W czasach zimnej wojny radziecki stelita wykrył odpalenie na terenie bazy rkietowej w USA rakiety międzykontynentalnej. A po chwili jeszcze trzech.. Dowódca zmiany w radzieckim centrum wczesnego ostrzegania uznał że to błąd systemu. I nie autoryzował zdarzenia. ZSRR nie odpaliło w odwecie swoich rakiet. Wygląda na to że zwdzięczamu mu że żyjemy.

W dniu sobota, 29 sierpnia 2015 17:57:40 UTC+2 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:

W czasach zimnej wojny radziecki stelita wykrył odpalenie na terenie bazy rkietowej w USA rakiety międzykontynentalnej. A po chwili jeszcze trzech. Dowódca zmiany w radzieckim centrum wczesnego ostrzegania uznał że to błąd systemu. I nie autoryzował zdarzenia. ZSRR nie odpaliło w odwecie swoich rakiet. Wygląda na to że zwdzięczamu mu że żyjemy..

co waść ch...sz? jakie życie i komu?
gdyby ruskie mogli, to nawet teraz wybiliby nas doszczętnie.
że nie odpalił rakiet? ciekawe, czy wogóle mógłby.

jacek

Użytkownik <jsen@op.pl> napisał w wiadomości news:94b1cb41-1dbc-4d5d-ba1f-6509ad74b3aegooglegroups.com...
W dniu sobota, 29 sierpnia 2015 17:57:40 UTC+2 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:

W czasach zimnej wojny radziecki stelita wykrył odpalenie na terenie bazy rkietowej w USA rakiety międzykontynentalnej. A po chwili jeszcze trzech. Dowódca zmiany w radzieckim centrum wczesnego ostrzegania uznał że to błąd systemu. I nie autoryzował zdarzenia. ZSRR nie odpaliło w odwecie swoich rakiet. Wygląda na to że zwdzięczamu mu że żyjemy.

co waść ch...sz? jakie życie i komu?
gdyby ruskie mogli, to nawet teraz wybiliby nas doszczętnie.
że nie odpalił rakiet? ciekawe, czy wogóle mógłby.

=======================================

Jeśli kiedyś przechodziłeś przez jezdnię, a ja zatrzymałem samochód- to zawdzięczasz mi życie
:-)

--

Chiron

W dniu niedziela, 30 sierpnia 2015 10:33:26 UTC+2 użytkownik Chiron napisał:

Użytkownik <jsen@op.pl> napisał w wiadomości news:94b1cb41-1dbc-4d5d-ba1f-6509ad74b3aegooglegroups.com...
W dniu sobota, 29 sierpnia 2015 17:57:40 UTC+2 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:
> W czasach zimnej wojny radziecki stelita wykrył odpalenie na terenie bazy > rkietowej w USA rakiety międzykontynentalnej. A po chwili jeszcze trzech. > Dowódca zmiany w radzieckim centrum wczesnego ostrzegania uznał że to błąd > systemu. I nie autoryzował zdarzenia. ZSRR nie odpaliło w odwecie swoich > rakiet. Wygląda na to że zwdzięczamu mu że żyjemy.

co waść ch...sz? jakie życie i komu?
gdyby ruskie mogli, to nawet teraz wybiliby nas doszczętnie.
że nie odpalił rakiet? ciekawe, czy wogóle mógłby.

======================================> Jeśli kiedyś przechodziłeś przez jezdnię, a ja zatrzymałem samochód- to zawdzięczasz mi życie
:-)

--

Chiron

no tak, księżycu - lebo planetoido, jak większość przyjmuje. mitologia, mitologia - zawsze miałem z nią kłopoty i znałem słyszenia
ciał niebieskich wcześniej, niż skąd one się biorą.
wracając do tematu; bardzo słuszna uwaga, nawet w dwójnasób
(powiedzmy, co by dla niego samego znaczyło, gdyby nawet mógł nie zatrzymać
samochodu, nawet gdyby był jego własnością)
bardzo słuszna uwaga. i piękna.

jacek

W dniu sobota, 29 sierpnia 2015 17:57:40 UTC+2 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:

W czasach zimnej wojny radziecki stelita wykrył odpalenie na terenie bazy rkietowej w USA rakiety międzykontynentalnej. A po chwili jeszcze trzech. Dowódca zmiany w radzieckim centrum wczesnego ostrzegania uznał że to błąd systemu. I nie autoryzował zdarzenia. ZSRR nie odpaliło w odwecie swoich rakiet. Wygląda na to że zwdzięczamu mu że żyjemy..

co waść ch...sz? jakie życie i komu?
gdyby ruskie mogli, to nawet teraz wybiliby nas doszczętnie.
że nie odpalił rakiet? ciekawe, czy wogóle mógłby.

jacek

Zenek Kapelinder pisze na pl.soc.polityka w sobota, 29 sierpnia 2015 17:57:

W czasach zimnej wojny radziecki stelita wykrył odpalenie na terenie bazy
rkietowej w USA rakiety międzykontynentalnej. A po chwili jeszcze trzech.
Dowódca zmiany w radzieckim centrum wczesnego ostrzegania uznał że to błąd
systemu. I nie autoryzował zdarzenia. ZSRR nie odpaliło w odwecie swoich
rakiet. Wygląda na to że zwdzięczamu mu że żyjemy.

Jakby "meteoryt tunguski" spóźnił się kilkadziesiąt lat i walnął w tajgę w  czasach "kryzysu kubańskiego" to kamień na kamieniu by nie został. W domniemanym odwecie zrobiłoby się od razu z powodu wystrzeliwanych rakiet jak na Słońcu.

Sądzę ze nie było by zgrożenia i odpalania rakiet. Astronomia w czasie kryzysu kubańskiego była na o wiele wyższym poziomie niż kilkadziesiąt lat wcześniej i było by wiadomo mniej więcej gdzie przywali i że to zdarzenie losowe a nie atak. Pietrow tłumaczył jakimi kategoriami myślał. Nie wykryli żadnej awarii systemu. Ocenił że jak by został zaatakowany ZSRR to nie była by to jedna rakieta a setki rakiet.. I nawet jak wystrzelili to albo był to wypadek, albo awaria. I nie zgodził się na odplalenie rakiet zanim ta jedna nie spadnie. Potem satelita zgłosił odpalenie z tej samej bazy jeszcze trzech rakiet. Tez za mało na zniszczenie ZSRR. Postawili w stan gotowości wszystko co mają i czekali. Mówił że Amerykanie mieli dwie wpadki z awarią systemu. W jednym przypdku wysłali bombowce strategiczne.

Zenek Kapelinder pisze na pl.soc.polityka w sobota, 29 sierpnia 2015 22:20:

Sądzę ze nie było by zgrożenia i odpalania rakiet. Astronomia w czasie kryzysu
kubańskiego była na o wiele wyższym poziomie niż kilkadziesiąt lat wcześniej i
było by wiadomo mniej więcej gdzie przywali i że to zdarzenie losowe a nie
atak.

Nigdy się nie jest pewnym co by było gdyby. A wracając do "ocalenia" świata przez Rosjanina, to tylko cud sprawił że podczas odpalenia Car Bomby, przez Rosjan z polecenia Chruszczowa, nad Nową Ziemią nie wszedł w reakcję termonuklearną deuter w Oceanie Arktycznym. Wtedy to jedno wielkie bum byłoby na całej Ziemi.