Data: 2009-04-12 18:06:27 | |
Autor: Alti | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
Użytkownik "Grzybol" <grzybekkkk@wp.pl> napisał w wiadomości news:grs7dq$4k1$1atlantis.news.neostrada.pl... Mam takie pytanko/dylemat. Jaki macie doświadczenia z jazdą próbną podczas sprzedaży swojego moto? Czy pozwolić na jazdę próbną bez żadnych obwarowań? Czy może braż równowartość moto przed jazdą? Czy może jakąś kaucję w w ysokości powiedzmy 1000-2000 zł na pokrycie ewentualnych kosztów naprawy po szlifie (ewentualnym). Chodzi mi o Wasze konkretne doświadczenia, nie imaginacje i teorie. Sprzedałem w życiu parę motocykli. Niektórzy chcieli jeździź na próbę inni nie. Jakoś tak głupio mi było wołać o kasę przed zakupem. Ci co jeździli, wrócili cało:-) Ale raz miałem dylemat - przyjechał chłopaczek jakieś 18 lat na małym pierdzipedzie oglądać BMW F650. Chłopak ważył jakieś 55 kilo, nie jeździł wcześniej na większych maszynach. Chciał się przejechać. Pozwoliłem mu, pojechał wrócił. Wszystko OK. Ale co jakby ktos się rozwalił podczas próby? Takie dywagacje świąteczne:-) A może umowa typu że jak zepsuje to kupuje lub pokrywa koszt naprawy. Zabrać dowód (na samym PJ tez można jechać) i niech jedzie? W zeszłym roku sprzedając moto facet poprosił o przejażdżkę i z lekkim niepokojem dałem mu. Wrócił i jeszcze nie wyłączając silnika krzyczał BIERĘ!!! Wojtek |
|
Data: 2009-04-12 18:18:16 | |
Autor: Leszek Karlik | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
On Sun, 12 Apr 2009 18:06:27 +0200, Alti <alti71@gazeta.pl> wrote:
[...] A może umowa typu że jak zepsuje to kupuje lub pokrywa koszt naprawy. Zabrać dowód (na samym PJ tez można jechać) i niech jedzie? Dobra, a co z takim scenariuszem - jadę kupić motocykl, wygląda OK, wiec umawiam się na przejażdżkę próbną, płacę kaucję w wartości motocykla, odpalam, jadę, po pięciu minutach silnik się zaciera, zawory eksplodują, rama pęka w połowie, hamulce nie działają, nadludzkim wysiłkiem zeskakuję z padaki i cudem przeżywam nietknięty (ale kask i kombinezon tekstylny do śmieci), motocykl wbija się w betonową ścianę i zostaje góra złomu. No dobra, może trochę przerysowałem. ;-) Ale właśnie, co z sytuacją kiedy motocykl ulega podczas jazdy awarii z uwagi na swój kiepski stan techniczny? A sprzedający stwierdza że "widziały gały co brały, podczas jazdy próbnej awaria - znaczy, zatrzymuję pieniądze, na pewno z winy kierowcy". WojtekLeslie -- Leszek 'Leslie' Karlik |
|
Data: 2009-04-12 18:22:37 | |
Autor: Kuba \(aka cita\) | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
Leszek Karlik wydusił z siebie te słowy:
Dobra, a co z takim scenariuszem (,...) nic, wszytskie wypowiedzi tu są mocno przesadzone... choć ostrożnosć należy zachować to jasna sprawa. -- Pozdrawiam Kuba (aka cita) gg:1461968 www.cita.pl Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r) HONDA VTX 1800S | Omega A R6 3,0 24V | i zwykle jakies TDI |
|
Data: 2009-04-12 18:37:56 | |
Autor: Leszek Karlik | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
On Sun, 12 Apr 2009 18:22:37 +0200, Kuba (aka cita) <yes.or.no@wp.pl> wrote:
[...] Dobra, a co z takim scenariuszem (,...) Nieno, opcja że kupujący przyjeżdża na przejażdżkę testową, odjeżdża i nie wraca to całkiem realna i nie przesadzona niestety jest. :-) Leslie -- Leszek 'Leslie' Karlik |
|
Data: 2009-04-12 19:36:35 | |
Autor: Kuba \(aka cita\) | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
Leszek Karlik wydusił z siebie te słowy:
wg mnie to bzdura na kółkach .. tak samo realna, jak kradziez moto na stacji benzynowej. Zdarzyć sie moze - oczywiście, ale żeby od razu robić takie głupie rzeczy jak kaucja w wysokosci równej wartości moto?! Ja sprzedaje auta .. i jakbym tak mial podchodzić do klientów .. to o połowe mniejszą sprzedaż bym miał... nie wspominając już o tym, ze na kredyt nie mógłbym sprzedawac. I teraz na koniec jeszcze jedno - jak ktoś przyjeżdza oglądać moto .. to zwykle (w 99%?) przyjeżdza czymś i z kimś. Na moto jedzie jedna osoba, druga zostaje .. pojazd, ktorym przyjechali także... Niewyobrażam sobie sytuacji, kiedy jade do kogoś kupować motor i zeby sie przejechać i sprawdzić czy all jest ok .. musze zostawić całe siano za motor.. bo równie prawdopodobne jest, ze sprzedający, kiedy ja już wróce, powie albo "jakie siano, ja nic nie dostałem, spadaj", albo "motocykl kupiony, tu masz umowe, w domu mozesz sobie ją podpisac, si ja" Skoro już mamy być nieufni to dlaczego w jedną strone. Proponuje jednak zamiast obustronnej nieufnosci włączyć obustronne zaufanie z sporą dozą ostrożności... zamiast robić jakieś dziwne ruchy z pieniędzmi. Oczywiście prośba o pozostawienie np. dokumentu, albo cóś .. pewnie bylaby uzasadniona -- Pozdrawiam Kuba (aka cita) gg:1461968 www.cita.pl Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r) HONDA VTX 1800S | Omega A R6 3,0 24V | i zwykle jakies TDI |
|
Data: 2009-04-12 19:40:51 | |
Autor: Grzybol | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
Użytkownik "Kuba (aka cita)" <yes.or.no@wp.pl> napisał w wiadomości
news:grt8r6$l1$1inews.gazeta.pl... Skoro już mamy być nieufni to dlaczego w jedną strone. Świetnie ująłeś moje rozterki:-) Chodzi właśnie o to, żeby kogoś nie urazić, ale jednocześnie jakoś się zabezpieczyć. Dlatego pytałem o Wasze doświadczenia raczej, nie o pomysły:-) -- Grzybol |
|
Data: 2009-04-12 22:12:43 | |
Autor: James | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
"Grzybol" wrote...
"Kuba (aka cita)" napisał...Sprzedajac motocykl zawsze w ogloszeniu podaje, ze jazda probna WYLACZNIE po wplacie calej sumy za motocykl. To jak bedzie wygladala taka jazda faktycznie zalezy od tego kto przyjedzie. Rozni sa ludzie i roznie trzeba do nich podchodzic. Sprzedawalem raz moto i przyjechalo trzech cwaniaczkow w dresach. Sorry, ale nie przynioslem nawet klucza. Pojechalismy do banku, wplacili kase na konto i wtedy dalem klucz. Ja jestem sprzedawca, wiec ja ustalam warunki. Jezeli moja oferta lub jej warunki nie odpowiadaja kupujacemu to nie musi ode mnie kupic. Prosta sprawa. Z drugiej strony jak ostatnio sprzedawalem moto, pojechalismy z kupcem na dwa moto (on na swoim, ja na swoim) do warsztatu. Wlasciciel warsztatu wzial moto na jazde probna i z tym nie bylo problemu. Dodam, ze znany warsztat... oczywiscie. Potem kupujacy przyjechal do mnie i zaplacil gotowka. Ja wole sie zabezpieczyc. Na moto mozna sie latwo wywalic z glupiego powodu. Mozna tez ukrasc na "jazde probna". Jezeli kupujacy jest tak delikatny, ze urazi go moja prosba o wplate zabezpieczenia, to nie powinien kupowac motocykla, tylko lalke barbie. Nie ryzykuj, pros o wplate calej sumy. Mozesz nawet napisac umowe wstepna, ze przyjmujesz kase na jazde probna. W razie niezgodnosci opisu ze stanem faktycznym zobowiazujesz sie zwrocic wplacona sume. Lepiej byc za ostroznym niz potem zalowac. -- pozdro James |
|
Data: 2009-04-12 20:01:40 | |
Autor: Leszek Karlik | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
On Sun, 12 Apr 2009 19:36:35 +0200, Kuba (aka cita) <yes.or.no@wp.pl> wrote:
[...] Nieno, opcja że kupujący przyjeżdża na przejażdżkę testową, odjeżdżawg mnie to bzdura na kółkach .. tak samo realna, jak kradziez moto na stacji benzynowej. http://www.podkarpacka.policja.gov.pl/serwis-informacyjny/art807,zabral-motocykl-zostawil-swoj-tez-kradziony.html Suzuki ukradzione w Rzeszowie "na jazdę próbną" http://miasta.gazeta.pl/lublin/1,48724,1796009.html Suzuki ukradzione w Lubartowie, takoż. http://www.lodzka.policja.gov.pl/kwp/content/view/3134/99/ Yamaha ukradziona w Zduńskiej Woli, takoż. To wyguglałem w 10 sekund, kradzieży na stacji bezynowej mi się nie udało. Polecam też lekturę http://www.forum.motocyklistow.pl/lofiversion/index.php/t38911.html oraz http://www.forum.motocyklistow.pl/lofiversion/index.php/t60900.html [...] Niewyobrażam sobie sytuacji, kiedy jade do kogoś kupować motor i zeby sie przejechać i sprawdzić czy all jest ok .. musze zostawić całe siano za motor.. bo równie prawdopodobne jest, ze sprzedający, kiedy ja już wróce, powie albo "jakie siano, ja nic nie dostałem, spadaj", albo "motocykl kupiony, tu masz umowe, w domu mozesz sobie ją podpisac, si ja" No, tak to niestety jest z transakcjami kupna-sprzedaży używanych pojazdów o nieznanej prawdziwej wartości. Dlatego najlepiej kupować tylko od sprawdzonych sprzedawców lub znajomych. :-) Leslie -- Leszek 'Leslie' Karlik |
|
Data: 2009-04-12 20:05:15 | |
Autor: Kuba \(aka cita\) | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
Leszek Karlik wydusił z siebie te słowy:
On Sun, 12 Apr 2009 19:36:35 +0200, Kuba (aka cita) <yes.or.no@wp.pl> no ale przecież wiedząc o tym stosunkowo łatwo sie przed tym zabezpieczyć nie koniecznie pobierając pieniądze i to w całości wartości moto... Wystarczy zwykła ludzka czujność oraz uwaga... -- Pozdrawiam Kuba (aka cita) gg:1461968 www.cita.pl Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r) HONDA VTX 1800S | Omega A R6 3,0 24V | i zwykle jakies TDI |
|
Data: 2009-04-12 20:26:35 | |
Autor: Leszek Karlik | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
On Sun, 12 Apr 2009 20:05:15 +0200, Kuba (aka cita) <yes.or.no@wp.pl> wrote:
[...] [...]Nieno, opcja że kupujący przyjeżdża na przejażdżkę testową, odjeżdżawg mnie to bzdura na kółkach .. tak samo realna, jak kradziez moto na To wyguglałem w 10 sekund, kradzieży na stacji bezynowej mi się nieno ale przecież wiedząc o tym stosunkowo łatwo sie przed tym zabezpieczyć nie koniecznie pobierając pieniądze i to w całości wartości moto... Tylko warto o tym wiedzieć, że istnieje takie ryzyko zamiast zakładać, że to nierealna bzdura, prawda? :-) Wystarczy zwykła ludzka czujność oraz uwaga... No, jakby na oszustów wystarczała zwykła ludzka czujność oraz uwaga to by na tym świecie było ich dużo mniej, bo trudno by było uzyskać z tego jakąś kasę, ludzi łatwo wmanipulować. Oszust nie wygląda jak na plakatach "uwaga złodziej", jak nieogolony misiek z maską na twarzy. :-) Ja przy sprzedaży nie wymagałbym zostawienia całej kasy, ale na pewno bym wylegitymował gościa, podpisał jakąś wstępną umowę że pokrywa koszty naprawy i zażądał jakiejś tam kaucji. A przy okazji oczywiście kupujący może sobie sprawdzić papiery motocykla i wylegitymować mnie, żeby nie było. Leslie -- Leszek 'Leslie' Karlik |
|
Data: 2009-04-12 20:31:19 | |
Autor: Kuba \(aka cita\) | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
Leszek Karlik wydusił z siebie te słowy:
tak, zgadzam sie :D Ja przy sprzedaży nie wymagałbym zostawienia całej kasy, ale na pewno Świat schodzi (zszedł) na psy :( -- Pozdrawiam Kuba (aka cita) gg:1461968 www.cita.pl Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r) HONDA VTX 1800S | Omega A R6 3,0 24V | i zwykle jakies TDI |
|
Data: 2009-04-12 20:22:10 | |
Autor: BartekGSXF | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
Użytkownik "Kuba (aka cita)" <yes.or.no@wp.pl> napisał w wiadomości news:grt8r6$l1$1inews.gazeta.pl... wg mnie to bzdura na kółkach .. tak samo realna, jak kradziez moto na stacji benzynowej.To powinienes powiedziec w salonie Yamahy w Lodzi. Koles zostawil DO, kaucje w wysokosci 3000 pln i wzial R1 na test. Testuje ja do tej pory.... gdzies. pozdr -- BartekGSXF Ave1,8 EL |
|
Data: 2009-04-12 20:32:12 | |
Autor: Alti | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
Użytkownik "BartekGSXF" <bartek.kacprzak@gmail.com> napisał w wiadomości news:grtbkd$on$1atlantis.news.neostrada.pl...
A ta kaucja to za co? W BMW podpisujesz dokumenty, kserują DO, PJ i tyle. Do tej pory jeździłem dużym GSem i Kaśką (oba motory za ok 50kpln) i na odjezdne mówiono mi za każdym razem: Motor jest ubezpieczony, cokolwiek by się stało proszę wzywać policję bo taka mamy polisę. W przypadku Kaśki było tam jeszcze kilka tuningowych plastików, które nie były ubezpieczone i powiedziano mi że w razie dzwona będę odpowiadał tylko za te plastiki, gdyż zostały one dołożone do moto już po ubezpieczeniu. A jak moto jest ubezpieczone to chyba z tym że ktos go ukradnie salon nie ma problemu. Wojtek |
|
Data: 2009-04-12 21:06:36 | |
Autor: BartekGSXF | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
Użytkownik "Alti" <alti71@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:grtc2q$ca7$1inews.gazeta.pl... Nie mam pojecia :) Moze im wczesniej zginelo i chcieli sie w ten sposob zabezpieczyc dodatkowo? Sprawa byla dosc glosna u nas, moto zniknelo z salonu na przybyszewsmiego. pozdr -- BartekGSXF Ave1,8 EL |
|
Data: 2009-04-13 09:10:16 | |
Autor: de Fresz | |
SprzedaĹź motocykla a jazda prĂłbna | |
On 2009-04-12 19:36:35 +0200, "Kuba \(aka cita\)" <yes.or.no@wp.pl> said:
I teraz na koniec jeszcze jedno - jak ktoś przyjeżdza oglądać moto .. to zwykle (w 99%?) przyjeżdza czymś i z kimś. Pełna zgoda. Plus kilka dodatkowych rulsów, z gatunku: przewrócony=kupiony, przejażdżka bez papierów motocykla i może nawet z jakimiś papierami zostawionymi w zastaw (plus "zakładnik" itp). Macałem pare moturów dla siebie i znajomych i nigdy bym nie kupił sprzęta bez możliwości przejechania się, nigdy też nie wziąłbym całej kasy na oględziny sprzęta. I BTW - nigdy jak dotąd nie miałem problemów z takim podejściem, ale może to znaczy że powinienem zostać oszustem, skoro mam taki szczery pysk? ;-) Proponuje jednak zamiast obustronnej nieufnosci włączyć obustronne zaufanie z sporą dozą ostrożności... zamiast robić jakieś dziwne ruchy z pieniędzmi. Ja uknułem sobie taką zasadę - każdy handel odbywa się między CZŁOWIEKIEM a CZŁOWIEKIEM. Jak mi nie pasuje sprzedający (znaczy intuicja kopie w dupę że coś nie halo), to najczęściej szybko kończę rozmowę, bo to i tak nie ma sensu. Raz się nie posłuchałem wewnętrznego głosu i były jazdy (Kawa). Albo z drugiej strony - nie pasuje na oko kupujący, to zasady się dostosowuje na bieżąco, wprowadzając dodatkowe warunki brzegowe (z np. odmową przejechania się włącznie, zastawem kasowym itede). -- Pozdrawiam Sebastian Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco |
|
Data: 2009-04-13 10:48:29 | |
Autor: KLOSZ | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
de Fresz pisze:
(...) Albo z drugiej strony - nie pasuje na oko kupujący, to zasady się dostosowuje na bieżąco, wprowadzając dodatkowe warunki brzegowe (z np. odmową przejechania się włącznie, zastawem kasowym itede). No i to jest chyba clue sprawy. Nie ma gotowej recepty pt. "jak sie zachowac sprzedajac motocykl". Wszystko zaleznie od intuicji, rozwoju sytuacji i narzucanych przez druga strone warunkow brzegowych. Zgadzam sie w 100%. Zdrowko KLOSZ -- Hunda CB 750 SF '00 dobry rocznik, KLOSZ '75 - tez niezly rocznik.... "Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - by KLOSZ "To co widzisz to też jest patologia, tylko troche inna niż Twoja..." - tez by KLOSZ |
|
Data: 2009-04-13 13:46:49 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
de Fresz pisze:
Pełna zgoda. Plus kilka dodatkowych rulsów, z gatunku: To zadziała na złodzieja. Ale jeśli gość tylko uszkodzi, a Ty nie będziesz mu chciał oddać jego dokumentów - witasz się z prokuraturą (w sumie mało znany przepis, ale jest). |
|
Data: 2009-04-14 10:25:44 | |
Autor: Marcin Gardeła | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
Kuba (aka cita) wrote:
Ja sprzedaje auta .. i jakbym tak mial podchodzić do klientów .. to Ale sprzedaż aut jest nieco inna, na jazdę próbną spokojnie może i 3 obserwatorów jechać. -- Diobeu NT650V Deauville '98 GT: Diobeu PL |
|
Data: 2009-04-12 20:27:29 | |
Autor: Alti | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
Użytkownik "Leszek Karlik" <leslie@hell.pl> napisał w wiadomości news:op.ur98hi0rbkkx24attitudeadjuste... On Sun, 12 Apr 2009 18:22:37 +0200, Kuba (aka cita) <yes.or.no@wp.pl> wrote: Jeszcze mi się przypomniało jak to było jak kupowałem w zeszłym roku moto. Jeden gość poprosił o kluczyki do samochodku, którym przyjechałem. Inny gość miał kumpla, który na drugim motorze jechał ze mną. Jeszcze inni (handlarze z Sobótki koło Wrocławia) dają się przejechać ale w baku jest szklanka paliwa. Mi to wystarczyło gdześ na 1km jazdy i musiałem dzwonić że waha się skończyła. Oni przyjechali, dotankowali kolejną szklankę, dodając że jakiś czas temu uciekł im jeden kupujący z moto i dlatego w każdym moto jest teraz tyle paliwa, żeby nie można było zbyt daleko uciec. Wojtek |
|
Data: 2009-04-13 04:48:06 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
Alti pisze:
Jeszcze mi się przypomniało jak to było jak kupowałem w zeszłym roku moto. Taki sobie sposób: parę razy tu pisano o przypadkach, kiedy ów samochód to był trup albo wręcz kradziony trup. [ciach] musiałem dzwonić że waha się skończyła. Oni przyjechali, dotankowali Pomysłowe :) |
|
Data: 2009-04-13 17:27:14 | |
Autor: VLX | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
Użytkownik "Alti" <alti71@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:grtbq0$b8a$1inews.gazeta.pl
Jeszcze inni (handlarze z Sobótki koło Wrocławia) dają się przejechać ale w baku jest szklanka paliwa. Mi to wystarczyło gdześ na 1km jazdy Czyli zlodziej przyjezdza furgonetka, albo poswieca 10 min na zatankowanie na najblizszej stacji. Ew. czeka na niego kumpel zostawiony wczesniej za rogiem z kanistrem. ;-) Ja w czasie kupowania motocykla ustalilem ze sprzedajacym, ze moja gleba w czasie jazdy probnej = kupno, a na miejscu zostawilem brata z samochodem. Kaucji nie chcial. Kase wzialem ze soba i powiedzialem o tym sprzedajacemu, zeby z kolei nie narazac brata. Moto kupilem bez zastrzezen. :-) VLX Honda CB500. Oczko sie popsulo. Temu motocyklu. -- |
|
Data: 2009-04-14 10:23:57 | |
Autor: Marcin Gardeła | |
Sprzedaż motocykla a jazda próbna | |
Leszek Karlik wrote:
Dobra, a co z takim scenariuszem - jadę kupić motocykl, wygląda OK, Wtedy jesteś w tzw. czarnej dupie. -- Diobeu NT650V Deauville '98 GT: Diobeu PL |