Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Stranik postkomunistycznego ukadu

Stranik postkomunistycznego ukadu

Data: 2013-11-03 01:54:13
Autor: Mark Woydak
Stranik postkomunistycznego ukadu



Mógł być pierwszym niekomunistycznym premierem w powojennej Polsce, ale
działalność rządu, na którego czele stanął, pozwala nazywać go raczej
pierwszym premierem postkomunistycznego układu.

Okres tzw. transformacji, kiedy to Tadeusz Mazowiecki „przeszłość odkreślił
grubą linią”, pozwolił przenieść układy funkcjonujące w PRL-owskim systemie
władzy do nowej, postkomunistycznej rzeczywistości i świetnie się w niej
ulokować. W ten sposób zostały zabezpieczone interesy komunistycznych
prominentów oraz funkcjonariuszy dawnego systemu, a oni sami mieli
zapewnione poczucie bezpieczeństwa.

Propagandysta

Karierę rozpoczął w 1949 r. współpracą z PAX-owskim tygodnikiem „Dziś i
Jutro”, rok później, mając zaledwie dwadzieścia trzy lata, został zastępcą
redaktora naczelnego dziennika „Słowo Powszechne”.

Na jego łamach Mazowiecki publikował m.in. takie deklaracje ideowe
koncesjonowanych katolików: „Uważam, iż katolik nie ma żadnej potrzeby
zaprzeczać wielkiej doniosłości, jaką w rozwoju myśli ludzkiej odegrały
teorie Marksa i jego następców. Uznaję wielki wkład myśli marksistowskiej
do ogólnego dorobku ludzkiej kultury”.

Jako sprawne narzędzie komunistycznej propagandy zabłysnął broszurą pt.
„Wróg pozostał ten sam”, w której pisał o żołnierzach podziemia
niepodległościowego: „Gdybyśmy przeglądnęli kroniki procesów członków
organizacji podziemnych, spotkalibyśmy ludzi, którzy z całym cynizmem i
premedytacją mordowali swych towarzyszy, kiedy uznali ich za
niebezpiecznych”. W innym miejscu, porównując ich do hitlerowców, oskarżał
o to, że są sojusznikami „wczorajszych oprawców z Dachau, Oświęcimia,
Mauthausen”.

Kiedy kończyła się wojna, Tadeusz Mazowiecki miał osiemnaście lat, ale w
przeciwieństwie do ogromnej części swoich rówieśników nie angażował się w
żadne formy oporu przeciwko okupantowi.

Jednak gdy jego rówieśnicy w powojennej Polsce byli mordowani w
komunistycznych więzieniach, pisał: „Byłoby jakąś ahistoryczną,
sentymentalną ckliwością nie widzieć tego, że każda wielka przemiana
dziejowa pociąga za sobą ofiary także w ludziach. Każda rewolucja społeczna
przeciwstawia sobie tych, którzy bronią dotychczasowego porządku rzeczy, i
tych, którzy walczą o nowy” i wzywał Kościół katolicki do potępienia „band
podziemia” i zastosowania wobec nich sankcji kanonicznych.

Obiektem ataków Tadeusza Mazowieckiego był także „rewanżystowski” i
„agenturalny” rząd londyński, któremu „ideologia lancy ułańskiej na
usługach kapitalistycznej wolności zasłoniła historyczną szansę wydobycia
Polski z wielowiekowych zaniedbań cywilizacyjnych”.


Katolik koncesjonowany


Bardzo trafnie o środowisku, z którym związany był Tadeusz Mazowiecki,
wyraził się Prymas Polski Stefan Wyszyński, nazywając ich „katolickimi
odszczepieńcami społecznymi”. Starali się oni przekonać społeczeństwo, że
można połączyć bolszewizm z katolicyzmem, nie zważając na dekret Świętego
Oficjum z 1949 r. grożący ekskomuniką wszystkim katolikom, którzy „wyznają
komunizm, propagują go lub współpracują z komunistami”.

Jako lojalny i posłuszny partii propagandysta w 1953 r. został redaktorem
naczelnym „Wrocławskiego Tygodnika Katolików”. Za ten awans odwdzięczył się
obrzydliwym atakiem na księży kurii krakowskiej oraz ks. bp. Czesława
Kaczmarka.

Po wydaniu przez sąd wyroku skazującego ks. bp. Kaczmarka na 12 lat
więzienia nowy redaktor naczelny „WTK” pisał: „Na rozprawie sądowej
zanalizowana została przestępcza działalność oskarżonych, jak i jej skutki.
Wychowanie nacechowane podejrzliwością i wrogością wobec postępu
społecznego, atmosferą środowiska społecznego rozniecającą lub choćby tylko
podtrzymującą bezwzględną wrogość wobec osiągnięć społecznych Polski
Ludowej, wpływy polityczne przychodzące z zewnątrz i wyrosła na tym
wszystkim błędna postawa polityczna ks. bp. Kaczmarka, która doprowadziła
go do kolizji z prawem – oto sumarycznie ujęte przyczyny działalności
przestępczej oskarżonych. Doprowadziły one do czynów skierowanych przeciwko
interesom własnego narodu i postępu społecznego w okresie przedwojennym,
okupacyjnym i w Polsce Ludowej”.

Ten atak Mazowieckiego na Kościół przypadł w sytuacji, gdy na księży
zapadały wyroki śmierci, a w więzieniach przetrzymywano ponad tysiąc
księży.

Postępowy katolik


W 1955 r. Mazowiecki rozstał się PAX-em i dwa lata później zaangażował się
w tworzenie Klubów Postępowej Inteligencji Katolickiej, które uzyskały
aprobatę władz. W 1958 r. Mazowiecki zakłada i zostaje redaktorem naczelnym
„katolickiego” miesięcznika „Więź”, do którego Episkopat ustosunkowuje się
krytycznie ze względu na propagowanie lewicowych poglądów.

O środowisku „Więzi” Prymas Stefan Wyszyński mówił: „Mienią siebie
katolikami postępowymi, ale ten ich postęp nie idzie do przodu, lecz do
tyłu”. Wkrótce – zgodnie z życzeniem władz – otwarcie zaangażowali się w
walkę z Prymasem, któremu Mazowiecki zarzucał anachroniczną wizję Kościoła,
zacofanie i konserwatyzm, nieustępliwość wobec władz, co rzekomo miało
utrudniać nawiązanie dobrych stosunków PRL z Watykanem.

W 1963 r. Mazowiecki razem z Jerzym Turowiczem, Andrzejem Wielowieyskim i
Stanisławem Stommą udał się do Rzymu, gdzie podczas Soboru Watykańskiego II
intrygowali przeciwko Prymasowi. Jednym z ich zarzutów wobec ks. kard.
Wyszyńskiego była jego maryjność.

Sam Prymas uważał, że ten atak jest skierowany nie tylko przeciwko niemu,
ale także przeciwko Wielkiej Nowennie przed Milenium Chrztu Polski. Autorem
tych intryg i zleceniodawcą działań podjętych przeciwko Prymasowi na
Soborze był Zenon Kliszko, o czym zresztą ks. kard. Stefan Wyszyński pisał
w wyjaśnieniu wysłanym do Papieża Pawła VI.

Również „Orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich” z 1965 r.
spotkało się z atakiem „Więzi” i Koła Poselskiego „Znak”, w którym
Mazowiecki zasiadał od 1961 roku. Krytyka ta była odpowiedzią na
oczekiwania władz i doskonale współbrzmiała z komunistyczną propagandą.
Prymas krytykował lewicowe i promarksistowskie poglądy prezentowane przez
redakcję „Więzi”, a pod koniec lat 60, po zamieszczonym w miesięczniku
artykule na temat stanu kapłańskiego w Polsce, zabronił duchowieństwu
pisania w periodyku Tadeusza Mazowieckiego.

Po wydarzeniach marca 1968 r. wobec dyskusji środowiska posłów Koła „Znak”
Mazowiecki zdecydował się na poparcie Gomułki i lojalność wobec I
sekretarza KC PZPR. 22 lipca 1969 r. pierwszy sekretarz uhonorował
Mazowieckiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Tadeusz
Mazowiecki ze względu na brak poparcia nowej ekipy rządzącej nie uzyskał
zgody na kandydowanie do Sejmu w 1972 roku.


Obdarzony kredytem zaufania

Powszechnie uważa się, że w sierpniu 1980 r. Mazowiecki przywiózł do
Stoczni Gdańskiej apel poparcia ze strony warszawskich intelektualistów dla
strajkujących robotników. W rzeczywistości był to apel do MKS o podjęcie
dialogu i wolę kompromisu. 22 sierpnia Tadeusz Mazowiecki i Bronisław
Geremek przyjechali do stoczni i zgłosili się do prezydium MKS, oferując
pomoc jako doradcy.

Zaraz potem na wniosek Mazowieckiego z Warszawy samolotem przylecieli
kolejni doradcy. Miejsce w samolocie załatwił im wojewoda gdański, a na
Okęciu w pokonaniu formalności pomagał pułkownik MSW, życząc na pożegnanie
„pożytecznej pracy dla państwa socjalistycznego” (S. Cenckiewicz, „Anna
Solidarność”).

– Pewnego dnia – wspomina Andrzej Gwiazda – Mazowiecki zaczął nam doradzać,
abyśmy rezygnowali z rejestracji wolnych związków i zażądali nowych wyborów
do rad zakładowych. Na moje zdziwienie, że to chyba jakaś pomyłka,
usłyszałem: „No tak, wiedzieliśmy, że się nie zgodzicie, ale musieliśmy wam
tak powiedzieć”. Zaraz też złożyli nam drugą propozycję, abyśmy się
rejestrowali w CRZZ. Akurat przechodziło pięciu stoczniowców, więc
powiedziałem im, żeby wyprowadzili panów doradców za bramę stoczni, a jak
będą chcieli przyglądać się strajkowi, to załatwię im przepustki. Na drugi
dzień wrócili skruszeni i więcej już takich propozycji nie składali. Do
wyjaśnienia pozostaje kwestia, kto im kazał złożyć te propozycje – mówi
Andrzej Gwiazda.

Mazowiecki próbował też forsować koncepcję rejestracji nie jednego związku,
ale utworzenia federacji związków, co oczywiście w znaczący sposób
osłabiałoby jego pozycję. Zachowawcza i ugodowa postawa doradcy
„Solidarności” musiała być bardzo wyrazista, skoro w styczniu 1981 r. Jerzy
Urban wystosował list do I sekretarza KC PZPR Stanisława Kani, w którym
proponował, aby jako przeciwwagę dla „Solidarności” utworzyć rząd
koalicyjny z „katolikami typu Mazowiecki”.

Urban oczywiście nie pełnił jeszcze wtedy żadnych funkcji w rządzie, bo
jego rzecznikiem został pół roku później, ale to z pewnością ciekawa ocena.

Po wprowadzeniu stanu wojennego Tadeusz Mazowiecki został internowany,
przez następne lata pełnił funkcję doradcy Lecha Wałęsy. W 1989 r. został
zaproszony do obrad Okrągłego Stołu, przy którym odgrywał kluczową rolę, a
jednocześnie był podobnie jak Bronisław Geremek, Marcin Król czy Stefan
Bratkowski zwolennikiem daleko idących ustępstw wobec władzy.

Ochroniarz układu


– W 1990 r. jechałem z Mazowieckim pociągiem do Gdańska i zapytałem go o
to, jakie powinny być perspektywy naszych dalszych działań – opowiada Piotr
Ł. Andrzejewski, wieloletni senator. – W odpowiedzi usłyszałem: „Panie
mecenasie, nie możemy zrobić niczego, co nie byłoby w ich interesie”.

Rzeczywiście interes władz PRL został przez premiera dobrze zabezpieczony.
Opozycyjni działacze stanu wojennego z goryczą przyjęli nominację na szefa
MSW (i na stanowisko wicepremiera) gen. Czesława Kiszczaka, a na szefa MON
gen. Floriana Siwickiego. Pod ich rządami funkcjonariusze dawnego systemu
natychmiast przystąpili do czyszczenia archiwów i palenia akt.

Polityka grubej kreski, jaką wprowadzał w życie Mazowiecki, prowadziła do
licznych protestów młodzieży, która postrzegała kontraktową,
pomagdalenkowską rzeczywistość jako zdradę. W tym przekonaniu utwierdzało
ich zachowanie rządu, który nie wahał się w styczniu 1990 r. wysłać ZOMO,
przemianowane na Oddziały Prewencji MO, do rozpędzenia demonstracji przed
Salą Kongresową w Warszawie, gdzie odbywał się ostatni zjazd PZPR.

Jednak znacznie bardziej haniebnie zachował się premier Mazowiecki, kiedy
kazał oddziałom prewencji i brygadzie komandosów rozpędzić młodzież, która
zajęła budynek KW PZPR w Gdańsku, aby uniemożliwić rozpoczęte już palenie
akt. OMPO rozbiły także demonstrację zawiązaną spontanicznie w pobliżu
budynku partii.

W wyniku czyszczenia archiwów, za przyzwoleniem premiera Tadeusza
Mazowieckiego, bezpowrotnie zniszczonych zostało setki tysięcy dokumentów –
m.in. prawie wszystkie materiały Departamentu IV MSW, który zajmował się
walką z Kościołem. Dawni funkcjonariusze aparatu represji po pozytywnej
weryfikacji zasilali szeregi UOP, milicjanci przeszli do policji, a komu to
nie odpowiadało, szedł na emeryturę lub do biznesu.


Uległość wobec Berlina

Rząd Tadeusza Mazowieckiego nie potrafił i nie chciał odciąć pępowiny
łączącej Polskę z Rosją, czemu dał wyraz minister Krzysztof Skubiszewski
podczas wizyty w Moskwie, deklarując, że „sojusz polsko-radziecki musi być
kontynuowany bez względu na zmienione okoliczności”. Przedstawiciele rządu
kilkakrotnie zapewniali, że Polska nie wystąpi ani przeciwko RWPG, ani
przeciwko Układowi Warszawskiemu. Zresztą pierwszym zagranicznym gościem
nowo powołanego premiera był Władimir Kriuczkow, szef KGB.

Zdaniem prof. Tadeusza Marczaka, Tadeusz Mazowiecki polskiej polityce
zagranicznej nadał klientystyczny charakter. Doskonale to widać w relacjach
z Niemcami.

– Co prawda udało mu się doprowadzić do traktatu granicznego z Niemcami,
ale główna zasługa w tym przypada prezydentowi USA – to dzięki stanowczej
postawie Amerykanów kanclerz Helmut Kohl uznał granicę na Odrze i Nysie,
czemu wcześniej się opierał – przypomina prof. Marczak. – Jako premier
Mazowiecki nie odważył się postawić na porządku dnia kwestii odszkodowań
wojennych dla Polski, czym otworzył drogę do aroganckiego wysuwania
roszczeń materialnych ze strony Niemców wobec Polski.

Z kolei jako doradca Bronisława Komorowskiego ds. zagranicznych Tadeusz
Mazowiecki wziął udział w spektaklu w całym tego słowa nikczemnym. 10 lipca
2011 roku w Jedwabnem odczytał list prezydenta, w którym znalazło się
sformułowanie o Narodzie Polskim jako „sprawcy” zbrodni na ludności
żydowskiej.

– Brak danych, by ustalić, jaki był wkład Mazowieckiego w treść przesłania,
ale trudno przypuszczać, żeby doradca prezydencki ograniczył się li tylko
do roli lektora. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę, że główną wytyczną polityki
historycznej Berlina jest przypisywanie współsprawstwa w zbrodni holokaustu
innym narodom europejskim, a ostatnio szczególnie Polakom – rola
Mazowieckiego rysuje się w jednoznacznie negatywnym świetle – stwierdza
prof. Tadeusz Marczak.

Mazowiecki jest też symbolem tzw. transformacji ustrojowej w Polsce
zapoczątkowanej planem Balcerowicza. – Po 24 latach coraz dobitniej widzimy
jej efekty: zagłada przemysłu polskiego, stworzenie patologicznego systemu
finansowego, obrócenie Polski w kraj kolonialny, a Polaków w lud kolonialny
– podkreśla prof. Marczak. A wszystko to za cenę, jak zauważył znany
chiński ekonomista Song Hongbing, „bolesnej utraty majątku narodowego”.

Anna Kołakowska

Data: 2013-11-03 14:10:58
Autor: Mark Woydak
Strażnik postkomunistycznego układu
PiS-owski PSYCHOPATA podpisyjący się "Mark Woydak" piszacy z
mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika 40tude_Dialog/2.0.15.1pl to
OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod moje dane swiadczy o daleko
posunietej chorobie alkoholowej. Tani alkohol i marne wina
dokonaly calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma juz dla
niego ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych cięzkich
chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i wyleniały ze
starości kot go opuścili! Módlmy się bracia i siostry!

MW

--


Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gmx.de> napisał w wiadomości news:8qs9uw4tepnd$.13guv28rdiznh$.dlg40tude.net...



Mógł być pierwszym niekomunistycznym premierem w powojennej Polsce, ale
działalność rządu, na którego czele stanął, pozwala nazywać go raczej
pierwszym premierem postkomunistycznego układu.

Okres tzw. transformacji, kiedy to Tadeusz Mazowiecki „przeszłość odkreślił
grubą linią”, pozwolił przenieść układy funkcjonujące w PRL-owskim systemie
władzy do nowej, postkomunistycznej rzeczywistości i świetnie się w niej
ulokować. W ten sposób zostały zabezpieczone interesy komunistycznych
prominentów oraz funkcjonariuszy dawnego systemu, a oni sami mieli
zapewnione poczucie bezpieczeństwa.

Propagandysta

Karierę rozpoczął w 1949 r. współpracą z PAX-owskim tygodnikiem „Dziś i
Jutro”, rok później, mając zaledwie dwadzieścia trzy lata, został zastępcą
redaktora naczelnego dziennika „Słowo Powszechne”.

Na jego łamach Mazowiecki publikował m.in. takie deklaracje ideowe
koncesjonowanych katolików: „Uważam, iż katolik nie ma żadnej potrzeby
zaprzeczać wielkiej doniosłości, jaką w rozwoju myśli ludzkiej odegrały
teorie Marksa i jego następców. Uznaję wielki wkład myśli marksistowskiej
do ogólnego dorobku ludzkiej kultury”.

Jako sprawne narzędzie komunistycznej propagandy zabłysnął broszurą pt.
„Wróg pozostał ten sam”, w której pisał o żołnierzach podziemia
niepodległościowego: „Gdybyśmy przeglądnęli kroniki procesów członków
organizacji podziemnych, spotkalibyśmy ludzi, którzy z całym cynizmem i
premedytacją mordowali swych towarzyszy, kiedy uznali ich za
niebezpiecznych”. W innym miejscu, porównując ich do hitlerowców, oskarżał
o to, że są sojusznikami „wczorajszych oprawców z Dachau, Oświęcimia,
Mauthausen”.

Kiedy kończyła się wojna, Tadeusz Mazowiecki miał osiemnaście lat, ale w
przeciwieństwie do ogromnej części swoich rówieśników nie angażował się w
żadne formy oporu przeciwko okupantowi.

Jednak gdy jego rówieśnicy w powojennej Polsce byli mordowani w
komunistycznych więzieniach, pisał: „Byłoby jakąś ahistoryczną,
sentymentalną ckliwością nie widzieć tego, że każda wielka przemiana
dziejowa pociąga za sobą ofiary także w ludziach. Każda rewolucja społeczna
przeciwstawia sobie tych, którzy bronią dotychczasowego porządku rzeczy, i
tych, którzy walczą o nowy” i wzywał Kościół katolicki do potępienia „band
podziemia” i zastosowania wobec nich sankcji kanonicznych.

Obiektem ataków Tadeusza Mazowieckiego był także „rewanżystowski” i
„agenturalny” rząd londyński, któremu „ideologia lancy ułańskiej na
usługach kapitalistycznej wolności zasłoniła historyczną szansę wydobycia
Polski z wielowiekowych zaniedbań cywilizacyjnych”.


Katolik koncesjonowany


Bardzo trafnie o środowisku, z którym związany był Tadeusz Mazowiecki,
wyraził się Prymas Polski Stefan Wyszyński, nazywając ich „katolickimi
odszczepieńcami społecznymi”. Starali się oni przekonać społeczeństwo, że
można połączyć bolszewizm z katolicyzmem, nie zważając na dekret Świętego
Oficjum z 1949 r. grożący ekskomuniką wszystkim katolikom, którzy „wyznają
komunizm, propagują go lub współpracują z komunistami”.

Jako lojalny i posłuszny partii propagandysta w 1953 r. został redaktorem
naczelnym „Wrocławskiego Tygodnika Katolików”. Za ten awans odwdzięczył się
obrzydliwym atakiem na księży kurii krakowskiej oraz ks. bp. Czesława
Kaczmarka.

Po wydaniu przez sąd wyroku skazującego ks. bp. Kaczmarka na 12 lat
więzienia nowy redaktor naczelny „WTK” pisał: „Na rozprawie sądowej
zanalizowana została przestępcza działalność oskarżonych, jak i jej skutki.
Wychowanie nacechowane podejrzliwością i wrogością wobec postępu
społecznego, atmosferą środowiska społecznego rozniecającą lub choćby tylko
podtrzymującą bezwzględną wrogość wobec osiągnięć społecznych Polski
Ludowej, wpływy polityczne przychodzące z zewnątrz i wyrosła na tym
wszystkim błędna postawa polityczna ks. bp. Kaczmarka, która doprowadziła
go do kolizji z prawem – oto sumarycznie ujęte przyczyny działalności
przestępczej oskarżonych. Doprowadziły one do czynów skierowanych przeciwko
interesom własnego narodu i postępu społecznego w okresie przedwojennym,
okupacyjnym i w Polsce Ludowej”.

Ten atak Mazowieckiego na Kościół przypadł w sytuacji, gdy na księży
zapadały wyroki śmierci, a w więzieniach przetrzymywano ponad tysiąc
księży.

Postępowy katolik


W 1955 r. Mazowiecki rozstał się PAX-em i dwa lata później zaangażował się
w tworzenie Klubów Postępowej Inteligencji Katolickiej, które uzyskały
aprobatę władz. W 1958 r. Mazowiecki zakłada i zostaje redaktorem naczelnym
„katolickiego” miesięcznika „Więź”, do którego Episkopat ustosunkowuje się
krytycznie ze względu na propagowanie lewicowych poglądów.

O środowisku „Więzi” Prymas Stefan Wyszyński mówił: „Mienią siebie
katolikami postępowymi, ale ten ich postęp nie idzie do przodu, lecz do
tyłu”. Wkrótce – zgodnie z życzeniem władz – otwarcie zaangażowali się w
walkę z Prymasem, któremu Mazowiecki zarzucał anachroniczną wizję Kościoła,
zacofanie i konserwatyzm, nieustępliwość wobec władz, co rzekomo miało
utrudniać nawiązanie dobrych stosunków PRL z Watykanem.

W 1963 r. Mazowiecki razem z Jerzym Turowiczem, Andrzejem Wielowieyskim i
Stanisławem Stommą udał się do Rzymu, gdzie podczas Soboru Watykańskiego II
intrygowali przeciwko Prymasowi. Jednym z ich zarzutów wobec ks. kard.
Wyszyńskiego była jego maryjność.

Sam Prymas uważał, że ten atak jest skierowany nie tylko przeciwko niemu,
ale także przeciwko Wielkiej Nowennie przed Milenium Chrztu Polski. Autorem
tych intryg i zleceniodawcą działań podjętych przeciwko Prymasowi na
Soborze był Zenon Kliszko, o czym zresztą ks. kard. Stefan Wyszyński pisał
w wyjaśnieniu wysłanym do Papieża Pawła VI.

Również „Orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich” z 1965 r.
spotkało się z atakiem „Więzi” i Koła Poselskiego „Znak”, w którym
Mazowiecki zasiadał od 1961 roku. Krytyka ta była odpowiedzią na
oczekiwania władz i doskonale współbrzmiała z komunistyczną propagandą.
Prymas krytykował lewicowe i promarksistowskie poglądy prezentowane przez
redakcję „Więzi”, a pod koniec lat 60, po zamieszczonym w miesięczniku
artykule na temat stanu kapłańskiego w Polsce, zabronił duchowieństwu
pisania w periodyku Tadeusza Mazowieckiego.

Po wydarzeniach marca 1968 r. wobec dyskusji środowiska posłów Koła „Znak”
Mazowiecki zdecydował się na poparcie Gomułki i lojalność wobec I
sekretarza KC PZPR. 22 lipca 1969 r. pierwszy sekretarz uhonorował
Mazowieckiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Tadeusz
Mazowiecki ze względu na brak poparcia nowej ekipy rządzącej nie uzyskał
zgody na kandydowanie do Sejmu w 1972 roku.


Obdarzony kredytem zaufania

Powszechnie uważa się, że w sierpniu 1980 r. Mazowiecki przywiózł do
Stoczni Gdańskiej apel poparcia ze strony warszawskich intelektualistów dla
strajkujących robotników. W rzeczywistości był to apel do MKS o podjęcie
dialogu i wolę kompromisu. 22 sierpnia Tadeusz Mazowiecki i Bronisław
Geremek przyjechali do stoczni i zgłosili się do prezydium MKS, oferując
pomoc jako doradcy.

Zaraz potem na wniosek Mazowieckiego z Warszawy samolotem przylecieli
kolejni doradcy. Miejsce w samolocie załatwił im wojewoda gdański, a na
Okęciu w pokonaniu formalności pomagał pułkownik MSW, życząc na pożegnanie
„pożytecznej pracy dla państwa socjalistycznego” (S. Cenckiewicz, „Anna
Solidarność”).

– Pewnego dnia – wspomina Andrzej Gwiazda – Mazowiecki zaczął nam doradzać,
abyśmy rezygnowali z rejestracji wolnych związków i zażądali nowych wyborów
do rad zakładowych. Na moje zdziwienie, że to chyba jakaś pomyłka,
usłyszałem: „No tak, wiedzieliśmy, że się nie zgodzicie, ale musieliśmy wam
tak powiedzieć”. Zaraz też złożyli nam drugą propozycję, abyśmy się
rejestrowali w CRZZ. Akurat przechodziło pięciu stoczniowców, więc
powiedziałem im, żeby wyprowadzili panów doradców za bramę stoczni, a jak
będą chcieli przyglądać się strajkowi, to załatwię im przepustki. Na drugi
dzień wrócili skruszeni i więcej już takich propozycji nie składali. Do
wyjaśnienia pozostaje kwestia, kto im kazał złożyć te propozycje – mówi
Andrzej Gwiazda.

Mazowiecki próbował też forsować koncepcję rejestracji nie jednego związku,
ale utworzenia federacji związków, co oczywiście w znaczący sposób
osłabiałoby jego pozycję. Zachowawcza i ugodowa postawa doradcy
„Solidarności” musiała być bardzo wyrazista, skoro w styczniu 1981 r. Jerzy
Urban wystosował list do I sekretarza KC PZPR Stanisława Kani, w którym
proponował, aby jako przeciwwagę dla „Solidarności” utworzyć rząd
koalicyjny z „katolikami typu Mazowiecki”.

Urban oczywiście nie pełnił jeszcze wtedy żadnych funkcji w rządzie, bo
jego rzecznikiem został pół roku później, ale to z pewnością ciekawa ocena.

Po wprowadzeniu stanu wojennego Tadeusz Mazowiecki został internowany,
przez następne lata pełnił funkcję doradcy Lecha Wałęsy. W 1989 r. został
zaproszony do obrad Okrągłego Stołu, przy którym odgrywał kluczową rolę, a
jednocześnie był podobnie jak Bronisław Geremek, Marcin Król czy Stefan
Bratkowski zwolennikiem daleko idących ustępstw wobec władzy.

Ochroniarz układu


– W 1990 r. jechałem z Mazowieckim pociągiem do Gdańska i zapytałem go o
to, jakie powinny być perspektywy naszych dalszych działań – opowiada Piotr
Ł. Andrzejewski, wieloletni senator. – W odpowiedzi usłyszałem: „Panie
mecenasie, nie możemy zrobić niczego, co nie byłoby w ich interesie”.

Rzeczywiście interes władz PRL został przez premiera dobrze zabezpieczony.
Opozycyjni działacze stanu wojennego z goryczą przyjęli nominację na szefa
MSW (i na stanowisko wicepremiera) gen. Czesława Kiszczaka, a na szefa MON
gen. Floriana Siwickiego. Pod ich rządami funkcjonariusze dawnego systemu
natychmiast przystąpili do czyszczenia archiwów i palenia akt.

Polityka grubej kreski, jaką wprowadzał w życie Mazowiecki, prowadziła do
licznych protestów młodzieży, która postrzegała kontraktową,
pomagdalenkowską rzeczywistość jako zdradę. W tym przekonaniu utwierdzało
ich zachowanie rządu, który nie wahał się w styczniu 1990 r. wysłać ZOMO,
przemianowane na Oddziały Prewencji MO, do rozpędzenia demonstracji przed
Salą Kongresową w Warszawie, gdzie odbywał się ostatni zjazd PZPR.

Jednak znacznie bardziej haniebnie zachował się premier Mazowiecki, kiedy
kazał oddziałom prewencji i brygadzie komandosów rozpędzić młodzież, która
zajęła budynek KW PZPR w Gdańsku, aby uniemożliwić rozpoczęte już palenie
akt. OMPO rozbiły także demonstrację zawiązaną spontanicznie w pobliżu
budynku partii.

W wyniku czyszczenia archiwów, za przyzwoleniem premiera Tadeusza
Mazowieckiego, bezpowrotnie zniszczonych zostało setki tysięcy dokumentów –
m.in. prawie wszystkie materiały Departamentu IV MSW, który zajmował się
walką z Kościołem. Dawni funkcjonariusze aparatu represji po pozytywnej
weryfikacji zasilali szeregi UOP, milicjanci przeszli do policji, a komu to
nie odpowiadało, szedł na emeryturę lub do biznesu.


Uległość wobec Berlina

Rząd Tadeusza Mazowieckiego nie potrafił i nie chciał odciąć pępowiny
łączącej Polskę z Rosją, czemu dał wyraz minister Krzysztof Skubiszewski
podczas wizyty w Moskwie, deklarując, że „sojusz polsko-radziecki musi być
kontynuowany bez względu na zmienione okoliczności”. Przedstawiciele rządu
kilkakrotnie zapewniali, że Polska nie wystąpi ani przeciwko RWPG, ani
przeciwko Układowi Warszawskiemu. Zresztą pierwszym zagranicznym gościem
nowo powołanego premiera był Władimir Kriuczkow, szef KGB.

Zdaniem prof. Tadeusza Marczaka, Tadeusz Mazowiecki polskiej polityce
zagranicznej nadał klientystyczny charakter. Doskonale to widać w relacjach
z Niemcami.

– Co prawda udało mu się doprowadzić do traktatu granicznego z Niemcami,
ale główna zasługa w tym przypada prezydentowi USA – to dzięki stanowczej
postawie Amerykanów kanclerz Helmut Kohl uznał granicę na Odrze i Nysie,
czemu wcześniej się opierał – przypomina prof. Marczak. – Jako premier
Mazowiecki nie odważył się postawić na porządku dnia kwestii odszkodowań
wojennych dla Polski, czym otworzył drogę do aroganckiego wysuwania
roszczeń materialnych ze strony Niemców wobec Polski.

Z kolei jako doradca Bronisława Komorowskiego ds. zagranicznych Tadeusz
Mazowiecki wziął udział w spektaklu w całym tego słowa nikczemnym. 10 lipca
2011 roku w Jedwabnem odczytał list prezydenta, w którym znalazło się
sformułowanie o Narodzie Polskim jako „sprawcy” zbrodni na ludności
żydowskiej.

– Brak danych, by ustalić, jaki był wkład Mazowieckiego w treść przesłania,
ale trudno przypuszczać, żeby doradca prezydencki ograniczył się li tylko
do roli lektora. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę, że główną wytyczną polityki
historycznej Berlina jest przypisywanie współsprawstwa w zbrodni holokaustu
innym narodom europejskim, a ostatnio szczególnie Polakom – rola
Mazowieckiego rysuje się w jednoznacznie negatywnym świetle – stwierdza
prof. Tadeusz Marczak.

Mazowiecki jest też symbolem tzw. transformacji ustrojowej w Polsce
zapoczątkowanej planem Balcerowicza. – Po 24 latach coraz dobitniej widzimy
jej efekty: zagłada przemysłu polskiego, stworzenie patologicznego systemu
finansowego, obrócenie Polski w kraj kolonialny, a Polaków w lud kolonialny
– podkreśla prof. Marczak. A wszystko to za cenę, jak zauważył znany
chiński ekonomista Song Hongbing, „bolesnej utraty majątku narodowego”.

Anna Kołakowska

Data: 2013-11-04 00:05:21
Autor: miś z okienka
Strażnik postkomunistycznego układu

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gmx.de> napisał w wiadomości
news:8qs9uw4tepnd$.13guv28rdiznh$.dlg40tude.net...
|
|
|
| Mógł być pierwszym niekomunistycznym premierem w powojennej Polsce,


Nie mógł takim być.
Był wieloletnim posłem w komunistycznym sejmie, z pozycji komunistycznych atakował Kościół. Do sejmu kontraktowego wystawili go komuniści oraz ich współpracownicy, premierem został na wniosek komunisty Kiszczaka (chodziło o przepchnięcie Jaruzela do prezydentury).
j


 ale
| działalność rządu, na którego czele stanął, pozwala nazywać go raczej
| pierwszym premierem postkomunistycznego układu.
|
| Okres tzw. transformacji, kiedy to Tadeusz Mazowiecki „przeszłość odkreślił
| grubą linią”, pozwolił przenieść układy funkcjonujące w PRL-owskim systemie
| władzy do nowej, postkomunistycznej rzeczywistości i świetnie się w niej
| ulokować. W ten sposób zostały zabezpieczone interesy komunistycznych
| prominentów oraz funkcjonariuszy dawnego systemu, a oni sami mieli
| zapewnione poczucie bezpieczeństwa.
|
| Propagandysta
|
| Karierę rozpoczął w 1949 r. współpracą z PAX-owskim tygodnikiem „Dziś i
| Jutro”, rok później, mając zaledwie dwadzieścia trzy lata, został zastępcą
| redaktora naczelnego dziennika „Słowo Powszechne”.
|
| Na jego łamach Mazowiecki publikował m.in. takie deklaracje ideowe
| koncesjonowanych katolików: „Uważam, iż katolik nie ma żadnej potrzeby
| zaprzeczać wielkiej doniosłości, jaką w rozwoju myśli ludzkiej odegrały
| teorie Marksa i jego następców. Uznaję wielki wkład myśli marksistowskiej
| do ogólnego dorobku ludzkiej kultury”.
|
| Jako sprawne narzędzie komunistycznej propagandy zabłysnął broszurą pt.
| „Wróg pozostał ten sam”, w której pisał o żołnierzach podziemia
| niepodległościowego: „Gdybyśmy przeglądnęli kroniki procesów członków
| organizacji podziemnych, spotkalibyśmy ludzi, którzy z całym cynizmem i
| premedytacją mordowali swych towarzyszy, kiedy uznali ich za
| niebezpiecznych”. W innym miejscu, porównując ich do hitlerowców, oskarżał
| o to, że są sojusznikami „wczorajszych oprawców z Dachau, Oświęcimia,
| Mauthausen”.
|
| Kiedy kończyła się wojna, Tadeusz Mazowiecki miał osiemnaście lat, ale w
| przeciwieństwie do ogromnej części swoich rówieśników nie angażował się w
| żadne formy oporu przeciwko okupantowi.
|
| Jednak gdy jego rówieśnicy w powojennej Polsce byli mordowani w
| komunistycznych więzieniach, pisał: „Byłoby jakąś ahistoryczną,
| sentymentalną ckliwością nie widzieć tego, że każda wielka przemiana
| dziejowa pociąga za sobą ofiary także w ludziach. Każda rewolucja społeczna
| przeciwstawia sobie tych, którzy bronią dotychczasowego porządku rzeczy, i
| tych, którzy walczą o nowy” i wzywał Kościół katolicki do potępienia „band
| podziemia” i zastosowania wobec nich sankcji kanonicznych.
|
| Obiektem ataków Tadeusza Mazowieckiego był także „rewanżystowski” i
| „agenturalny” rząd londyński, któremu „ideologia lancy ułańskiej na
| usługach kapitalistycznej wolności zasłoniła historyczną szansę wydobycia
| Polski z wielowiekowych zaniedbań cywilizacyjnych”.
|
|
| Katolik koncesjonowany
|
|
| Bardzo trafnie o środowisku, z którym związany był Tadeusz Mazowiecki,
| wyraził się Prymas Polski Stefan Wyszyński, nazywając ich „katolickimi
| odszczepieńcami społecznymi”. Starali się oni przekonać społeczeństwo, że
| można połączyć bolszewizm z katolicyzmem, nie zważając na dekret Świętego
| Oficjum z 1949 r. grożący ekskomuniką wszystkim katolikom, którzy „wyznają
| komunizm, propagują go lub współpracują z komunistami”.
|
| Jako lojalny i posłuszny partii propagandysta w 1953 r. został redaktorem
| naczelnym „Wrocławskiego Tygodnika Katolików”. Za ten awans odwdzięczył się
| obrzydliwym atakiem na księży kurii krakowskiej oraz ks. bp. Czesława
| Kaczmarka.
|
| Po wydaniu przez sąd wyroku skazującego ks. bp. Kaczmarka na 12 lat
| więzienia nowy redaktor naczelny „WTK” pisał: „Na rozprawie sądowej
| zanalizowana została przestępcza działalność oskarżonych, jak i jej skutki.
| Wychowanie nacechowane podejrzliwością i wrogością wobec postępu
| społecznego, atmosferą środowiska społecznego rozniecającą lub choćby tylko
| podtrzymującą bezwzględną wrogość wobec osiągnięć społecznych Polski
| Ludowej, wpływy polityczne przychodzące z zewnątrz i wyrosła na tym
| wszystkim błędna postawa polityczna ks. bp. Kaczmarka, która doprowadziła
| go do kolizji z prawem – oto sumarycznie ujęte przyczyny działalności
| przestępczej oskarżonych. Doprowadziły one do czynów skierowanych przeciwko
| interesom własnego narodu i postępu społecznego w okresie przedwojennym,
| okupacyjnym i w Polsce Ludowej”.
|
| Ten atak Mazowieckiego na Kościół przypadł w sytuacji, gdy na księży
| zapadały wyroki śmierci, a w więzieniach przetrzymywano ponad tysiąc
| księży.
|
| Postępowy katolik
|
|
| W 1955 r. Mazowiecki rozstał się PAX-em i dwa lata później zaangażował się
| w tworzenie Klubów Postępowej Inteligencji Katolickiej, które uzyskały
| aprobatę władz. W 1958 r. Mazowiecki zakłada i zostaje redaktorem naczelnym
| „katolickiego” miesięcznika „Więź”, do którego Episkopat ustosunkowuje się
| krytycznie ze względu na propagowanie lewicowych poglądów.
|
| O środowisku „Więzi” Prymas Stefan Wyszyński mówił: „Mienią siebie
| katolikami postępowymi, ale ten ich postęp nie idzie do przodu, lecz do
| tyłu”. Wkrótce – zgodnie z życzeniem władz – otwarcie zaangażowali się w
| walkę z Prymasem, któremu Mazowiecki zarzucał anachroniczną wizję Kościoła,
| zacofanie i konserwatyzm, nieustępliwość wobec władz, co rzekomo miało
| utrudniać nawiązanie dobrych stosunków PRL z Watykanem.
|
| W 1963 r. Mazowiecki razem z Jerzym Turowiczem, Andrzejem Wielowieyskim i
| Stanisławem Stommą udał się do Rzymu, gdzie podczas Soboru Watykańskiego II
| intrygowali przeciwko Prymasowi. Jednym z ich zarzutów wobec ks. kard.
| Wyszyńskiego była jego maryjność.
|
| Sam Prymas uważał, że ten atak jest skierowany nie tylko przeciwko niemu,
| ale także przeciwko Wielkiej Nowennie przed Milenium Chrztu Polski. Autorem
| tych intryg i zleceniodawcą działań podjętych przeciwko Prymasowi na
| Soborze był Zenon Kliszko, o czym zresztą ks. kard. Stefan Wyszyński pisał
| w wyjaśnieniu wysłanym do Papieża Pawła VI.
|
| Również „Orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich” z 1965 r.
| spotkało się z atakiem „Więzi” i Koła Poselskiego „Znak”, w którym
| Mazowiecki zasiadał od 1961 roku. Krytyka ta była odpowiedzią na
| oczekiwania władz i doskonale współbrzmiała z komunistyczną propagandą.
| Prymas krytykował lewicowe i promarksistowskie poglądy prezentowane przez
| redakcję „Więzi”, a pod koniec lat 60, po zamieszczonym w miesięczniku
| artykule na temat stanu kapłańskiego w Polsce, zabronił duchowieństwu
| pisania w periodyku Tadeusza Mazowieckiego.
|
| Po wydarzeniach marca 1968 r. wobec dyskusji środowiska posłów Koła „Znak”
| Mazowiecki zdecydował się na poparcie Gomułki i lojalność wobec I
| sekretarza KC PZPR. 22 lipca 1969 r. pierwszy sekretarz uhonorował
| Mazowieckiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Tadeusz
| Mazowiecki ze względu na brak poparcia nowej ekipy rządzącej nie uzyskał
| zgody na kandydowanie do Sejmu w 1972 roku.
|
|
| Obdarzony kredytem zaufania
|
| Powszechnie uważa się, że w sierpniu 1980 r. Mazowiecki przywiózł do
| Stoczni Gdańskiej apel poparcia ze strony warszawskich intelektualistów dla
| strajkujących robotników. W rzeczywistości był to apel do MKS o podjęcie
| dialogu i wolę kompromisu. 22 sierpnia Tadeusz Mazowiecki i Bronisław
| Geremek przyjechali do stoczni i zgłosili się do prezydium MKS, oferując
| pomoc jako doradcy.
|
| Zaraz potem na wniosek Mazowieckiego z Warszawy samolotem przylecieli
| kolejni doradcy. Miejsce w samolocie załatwił im wojewoda gdański, a na
| Okęciu w pokonaniu formalności pomagał pułkownik MSW, życząc na pożegnanie
| „pożytecznej pracy dla państwa socjalistycznego” (S. Cenckiewicz, „Anna
| Solidarność”).
|
| – Pewnego dnia – wspomina Andrzej Gwiazda – Mazowiecki zaczął nam doradzać,
| abyśmy rezygnowali z rejestracji wolnych związków i zażądali nowych wyborów
| do rad zakładowych. Na moje zdziwienie, że to chyba jakaś pomyłka,
| usłyszałem: „No tak, wiedzieliśmy, że się nie zgodzicie, ale musieliśmy wam
| tak powiedzieć”. Zaraz też złożyli nam drugą propozycję, abyśmy się
| rejestrowali w CRZZ. Akurat przechodziło pięciu stoczniowców, więc
| powiedziałem im, żeby wyprowadzili panów doradców za bramę stoczni, a jak
| będą chcieli przyglądać się strajkowi, to załatwię im przepustki. Na drugi
| dzień wrócili skruszeni i więcej już takich propozycji nie składali. Do
| wyjaśnienia pozostaje kwestia, kto im kazał złożyć te propozycje – mówi
| Andrzej Gwiazda.
|
| Mazowiecki próbował też forsować koncepcję rejestracji nie jednego związku,
| ale utworzenia federacji związków, co oczywiście w znaczący sposób
| osłabiałoby jego pozycję. Zachowawcza i ugodowa postawa doradcy
| „Solidarności” musiała być bardzo wyrazista, skoro w styczniu 1981 r. Jerzy
| Urban wystosował list do I sekretarza KC PZPR Stanisława Kani, w którym
| proponował, aby jako przeciwwagę dla „Solidarności” utworzyć rząd
| koalicyjny z „katolikami typu Mazowiecki”.
|
| Urban oczywiście nie pełnił jeszcze wtedy żadnych funkcji w rządzie, bo
| jego rzecznikiem został pół roku później, ale to z pewnością ciekawa ocena.
|
| Po wprowadzeniu stanu wojennego Tadeusz Mazowiecki został internowany,
| przez następne lata pełnił funkcję doradcy Lecha Wałęsy. W 1989 r. został
| zaproszony do obrad Okrągłego Stołu, przy którym odgrywał kluczową rolę, a
| jednocześnie był podobnie jak Bronisław Geremek, Marcin Król czy Stefan
| Bratkowski zwolennikiem daleko idących ustępstw wobec władzy.
|
| Ochroniarz układu
|
|
| – W 1990 r. jechałem z Mazowieckim pociągiem do Gdańska i zapytałem go o
| to, jakie powinny być perspektywy naszych dalszych działań – opowiada Piotr
| Ł. Andrzejewski, wieloletni senator. – W odpowiedzi usłyszałem: „Panie
| mecenasie, nie możemy zrobić niczego, co nie byłoby w ich interesie”.
|
| Rzeczywiście interes władz PRL został przez premiera dobrze zabezpieczony.
| Opozycyjni działacze stanu wojennego z goryczą przyjęli nominację na szefa
| MSW (i na stanowisko wicepremiera) gen. Czesława Kiszczaka, a na szefa MON
| gen. Floriana Siwickiego. Pod ich rządami funkcjonariusze dawnego systemu
| natychmiast przystąpili do czyszczenia archiwów i palenia akt.
|
| Polityka grubej kreski, jaką wprowadzał w życie Mazowiecki, prowadziła do
| licznych protestów młodzieży, która postrzegała kontraktową,
| pomagdalenkowską rzeczywistość jako zdradę. W tym przekonaniu utwierdzało
| ich zachowanie rządu, który nie wahał się w styczniu 1990 r. wysłać ZOMO,
| przemianowane na Oddziały Prewencji MO, do rozpędzenia demonstracji przed
| Salą Kongresową w Warszawie, gdzie odbywał się ostatni zjazd PZPR.
|
| Jednak znacznie bardziej haniebnie zachował się premier Mazowiecki, kiedy
| kazał oddziałom prewencji i brygadzie komandosów rozpędzić młodzież, która
| zajęła budynek KW PZPR w Gdańsku, aby uniemożliwić rozpoczęte już palenie
| akt. OMPO rozbiły także demonstrację zawiązaną spontanicznie w pobliżu
| budynku partii.
|
| W wyniku czyszczenia archiwów, za przyzwoleniem premiera Tadeusza
| Mazowieckiego, bezpowrotnie zniszczonych zostało setki tysięcy dokumentów –
| m.in. prawie wszystkie materiały Departamentu IV MSW, który zajmował się
| walką z Kościołem. Dawni funkcjonariusze aparatu represji po pozytywnej
| weryfikacji zasilali szeregi UOP, milicjanci przeszli do policji, a komu to
| nie odpowiadało, szedł na emeryturę lub do biznesu.
|
|
| Uległość wobec Berlina
|
| Rząd Tadeusza Mazowieckiego nie potrafił i nie chciał odciąć pępowiny
| łączącej Polskę z Rosją, czemu dał wyraz minister Krzysztof Skubiszewski
| podczas wizyty w Moskwie, deklarując, że „sojusz polsko-radziecki musi być
| kontynuowany bez względu na zmienione okoliczności”. Przedstawiciele rządu
| kilkakrotnie zapewniali, że Polska nie wystąpi ani przeciwko RWPG, ani
| przeciwko Układowi Warszawskiemu. Zresztą pierwszym zagranicznym gościem
| nowo powołanego premiera był Władimir Kriuczkow, szef KGB.
|
| Zdaniem prof. Tadeusza Marczaka, Tadeusz Mazowiecki polskiej polityce
| zagranicznej nadał klientystyczny charakter. Doskonale to widać w relacjach
| z Niemcami.
|
| – Co prawda udało mu się doprowadzić do traktatu granicznego z Niemcami,
| ale główna zasługa w tym przypada prezydentowi USA – to dzięki stanowczej
| postawie Amerykanów kanclerz Helmut Kohl uznał granicę na Odrze i Nysie,
| czemu wcześniej się opierał – przypomina prof. Marczak. – Jako premier
| Mazowiecki nie odważył się postawić na porządku dnia kwestii odszkodowań
| wojennych dla Polski, czym otworzył drogę do aroganckiego wysuwania
| roszczeń materialnych ze strony Niemców wobec Polski.
|
| Z kolei jako doradca Bronisława Komorowskiego ds. zagranicznych Tadeusz
| Mazowiecki wziął udział w spektaklu w całym tego słowa nikczemnym. 10 lipca
| 2011 roku w Jedwabnem odczytał list prezydenta, w którym znalazło się
| sformułowanie o Narodzie Polskim jako „sprawcy” zbrodni na ludności
| żydowskiej.
|
| – Brak danych, by ustalić, jaki był wkład Mazowieckiego w treść przesłania,
| ale trudno przypuszczać, żeby doradca prezydencki ograniczył się li tylko
| do roli lektora. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę, że główną wytyczną polityki
| historycznej Berlina jest przypisywanie współsprawstwa w zbrodni holokaustu
| innym narodom europejskim, a ostatnio szczególnie Polakom – rola
| Mazowieckiego rysuje się w jednoznacznie negatywnym świetle – stwierdza
| prof. Tadeusz Marczak.
|
| Mazowiecki jest też symbolem tzw. transformacji ustrojowej w Polsce
| zapoczątkowanej planem Balcerowicza. – Po 24 latach coraz dobitniej widzimy
| jej efekty: zagłada przemysłu polskiego, stworzenie patologicznego systemu
| finansowego, obrócenie Polski w kraj kolonialny, a Polaków w lud kolonialny
| – podkreśla prof. Marczak. A wszystko to za cenę, jak zauważył znany
| chiński ekonomista Song Hongbing, „bolesnej utraty majątku narodowego”.
|
| Anna Kołakowska

Stranik postkomunistycznego ukadu

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona