Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Stenogramy pogrążajÄ… Sikorskiego

Stenogramy pogrążają Sikorskiego

Data: 2012-04-02 18:32:06
Autor: u2
Stenogramy pogrążają Sikorskiego
.... klamac to trzeba umiec, tylko debil (lub agenciak) moglby po kilku
minutach stwierdzic, ze wszyscy zgineli :

http://niezalezna.pl/26177-stenogramy-pograzaja-sikorskiego


Radosław Sikorski i polscy dyplomaci, którzy znajdowali się w Smoleńsku,
odegrali kluczową rolę w dezinformacji prowadzonej wokół katastrofy od
dnia tragedii aż do dziś. Skąd wiedzieli kilka minut po katastrofie, że
samolot „zahaczył o drzewa" i że wszyscy zginęli, skoro w Smoleńsku była
gęsta mgła, a na miejscu nie było nikogo, kto by mógł stwierdzić liczbę
ofiar?

Natychmiast po katastrofie polscy dyplomaci (szef konsulatu i attaché)
przekazali ze Smoleńska do swojego Centrum Operacyjnego w Warszawie, że
z wieży kontrolnej otrzymali informację, iż prawdopodobnie samolot
zaczepił o drzewa przy lądowaniu i spadł. Nie było wówczas żadnych
przesłanek, aby tak twierdzić. O jakichkolwiek drzewach nie mogła
wiedzieć wieża w Smoleńsku, która straciła samolot z radarów kilkanaście
sekund przed katastrofÄ….

W gęstej mgle

Z ujawnionych zapisów rozmów telefonicznych wynika niezbicie, że
rozmawiający wiedzieli, iż katastrofa miała miejsce przed 8.50. Jest to
tym dziwniejsze, że przez kilkanaście następnych dni władze polskie
podawały jako czas katastrofy 8.56. Jeszcze tydzień po tragedii o 8.56
odbywały się w Polsce minuty ciszy dla uczczenia ofiar katastrofy.
Dopiero 28 kwietnia 2010 r. premier Tusk przyznał, że do tragedii doszło
o 8.41. MSZ ani nikt inny z polskich władz nie zareagował na
wcześniejsze dezinformacje.

Nawet jeśli stojący 150 m od szczątków samolotu w gęstej mgle ambasador
Jerzy Bahr nie widział znaków życia na miejscu katastrofy, to nie
dowodzi, że wszyscy pasażerowie zginęli. Ambasador nie mógł być pewny,
że z miejsca katastrofy nie wywieziono wcześniej rannych. Telewizje
całego świata podawały zdementowaną później informację o wyjeździe z
miejsca katastrofy karetek niedługo po katastrofie. Szczątki wraku
rozrzucone były na przestrzeni setek metrów kwadratowych, więc Jerzy
Bahr nie mógł widzieć wszystkiego.

Ustalił w mgnieniu oka

Zaraz po katastrofie Sikorski telefonował do brata prezydenta i do
marszałka Sejmu, informując ich o śmierci Lecha Kaczyńskiego. Takich
informacji nie przekazuje się, nie mając absolutnej pewności, nie widząc
ciała prezydenta, nie mając poświadczenia lekarza. A było to w czasie,
kiedy w mediach krążyła informacja, jakoby trzy osoby przeżyły
katastrofę. Ciało prezydenta zidentyfikowano dopiero kilka godzin później.

Ponadto minister Sikorski na podstawie strzępków informacji sam
wykoncypował teorię o błędzie pilotów, którą w następnych dniach,
tygodniach i miesiącach wielokrotnie powtarzał. Nie mając żadnego
doświadczenia w badaniu katastrof lotniczych, szef polskiej dyplomacji
stwierdził od razu, że ta w Smoleńsku była wynikiem błędu pilota. Ta
właśnie linia rozumowania była w pełnej zgodzie z późniejszym
stanowiskiem rosyjskich służb w tej sprawie.

