Wszystko, co chciałbyś wiedzieć o protestach stoczniowców z Gdańska
Dlaczego związkowcy ze Stoczni Gdańsk pod koniec kwietnia palili w Warszawie opony? Dlaczego zapowiadają kolejne protesty na 4 czerwca?

Główny powód: stoczniowcy boją się o swoje miejsca pracy. Los Stoczni Gdańsk - zatrudniającej 2,3 tys. pracowników - jest zagrożony.

Od 2005 r. Komisja Europejska prowadzi śledztwo w sprawie pomocy publicznej, z której po wejściu Polski do UE korzystały stocznie w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. W przypadku dwóch ostatnich stoczni Bruksela w listopadzie 2008 r. wydała wyrok skazujący: pomoc państwa udzieloną tym firmom uznano za nielegalną, stocznie mają ją zwrócić. A że zadłużone firmy nie mają z czego oddawać, ich majątek w połowie maja będzie zlicytowany, a wszyscy pracownicy (łącznie ok. 8 tys.) zwolnieni.

Śledztwo w sprawie Stoczni Gdańsk wciąż trwa. Stocznia dostała co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych pomocy. Unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes w kwietniu napisała do ministra skarbu Aleksandra Grada, że obecny plan restrukturyzacyjny jest nie do przyjęcia. Ukraińscy właściciele Stoczni Gdańsk zapowiadają, że jeśli Bruksela zdecyduje, że firma będzie musiała zwrócić pomoc, zostanie postawiona w stan upadłości, a cała załoga zwolniona.

Czy rozstrzygnięcie w sprawie pomocy publicznej zależy od decyzji premiera Donalda Tuska i jego ministrów?

- Nie. W 2007 r., jeszcze za rządów PiS, kontrolę nad Stocznią Gdańsk przejęła ukraińska spółka ISD. Sprawy pomocy publicznej dla tego zakładu nie były wtedy załatwione, a ISD miała tego świadomość.

Komisarz Kroes wielokrotnie mówiła, że Stocznia Gdańsk ma szansę na pozytywną decyzję. Ale by tak się stało, inwestor (a nie rząd!) musi przygotować wiarygodny plan restrukturyzacji firmy. Ostatnio Kroes informowała, że ISD ociąga się z zamknięciem dwóch pochylni do wodowania statków - a do wydania pozytywnej decyzji konieczne jest ograniczenie mocy produkcyjnych. Jej zdaniem plan przewiduje także zbyt małe wydatki prywatnego inwestora w porównaniu z pomocą państwa.

ISD przygotowało nową wersję planu. Na początku maja został wysłany do Brukseli. - Liczymy, że po tych zmianach Komisja Europejska go zaakceptuje - prognozował wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik.

Sławomir Nitras (PO) do Jacka Kurskiego (PiS): "Jak pan jest pitbullem Kaczyńskiego, to pana pitbullem jest Guzikiewicz [wiceszef "Solidarności" w Stoczni Gdańsk]. Czy związkowcy z kolebki "S" chodzą na pasku PiS?

- Związkowcy "S" z Gdańska od kilku lat udowadniają, że bliżej im do braci Kaczyńskich niż do Tuska. Choć sami zapewniają, że nie są politykami, to nie unikają kontaktów z politykami PiS. Np. we wrześniu 2008 r. Karol Guzikiewicz stał na wózku akumulatorowym przy bramie Stoczni Gdańsk ramię w ramię z przemawiającymi politykami PiS, m.in. Jarosławem Kaczyńskim, Jackiem Kurskim, Dorotą Arciszewską-Mielewczyk i Andrzejem Jaworskim. Tego ostatniego - obecnie radnego PiS w samorządzie wojewódzkim - w 2007 r. uporczywie (choć bezskutecznie) bronili przed odwołaniem z funkcji prezesa Stoczni Gdańsk.

Politycy PiS potrafią się odwdzięczyć stoczniowcom za poparcie. Za rządów PiS doszło do oczekiwanego przez związkowców "S" oddzielania Stoczni Gdańsk od Stoczni Gdynia. Kiedy ich firma była kontrolowana przez Stocznię Gdynia, związkowcy z gdańskiej "S" czuli się marginalizowani.

Czy PiS ma coś wspólnego z obecnymi protestami stoczniowców?

- Protesty stoczniowców, zamieszanie z obchodami 4 czerwca na pewno są na rękę PiS. A czy są sterowane przez PiS? Na to pewnych dowodów brak. Choć w Warszawie obok stoczniowców ścierających się z policją był poseł PiS Jacek Kurski. A "Polska Dziennik Bałtycki" donosi, że w negocjacje co do przygotowania debaty stoczniowcy - premier Tusk zaangażowany jest Andrzej Jaworski z PiS.


http://wyborcza.pl/1,75478,6596306,Stoczniowcy_pala_opony__Dlaczego_.html


Przemek

--
"Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości informuje, że w swoim materiale wyborczym w postaci spotu telewizyjnego pt. +Kolesie+ podał nieprawdziwe informacje, że rząd PO załatwił firmie senatora Tomasza Misiaka kontrakt na 48 mln zł, a firmie ministra Aleksandra Grada na kwotę 50 mln zł i przeprasza Platformę Obywatelską za wprowadzenie wyborców w błąd".

http://szymon.plejada.pl/25,7679,1,odc8_-_seria_viii,1,wideo.html

http://pepepe.pl

http://wyborcza.pl/1,75478,6596306,Stoczniowcy_pala_opony__Dlaczego_.html


P.

--
"Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości informuje, że w swoim materiale wyborczym w postaci spotu telewizyjnego pt. +Kolesie+ podał nieprawdziwe informacje, że rząd PO załatwił firmie senatora Tomasza Misiaka kontrakt na 48 mln zł, a firmie ministra Aleksandra Grada na kwotę 50 mln zł i przeprasza Platformę Obywatelską za wprowadzenie wyborców w błąd".

http://szymon.plejada.pl/25,7679,1,odc8_-_seria_viii,1,wideo.html

http://pepepe.pl

no i?