Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Stadionowi terroryści V.

Stadionowi terroryści V.

Data: 2011-06-19 04:35:54
Autor: cirrus
Stadionowi terroryści V.
# Czwarty

 - Kiedyś miałem taką przygodę: jechaliśmy na mecz pociągiem. My w jednym wagonie, nasi kibice w innych. Nagle - to było w lesie - ktoś pociągnął za hamulec ręczny. I wtedy z tego lasu wypadli kibole przeciwnej drużyny. Zrobiło się jak na wojnie. Rzucali, czym popadło, tłukli szyby. Gdyby mieli pistolety, to pewnie by strzelali.

 Walki między kibolami były od zawsze, ale żeby piłkarzy? A oni ewidentnie próbowali się do nas dostać. Nie dostali się, bo wagon był zaryglowany. Ciągle sobie powtarzam, że może oni nie wiedzieli, że my, piłkarze, też w tym pociągu jedziemy.

 Kibice raczej nie biją piłkarzy. No dobra, zdarzyło się Rzeźniczakowi, ale to nie jest norma.

 Wiesz co, nie wiem, co Rzeźniczak powinien zrobić. Może liczyć na to, że klub się tym zajmie? Piłkarz jest w końcu pracownikiem klubu, jego kapitałem. Klub powinien o ciebie dbać. O to, żebyś się czuł bezpiecznie, bo wtedy prawdopodobnie będziesz lepiej grał.

 Nie, niemożliwe, żeby piłkarz przyszedł do dziennikarzy i się poskarżył, że jest prześladowany. Bo to byłby jego koniec. Zostałby zaszczuty.

 Ja, jakbym dostał od kibiców, to na pewno nie poszedłbym na policję. Tak już po prostu mam, że na policję nigdy bym nie poszedł. Ale na pewno bym tego tak nie zostawił. Odnalazłbym tego, co to zrobił, i spowodowałbym, że to on zostałby pobity. Nigdy nie pozwoliłbym, żeby ktoś uderzył, napadł mnie, bezkarnie. Ale jak już mówiłem, na szczęście bicie piłkarzy przez kiboli nie jest normą. Normą jest zastraszanie. Zwłaszcza gdy drużyna nie ma wyników. Poza tym ubliżanie. Prawie się nie zdarza, że jak przegrasz mecz, to nie usłyszysz obelg od swoich kibiców.

 Grając w piłkę, musisz się przyzwyczaić, że będziesz jebany. To jest taki wymóg zawodowy.

 Jak nas wyzywają? Coś tam o matce, żonie, rodzinie i oczywiście o tobie. Typu: chuju, cioto, skurwysynu, twoja matka to kurwa itd.

 Że jesteś Żydem, to ubliżają tylko tym z Cracovii, ŁKS-u i Widzewa. Dlaczego? Jeśli chodzi o Cracovię, to nie wiem, ale jeśli chodzi o te łódzkie kluby, to dlatego, że w Łodzi było getto.

 Wiem, że w Warszawie też było getto, ale tu się akurat nie przyjęło.

 Nie, pedalskich klubów na razie w Polsce nie ma. Za to Lech to chórzyści - od Poznańskich Słowików. A dokładniej od tej afery, w której wyszło, że dyrygent jest pedofilem.

 Ale to bardziej kibice drużyny przeciwnej tak ubliżają. Bo jeśli chodzi o swoich, to wygląda to inaczej. Jak? Mniej więcej tak: kurwa, weźcie się do pracy, co wy odpierdalacie?!

 Jak kibic twojego klubu cię jebie, to musisz to przyjąć, a jak cudzy, to zależy.

 Jak ktoś mi ubliżał, to najpierw się denerwowałem, a potem to wywoływało mój śmiech: Boże, co za burak, myśli, że sprawia mi tym przykrość.

 Tak naprawdę to traktowałem i traktuję ich wszystkich jak buraków. Jak wieśniaków. Jak bydło po prostu. To znaczy tych kiboli drużyny przyjezdnej. I jak ktoś z nich mi ubliża, to tylko na niego patrzę i się z niego śmieję.

 Generalnie jest tak, że kibol drużyny przeciwnej jest bezpieczniejszy dla piłkarza, bo nie masz z nim codziennego kontaktu. Po meczu też raczej nie mają do ciebie dostępu.

 Jest też taka niepisana umowa, że nie leje się piłkarzy drużyny przeciwnej. I ona jest respektowana. No, bo jeśli kibice dajmy na to Lecha pobiliby piłkarza dajmy na to Legii, to mieliby jak w banku, że przy najbliższej okazji kibole Legii zrobiliby to samo z piłkarzem Lecha. Ta umowa jest szczególnie ważna w miastach, gdzie masz dwa silne kluby.

 Największe zagrożenie jest więc ze strony kibiców twojego własnego klubu, i to szczególnie wtedy, gdy drużynie nie idzie. Bo wtedy rośnie frustracja.

 Słyszałem, że w Serbii było tak, że kibice wjechali do swoich piłkarzy na trening, powiedzieli im, że nie zasługują, żeby nosić stroje ich ukochanego klubu, i kazali się rozebrać. U nas póki co tak nie jest, ale i tak uważam, że kibice zbyt uwierzyli w siebie. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hfl7w

--
stevep

Data: 2011-06-19 08:08:11
Autor: Leprechuan
Stadionowi terroryści V.

Użytkownik "cirrus" <cirrus@tinvalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:itjnac$r2r$1news.vectranet.pl...
# Czwarty

- Kiedyś miałem taką przygodę: jechaliśmy na mecz pociągiem. My w jednym wagonie, nasi kibice w innych. Nagle - to było w lesie - ktoś pociągnął za hamulec ręczny. I wtedy z tego lasu wypadli kibole przeciwnej drużyny. Zrobiło się jak na wojnie. Rzucali, czym popadło, tłukli szyby. Gdyby mieli pistolety, to pewnie by strzelali.

Walki między kibolami były od zawsze, ale żeby piłkarzy? A oni ewidentnie próbowali się do nas dostać. Nie dostali się, bo wagon był zaryglowany. Ciągle sobie powtarzam, że może oni nie wiedzieli, że my, piłkarze, też w tym pociągu jedziemy.

Kibice raczej nie biją piłkarzy. No dobra, zdarzyło się Rzeźniczakowi, ale to nie jest norma.

Wiesz co, nie wiem, co Rzeźniczak powinien zrobić. Może liczyć na to, że klub się tym zajmie? Piłkarz jest w końcu pracownikiem klubu, jego kapitałem. Klub powinien o ciebie dbać. O to, żebyś się czuł bezpiecznie, bo wtedy prawdopodobnie będziesz lepiej grał.

Nie, niemożliwe, żeby piłkarz przyszedł do dziennikarzy i się poskarżył, że jest prześladowany. Bo to byłby jego koniec. Zostałby zaszczuty.

Ja, jakbym dostał od kibiców, to na pewno nie poszedłbym na policję. Tak już po prostu mam, że na policję nigdy bym nie poszedł. Ale na pewno bym tego tak nie zostawił. Odnalazłbym tego, co to zrobił, i spowodowałbym, że to on zostałby pobity. Nigdy nie pozwoliłbym, żeby ktoś uderzył, napadł mnie, bezkarnie. Ale jak już mówiłem, na szczęście bicie piłkarzy przez kiboli nie jest normą. Normą jest zastraszanie. Zwłaszcza gdy drużyna nie ma wyników. Poza tym ubliżanie. Prawie się nie zdarza, że jak przegrasz mecz, to nie usłyszysz obelg od swoich kibiców.

Grając w piłkę, musisz się przyzwyczaić, że będziesz jebany. To jest taki wymóg zawodowy.

Jak nas wyzywają? Coś tam o matce, żonie, rodzinie i oczywiście o tobie. Typu: chuju, cioto, skurwysynu, twoja matka to kurwa itd.

Że jesteś Żydem, to ubliżają tylko tym z Cracovii, ŁKS-u i Widzewa. Dlaczego? Jeśli chodzi o Cracovię, to nie wiem, ale jeśli chodzi o te łódzkie kluby, to dlatego, że w Łodzi było getto.

Wiem, że w Warszawie też było getto, ale tu się akurat nie przyjęło.

Nie, pedalskich klubów na razie w Polsce nie ma. Za to Lech to chórzyści - od Poznańskich Słowików. A dokładniej od tej afery, w której wyszło, że dyrygent jest pedofilem.

Ale to bardziej kibice drużyny przeciwnej tak ubliżają. Bo jeśli chodzi o swoich, to wygląda to inaczej. Jak? Mniej więcej tak: kurwa, weźcie się do pracy, co wy odpierdalacie?!

Jak kibic twojego klubu cię jebie, to musisz to przyjąć, a jak cudzy, to zależy.

Jak ktoś mi ubliżał, to najpierw się denerwowałem, a potem to wywoływało mój śmiech: Boże, co za burak, myśli, że sprawia mi tym przykrość.

Tak naprawdę to traktowałem i traktuję ich wszystkich jak buraków. Jak wieśniaków. Jak bydło po prostu. To znaczy tych kiboli drużyny przyjezdnej. I jak ktoś z nich mi ubliża, to tylko na niego patrzę i się z niego śmieję.

Generalnie jest tak, że kibol drużyny przeciwnej jest bezpieczniejszy dla piłkarza, bo nie masz z nim codziennego kontaktu. Po meczu też raczej nie mają do ciebie dostępu.

Jest też taka niepisana umowa, że nie leje się piłkarzy drużyny przeciwnej. I ona jest respektowana. No, bo jeśli kibice dajmy na to Lecha pobiliby piłkarza dajmy na to Legii, to mieliby jak w banku, że przy najbliższej okazji kibole Legii zrobiliby to samo z piłkarzem Lecha. Ta umowa jest szczególnie ważna w miastach, gdzie masz dwa silne kluby.

Największe zagrożenie jest więc ze strony kibiców twojego własnego klubu, i to szczególnie wtedy, gdy drużynie nie idzie. Bo wtedy rośnie frustracja.

Słyszałem, że w Serbii było tak, że kibice wjechali do swoich piłkarzy na trening, powiedzieli im, że nie zasługują, żeby nosić stroje ich ukochanego klubu, i kazali się rozebrać. U nas póki co tak nie jest, ale i tak uważam, że kibice zbyt uwierzyli w siebie. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hfl7w


Tą zarazę należy tępić na każdym kroku!

BomBel

Data: 2011-06-19 07:55:51
Autor: leprecham
Stadionowi terroryści V.

"Leprechuan" <brudy.polityczne@pralnia.tw> wrote:

BomBel


     Co to jest ten BomBel? Jakis maly, ropiejacy wrzod na dupie Donka?     http://www.youtube.com/watch?v=4MrJ03LipsU

Stadionowi terroryści V.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona