"Ty kur...o pierd...na", "suko, zabiję cię" - takim słowami groził - według prokuratury - rzeszowskiej sędzi były rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu Antoni J. Do sądu przeciwko niemu trafił akt oskarżenia.

74-letni dziś Antoni J. to znana przed laty postać akademicka na Podkarpaciu. W 2005 r. został odwołany z funkcji rektora, gdy prokuratura postawiła mu zarzuty korupcji. Spraw, które ma na sumieniu, trudno się dziś doliczyć. Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów wytropiła, że to właśnie on od 25 stycznia do 8 lutego bieżącego roku nękał telefonami sędzię Sądu Rejonowego w Rzeszowie.

To, że takie śledztwo jest prowadzone, "Gazeta" ujawniła w lutym. Wtedy prokuratura jeszcze nie wiedziała, kim jest autor pogróżek. Po kilkumiesięcznym śledztwie ustaliła, że był to Antoni J. Sędzię zaczął nękać telefonami. Z telefonu komórkowego dzwonił do sekretariatu i prosił o połączenie rozmów. W słuchawce sędzia słyszała: "Ty kur...o pierd...na", "ty suko", "zabiję cię".


Rozmówca dzwonił do niej kilka razy dziennie w odstępie kilkudziesięciu minut. Tak było na przykład 25 stycznia. Telefon z pogróżkami i wyzwiskami najpierw dostała o godz. 9, potem po 10 i trzeci przed 13. Sprawca przypomniał o swoim istnieniu dzień później, 30 stycznia, 1 lutego, 6 lutego i 8 lutego. W sumie - twierdzi prokuratura - dzwonił do pani sędzi dziesięć razy.

- Ustaliliśmy, że autorem tych pogróżek był Antoni J. Został zatrzymany w Rzeszowie. Postawiliśmy mu zarzuty znieważenia sędzi oraz kierowania pod jej adresem gróźb pozbawienia życia. Antoni J. nie przyznał się do winy. Przeciwko niemu skierowaliśmy do sądu akt oskarżenia. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności - mówi "Gazecie" Renata Krut-Wojnarowska, szefowa Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów.

Sędzia nie była przypadkową ofiarą gróźb Antoniego J. W lutym 2008 r. skazała go na 20 dni aresztu i 3-letni zakaz wsiadania za kierownicę wszystkich pojazdów. To był wyrok za spowodowanie dwóch kolizji w Rzeszowie. Pierwszej 10 października 2006 r. na skrzyżowaniu alei Sikorskiego z Powstańców Warszawy. Drugą spowodował 17 stycznia 2007 r. na ul. Podkarpackiej. Osobie poszkodowanej nie udzielił pomocy.

Sama nękana sędzia nie chce dziś komentować tej sprawy.

Akt oskarżenia przeciwko Antoniemu J. trafił do Sądu Rejonowego w Rzeszowie. Ale sędziowie tego sądu chcą się wyłączyć z prowadzenia procesu. Sąd Najwyższy ma zdecydować, który sąd będzie rozstrzygał o winie J.

Antoni J. odpowiada także przed krakowskim sądem za wyłudzenie 230 tys. zł z kierowanej przez siebie uczelni i groźby pod adresem dziennikarki. Groził jej, że naśle na nią bandziorów, którzy ją zgwałcą. Jest sądzony również za czerpanie korzyści majątkowych i osobistych (w tym seksualnych) od studentów i doktorantów, handel tytułami naukowymi, przekroczenie uprawnień, nakłanianie do fałszywych zeznań i wykorzystywanie seksualne.

W maju 2008 r. krakowska prokuratura oskarżyła go także o finansowanie z pieniędzy szkoły swojej kampanii wyborczej do Senatu w 2005 r., nakłanianie do fałszywych zeznań i wykorzystanie seksualne dwóch kobiet. Antoni J. mówił im, że jest lekarzem. Przed sądem odpowie jeszcze za doprowadzenie mężczyzny do obcowania płciowego.

Antoni J. był już skazywany, ale wyroki uchylano i proces przeniesiono do Krakowa.

Przez długi okres był stałym gościem Radia Maryja. Gdy go odwoływano z funkcji rektora, na antenie stacji o. Rydzyka mówił: - To atak na katolicką uczelnię.



Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,11935567,B__rektor_PWSZ_znow_oskarzony__Grozil_sedzi___Zabije.html#ixzz1xnWU9PKr



Przemek

--

"Istnieje przedsiębiorstwo produkujące kłamstwa - PiS jako partia i "Gazeta Polska", media o. Rydzyka jako narzędzie propagandy.
 I nie chodzi tu tylko o kłamstwo smoleńskie, ale o kłamstwa dotyczące wielu innych spraw:  domniemanego obecnego rozbioru Polski, mitycznego dorobku politycznego Lecha Kaczyńskiego,
krzywdy ludzkiej, która jest wszechobecna i celowo implementowana."

Do sądu przeciwko niemu trafił akt oskarżenia.

Natomiast prawdziwi aferzyści pozostają bezkarni.

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

> Do sądu przeciwko niemu trafił akt oskarżenia.

Natomiast prawdziwi aferzyści pozostają bezkarni.

Bo oni podlegaja pod prawa watykanu.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification