Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Sprawa rozwodowa a kredyty

Sprawa rozwodowa a kredyty

Data: 2011-08-30 04:50:22
Autor: agata
Sprawa rozwodowa a kredyty
Witam,
Poniżej przedstawiam sytuację znajomej, która niestety nie ma dojścia
do nikogo kto mógł by jej odpowiedzieć na pytania.

   Jesteśmy małżeństwem od stycznia 2005r. w styczniu 2009r teściowie
przepisali na męża mieszkanie jako darowiznę. Wspólnie w tym samym
roku wzięliśmy kredyt hipoteczny na remont i wyposażenie tego
mieszkania. Teraz postanowiliśmy się rozstać. Chciałabym wiedzieć jak
przedstawia się sytuacja dotycząca tego komu należy się mieszkanie i
kto jest zobowiązany do spłaty kredytu po rozwodzie. Czy mam prawo do
mieszkania?  Dodam, że nie jestem w nim zameldowana.


pozdrawiam
Agata

Data: 2011-08-30 14:16:35
Autor: emeryt
Sprawa rozwodowa a kredyty
  Jesteśmy małżeństwem od stycznia 2005r. w styczniu 2009r teściowie
przepisali na męża mieszkanie jako darowiznę. Wspólnie w tym samym
roku wzięliśmy kredyt hipoteczny na remont i wyposażenie tego
mieszkania. Teraz postanowiliśmy się rozstać. Chciałabym wiedzieć jak
przedstawia się sytuacja dotycząca tego komu należy się mieszkanie i
kto jest zobowiązany do spłaty kredytu po rozwodzie. Czy mam prawo do
?mieszkania?  Dodam, że nie jestem w nim zameldowana.

http://www.infor.pl/dziennik-ustaw,rok,1964,nr,9,poz,59,ujednolicony,ustawa-kodeks-rodzinny-i-opiekunczy.html
art33 pk2

nie wiem jak to jest z kredytem.

Pozdr
E

Data: 2011-09-01 22:45:17
Autor: Gotfryd Smolik news
Sprawa rozwodowa a kredyty
On Tue, 30 Aug 2011, emeryt wrote:

nie wiem jak to jest z kredytem.

  Obosiecznie.
  Z jednej strony, ten kto bierze mieszkanie bierze je z "obciążeniami",
czyli ma do spłacenia zarówno "nakłady" poczynione z majątku wspólnego
wcz4eśniej, a przypadającego na drugiego małżonka, jak i to co drugi
małżonek ew. "włoży" w zobowiązaniach z tytułu kredytu.
  Czyli żona powinna dostać połowę "nakładów" poczynionych na mieszkanie
(ale nie na używanie mieszkania, w tym remonty odtwarzające stan
"przed wzięciem w używanie"!) oraz zwrot kwoty zobowiązania z tytułu
kredytu jeśli coś spłaci.
  Niestety jak napisali, najpierw musi wywiązać się z umowy z bankiem.
  Rzecz jasna mąż może spłacać kredyt sam (i wtedy "po" nie powstaną
nowe zobowiązania), pytanie czy zechce (i czy ma z czego).

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-08-30 14:17:56
Autor: MZ
Sprawa rozwodowa a kredyty
W dniu 2011-08-30 13:50, agata pisze:
Witam,
Poniżej przedstawiam sytuację znajomej, która niestety nie ma dojścia
do nikogo kto mógł by jej odpowiedzieć na pytania.
Zawsze mnie ciekawiło, dlaczego wszyscy z uporem godnym lepszej sprawy
zawsze pytają "w imieniu znajomych". No ale ok...

   Jesteśmy małżeństwem od stycznia 2005r. w styczniu 2009r teściowie
przepisali na męża mieszkanie jako darowiznę.

Nie napisałaś, czy masz (pardon, czy znajoma ma) rozdzielność majątkową
czy zwykłą wspólnotę majątkową małżeńską. To może być, chociaż
niekoniecznie, istotne. Co do zasady darowizny i spadki wchodzą do
majątku odrębnego małżonka (mimo że jest wspólnota majątkowa), chyba że
darczyńca wyraźnie zaznaczy że ma być inaczej. W tym przypadku teściowie
zapewne podarowali mieszkanie wyłącznie synowi, co jak widać na
załączonym obrazku było bardzo rozsądną decyzją z ich strony. Mieszkanie
należy więc wyłącznie do Twojego (znów pardon, Twojej koleżanki) męża.

Wspólnie w tym samym
roku wzięliśmy kredyt hipoteczny na remont i wyposażenie tego
mieszkania.
Jakie są zabezpieczenia tego kredytu? Wyłącznie hipoteka, czy w umowie
są zapisy o odpowiedzialności solidarnej każdego z kredytobiorców?
Zakładając, że Ty (kurcze, znowu - Twoja koleżanka) nie miała prawa
dysponować tym mieszkaniem, to jeśli bank udzielił kredytu to pewnie pod
jakieś dodatkowe zabezpieczenia. W każdym razie standardowo małżonkowie
odpowiadają za kredyt solidarnie. I zupełnie nieistotne jest czyje
będzie mieszkanie. Ba, jest nawet gorzej, bo odzyskać poniesione nakłady
na nie będzie można raczej wyłącznie na długiej drodze sądowej. A kredyt
trzeba będzie spłacać. I tu jest myk, bo teoretycznie ex-małżonkowie
powinni go spłacać po połowie, ale jeśli jedno nie zapłaci to drugie
będzie musiało zapłacić jego połowę raty. Banku interesuje wyłącznie
planowe spłacanie zobowiązania i nie wnika kto raty zapłaci. Więc
kwestia jak jest zabezpieczony kredyt i komu bardziej powinno zależeć na
jego spłacie - kto ma więcej do stracenia. I nie sugeruj się tym, że
kredyt jest hipoteczny - może się okazać że bank w ramach solidarnej
odpowiedzialności siądzie również Tobie na pensję, zwłaszcza że łatwiej
zająć pobory niż sprzedać mieszkanie.

Teraz postanowiliśmy się rozstać. Chciałabym wiedzieć jak
przedstawia się sytuacja dotycząca tego komu należy się mieszkanie
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że mężowi.
i
kto jest zobowiązany do spłaty kredytu po rozwodzie.
Te same znaki twierdzą że oboje małżonkowie, solidarnie. Banku zupełnie
nie interesuje czy się rozwiedli czy nie.
Czy mam prawo do
mieszkania? 
Nie masz. Chyba że mąż był na tyle nierozsądny że Ci podarował połowę,
ale nie wygląda na to z opisu sytuacji. Ewentualnie możesz mieć prawo
tam zamieszkiwać, jeśli mąż Ci je wynajmie po rozwodzie. Ewentualnie
dobry papuga wyciągnie coś z KRiO, ale to już do papugi.
Dodam, że nie jestem w nim zameldowana
To akurat jest zupełnie bez znaczenia.

pozdrawiam
--
MZ

Data: 2011-08-30 15:02:47
Autor: tomek
[OT] Re: Sprawa rozwodowa a kredyty
On 30.08.2011 14:17, MZ wrote:
W dniu 2011-08-30 13:50, agata pisze:
Witam,
Poniżej przedstawiam sytuację znajomej, która niestety nie ma dojścia
do nikogo kto mógł by jej odpowiedzieć na pytania.
Zawsze mnie ciekawiło, dlaczego wszyscy z uporem godnym lepszej sprawy
zawsze pytają "w imieniu znajomych". No ale ok...


Pewnie z podobnego powodu dla którego rodzice którzy zabrali dzieci ze znajomego przedszkola (dokładnie w momencie gdy skończyły się promocyjne opłaty), "na podwórku" tłumaczyli się tym że dzieci tam płakały :)

Tomek

Data: 2011-08-30 14:18:41
Autor: mz
Sprawa rozwodowa a kredyty

Użytkownik "agata" <awaclaw83@gmail.com> napisał w wiadomości news:38299314-3e28-485e-818e-09df55c84046p19g2000yqa.googlegroups.com...
Witam,
Poniżej przedstawiam sytuację znajomej, która niestety nie ma dojścia
do nikogo kto mógł by jej odpowiedzieć na pytania.

   Jesteśmy małżeństwem od stycznia 2005r. w styczniu 2009r teściowie
przepisali na męża mieszkanie jako darowiznę. Wspólnie w tym samym
roku wzięliśmy kredyt hipoteczny na remont i wyposażenie tego
mieszkania. Teraz postanowiliśmy się rozstać. Chciałabym wiedzieć jak
przedstawia się sytuacja dotycząca tego komu należy się mieszkanie i
kto jest zobowiązany do spłaty kredytu po rozwodzie. Czy mam prawo do
mieszkania?  Dodam, że nie jestem w nim zameldowana.



Wg mnie a prawnikiem nie jestem to kredyt wzieliście oboje więc obje macie go spłacać a co do mieszkania to czy macie wspólnote majątkową ?

Chodzi o Ciebie czy o kuzynkę ?

Data: 2011-08-30 05:35:50
Autor: agata
Sprawa rozwodowa a kredyty
tak w sumie nie jest istotne czy to ja czy koleżanka czy kuzynka
[przynajmniej dla mnie].... przyjmijmy, że to ja, tylko chwilowo nie
pamiętam wszystkich szczegółów dotyczących spraw w trakcie
małżeństwa.

Wspólnota majątkowa jest.


i dziękuję Wam bardzo za szybką reakcję.


pozdrawiam
Agata

Data: 2011-08-30 14:52:16
Autor: MZ
Sprawa rozwodowa a kredyty
W dniu 2011-08-30 14:35, agata pisze:

Wspólnota majątkowa jest.

Zgodnie z przytoczonym przez kolegę powyżej art. KRiO to nieistotne, bo
darowizna mieszkania w szczególności wchodzi do majątku odrębnego. Co
innego gdyby to był odkurzacz, zmywarka itp. Dopiero sprzedaż tego
mieszkania powodowałaby że pieniądze uzyskane ze sprzedaży wchodzą do
majątku wspólnego.

i dziękuję Wam bardzo za szybką reakcję.

Wszystko zależy od rodzaju umowy z bankiem: czy kredyt jest wyłącznie na
męża zabezpieczony jego majątkiem odrębnym, czy na Was oboje. Obstawiam
że jednak ta druga opcja, dla banku tak było wygodniej. Przeczytaj
dokładnie umowę, zwłaszcza tą część dotyczącą spłat i ewentualnej egzekucji.
Jeśli rozstajecie się "za porozumieniem" to da się to dogadać, przy
odrobinie (no, może trochę więcej niż odrobinie) dobrej woli banku
napisać aneks itd, ale to w sytuacji gdy nie idziecie na noże, bo wymaga
od męża przepisania długu na siebie. Mieszkania jako takiego nie
ugryziesz, możesz co najwyżej przy pomocy dobrego papugi wyciągnąć swoją
część nakładów jakie na nie poniosłaś z tego kredytu. Pozostaje jeszcze
kwestia, czy był to kredyt celowy, czyli na remont (i bank np. wymagał
udokumentowania wydatkowanych pieniędzy) czy pożyczka hipoteczna na
dowolny cel. W każdym razie już zbieraj wszelkie faktury za remont i
wyposażenie mieszkania.

--
MZ

Data: 2011-08-30 06:13:38
Autor: agata
Sprawa rozwodowa a kredyty
Czyli kolokwialnie mówiąc: LIPA  z tym mieszkaniem ;/.

Dziękuję raz jeszcze za pomoc.
Agata


On 30 Sie, 14:52, MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> wrote:
W dniu 2011-08-30 14:35, agata pisze:

> Wspólnota majątkowa jest.

Zgodnie z przytoczonym przez kolegę powyżej art. KRiO to nieistotne, bo
darowizna mieszkania w szczególności wchodzi do majątku odrębnego.. Co
innego gdyby to był odkurzacz, zmywarka itp. Dopiero sprzedaż tego
mieszkania powodowałaby że pieniądze uzyskane ze sprzedaży wchodzą do
majątku wspólnego.

> i dziękuję Wam bardzo za szybką reakcję.

Wszystko zależy od rodzaju umowy z bankiem: czy kredyt jest wyłącznie na
męża zabezpieczony jego majątkiem odrębnym, czy na Was oboje. Obstawiam
że jednak ta druga opcja, dla banku tak było wygodniej. Przeczytaj
dokładnie umowę, zwłaszcza tą część dotyczącą spłat i ewentualnej egzekucji.
Jeśli rozstajecie się "za porozumieniem" to da się to dogadać, przy
odrobinie (no, może trochę więcej niż odrobinie) dobrej woli banku
napisać aneks itd, ale to w sytuacji gdy nie idziecie na noże, bo wymaga
od męża przepisania długu na siebie. Mieszkania jako takiego nie
ugryziesz, możesz co najwyżej przy pomocy dobrego papugi wyciągnąć swoją
część nakładów jakie na nie poniosłaś z tego kredytu. Pozostaje jeszcze
kwestia, czy był to kredyt celowy, czyli na remont (i bank np. wymagał
udokumentowania wydatkowanych pieniędzy) czy pożyczka hipoteczna na
dowolny cel. W każdym razie już zbieraj wszelkie faktury za remont i
wyposażenie mieszkania.

--
MZ

Data: 2011-08-30 15:23:19
Autor: MZ
Sprawa rozwodowa a kredyty
W dniu 2011-08-30 15:13, agata pisze:
Czyli kolokwialnie mówiąc: LIPA  z tym mieszkaniem ;/.


Ty się raczej martw jak wymiksować się z kredytu na remont nie swojego
mieszkania, który wzięłaś. Łatwo nie będzie.

--
MZ

Data: 2011-08-30 15:30:04
Autor: emeryt
Sprawa rozwodowa a kredyty
Czyli kolokwialnie mówiąc: LIPA  z tym mieszkaniem ;/.

no mieszkanie można jeszcze przeboleć bo i tak nigdy
nie było Twoje/Twojej koleżanki.

Ale jeżeli już chodzi o wkład w to mieszkanie a w szególności
kredyt, który z tego co piszesz nadal trzeba spłać za nic, to
jet smutne.
Wydaje się, że z krdytem może być sytuacja patowa, jeżeli kredyt
był zaciągnięty na oboje małżonków. Obawiam się, że nikt więcej Ci
tutaj nie pomoże, jeżeli nie przedstawisz umowy kredytowej.
To jest na tyle poważna sprawa, że raczej warto dać się do prawnika.

Pzdr
E.

Data: 2011-08-31 07:40:29
Autor: Marek Dyjor
Sprawa rozwodowa a kredyty
emeryt wrote:
Czyli kolokwialnie mówiąc: LIPA  z tym mieszkaniem ;/.

no mieszkanie można jeszcze przeboleć bo i tak nigdy
nie było Twoje/Twojej koleżanki.

Ale jeżeli już chodzi o wkład w to mieszkanie a w szególności
kredyt, który z tego co piszesz nadal trzeba spłać za nic, to
jet smutne.
Wydaje się, że z krdytem może być sytuacja patowa, jeżeli kredyt
był zaciągnięty na oboje małżonków. Obawiam się, że nikt więcej Ci
tutaj nie pomoże, jeżeli nie przedstawisz umowy kredytowej.
To jest na tyle poważna sprawa, że raczej warto dać się do prawnika.

swoją droga to jeśli idzie o kredyt to oboje są w dupie...

on bo ma kredyt na hipotece swojego mieszkania z osobą która moze nie mieć ochoty go spłacać oraz ona bo ma kredyt do spłacania z którego poszłą forsa na cudze wydatki.

Data: 2011-09-01 22:37:30
Autor: Gotfryd Smolik news
Sprawa rozwodowa a kredyty
On Tue, 30 Aug 2011, MZ wrote:

W dniu 2011-08-30 14:35, agata pisze:

Wspólnota majątkowa jest.

Zgodnie z przytoczonym przez kolegę powyżej art. KRiO to nieistotne, bo
darowizna mieszkania w szczególności wchodzi do majątku odrębnego. Co
innego gdyby to był odkurzacz, zmywarka itp. Dopiero sprzedaż tego
mieszkania powodowałaby że pieniądze uzyskane ze sprzedaży wchodzą do
majątku wspólnego.

  Pozwolę sobie wyrazić zdziwienie, że nikt nie zaprotestował.
  Naprawdę sądzisz że przez fakt sprzedaży czegoś co ma się w majatku
odrębnym uzyskane pieniądze (stanowiące "ten sam" majatek, tylko
w innej formie) z automatu by "przeszły" do majątku wspólnego??

  Oczywiście pozostaje sprawa "nakładów" - bo skoro mieszkanie uzyskuje
jedna strona, to połowa "nakładów" (jako poczynionych z majątku
wspólnego) przysługuje drugiej (stronie).

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-09-02 08:45:25
Autor: MZ
Sprawa rozwodowa a kredyty
W dniu 2011-09-01 22:37, Gotfryd Smolik news pisze:


 Pozwolę sobie wyrazić zdziwienie, że nikt nie zaprotestował.
 Naprawdę sądzisz że przez fakt sprzedaży czegoś co ma się w majatku
odrębnym uzyskane pieniądze (stanowiące "ten sam" majatek, tylko
w innej formie) z automatu by "przeszły" do majątku wspólnego??

Obawiam się że tak i niestety teorię tą przerobiłem na własnej skórze,
ze wszystkimi konsekwencjami skarbowymi. Będąc w związku małżeńskim
sprzedawałem mieszkanie zakupione jeszcze za czasów kawalerskich, w celu
nabycia nowego, większego. No i notariusz od razu poinformował, że w
związku z brakiem rozdzielności majątkowej środki uzyskane ze starego
mieszkania wchodzą w majątek wspólny. W praktyce sprowadziło się to do
zapłacenia podwójnego podatku od sprzedaży, bo okazało się że x zł
uzyskane z poprzedniego mieszkania przeznaczone niemal w całości na nowe
mieszkanie (wydatkowane w ciągu 2 lat na zakup nowego lokalu itd)
okazało się wydatkowaniem tylko x/2 kwoty, bo druga połowa została
potraktowana jako część koleżanki małżonki, mimo że pieniądze pochodziło
ze sprzedaży mojego majątku odrębnego. Tak więc zgodnie z ustawą od
kwoty x/2, mimo że ją tak samo fizycznie przeznaczyłem na mieszkanie,
został mi naliczony podatek. Stąd twierdzenie które kwestionujesz.
Niestety takie stanowisko zajął zarówno notariusz jak i naczelnik US do
którego się jeszcze zwróciłem z prośbą o interpretację.

--
MZ

Data: 2011-09-02 08:15:46
Autor: witek
Sprawa rozwodowa a kredyty
On 9/2/2011 1:45 AM, MZ wrote:
W dniu 2011-09-01 22:37, Gotfryd Smolik news pisze:


  Pozwolę sobie wyrazić zdziwienie, że nikt nie zaprotestował.
  Naprawdę sądzisz że przez fakt sprzedaży czegoś co ma się w majatku
odrębnym uzyskane pieniądze (stanowiące "ten sam" majatek, tylko
w innej formie) z automatu by "przeszły" do majątku wspólnego??

Obawiam się że tak i niestety teorię tą przerobiłem na własnej skórze,
ze wszystkimi konsekwencjami skarbowymi. Będąc w związku małżeńskim
sprzedawałem mieszkanie zakupione jeszcze za czasów kawalerskich, w celu
nabycia nowego, większego. No i notariusz od razu poinformował, że w
związku z brakiem rozdzielności majątkowej środki uzyskane ze starego
mieszkania wchodzą w majątek wspólny. W praktyce sprowadziło się to do
zapłacenia podwójnego podatku od sprzedaży, bo okazało się że x zł
uzyskane z poprzedniego mieszkania przeznaczone niemal w całości na nowe
mieszkanie (wydatkowane w ciągu 2 lat na zakup nowego lokalu itd)
okazało się wydatkowaniem tylko x/2 kwoty, bo druga połowa została
potraktowana jako część koleżanki małżonki, mimo że pieniądze pochodziło
ze sprzedaży mojego majątku odrębnego. Tak więc zgodnie z ustawą od
kwoty x/2, mimo że ją tak samo fizycznie przeznaczyłem na mieszkanie,
został mi naliczony podatek. Stąd twierdzenie które kwestionujesz.
Niestety takie stanowisko zajął zarówno notariusz jak i naczelnik US do
którego się jeszcze zwróciłem z prośbą o interpretację.



to moim zdaniem ktos cie zrobil mocno na szaro.

dochodu uzyskiwane z majatku odrebnego sa majtkiem wspolnym, czyli jakbys to mieszkanie wynajal to kasa jest wspolna.

ale sama zamiana mieszkania na gotowke i gotowki na mieszkanie nie zmienia statusu majatku.

Data: 2011-09-02 08:18:41
Autor: witek
Sprawa rozwodowa a kredyty
On 9/2/2011 8:15 AM, witek wrote:
On 9/2/2011 1:45 AM, MZ wrote:
W dniu 2011-09-01 22:37, Gotfryd Smolik news pisze:


Pozwolę sobie wyrazić zdziwienie, że nikt nie zaprotestował.
Naprawdę sądzisz że przez fakt sprzedaży czegoś co ma się w majatku
odrębnym uzyskane pieniądze (stanowiące "ten sam" majatek, tylko
w innej formie) z automatu by "przeszły" do majątku wspólnego??

Obawiam się że tak i niestety teorię tą przerobiłem na własnej skórze,
ze wszystkimi konsekwencjami skarbowymi. Będąc w związku małżeńskim
sprzedawałem mieszkanie zakupione jeszcze za czasów kawalerskich, w celu
nabycia nowego, większego. No i notariusz od razu poinformował, że w
związku z brakiem rozdzielności majątkowej środki uzyskane ze starego
mieszkania wchodzą w majątek wspólny. W praktyce sprowadziło się to do
zapłacenia podwójnego podatku od sprzedaży, bo okazało się że x zł
uzyskane z poprzedniego mieszkania przeznaczone niemal w całości na nowe
mieszkanie (wydatkowane w ciągu 2 lat na zakup nowego lokalu itd)
okazało się wydatkowaniem tylko x/2 kwoty, bo druga połowa została
potraktowana jako część koleżanki małżonki, mimo że pieniądze pochodziło
ze sprzedaży mojego majątku odrębnego. Tak więc zgodnie z ustawą od
kwoty x/2, mimo że ją tak samo fizycznie przeznaczyłem na mieszkanie,
został mi naliczony podatek. Stąd twierdzenie które kwestionujesz.
Niestety takie stanowisko zajął zarówno notariusz jak i naczelnik US do
którego się jeszcze zwróciłem z prośbą o interpretację.



to moim zdaniem ktos cie zrobil mocno na szaro.

dochodu uzyskiwane z majatku odrebnego sa majtkiem wspolnym, czyli
jakbys to mieszkanie wynajal to kasa jest wspolna.

ale sama zamiana mieszkania na gotowke i gotowki na mieszkanie nie
zmienia statusu majatku.



masz

http://www.twojeporady.pl/go.live.php/PL-H5/-/SMzA2/sprzedaz-majatku.html?title=Sprzeda%C5%BC%20maj%C4%85tku

znajdz sobie zdanie

"Dotyczy to także sum pozyskanych tytułem ceny sprzedaży składnika majątku osobistego jednego z małżonków itp. (zasada surogacji)"

