Data: 2009-11-29 09:38:43 | |
Autor: ligwan | |
Strach sędziego | |
W świecie tworzą filmy o sędziach, o ich trudnej pracy itp. A w
piątkowym przeglądzie sportowym ukazał się artykuł na temat polskich sędziów ale tych z niższych klasach rozgrywkowych. Może ktoś też o nich zrobi jakiś film ;) Rzucam linka do artykułu, bo pewnie nie każdy to czytał. Jest on niemal odzwierciedleniem cotygodniowych raportów AJK, tyle że z perspektywy sędziego :D http://tiny.pl/hxjrn |
|
Data: 2009-11-30 18:05:18 | |
Autor: AJK | |
Strach sędziego | |
29-11-2009 o godz. 18:38 ligwan napisał:
W świecie tworzą filmy o sędziach, o ich trudnej pracy itp. A w Fajny tekst i kiedy wspomnę opowieści znajomych, grających w bardzoniższoligowych drużynach, czy swoje własne wizyty na boiskach lig bardzo niskich, to wydaje się być osadzony w realiach. Choć, oczywiście, z medialnej konieczności pokazujący najbardziej kolorowe i drastyczne przypadki, bo przecież opowieść o 1,5 godzinnej podróży MPKiem nie sprzeda się tak dobrze jak opowieść o stadzie hoollsów z widłami :-) Nie wiem jak poza Małopolską, ale tu pogonie za sędziami, rękoczyny itd. zdarzają się bardzo rzadko. Bluzgi - i owszem. Najbardziej wytrwali i mający najzdrowsze płuca kibice potrafią "jechać" po arbitrze piętrowo przez 90 minut i aż do szesnastego pokolenia wstecz. A potem przecież trzeba jeszcze dojść do szatni, pośród zdenerwowanego tłumy sześciu emerytów i dwunastu uczniów pobliskiej podstawówki... Ale jeśli sędzia prowadzi mecz solidnie to spoko-Maroko, ewentualnie parę grubszych słów i na tym się kończy. Trzeba się naprawdę solidnie napracować, żeby wypuścić z rąk sytuację na boisku. Bo to działa w ten sposób - najpierw sędzia przestaje panować nad boiskiem, a dopiero potem zaczynają szaleć trybuny. Jeśli arbiter sobie radzi z zawodnikami, to średnia bluzgów jest niska, a czasem nawet sami zawodnicy uspokajają kibiców. I fajnie, że pojawił się wątek nie tylko "bezpieczeństwa", ale i "higieny pracy", że ktoś napisał o dojazdach na własny koszt i czas, często komunikacją zbiorową (a mecze niższoligowe rozgrywane są o naprawdę dzikich porach), o konieczności pomeczowego umycia się po taplaniu się w błocie po kolana, a nie wszędzie są sensowne warunki. Zwłaszcza jesienią i wiosną daje to w kość solidnie. Ciężkie jest życie sędziego - nie każdy może sobie poszulcować i pomałkować w ciepełku i komforcie :-) -- AJK |
|
Data: 2009-12-01 20:58:04 | |
Autor: tomus_king | |
Strach sędziego | |
W =B6wiecie tworz=B1 filmy o s=EAdziach, o ich trudnej pracy itp. A wpolsk= ich Podkarpacie rządzi :} http://www.youtube.com/watch?v=ijnrjRCv0zs -- |