Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo.podatki   »   Strata czy nie strata - oto jest pytanie

Strata czy nie strata - oto jest pytanie

Data: 2009-06-18 23:44:27
Autor: Gotfryd Smolik news
Strata czy nie strata - oto jest pytanie
On Mon, 15 Jun 2009, Jagna wrote:

Argumentem na "nie" jest według niej to, że w tym czasie podatnik poniósł
TYLKO wydatki, dlatego, posługując się definicją kosztów uzyskania
przychodów
przed ostatnią zmianą,
   ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

  Zależy o których zmianach mowa.
  Sugeruję, że zmiana która wprowadziła zapisy o "utrzymaniu źródła"
sprowadzała się (nie po raz pierwszy zresztą, bo można wskazać
całkiem sporo tak powstałych poprawek do ustaw) do urzędowego
zatwierdzenia w treści ustawy skutków interpretacyjnych wynikłej
z tzw "linii orzecznictwa" sądów najwyższych instancji.

  Inaczej mówiąc - o ile zmieniła się litera prawa, o tyle nie
zmieniła się wykładnia; po prostu uprzednio *to samo* znaczenie
przepisu wywodzono metodą interpretacji na mocy "wagi wyroków
wyższych instancji" (mimo oficjalnego braku precedensu w .pl)

  Powyższe *NIE* jest tożsame z przyjęciem za pewnik określenia
momentu powstania straty, piszę to i tylko to co piszę:
bo ew. wnioski dotyczące *momentu* określenia straty mogą
być inne (patrz sąsiedni post).

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-06-19 23:15:01
Autor: Jagna
Strata czy nie strata - oto jest pytanie
Dnia Thu, 18 Jun 2009 23:44:27 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

On Mon, 15 Jun 2009, Jagna wrote:
Argumentem na "nie" jest według niej to, że w tym czasie podatnik poniósł
TYLKO wydatki, dlatego, posługując się definicją kosztów uzyskania
przychodów
przed ostatnią zmianą,
   ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
  Zależy o których zmianach mowa.
  Sugeruję, że zmiana która wprowadziła zapisy o "utrzymaniu źródła"
sprowadzała się (nie po raz pierwszy zresztą, bo można wskazać
całkiem sporo tak powstałych poprawek do ustaw) do urzędowego
zatwierdzenia w treści ustawy skutków interpretacyjnych wynikłej
z tzw "linii orzecznictwa" sądów najwyższych instancji.

  Inaczej mówiąc - o ile zmieniła się litera prawa, o tyle nie
zmieniła się wykładnia; po prostu uprzednio *to samo* znaczenie
przepisu wywodzono metodą interpretacji na mocy "wagi wyroków
wyższych instancji" (mimo oficjalnego braku precedensu w .pl)

To o "utrzymaniu źródła" rozmawiałyśmy. Mimo, że faktycznie, jak piszesz,
zmiana była tylko potwierdzeniem interpretacji, przepis sprawia, że oddycha
się swobodniej, nie zaprzeczysz? ;>
 
  Powyższe *NIE* jest tożsame z przyjęciem za pewnik określenia
momentu powstania straty, piszę to i tylko to co piszę:
bo ew. wnioski dotyczące *momentu* określenia straty mogą
być inne (patrz sąsiedni post).

Dlatego ciekawa byłam Waszych opinii. Wiesz, ta księgowa ma najmarniej
trzydziestoletnie doświadczenie księgowo-podatkowe. Co nie daje jej
oczywiście monopolu na rację (aż kusi, by napisać: ten zostawię Tobie ;p
ale nie napiszę, bo pomyślisz, że to złośliwość, a ja przecież złośliwa nie
bywam... ;)).

Trochę zajmuję się księgami handlowymi i tak odnosząc to zdarzenie - stratę
bez przychodu, w księgach nie miałabym wątpliwości co zrobić. Rachunkowość
jest bardziej logiczna niż podatki. Tam, zakładając kontynuację
działalności, nie można takiej straty zlekceważyć, czy pominąć. Wszystko
się ślicznie układa i uzupełnia. Niezależnie od tego, czy to KUP, czy
wydatek NKUP. Trzeba tę stratę czymś pokryć.
Podatki zakłócają harmonię, nieprawdaż? ;>
:)

--
Pozdrawiam,
Jagna

Data: 2009-06-20 14:22:23
Autor: gonia
Strata czy nie strata - oto jest pytanie
Użytkownik Jagna napisał:


Trochę zajmuję się księgami handlowymi i tak odnosząc to zdarzenie - stratę
bez przychodu, w księgach nie miałabym wątpliwości co zrobić.

czyli co byś zrobiła?

Rachunkowość
jest bardziej logiczna niż podatki. Tam, zakładając kontynuację
działalności, nie można takiej straty zlekceważyć, czy pominąć.

ale to jest strata bilansowa, a ustawa o rachunkowości nie stanowi, że kosztem jest tylko koszt osiągnięty w celu uzyskania przychodu, mówi o koszcie poniesionym ( w największym skrócie)

Wszystko
się ślicznie układa i uzupełnia. Niezależnie od tego, czy to KUP, czy
wydatek NKUP. Trzeba tę stratę czymś pokryć.

no tak, tylko co pokrycie straty ma wspólnego z uznaniem za koszt uzyskania przychodu kosztu w sytuacji, kiedy nie było przychodu?

Podatki zakłócają harmonię, nieprawdaż? ;>

wszystkiemu winne są podatki (i rowerzyści, z tego co kojarzę), ale pytanie pozostaje aktualne - co zrobiłabys w sytuacji, w której ponosiłabyś koszty nie uzyskując przychodu ( co zrobiłabyś w księgach oczywiście;-)


g.

Data: 2009-06-24 20:00:57
Autor: Jagna
Strata czy nie strata - oto jest pytanie
Dnia Sat, 20 Jun 2009 14:22:23 +0200, gonia napisał(a):

Użytkownik Jagna napisał:
Trochę zajmuję się księgami handlowymi i tak odnosząc to zdarzenie - stratę
bez przychodu, w księgach nie miałabym wątpliwości co zrobić.
czyli co byś zrobiła?

W którym momencie? Bo nie wiem o co pytasz :)
Gdyby wynik finansowy był ujemny przecież, w bilansie ma swoje miejsce.

Można by tu natomiast gdybać o tym, co to by były za wydatki - analogicznie
do tego, co pisał Gotfryd.
W księgach, w niekórych opisanych przez Niego przypadkach nie byłoby wcale
ujemnego wyniku, tylko nakłady na aktywa (zapasy, środki trwałe, albo te w
budowie), mogłyby być też międzyokresowe rozliczenia kosztów. Będziemy to tu roztrząsać? ;>

Rachunkowość
jest bardziej logiczna niż podatki. Tam, zakładając kontynuację
działalności, nie można takiej straty zlekceważyć, czy pominąć.
 
ale to jest strata bilansowa, a ustawa o rachunkowości nie stanowi, że kosztem jest tylko koszt osiągnięty w celu uzyskania przychodu, mówi o koszcie poniesionym ( w największym skrócie)

Goniu, przecież ja nie neguję tego wcale!
Dlatego podoba mi się rachunkowość, bo tam koszt poniesiony to poniesiony,
niezależnie czy podatkowy kup, czy nie podatkowy.

No i jeszcze roztrząsnąć by trzeba było, czy koszt, czy wydatek...

Nie chciałam się wgłębiać w szczegóły, bo nie w tym wątpliwość była.

Wątpliwości czasem miewam różne, te rachunkowe też, jak w każdej dziedzinie
życia. Choć jak mnie przycisną za mocno, to Wam zwykle głowę pozawaracam,
bo przy Waszej pomocy czasem mi się co nieco wyjaśnia ;)
.... albo komplikuje ;p

[...]

Podatki zakłócają harmonię, nieprawdaż? ;>
wszystkiemu winne są podatki (i rowerzyści, z tego co kojarzę),

no masz! rowerzystów nie posądzałam ;>

ale pytanie pozostaje aktualne - co zrobiłabys w sytuacji, w której ponosiłabyś koszty nie uzyskując przychodu ( co zrobiłabyś w księgach oczywiście;-)

To co napisałam wyżej :)
zależy JAKIE wydatki...
A jeśli już w bilansie mamy stratę, to w roku bieżącym kłopot żaden, bo
pokażemy ją w pasywach z minusem, a w następnym roku, zależnie od podmiotu,
bieżącego wyniku, posiadanych kapitałów... etc.
Sama wiesz pewnie lepiej ode mnie! ;)

Dobrze, że tu bywasz - będę Cię czasem zadręczać... :))
Mam nawet jeden taki kłopocik, z którym nie wiem, co zrobić, ale to inną
razą. Obecnie męczy mnie coś innego (sesja ;))
Do znowu więc, dziękuję :)

--
Pozdrawiam,
Jagna

Strata czy nie strata - oto jest pytanie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona