Data: 2013-05-19 14:10:36 | |
Autor: J.F. | |
Staaaary mandat.. | |
Dnia Sun, 19 May 2013 12:11:55 +0200, :D@w!d J@$ napisał(a):
Pracowałem wtedy u prywaciarza i pamiętam (ot, taka data ;) że przeleciałem wtedy na czerwonym na jednym "wyjątkowym" skrzyżowaniu. Pewnie dostał wezwanie i jako kierującego wskazał mnie. Ale cos tu chyba nie tak. Podpisales cos, czy wtedy tez nie odbierales poleconych ? Co mi teraz pozostaje? Jest cos takiego jak upowaznienie pocztowe. Mozesz zdalnie upowaznic rodzine. 2) Rodzina raczej chyba nie ma w obowiązku wskazywać gdzie obecnie przebywam i pod jakim adresem. Najlepiej jakby powiedzieli ze Londynie, a nie przepraszam lepsze Bukareszt, Budapeszt, Norwegia, Kanary lub Moskwa :-) 3) Płacić? Nie płacić? W sumie to już z 3 m-ące temu to było... przecież mogę nie pamiętać co wtedy robiłem ani gdzie byłem... Skarbowka, Straz Miejska czy sad ? Bo jak skarbowka to juz chyba za pozno na nie pamietanie. J. |
|