Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Sprzedaż bez umowy

Sprzedaż bez umowy

Data: 2009-08-02 11:21:01
Autor: kuba
Sprzedaż bez umowy
Janek pisze:

PS. I jaki tryb przyjmuje sprawa.Cywilny czy karny (czy zgłaszam na Policję)?

Trzeba mieć tupet, żeby o tym karnym w ogóle pomyśleć.

--
kuba

Data: 2009-08-02 14:11:28
Autor: Tristan
Sprzedaż bez umowy
W odpowiedzi na pismo z niedziela 02 sierpień 2009 11:21 (autor kuba publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h53lpm$e6p$1@inews.gazeta.pl>):

Trzeba mieć tupet, żeby o tym karnym w ogóle pomyśleć.

Czemu? Gość mówi, że sprzedał za tanio. Możliwe, że było to wyłudzenie.
Komputer wart np. 12 tysięcy, kupiec go spił i wyłudził za 2000zł. Albo
wykorzystał jego niepoczytalność psychiczną? Albo gość jest dzieciakiem (o
czym świadczy ton wypowiedzi) i nie miał zdolności prawnej do sprzedania
komputera ojca [1]? Przecie jakby chodziło o 200zł to by nie robił zamieszania, więc musi być
jakaś rażąca różnica pomiędzy ceną rynkową, a tymi 2000zł. Czy więc nie może tu być jakieś przestępstwo w ukryciu? [1] Kiedyś miałem takie zdarzenie, że gość sprzedawał za 20zł kilka książek.
Okazja była, nie mówię, ale nie jakaś specjalnie ogromna, bo książki stare,
a nie antyki. Zamówiłem, zapłaciłem, nie dostałem. Wysłałem list z
wezwaniem do wysłania i dostałem zwrot kasy i odpowiedź od ojca, że
szczeniak się dobrał do biblioteczki starego i mu książki wyprzedawał za
ceny okazyjne. --
Tristan

Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29)

Data: 2009-08-02 05:25:32
Autor: michal.godlewski@gmail.com
Sprzedaż bez umowy
On 2 Sie, 14:11, Tristan <niec...@spamu.pl> wrote:
W odpowiedzi na pismo z niedziela 02 sierpień 2009 11:21
(autor kuba
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <h53lpm$e6...@inews.gazeta.pl>):

> Trzeba mieć tupet, żeby o tym karnym w ogóle pomyśleć.

Czemu? Gość mówi, że sprzedał za tanio. Możliwe, że było to wyłudzenie.
Komputer wart np. 12 tysięcy, kupiec go spił i wyłudził za 2000zł. Albo
wykorzystał jego niepoczytalność psychiczną? Albo gość jest dzieciakiem (o
czym świadczy ton wypowiedzi) i nie miał zdolności prawnej do sprzedania
komputera ojca [1]?

Przecie jakby chodziło o 200zł to by nie robił zamieszania, więc musi być
jakaś rażąca różnica pomiędzy ceną rynkową, a tymi 2000zł.

Czy więc nie może tu być jakieś przestępstwo w ukryciu?

[1] Kiedyś miałem takie zdarzenie, że gość sprzedawał za 20zł kilka książek.
Okazja była, nie mówię, ale nie jakaś specjalnie ogromna, bo książki stare,
a nie antyki. Zamówiłem, zapłaciłem, nie dostałem. Wysłałem list z
wezwaniem do wysłania i dostałem zwrot kasy i odpowiedź od ojca, że
szczeniak się dobrał do biblioteczki starego i mu książki wyprzedawał za
ceny okazyjne.

--
Tristan


To o czym piszesz, to są czyste spekulacje. Oczywiście teoretycznie
kupujący mógł się posłużyć grożbą, wykorzystać stan upojenia
alkoholowego etc. ale pytający nic o czymś takim nie wspomniał (a
raczej byłaby to pierwsza rzecz, o której by mówił). Jedyne o czym
wspomniał, to fakt, że cena przestała mu odpowiadać.

Data: 2009-08-02 14:32:04
Autor: Tristan
Sprzedaż bez umowy
W odpowiedzi na pismo z niedziela 02 sierpień 2009 14:25 (autor michal.godlewski@gmail.com publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak:
<6ef7344c-2e37-4579-8353-5e4cd4298cdd@j32g2000yqh.googlegroups.com>):

To o czym piszesz, to są czyste spekulacje.

No rozważam różne możliwości.
Oczywiście teoretycznie kupujący mógł się posłużyć grożbą, wykorzystać stan upojenia
alkoholowego etc. ale pytający nic o czymś takim nie wspomniał (a
raczej byłaby to pierwsza rzecz, o której by mówił). Jedyne o czym
wspomniał, to fakt, że cena przestała mu odpowiadać.

No i chce z tego powodu procesu karnego. Wniosek: Niepoczytalny albo
dzieciak. Więc może transakcja jest nieważna? --
Tristan

Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29)

Data: 2009-08-02 05:41:16
Autor: michal.godlewski@gmail.com
Sprzedaż bez umowy
On 2 Sie, 14:32, Tristan <niec...@spamu.pl> wrote:
W odpowiedzi na pismo z niedziela 02 sierpień 2009 14:25
(autor michal.godlew...@gmail.com
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak:
<6ef7344c-2e37-4579-8353-5e4cd4298...@j32g2000yqh.googlegroups.com>):

> To o czym piszesz, to są czyste spekulacje.

No rozważam różne możliwości.

> Oczywiście teoretycznie
> kupujący mógł się posłużyć grożbą, wykorzystać stan upojenia
> alkoholowego etc. ale pytający nic o czymś takim nie wspomniał (a
> raczej byłaby to pierwsza rzecz, o której by mówił). Jedyne o czym
> wspomniał, to fakt, że cena przestała mu odpowiadać.