Polski ambasador w Rosji przekazywał do Warszawy informacje
nieprawdziwe. Stwierdza np. że strażacy „ugasili pożar, który był w
przedniej części". Na miejscu katastrofy nie było żadnego pożaru, lecz
tylko drobne ogniska ognia, a przednia część samolotu została podczas
katastrofy doszczętnie zniszczona. Ambasador stwierdza, że miejsce
katastrofy „otoczone jest przez straż pożarną". To absurdalna
informacja, bo miejsce katastrofy otoczone było przez funkcjonariuszy
rosyjskich służb i wojska. W stenogramie opublikowanym na stronie
polskiego MSZ-etu pada z ust urzędnika w Centrum Operacyjnym w kierunku
Jerzego Bahra pytanie, czy widział katastrofę, ambasador stwierdza, że
„myśmy słyszeli tylko, jak (samolot) przelatywał nad lotniskiem nisko,
potem wszystkie samochody zaczęły jechać w tamtym kierunku". W
rzeczywistości samolot w ogóle nie przelatywał nisko nad lotniskiem, bo
było to pierwsze podejście i tupolew nadlatywał na lotnisko od wschodu.
Nigdy do niego nie doleciał. Albo ambasador się przesłyszał, albo nad
lotniskiem była jeszcze druga maszyna, która w tym samym czasie nisko
nad nim przelatywała.

Bez akcji ratunkowej

Nie było jakiejkolwiek akcji ratowniczej. W ujawnionych rozmowach jest
tylko mowa o katastrofie i braku znaków życia. Nie ma ani słowa o
jakichkolwiek działaniach rosyjskich służb medycznych. Nie ma żadnego
pytania o to, czy istnieje potrzeba wysłania wsparcia polskich lekarzy i
specjalistów od akcji ratunkowej.

W ogóle nie wspomina się w tej korespondencji o zabezpieczeniu własności
i tajemnic państwa polskiego. W dniu katastrofy nie było wątpliwości, że
katastrofie uległ samolot państwowy. Z punktu widzenia prawa oraz
porozumień między Polską a Rosją badanie tej katastrofy (a więc i
zabezpieczenie jej miejsca) powinno być prowadzone wspólnie przez Polskę
i Rosję. Polscy przedstawiciele powinni być natychmiast dopuszczeni na
miejsce katastrofy, choćby w celu zidentyfikowania najwyższych
przedstawicieli władz polskich, w tym prezydenta i dowódców wojskowych.
Już te pierwsze ujawnione rozmowy pokazują, że polskie władze i
dyplomaci faktycznie pozostawili całkowicie sprawę w ręce służb
rosyjskich. Formalnie oddano śledztwo Rosjanom dopiero kilka dni później
przez zgodę na badanie tragedii na bazie konwencji, która dotyczy
wyłącznie samolotów cywilnych.

W ciągu pół godziny po katastrofie Radosław Sikorski nie rozmawiał ze
swoim ambasadorem, który był tuż przy wraku. W trakcie rozmowy urzędnik
Centrum Operacyjnego pyta o to Bahra i ten odpowiada, że nie rozmawiał
jeszcze z ministrem. Połączenie następuje dopiero ok. 9.10, czyli pół
godziny po tym, jak samolot zniknął z radarów.

Cały tekst ukazał się w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"

Data: 2012-04-02 11:59:27
Autor: Marek
Stenogramy pogr±¿aj± Sikorskiego
On Apr 2, 6:32 pm, u2 <u...@o2.pl> wrote:
... klamac to trzeba umiec, tylko debil (lub agenciak) moglby po kilku
minutach stwierdzic, ze wszyscy zgineli :

http://niezalezna.pl/26177-stenogramy-pograzaja-sikorskiego

Rados³aw Sikorski i polscy dyplomaci, którzy znajdowali siê w Smoleñsku,
odegrali kluczow± rolê w dezinformacji prowadzonej wokó³ katastrofy od
dnia tragedii a¿ do dzi¶. Sk±d wiedzieli kilka minut po katastrofie, ¿e
samolot "zahaczy³ o drzewa" i ¿e wszyscy zginêli, skoro w Smoleñsku by³a
gêsta mg³a, a na miejscu nie by³o nikogo, kto by móg³ stwierdziæ liczbê
ofiar?

Natychmiast po katastrofie polscy dyplomaci (szef konsulatu i attaché)
przekazali ze Smoleñska do swojego Centrum Operacyjnego w Warszawie, ¿e
z wie¿y kontrolnej otrzymali informacjê, i¿ prawdopodobnie samolot
zaczepi³ o drzewa przy l±dowaniu i spad³. Nie by³o wówczas ¿adnych
przes³anek, aby tak twierdziæ. O jakichkolwiek drzewach nie mog³a
wiedzieæ wie¿a w Smoleñsku, która straci³a samolot z radarów kilkana¶cie
sekund przed katastrof±.

W gêstej mgle

Z ujawnionych zapisów rozmów telefonicznych wynika niezbicie, ¿e
rozmawiaj±cy wiedzieli, i¿ katastrofa mia³a miejsce przed 8.50. Jest to
tym dziwniejsze, ¿e przez kilkana¶cie nastêpnych dni w³adze polskie
podawa³y jako czas katastrofy 8.56. Jeszcze tydzieñ po tragedii o 8.56
odbywa³y siê w Polsce minuty ciszy dla uczczenia ofiar katastrofy.
Dopiero 28 kwietnia 2010 r. premier Tusk przyzna³, ¿e do tragedii dosz³o
o 8.41. MSZ ani nikt inny z polskich w³adz nie zareagowa³ na
wcze¶niejsze dezinformacje.

Nawet je¶li stoj±cy 150 m od szcz±tków samolotu w gêstej mgle ambasador
Jerzy Bahr nie widzia³ znaków ¿ycia na miejscu katastrofy, to nie
dowodzi, ¿e wszyscy pasa¿erowie zginêli. Ambasador nie móg³ byæ pewny,
¿e z miejsca katastrofy nie wywieziono wcze¶niej rannych. Telewizje
ca³ego ¶wiata podawa³y zdementowan± pó¼niej informacjê o wyje¼dzie z
miejsca katastrofy karetek nied³ugo po katastrofie. Szcz±tki wraku
rozrzucone by³y na przestrzeni setek metrów kwadratowych, wiêc Jerzy
Bahr nie móg³ widzieæ wszystkiego.

Ustali³ w mgnieniu oka

Zaraz po katastrofie Sikorski telefonowa³ do brata prezydenta i do
marsza³ka Sejmu, informuj±c ich o ¶mierci Lecha Kaczyñskiego. Takich
informacji nie przekazuje siê, nie maj±c absolutnej pewno¶ci, nie widz±c
cia³a prezydenta, nie maj±c po¶wiadczenia lekarza. A by³o to w czasie,
kiedy w mediach kr±¿y³a informacja, jakoby trzy osoby prze¿y³y
katastrofê. Cia³o prezydenta zidentyfikowano dopiero kilka godzin pó¼niej.

Ponadto minister Sikorski na podstawie strzêpków informacji sam
wykoncypowa³ teoriê o b³êdzie pilotów, któr± w nastêpnych dniach,
tygodniach i miesi±cach wielokrotnie powtarza³. Nie maj±c ¿adnego
do¶wiadczenia w badaniu katastrof lotniczych, szef polskiej dyplomacji
stwierdzi³ od razu, ¿e ta w Smoleñsku by³a wynikiem b³êdu pilota. Ta
w³a¶nie linia rozumowania by³a w pe³nej zgodzie z pó¼niejszym
stanowiskiem rosyjskich s³u¿b w tej sprawie.

Polski ambasador w Rosji przekazywa³ do Warszawy informacje
nieprawdziwe. Stwierdza np. ¿e stra¿acy "ugasili po¿ar, który by³ w
przedniej czê¶ci". Na miejscu katastrofy nie by³o ¿adnego po¿aru, lecz
tylko drobne ogniska ognia, a przednia czê¶æ samolotu zosta³a podczas
katastrofy doszczêtnie zniszczona. Ambasador stwierdza, ¿e miejsce
katastrofy "otoczone jest przez stra¿ po¿arn±". To absurdalna
informacja, bo miejsce katastrofy otoczone by³o przez funkcjonariuszy
rosyjskich s³u¿b i wojska. W stenogramie opublikowanym na stronie
polskiego MSZ-etu pada z ust urzêdnika w Centrum Operacyjnym w kierunku
Jerzego Bahra pytanie, czy widzia³ katastrofê, ambasador stwierdza, ¿e
"my¶my s³yszeli tylko, jak (samolot) przelatywa³ nad lotniskiem nisko,
potem wszystkie samochody zaczê³y jechaæ w tamtym kierunku". W
rzeczywisto¶ci samolot w ogóle nie przelatywa³ nisko nad lotniskiem, bo
by³o to pierwsze podej¶cie i tupolew nadlatywa³ na lotnisko od wschodu.
Nigdy do niego nie dolecia³. Albo ambasador siê przes³ysza³, albo nad
lotniskiem by³a jeszcze druga maszyna, która w tym samym czasie nisko
nad nim przelatywa³a.

