Data: 2014-05-09 04:56:57 | |
Autor: stevep | |
Staś przystąpił | |
# Gdybyśmy nie zrobili komunii jak sąsiedzi, tylko pojechali na przykład w góry modlić się, dla dziadków też byłby to cios. Prawie taki, jak gdyby komunii w ogóle nie było. Rozmowa z reżyserem Maciejem Cuske
W filmie dokumentalnym "Pamiętaj, abyś dzień święty święcił" pokazujesz przygotowania rodzinne do pierwszej komunii twojego syna Stasia. Widać wyraźnie, że Stasiowi coraz mniej chce się uczestniczyć w przygotowaniach. A wy, rodzice, macie poważne wątpliwości, czy go posyłać do komunii. Dlaczego zdecydowaliście na tak? - Jednym z podstawowych powodów, dlaczego syn jednak przystąpił, była presja ze strony dziadków, czyli moich rodziców. Dziadkowie nas nie zmusili, bo oczywiście trudno byłoby dorosłych ludzi zmusić, ale byłby to dla nich ogromny cios, gdyby ich wnuk nie przystąpił. Czuliśmy z żoną, że trzeba zaoszczędzić rodzicom tego ciężaru. Myśleliśmy też o tym, że cała klasa Stasia przystępuje, więc jak jego jednego "wyrywać"? Nie miałem w sobie silnego powodu, by podjąć taką ostrą decyzję. Nie jestem ateistą, nie wyznaję innej wiary. Raczej jestem wierzący, choć czasem, a może nawet często - wątpiący. Nie jestem zasadniczo wrogiem tej ceremonii, choć jestem sceptyczny i nieco ironicznie nastawiony do formy, w jakiej się ten rytuał odbywa w takich typowych polskich parafiach jak ta nasza, w Bydgoszczy. Ten mój stosunek, mam nadzieję, wyraźnie w filmie widać. Jednak ja, z tym moim podejściem, a także jako mężczyzna, stałem nieco z boku. Stałem się trochę takim drugoplanowym obserwatorem sytuacji. Ster przejęła moja matka oraz żona. To one wszystko szykowały, decydowały, jaki garniturek, itd. Po premierze wiele osób mówiło mi, że w ich rodzinach było niemal identycznie. # Ze strony: http://tnij.org/zurmzyl -- stevep -- -- - Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|