Data: 2009-06-15 16:57:57 | |
Autor: Jagna | |
Strata czy nie strata - oto jest pytanie | |
Witam :)
Ktoś zasiał we mnie niepewność. Niepewność podatkowo prawie egzystencjalną. Rzecz dotyczy straty w działalności gospodarczej. Jedna bardzo konserwatywna i wiekowa księgowa nie chce rozliczyć jako straty ujemnego wyniku finansowego z działalności gospodarczej dotyczącej 2005 roku. Argumentem na "nie" jest według niej to, że w tym czasie podatnik poniósł TYLKO wydatki, dlatego, posługując się definicją kosztów uzyskania przychodów przed ostatnią zmianą, uważa ona, że jeśli nie było przychodu - nie ma kosztów uzyskania, a jeśli nie ma kup, to nie ma straty. W pierwszej chwili wewnętrznie prychnęłam na takie "cuś", ale po jakimś czasie ziarno niepokoju mimo woli zakiełkowało. Przychód był, ale w następnym roku. Teoretycznie argument ten powinien wystarczyć - koszty były powiązane z przychodem. Strata jest. Pani Księgowa twierdzi jednak, że w takich przypadkach dla uniknięcia wątpliwości należało wystawić jakąkolwiek fakturę (rachunek) na choćby najmniejszy przychód i sprawa stawała się bezproblemowa. Podatnik tego nie zrobił. Skoro dochodem ze źródła przychodów jest nadwyżka sumy przychodów nad kosztami ich uzyskania osiągnięta w roku podatkowym (art. 9 ust. 2 u.o.d.o.f.). Jeżeli natomiast koszty uzyskania przekraczają sumę przychodów, różnica jest stratą. A jeśli nie ma tych przychodów? Poszukałam więc w dostępnych mi różnych miejscach, ale nie znalazłam żadnego poparcia dla tezy tejże Pani, ale też i nie znalazłam zaprzeczenia. Tak jakby problemu nie było. Może więc nie ma? Jej doświadczenie zawodowe budzi jednak respekt, stąd moje pytanie do Was: czy ktoś, gdzieś, kiedyś spotkał się z podobną opinią? czy może uprzedzenia Pani Księgowej wynikają z jej asekuranckiej postawy? Częściowo nawet zrozumiałej, bo pamięta czasy różnych restrykcji i interpretacji. Zaznaczam przy tym, że strata dotyczy DG i w DG miałaby być rozliczana. Nie tu więc problem. To co powiecie? ;> -- Pozdrawiam, Jagna |
|
Data: 2009-06-16 08:50:56 | |
Autor: Quental | |
Strata czy nie strata - oto jest pytanie | |
On 15 Cze, 16:57, Jagna <jaldo...@poczta.onet.pl> wrote:
Jedna bardzo konserwatywna i wiekowa księgowa nie chce rozliczyć jako Można by polemizować, czy przychody zerowe są przychodami :) Ale to tylko nawiasem mówiąc. Gdyby niemożliwe było rozliczenie takiej straty (oczywiście spełniającej warunki, że koszty poniesione w jednym roku są związane z przychodami z przyszłych lat), to by było czyste draństwo... Jestem tym tematem żywo zainteresowany (nie pomyślawszy o tym wcześniej, bo wydawało mi się logiczne, że strata przy zerowym przychodzie jest po prostu stratą), gdyż znajduję się w identycznej sytuacji. W 2007 roku ponosiłem tylko koszty - akurat dotyczyły przygotowania lokalu do działalności i nie miałem nic a nic przychodów. W połowie 2008 rozpocząłem sprzedaż, ale rok podatkowy również zakończył się stratą (głównie ze względu na spore koszty poniesione w I połowie roku - ciąg dalszy przygotowania lokalu). 2009 i dalsze wygląda na to, że będą już zyskowne - i ja zamierzam odliczyć zgodnie z zasadą ogólną stratę zarówno z 2007, jak i z 2008. A przy okazji, jak będę w moim US, to spytam - oni są tam na tyle mili, że zawsze pomagają (ba, biorą telefon i oddzwaniają, jeśli sprawa jest nieoczywista!!!) :) Jagna, napisz, co Twoja księgowa powiedziała... Pozdrowienia, Q |
|
Data: 2009-06-16 22:45:16 | |
Autor: Jagna | |
Strata czy nie strata - oto jest pytanie | |
Dnia Tue, 16 Jun 2009 08:50:56 -0700 (PDT), Quental napisał(a):
On 15 Cze, 16:57, Jagna <jaldo...@poczta.onet.pl> wrote:[...] Można by polemizować, czy przychody zerowe są przychodami :) I tego nawiasu się nieco obawiam ;) Gdyby niemożliwe było rozliczenie takiej straty (oczywiście I choć nie pierwsze, i nie ostatnie - fakt - bolesne. Mam nadzieję, że to tylko obawa, a nie realne zagrożenie. Poza tym te interpretacje dotyczące osób prawnych skłaniają ku temu, by temat odłożyć jako nieaktualny (oby!) Jestem tym tematem żywo zainteresowany (nie pomyślawszy o tym To faktycznie 2007 rok w Twojej sytuacji mógłby być niepewny. Przy czym to wszystko być może jest tylko burzą w szklance wody, czy jakoś tak ;) A przy okazji, jak będę w moim US, to spytam - oni są tam na tyle Kurcze... ja to bym US-om nie podpowiadała... Wiesz, myślę sobie, że JEŚLI w ogóle jest coś na rzeczy, to pytając o to w urzędzie można sobie i innym sprawić niespodziankę. Czasem znajdzie się jakiś bystrzak, który podchwyci temat i wyszuka takich minusowych bez przychodu. Tragizuję? ;> Mam nadzieję :) Jagna, napisz, co Twoja księgowa powiedziała... Napiszę, jak się skończy kontrola. To jeszcze nieco potrwa. Niestety czasem mimo obietnic ciągu dalszego na grupie nie da się opowiedzieć ani kontynuować przez rozwiązania, którymi chwalić się nie powinno :/ (w temacie innych wcześniejszych moich postów). Tym razem chyba takiego "kłopotu" nie będzie. Opowiem więc w swoim czasie. Bardzo dziękuję :) -- Pozdrawiam, Jagna |
|
Data: 2009-06-17 12:25:07 | |
Autor: SDD | |
Strata czy nie strata - oto jest pytanie | |
Użytkownik "Jagna" <jaldonka@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:1cbmvirh0pc0l.zrivrpb66x8w.dlg40tude.net... I tego nawiasu się nieco obawiam ;) Ale w sumie czego sie tu obawiac? Przeciez - nawet jesli nei uznaja tej straty, to do pierdla za to nie wsadza :) Pozdrawiam SDD |
|
Data: 2009-06-17 21:45:01 | |
Autor: Jagna | |
Strata czy nie strata - oto jest pytanie | |
Dnia Wed, 17 Jun 2009 12:25:07 +0200, SDD napisał(a):
Użytkownik "Jagna" <jaldonka@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:1cbmvirh0pc0l.zrivrpb66x8w.dlg40tude.net... Jak nie spojrzeć - masz rację. Przecież nawet to nie mój kłopot! Tłumaczę to więc empatią :) Przeciez - nawet jesli nei uznaja tej straty, to do pierdla za to nie wsadza :)Ale kasy żal... I jakby nie było, przy tej wysokości odliczonej straty to już nawet przestępstwo skarbowe. W przypadku więc tej księgowej jakiś kłopot by był. Chyba, że dałaby się dobrowolnie...? Moja babcia mawiała: jeszcze baran w d...e, a już mu zagródkę szykują ;) Poczekamy, zobaczymy ;) -- Pozdrawiam, Jagna |
|
Data: 2009-06-18 23:58:34 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Strata czy nie strata - oto jest pytanie | |
On Tue, 16 Jun 2009, Quental wrote:
On 15 Cze, 16:57, Jagna <jaldo...@poczta.onet.pl> wrote:[...] Gdyby niemożliwe było rozliczenie takiej straty (oczywiście Ale IMVHO niesłusznie uważasz że (ewentualny) brak możliwości rozliczenia wydatków w stratę (w przypadku braku przychodów) jest tożsamy z brakiem możliwości rozliczenia tych wydatków w ogóle. Przyznaję bez bicia, że nie mam chęci ani możliwości przebijania się przez stare treści ustawy (znaczy "jestem w niedoczasie" :)), ale Jagna w którymś poście rzuciła chcący lub niechcący ;) (zaraz oberwę za prowokowanie) tekst "chyba że zarachowanie było niemożliwe" - po prawdzie AFAIR odnoszący się do innego zdarzenia, ale dobrze oddającego ideę. Żeby była jasność: IMVHO brak przychodu nie powinien skutkować zakazem określenia straty, ale to tak "z głowy czyli z niczego". Niemniej JAKBY tak było, to owa niemożliwość nie musi być tożsama z "przepadnięciem" kosztu - po prostu w takim przypadku moment powstania kosztu może się przenieść (na rok z przychodem!) Zauważ, że tak działają np. zakupy towarów handlowych: przy PK wprost, przy KPiR pośrednio, niemniej koszt powstaje w momencie sprzedaży (a nie poniesienia). Nieco (nie do końca identycznie) podobnie jest w przypadku ST: początek amortyzacji (czyli ponoszenia kosztu) zachodzi przy rozpoczęciu używania (a nie przy zakupie). JEŚLIBY przyjąć, że straty nie mozna wyznaczyć bo brak przychodu określa brak "prowadzenia DG" (z czym osobiście się nie zgadzam, jak dowodzi archiwum grupy :)), to wtedy również wszelkie inne "pozostałe wydatki" stawały by się kosztem dopiero przy "prowadzeniu" (czyli sprzedaży)... Jestem tym tematem żywo zainteresowany (nie pomyślawszy o tym I też tak uważam. Co nie przekreśla możliwości rozliczenia w koszty DG wydatkow NAWET, jakby przyjąć iż w którymś przeszłym stanie prawnym faktycznie nie było wolno rozliczyć "straty od braku przychodu". A Twój post sugeruje stanowisko iż "jak nie wolno rozliczyć w postaci straty to MUSI przepaść" - niekoniecznie :D pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-06-19 23:15:28 | |
Autor: Jagna | |
Strata czy nie strata - oto jest pytanie | |
Dnia Thu, 18 Jun 2009 23:58:34 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
[...] Ale IMVHO niesłusznie uważasz że (ewentualny) brak możliwości Że niby, że ja? że mam się dać sprowokować? nieee.... no co Ty :)) Przecież nie mogłeś pomyśleć, że JEŚLI już uda mi się napisać coś, co Cię przekonuje, to na pewno było niechcący ;> (łobuz! :)) Choć przy Twoim monopolu (w poście obok ;p), który z przyjemnością Ci przyznaję, może okazać się, że i owszem - niechcący ;) tekst "chyba że zarachowanie było Żeby była jasność: IMVHO brak przychodu nie powinien skutkować Niemniej JAKBY tak było, to owa niemożliwość nie musi być Zauważ, że tak działają np. zakupy towarów handlowych: przy W pierwszej chwili, czytając Twój post, pomyślałam, że charakter tych wydatków zwykle wiąże się właśnie z takimi wydatkami, które da się rozliczyć później. Jakieś tam inwestycje w obce środki, jakieś śodki trwałe w budowie, czy, jak piszesz zakupy towarów, materiałów. Ale się zreflektowałam, bo przecież już wydatków na np. stworzenie strony internetowej, czy wydatków na promocję (tę podatkową), wypłaconych wynagrodzeń, czy opłaconych składek już przełożyć "na potem" się raczej nie da. Jestem tym tematem żywo zainteresowany (nie pomyślawszy o tym I też tak uważam.[...] Chyba tak być powinno. To jakiś chory pomysł z tym brakiem możliwości rozliczenia straty bez przychodu. Dziękuję :) -- Pozdrawiam, Jagna |
|
Data: 2009-06-16 12:17:31 | |
Autor: my way | |
Strata czy nie strata - oto jest pytanie | |
Użytkownik "Jagna" <jaldonka@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:1283gdxin682i.1w861v2wsc5m7$.dlg40tude.net... To co powiecie? ;> Ja nic ;) ale USy - owszem: IIUSDPI/423-2/O4 Skoro spółka poniosła koszty uzyskania przychodów w roku 2003, a nie uzyskała przychodów to poniesione koszty, o ile spełniają ww. warunki oraz nie będą pokrywane z otrzymanych przez zawiązaną spółkę wpłat na kapitał zakładowy, będą stanowiły stratę podatkową. Zgodnie bowiem z art. 7 ust. 2 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych jeżeli koszty uzyskania przychodów przekraczają sumę przychodów różnica jest stratą. Strata ta może zostać rozliczona w latach późniejszych zgodnie z art. 7 ust. 5 ww. ustawy. ww. warunki to art.15.1 i 4 drugi warunek jest dla mnie niezrozumiały :) PDOP-423/24/2005 Spółka w 2003 r. poniosła koszty uzyskania przychodów, lecz nie uzyskała żadnych przychodów. Poniesione więc wydatki, o ile spełniają ww. warunki, będą stanowiły stratę podatkową. Zgodnie bowiem z art. 7 ust. 2 ww. ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, jeżeli koszty uzyskania przychodów przekraczają sumę przychodów, różnica jest stratą. Strata ta może zostać rozliczona w latach późniejszych zgodnie z art. 7 ust. 5 tejże ustawy ww. warunki - j.w. A teoretyk na to ;) Ze stratą nie będziemy mieli do czynienia nie tylko wtedy, gdy podatnik nie poniesie kosztów, ale również wtedy, gdy nie uzyska przychodów. Kulicki Jacek Rzeczposp.1996.8.12 pozdr, m.w. |
|
Data: 2009-06-16 14:06:39 | |
Autor: Jagna | |
Strata czy nie strata - oto jest pytanie | |
Dnia Tue, 16 Jun 2009 12:17:31 +0200, my way napisał(a): Użytkownik "Jagna" <jaldonka@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:1283gdxin682i.1w861v2wsc5m7$.dlg40tude.net... Ja nic ;) ale USy - owszem: I za to "nic" bardzo Ci dziękuję :) IIUSDPI/423-2/O4 Skoro spółka poniosła koszty uzyskania przychodów w roku 2003, a nie uzyskała przychodów to poniesione koszty, o ile spełniają ww. warunki oraz nie będą pokrywane z otrzymanych przez zawiązaną spółkę wpłat na kapitał zakładowy, będą stanowiły stratę podatkową. Zgodnie bowiem z art. 7 ust. 2 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych jeżeli koszty uzyskania przychodów przekraczają sumę przychodów różnica jest stratą. drugi warunek jest dla mnie niezrozumiały :) PDOP-423/24/2005 ww. warunki - j.w.Obie te interpretacje dotyczą osób prawnych, co niekoniecznie wyklucza analogie. Wskazują też pozytywny aspekt dręczących mnie wątpliwości. Jest w uopdof podobny zapis dotyczący kosztów w art. 22 (w tamtym okresie): 4. Koszty uzyskania przychodów, z zastrzeżeniem ust. 5 i 6, są potrącane tylko w tym roku podatkowym, w którym zostały poniesione. 5. U podatników prowadzących księgi rachunkowe (handlowe) koszty uzyskania przychodów objętych tymi księgami są potrącane tylko w tym roku podatkowym, którego dotyczą, tj. są potrącalne także koszty uzyskania poniesione w latach poprzedzających rok podatkowy, lecz dotyczące przychodów roku podatkowego oraz określone co do rodzaju i kwoty koszty uzyskania, które zostały zarachowane, chociaż ich jeszcze nie poniesiono, jeżeli odnoszą się do przychodów danego roku podatkowego, chyba że zarachowanie ich nie było możliwe; w tym wypadku są one potrącalne w roku, w którym zostały poniesione. 6. Zasada określona w ust. 5 ma zastosowanie również do podatników prowadzących podatkowe księgi przychodów i rozchodów, pod warunkiem że stale w każdym roku podatkowym księgi te będą prowadzone w sposób umożliwiający wyodrębnienie kosztów uzyskania odnoszących się tylko do tego roku podatkowego. W "Twoich" interpretacjach jest też napisane, że to, czy można zliczyć tę stratę jako stratę podatkową, zależne jest od rodzaju kosztów: "Muszą to być jednak takie wydatki, które są związane z działalnością mającą na celu osiągniecie przychodów, a zatem pomiędzy poniesionym wydatkiem a uzyskanym przychodem istnieje związek przyczynowo-skutkowy." nawet jeśli dotyczą przychodów w następnym okresie. To są więc pewnie te warunki, które mogłyby i fizyków dotyczyć. Wspomniany podatnik - kpir. A teoretyk na to ;) Ze stratą nie będziemy mieli do czynienia nie tylko wtedy, gdy podatnik nie poniesie kosztów, ale również wtedy, gdy nie uzyska przychodów. Jakoś tak nie do końca im ufam (ciekawe czemu? ;>) Niebawem będę praktykiem w temacie, bo jak się okazało, rozważając swoje wątpliwości wszem i wobec, dowiedziałam się o trwającej w jednej firmie kontroli podatkowej w dochodówce, dotyczącej okresu, w którym podatnik wykazała stratę i teraz ją rozliczył. Kontrola obejmuje trzy kolejne lata. Trochę więc potrwa zanim wąptliwości rozwieją się do końca. Bardzo dziękuję! :) -- Pozdrawiam, Jagna |
|
Data: 2009-06-18 23:44:27 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Strata czy nie strata - oto jest pytanie | |
On Mon, 15 Jun 2009, Jagna wrote:
Argumentem na "nie" jest według niej to, że w tym czasie podatnik poniósł^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ Zależy o których zmianach mowa. Sugeruję, że zmiana która wprowadziła zapisy o "utrzymaniu źródła" sprowadzała się (nie po raz pierwszy zresztą, bo można wskazać całkiem sporo tak powstałych poprawek do ustaw) do urzędowego zatwierdzenia w treści ustawy skutków interpretacyjnych wynikłej z tzw "linii orzecznictwa" sądów najwyższych instancji. Inaczej mówiąc - o ile zmieniła się litera prawa, o tyle nie zmieniła się wykładnia; po prostu uprzednio *to samo* znaczenie przepisu wywodzono metodą interpretacji na mocy "wagi wyroków wyższych instancji" (mimo oficjalnego braku precedensu w .pl) Powyższe *NIE* jest tożsame z przyjęciem za pewnik określenia momentu powstania straty, piszę to i tylko to co piszę: bo ew. wnioski dotyczące *momentu* określenia straty mogą być inne (patrz sąsiedni post). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2009-06-19 23:15:01 | |
Autor: Jagna | |
Strata czy nie strata - oto jest pytanie | |
Dnia Thu, 18 Jun 2009 23:44:27 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
On Mon, 15 Jun 2009, Jagna wrote: Inaczej mówiąc - o ile zmieniła się litera prawa, o tyle nie To o "utrzymaniu źródła" rozmawiałyśmy. Mimo, że faktycznie, jak piszesz, zmiana była tylko potwierdzeniem interpretacji, przepis sprawia, że oddycha się swobodniej, nie zaprzeczysz? ;> Powyższe *NIE* jest tożsame z przyjęciem za pewnik określenia Dlatego ciekawa byłam Waszych opinii. Wiesz, ta księgowa ma najmarniej trzydziestoletnie doświadczenie księgowo-podatkowe. Co nie daje jej oczywiście monopolu na rację (aż kusi, by napisać: ten zostawię Tobie ;p ale nie napiszę, bo pomyślisz, że to złośliwość, a ja przecież złośliwa nie bywam... ;)). Trochę zajmuję się księgami handlowymi i tak odnosząc to zdarzenie - stratę bez przychodu, w księgach nie miałabym wątpliwości co zrobić. Rachunkowość jest bardziej logiczna niż podatki. Tam, zakładając kontynuację działalności, nie można takiej straty zlekceważyć, czy pominąć. Wszystko się ślicznie układa i uzupełnia. Niezależnie od tego, czy to KUP, czy wydatek NKUP. Trzeba tę stratę czymś pokryć. Podatki zakłócają harmonię, nieprawdaż? ;> :) -- Pozdrawiam, Jagna |
|
Data: 2009-06-20 14:22:23 | |
Autor: gonia | |
Strata czy nie strata - oto jest pytanie | |
Użytkownik Jagna napisał:
czyli co byś zrobiła? Rachunkowość jest bardziej logiczna niż podatki. Tam, zakładając kontynuację ale to jest strata bilansowa, a ustawa o rachunkowości nie stanowi, że kosztem jest tylko koszt osiągnięty w celu uzyskania przychodu, mówi o koszcie poniesionym ( w największym skrócie) Wszystko się ślicznie układa i uzupełnia. Niezależnie od tego, czy to KUP, czy no tak, tylko co pokrycie straty ma wspólnego z uznaniem za koszt uzyskania przychodu kosztu w sytuacji, kiedy nie było przychodu? Podatki zakłócają harmonię, nieprawdaż? ;> wszystkiemu winne są podatki (i rowerzyści, z tego co kojarzę), ale pytanie pozostaje aktualne - co zrobiłabys w sytuacji, w której ponosiłabyś koszty nie uzyskując przychodu ( co zrobiłabyś w księgach oczywiście;-) g. |
|
Data: 2009-06-24 20:00:57 | |
Autor: Jagna | |
Strata czy nie strata - oto jest pytanie | |
Dnia Sat, 20 Jun 2009 14:22:23 +0200, gonia napisał(a):
Użytkownik Jagna napisał: W którym momencie? Bo nie wiem o co pytasz :) Gdyby wynik finansowy był ujemny przecież, w bilansie ma swoje miejsce. Można by tu natomiast gdybać o tym, co to by były za wydatki - analogicznie do tego, co pisał Gotfryd. W księgach, w niekórych opisanych przez Niego przypadkach nie byłoby wcale ujemnego wyniku, tylko nakłady na aktywa (zapasy, środki trwałe, albo te w budowie), mogłyby być też międzyokresowe rozliczenia kosztów. Będziemy to tu roztrząsać? ;> Rachunkowość ale to jest strata bilansowa, a ustawa o rachunkowości nie stanowi, że kosztem jest tylko koszt osiągnięty w celu uzyskania przychodu, mówi o koszcie poniesionym ( w największym skrócie) Goniu, przecież ja nie neguję tego wcale! Dlatego podoba mi się rachunkowość, bo tam koszt poniesiony to poniesiony, niezależnie czy podatkowy kup, czy nie podatkowy. No i jeszcze roztrząsnąć by trzeba było, czy koszt, czy wydatek... Nie chciałam się wgłębiać w szczegóły, bo nie w tym wątpliwość była. Wątpliwości czasem miewam różne, te rachunkowe też, jak w każdej dziedzinie życia. Choć jak mnie przycisną za mocno, to Wam zwykle głowę pozawaracam, bo przy Waszej pomocy czasem mi się co nieco wyjaśnia ;) .... albo komplikuje ;p [...] Podatki zakłócają harmonię, nieprawdaż? ;>wszystkiemu winne są podatki (i rowerzyści, z tego co kojarzę), no masz! rowerzystów nie posądzałam ;> ale pytanie pozostaje aktualne - co zrobiłabys w sytuacji, w której ponosiłabyś koszty nie uzyskując przychodu ( co zrobiłabyś w księgach oczywiście;-) To co napisałam wyżej :) zależy JAKIE wydatki... A jeśli już w bilansie mamy stratę, to w roku bieżącym kłopot żaden, bo pokażemy ją w pasywach z minusem, a w następnym roku, zależnie od podmiotu, bieżącego wyniku, posiadanych kapitałów... etc. Sama wiesz pewnie lepiej ode mnie! ;) Dobrze, że tu bywasz - będę Cię czasem zadręczać... :)) Mam nawet jeden taki kłopocik, z którym nie wiem, co zrobić, ale to inną razą. Obecnie męczy mnie coś innego (sesja ;)) Do znowu więc, dziękuję :) -- Pozdrawiam, Jagna |
|