Co myślicie o następującym podejściu: Samochód ma dwóch
współwłaścicieli. Idę do straży i oznajmiam, iż samochodu nikomu w
tamtym czasie nie użyczałem. Na pytanie, czy to ja zaparkowałem samochód
odpowiadam - nie pamiętam. Straż wzywa drugiego współwłaściciela, który
oznajmia im to samo. Ma to jakiś sens ?