Data: 2011-09-02 18:23:58
Autor: MZ
[OT]Re: Sprawa rozwodowa a kredyty
W dniu 2011-09-02 15:15, witek pisze:


to moim zdaniem ktos cie zrobil mocno na szaro.
Możliwe. Szczerze mówiąc po pół roku "rozmów" z US odpuściłem, zwłaszcza
że odsetki rosły. Możliwe że gdyby wszedł na drogę sądową i sprawa
doszła do WSA to byłoby inaczej - ale szczerze - kto ma na to czas? Dla
mnie każde "wezwanie" to był dzień urlopu w pracy.

ale sama zamiana mieszkania na gotowke i gotowki na mieszkanie nie
zmienia statusu majatku.
W pewnym momencie jeden z urzędników US zaczął przebąkiwać, że gdyby
notariusz inaczej napisał akt kupna nowego mieszkania, zaznaczając że
kwota x pochodzi ze sprzedaży mieszkania będącego majątkiem odrębnym,
gdybyśmy mieli intercyzę itd. to "coś by się dało zrobić". Więc bardzo
możliwe, że źle to rozegrałem. Z drugiej strony moja żona wtedy jeszcze
studiowała, a ja rozliczając się sam łapałem się w 2 próg podatkowy,
więc intercyza nie wchodziła w grę - taniej nam było się rozliczać
wspólnie. Niestety w tym kraju ustawa sobie, a widzimisię lokalnego
kacyka.. wróć, naczelnika US - sobie. Na kopanie się z koniem trzeba
mieć czas. Wycofuję zatem twierdzenie o sprzedaży mieszkania i wejściu
środków do majątku wspólnego (Gotfryd mam nadzieję będzie zadowolony?:)
chociaż w sytuacji autorki wątku to akurat nic nie zmienia.

--
MZ

Data: 2011-09-02 22:19:28
Autor: witek
[OT]Re: Sprawa rozwodowa a kredyty
On 9/2/2011 11:23 AM, MZ wrote:
W dniu 2011-09-02 15:15, witek pisze:


to moim zdaniem ktos cie zrobil mocno na szaro.
Możliwe. Szczerze mówiąc po pół roku "rozmów" z US odpuściłem, zwłaszcza
że odsetki rosły. Możliwe że gdyby wszedł na drogę sądową i sprawa
doszła do WSA to byłoby inaczej - ale szczerze - kto ma na to czas? Dla
mnie każde "wezwanie" to był dzień urlopu w pracy.

ale sama zamiana mieszkania na gotowke i gotowki na mieszkanie nie
zmienia statusu majatku.
W pewnym momencie jeden z urzędników US zaczął przebąkiwać, że gdyby
notariusz inaczej napisał akt kupna nowego mieszkania, zaznaczając że
kwota x pochodzi ze sprzedaży mieszkania będącego majątkiem odrębnym,
gdybyśmy mieli intercyzę itd. to "coś by się dało zrobić". Więc bardzo
możliwe, że źle to rozegrałem. Z drugiej strony moja żona wtedy jeszcze
studiowała, a ja rozliczając się sam łapałem się w 2 próg podatkowy,
więc intercyza nie wchodziła w grę - taniej nam było się rozliczać
wspólnie. Niestety w tym kraju ustawa sobie, a widzimisię lokalnego
kacyka.. wróć, naczelnika US - sobie. Na kopanie się z koniem trzeba
mieć czas. Wycofuję zatem twierdzenie o sprzedaży mieszkania i wejściu
środków do majątku wspólnego (Gotfryd mam nadzieję będzie zadowolony?:)
chociaż w sytuacji autorki wątku to akurat nic nie zmienia.


fakt faktem, ze przy sprzedazy mieszkania w akcie notarialnym dobrze bylo zamiescic wpis, ze jest ono majatkiem odrebnym.

Ale to nie jest konieczne. wystarczy przed us udokumentowac ze bylo majtkiem odrebnym

ja bym an twoim miejscu, jesli nie minelo jeszcze 5 lat dal to jakiemus dobremu doradyc podatkowemu i po prostu odzyskal kase.

Data: 2011-09-02 08:49:53
Autor: mvoicem
Sprawa rozwodowa a kredyty
(02.09.2011 08:45), MZ wrote:
W dniu 2011-09-01 22:37, Gotfryd Smolik news pisze:

>
>    Pozwolę sobie wyrazić zdziwienie, że nikt nie zaprotestował.
>    Naprawdę sądzisz że przez fakt sprzedaży czegoś co ma się w majatku
>  odrębnym uzyskane pieniądze (stanowiące "ten sam" majatek, tylko
>  w innej formie) z automatu by "przeszły" do majątku wspólnego??
Obawiam się że tak i niestety teorię tą przerobiłem na własnej skórze,
ze wszystkimi konsekwencjami skarbowymi. Będąc w związku małżeńskim
sprzedawałem mieszkanie zakupione jeszcze za czasów kawalerskich, w celu
nabycia nowego, większego. No i notariusz od razu poinformował, że w
związku z brakiem rozdzielności majątkowej środki uzyskane ze starego
mieszkania wchodzą w majątek wspólny.

Ciekaw jestem, jak w tej interpretacji byłaby traktowana zamiana mieszkań. Czy mieszkanie "zamienione" byłoby majątkiem wspólnym czy nadal odrębnym?

p. m.

Data: 2011-09-02 12:24:45
Autor: Gotfryd Smolik news
Sprawa rozwodowa a kredyty
On Fri, 2 Sep 2011, MZ wrote:

Obawiam się że tak i niestety teorię tą przerobiłem na własnej skórze,
ze wszystkimi konsekwencjami skarbowymi. Będąc w związku małżeńskim
sprzedawałem mieszkanie zakupione jeszcze za czasów kawalerskich, w celu
nabycia nowego, większego. No i notariusz od razu poinformował, że w
związku z brakiem rozdzielności majątkowej środki uzyskane ze starego
mieszkania wchodzą w majątek wspólny.

  Może ktoś to skomentować?
  Bo wersja wydaje mi się dość... oryginalna.

  Coś jeszcze: czy jakbyś miał pieniądze, to przy zamianie tych
pieniędzy na mieszkanie również stałoby się ono "majątkiem wspólnym"?

W praktyce sprowadziło się to do
zapłacenia podwójnego podatku od sprzedaży, bo okazało się że x zł
uzyskane z poprzedniego mieszkania przeznaczone niemal w całości na nowe
mieszkanie (wydatkowane w ciągu 2 lat na zakup nowego lokalu itd)
okazało się wydatkowaniem tylko x/2 kwoty, bo druga połowa została
potraktowana jako część koleżanki małżonki, mimo że pieniądze pochodziło
ze sprzedaży mojego majątku odrębnego.

  Moim zdaniem zwyczajne "naciągnięcie" ze strony US, wynikające
albo z niezrozumienia przepisów "zawsze tak robiliśmy", albo obliczone
na to że podatnik nie będzie skłonny iść do WSA po wyrok.

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-09-03 00:00:04
Autor: Marek Dyjor
Sprawa rozwodowa a kredyty
MZ" <"mcold0[wyt] wrote:
W dniu 2011-09-01 22:37, Gotfryd Smolik news pisze:


 Pozwolę sobie wyrazić zdziwienie, że nikt nie zaprotestował.
 Naprawdę sądzisz że przez fakt sprzedaży czegoś co ma się w majatku
odrębnym uzyskane pieniądze (stanowiące "ten sam" majatek, tylko
w innej formie) z automatu by "przeszły" do majątku wspólnego??

Obawiam się że tak i niestety teorię tą przerobiłem na własnej skórze,
ze wszystkimi konsekwencjami skarbowymi. Będąc w związku małżeńskim
sprzedawałem mieszkanie zakupione jeszcze za czasów kawalerskich, w
celu nabycia nowego, większego. No i notariusz od razu poinformował,
że w związku z brakiem rozdzielności majątkowej środki uzyskane ze
starego mieszkania wchodzą w majątek wspólny. W praktyce sprowadziło
się to do zapłacenia podwójnego podatku od sprzedaży, bo okazało się


imho to cię ktoś zrobił *uja i to na sporą forsę.

Sprawa rozwodowa a kredyty

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona