Witam, szukam pomocy w następującej sprawie.

Przy składaniu rocznego PIT36 za 2009 spóźniłem się z jego wysłaniem -
poszło priorytetem 4 maja. Wspólne rozliczenie z małżonkiem, jedyne
odliczenia to internet + ulga na dwoje dzieci - w sumie wyszła
nadpłata w wysokości ok 2500zł.
Kilka dni temu US przysyła wezwanie do złożenia korekty z informacją:
z uwagi na niedotrzymanie terminu złożenia brak możliwości rozliczenia
wspólnego z małżonkiem, brak możliwości przekazania 1% na organizacje
społeczne. Kurcze, kalkuluję i wychodzi (małżonek nie pracuje) że
jeśli rozliczę się samodzielnie wyjdzie jakieś 800 zł dopłaty. Czyli
haracz dodatkowy na poziomie ponad 3000zł.

Ktoś co takiego przechodził? Podpowiedzcie proszę, jak to ugryźć by
przynajmniej zminimalizować stratę.

Beryl1 wrote:

Ktoś co takiego przechodził? Podpowiedzcie proszę, jak to ugryźć by
przynajmniej zminimalizować stratę.

Nie da się.
Dwa oddzielne rozliczenia plus zwrot kasy z odsetkami.

Dnia 11-06-2010 o 13:13:27 Beryl1 <beryl123456@op.pl> napisał(a):

Ktoś co takiego przechodził? Podpowiedzcie proszę, jak to ugryźć by
przynajmniej zminimalizować stratę.

Ale czego oczekujesz?
Termin "do 30. kwietnia" jest tzw. terminem materialnoprawnym i nie  podlega przywrĂłceniu...

--
Tomek

Ale czego oczekujesz?
Termin "do 30. kwietnia" jest tzw. terminem materialnoprawnym i nie  
podlega przywróceniu...

--
Tomek

No tak, tylko kara wydaje się niewspółmiernie duża do winy.

Dnia 11-06-2010 o 13:30:59 Beryl1 <beryl123456@op.pl> napisał(a):

Ale czego oczekujesz?
Termin "do 30. kwietnia" jest tzw. terminem materialnoprawnym i nie  podlega przywrĂłceniu...

No tak, tylko kara wydaje się niewspółmiernie duża do winy.

Tylko Ĺźe to nie jest kara - wspĂłlne rozliczenie i 1% na OOP to są  przywileje
naleĹźne m.in. pod warunkiem dochowania terminu.

Żeby dostać 2000zł, ludzie często muszą cały miesiąc chodzić jak w zegarku.
Tobie wystarczyło się sprężyć i wysłać papier kilka dni wcześniej - więc  teraz nie narzekaj :)

--
Tomek

Tomek pisze:

Dnia 11-06-2010 o 13:30:59 Beryl1 <beryl123456@op.pl> napisał(a):

Ale czego oczekujesz?
Termin "do 30. kwietnia" jest tzw. terminem materialnoprawnym i nie podlega przywrĂłceniu...

No tak, tylko kara wydaje się niewspółmiernie duża do winy.

Tylko że to nie jest kara - wspólne rozliczenie i 1% na OOP to są przywileje
naleĹźne m.in. pod warunkiem dochowania terminu.

Żeby dostać 2000zł, ludzie często muszą cały miesiąc chodzić jak w zegarku.
Tobie wystarczyło się sprężyć i wysłać papier kilka dni wcześniej - więc teraz nie narzekaj :)

założę się, że w przyszłym roku rozliczy się już w lutym :))
Nic tak nie prostuje papierologii jak znacząca strata kasy.

Ja też się ociągałem do samego końca ze swoim rozliczeniem, które okazało się zajęło mi jakieś 20 min, miesiąc wcześniej zmobilizowałem sie żeby żonę rozliczyć a i tak zwrot dostaliśmy tego samego dnia :)

A morał tej bajki jest krótki i niektórym znany,
wtedy tylko mamy zwroty gdy pit do kwietnia oddany.
Amen

Pzdr
Ranger

(11.06.2010 16:01), Ranger wrote:

Tomek pisze:

Dnia 11-06-2010 o 13:30:59 Beryl1 <beryl123456@op.pl> napisał(a):

Ale czego oczekujesz?
Termin "do 30. kwietnia" jest tzw. terminem materialnoprawnym i nie
podlega przywrĂłceniu...

No tak, tylko kara wydaje się niewspółmiernie duża do winy.

Tylko że to nie jest kara - wspólne rozliczenie i 1% na OOP to są
przywileje
naleĹźne m.in. pod warunkiem dochowania terminu.

Żeby dostać 2000zł, ludzie często muszą cały miesiąc chodzić jak w
zegarku.
Tobie wystarczyło się sprężyć i wysłać papier kilka dni wcześniej -
więc teraz nie narzekaj :)

założę się, że w przyszłym roku rozliczy się już w lutym :))

Niekoniecznie. Też kiedyś się spóźniłem i byłem w plecy na
wspólnym/rozdzielnym rozliczeniu , rok później owszem - juş od lutego
myślałem o rozliczeniu się ale i tak na pocztę pędziłem 31 kwietnia o 9
wieczorem ;)

p. m.

Dnia 11-06-2010 o 19:28:47 mvoicem <mvoicem@gmail.com> napisał(a):

myślałem o rozliczeniu się ale i tak na pocztę pędziłem 31 kwietnia o 9
wieczorem ;)

To masz chody u naczelnika że aż kwiecień wydłużył ;)

--
Tomek

Beryl1 wrote:

Ale czego oczekujesz?
Termin "do 30. kwietnia" jest tzw. terminem materialnoprawnym i nie
podlega przywróceniu...

No tak, tylko kara wydaje się niewspółmiernie duża do winy.

Jeśli byłbyś tak łaskaw i wyjaśnił mi dlaczego mając zwrot podatku
czekałeś do ostatniej chwili, a nie składaleś PITa w lutym?
Przecież "oni" mieli Twoje 2500zł. Rozumiem, gdyby trzeba było dopłacić,
to można czekać, ale co kieruje ludźmi, którzy mają zwroty i zwlekają?
Ja tam VAT7 składam do piatego najpóźniej nawet jak jest 100zl tylko do zwrotu.

On 11.06.2010 16:51, cef wrote:

Beryl1 wrote:

Ale czego oczekujesz?
Termin "do 30. kwietnia" jest tzw. terminem materialnoprawnym i nie
podlega przywróceniu...

No tak, tylko kara wydaje się niewspółmiernie duża do winy.

Jeśli byłbyś tak łaskaw i wyjaśnił mi dlaczego mając zwrot podatku
czekałeś do ostatniej chwili, a nie składaleś PITa w lutym?
Przecież "oni" mieli Twoje 2500zł. Rozumiem, gdyby trzeba było dopłacić,
to można czekać, ale co kieruje ludźmi, którzy mają zwroty i zwlekają?
Ja tam VAT7 składam do piatego najpóźniej nawet jak jest 100zl tylko do
zwrotu.

Nie wiem dlaczego pytający zwlekał, ja zwlekam prawie do ostatniej chwili, aby zwrot dostać początkiem lata, dodatkowa kasa na wakacje jak znalazł:)

Rafal wrote:

Nie wiem dlaczego pytający zwlekał, ja zwlekam prawie do ostatniej
chwili, aby zwrot dostać początkiem lata, dodatkowa kasa na wakacje
jak znalazł:)

Ja tej forsy potrzebuję zwykle już w maju :-)

Dnia 11-06-2010 o 20:27:43 cef <cezfar@interia.pl> napisał(a):

Rafal wrote:

Nie wiem dlaczego pytający zwlekał, ja zwlekam prawie do ostatniej
chwili, aby zwrot dostać początkiem lata, dodatkowa kasa na wakacje
jak znalazł:)

Ja tej forsy potrzebuję zwykle już w maju :-)

To jesteś hazardzista skoro liczysz na takiego klienta z zatorami  płatniczymi :)

--
Tomek

Tomek wrote:

Ja tej forsy potrzebuję zwykle już w maju :-)

To jesteś hazardzista skoro liczysz na takiego klienta z zatorami
płatniczymi :)

Różne firmy różnie płacą: a to twierdzą, że zagubili fakturę, albo
że projekt się jeszcze nie rozliczył, albo coś tam wymyślą, żeby odwlec płatność a
US to mój najlepszy płatnik :-). Ostatnio trochę się pogorszyło
i nie zwracają po kilku dniach od złożenia deklaracji, ale jeszcze
nigdy w ciągu ostatnich kilkunastu lat nie oddali podatku po terminie.
Tak więc to żaden hazard.

W dniu 11-06-2010 20:48, cef pisze:

Tomek wrote:

Ja tej forsy potrzebuję zwykle już w maju :-)

To jesteś hazardzista skoro liczysz na takiego klienta z zatorami
płatniczymi :)

Różne firmy różnie płacą: a to twierdzą, że zagubili fakturę, albo
że projekt się jeszcze nie rozliczył, albo coś tam wymyślą, żeby odwlec
płatność a
US to mój najlepszy płatnik :-).

Bo to jedyny, który nie ma kłopotów z płynnością finansową. :-)
Co jest oczywiste, ponieważ fizycznie na konta Urzędów płynie non stop strumyczek pieniądza. Skarb Państwa może mieć deficyt, ale urzędy zawsze mają gotówkę zawsze.

Ostatnio trochę się pogorszyło
i nie zwracają po kilku dniach od złożenia deklaracji, ale jeszcze
nigdy w ciągu ostatnich kilkunastu lat nie oddali podatku po terminie.
Tak więc to żaden hazard.

Na dodatek jakby się jednak spóźnili, to żadna lokata nie da takiego zysku przy "całkowitej ochronie kapitału" jak odsetki do nieterminowego zwrotu podatku :-)

Niestety, USy jak na złość robią wszystko, żeby zwracać w terminie.

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813

W dniu 11-06-2010 20:31, Tomek pisze:

Dnia 11-06-2010 o 20:27:43 cef <cezfar@interia.pl> napisał(a):

Rafal wrote:

Nie wiem dlaczego pytający zwlekał, ja zwlekam prawie do ostatniej
chwili, aby zwrot dostać początkiem lata, dodatkowa kasa na wakacje
jak znalazł:)

Ja tej forsy potrzebuję zwykle już w maju :-)

To jesteś hazardzista skoro liczysz na takiego klienta z zatorami
płatniczymi :)

A można zapytać na czym opierasz swoja opinię, że US ma "zatory płatnicze"?


--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813

Dnia 12-06-2010 o 09:11:00 Maddy <maddy@esi.com.pl> napisał(a):

W dniu 11-06-2010 20:31, Tomek pisze:

Dnia 11-06-2010 o 20:27:43 cef <cezfar@interia.pl> napisał(a):

Rafal wrote:

Nie wiem dlaczego pytający zwlekał, ja zwlekam prawie do ostatniej
chwili, aby zwrot dostać początkiem lata, dodatkowa kasa na wakacje
jak znalazł:)

Ja tej forsy potrzebuję zwykle już w maju :-)

To jesteś hazardzista skoro liczysz na takiego klienta z zatorami
płatniczymi :)

A moĹźna zapytać na czym opierasz swoja opinię, Ĺźe US ma "zatory  płatnicze"?

Na tym Ĺźe czekam na płatności po 60 dni. Normalny klient płaci mi w ciągu  kilku.

--
Tomek

Tomek wrote:

A można zapytać na czym opierasz swoja opinię, że US ma "zatory
płatnicze"?

Na tym że czekam na płatności po 60 dni. Normalny klient płaci mi w
ciągu kilku.

Ale umawiasz się na kilka dni i płaci po kilku dniach
czy umawiasz się na 60 i płaci po kilku?

Dnia 12-06-2010 o 13:28:23 cef <cezfar@interia.pl> napisał(a):

Tomek wrote:

A można zapytać na czym opierasz swoja opinię, że US ma "zatory
płatnicze"?

Na tym że czekam na płatności po 60 dni. Normalny klient płaci mi w
ciągu kilku.

Ale umawiasz się na kilka dni i płaci po kilku dniach
czy umawiasz się na 60 i płaci po kilku?

Masz na myśli taką umowę: http://www.miasik.net/articles/umowa.html ?

--
Tomek

Tomek wrote:

A można zapytać na czym opierasz swoja opinię, że US ma "zatory
płatnicze"?

Na tym że czekam na płatności po 60 dni. Normalny klient płaci mi w
ciągu kilku.

Ale umawiasz się na kilka dni i płaci po kilku dniach
czy umawiasz się na 60 i płaci po kilku?

Masz na myśli taką umowę: http://www.miasik.net/articles/umowa.html ?

Wykręcasz się :-)
Powinieneś się cieszyć, że masz klientów, dla których kilka dni to normalny termin.
Ja pracuję z klientami, dla których standard to 30 dni, ale sporo jest takich, którzy
zaczynają rozmowy od 45-60 dni, a w umowach stanie zapis 90 dni.
I to czasami zapisy w umowach (szczególnie z jakimiś korporacjami) są bardziej absurdalne niż w podanym linku.
Dla mnie nieistotny jest termin zapłaty- zazwyczaj tak kalkuluję, żeby uwzględnić to w cenie.
Natomiast jak klient deklaruje, że płaci po 60 dniach, to płaci po 60 dniach, a nie po 65 czy 70.
I pod tym względem ze świeczką szukać bardziej terminowego płatnika od US.

Dnia 12-06-2010 o 13:57:43 cef <cezfar@interia.pl> napisał(a):

Tomek wrote:

A można zapytać na czym opierasz swoja opinię, że US ma "zatory
płatnicze"?

Na tym że czekam na płatności po 60 dni. Normalny klient płaci mi w
ciągu kilku.

Ale umawiasz się na kilka dni i płaci po kilku dniach
czy umawiasz się na 60 i płaci po kilku?

Masz na myśli taką umowę: http://www.miasik.net/articles/umowa.html ?

Wykręcasz się :-)
Powinieneś się cieszyć, Ĺźe masz klientĂłw, dla ktĂłrych kilka dni to  normalny termin.

Cieszę się, ale nie dla tego Ĺźe ich, tylko dla tego Ĺźe ich  wyselekcjonowałem.
Pierwszy filtr - `jesteś z Polski - do widzenia` - zadziałał rewelacyjnie
i potem już było górki.

Ja pracuję z klientami, dla ktĂłrych standard to 30 dni, ale sporo jest  takich, ktĂłrzy
zaczynają rozmowy od 45-60 dni, a w umowach stanie zapis 90 dni.
I to czasami zapisy w umowach (szczegĂłlnie z jakimiś korporacjami) są  bardziej absurdalne niĹź w podanym linku.

Nie marudź, nie masz tam zapisu "Podpis nie jest wymagany" więc skoro się
zgadzasz to się zgadzasz :)

Dla mnie nieistotny jest termin zapłaty- zazwyczaj tak kalkuluję, Ĺźeby  uwzględnić to w cenie.
Natomiast jak klient deklaruje, Ĺźe płaci po 60 dniach, to płaci po 60  dniach, a nie po 65 czy 70.
I pod tym względem ze świeczką szukać bardziej terminowego płatnika od  US.

Zgadza się, natomiast tych 60 dni nie uwzględnisz w cenie, gdy płatnikiem  jest US.

--
Tomek

Tomek wrote:

Dla mnie nieistotny jest termin zapłaty- zazwyczaj tak kalkuluję,
żeby uwzględnić to w cenie.

Zgadza się, natomiast tych 60 dni nie uwzględnisz w cenie, gdy
płatnikiem jest US.

Jak to nie? Zwracają mi więcej podatku przecież.

Dnia 12-06-2010 o 16:08:13 cef <cezfar@interia.pl> napisał(a):

Tomek wrote:

Dla mnie nieistotny jest termin zapłaty- zazwyczaj tak kalkuluję,
żeby uwzględnić to w cenie.

Zgadza się, natomiast tych 60 dni nie uwzględnisz w cenie, gdy
płatnikiem jest US.

Jak to nie? Zwracają mi więcej podatku przecież.

Tzn?

--
Tomek

Tomek wrote:

Zgadza się, natomiast tych 60 dni nie uwzględnisz w cenie, gdy
płatnikiem jest US.

Jak to nie? Zwracają mi więcej podatku przecież.

Tzn?

Proporcjonalnie. Skoro zwiększam cenę ze względu na długie terminy płatności,
to mam większy obrót, tym więcej zakupów i tym więcej do zwrotu.
To chyba normalne :-)

Dnia 12-06-2010 o 21:23:25 cef <cezfar@interia.pl> napisał(a):

Tomek wrote:

Zgadza się, natomiast tych 60 dni nie uwzględnisz w cenie, gdy
płatnikiem jest US.

Jak to nie? Zwracają mi więcej podatku przecież.

Tzn?