Bez akcji ratunkowej

Nie by³o jakiejkolwiek akcji ratowniczej. W ujawnionych rozmowach jest
tylko mowa o katastrofie i braku znaków ¿ycia. Nie ma ani s³owa o
jakichkolwiek dzia³aniach rosyjskich s³u¿b medycznych. Nie ma ¿adnego
pytania o to, czy istnieje potrzeba wys³ania wsparcia polskich lekarzy i
specjalistów od akcji ratunkowej.

W ogóle nie wspomina siê w tej korespondencji o zabezpieczeniu w³asno¶ci
i tajemnic pañstwa polskiego. W dniu katastrofy nie by³o w±tpliwo¶ci, ¿e
katastrofie uleg³ samolot pañstwowy. Z punktu widzenia prawa oraz
porozumieñ miêdzy Polsk± a Rosj± badanie tej katastrofy (a wiêc i
zabezpieczenie jej miejsca) powinno byæ prowadzone wspólnie przez Polskê
i Rosjê. Polscy przedstawiciele powinni byæ natychmiast dopuszczeni na
miejsce katastrofy, choæby w celu zidentyfikowania najwy¿szych
przedstawicieli w³adz polskich, w tym prezydenta i dowódców wojskowych.
Ju¿ te pierwsze ujawnione rozmowy pokazuj±, ¿e polskie w³adze i
dyplomaci faktycznie pozostawili ca³kowicie sprawê w rêce s³u¿b
rosyjskich. Formalnie oddano ¶ledztwo Rosjanom dopiero kilka dni pó¼niej
przez zgodê na badanie tragedii na bazie konwencji, która dotyczy
wy³±cznie samolotów cywilnych.

W ci±gu pó³ godziny po katastrofie Rados³aw Sikorski nie rozmawia³ ze
swoim ambasadorem, który by³ tu¿ przy wraku. W trakcie rozmowy urzêdnik
Centrum Operacyjnego pyta o to Bahra i ten odpowiada, ¿e nie rozmawia³
jeszcze z ministrem. Po³±czenie nastêpuje dopiero ok. 9.10, czyli pó³
godziny po tym, jak samolot znikn±³ z radarów.

Ca³y tekst ukaza³ siê w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"



Moze szef zakazal ambasadorowi zblizac sie do miejsca katastrofy...???
Jesli mieli wszyscy zginac , to, po co ogladac miejsce smierci ?

Data: 2012-04-02 12:01:16
Autor: Marek
Stenogramy pogr±¿aj± Sikorskiego
On Apr 2, 6:32 pm, u2 <u...@o2.pl> wrote:
... klamac to trzeba umiec, tylko debil (lub agenciak) moglby po kilku
minutach stwierdzic, ze wszyscy zgineli :

http://niezalezna.pl/26177-stenogramy-pograzaja-sikorskiego

Rados³aw Sikorski i polscy dyplomaci, którzy znajdowali siê w Smoleñsku,
odegrali kluczow± rolê w dezinformacji prowadzonej wokó³ katastrofy od
dnia tragedii a¿ do dzi¶. Sk±d wiedzieli kilka minut po katastrofie, ¿e
samolot "zahaczy³ o drzewa" i ¿e wszyscy zginêli, skoro w Smoleñsku by³a
gêsta mg³a, a na miejscu nie by³o nikogo, kto by móg³ stwierdziæ liczbê
ofiar?

Natychmiast po katastrofie polscy dyplomaci (szef konsulatu i attaché)
przekazali ze Smoleñska do swojego Centrum Operacyjnego w Warszawie, ¿e
z wie¿y kontrolnej otrzymali informacjê, i¿ prawdopodobnie samolot
zaczepi³ o drzewa przy l±dowaniu i spad³. Nie by³o wówczas ¿adnych
przes³anek, aby tak twierdziæ. O jakichkolwiek drzewach nie mog³a
wiedzieæ wie¿a w Smoleñsku, która straci³a samolot z radarów kilkana¶cie
sekund przed katastrof±.

W gêstej mgle

Z ujawnionych zapisów rozmów telefonicznych wynika niezbicie, ¿e
rozmawiaj±cy wiedzieli, i¿ katastrofa mia³a miejsce przed 8.50. Jest to
tym dziwniejsze, ¿e przez kilkana¶cie nastêpnych dni w³adze polskie
podawa³y jako czas katastrofy 8.56. Jeszcze tydzieñ po tragedii o 8.56
odbywa³y siê w Polsce minuty ciszy dla uczczenia ofiar katastrofy.
Dopiero 28 kwietnia 2010 r. premier Tusk przyzna³, ¿e do tragedii dosz³o
o 8.41. MSZ ani nikt inny z polskich w³adz nie zareagowa³ na
wcze¶niejsze dezinformacje.

Nawet je¶li stoj±cy 150 m od szcz±tków samolotu w gêstej mgle ambasador
Jerzy Bahr nie widzia³ znaków ¿ycia na miejscu katastrofy, to nie
dowodzi, ¿e wszyscy pasa¿erowie zginêli. Ambasador nie móg³ byæ pewny,
¿e z miejsca katastrofy nie wywieziono wcze¶niej rannych. Telewizje
ca³ego ¶wiata podawa³y zdementowan± pó¼niej informacjê o wyje¼dzie z
miejsca katastrofy karetek nied³ugo po katastrofie. Szcz±tki wraku
rozrzucone by³y na przestrzeni setek metrów kwadratowych, wiêc Jerzy
Bahr nie móg³ widzieæ wszystkiego.

Ustali³ w mgnieniu oka

Zaraz po katastrofie Sikorski telefonowa³ do brata prezydenta i do
marsza³ka Sejmu, informuj±c ich o ¶mierci Lecha Kaczyñskiego. Takich
informacji nie przekazuje siê, nie maj±c absolutnej pewno¶ci, nie widz±c
cia³a prezydenta, nie maj±c po¶wiadczenia lekarza. A by³o to w czasie,
kiedy w mediach kr±¿y³a informacja, jakoby trzy osoby prze¿y³y
katastrofê. Cia³o prezydenta zidentyfikowano dopiero kilka godzin pó¼niej.

Ponadto minister Sikorski na podstawie strzêpków informacji sam
wykoncypowa³ teoriê o b³êdzie pilotów, któr± w nastêpnych dniach,
tygodniach i miesi±cach wielokrotnie powtarza³. Nie maj±c ¿adnego
do¶wiadczenia w badaniu katastrof lotniczych, szef polskiej dyplomacji
stwierdzi³ od razu, ¿e ta w Smoleñsku by³a wynikiem b³êdu pilota. Ta
w³a¶nie linia rozumowania by³a w pe³nej zgodzie z pó¼niejszym
stanowiskiem rosyjskich s³u¿b w tej sprawie.

Polski ambasador w Rosji przekazywa³ do Warszawy informacje
nieprawdziwe. Stwierdza np. ¿e stra¿acy "ugasili po¿ar, który by³ w
przedniej czê¶ci". Na miejscu katastrofy nie by³o ¿adnego po¿aru, lecz
tylko drobne ogniska ognia, a przednia czê¶æ samolotu zosta³a podczas
katastrofy doszczêtnie zniszczona. Ambasador stwierdza, ¿e miejsce
katastrofy "otoczone jest przez stra¿ po¿arn±". To absurdalna
informacja, bo miejsce katastrofy otoczone by³o przez funkcjonariuszy
rosyjskich s³u¿b i wojska. W stenogramie opublikowanym na stronie
polskiego MSZ-etu pada z ust urzêdnika w Centrum Operacyjnym w kierunku
Jerzego Bahra pytanie, czy widzia³ katastrofê, ambasador stwierdza, ¿e
"my¶my s³yszeli tylko, jak (samolot) przelatywa³ nad lotniskiem nisko,
potem wszystkie samochody zaczê³y jechaæ w tamtym kierunku". W
rzeczywisto¶ci samolot w ogóle nie przelatywa³ nisko nad lotniskiem, bo
by³o to pierwsze podej¶cie i tupolew nadlatywa³ na lotnisko od wschodu.
Nigdy do niego nie dolecia³. Albo ambasador siê przes³ysza³, albo nad
lotniskiem by³a jeszcze druga maszyna, która w tym samym czasie nisko
nad nim przelatywa³a.

Bez akcji ratunkowej

Nie by³o jakiejkolwiek akcji ratowniczej. W ujawnionych rozmowach jest
tylko mowa o katastrofie i braku znaków ¿ycia. Nie ma ani s³owa o
jakichkolwiek dzia³aniach rosyjskich s³u¿b medycznych. Nie ma ¿adnego
pytania o to, czy istnieje potrzeba wys³ania wsparcia polskich lekarzy i
specjalistów od akcji ratunkowej.

W ogóle nie wspomina siê w tej korespondencji o zabezpieczeniu w³asno¶ci
i tajemnic pañstwa polskiego. W dniu katastrofy nie by³o w±tpliwo¶ci, ¿e
katastrofie uleg³ samolot pañstwowy. Z punktu widzenia prawa oraz
porozumieñ miêdzy Polsk± a Rosj± badanie tej katastrofy (a wiêc i
zabezpieczenie jej miejsca) powinno byæ prowadzone wspólnie przez Polskê
i Rosjê. Polscy przedstawiciele powinni byæ natychmiast dopuszczeni na
miejsce katastrofy, choæby w celu zidentyfikowania najwy¿szych
przedstawicieli w³adz polskich, w tym prezydenta i dowódców wojskowych.
Ju¿ te pierwsze ujawnione rozmowy pokazuj±, ¿e polskie w³adze i
dyplomaci faktycznie pozostawili ca³kowicie sprawê w rêce s³u¿b
rosyjskich. Formalnie oddano ¶ledztwo Rosjanom dopiero kilka dni pó¼niej
przez zgodê na badanie tragedii na bazie konwencji, która dotyczy
wy³±cznie samolotów cywilnych.

W ci±gu pó³ godziny po katastrofie Rados³aw Sikorski nie rozmawia³ ze
swoim ambasadorem, który by³ tu¿ przy wraku. W trakcie rozmowy urzêdnik
Centrum Operacyjnego pyta o to Bahra i ten odpowiada, ¿e nie rozmawia³
jeszcze z ministrem. Po³±czenie nastêpuje dopiero ok. 9.10, czyli pó³
godziny po tym, jak samolot znikn±³ z radarów.

Ca³y tekst ukaza³ siê w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"

"Pograzyc" - to mozna szampana w lodzie.
Pan Sikorski jest niezatapialny !!!

Data: 2012-04-02 19:51:06
Autor: Leprechaun
Stenogramy pogrążają Sikorskiego

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:4f79d487$0$1298$65785112news.neostrada.pl...
... klamac to trzeba umiec, tylko debil (lub agenciak) moglby po kilku
minutach stwierdzic, ze wszyscy zgineli :

Widziałes kiedykolwiek podobny wypadek lotniczy? Rąbanka, która widzisz w sklepach mięsnych to nic. W podobnym wypadku na miejscu jest marmolada. Głowy, ręce, kawałki tułowia, mrugające oczy, drżące palce rąk, flaki na krzakach czy dzrewach. Tak to wygląda. Ja to widziałem. Więc chłopie nie pieprz nam tu głodnych kawałków, że ktoś przezył, a jeżeli juz to Putin dobił strzałem w tył głowy. Przygotuj puszke czerwonej farby i 10-tego kwietnia staw się na Krakowskim Przedmieściu. Bedziesz mógł się wyżyć wsród podobnych tobie idiotów. To przecież tam rozbił się ten samolot, prawda durniu!?

BomBel

Data: 2012-04-02 23:04:39
Autor: wedoler
Stenogramy pogrążają Sikorskiego


"u2"  wrote in message news:4f79d487$0$1298$65785112news.neostrada.pl...

.... klamac to trzeba umiec, tylko debil (lub agenciak) moglby po kilku
minutach stwierdzic, ze wszyscy zgineli :

http://niezalezna.pl/26177-stenogramy-pograzaja-sikorskiego


-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

nie ma się czemu dziwić, ten sikorski to wyjątkowo wredna i zakłamana kanalia

wekon

Data: 2012-04-03 06:49:22
Autor: stevep
Stenogramy pogr±¿aj± Sikorskiego
Dnia 02-04-2012 o 23:04:39 wedoler <moher2010@o2.pl> napisa³(a):



"u2"  wrote in message news:4f79d487$0$1298$65785112news.neostrada.pl....

... klamac to trzeba umiec, tylko debil (lub agenciak) moglby po kilku
minutach stwierdzic, ze wszyscy zgineli :

http://niezalezna.pl/26177-stenogramy-pograzaja-sikorskiego


-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

nie ma siê czemu dziwiæ, ten sikorski to wyj±tkowo wredna i zak³amana  kanalia

wekon

Zdecydowanie, jak móg³ zdradziæ kociego geniusza?
--
stevep
U¿ywam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Stenogramy pogrążają Sikorskiego

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona