Była sobie kolizja, sprawczyni nie przyznała się do winy i została skierowana sprawa do sądu.
Piszę sprawczyni bo mam film z kamery - wina ewidentnie nie moja.

Ona mieszka pod Koninem, ja w Poznaniu, zdarzenie miało miejsce w jej miejscowości.

Auto na szczęście sprawne, uszkodzenia niewielkie.

Co dalej?
Jak wygląda procedura? Jakich terminów się spodziewac?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Albo głosisz swoje poglądy i ponosisz wszelkie konsekwencje, albo milczysz."   Nina Liedtke

Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

Była sobie kolizja, sprawczyni nie przyznała się do winy i została skierowana sprawa do sądu.
Piszę sprawczyni bo mam film z kamery - wina ewidentnie nie moja.

Ona mieszka pod Koninem, ja w Poznaniu, zdarzenie miało miejsce w jej miejscowości.

Półtora roku temu pisałem o swojej kolizji (ja z Warszawy, kolizja w Warszawie, sprawca z Radomia). Nie było policji, przyznałem się do winy bo myślałem, że wina była moja, ale potem obejrzałem film i stwierdziłem, że ewidentnie nie, dlatego wycofałem oświadczenie.

Sprawca złożył zawiadomienie na policji w Radomiu, odgrażał mi się, że "będę jeździł do Radomia do sądu". Policja z Radomia przeniosła to do Warszawy. Policja w Warszawie obejrzała mój film i rok po zdarzeniu skierowała do warszawskiego sądu wniosek o ukaranie pana z Radomia.

To było w styczniu. Jest maj, nie dostałem jeszcze ani wezwania na rozprawę, ani informacji o niej (jedynie informację z policji, że poszedł wniosek do sądu). Nie wiem, czy w ogóle dostanę.

Więc chyba liczy się miejsce kolizji...

--
[ Email: a@b a=grp b=chmurka.net ]
[ Web:   http://www.chmurka.net/ ]

W dniu 2018-05-09 o 10:54, Adam Wysocki pisze:

Budzik <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:

Była sobie kolizja, sprawczyni nie przyznała się do winy i została
skierowana sprawa do sądu.
Piszę sprawczyni bo mam film z kamery - wina ewidentnie nie moja.

Ona mieszka pod Koninem, ja w Poznaniu, zdarzenie miało miejsce w jej
miejscowości.

Półtora roku temu pisałem o swojej kolizji (ja z Warszawy, kolizja w
Warszawie, sprawca z Radomia). Nie było policji, przyznałem się do winy bo
myślałem, że wina była moja, ale potem obejrzałem film i stwierdziłem, że
ewidentnie nie, dlatego wycofałem oświadczenie.

Sprawca złożył zawiadomienie na policji w Radomiu, odgrażał mi się, że
"będę jeździł do Radomia do sądu". Policja z Radomia przeniosła to do
Warszawy. Policja w Warszawie obejrzała mój film i rok po zdarzeniu
skierowała do warszawskiego sądu wniosek o ukaranie pana z Radomia.

To było w styczniu. Jest maj, nie dostałem jeszcze ani wezwania na
rozprawę, ani informacji o niej (jedynie informację z policji, że poszedł
wniosek do sądu). Nie wiem, czy w ogóle dostanę.

Więc chyba liczy się miejsce kolizji...

Zadzwoń na tą policję i poproś o numer sprawy i kiedy złożyli sprawe w sądzie i jakim, jaki wydział.
Potem dzwoń do sądu i poproś o sprawdzenie czy taka sprawa wpłynęła.




--
animka

W dniu 09-05-18 o 16:25, Animka pisze:

Zadzwoń na tą policję i poproś o numer sprawy i kiedy złożyli sprawe w
sądzie i jakim, jaki wydział.
Potem dzwoń do sądu i poproś o sprawdzenie czy taka sprawa wpłynęła.

Przecież dostał pismo, na którym są te dane.

Użytkownik Budzik budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj ...

Była sobie kolizja, sprawczyni nie przyznała się do winy i została skierowana sprawa do sądu.
Piszę sprawczyni bo mam film z kamery - wina ewidentnie nie moja.

Ona mieszka pod Koninem, ja w Poznaniu, zdarzenie miało miejsce w jej miejscowości.

Auto na szczęście sprawne, uszkodzenia niewielkie.

Co dalej?
Jak wygląda procedura? Jakich terminów się spodziewac?

No i nic sie nie dowiedziałem. Nikt nie wie...?

Natomiast przyznaje ze dzis jebłem obijaac sie o uroki oparów prlu...

Dzwonie na komende, pytam o policjanta który ma prowadzic sprawe.
- nie ma, na urlopie...
- a kto prowadzi jego sprawy.
- nie wiem.
- a kto mogłby wiedziec?
- szef ale go tez nie ma.
- rozumeim. To powiem po co dzwonie: miałem stłuczke, wyciągnałem film z kamery i chciałbym wysłac zeby było wiadomo co i jak. Czy moge w takim razie na jakis ogólny mail komendy?
- to chyba tylko na mail szefa
- ok, to poprosze.
- niestety nie znam...
- to moze zadzwonie jutro a pani sie w miedzyczasie dowie?
- jutro bedzie szef, niech pan dzwoni. Tylko ze jak jutro sie nie uda to potem szef tez idzie na urlop...

Nie miałem siły na wiecej... :)

Miałem pecha czy to standard?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Zbyt kocham moje szaleństwa, by nie przerażała mnie myśl,
że ktoś wbrew woli próbował będzie mnie leczyć