Proporcjonalnie. Skoro zwiększam cenę ze względu na długie terminy  płatności,
to mam większy obrót, tym więcej zakupów i tym więcej do zwrotu.
To chyba normalne :-)

Perpetum mobile :)


--
Tomek

W dniu 12-06-2010 11:47, Tomek pisze:

Dnia 12-06-2010 o 09:11:00 Maddy <maddy@esi.com.pl> napisał(a):

W dniu 11-06-2010 20:31, Tomek pisze:

Dnia 11-06-2010 o 20:27:43 cef <cezfar@interia.pl> napisał(a):

Rafal wrote:

Nie wiem dlaczego pytający zwlekał, ja zwlekam prawie do ostatniej
chwili, aby zwrot dostać początkiem lata, dodatkowa kasa na wakacje
jak znalazł:)

Ja tej forsy potrzebuję zwykle już w maju :-)

To jesteś hazardzista skoro liczysz na takiego klienta z zatorami
płatniczymi :)

A można zapytać na czym opierasz swoja opinię, że US ma "zatory
płatnicze"?

Na tym że czekam na płatności po 60 dni.

Zator płatniczy jest wtedy, gdy jednostka nie reguluje zobowiązań terminowy i zaczynają się one nawarstwiać. US jest najbardziej terminowym płatnikiem w tym kraju. Nie ma zatorów płatniczych.

> Normalny klient płaci mi w
> ciągu kilku.

I co z tego? Wychodzisz kiedyś poza własne podwórko? Patrzysz dalej własnego nosa?

Moja szwagierka ma pub i jej klient płaci w ciągu kilku sekund po otrzymaniu towaru i czasem nawet przed.

Za to w budownictwie terminy zaczynają się do 30 dni, standard to 90 a przy dużych inwestycjach (oczyszczalnie ścieków czy autostrady) - nawet 180 i wykonawcy zabijają się, żeby taki kontrakt dostać, wiec może nie patrz na świat przez pryzmat swojego biznesiku.

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813

Dnia 14-06-2010 o 09:52:26 Maddy <maddy@esi.com.pl> napisał(a):

I co z tego? Wychodzisz kiedyś poza własne podwĂłrko? Patrzysz dalej  własnego nosa?

wiec może nie patrz na świat przez pryzmat swojego biznesiku..

Może nie wcinaj się w dyskusje przed wypiciem porannej melisy


--
Tomek

W dniu 14-06-2010 11:22, Tomek pisze:

Dnia 14-06-2010 o 09:52:26 Maddy <maddy@esi.com.pl> napisał(a):

I co z tego? Wychodzisz kiedyś poza własne podwórko? Patrzysz dalej
własnego nosa?

wiec może nie patrz na świat przez pryzmat swojego biznesiku.

Może nie wcinaj się w dyskusje przed wypiciem porannej melisy

Ty czytasz czasem co piszesz czy się brzydzisz?

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813

Hello Maddy,

Monday, June 14, 2010, 9:52:26 AM, you wrote:

[...]

Za to w budownictwie terminy zaczynają się do 30 dni, standard to 90 a przy dużych inwestycjach (oczyszczalnie ścieków czy autostrady) - nawet 180 i wykonawcy zabijają się, żeby taki kontrakt dostać, wiec może nie patrz na świat przez pryzmat swojego biznesiku.

Hmmm... Jak 10 kilometrów obwodnicy kosztuje 900 milionów PLN, to nie
ma się co dziwić, że się dostawcy zabijają o kontrakty...

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl

Dnia 14-06-2010 o 14:18:45 RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl>  napisał(a):

Hello Maddy,

Monday, June 14, 2010, 9:52:26 AM, you wrote:

[...]

Za to w budownictwie terminy zaczynają się do 30 dni, standard to 90 a
przy dużych inwestycjach (oczyszczalnie ścieków czy autostrady) - nawet
180 i wykonawcy zabijają się, żeby taki kontrakt dostać, wiec może nie
patrz na świat przez pryzmat swojego biznesiku.

Hmmm... Jak 10 kilometrĂłw obwodnicy kosztuje 900 milionĂłw PLN, to nie
ma się co dziwić, że się dostawcy zabijają o kontrakty...

Ano nie ma:

http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article628998/ABW_na_tropie_poteznej_afery_drogowej.html

:)

--
Tomek

W dniu 2010-06-18 14:23, Tomek pisze:

http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article628998/ABW_na_tropie_poteznej_afery_drogowej.html

Juz jakies 2 lata temu pracownicy GDDiA smiali sie ze... torcik zostal podzielony :)

Hello Tomek,

Friday, June 18, 2010, 2:23:21 PM, you wrote:

Za to w budownictwie terminy zaczynają się do 30 dni, standard to 90 a
przy dużych inwestycjach (oczyszczalnie ścieków czy autostrady) - nawet
180 i wykonawcy zabijają się, żeby taki kontrakt dostać, wiec może nie
patrz na świat przez pryzmat swojego biznesiku.

Hmmm... Jak 10 kilometrów obwodnicy kosztuje 900 milionów PLN, to nie
ma się co dziwić, że się dostawcy zabijają o kontrakty...

Ano nie ma:
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article628998/ABW_na_tropie_poteznej_afery_drogowej.html

"Za ponad 10 km trasy GDDKiA zapłaci przeszło 2,1 mld zł."

Czy jest gdzieś jakaś granica absurdu dla ceny 1 km drogi w Polsce?

:)

Ale co w tym wesołego? To jest zgroza!

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl

Dnia 18-06-2010 o 14:31:12 RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl>  napisał(a):

Hello Tomek,

Friday, June 18, 2010, 2:23:21 PM, you wrote:

Za to w budownictwie terminy zaczynają się do 30 dni, standard to 90 a
przy duĹźych inwestycjach (oczyszczalnie ściekĂłw czy autostrady) -  nawet
180 i wykonawcy zabijają się, żeby taki kontrakt dostać, wiec może nie
patrz na świat przez pryzmat swojego biznesiku.

Hmmm... Jak 10 kilometrĂłw obwodnicy kosztuje 900 milionĂłw PLN, to nie
ma się co dziwić, że się dostawcy zabijają o kontrakty...

Ano nie ma:
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article628998/ABW_na_tropie_poteznej_afery_drogowej.html

"Za ponad 10 km trasy GDDKiA zapłaci przeszło 2,1 mld zł.."

Czy jest gdzieś jakaś granica absurdu dla ceny 1 km drogi w Polsce?

:)

Ale co w tym wesołego? To jest zgroza!

A co innego pozostało niż się uśmiechnąć pod nosem?
To niestety jest proza Ĺźycia w socjalistycznym kraju spenetrowanym przez  obcą agenturę.

--
Tomek

On Fri, 18 Jun 2010, RoMan Mandziejewicz wrote:

Hello Tomek,

[...]

:)

Ale co w tym wesołego? To jest zgroza!

  Zdaje się zwyczajnie nie ma znaczka na czarny humor.
  A humor to humor...

pzdr, Gotfryd

Hello Gotfryd,

Friday, June 18, 2010, 9:42:24 PM, you wrote:

:)

Ale co w tym wesołego? To jest zgroza!

  Zdaje się zwyczajnie nie ma znaczka na czarny humor.
  A humor to humor...

To nie humor - to realne zycie. 210 milionów PLN za kilometr. Czy ktoś
na świecie buduje równie drogo?

--
Best regards,
 RoMan                            mailto:roman@pik-net.pl

W dniu 2010-06-18 21:57, RoMan Mandziejewicz pisze:

Ale co w tym wesołego? To jest zgroza!

   Zdaje się zwyczajnie nie ma znaczka na czarny humor.
   A humor to humor...

To nie humor - to realne zycie. 210 milionów PLN za kilometr. Czy ktoś
na świecie buduje równie drogo?

Zweryfikowałeś podane liczby czy uwierzyłeś na słowo?

Stryków-Konotopa to nie tylko nie S-3 a A-2 i nie kosztuje 2,1 mld tylko 3,2 mld.
Jedyne słowa prawdy to to, że jego długość większa niż 10 km, nawet o 80 km większa. :)

--
spp

On 11 Cze, 17:45, Rafal <nie.wysylaj.tu.poc...@gazeta.pl> wrote:

On 11.06.2010 16:51, cef wrote:> Beryl1 wrote:

Nie wiem dlaczego pytający zwlekał, ja zwlekam prawie do ostatniej
chwili, aby zwrot dostać początkiem lata, dodatkowa kasa na wakacje jak
znalazł:)

A nie lepiej potrzymać tę kasę od początku wiosny do początku lata,
żeby procentowała nam, a nie skarbowi Państwa?
Przecież nikt Ci nie każe wydać jej od razu.

--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

Użytkownik "Beryl1" <beryl123456@op.pl> napisał w wiadomości news:c419d612-472c-4436-b9ab-312cf796067cx27g2000yqb.googlegroups.com...

Ale czego oczekujesz?
Termin "do 30. kwietnia" jest tzw. terminem materialnoprawnym i nie
podlega przywróceniu...

--
Tomek

No tak, tylko kara wydaje się niewspółmiernie duża do winy.

-- -- -- -- --
ale to jeszcze nie kara. na karę przyjdzie czas ;-)