12 listopada 2009, 17:00
Rosyjski biznesmen Dmitrij Kowtun nie ma związku z zabójstwem byłego oficera FSB, Aleksandra Litwinienki.
Wczoraj  prokuratura w Hamburgu uniewinniła go.
"Decyzja niemieckiej prokuratury to nie tylko pierwszy krok na drodze do pełnej rehabilitacji mojej i Andrieja Ługowoja.

Przypomnijmy, że ostatnie trzy lata Kowtun był podejrzewany o nielegalne składowanie środków radioaktywnych: w 2006 roku w jego mieszkaniu w Hamburgu oraz w samochodzie wykryto ślady polonu-210, którym został otruty Litwinienko.
Dmitrij Kowtun oraz były pracownik rosyjskich służb specjalnych Andriej Ługowoj znaleźli się wśród podejrzanych, ponieważ spotkali się z Litwinienką na trzy tygodnie przed jego śmiercią w londyńskim hotelu "Milenium".

(...) Zarówno Kowtun, jak i Ługowoj, od pierwszego dnia "skandalu z polonem" nie przyznawali się do winy w zabójstwie Litwinienki.
Byli takimi samymi postaciami w sprawie, jak i zmarły oficer: w ich organizmach lekarze także wykryli ślady radioaktywnego pierwiastka.
Andriej Ługowoj nazywał oskarżenia Anglików "umotywowanymi politycznie", niejednokrotnie podkreślając, że nie miał żadnych powodów, aby zabić Litwinienkę.
Dwa lata temu, na konferencji prasowej, Ługowoj przedstawił wersję o tym, kto może być zamieszany w tę sprawę.
Według jego słów, mogą to być zarówno angielskie służby specjalne, jak i rosyjska mafia czy biznesmen-skandalista, Borys Bieriezowskij.

Każdy szczegół śledztwa w sprawie śmierci Litwinienki staje się obiektem uwagi światowych mediów.
Niewykluczone, że dzisiejsza decyzja sądu niemieckiego wobec Kowtuna będzie sprzyjać spokojnemu rozpatrzeniu wszystkich faktów związanych ze śmiercią byłego oficera FSB.
Mówi Aleksandr Treszczew, pełnomocny przedstawiciel Izby Adwokackiej Unii Europejskiej w Rosji.
"Uniewinnienie Kowtuna, jeśli rozpatrywać je bez emocji i poza politycznym kontekstem, powinno być pierwszym krokiem na drodze do spokojnego zbadania wszystkich faktów związanych ze śmiercią Litwinienki i udziału w tym przestępstwie Ługowoja.
Myślę, że to poważne podstawy dla tego, aby organy prawodawcze Wielkiej Brytanii sprawdziły swoją wersję, sprawdziły czy jest ona jedyna i czy jest ona słuszna.
W międzynarodowej i rosyjskiej praktyce, prawnikom czasami wydaje się, że ich wersja była jedyną słuszną, a w rezultacie okazuje się, że wcale tak nie jest.
To, co było na powierzchni, to tylko przynęta, na którą złapały się płotki".

źródło http://pl.sputniknews.com/polish.ruvr.ru/2009/11/12/2230842/