Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Sprzedawcy w salonach

Sprzedawcy w salonach

Data: 2012-11-10 19:52:31
Autor: anacron
Sprzedawcy w salonach
W dniu 2012-11-10 13:39, Rafal Jankowski pisze:
Z odgadywaniem potrzeb klienta i kreatywnością sprzedawców jest raczej
słabo. Jak kupowałem samochód to nie miałem żadnego innego samochodu i
problemem był dla mnie długi czas oczekiwania. Żaden sprzedawca nie
zaproponował: "Jeśli kupisz u nas samochód to na czas oczekiwania
zapewnimy auto zastępcze w atrakcyjnej cenie". Musiałem taką ofertę
wymyśleć dla siebie sam.

A ja dostałem w Hyundaiu i30 flotową za darmo (w cenie auta). Warunek
był jeden, dostaje zatankowane do pełna i zwracam tak samo zatankowane).

Moja refleksja jest taka, że klient indywidualny (nie flotowy) to raczej
problem, którego należy się pozbyć.

Moje spostrzeżenia są inne.

Data: 2012-11-10 20:11:01
Autor: Rafal Jankowski
Sprzedawcy w salonach
On Sat, 10 Nov 2012, anacron wrote:

A ja dostałem w Hyundaiu i30 flotową za darmo (w cenie auta). Warunek
był jeden, dostaje zatankowane do pełna i zwracam tak samo zatankowane).

Dostać samochód zatankowany do pełna i oddać w podobnym stanie to pełen luksus. Mój samochód ciągle się psuje, ale w ramach gwarancji dostaję samochód zastępczy na czas naprawy w warsztacie. Tak się jednak składa, że w tym zastępczym zwykle są same opary. Ponieważ nie wiadomo, kiedy ASO zadzwoni, że można przyjechać po odbiór własnego rupiecia po naprawie gwarancyjnej - pozostaje tankowanie na każdej napotkanej stacji benzynowej po 1 litrze, albo oddanie więcej paliwa niż się dostało. Na szczęście w OBI sprzedawca zapytany o pompkę do paliwa z rozbrajającą szczerością polecił mi pomkę ogrodową na wiertarkę z przekreślonym kanistrem na etykietce, którą jego sąsiad z powodzeniem używa właśnie do pompowania paliwa ;).

Data: 2012-11-10 20:25:20
Autor: anacron
Sprzedawcy w salonach
W dniu 2012-11-10 20:11, Rafal Jankowski pisze:
On Sat, 10 Nov 2012, anacron wrote:

A ja dostałem w Hyundaiu i30 flotową za darmo (w cenie auta). Warunek
był jeden, dostaje zatankowane do pełna i zwracam tak samo zatankowane).

Dostać samochód zatankowany do pełna i oddać w podobnym stanie to pełen
luksus.

A tam to standard, a stacja obok i to chyba tego samego właściciela :)

Data: 2012-11-11 15:57:44
Autor: Maciek
Sprzedawcy w salonach
Dnia Sat, 10 Nov 2012 20:11:01 +0100, Rafal Jankowski napisał(a):

Dostać samochód zatankowany do pełna i oddać w podobnym stanie to pełen luksus. Mój samochód ciągle się psuje

To moze w ramach ostrzezenia napisz, co to za marka.

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

Data: 2012-11-11 17:17:44
Autor: Rafal Jankowski
Sprzedawcy w salonach
On Sun, 11 Nov 2012, Maciek wrote:

Dnia Sat, 10 Nov 2012 20:11:01 +0100, Rafal Jankowski napisał(a):

Dostać samochód zatankowany do pełna i oddać w podobnym stanie to pełen
luksus. Mój samochód ciągle się psuje

To moze w ramach ostrzezenia napisz, co to za marka.

Ten to akurat Fiat Bravo. Chociaż uwagi dotyczące procesu sprzedaży dotyczyły VW.

Data: 2012-11-10 23:16:50
Autor: Yogi\(n\)
Sprzedawcy w salonach
Użytkownik "anacron" <anacron@anacron.pl> napisał w wiadomości news:k7m83e$jm$1mx1.internetia.pl...

Moje spostrzeżenia są inne.

W mitsubishi potrafili się "zachować", tj. oddając auto na przegląd, który trwał ok. 2 h dostałem raz colta a raz corollę - nikt nie sprawdzał ilości benzyny czy przejechanych kilometrów. Auto dostawałem koło 8 rano, swoje odbierałem po 16 - żeby się nie zwalniać z pracy, zostawiałem im na ponad 8 h. Nikt nawet nie zajrzał ile kilometrów przejechałem - a przejeżdżałem tylko ok. 25, tj. trasa do pracy i z powrotem, choć mógłbym w ciągu ośmiu godzin zrobić i 600.

Co do podejścia w ASO do detalicznego klienta - bywa bardzo różnie. W niektórych klient kupujący najtańsze auto (30 tys.) czuje się jak pan życia, dostaje wino i jakieś tam gówniane gratisy, w innym kupując auto za ponad 60 słyszy w zasadzie "spierdalaj", skoro podpisałeś umowę. W hyundaiu tez byłem, i w zasadzie było OK, gdyby nie to, że jazda próbna od strzału, bez wcześniejszego umawiania się, ale z sześciu czy ośmiu oferowanych modeli tylko dwa do kupienia w ciągu dwóch tygodni (same diesle), na reszę trzeba było czekać ok. 2 mies. W toyocie podobnie, z tym, że na jazdę próbną trzeba było poczekać ok. pół godziny. W mitsubishi jazda próbna "z ulicy", auto do odebrania po dwóch dniach od podpisania umowy (montaż paru dodatków, bo było na placu). W VW jazda próbna od razu, ale na auto trzeba czekać, podobnie w hondzie. Najsensowniejsze upusty  i dodatki w citroenie i peugeocie, okres oczekiwania znośnie (2-3 tygodnie - wg deklaracji sprzedającego), ale w obu wypadkach zraziły mnie jazdy próbne (tj. prowadzenie się samochodów). W  efekcie wygrało mitsu, i choć serwis stara się i wychodzi naprzeciw oczekiwaniom klienta, to jako miejsce naprawy czy obsługi jest po prostu fatalny - na szczęście już po gwarancji i nie jestem na nich skazany.

--
Yogi(n)

Sprzedawcy w salonach

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona