Kupiłem coś w USD płacąc złotówkową debetówką (V.), wybrałem obciążenie karty w dolarach wyszło 420 zł.
Sprzedawca się nie wywiązał dostałem zwrot wyszło 405 zł.
No 15 zł w plecy :-(
Jak są rozwiązywane podobne spory?
Załóżmy przez chwilę, że kursy dnia były takie same lub bardzo podobne, rzecz w widełkach (opłacie za przewalutowanie bodajże 3,5% w konkretnym banku).
Czy bank zawsze musi na nas zarobić?

To po to się czyta p.b.b., żeby takie głupoty robić?
Co to za bank i ile było tych $?
I tak mało straciłeś, bo wygląda na to, że pobrali prowizję tylko przy płatności, a już od zwrotu nie.
Obstawiam mBąk, debetówka visa z włączoną funkcją wielowalutową.

I tak mało straciłeś, bo wygląda na to, że pobrali prowizję tylko przy płatności, a już od zwrotu nie.

Może niewielka strata wynikała też z tego, że ostatnio kurs USD rósł. Jak transakcja kupna była miesiąc temu a zwrot niedawno, to w tym czasie dolar wzrół około 3-4%, więc zredukowało to trochę stratę.

Z liczbą dat powariowali, a kursu i tak nie podają (trzeba sprawdzić w archiwum kursów Visa - macie link do tabeli Visy, a nie tylko kalkulatora na konkretny dzień?).
Ale strata się mniej więcej zgadza z 3,5% opłatą za przewalutowanie (liczyłem się z ta opłatą przy zakupie, ale jest "za nic" przy zwrocie).

Data operacji 2019-07-01
Data przetworzenia 2019-06-30
Data waluty 2019-06-28
Data dokonania operacji 2019-06-28
Data wykonania operacji 28.06.2019 2:00
Kwota operacji -415,19 PLN
Oryginalna kwota operacji 106,99 USD

Data operacji 2019-08-18
Data przetworzenia 2019-08-17
Data waluty 2019-08-16
Data dokonania operacji 2019-08-16
Data wykonania operacji 16.08.2019 2:00
Zwrot płatności kartą
Kwota operacji 402,66 PLN
Oryginalna kwota operacji 106,99 USD


-- -- -

ostatnio kurs USD rósł.
Jak transakcja kupna była miesiąc temu a zwrot niedawno, to w tym czasie dolar wzrół około 3-4%.

Skubnęli Cię na sporo więcej niż 3,5%.

28 czerwca dolar był u visy po 3,75zł, więc 107$ daje 401,15zł, a to plus 3,5% daje 415,19zł.
16 sierpnia dolar po 3,95zł - więc za 107$ powinieneś dostać 422,40zł - a dostałeś prawie 5% mniej.
Hmm, może visa zwróciła jednak dolary, a bank przeliczył po swoim kursie?
Zajrzyj w regulamin - póki ukrywasz winowajcę (bank) - nikt nic więcej nie pomoże.

Wierzę Ci na słowo, więc złożyłem reklamację bazując na Twoim poście ;-)


-- -- -

Skubnęli Cię na sporo więcej niż 3,5%.

W dniu wtorek, 20 sierpnia 2019 11:30:11 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:

> Skubnęli Cię na sporo więcej niż 3,5%.

Wierzę Ci na słowo, więc złożyłem reklamację bazując na Twoim poście ;-)

Wiara piękna sprawa, ale czy jakiekolwiek jeszcze podstawy masz do składania tej reklamacji?
Najprawdopodobniej bank postąpił wg swojego regulaminu.
Jedno, co może być ciekawe, to że w odpowiedzi mogą odpowiedni fragment regulaminu przytoczyć - bo skoro nie chcesz zdradzić, co to za bank (choć wciąż obstawiam mBank i jego debetówkę - visa? - z włączoną funkcją wielowalutową), to samemu tego znaleźć nie mogę.
Bo dla płatności się zgadza, ale ze zwrotem dziwnie dużo.

Bo wbrew temu, co się może wydawać, płatność i zwrot to są dwie różne operacje, właściwie ze sobą niepowiązane.

Widać to np. przy różnych wymaganiach dla wiśni czy orzeszków, albo chociaż dla zwolnienia z opłaty. Zwykle dla "normalsów" jest to tożsame, bo mają tylko jedną kartę - ale ja np. każę żonie płacić kartą, która daje moneyback - albo ew. kredytową - a jeśli robi zwrot, to zawsze na inną (niż ta z moneybackiem), darmową debetówkę. W ten sposób bank, którego kartą płaciłem, nic nie wie o zwrocie, i nie nalicza sumy czy liczby transakcji "na minus" albo nie zabiera punktów w priceless specials. Zwykle się udaje, choć są sklepy, gdzie upierają się przy zwrocie na tą samą kartę - ale na szczęście jest ich niewiele.

A zupełnie czym innym jest płatność, która nie doszła do skutku - np. została założona blokada, która później zniknęła.

Więc najprawdopodobniej z odpowiedzi na reklamację się dowiesz, wg którego punktu regulaminu bank Cię skubnął.
Ale samo składanie reklamacji godne pochwały, nie można im dawać spać spokojnie ;>

Aha, i na przyszłość - skoro masz debetówkę z funckją wielowalutową w mBąku, to otwórz (jeśli jeszcze nie masz) konto dolarowe, załóż (jeśli jeszcze nie masz) kantor aliora i wymieniaj złotówki na dolary, gdy coś potrzebujesz kupić za dolary - przelew z kantoru aliora do mBanku darmowy (choć natychmiast nie dojdzie, nawet jeśli wziąć "tryb expresowy" - ale brać można, bo w ramach licznika też darmowy, a przelew powinien dojść w tym samym dniu).

Ew. dużo szybciej możesz mieć to załatwione w kantorze mBanku - choć po gorszym kursie - i musisz sam sprawdzić, jaki kurs dostaniesz, bo podobno jest to indywidualne dla klienta.
Ja na chwilę obecną mam 3,915-3,949, więc tylko troszkę gorzej niż w IKA (3,919-3,945 - to są kursy "dla wszystkich", ja mam spread mniejszy o 20%) czy santander (3,920-3,946) - więc płacąc kartą mBankową bym sobie oczywiście przelewami głowy nie zawracał.
Ale może mieć gorszy kurs - ale nawet jeśli będzie zbliżony do "standardowego" kursu mBąka, to i tak kosztować będzie to 3% a nie 3,5% (nie mówiąc o 6%, gdy nie ma się właczonej funkcji wielowalutowej) - a do tego nie będzie skutkować jeszcze większym oskubaniem przy ew. zwrocie.

W dniu 18.08.2019 o 17:17, Dawid Rutkowski pisze:

To po to się czyta p.b.b., żeby takie głupoty robić?

napisz proszę ja to miał zrobić. Mnie czeka to samo. płaciłem kredytówką w złotówkach paypalowi, paypal przewalutował na dolary, czekam na rozwiązanie sporuToMasz

To co innego.
Umówiłeś się z paypalem, że kupisz od niego dolary, które pójdą do sprzedawcy, za złotówki, które paypal pobierze Ci z karty.
Oczywiście po kursie, jaki proponował paypal.
Nie widzę pola do sporu - chyba że było inaczej niż to rozumiem.
Ale jak nie, to pytanie, jaki kurs proponował paypal, kiedy to było oraz ile rżnie bank, który Ci KK wydał, na transakcjach zagranicznych?

Bo OP dał się właśnie orżnąć bankowi - wydawcy jego karty.

Ale w sumie jedno i drugie to głupota, mniejsza lub większa.

Są karty, i to darmowe, którymi zapłacisz za granicą - i nikt Cię nie orżnie. Jakie - nie chce mi się powtarzać tego, co wałkujemy tu od lat.