No i chce z tego powodu procesu karnego. Wniosek: Niepoczytalny albo
dzieciak. Więc może transakcja jest nieważna?

--
Tristan

Lub np. nieroztropny - to może się również trafiać wśród ludzi
dorosłych i zdrowych psychicznie. Wiele osób zawiera umowy, których
potem żałuje. Nie wyprowadzałbym pochopnych wniosków co do zdrowia
psychicznego i wieku. Możliwe, że wątkotwórca uznał, że skoro
dysponuje fakturą i nie została spisana umowa, to nadal pozostaje
właścicielem sprzętu. Nt. aspektu etycznego sprawy się nie
wypowiadam.

Data: 2009-08-02 19:38:54
Autor: Tristan
Sprzedaż bez umowy
W odpowiedzi na pismo z niedziela 02 sierpień 2009 14:41 (autor michal.godlewski@gmail.com publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak:
<a56bc762-8641-4130-be2b-83db313c37e5@g31g2000yqc.googlegroups.com>):

Lub np. nieroztropny - to może się również trafiać wśród ludzi
dorosłych i zdrowych psychicznie. Wiele osób zawiera umowy, których
potem żałuje.

No tak. Do tego momentu tak. Wniosek o wieku wysnułem z dalszego
podstępowania. Bo osoba dorosła, będzie sobie żałowała pochopności i tyle.
Natomiast gość nie dość, że zażądał zwrotu, co jest już lekko niedojrzałe,
to jeszcze gdy go nie otrzymał, próbuje szukać drogi prawnej. Jeżeli więc
nie kryje się za tym wyłudzenie, to musi silna niedojrzałość sprzedawcy. A
skoro tak, to może wynikająca z wieku i wtedy owszem, może zachodzić to, co
mówię.

Nie wyprowadzałbym pochopnych wniosków co do zdrowia psychicznego i wieku.

Ja tylko podaję _różne_ możliwości. Podałem ich kilka. To grupa dyskusyjna i
może ktoś ma podobny przypadek, a właśnie pasujący do moich rozważań. --
Tristan

Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29)

Data: 2009-08-02 07:11:23
Autor: BK
Sprzedaż bez umowy
On 2 Sie, 14:32, Tristan <niec...@spamu.pl> wrote:
W odpowiedzi na pismo z niedziela 02 sierpień 2009 14:25
(autor michal.godlew...@gmail.com
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak:
<6ef7344c-2e37-4579-8353-5e4cd4298...@j32g2000yqh.googlegroups.com>):

> To o czym piszesz, to są czyste spekulacje.

No rozważam różne możliwości.


Po co?

Spekulowanie jest dobre w kolejce u magla.

Jak ktos ma pytanie prawne to sie rozmawia o faktach, a nie spekuluje,
zgaduje, fantazjuje i domysla.

Koles napisal co mial do napisania i nie ma o czym spekulowac. Zwykly
z niego buc bo sprzedal cos a teraz szuka okazji zeby jednak sie
wymigac od tego.

Data: 2009-08-02 19:45:09
Autor: Tristan
Sprzedaż bez umowy
W odpowiedzi na pismo z niedziela 02 sierpień 2009 16:11 (autor BK publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak:
<e378ae55-b4fd-406a-b04a-de686923e298@w41g2000yqb.googlegroups.com>):

No rozważam różne możliwości.
Po co?

Bo to grupa dyskusyjna i można przedyskutować różne aspekty sprawy.
Jak ktos ma pytanie prawne to sie rozmawia o faktach, a nie spekuluje,
zgaduje, fantazjuje i domysla.

Ale to nie poradnia prawna. Przy założeniu podstawowych faktów, odpowiedź
już padła. A teraz sobie można rozważyć inne aspekty.
Koles napisal co mial do napisania i nie ma o czym spekulowac. Zwykly
z niego buc bo sprzedal cos a teraz szuka okazji zeby jednak sie
wymigac od tego.

Ale zobacz na ton, w jakim szuka. Nie pytając, nie zastanawiając się, ale
ostro waląc w tonie nastolatka. Więc moje rozważania o tym, że może nie
miał prawa do zawierania tej transakcji nie są takie całkiem odległe od
faktów?

--
Tristan

Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29)

Data: 2009-08-02 15:03:55
Autor: SDD
Sprzedaż bez umowy

Użytkownik <michal.godlewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:6ef7344c-2e37-4579-8353-5e4cd4298cddj32g2000yqh.googlegroups.com...
On 2 Sie, 14:11, Tristan <niec...@spamu.pl> wrote:

To o czym piszesz, to są czyste spekulacje. Oczywiście teoretycznie
kupujący mógł się posłużyć grożbą, wykorzystać stan upojenia
alkoholowego etc. ale pytający nic o czymś takim nie wspomniał (a
raczej byłaby to pierwsza rzecz, o której by mówił). Jedyne o czym
wspomniał, to fakt, że cena przestała mu odpowiadać.

Tym bardziej, ze to *nie* byl krotkotrwaly impuls, rzecz cala nie dziala sie w
ciagu kilku godzin balangi. Nabywca splacal przeciez naleznosc w ratach!
Poki nastepowaly przeplywy pieniezne, jakos sprzedajacy nie mial nic
przeciwko. Nie ujawnil sie tez ojciec czy inny opiekun ustawowy. Dopiero jak
cash flow sie skonczyl, to przestalo sie podobac sprzedajacemu.

Pozdrawiam
SDD

Sprzedaż bez umowy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona