Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Standard dla 20-latków

Standard dla 20-latków

Data: 2011-03-20 23:00:48
Autor: Kaczysta
Standard dla 20-latków

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:im5hhm$qn2$1mx1.internetia.pl...
Dzisiaj, przed którymś programem na TVP1 znów puścili reklamę kredytów dla rencistów, tym razem w Banku Pocztowym. Tak to ładnie ubarwili, takich szczęśliwych, usmiechniętych staruszków pokazali, że to niby bezproblemowo będą mogli raty spłacać itd...

Taki dzisiajszy 20-latek oglądając taką reklamę, jeśli w ogóle zacznie się zastanawiać, to pomyśli sobie, że to normalne, te kredyty, czy to teraz, na wyposażenie mieszkania, zakup mebli, sprzętu, czy na starość...

Ale ja, rocznik 1961 wiem, że kiedyś nie naciagano ani młodych, ani starych na kredyty w TV, nikt nie był zmuszony płacić ze swojej renciny rat, wysoko oprocentowanych. Jak to możliwe, że większość ludzi w Polsce musie jechać na kredytach, żeby związać koniec z końcem? Ileż takiemu emerytowi zostaje na życie, jak mu przyjdzie spłacać kredyty w bankach z odsetkami?

Tak kochani 20-latkowie, były kiedyś takie czasy, że emeryt nie był okradany i naciągany na kredyty, i wtedy żył właśnie na poziomie i godnie...

Dzisiaj wmówili tępemu, zniewolonemu społeczeństwu, że kredyt w banku czy instytucji kredytowej to norma, którą każdy musi spełniać...

boukun
A ja pamiętam, jak w czasach PRL ustawiłem się w kolejce po kredyt dla młodych małżeństw. To był chyba 1979 lub 1980 rok - były jakies trzy kryteria tzw. "młodego małżeństwa" - z żoną spełnialiśmy tylko jeden - chyba ten o otrzymaniu własnego mieszkania (kupionego przez teścia - prywatna inicjatywa - za 250 000 zł) nie dalej jak 5 lat temu.
Po wielu ceregielach biurokratycznych otzymaliśmy ten kredyt - oczywiście to nie były złotówki tylko bony uprawniające do zakupu w wytypowanych sklepach. Wtedy udało mi się kupić sprzęt grający: zestaw głośników, tuner AM/FM, wzmacniacz, gramofon i jakiś zestaw meblowy. Wysokość tego kredytu wynosiła bodajże 20 tys. zł. Nie pamiętam już, na ile to było lat do spłacania. Tylko właściciele tego kredytu mogli wtedy kupić w miarę dobre towary - bo te były zarezerwowane właśnie dla młodych małżeństw (chociaż jak pamiętam, te gramofony i wzmacniacze wtedy jeszcze czasami się pojawiały w sklepach). Ja tylko dzieki temu kredytowi mogłem sobie to zakupić - moja płaca wówczas (inżynier budowy) wynosiła 3500 zł, żony też koło tego, mieliśmy dwójkę małych dzieci.
Było bardzo cieniutko.
AZ

Data: 2011-03-20 23:10:16
Autor: boukun
Standard dla 20-latków

Użytkownik "Kaczysta" <mechanik@gmail.pl> napisał w wiadomości news:4d867911$0$2447$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:im5hhm$qn2$1mx1.internetia.pl...
Dzisiaj, przed którymś programem na TVP1 znów puścili reklamę kredytów dla rencistów, tym razem w Banku Pocztowym. Tak to ładnie ubarwili, takich szczęśliwych, usmiechniętych staruszków pokazali, że to niby bezproblemowo będą mogli raty spłacać itd...

Taki dzisiajszy 20-latek oglądając taką reklamę, jeśli w ogóle zacznie się zastanawiać, to pomyśli sobie, że to normalne, te kredyty, czy to teraz, na wyposażenie mieszkania, zakup mebli, sprzętu, czy na starość...

Ale ja, rocznik 1961 wiem, że kiedyś nie naciagano ani młodych, ani starych na kredyty w TV, nikt nie był zmuszony płacić ze swojej renciny rat, wysoko oprocentowanych. Jak to możliwe, że większość ludzi w Polsce musie jechać na kredytach, żeby związać koniec z końcem? Ileż takiemu emerytowi zostaje na życie, jak mu przyjdzie spłacać kredyty w bankach z odsetkami?

Tak kochani 20-latkowie, były kiedyś takie czasy, że emeryt nie był okradany i naciągany na kredyty, i wtedy żył właśnie na poziomie i godnie...

Dzisiaj wmówili tępemu, zniewolonemu społeczeństwu, że kredyt w banku czy instytucji kredytowej to norma, którą każdy musi spełniać...

boukun
A ja pamiętam, jak w czasach PRL ustawiłem się w kolejce po kredyt dla młodych małżeństw. To był chyba 1979 lub 1980 rok - były jakies trzy kryteria tzw. "młodego małżeństwa" - z żoną spełnialiśmy tylko jeden - chyba ten o otrzymaniu własnego mieszkania (kupionego przez teścia - prywatna inicjatywa - za 250 000 zł) nie dalej jak 5 lat temu.
Po wielu ceregielach biurokratycznych otzymaliśmy ten kredyt - oczywiście to nie były złotówki tylko bony uprawniające do zakupu w wytypowanych sklepach. Wtedy udało mi się kupić sprzęt grający: zestaw głośników, tuner AM/FM, wzmacniacz, gramofon i jakiś zestaw meblowy. Wysokość tego kredytu wynosiła bodajże 20 tys. zł. Nie pamiętam już, na ile to było lat do spłacania. Tylko właściciele tego kredytu mogli wtedy kupić w miarę dobre towary - bo te były zarezerwowane właśnie dla młodych małżeństw (chociaż jak pamiętam, te gramofony i wzmacniacze wtedy jeszcze czasami się pojawiały w sklepach). Ja tylko dzieki temu kredytowi mogłem sobie to zakupić - moja płaca wówczas (inżynier budowy) wynosiła 3500 zł, żony też koło tego, mieliśmy dwójkę małych dzieci.
Było bardzo cieniutko.
AZ

Mało wiarygodne, bo ja po kolumny Altusa sam jeździłem do Wrzesni i kupowałem bez kolejki. Sprzęt miałem najwyższej klasy, znaczy mój brat, z taką wysuwaną kieszenią na kasety, srebrny metalik. Co człowiek chciał, to sobie kupił, każdy wiedział gdzie po to pojechać... Buty Salamandry w DDrowie, koszulki na Węgrzech, żlote łańcuszki od ruskich i interes sie kręcił, że aż ach..
W 1981 roku zarabiałem jako brygadzista 18 tysięcy złotych... Nigdy, ale to nigdy nie żyłem na kredyt.

boukun

Data: 2011-03-23 00:10:04
Autor: Kaczysta
Standard dla 20-latków

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:im5ufp$srj$1mx1.internetia.pl...

Użytkownik "Kaczysta" <mechanik@gmail.pl> napisał w wiadomości news:4d867911$0$2447$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:im5hhm$qn2$1mx1.internetia.pl...
Dzisiaj, przed którymś programem na TVP1 znów puścili reklamę kredytów dla rencistów, tym razem w Banku Pocztowym. Tak to ładnie ubarwili, takich szczęśliwych, usmiechniętych staruszków pokazali, że to niby bezproblemowo będą mogli raty spłacać itd...

Taki dzisiajszy 20-latek oglądając taką reklamę, jeśli w ogóle zacznie się zastanawiać, to pomyśli sobie, że to normalne, te kredyty, czy to teraz, na wyposażenie mieszkania, zakup mebli, sprzętu, czy na starość...

Ale ja, rocznik 1961 wiem, że kiedyś nie naciagano ani młodych, ani starych na kredyty w TV, nikt nie był zmuszony płacić ze swojej renciny rat, wysoko oprocentowanych. Jak to możliwe, że większość ludzi w Polsce musie jechać na kredytach, żeby związać koniec z końcem? Ileż takiemu emerytowi zostaje na życie, jak mu przyjdzie spłacać kredyty w bankach z odsetkami?

Tak kochani 20-latkowie, były kiedyś takie czasy, że emeryt nie był okradany i naciągany na kredyty, i wtedy żył właśnie na poziomie i godnie...

Dzisiaj wmówili tępemu, zniewolonemu społeczeństwu, że kredyt w banku czy instytucji kredytowej to norma, którą każdy musi spełniać...

boukun
A ja pamiętam, jak w czasach PRL ustawiłem się w kolejce po kredyt dla młodych małżeństw. To był chyba 1979 lub 1980 rok - były jakies trzy kryteria tzw. "młodego małżeństwa" - z żoną spełnialiśmy tylko jeden - chyba ten o otrzymaniu własnego mieszkania (kupionego przez teścia - prywatna inicjatywa - za 250 000 zł) nie dalej jak 5 lat temu.
Po wielu ceregielach biurokratycznych otzymaliśmy ten kredyt - oczywiście to nie były złotówki tylko bony uprawniające do zakupu w wytypowanych sklepach. Wtedy udało mi się kupić sprzęt grający: zestaw głośników, tuner AM/FM, wzmacniacz, gramofon i jakiś zestaw meblowy. Wysokość tego kredytu wynosiła bodajże 20 tys. zł. Nie pamiętam już, na ile to było lat do spłacania. Tylko właściciele tego kredytu mogli wtedy kupić w miarę dobre towary - bo te były zarezerwowane właśnie dla młodych małżeństw (chociaż jak pamiętam, te gramofony i wzmacniacze wtedy jeszcze czasami się pojawiały w sklepach). Ja tylko dzieki temu kredytowi mogłem sobie to zakupić - moja płaca wówczas (inżynier budowy) wynosiła 3500 zł, żony też koło tego, mieliśmy dwójkę małych dzieci.
Było bardzo cieniutko.
AZ

Mało wiarygodne, bo ja po kolumny Altusa sam jeździłem do Wrzesni i kupowałem bez kolejki. Sprzęt miałem najwyższej klasy, znaczy mój brat, z taką wysuwaną kieszenią na kasety, srebrny metalik. Co człowiek chciał, to sobie kupił, każdy wiedział gdzie po to pojechać... Buty Salamandry w DDrowie, koszulki na Węgrzech, żlote łańcuszki od ruskich i interes sie kręcił, że aż ach..
W 1981 roku zarabiałem jako brygadzista 18 tysięcy złotych... Nigdy, ale to nigdy nie żyłem na kredyt.
No widzisz - a ja jako st. inżynier budowy w 1981 roku zarabiałem 4200 zł (mam właśnie przed sobą pełny wykaz z ZUS.). Byłem po 5-letnich studiach dziennych.
AZ

Data: 2011-03-23 00:27:51
Autor: boukun
Standard dla 20-latków

Użytkownik "Kaczysta" <mechanik@gmail.pl> napisał w wiadomości news:4d892c4f$0$2455$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:im5ufp$srj$1mx1.internetia.pl...

Użytkownik "Kaczysta" <mechanik@gmail.pl> napisał w wiadomości news:4d867911$0$2447$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:im5hhm$qn2$1mx1.internetia.pl...
Dzisiaj, przed którymś programem na TVP1 znów puścili reklamę kredytów dla rencistów, tym razem w Banku Pocztowym. Tak to ładnie ubarwili, takich szczęśliwych, usmiechniętych staruszków pokazali, że to niby bezproblemowo będą mogli raty spłacać itd...

Taki dzisiajszy 20-latek oglądając taką reklamę, jeśli w ogóle zacznie się zastanawiać, to pomyśli sobie, że to normalne, te kredyty, czy to teraz, na wyposażenie mieszkania, zakup mebli, sprzętu, czy na starość...

Ale ja, rocznik 1961 wiem, że kiedyś nie naciagano ani młodych, ani starych na kredyty w TV, nikt nie był zmuszony płacić ze swojej renciny rat, wysoko oprocentowanych. Jak to możliwe, że większość ludzi w Polsce musie jechać na kredytach, żeby związać koniec z końcem? Ileż takiemu emerytowi zostaje na życie, jak mu przyjdzie spłacać kredyty w bankach z odsetkami?

Tak kochani 20-latkowie, były kiedyś takie czasy, że emeryt nie był okradany i naciągany na kredyty, i wtedy żył właśnie na poziomie i godnie...

Dzisiaj wmówili tępemu, zniewolonemu społeczeństwu, że kredyt w banku czy instytucji kredytowej to norma, którą każdy musi spełniać...

boukun
A ja pamiętam, jak w czasach PRL ustawiłem się w kolejce po kredyt dla młodych małżeństw. To był chyba 1979 lub 1980 rok - były jakies trzy kryteria tzw. "młodego małżeństwa" - z żoną spełnialiśmy tylko jeden - chyba ten o otrzymaniu własnego mieszkania (kupionego przez teścia - prywatna inicjatywa - za 250 000 zł) nie dalej jak 5 lat temu.
Po wielu ceregielach biurokratycznych otzymaliśmy ten kredyt - oczywiście to nie były złotówki tylko bony uprawniające do zakupu w wytypowanych sklepach. Wtedy udało mi się kupić sprzęt grający: zestaw głośników, tuner AM/FM, wzmacniacz, gramofon i jakiś zestaw meblowy. Wysokość tego kredytu wynosiła bodajże 20 tys. zł. Nie pamiętam już, na ile to było lat do spłacania. Tylko właściciele tego kredytu mogli wtedy kupić w miarę dobre towary - bo te były zarezerwowane właśnie dla młodych małżeństw (chociaż jak pamiętam, te gramofony i wzmacniacze wtedy jeszcze czasami się pojawiały w sklepach). Ja tylko dzieki temu kredytowi mogłem sobie to zakupić - moja płaca wówczas (inżynier budowy) wynosiła 3500 zł, żony też koło tego, mieliśmy dwójkę małych dzieci.
Było bardzo cieniutko.
AZ

Mało wiarygodne, bo ja po kolumny Altusa sam jeździłem do Wrzesni i kupowałem bez kolejki. Sprzęt miałem najwyższej klasy, znaczy mój brat, z taką wysuwaną kieszenią na kasety, srebrny metalik. Co człowiek chciał, to sobie kupił, każdy wiedział gdzie po to pojechać... Buty Salamandry w DDrowie, koszulki na Węgrzech, żlote łańcuszki od ruskich i interes sie kręcił, że aż ach..
W 1981 roku zarabiałem jako brygadzista 18 tysięcy złotych... Nigdy, ale to nigdy nie żyłem na kredyt.
No widzisz - a ja jako st. inżynier budowy w 1981 roku zarabiałem 4200 zł (mam właśnie przed sobą pełny wykaz z ZUS.). Byłem po 5-letnich studiach dziennych.
AZ

Dziwne, jaki możesz mieć wykaz z ZUS? ZUS nie znał twoich zarobków i jeśli nie przekazałeś do ZUS druku wystawionego przez pracodawcę Rp-7 to ci naliczyli do obliczenia podstawy kapitału początkowego pensję minimalną...

boukun

Standard dla 20-latków

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona