Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Sprawa zamieciona

Sprawa zamieciona

Data: 2020-09-11 17:27:38
Autor: Shrek
Sprawa zamieciona
W dniu 31.08.2020 o 21:16, Animka pisze:

No i powtórka. Złe TVN zaczęło znowu jątrzyć zanim sąd wydał wyrok i sobie nieodpowiedzialnie spekulują:

https://tvn24.pl/premium/konin-adam-czerniejewski-zginal-zastrzelony-przez-goniacego-go-policjanta-jak-do-tego-doszlo-sledztwo-trwa-10-miesiecy-4686431

Dla nieklikających - dwie ekspertyzy muwią że dostał z przodu jedna że strzelano w... plecy. Kamer nie było albo się nie zachowały...

Czyli powtórka ze stachowiaka, gdzie dopiero trzecia ekspertyza wykazała złamnanie grdyki charakterystyczne dla duszenia. I niech policja dalej ubolewa i się dziwi, że zaczynają ich traktować jak milicję.


--
Shrek

Data: 2020-09-12 00:19:10
Autor: Marcin Debowski
Sprawa zamieciona
On 2020-09-11, Shrek <1@wp.pl> wrote:
W dniu 31.08.2020 o 21:16, Animka pisze:

No i powtórka. Złe TVN zaczęło znowu jątrzyć zanim sąd wydał wyrok i sobie nieodpowiedzialnie spekulują:

https://tvn24.pl/premium/konin-adam-czerniejewski-zginal-zastrzelony-przez-goniacego-go-policjanta-jak-do-tego-doszlo-sledztwo-trwa-10-miesiecy-4686431

Dla nieklikających - dwie ekspertyzy muwią że dostał z przodu jedna że strzelano w... plecy. Kamer nie było albo się nie zachowały...

To jest prawdę mówiąc trudne do uwierzenia: (1) Z jakiej odległości musianoby strzelać, że nie ma żadnych śladu prochu na ubraniu/ciele? (2) On dostał tę kulę w gołe ciało?

--
Marcin

Data: 2020-09-12 09:51:50
Autor: Robert Tomasik
Sprawa zamieciona
W dniu 12.09.2020 o 02:19, Marcin Debowski pisze:

To jest prawdę mówiąc trudne do uwierzenia: (1) Z jakiej odległości musianoby strzelać, że nie ma żadnych śladu prochu na ubraniu/ciele? (2) On dostał tę kulę w gołe ciało?

Na gołym ciele, to "gołym okiem" widać kierunek postrzału. Rana wlotowa
wygląda zupełnie inaczej od wylotowej. Tego się nie da pomylić. Ale
jeśli faktycznie są takie rozbieżności w opiniach, to nie dziwota, że
nie ma jak zarzutu postawić policjantowi.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-09-12 08:06:47
Autor: Marcin Debowski
Sprawa zamieciona
On 2020-09-12, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 12.09.2020 o 02:19, Marcin Debowski pisze:

To jest prawdę mówiąc trudne do uwierzenia: (1) Z jakiej odległości musianoby strzelać, że nie ma żadnych śladu prochu na ubraniu/ciele? (2) On dostał tę kulę w gołe ciało?

Na gołym ciele, to "gołym okiem" widać kierunek postrzału. Rana wlotowa
wygląda zupełnie inaczej od wylotowej. Tego się nie da pomylić. Ale
jeśli faktycznie są takie rozbieżności w opiniach, to nie dziwota, że
nie ma jak zarzutu postawić policjantowi.

No ale jak mogą być wątpliwości w tak podstawowej sprawie? Możesz sobie wyobrazić sytyację gdzie to niemożliwe (załkadając że zwłoki i ubrania nie są przemielone)?

--
Marcin

Data: 2020-09-12 15:06:09
Autor: Robert Tomasik
Sprawa zamieciona
W dniu 12.09.2020 o 10:06, Marcin Debowski pisze:

To jest prawdę mówiąc trudne do uwierzenia: (1) Z jakiej odległości musianoby strzelać, że nie ma żadnych śladu prochu na ubraniu/ciele? (2) On dostał tę kulę w gołe ciało?
Na gołym ciele, to "gołym okiem" widać kierunek postrzału. Rana wlotowa
wygląda zupełnie inaczej od wylotowej. Tego się nie da pomylić. Ale
jeśli faktycznie są takie rozbieżności w opiniach, to nie dziwota, że
nie ma jak zarzutu postawić policjantowi.
No ale jak mogą być wątpliwości w tak podstawowej sprawie? Możesz sobie wyobrazić sytyację gdzie to niemożliwe (załkadając że zwłoki i ubrania nie są przemielone)?

Osobiście nigdy się nie spotkałem z taką sytuacją, ale życie czasem
potrafi wymyślić takie scenariusze, że z "ostrozności procesowej"
wykluczyć tego nie chcę. Ja się zastanawiam, skąd w ogóle trzech biegłych.

Biegły ponosi odpowiedzialność karną za fałszywą opinię. A to są dość
kardynalne kwestie. To nie jest pomyłka w pomiarze.

Ale spotkałem się przykładowo z czterema ranami postrzałowymi w wyniku
wystrzelenia jednego pełnopłaszczowego pocisku, z których trzy miały
taki wygląd, jakby strzelano do leżącego.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-09-12 19:53:17
Autor: Robert Tomasik
Sprawa zamieciona
W dniu 12.09.2020 o 15:06, Robert Tomasik pisze:

To jest prawdę mówiąc trudne do uwierzenia: (1) Z jakiej odległości musianoby strzelać, że nie ma żadnych śladu prochu na ubraniu/ciele? (2) On dostał tę kulę w gołe ciało?
Na gołym ciele, to "gołym okiem" widać kierunek postrzału. Rana wlotowa
wygląda zupełnie inaczej od wylotowej. Tego się nie da pomylić. Ale
jeśli faktycznie są takie rozbieżności w opiniach, to nie dziwota, że
nie ma jak zarzutu postawić policjantowi.
No ale jak mogą być wątpliwości w tak podstawowej sprawie? Możesz sobie wyobrazić sytyację gdzie to niemożliwe (załkadając że zwłoki i ubrania nie są przemielone)?
Osobiście nigdy się nie spotkałem z taką sytuacją, ale życie czasem
potrafi wymyślić takie scenariusze, że z "ostrozności procesowej"
wykluczyć tego nie chcę. Ja się zastanawiam, skąd w ogóle trzech biegłych.

No więc trochę się wyjaśniło. Żaden biegły nie twierdzi, że strzał padł
w plecy. Jeden z biegłych stwierdził, że drobiny prochu są na plecach, a
nie ma ich na brzuchu. Też intrygujące.

Moim zdaniem drobiny prochu lecą wolniej od pocisku, więc przy strzale z
większego dystansu mogły dolecieć dopiero w momencie, gdy postrzelony
obrócił się. To by świadczyło o strzale z kilku metrów i postrzeleniu w
coś twardego - przykładowo miednicę - dość daleko od osi obrotu, co
postrzelonym obróciło. Sądzę, ze mógł trafić go po tej stronie, w którą
on się z nożyczkami obracał, co przyspieszyło obrót.

--
Robert Tomasik

Data: 2020-09-12 20:38:25
Autor: Shrek
Sprawa zamieciona
W dniu 12.09.2020 o 19:53, Robert Tomasik pisze:

Moim zdaniem drobiny prochu lecą wolniej od pocisku, więc przy strzale z
większego dystansu mogły dolecieć dopiero w momencie, gdy postrzelony
obrócił się. To by świadczyło o strzale z kilku metrów i postrzeleniu w
coś twardego - przykładowo miednicę - dość daleko od osi obrotu, co
postrzelonym obróciło. Sądzę, ze mógł trafić go po tej stronie, w którą
on się z nożyczkami obracał, co przyspieszyło obrót.

Nie powiem, ciekawa hipoteza, ale jak nie pominąć grawitacji, to musiałby się przewrócić na ziemię plecami do góry a ten proch upaść akurat na niego ani przed ani po... W sumie równie prawdopodobne co rutynowa awaria kamer;)

--
Shrek

Data: 2020-09-13 01:33:26
Autor: Marcin Debowski
Sprawa zamieciona
On 2020-09-12, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 12.09.2020 o 15:06, Robert Tomasik pisze:

To jest prawdę mówiąc trudne do uwierzenia: (1) Z jakiej odległości musianoby strzelać, że nie ma żadnych śladu prochu na ubraniu/ciele? (2) On dostał tę kulę w gołe ciało?
Na gołym ciele, to "gołym okiem" widać kierunek postrzału. Rana wlotowa
wygląda zupełnie inaczej od wylotowej. Tego się nie da pomylić. Ale
jeśli faktycznie są takie rozbieżności w opiniach, to nie dziwota, że
nie ma jak zarzutu postawić policjantowi.
No ale jak mogą być wątpliwości w tak podstawowej sprawie? Możesz sobie wyobrazić sytyację gdzie to niemożliwe (załkadając że zwłoki i ubrania nie są przemielone)?
Osobiście nigdy się nie spotkałem z taką sytuacją, ale życie czasem
potrafi wymyślić takie scenariusze, że z "ostrozności procesowej"
wykluczyć tego nie chcę. Ja się zastanawiam, skąd w ogóle trzech biegłych.

No więc trochę się wyjaśniło. Żaden biegły nie twierdzi, że strzał padł
w plecy. Jeden z biegłych stwierdził, że drobiny prochu są na plecach, a
nie ma ich na brzuchu. Też intrygujące.

A nie analizowali ran, ubrań itp? Od strony wlotu będą zapewne fragmenty tkaniny, skóra zostanie "wepchnięta" etc. No i mówisz, że wygląda to, że nie sposób pomylić - zgaduje, że wlot jest mały, a wylot już niekoniecznie. Co się normalnie robi w takich wypadkach?

Moim zdaniem drobiny prochu lecą wolniej od pocisku, więc przy strzale z
większego dystansu mogły dolecieć dopiero w momencie, gdy postrzelony
obrócił się. To by świadczyło o strzale z kilku metrów i postrzeleniu w
coś twardego - przykładowo miednicę - dość daleko od osi obrotu, co
postrzelonym obróciło. Sądzę, ze mógł trafić go po tej stronie, w którą
on się z nożyczkami obracał, co przyspieszyło obrót.

Jak z daleka to powraca pytanie po co w ogóle strzelał, chyba, że chciał w nogi i mu nie wyszło. A jak się proch zachowuje to nie wiem, ale nie rozumiem dlaczego opierać to wszystko na prochu. Mogli też w końcu uświnić mu tył koszulki rękami, bo przecież proch się osadza też na rękach podczas strzału, a tam zdaje się była jakaś scena, że ten co strzelał, przyszedł to tego drugiego i miał zakrwawione ręce, więc jakby dotykał ofiary.

--
Marcin

Data: 2020-09-13 14:49:21
Autor: Robert Tomasik
Sprawa zamieciona
W dniu 13.09.2020 o 03:33, Marcin Debowski pisze:

Na gołym ciele, to "gołym okiem" widać kierunek postrzału. Rana wlotowa
wygląda zupełnie inaczej od wylotowej. Tego się nie da pomylić. Ale
jeśli faktycznie są takie rozbieżności w opiniach, to nie dziwota, że
nie ma jak zarzutu postawić policjantowi.
No ale jak mogą być wątpliwości w tak podstawowej sprawie? Możesz sobie wyobrazić sytyację gdzie to niemożliwe (załkadając że zwłoki i ubrania nie są przemielone)?
Osobiście nigdy się nie spotkałem z taką sytuacją, ale życie czasem
potrafi wymyślić takie scenariusze, że z "ostrozności procesowej"
wykluczyć tego nie chcę. Ja się zastanawiam, skąd w ogóle trzech biegłych.
No więc trochę się wyjaśniło. Żaden biegły nie twierdzi, że strzał padł
w plecy. Jeden z biegłych stwierdził, że drobiny prochu są na plecach, a
nie ma ich na brzuchu. Też intrygujące.
A nie analizowali ran, ubrań itp? Od strony wlotu będą zapewne fragmenty tkaniny, skóra zostanie "wepchnięta" etc. No i mówisz, że wygląda to, że nie sposób pomylić - zgaduje, że wlot jest mały, a wylot już niekoniecznie. Co się normalnie robi w takich wypadkach?

Wiem tyle, co piszą w Internecie. Nagle pojawiły się tytuły, ze treści
biegły stwierdził, ze strzelono w plecy, to przegoglowałem i któryś
artykuł zawiera informację, że nie tyle stwierdził postrzał w plecy,
tylko  że na placach są drobiny prochu. Kolejny kamyczek do mojego
"ogródka" w sprawie rzetelności mediów.

To taki am rzetelny dowód, co udowadnianie wybuchu w Smoleńsku poprzez
drobiny materiału wybuchowego na skrzydłach.

Moim zdaniem drobiny prochu lecą wolniej od pocisku, więc przy strzale z
większego dystansu mogły dolecieć dopiero w momencie, gdy postrzelony
obrócił się. To by świadczyło o strzale z kilku metrów i postrzeleniu w
coś twardego - przykładowo miednicę - dość daleko od osi obrotu, co
postrzelonym obróciło. Sądzę, ze mógł trafić go po tej stronie, w którą
on się z nożyczkami obracał, co przyspieszyło obrót.

Jak z daleka to powraca pytanie po co w ogóle strzelał, chyba, że chciał w nogi i mu nie wyszło. A jak się proch zachowuje to nie wiem, ale nie rozumiem dlaczego opierać to wszystko na prochu.

Ja też nie. Po prostu dziennikarze chcieli zaistnieć.

Mogli też w końcu uświnić mu tył koszulki rękami, bo przecież proch się osadza też na rękach podczas strzału, a tam zdaje się była jakaś scena, że ten co strzelał, przyszedł to tego drugiego i miał zakrwawione ręce, więc jakby dotykał ofiary.

Podobno go próbował ratować. Może obrócił go na plecy i rękami krwotok
tamował. Generalnie informacja o prochu na plecach jest intrygująca, tym
nie mniej jest to po prostu jakiś element całej układanki do złożenia.
Cząsteczki są bardzo lekkie i szybko tracą energię kinetyczną. Jak
strzelał z góry na dół, to mogły do trafionego nie dolecieć w ogóle
spadając na ziemię. Potem w trakcie akcji ratowniczej mogli
postrzelonego na tym plecami położyć.

Sprawa na pewno intrygująca i wymagająca wyjaśnienia, ale w świetle
opinii pozostałych, że strzał był z przodu do tyłu tytuły artykułów są
po prostu kłamstwem i obliczone są tylko i wyłącznie na to, ze ktoś w to
kliknie, by prezeczytać szczegóły, a tym samym odsłoni kilka reklam..

--
Robert Tomasik

Data: 2020-09-12 12:52:17
Autor: Shrek
Sprawa zamieciona
W dniu 12.09.2020 o 02:19, Marcin Debowski pisze:

Dla nieklikających - dwie ekspertyzy muwią że dostał z przodu jedna że
strzelano w... plecy. Kamer nie było albo się nie zachowały...

To jest prawdę mówiąc trudne do uwierzenia: (1) Z jakiej odległości musianoby
strzelać, że nie ma żadnych śladu prochu na ubraniu/ciele? (2) On dostał tę kulę
w gołe ciało?

No widzisz. A jak w sprawę czyjeś smierć zamieszana jest policja to cuda są na porządku dziennym. Kamery się psują, dwóch biegłych złamanej grdyki nie zauważy, a teraz nikt nie zauważył, że koleś miał kurtkę tył naprzód założoną...

Jakieś wnioski?

--
Shrek

Sprawa zamieciona

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona