WRonX wrote:
Witam grupe.
Zalozmy taka sytuacje: jade samochodem, "zahaczam" jakies auto na
parkingu (bylo ciasno, moze sie zagapilem, moze prowadzilem stopami,
obojetne), albo po prostu wyjezdzam komus z podporzadkowanej i bum.
Znajduje wlasciciela (w przypadku parkingu), on wycenia szkode na X
zl, ja place mu od razu X zl, po czym bez wymiany zadnych danych ani
informowania zadnych organow ani ubezpieczycieli - on zostaje, a ja
odjezdzam w pokoju.
Czy jest to legalne z punktu widzenia prawa?
legalne jest ale też jest głupie bo jak udowodnisz że zapłaciłęś mu odszkodowanie za straty.
|