest i takie, że "to Kościół ma powrócić do jedności z Bractwem". Takie zdanie jest po prostu fałszywe, a problem znacznie poważniejszy: otóż dziś Stolica Apostolska dostrzega druzgocącą klęskę, i to w skali globalnej, niektórych wprowadzanych tryumfalnie przed kilkudziesięcioma laty rozwiązań teologicznych i duszpasterskich. Bractwo zaś, które również już przed kilkudziesięcioma laty ową klęskę wieszczyło, ma do zaproponowania lek. Obie strony próbują porozumieć się co do tego, w jakiej dawce i w jaki sposób ten lek zastosować. Więcej http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/robaczewski:_spor_jest,_ale_dobra_wola_tez_slajder_na_jutro_rano..._18845 -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|
Data: 2012-02-06 21:14:42 | |
Autor: abc | |
Spór jest, ale dobra wola też | |
Oto, co utraciliśmy
http://www.youtube.com/watch?v=ZtPQc2NjBAk -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|
Data: 2012-02-06 22:30:48 | |
Autor: K.S. | |
Apostazja | |