Data: 2009-05-04 23:38:04 | |
Autor: Leszczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
Koncowka I kwarty meczu (plus II kwarta). Stefan wychodzi z innymi
rezerwami przy stanie 19-17 dla Magic. I zaczyna grac. Jako rozgrywajacy - zeby nie bylo watpliwosci. Poza nim sa na boisku House (nie doktor, ale tez zdolny), Pierce (a potem Ray), Davis i Scalabrine. I co Mabrury robi? A sami zobaczcie (na koncu kazdego wpisu podaje stan meczu po danej akcji): 0:22 - Brian Scalabrine makes running jumper (Stephon Marbury assists) - 21:19 10:47 - Stephon Marbury makes 4-foot two point shot (Eddie House assists) - 24:21 10:29 - Stephon Marbury defensive rebound - 24:21 10:22 - Stephon Marbury makes 4-foot running jumper - 24:23 9:18 - Stephon Marbury makes 22-foot jumper (Glen Davis assists) - 28:28 8:42 - Stephon Marbury makes 9-foot running jumper - 28:30 8:02 - Stephon Marbury misses 24-foot three point jumper - 30:30 6:56 - Stephon Marbury misses 23-foot jumper - 32:30 [Ray Allen - misses FGA] 5:16 - Glen Davis makes 18-foot jumper (Stephon Marbury assists) - 36:32 [Glen Davis - misses FGA] 4:18 - Rajon Rondo enters the game for Stephon Marbury - 39:32 Jest aktywny, wszedzie go pelno, ale do cholery role player z lawki nie ma prawa zuzywac 70% posessions druzyny. No to sie zwyczajnie nie godzi. W tym meczu akurat trafil 4 rzuty z 6 plus zaliczyl 3 asysty. Czyli gral naprawde bardzo dobrze jak na swoje skromne mozliwosci. Za jego sprawa Celtics zdobyli 14 punktow. Fajnie. I co z tego, ze w tym samym czasie stracili ponad 20? O to mniejsza - grunt ze Stefan trafial ;-) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-05 15:16:04 | |
Autor: wiLQ | |
Stefek Marbury w G1. | |
Leszczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
10:47 - Stephon Marbury makes 4-foot two point shot [...] Hmmm, Rondo sie za duzo naogladal czy co? ;-) Jest aktywny, wszedzie go pelno, ale do cholery role player z lawki Chyba, ze dokladnie to mial robic... Za jego sprawa Celtics zdobyli 14 punktow. Fajnie. I co z tego, ze w tym I to byla jego wina? -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-05-05 06:57:08 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 5 Maj, 15:16, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
Leszczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: Dlatego wlasnie podawalem lineupy w ktorych gral. Jesli na boisku jest PP, Ray, Davis a nawet House - nie ma mowy, zeby Doc kazal mu ciskac na potege. > Za jego sprawa Celtics zdobyli 14 punktow. Fajnie. I co z tego, ze w tym Jasne, ze byla. Nie wylacznie, ale jednak na PG obrona byla na znacznie nizszym poziomie niz gdy gral Rondel. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-05 16:11:41 | |
Autor: wiLQ | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> > Jest aktywny, wszedzie go pelno, ale do cholery role player z lawki Tak wyszlo... przy takim skladzie obroncy pilnowali shooterow to Marbury sobie poszalal... czyz nie wzieli go z zamyslem by odciazal gwiazdy? > > Za jego sprawa Celtics zdobyli 14 punktow. Fajnie. I co z tego, ze w tym No tak, zastepowanie goscia z okolic All-Defensive Team jest trudne ;-) -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-05-05 07:21:39 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 5 Maj, 16:11, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: Mnie nie pytaj. Ja nie wiem po cholere go w ogole brali. Ja juz predzej dalbym rogrywac slepemu szympansowi. > > > Za jego sprawa Celtics zdobyli 14 punktow. Fajnie. I co z tego, ze w tym A jest to tym trudniejsze jezeli backup jest gosciem z okolic All- PISOFSZIT Team ;-) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-06 13:24:00 | |
Autor: wiLQ | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> Tak wyszlo... przy takim skladzie obroncy pilnowali shooterow to Marbury Tak wyglada desperacja lawkowa, ale i tak IMHO bardziej dali ciala w kwestii Moore vs Smith... Ja juz predzej dalbym rogrywac slepemu szympansowi. Odczep sie od tego Cassella! ;-D A jest to tym trudniejsze jezeli backup jest gosciem z okolic All- A kto stanowi reszte tego zespolu? ;-) -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-05-06 04:51:02 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 6 Maj, 13:24, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: Tak to jest jak sie chce zlapac cokolwiek zamiast poczekac na wlasciwego kandydata. Nie sprawdza sie ani w polityce, ani w malzenstwie, ani w sporcie. > Ja juz predzej dalbym rogrywac slepemu szympansowi. Gdyby chodzilo o Kaszla to dodalbym, ze jest stary ;-) > A jest to tym trudniejsze jezeli backup jest gosciem z okolic All- Ciesze sie ze pytasz. Sklad podstawowy jest bardzo mocny, wyposazony w AllStarow, Mistrzow NBA i wiele znanych nazwisk. A oto oni: PG - Stephon Marbury SG - JR Rider SF - Antoine Walker PF - Vin Baker C - Michael Olowokandi Trenerzy: Brian Hill/Tim Floyd/Jerry Tarkanian/ GM: Isiah Thomas Przy odrobinie wysilku mozna by pewnie stworzyc pelny 15-osobowy sklad. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-07 23:32:35 | |
Autor: wiLQ | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> Tak wyglada desperacja lawkowa, ale i tak IMHO bardziej dali ciala w Ladne przejscie ;-) > > A jest to tym trudniejsze jezeli backup jest gosciem z okolic All- Hmm, to chyba jakies All-Time PISOFSZIT Team, a wydawalo mi sie, ze to wyroznienie jest przyznawane co roku i pytalem o ten sezon... -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-05-07 23:36:14 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 7 Maj, 23:32, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: A bo to dosc uniwersalna zasada ;-) Hmm, to chyba jakies All-Time PISOFSZIT Team, a wydawalo mi sie, ze to Faktycznie - najpierw ustalilismy zloty standard - "Scream Team" ;-) A za ten sezon prosze bardzo: PG: Marb (nominacja dozywotnie) SG: Donte Green SF: Morrison PF: Reggie Evans C: Chris Wilcox Bench1: Roko Ukic Bench2: Royal Ivey Bench3: Jamaal Magloire Trenerzy: Mike Dunleavy GM: Steve Kerr Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-08 14:07:55 | |
Autor: wiLQ | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> Hmm, to chyba jakies All-Time PISOFSZIT Team, a wydawalo mi sie, ze to Hmm, a Reggie czym sobie na to sie zasluzyl? -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-05-08 06:46:10 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 8 Maj, 14:07, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: Bo to kompletne drewno. I ma idiotyczna brode :-) Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-08 00:14:47 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Stefek Marbury w G1. | |
wiLQ pisze:
Trenerzy: Brian Hill/Tim Floyd/Jerry Tarkanian/ Bardzo proszę, bez przesady. Hill w pierwszym podejściu do Orlando miał bilans 191-104 w RS i 18-18 w p-o. Zaliczył finał NBA. W sumie ma bilans w RS 298-315. Łącznie był coachem przez 9 sezonów (dobra, dwa razy nie do końca). Rzekłbym, że mieści się spokojnie w górnej połowie trenerów NBA. Skoro GMem jest Thomas (a viceGM pewnie Baylor), to na coacha pasowałby Earvin Johnson. pzdr TRad |
|
Data: 2009-05-07 23:40:20 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 8 Maj, 00:14, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
wiLQ pisze: IMO nie miesci sie. Ale nawet nie chodzi mi o bilans. Widziales jak Hill wygladal w czasie calych finalow? Byl potwornie beznadziejny, caly czas wygladal jakby mial sie rozplakac i ta panika w oczach dokladnie przez caly czas. W moim prywatnym rankingu beznadziejnych trenerow Hill jest na pierwszym miejscu o dwa kilometry przez Floydem. Skoro GMem jest Thomas (a viceGM pewnie Baylor), to na coacha pasowałby Faktytcznie - skoro Tark dostal nagrode, to Magic tez w sumie moglby. Dajemy go na trzeciego asystenta. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-08 13:52:42 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur pisze:
IMO nie miesci sie. W historii NBA było 316 coachów (zdaniem b-r). Uważasz, że wskażesz 158 lepszych od Hilla? Ale nawet nie chodzi mi o bilans. Widziales jak Gość doszedł do finałów NBA. Nie jest beznadziejny. Skoro GMem jest Thomas (a viceGM pewnie Baylor), to na coacha pasowałby pzdr TRad |
|
Data: 2009-05-08 06:44:44 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 8 Maj, 13:52, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
> IMO nie miesci sie. Eeee. A czemu tak slabo. Skoro twierdze, ze Hill byl w Bottom 4 to powinienem wskazac nie mniej niz 312 :-) > Ale nawet nie chodzi mi o bilans. Widziales jak Z tamtym skladem to i ja bym doszedl. Hill byl beznadziejny. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-08 18:18:13 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur pisze:
On 8 Maj, 13:52, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote: Wystarczy 158. Ale nawet nie chodzi mi o bilans. Widziales jakGość doszedł do finałów NBA. Nie jest beznadziejny. Tia. Znam kilka przypadków, gdy finału nie osiągnął team z Shakiem i Kobem. Historyjki o "teamach tak dobrych, że moja teściowa mogłaby je trenować" to ja między bajki włożę. Dla mnie EOT (chyba, że wymienisz tych 158 lepszych coachów). pzdr TRad |
|
Data: 2009-05-08 12:03:09 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 8 Maj, 18:18, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze: A zacznij od pierwszego na liscie i lec do drugie nazwisko. I tak z drobnymi wyjatkami do konca listy. A potem dodaj Westphala, Westa, Tomjanovicha i Wilkensa, odrzuc Bumpera Tormohlena, i po ptokach. >>> Ale nawet nie chodzi mi o bilans. Widziales jak No i co w zwiazku z tym? To ze z tamtym skladem udaloby sie dotrzec do Finalow kazdemu wcale nie jest rownoznaczne, ze kazdy sklad z Shaqiem automatycznie musi w Finalach sie znalezc. Historyjki o "teamach tak dobrych, że moja teściowa mogłaby je Nie wiem jak dobrym trenerem jest Twoja tesciowa ale zdam sie tutaj na Twoj osąd. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-08 14:22:37 | |
Autor: wiLQ | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
Widziales jak Hmm, to brzmi jakby te finaly stworzyly cala Twoja opinie... -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-05-08 06:45:38 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 8 Maj, 14:22, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: Nie tyle stworzyly, co ugruntowaly. A poza tym co w tym zlego? Oceniam go subiektywnie, a nie na podstawie odsetka wygranych spotkan. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-11 15:54:06 | |
Autor: wiLQ | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> > Widziales jak Wydaje sie o tyle dziwne, ze 4 mecze przekladasz nad cala kariere... a chociazby warto wspomniec, ze najpierw musial do tych finalow dojsc. I tutaj jest glowny haczyk: gdyby byl tak beznadziejnym trenerem jak piszesz to by znalazl sposob by to jakos spartolic. -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-05-11 07:14:46 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 11 Maj, 15:54, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
> > Hmm, to brzmi jakby te finaly stworzyly cala Twoja opinie... Ale akurat te 4 mecze bardzo wyraznie pokazaly jak kruchym psychicznie trenerem jest Hill. No i cala kariera wcale nie byla tak dobra jak Ci sie wydaje. a chociazby warto wspomniec, ze najpierw musial do tych finalow dojsc. Nie tyle doszedl co zostal doniesiony przez szybkonogiego centra i topowoego PG. I co z tego skoro w kluczowym momencie wysiadl niczym kondycja polskiej reprezentacji w pilce noznej w 20 minucie kazdego meczu? I tutaj jest glowny haczyk: gdyby byl tak beznadziejnym trenerem jak Hmmm. A ja wlasnie twierdze, ze znajdowal. Za kazdym razem. Popatrz na te statystyki druzyn Hilla z RS versus Playoffs i jak konczyly swoj udzial tamze. 93-94 - W/L=50-32 (61%)) vs W/L=0/3 (0%) - sweep z Pacers w pierwszej rundzie. 94-95 - W/L=57/25 (70%) vs W/L=12/11 (52%) - sweep w Finalach z Rockets. 95-96 - W/L=60/22 (73%) vs W/L=7/5 (58%) - sweep w Finalach Wschodu z Bulls. 96-97 - W/L=24/25 (49%), zwolnienie z posady (nastepca zaliczyl bilans 21-12 i przegral po walce z Heat 2-3). 06-07 - W/L=40/42 (49%), vs W/L=0/4 (0%) - sweep w pierwszej rundziez Pistons. Bilans Hilla z druzynami, ktore nie mialy Shaqa w skladzie: 131-236 (35%). On nie byl dobrym trenerem. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-11 16:25:22 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur pisze:
On 11 Maj, 15:54, wiLQ <N...@spam.com> wrote: Czyli odpornoĹc psychiczna w finale jest dla Ciebie czynnikiem decydujÄ cym. Fajnie. Na jakiej wiÄc podstawie stwierdzasz, Ĺźe Hill byl gorszym coachem od tych dwustu z hakiem, ktĂłrzy do finaĹĂłw w ogĂłle nie doszli? Nie tyle doszedl co zostal doniesiony przez szybkonogiego centra i To tak jak Jackson. Nie zdobyĹ ani jednego tytuĹu nie majÄ c w skĹadzie najlepszego SG wszechczasĂłw albo najlepszego centra w lidze. A czasami nawet to nie wystarczaĹo. Podobnie Riley: pierĹcienie zaĹatwiĹ mu najlepszy w historii PG i najlepszy w lidze center (z topowym SF na dokĹadkÄ). A tak w ogĂłle: jesteĹ w stanie wskazaÄ trenera, ktĂłry doszedl do finaĹu nie majÄ c w skĹadzie dobrych graczy? Bilans Hilla z druzynami, ktore nie mialy Shaqa w skladzie: 131-236 LitoĹci. _KaĹźdy_ head coach w NBA to dobry trener. pzdr TRad |
|
Data: 2009-05-11 08:18:21 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 11 Maj, 16:25, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
> Ale akurat te 4 mecze bardzo wyraznie pokazaly jak kruchym psychicznie Nie wylacznie. Ale jej skutki moga miec bardzo duze znaczenie. Fajnie. Na jakiej więc podstawie stwierdzasz, że Hill byl Na podstawie tego, ze odnosnie nich mozemy miec jeszcze watpliwosci, a odnosnie niego juz nie. W najgorszym razie byliby "nie gorsi" niz Hill. > Nie tyle doszedl co zostal doniesiony przez szybkonogiego centra i Nie zrozumiales przekazu. Po prostu nie zamierzam chwalic Hilla za cos co bylo efektem zbiegu okolicznosci. Sama porazka to jedno, a jej rozmiar to drugie. Jezeli trener regularnie odpada bez walki to cos musi byc na rzeczy. I w tym wypadku ja wiem co. > Bilans Hilla z druzynami, ktore nie mialy Shaqa w skladzie: 131-236 Litosci. Toz punktem odniesienia nie jest dla nas sredni trener z podstawowki w Ustrzykach Gornych. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-11 17:51:22 | |
Autor: Tomasz Radko | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur pisze:
Fajnie. Na jakiej więc podstawie stwierdzasz, że Hill byl Na tej samej zasadzie ja w najgorszym razie jestem nie gorszy od Hilla? Wiesz co, chyba powinieneś przemyśleć ten problem jeszcze raz. (...) A tak w ogóle: jesteś w stanie wskazać trenera, który doszedl do finału Co widać na podstawie liczby finałów Shaqa w latach 90-tych. Co rok, to finały. Sama porazka to jedno, a jej Uległeś iluzji pt. "He can't win the big one". Dość powszechne schorzenie. Otóż żeby przegrać bez walki finały NBA czy ECF, to najpierw trzeba kilka seryj wygrać. Gdyby Hill za każdym razem odpadał w pierwszej czy drugiej rundzie 3-2/4-3, to najwyraźniej ceniłbyś go wyżej. Innymi słowy Hill jest złym trenerem, bo po pierwsze: w każdym sezonie pierwszej tury w Orlando wchodził do p-o; po drugie: bo w 94-95 wygrał 4-3 z Pacers, 4-2 z Bulls i 3-1 z Celtics; po trzecie: w 95-96 wygrał 4-1 z Hawks i 3-0 z Pistons. Gdybyż tylko był na tyle przewidujący, żeby w 94-95 przegrać siódmy mecz z Pacers. Dla mnie EOT, z przekonaniami religijnymi się nie dyskutuje. pzdr TRad |
|
Data: 2009-05-11 10:01:08 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 11 Maj, 17:51, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
L'e-szczur pisze: Podrzuc link bo jakos przegapilem Twoj profil na b-r.com >> A tak w ogóle: jesteś w stanie wskazać trenera, który doszedl do finału Wroc dwa posty i przeczytaj jeszcze raz co napisalem. > Sama porazka to jedno, a jej Nope. Pokazalem, ze "he crumbles facing tough opposition in playoffs". Dość powszechne schorzenie. Otóż żeby przegrać bez walki finały NBA czy ECF, to najpierw Yup. Gdyby Hill za każdym razem odpadał w pierwszej czy drugiej rundzie 3-2/4-3, to najwyraźniej ceniłbyś go Niewatpliwie tak. Innymi słowy Hill jest złym trenerem, bo po pierwsze: w każdym sezonie pierwszej tury w Orlando wchodził do p-o; Nope. W kazdym sezonie Orlando wchodzilo do playoffs mimo obecnosci Hilla. Dla mnie EOT, z przekonaniami religijnymi się nie dyskutuje. No widzisz, a wystarczylo zwrocic uwage, ze pisalem o swoim subiektywnym zdaniu i byc moze nie kosztowałoby Cie to tyle zdrowia. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-12 13:36:49 | |
Autor: wiLQ | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> Fajnie. Na jakiej więc podstawie stwierdzasz, że Hill byl Wow, to chyba pierwszy przypadek na swiecie, ze przy jakiejs ocenie niewiedza jest lepsza od wiedzy ;-) W najgorszym razie byliby "nie gorsi" niz Hill. W jaki sposob? Przy sweepach w 1 rundzie rowniez? > A tak w ogóle: jesteś w stanie wskazać trenera, który doszedl do finału Tzn ilu trenerow mozesz chwalic jesli wywalisz zbiegi okolicznosci? Sama porazka to jedno, a jej Podsumujmy, jak druzynie idzie dobrze to gratulujmy graczom ich wielkosci i negujmy role trenera, a jak teamowi nie idzie to juz tylko wina trenera? -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-05-12 05:02:37 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 12 Maj, 13:36, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: Jezeli punktem odniesienia jest dno - to nie do konca jest to niewiedza. > W najgorszym razie byliby "nie gorsi" niz Hill. Yup. Sweepy w 1 rundzie przez 4 lata bylyby gorsze tylko jesli bilans bylby nie gorszy niz Magic w regular season. Czyli podobny sukces w rs i zdecydowanie gorsze osiagi w playoffs. > > A tak w ogóle: jesteś w stanie wskazać trenera, który doszedl do finału Nie wiem - moze i niewielu. Ale na pewno nie zamierzam chwalic Hilla za cos czego byl swiadkiem w takim samym stopniu jak ja :-) > Sama porazka to jedno, a jej Nie. Jezeli trener w swojej karierze jednorazowo dostapil zaszczytu obecnosci w Finalach, zostal w nich zniszczony, oraz nigdy potem nie znalazl sie nawet w ich poblizu oraz za kazdym razem gdy awansowal do playoffs konczyl swoj udzial sweepem to nie mozemy powiedziec o tym trenerze, ze byl dobry, a co najwyzej ze mial szczescie. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-14 13:15:52 | |
Autor: wiLQ | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> > W najgorszym razie byliby "nie gorsi" niz Hill. I nie widzisz w tym podejsciu nic zlego? Sluchales ostatni podcast Simmonsa z Moreyem, wiec slyszales ten IMHO fajny cytat w stylu "hej, dlaczego dziennikarze tak mocno czepiaja sie druzyn, ktore weszly do playoff i graly tam slabo gdy polowa ligi w playoff wcale nie grala?". > Podsumujmy, jak druzynie idzie dobrze to gratulujmy graczom ich Fajnie, ale nie dyskutujemy o tezie, ze Hill jest dobry, tylko, ze jest beznadziejny, a wrecz dnem. IMHO powyzsza argumentacja nijak nie uzasadnia tego stanowiska. -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-05-14 05:32:05 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 14 Maj, 13:15, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: Nie. Poniewaz Sluchales ostatni podcast Simmonsa z Moreyem, wiec slyszales ten IMHO fajny cytat w stylu "hej, No i jest w tym duzo racji. Ale pamietajmy tez ze wartosc oczekiwana dla kazdego klubu w lidze jest inna i wzgledem innego standardu taki klub jest potem oceniany. Hill mial mocne druzyny, ktorych wyniki w postseason byly duzo slabsze niz powinny byc. To jest problem. Do playoffs da sie awansowac samym talentem zawodnikow, ale nie da sie wygrac mistrzostwa. I tu wchodzi slabosc Hilla. > > Podsumujmy, jak druzynie idzie dobrze to gratulujmy graczom ich Alez uzasadnia. Mnie naprawde bardziej razi trener majacy dobra druzyne, ktora mu sie rozlazi w rekach i ktorej potencjal jest marnowany niz moze i slabszy trener, ktory nie ma wynikow, bo nie ma wystarczajaco duzo talentow w klubie. A poza tym - jak dobrze Hill potrafil prowadzic slabe kluby tez na szczescie wiemy. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-11 21:37:31 | |
Autor: s | |
Stefek Marbury w G1. | |
Podobnie Riley: pierĹcienie zaĹatwiĹ mu najlepszy w historii PG i najlepszy w lidze center (z topowym SF na dokĹadkÄ). Oj, jeden zdobyl bez nich :-) Pozdr Slawek -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-05-11 13:04:07 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 11 Maj, 21:37, s <s...@krzak.wp.pl> wrote:
> Podobnie Riley: pierścienie załatwił mu najlepszy w historii PG i Ale ten dla odmiany zdobyl z sedziami ;-P Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-11 22:11:33 | |
Autor: s | |
Stefek Marbury w G1. | |
Podobnie Riley: pierścienie załatwił mu najlepszy w historii PG iOj, jeden zdobyl bez nich :-) Naturalnie. Jak mawiali klasycy - sad sedzia, ale sprawiedliwosc musi byc po naszej stronie! Pozdr S -- "...natomiast wywalajac dobrego zawodnika jest 100% szans, ze straciles wartosciowego zawodnika - wiLQ" |
|
Data: 2009-05-12 13:38:26 | |
Autor: wiLQ | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> Wydaje sie o tyle dziwne, ze 4 mecze przekladasz nad cala kariere... Nie, akurat te 4 mecze dokladnie sledziles. > a chociazby warto wspomniec, ze najpierw musial do tych finalow dojsc. Ze niby mial trafic za Andersona te osobiste z G1? > I tutaj jest glowny haczyk: gdyby byl tak beznadziejnym trenerem jak Toz praktycznie kazdy trener ma gorszy bilans w playoff niz w RS i jest to oczywiste skoro gra sie przeciwko lepszym druzynom. 93-94 - W/L=50-32 (61%)) vs W/L=0/3 (0%) - sweep z Pacers w pierwszej Moze warto dodac, ze ci Pacers byli o jeden mecz od finalu NBA? [*] 94-95 - W/L=57/25 (70%) vs W/L=12/11 (52%) - sweep w Finalach z Juz wiemy skad Twoja opinia, i zgoda, ze te finaly byly negatywnym zaskoczeniem, ale wg mnie tu warto wspomniec o trejdzie Drexlera. 95-96 - W/L=60/22 (73%) vs W/L=7/5 (58%) - sweep w Finalach Wschodu z Z przyszlym mistrzem i byc moze najlepsza druzyna w historii ligi! [*] 96-97 - W/L=24/25 (49%), zwolnienie z posady (nastepca zaliczyl bilans A w ktorym momencie wspomnisz o kontuzji Pennego, przez ktora w listopadzie i grudniu rozegral w sumie 5 spotkan? [*] 06-07 - W/L=40/42 (49%), vs W/L=0/4 (0%) - sweep w pierwszej rundziez ... ktorzy doszli do finalow konferencji gdzie przegrali przez kosmos LeBrona. [*] Bilans Hilla z druzynami, ktore nie mialy Shaqa w skladzie: 131-236 Co to za argument?! Doprowadzenie bandy leszczy do 35% wygranych moze byc sukcesem! BTW, Riley trenujacy Heat w skladzie bez Wade'a pewnie wypada rownie marnie. P.S. [*] to skrot od: "I Ty wspominasz o zbiegach okolicznosci jako argument przeciwko Hillowi?!" -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-05-12 05:18:57 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 12 Maj, 13:38, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: A co to ma do rzeczy? Facet zalamal sie w czterech najwazniejszych spotkaniach w swojej karierze. W takim razie mam gdzies czy byl twardy jak skala, gdy jego druzyna wygrywala 30 punktami z klubem walczacym o wysoki pick w drafcie. > > a chociazby warto wspomniec, ze najpierw musial do tych finalow dojsc. A co osobiste Andersona maja tu do rzeczy? > > I tutaj jest glowny haczyk: gdyby byl tak beznadziejnym trenerem jak Oczywiscie, ze ma gorszy. > 93-94 - W/L=50-32 (61%)) vs W/L=0/3 (0%) - sweep z Pacers w pierwszej Patrz nizej. > 94-95 - W/L=57/25 (70%) vs W/L=12/11 (52%) - sweep w Finalach z No wlasnie. Rockets mieli sklad rownie silny, a rozniesli Magic na szablach. > 95-96 - W/L=60/22 (73%) vs W/L=7/5 (58%) - sweep w Finalach Wschodu z Patrz nizej. > 96-97 - W/L=24/25 (49%), zwolnienie z posady (nastepca zaliczyl bilans Nie wspomne, bo nie ma o czym. Grali ponizej oczekiwan i dostal kopa. > 06-07 - W/L=40/42 (49%), vs W/L=0/4 (0%) - sweep w pierwszej rundziez Tu patrz! Nie chodzi mi o sam fakt porazki, a bardziej o jej styl i jak konsekwentnie to byly sweepy. Odpowiednio duzo szukajac moznaby wytlumaczyc kazda porazke, kazda wpadke i kazde potkniecie. A to kontuzja, a to gwizdek sedziego, a to przestrzelone osobiste etc. Tylko po co to robic? Zeby udowodnic, ze Hill jest swietny, tylko mial nieziemskiego pecha? Please! > Bilans Hilla z druzynami, ktore nie mialy Shaqa w skladzie: 131-236 To argument przemawiajacy za tym, ze sukcesy Hilla wynikaja wylacznie z tego, ze mial Shaqa w rosterze. Doprowadzenie bandy leszczy do 35% wygranych moze byc sukcesem! BTW, Sprawdz w wolnej chwili jaki sklad mieli Grizzlies i czy przypadkiem nie byl on lepszy niz Heat bez Dywana. P.S. [*] to skrot od: "I Ty wspominasz o zbiegach okolicznosci jako Gdy zbiegow okolicznosci jest odpowiednio duzo, to moze nie sa to zbiegi okolicznosci? Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-12 15:48:12 | |
Autor: wiLQ | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> > Ale akurat te 4 mecze bardzo wyraznie pokazaly jak kruchym psychicznie No i? Zawodnicy, na ktorych polegales caly sezon, zaczeli budowac dom swoimi ceglami... brzmi dla mnie jak dobry motyw na zalamke. > > > a chociazby warto wspomniec, ze najpierw musial do tych finalow dojsc. Zgodzisz sie, ze bylby inny przebieg finalow? Poczynajac chocby od tego, ze nie bylby to sweep co tak jakby stanowi Twoja glowna argumentacje. > > 96-97 - W/L=24/25 (49%), zwolnienie z posady (nastepca zaliczyl bilans Jak druzyna bez najlepszego gracza ma nie grac ponizej oczekiwan? Odpowiednio duzo szukajac moznaby wytlumaczyc kazda porazke, kazda Alez skad. Nic nie wspominalem o jego swietnosci, ale uwazam, ze Twoja opinia jest przegieciem w druga strone. > > Bilans Hilla z druzynami, ktore nie mialy Shaqa w skladzie: 131-236 To teraz mi wyjasnij dlaczego roli kazdego trenera w lidze nie mozna sprowadzic do tego argumentu. > Doprowadzenie bandy leszczy do 35% wygranych moze byc sukcesem! BTW, Dlaczego to ma swiadczyc o wyzszosci Rileya, a nie nizszosci trenera Grizzlies? Moze warto wspomniec o doswiadczeniu tego drugiego? > P.S. [*] to skrot od: "I Ty wspominasz o zbiegach okolicznosci jako Nie, przy graniu z lepsza druzyna wartoscia oczekiwana jest porazka. Negatywne ocenianie trenera na tej podstawie jest wg mnie absurdalne. -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-05-12 12:45:54 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 12 Maj, 15:48, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: Nie. Trener nie ma prawa sie zalamywac. W zadnym wypadku. Ma analizowac i poprawiac to co nie działa. Za to dostaje pieniadze. Ale juz wiem tez dlaczego zaliczal sweep za kazdym razem. Prawdopodobnie dzialo sie to wtedy gdy przestawal wierzyc w mozliwosc wygranej. > > Ze niby mial trafic za Andersona te osobiste z G1? A skad moge wiedziec. Moze tak, a moze nie. Chociaz jest mozliwe, ze kariera Andersona wygladalaby inaczej. Poczynajac chocby od tego, ze nie bylby to sweep co tak jakby stanowi Twoja glowna argumentacje. Ale mozliwe ze sweep bylby mimo wszystko. Nie takie cuda juz sie zdarzaly. > > > 96-97 - W/L=24/25 (49%), zwolnienie z posady (nastepca zaliczyl bilans Houston Rockets? :-P > Odpowiednio duzo szukajac moznaby wytlumaczyc kazda porazke, kazda Jest to opinie subiektywna co podkreslalem juz ze sto razy. Ale mimo, ze subiektywna to ma jednak solidne podstawy. > > > Bilans Hilla z druzynami, ktore nie mialy Shaqa w skladzie: 131-236 Bo duza czesc z nich nawet bez Shaqa ma lepszy bilans :-P > > Doprowadzenie bandy leszczy do 35% wygranych moze byc sukcesem! BTW, Doswiadczeniu? A moze odpornosci psychicznej? > > P.S. [*] to skrot od: "I Ty wspominasz o zbiegach okolicznosci jako Dlatego nie oceniam go negatywnie na podstawie jednej porazki, a calej ich serii. Przesledzmy sukcesy playoffowe druzyn Hilla w kazdym z sezonow. Ponizej podaje SRS Magic w danym sezonie, SRS przeciwnikow kazdej rundy, oraz bilans serii: 1994: Magic 3.68; Pacers 3.26. Porazka 0:3 1995: Magic 6.44; Celtics -1.92 (3:1), Bulls +4.31 (4:2), Pacers +3.35 (4:3), Rockets 2.32 (0:4) 1996: Magic 5.40; Pistons 2.45 (3:0), Hawks 1.28 (4:1), Bulls +11.80 (0:4) 2007: Magic 0.34; Pistons 3.68 (0:4) Druzyny Hilla regularnie meczyly sie ze slabszymi przeciwnikami w postseason. O ile nie da sie ich winic za porazke z Bulls, bo to byl faktycznie jeden z najlepszych zespolow w historii, o tyle w pozostalych seriach mozna juz spokojnie sie czepiac. A w zasadzie nie Magic, a ich trenera. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-14 13:14:45 | |
Autor: wiLQ | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> No i? Zawodnicy, na ktorych polegales caly sezon, zaczeli budowac dom Ale zeby moc poprawiac trzeba miec kim... > > Nie wspomne, bo nie ma o czym. Grali ponizej oczekiwan i dostal kopa. Przeciez grali ponizej oczekiwan nie wychodzac z 1 rundy. > > To argument przemawiajacy za tym, ze sukcesy Hilla wynikaja wylacznie Ale maja innych dobrych zawodnikow, wiec o jakim trenerze nie mozna powiedziec "jego sukcesy wynikaja wylacznie z tego, ze mial <wstawic nazwiska dobrych zawodnikow z jego druzyny> w rosterze"? > Nie, przy graniu z lepsza druzyna wartoscia oczekiwana jest porazka. Regularnie? Wychodzi na to, ze to dotyczy tylko Pacers. O ile nie da sie ich winic za porazke z Bulls, bo to byl faktycznie Gdyz? W jaki sposob tu oddzielasz role trenera od postawy zawodnikow? -- pzdr wiLQ |
|
Data: 2009-05-14 05:53:29 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 14 Maj, 13:14, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac: Twierdzisz, ze zawodnicy z dnia na dzien stracili umiejetnosc grania? Wszyscy? > > > Nie wspomne, bo nie ma o czym. Grali ponizej oczekiwan i dostal kopa. Ale grali powyzej oczekiwan gdy lamaly im sie gwiazdy. > > > To argument przemawiajacy za tym, ze sukcesy Hilla wynikaja wylacznie Hmmm. Moze dlatego, ze Shaq>>>>>"inni dobrzy zawodnicy"? > Druzyny Hilla regularnie meczyly sie ze slabszymi przeciwnikami w Nie. Meczyli sie z Celtami, Bulls, Pacers, Hawks i Rockets. > O ile nie da sie ich winic za porazke z Bulls, bo to byl faktycznie Trener ustawia strategie. Rozumiem, ze majac Shaqa latwo jest jechac na jednej zagrywce: "podanie i wsad". Ale gdy z jakiegos powodu to nie dziala, albo druzyna przeciwna ma podobnie dobry ruch w swoim repertuarze - wtedy od trenera zalezy czy dostosuje strategie do zmieniajacych sie warunkow gry, czy z uporem maniaka bedzie gral swoje. I Hill nie zmienial strategii. Nigdy. Nawet jesli az prosilo sie o to, zeby to zrobic. Czemu zamiast Andersona nie wprowadzil do gry Armstonga zeby ganial za Smithem? Czemu ograniczyl rotacje do 6 zawodnikow, z czego jeden byl totalnie zagubiony przez to ze zawalil w G1, a drugi (Scott) byl bardzo dobrze kryty i nic nie trafial? Czemu Grant widzial pilke w co 10 akcji mimo, ze byl jedynym wysokim trafiajacym z poldystansu? I tak dalej, i tak dalej. On chcial wygrac z Rockets tak jak wygrywal z jakimis Clippers czy Wolves. Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-12 05:40:08 | |
Autor: sooobi | |
Stefek Marbury w G1. | |
> > Za jego sprawa Celtics zdobyli 14 punktow. Fajnie. I co z tego, ze w tym Idac Twoim tokiem myslenia mozna napisac: Porazki Celtow to wina Glena Davisa, oczywiscie nie wylacznie ale jego obrona jest na znacznie nizszym poziomie niz Kg. Porazki Hawks to wina Salomonsa, oczywiscie nie wylacznie ale jego obrona jest na znacznie nizszym poziomie niz Horforda itp itd... pzdr |
|
Data: 2009-05-12 09:35:26 | |
Autor: L'e-szczur | |
Stefek Marbury w G1. | |
On 12 Maj, 14:40, sooobi <soo...@gmail.com> wrote:
> > I to byla jego wina? A uwazasz ze to nie prawda? Porazki Hawks to wina Salomonsa, oczywiscie nie wylacznie ale jego Tez prawda. Co w tym dziwacznego? Pozdro L'e-szczur |
|
Data: 2009-05-13 13:34:36 | |
Autor: wiLQ | |
Stefek Marbury w G1. | |
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:
> > Jasne, ze byla. Nie wylacznie, ale jednak na PG obrona byla na Dziwaczne jest obwinianie zawodnika porazka za to, ze jest gorszy od tego kogo zastepuje. Hej, nie bez powodu jest jego zastepca ;-) -- pzdr wiLQ |
|