Sun, 18 Aug 2019 08:47:33 -0700 (PDT), w
<f1078564-0e23-47e7-8cf7-3374d17314e2@googlegroups.com>, Dawid Rutkowski
<drutkow1@wp.pl> napisał(-a):

Są karty, i to darmowe, którymi zapłacisz za granicą - i nikt Cię nie orżnie. Jakie - nie chce mi się powtarzać tego, co wałkujemy tu od lat.

W Getinie też zawsze dostaję mniej zwrotu niż zapłaciłem (płacę w USD).
Tylko patrząc na daty zwrotu to wydaje mi się, że bank tak kombinuje ze
zwrotami, aby trafić na dzień z tanią walutą.

W dniu poniedziałek, 19 sierpnia 2019 17:37:12 UTC+2 użytkownik rad...@konto.pl napisał:

Sun, 18 Aug 2019 08:47:33 -0700 (PDT), w Dawid Rutkowski napisał(-a):

> Są karty, i to darmowe, którymi zapłacisz za granicą - i nikt Cię nie orżnie. Jakie - nie chce mi się powtarzać tego, co wałkujemy tu od lat.

W Getinie też zawsze dostaję mniej zwrotu niż zapłaciłem (płacę w USD).
Tylko patrząc na daty zwrotu to wydaje mi się, że bank tak kombinuje ze
zwrotami, aby trafić na dzień z tanią walutą.

Trzeba więc płacić dolarami z konta - i dostawać zwroty w dolarach na konto dolarowe.

Tak swoją drogą jakie jest ubezpieczenie transakcji kartami walutowymi z AliKa?

Ciekawe też, czy pozwalając przeliczyć PayPalowi cenę z dolarów na złotówki dostaniemy zwrotu złotówek dokładnie tyle, co zapłaciliśmy, czy jednak PP tez potrąci za przeliczenie po swoim kursie..
Czy spread PP jest znany (np. w %) i łatwy do znalezienia?


-- -- -

Trzeba więc płacić dolarami z konta - i dostawać zwroty w dolarach na konto dolarowe.

W dniu wtorek, 20 sierpnia 2019 11:35:22 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:

Tak swoją drogą jakie jest ubezpieczenie transakcji kartami walutowymi z AliKa?

Po pierwsze nie muszą to być karty IKA - np. mBank też ma funkcję wielowalutową dla debetówek.

Po drugie - jakie ubezpieczenie?
Oczywiście jest chargeback, czyli coś bardzo dobrego, co, jakby się mocno uprzeć, pod "ubezpieczenie" można podciągnąć.
Ale jakiekolwiek inne widziałeś kiedyś na oczy?

Na visie platinum mam ubezpieczenie, ale towaru, który kupię - jak mi się w ciągu pół roku zgubi, ukradną mi czy się popsuje, to dostanę odszkodowanie.
Albo jak ktoś mi kasę tą kartą wypłaconą z bankomatu ukradnie.
Ale żadnego ubezpieczenia samej "transakcji" nie ma.

Ciekawe też, czy pozwalając przeliczyć PayPalowi cenę z dolarów na złotówki dostaniemy zwrotu złotówek dokładnie tyle, co zapłaciliśmy, czy jednak PP tez potrąci za przeliczenie po swoim kursie..
Czy spread PP jest znany (np. w %) i łatwy do znalezienia?

Każ paypalowi przeliczyć i porównaj ze średnim NBP - będziesz miał odpowiedź.
Ale rzeczywiście na temat tego, co zrobi przy zwrocie z własnym przeliczeniem, można jedynie spekulować - albo sprawdzić w regulaminie bądź empirycznie.

Np. w BZWBK (też był kantor, tyle że z opłatami miesięcznymi/rocznymi i działał tylko w godzinach pracy) można było wykupić dodatkowe ubezpieczenie transakcji, coś 1 USD/EUR/GBP miesięcznie.
Każdorazowe ręczne przeliczanie kursów PP wydaje się nietrakcyjne, ale może jakieś pozytywne kruczki są


-- -- -

Po drugie - jakie ubezpieczenie?

Mon, 19 Aug 2019 08:51:00 -0700 (PDT), w
<253560e4-2fe9-485f-ab01-ab8cccf9fbb6@googlegroups.com>, Dawid Rutkowski
<drutkow1@wp.pl> napisał(-a):

W dniu poniedziałek, 19 sierpnia 2019 17:37:12 UTC+2 użytkownik rad...@konto.pl napisał:
> Sun, 18 Aug 2019 08:47:33 -0700 (PDT), w Dawid Rutkowski napisał(-a):
> > > Są karty, i to darmowe, którymi zapłacisz za granicą - i nikt Cię nie orżnie. Jakie - nie chce mi się powtarzać tego, co wałkujemy tu od lat.
> > W Getinie też zawsze dostaję mniej zwrotu niż zapłaciłem (płacę w USD).
> Tylko patrząc na daty zwrotu to wydaje mi się, że bank tak kombinuje ze
> zwrotami, aby trafić na dzień z tanią walutą.

Trzeba więc płacić dolarami z konta - i dostawać zwroty w dolarach na konto dolarowe.

Wiem, ale różnice są tak drobne, że nawet nie chce mi się liczyć.
Ale to już skubanie "wyższej" klasy... żeby tak łasić się na drobne...

"Nie chce mi się liczyć" oraz "zawsze dostaję mniej".
Echh, te mechanizmy życia psychicznego...

U mnie też za pośrednictwem PP tyle że bez przewalutowania.
Chyba pozostaje złożyć reklamację w banku.
Dlaczego brał prowizje skoro płaciłem $105 i dostałem zwrot $105.
Kluczowe że to zwrot z tytułu niedojścia do skutku umowy.
Oczywiście kwota 15 zł nie rzuca na kolana.


-- -- -

płaciłem kredytówką w złotówkach paypalowi, paypal przewalutował na dolary, czekam na rozwiązanie sporu

"W związku ze złożoną reklamacją dotyczącą nieprawidłowego obciążenia rachunku z tytułu operacji dokonanych kartą płatniczą dziękuję za kontakt.
Równocześnie informuję, iż w przedmiotowej sprawie trwa postępowanie reklamacyjne.
Wyjaśniam, iż do rozpatrzenia reklamacji niezbędne jest pozyskanie od agenta rozliczeniowego obsługującego bankomat bądź punkt akceptacji stanowiska w sprawie reklamowanej transakcji. Stanowisko agenta rozliczeniowego jest okolicznością niezbędną do podjęcia przez Bank decyzji dotyczącej sposobu rozpatrzenia reklamacji.
Z uwagi na fakt, że proces ten odbywa się pomiędzy dwoma podmiotami: bankiem - wydawcą karty reprezentującym Posiadacza karty oraz agentem rozliczeniowym, termin udzielenia odpowiedzi na złożoną reklamację wymaga wydłużenia.
Bank przekaże pisemną informację o wyniku zakończonego postępowania reklamacyjnego w terminie do 35  dni roboczych od dnia otrzymania reklamacji przez Bank.
Przepraszam za wydłużony termin rozpatrzenia zgłoszenia i mam nadzieję, że dalsza współpraca z Bankiem będzie satysfakcjonująca."

Mowa trawa, gdyż w opisie zwrotu z PP była wymieniona transakcja zakupu z jej datą.


-- -- -

Mnie czeka to samo.
płaciłem kredytówką w złotówkach paypalowi, paypal przewalutował na dolary, czekam na rozwiązanie sporu

Czuję w moczu reklamację do reklamacji, przecież ta odpowiedź jest zupełnie nie na temat - choć w sumie nie mam pojęcia, w jaki sposób reklamację napisałeś.
Ale na pewno nie chodziło o nieprawidłowe obciążenie - ono prawidłowe było - tylko o zaniżoną kwotę zwrotu.
I agent rozliczeniowy nie ma tu nic do rzeczy - kwota zwrotu w dolarach się zgadza co do centa, problem jest tylko w przeliczeniu na złotówki - więc sprawa do banku-wydawcy karty i/lub do visy.

Nie wysilałem się za 14 zł, po prostu przepisałem Twój mail ;-)


-- -- -

nie mam pojęcia, w jaki sposób reklamację napisałeś.

W dniu wtorek, 3 września 2019 15:47:41 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:

> nie mam pojęcia, w jaki sposób reklamację napisałeś.

Nie wysilałem się za 14 zł, po prostu przepisałem Twój mail ;-)

Jakie pytanie taka odpowiedź ;>
Ale jak oddadzą, to browara stawiasz ;P

"Odpowiadając na reklamację dotyczącą operacji realizowanej z użyciem karty, uprzejmie informuję, że bank uznał roszczenie. Operacja wynikająca z reklamacji, została zwrócona na rachunek bezpośrednio przez Usługodawcę. Kwota 12,53 PLN, wynikająca z różnicy przewalutowania transakcji obciążenia i uznania rachunku przez Usługodawcę zostanie zwrócona na rachunek niezwłocznie, w terminie do siedmiu dni roboczych od daty odpowiedzi."

Przecież nie będziemy dzielić dobrego browca na pół ;-)


-- -- -

Jakie pytanie taka odpowiedź

W dniu czwartek, 19 września 2019 15:15:56 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:

Przecież nie będziemy dzielić dobrego browca na pół ;-)

I tak nie ma za co kupować - wyrównali dokładnie do wartości obciążenia w złotówkach (włącznie z prowizją 3,5%) - a wg kursu dolara powinieneś na tym zarobić - i wtedy byłoby za co pić ;>

Pisz następną reklę, wyślę, może starczy na krówki ;-)


-- -- -

wg kursu dolara powinieneś na tym zarobić

W dniu czwartek, 19 września 2019 15:45:22 UTC+2 użytkownik ąćęłńóśźż napisał:

> wg kursu dolara powinieneś na tym zarobić

Pisz następną reklę, wyślę, może starczy na krówki ;-)

Co się mam powtarzać, przecież już napisałem:
"16 sierpnia dolar po 3,95zł - więc za 107$ powinieneś dostać 422,40zł".
Jeśli oddali tylko 415,19zł to niech tłumaczą, skąd te prawie 2% potrącenia.

On Sunday, August 18, 2019 at 4:39:02 PM UTC+2, ąćęłńóśźż wrote:

Kupiłem coś w USD płacąc złotówkową debetówką (V.), wybrałem obciążenie karty w dolarach wyszło 420 zł.
Sprzedawca się nie wywiązał dostałem zwrot wyszło 405 zł.
No 15 zł w plecy :-(
Jak są rozwiązywane podobne spory?
Załóżmy przez chwilę, że kursy dnia były takie same lub bardzo podobne, rzecz w widełkach (opłacie za przewalutowanie bodajże 3,5% w konkretnym banku).
Czy bank zawsze musi na nas zarobić?

Miałem kiedyś podobny problem na dużo większą kwotę i dużo większą różnicę. Złożyłem reklamacje i została uznana (Citi). Całkiem niedawno chyba w ub roku miałem podobny problem z kartami Kantor Alior, złożyłem reklamacje którą uznali i zwrócili różnicę, chociaż napisali, że to w drodze wyjątku za dobrą współpracę, gdyż normalnie wg regulaminu nie muszą.

Pomyśleć że kiedyś skubałem mBank regularnie na zwrotach walutowych na kartę (tzw. wypłata na kartę - chargeback), otóż takie zwroty rozliczane były po.... kursach sprzedaży banku :)