Data: 2009-06-03 14:47:42 | |
Autor: mech | |
Spostrzeżenia szkółkowe | |
SławekS wrote:
-ogarnęło mnie totalna żałość, bo skoro tak wyglądają kursy na prawo jazdy na motor to ja się nie dziwię że tylu motocyklistów kończy na słupach. Akurat jestem świeżo po kursie (egzamin w sobotę) i mam podobne odczucia. Hamowanie awaryjne to zrobiłem sobie 2 razy podczas jazdy na mieście (na pomarańczowym świetle). 14 godzin kursu to plac (3 różne moto, egzaminacyjna yamaha dopiero na końcu), miasto aż 6 :/. A na placu nudy, większość czasu robiłem ósemki - i to na jedynce, koniecznie bez gazu :) Jak chciałem się pobawić gazem na ósemkach, żeby nauczyć się płynnie i delikatnie nim operować, to "mistrz" wyskakiwał z budki i marudził, że źle jeżdżę, bo na egzaminie to bez gazu, będzie mi łatwiej. Więc jeździłem bez gazu balansując ciałem, bo przy tej żółwiej prędkości motocykl stabilny nie jest. No zobaczymy jak to będzie w sobotę. Jak będę miał szczęście to się przekulam przez ósemkę. Przynajmniej pocieszam się tym, że trasę egzaminacyjną mam obcykaną (leci koło mojego bloku, śmigam autem po niej codziennie) i prawko kat. B od wielu lat, więc powinienem sobie poradzić. Ale nie zazdroszczę, jeśli ktoś nigdy nie jeździł na ulicach i trafia do takiej "szkoły", która uczy tylko tego, jak zaliczyć plac na egzaminie. mech |
|