Data: 2012-10-28 16:14:12 | |
Autor: PK | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
Z okazji wczorajszej uroczej aury zebrało mi się na podsumowanie sezonu
2012. Wnioski: było fatalnie i beznadziejnie. Zmienił mi się tryb życia (studia -> praca). Aktualnie moja jazda wygląda tak: max 3 razy w tygodniu udaje mi się po pracy wyrwać na chwilę (2-3h) na miasto (lasy poza zasięgiem:/). Na rower mogę też poświęcić jeden dzień weekendu. To co kupić? Jestem przyzwyczajony do raczej pochylonej pozycji (~45*), więc nie chcę żadnych wygodnych mieszczuchów ani rowerów turystycznych z pozycją "komfortową" (próbowałem - nie umiem na nich jeździć). Nie chcę także czegoś zbyt agresywnego i męczącej. Chcę po prostu w miarę wygodnie i "żwawo" przejechać 50-100km. Kilka rzeczy, do których ten rower NIE będzie przeznaczony: nie będę go przypinał i zostawiał, nie będę na nim jeździł do pracy, nie będę na nim zdobywał gór. Chyba podoba mi się Giant Escape N8 (poza mostkiem). http://www.giant-bicycles.com/pl-pl/bikes/model/escape.n8/14048/64119/ Odpowiada mi prostota (brak "zewnętrznych" przerzutek i amortyzatora). Niestety jeżdżę dość ostro, lubię stanąć na pedałach i ważę 85 kg. Jak Nexus zareaguje na taką jazdę? Chyba nie był projektowany dla takich klientów. W podobnej cenie jest najniższy model Giant Defy - szosówki mającej chyba opinię dosyć komfortowej. Niemal 1000 zł mniej kosztuje tania szosówka z Decathlon. Nie jestem uprzedzony do żadnej marki. Zależy mi na solidności i sensownej cenie (do 3000zł). Mogą być marne pedały i siodełko, bo nie widzę powodu, żeby rozstawać się z aktualnymi (M520, WTB Pure). Więcej o mnie: 85kg, 177cm, dosyć "kwadratowa" sylwetka, ulubiona kadencja ~90rpm, ulubiona prędkość: 25-30 km/h, jeżdżę w lycrowych gaciach, na rowerze lubię się zmęczyć i spocić, ulubione kolory: niebieski, szary i czarny (tzn. brak:]). Jestem raczej niewrażliwy na masę roweru (do 15kg są lekkie :)). BTW: jakiś czas temu (chyba jeszcze podpisując się "Kosu") pytałem o amortyzator i BB7. Ile może się zmienić przez gówniane pół roku... :) pozdrawiam, PK |
|
Data: 2012-10-31 04:36:37 | |
Autor: piotr.tarasiuk | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
W dniu niedziela, 28 paĽdziernika 2012 17:14:43 UTC+1 użytkownik PK napisał:
Z okazji wczorajszej uroczej aury zebrało mi się na podsumowanie sezonu Cze¶ć abstrahuj±c od sprzętu to osobi¶cie przestałem się wyrywać na rower po pracy - codziennie wyrywam się na rowerze do i z pracy a w weekend co¶ dłuższego - jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma... :-) chyba że pracujesz w domu :-) pozdro Piotr |
|
Data: 2012-10-31 05:21:10 | |
Autor: rmikke | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
W dniu niedziela, 28 paĽdziernika 2012 17:14:43 UTC+1 użytkownik PK napisał:
Kilka rzeczy, do których ten rower NIE będzie przeznaczony: nie będę A tak wła¶ciwie, to czemu nie? Moim http://u.42.pl/2Jhm się spokojnie da przejechać i 200km, ale najczę¶ciej jeżdżę nim do/z pracy. Fakt, że najdłużej to przestał 2h+ przed kinem (w korpowieżowcu jest parking podziemny, strzeżony, więc nie liczę). |
|
Data: 2012-10-31 05:31:16 | |
Autor: Piecia aka dracorp | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
W dniu ¶roda, 31 paĽdziernika 2012 13:21:10 UTC+1 użytkownik rmikke napisał:
A tak wła¶ciwie, to czemu nie? Moim http://u.42.pl/2Jhm się spokojnie U mnie to samo, rower(ów) używam do pracy, do miasta, po za miasto. A jak musi postać to przypinam i czeka. Fakt że nie mam jako¶ wypasionych rowerów. |
|
Data: 2012-11-01 08:38:08 | |
Autor: PK | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
On 2012-10-31, rmikke <spamcatch@mailinator.com> wrote:
A tak właściwie, to czemu nie? Moim http://u.42.pl/2Jhm się spokojnie Bo nie mam takiej potrzeby. Aktualny rower kupiłem w 2005 roku i nawet nie mam własnej linki (potrzebowałem ze 3 razy - pożyczyłem od mamy :)). Dojazdów do pracy nie pogodziłbym z ciuchami i wymogami higienicznymi. Nie bardzo uśmiecha mi się chodzenie w wymiętej koszuli, wożenie w plecaku pantofli itp. Okazjonalnie muszę być w garniturze, więc w ogóle rower odpada. Do tego prysznic w pracy niezbyt przyjazny, a mam na tyle blisko, że po prostu wydłużyłoby mi to czas dotarcia z domu do tzw. stanowiska. No i stojak na rowery u mnie jest przed budynkiem (nawet nie ma zadaszenia). pozdrawiam, PK |
|
Data: 2012-11-02 07:28:46 | |
Autor: piotr.tarasiuk | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
W dniu czwartek, 1 listopada 2012 09:38:09 UTC+1 użytkownik PK napisał:
Dojazdów do pracy nie pogodziłbym z ciuchami i wymogami higienicznymi.. ehhh stary ...czytam że jak się nie obrócisz to d..pa z tyłu ... rzuć w cholerę ten rower - na co Ci tyle problemów :-) pozdro Piotr |
|
Data: 2012-11-02 16:27:02 | |
Autor: PK | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
On 2012-11-02, piotr.tarasiuk@gmail.com <piotr.tarasiuk@gmail.com> wrote:
ehhh stary ...czytam że jak się nie obrócisz to d..pa z tyłu ... rzuć w cholerę ten rower - na co Ci tyle problemów :-) Nie wiem czy to chcesz pokazać jaki jesteś fajny, postępowy i eko, ale generalnie sytuacja u mnie jest taka, że do pracy jeżdżę ziorkomem i to się pewnie nie zmieni (chyba że dorobię się samochodu/motoru i będzie nim dużo wygodniej). Rower traktuję jako hobby, a nie środek transportu. pozdrawiam, PK |
|
Data: 2012-11-02 07:50:08 | |
Autor: rmikke | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
W dniu czwartek, 1 listopada 2012 09:38:09 UTC+1 użytkownik PK napisał:
Ogólnie to Cię rozumiem, z tym, że... Nie bardzo u¶miecha mi się chodzenie w wymiętej koszuli, wożenie Miałem ci ja znajomego, z którym wypadali¶my na weekend w góry. Znajomy ów wsiadał w poci±g na Centralnym w Warszawie w gajerku i pod krawatem i z małym plecaczkiem, w pi±tek wieczorem. Wysiadał na przykład w Zagórzu już w ciuchach turystycznych, łaził z nami cały weekend i w niedzielę wieczorem wsaidał w poci±g. I w poniedziałek rano wysiadał w tym gajerku i pod krawatem i wcale nie było to wszystko pomięte. Z tym, że traktuję to w kategorii wyczynu, którego do dzi¶ nie umiałbym powtórzyć ;D Acha, do tego gajerka to jednak buty miał już górskie. Pantofle pewnie trzymał w firmie, jako i ja czynię. Do tego prysznic w pracy niezbyt przyjazny, U mnie w ogóle nie ma i nie jest to problemem. Pod warunkiem, że włosy ma się gdzie¶ pomiędzy "bardzo krótkie", a "na glacę". Mi to akurat odpowiada... a mam na tyle blisko, że po prostu wydłużyłoby mi to czas dotarcia To i rowerem się nie spocisz... No i stojak na rowery u mnie jest przed budynkiem (nawet nie ma To jest argument, chociaż u mnie też większo¶ć zostawia rower w takich wła¶nie warunkach (na parkingu podziemnym jest tylko czterdzie¶ci miejsc na rowery). |
|
Data: 2012-11-02 15:54:47 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
On Fri, 2 Nov 2012, rmikke wrote:
To jest argument, chociaż u mnie też większo¶ć zostawia rower Uważaj, bo komu¶ zastosujesz terapię wstrz±sow± niechc±cy. Pogl±dami wstrz±¶niesz :) (nie mam na my¶li PK, ale takich jeszcze bardziej nie wyobrażaj±cych sobie roweru) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-11-02 17:04:05 | |
Autor: PK | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
On 2012-11-02, rmikke <spamcatch@mailinator.com> wrote:
Znajomy ów wsiadał w pociąg na Centralnym w Warszawie w gajerku Jeśli miał to wszystko sztuczne, to mogę uwierzyć. Naturalne ciuchy się gniotą. Bawełniana koszula w ciągu dnia gniecie się od samego siedzenia (głównie nad paskiem), więc można się domyślić, jak wygląda wyciągnięta z plecaka. W każdym razie na spotkanie bym w niej nie poszedł :P. U mnie w ogóle nie ma i nie jest to problemem. Ja mam krótkie, ale - jak już pisałem - po prostu się pocę. Nie jakoś bardzo, ale wystarczająco, żeby było to zauważalne (zapach, przylepiona koszula). Wiem, że istnieją ludzie, po których trudno poznać, że jechali na rowerze. Zazwyczaj są to kobiety, ale kilku facetów też takich znam. Nie mniej jest to mniejszość. Większość ludzi po prostu się poci i - co tu kryć - śmiedzi :D. Przez 5 lat męczyłem się z takimi na studiach i po prostu nie miałbym odwagi tak krzywdzić kolegów z pracy (zakładając, że bym ją utrzymał :P). A sprawa na zajęciach była naprawdę poważna, bo w sąsiedztwie niektórych po prostu łzawiły oczy :/. To jest argument, chociaż u mnie też większość zostawia rower To pewnie duży budynek i dużo ludzi. U mnie pracuje (strzelam) ze 400 osób, a na rowerach w środku lata przyjeżdżało średnio z 5 (dziś jedna). pozdrawiam, PK |
|
Data: 2012-11-02 10:22:33 | |
Autor: rmikke | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
W dniu pi±tek, 2 listopada 2012 18:04:06 UTC+1 użytkownik PK napisał:
On 2012-11-02, rmikke <spamcatch@mailinator.com> wrote: Garniaczek był. OIDP wełniany, koszula - nie mam pojęcia, wiem tylko, że nie non-iron, bo to swiństwo mi się raz przytrafiło za młodu i już wtedy odróżniałem (i zwróciłem uwagę, wła¶nie dlatego, że też nie wiedziałem, jak on to robi). > U mnie w ogóle nie ma i nie jest to problemem. Ko-chaaaa-ny, jestem chyba ostatni± osob±, o której mozna by powiedzieć, że się nie poci. Ale odkryłem, że zapaszek leci przede wszystkim od włosów, więc wystarczy zmienić ciuchy i wsadzić łeb pod kran. > To jest argument, chociaż u mnie też większo¶ć zostawia rower Ano duży. Z drugiej strony, chyba od pocz±tku jego istnienia na podziemnym parkingu nie było zajętych więcej, niż trzydzie¶ci z tych czterdziestu miejsc naraz. |
|
Data: 2012-11-02 17:39:28 | |
Autor: PK | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
On 2012-11-02, rmikke <spamcatch@mailinator.com> wrote:
Garniaczek był. OIDP wełniany, koszula - nie mam pojęcia, W wełnę mogę też uwierzyć, choć trochę zależy jaka i z czym wymieszana. Moja wygląda całkiem nieźle, choć teraz gniotą się rękawy (gdy założe coś na nią). wiem tylko, że nie non-iron, bo to swiństwo mi się raz Ja pierwszą (i ostatnią) non-iron kupiłem w lipcu :). Nie wiem kto to wymyślił, ale był ewidentnym geniuszem marketingu (lub geniuszem pierwotnym, bo pewnie chodził nago). Ko-chaaaa-ny, jestem chyba ostatnią osobą, o której mozna by Pachy i plecy moich kolegów z wydziału by się z Tobą nie zgodziły :D. No ale fakt - poci się głównie skóra zarośnięta, czyli u większości mężczyzn głowa. No ale wracając do rowerów i przypinania, to ten jedyny dziś rower w ogóle nie był przypięty :o. Na oko nowy Felt SIX 70 i tylko koło spięte ulockiem z ramą. Zaczynam podejrzewać, że to jakaś przynęta, a nie własność pracownika... (swoją drogą: bardzo ładna rama - postarali się.) pozdrawiam, PK |
|
Data: 2012-11-02 21:48:11 | |
Autor: kawoN | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
W dniu 12-11-02 18:22, rmikke pisze:
Garniaczek był. OIDP wełniany, koszula - nie mam pojęcia, S± i koszule bawełniane, które gniot± się prawie wcale. Nie bez znaczenia jest fason - te bardziej przylegaj±ce nie maj± się po prostu gdzie zagniatać :) kawoN |
|
Data: 2012-10-31 15:09:54 | |
Autor: Piecia aka dracorp | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
W dniu niedziela, 28 paĽdziernika 2012 17:14:43 UTC+1 użytkownik PK napisał:
Zmienił mi się tryb życia (studia -> praca).Młodzi staruszkowie :) To ile ty masz lat? |
|
Data: 2012-10-31 23:07:05 | |
Autor: Jacek G. | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
W dniu 2012-10-28 17:14, PK napisał(a)::
Z okazji wczorajszej uroczej aury zebrało mi się na podsumowanie sezonuHmm, to co powiesz jak dojdzie ... -> żona -> dziecko ;) -- Jacek G. |
|
Data: 2012-10-31 15:15:50 | |
Autor: Rowerex | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
On 31 PaĽ, 23:07, "Jacek G." <"jginter[wytnij]"@wp.pl> wrote:
W dniu 2012-10-28 17:14, PK napisał(a)::> Z okazji wczorajszej uroczej aury zebrało mi się na podsumowanie sezonu Jak "dojdzie" to nici z jazdy, ale jak taka _dojedzie_ rowerem, to dziecko będzie dwóch lub nawet czterech pedałów ;-) Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2012-11-02 21:51:24 | |
Autor: kawoN | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
W dniu 12-10-31 23:07, Jacek G. pisze:
W dniu 2012-10-28 17:14, PK napisał(a):: Zmienił mi się tryb życia (studia -> praca).Hmm, to co powiesz jak dojdzie ... -> żona -> dziecko ;) He - ale faktycznie szok jest największy gdy trzeba na 8h zasiąść przed biurkiem... Przy pierwszym dziecku wydaje się, że koniec świata, przy drugim człowiek sobie zdaje jaki był głupi przy pierwszym :) - dalej nie testowałem :) -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2012-11-02 23:37:43 | |
Autor: PK | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
On 2012-11-02, kawoN <bike4win@bike4win.pl> wrote:
He - ale faktycznie szok jest największy gdy trzeba 9h+ :). I żeby było jasne - to nie jest dla mnie nowa sytuacja, bo jestem przyzwyczajony do siedzenia przy kompie przez pół doby (albo całą dobę jak trzeba). Problemem jest oczywiście brak elastyczności. Na studiach można sobie upchnąć zajęcia i naukę, a praca wymusza pewną reorganizację życia :). Przy pierwszym dziecku wydaje się, że koniec świata, Ja w ogóle nie testowałem i nawet nie planuję. Wyskakujecie od razu z dziećmi jak moja babcia :D. Pytałem o szosówki, a zeszło na ciąże. Tak czy siak temat chwilowo odsunięty ("uszosowię" to co mam, żal mi kasy na nowy rower w sezonie soli drogowej)). Na wiosnę się zobaczy (promocje, resztki itp). pozdrawiam, PK |
|
Data: 2012-11-05 11:05:21 | |
Autor: kawoN | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
W dniu 12-11-03 00:37, PK pisze:
On 2012-11-02, kawoN <bike4win@bike4win.pl> wrote: Ja w ogóle nie testowałem i nawet nie planuję. Wyskakujecie od razu To tak żebyś nie użalał się nad sytuacją - korzystaj bo masz świetne warunki :) -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2012-11-03 10:14:00 | |
Autor: odziu | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
W dniu 2012-11-02 21:51, kawoN pisze:
Przy pierwszym dziecku wydaje się, że koniec ¶wiata, Przy pierwszym dziecku, rodzice wygotowuję smoczek za każdym razem jak spadnie na ziemię, przy drugim tylko obcieraj± o ubranie przed ponownym włożeniem dziecku do buzi, a przy trzecim, gdy pies porwie dziecku smoczek to sprawa dziecka, żeby ten smoczek odzyskać. To dowcip, ale tak naprawdę to wie człowiek co i jak, dopiero przy wnuczkach. -- Piotr Ratyński |
|
Data: 2012-11-05 11:05:58 | |
Autor: kawoN | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
W dniu 12-11-03 10:14, odziu pisze:
To dowcip, ale tak naprawdę to wie człowiek co i jak, dopiero przy Ale i tak go już nikt nie słucha :) -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|
Data: 2012-11-05 08:53:48 | |
Autor: cytawa | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
kawoN pisze:
He - ale faktycznie szok jest największy gdy trzeba Go on. Przy trzecim jest wreszcie normalnie a przy czwartym to juz sama przyjemnosc. - dalej nie testowałem :) Jan Cytawa |
|
Data: 2012-11-05 11:16:48 | |
Autor: kawoN | |
Starzenie się a rower. Jak żyć? :) | |
W dniu 12-11-05 08:53, cytawa pisze:
Go on. No nie wiem, na razie mi kobitki wychodzÄ… a ich nadmiar w domu nie jest poĹĽÄ…dany ;) -- kawoN - dziennik rowerowy www.bike4win.pl |
|