Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   [rec] Stan gry

[rec] Stan gry

Data: 2009-06-02 20:46:08
Autor: rs
[rec] Stan gry
On Mon, 1 Jun 2009 10:06:44 +0200, abelincoln
<abelincoln@poczta.onet.pl> wrote:

Film nawiązuje w pewnym stopniu do wcześniejszych filmów o politycznych
aferach i dziennikarzach dzielnie je tropiących. Szczególnie widać to w
ujęciach z redakcyjnych konferencji, kiedy przechodzimy od spokojnych ujęć
do drgającego, z dużym ziarnem, kręconego z reki pseudo dokumentalnego
obrazu. Tak jak scenografia – schludna, czysta kiedy dotyczy polityki, i
pełna nieładu, papierów czy szpargałów w odniesieniu do dziennikarzy.

ale nie ma sie temu co dziwic i mowic o nawiazywaniu do innych filmow,
skoro film pokazuje jak te sprawy wygladaja w rzeczywistosci. w pokoju
redakcyjnym generalnei jest burdel. w gabinetach politykow jest
zasadniczo schludnie, bo cala robote zalatwia za nich sztab
podwladnych. politycy w gabinetach maja ladnie wygladac, umiejetnie
odpowiadac na pytania, a w pokoju redakcyjny sie pracuje.

Co
bardzo pasuje do konwencji filmu zderzającego intrygi plecione w białych
rękawiczkach przez polityków i śledztwo prowadzone przez żurnalistów.
Swoja droga ciekawa rzeczą jest fakt iż w tym sezonie na dyżurnego badguy'a
wyrastają korporacje wynajmowane przez amerykański rząd do zastępowania
wojska w przeróżnych konfliktach. Najpierw – z produkcji które ja oglądałem
– było „Jerycho”, ostatnio walczy z nimi Jack Bauer, a teraz to.

ale tu korporacja nie wystepuje na badguya. bad guy jest, po prostu
bad guyem. choc to nie tak od razu. w filmie "international", tam
dopiero badguyem jest korporacja, ale to nie jest nowy motyw, choc
przedstawienie korporacji jako rzeczywistego czlonka w takiej grze,
jest jakby swierze.

Najwyraźniej arabscy terroryści sie już scenarzystom przejedli. Pytanie
tylko, według jakiego klucza ci dyżurni wrogowie są wybierani. I kto będzie
nastepny…

jesli ten ci sie podobal, to sprobuj obejrzec (jesli nie widziales)
"nothing but the truth". film co prawda nie oparty na faktach, ale
trudno oprzec sie wrazeniu, ze nawiazuje do historii jaka miala jakis
czas temu miejsce w mediach amerykanskich, ktore ujawnily nazwisko
agenta CIA. film trcohe powolniejszy niz "stan gry", bez tak
gwiazdorskiej obsady, ale wszystki epostacie sa zagrane, sadzej
bardziej krwiscie pokazane i podobnie jak w "stan gry" zaskaakujace
(tyle, ze znacznie bardziej) zakonczenie. <rs>

Data: 2009-06-10 20:51:52
Autor: Jan Werbiński
[rec] Stan gry
Daję 5/10
Trochę był nudnawy.  W pierwszej połowie filmu czułem, że zgodnie z amerykańskim kanonem filmowym, pod koniec pociągającym za sznurki okaże się główny bohater.

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2009-06-11 14:26:54
Autor: abelincoln
[rec] Stan gry
Dnia Wed, 10 Jun 2009 20:51:52 +0200, Jan Werbiski napisa(a):

amerykaskim kanonem filmowym, pod koniec pocigajcym za sznurki okae si gwny bohater

Za sznurki powiadasz? Wydawao mi si, e tam rzuci on kamyczkiem - ale
lawina si rozwijaa w sposb niezbyt kontrolowany...



--
Pozdrawiam,
abelincoln
http://dlugajczyk.pl

[rec] Stan gry

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona