Data: 2014-02-18 19:52:16 | |
Autor: Mark Woydak | |
Sumy tuskowe | |
"Sumy Tuskowe” czyli Bruksela karze rząd PO-PSL. Rząd, jak w stanie wojennym "jakoś się wyżywi", a cierpliwy polski podatnik zapłaci, jak za zboże, za kompletną nieudolność władz III RP w polityce europejskiej W propagandzie rządu Tuska, polityków Platformy Obywatelskiej i sprzyjających im mediów premier Jarosław Kaczyński i jego Rada Ministrów prowadzili awanturniczą politykę zagraniczną, która rzekomo miała powodować izolację Polski w Europie… Aż w końcu przyszedł otwarty, liberalny, europejski i znający świat Donald Tusk i wszystkie nasze problemy z Unią Europejską skończyły się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Spora część Polaków uwierzyła w tą gigantyczną bzdurę. Dziś mają się chyba z pyszna, gdy Bruksela wali w koalicję PO- PSL, jak Marian Kasprzyk, Wiesław Rudkowski czy śp. Jerzy Kulej bili swoich ringowych rywali. Okazało się, że platformersko-ludowe władze III RP poruszają się na europejskim gruncie, jak dzieci we mgle. W swym braku profesjonalizmu są do bólu konsekwentni: idą od porażki do porażki. Tusk co innego mówi, co innego robi Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał tzw. ustawę hazardową, której "ojcem chrzestnym" był Donald Tusk za niezgodną z prawem UE. To nie tylko prestiżowa porażka. Będzie to miało określone konsekwencje finansowe dla budżetu państwa: rekompensaty dla firm hazardowych w naszym kraju mogą wynieść do … 10 miliardów złotych. Taka jest cena wyprodukowania w dzikim pośpiechu przez koalicję PO-PSL ustawy, która okazała się prawniczym bublem, a której jedynym celem była szalona "ucieczka do przodu" Donalda Tuska. Premier uciekał przed goniącymi go podejrzeniami o związki z tercetem Miro, Zbycho i Rycho, ale za tę ucieczkę przed sondażową katastrofą i wyborczą porażką słono zapłaci polski podatnik. Ale te około 2,5 miliarda euro, które mogą wycieknąć z budżetu państwa dzięki premierowi Tuskowi (jak mówi stare polskie przysłowie: "jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy") to tylko wierzchołek góry lodowej naszych problemów z Brukselą. Oto bowiem Polska jest na przedostatnim miejscu w UE pod względem wdrażania prawa unijnego. Zajmujemy 27 na 28 miejsc wśród krajów członkowskich Unii. Co więcej, opóźnienia w owej implementacji (wdrażaniu) dyrektyw cały czas rosną. Jestem daleki od twierdzenia, że wszystko co wymyśli Bruksela jest dobre. Wręcz przeciwnie. Jednak rząd, który wmawia własnemu społeczeństwu, że ma świetne relacje z Unią Europejską i nie mniej świetne z głównym rozgrywającym w UE czyli Berlinem, powinien tak manewrować, aby nie dopuścić nas do karania za unijne regulacje godzące w polską gospodarkę. Rzecz w tym, że Bruksela daje nam po łapach za to, że nie przyjmujemy szeregu unijnych aktów prawnych o neutralnym dla nas znaczeniu z powodu niechlujstwa, braku profesjonalizmu i braku koordynacji. Tak zwany "deficyt implementacyjny" czyli, mówiąc ludzkim językiem, procentowy wskaźnik niewdrożonych dyrektyw wynosił jeszcze we wrześniu 2011 1,7%, ale już w lutym 2012 aż 2,1%. Tymczasem dla Brukseli dopuszczalny próg jest przeszło dwukrotnie mniejszy (1%). Koń by się uśmiał, bo w czasie polskiej prezydencji w Unii rząd Tuska akurat, paradoksalnie podkreślał rolę jednolitego rynku w wychodzeniu z eurokryzysu, a nawet zorganizowaliśmy spektakularne forum na ten temat w Krakowie. Tyle, że jak zwykle w przypadku tandemu Tusk−Pawlak co innego gadka-szmatka, a co innego praktyka polityczna. Rząd podkreślał, ale − taki drobiazg − dyrektyw nie wdrażał. W kieszeni polskiego podatnika Blisko połowa z około setki postępowań, które toczą się ze strony Komisji Europejskiej wobec rządu PO–PSL dotyczy braku wdrażania regulacji UE, zaś w 48 postępowaniach KE zarzuca Polsce wdrażanie prawa wspólnotowego w sposób niewłaściwy. Część z tych postępowań na pewno zakończy się karami finansowymi. Tuska one nie zabolą, ale dla polskiego podatnika będą drastyczne. Za każdy dzień opóźnienia możemy płacić do 280 tysięcy euro. Niezależnie od tego możemy być ukarani przez Komisję Europejską karnym ryczałtem w wysokości 3 milionów 860 tysięcy euro. Już w listopadzie 2011 roku Bruksela zażądała nałożenia na nasz kraj kary niemal 60 tysięcy euro za każdy dzień opóźnienia wejścia w życie Dyrektywy ramowej 2008/WE w sprawie strategii morskiej (chodzi o jakość wody). Do płytkich kieszeni polskiego podatnika może, na skutek nieudolności rządu sięgnąć również eurokomisja za brak implementacji Dyrektywy 2008/50/WE, mówiącej o jakości powietrza − zwłoka może nas kosztować 71, 5 tysiąca euro za dzień! To nie wszystko. Możemy też dostać po głowie, a raczej po kieszeni, bo nie wdrożyliśmy Dyrektywy 2007/65/WE (telewizyjne usługi na żądanie) oraz źle wdrożyliśmy Dyrektywę 2008/90/WE (obrót GMO). Warto podkreślić, że dyrektywy te pochodzą sprzed odpowiednio 4 i 5 lat. W kolejce czekają inne, na przykład z roku 2009. Rząd jakoś się wyżywi Już zostaliśmy ukarani przez Trybunał Sprawiedliwości UE za brak wdrożenie Dyrektywy Unii z września 2007 o homologacji pojazdów silnikowych. Na jej wprowadzenie w życie rząd Tuska miał czas do … kwietnia 2009 roku. Rząd spóźniał się więc aż o 4 lata i 3 miesiące. Resort infrastruktury przez te wszystkie lata nawet nie skierował odpowiedniego projektu ustawy do Sejmu (!)Prawdziwą bombą z opóźnionym zapłonem. Opóźnionym na tyle, że może już za to zapłacić rząd Jarosława Kaczyńskiego – jest kontrowersyjna, bo niechlujna, niedopracowana, łamiąca unijne przepisy o konkurencji, decyzja rządu (odpowiadał za nią były minister Sławomir Nowak) wypłaty zaległych pieniędzy dla firm- podwykonawców budujących autostrady i drogi szybkiego ruchu poprzez instytucję państwową jaką jest Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. W praktyce oznaczać to prawdopodobnie będzie, że Komisja Europejska zażąda od tych firm nie tylko zwrotu pieniędzy uzyskanych od GDDKiA (lub za jej pośrednictwem), ale również olbrzymich odsetek… Może to nastąpić za 5, 7, a nawet 10 lat. Za rządów Prawa i Sprawiedliwości i tandemu prezydent Kaczyński – premier Kaczyński Polska czasem groziła wetem i potrafiła twardo walczyć o własne interesy, nieraz narażając się na medialną, czy polityczną krytykę w poszczególnych krajach członkowskich UE lub w Brukseli. To normalne w Europie, w której każdy kraj walczy o narodowe interesy. Teraz jednak rząd Tuska w sprawach strategicznych siedzi cicho, a w sprawach wdrażania dyrektyw gospodarczych zachowuje się jak uczeń z oślej ławki. Nie ma nawet planu i priorytetów, jakie dyrektywy i dlaczego należy spowolnić, jak je przytrzymać na długim "żółtym świetle", a jakie wdrożyć szybko bez bolesnych konsekwencji finansowych. Rząd, jak w stanie wojennym "jakoś się wyżywi", a cierpliwy polski podatnik zapłaci, jak za zboże, za kompletną nieudolność władz III RP w polityce europejskiej. To będą nowe "sumy bajońskie". Albo raczej "sumy Tuskowe" – choć sam winowajca nie zapłaci ani grosza. |
|
Data: 2014-02-19 10:04:22 | |
Autor: MarkWoydak | |
Sumy tuskowe | |
PiS-owski PSYCHOPATA podpisujący się "Mark Woydak" (używający również innych
ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika 40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie psychicznej. Pity bez umiaru denaturat i pędzony ze zgniłych buraków samogon z 3-ciego tłoczenia dokonaly calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma juz dla niego ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych cięzkich chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i wyleniały ze starości kot go opuścili! Pies nasrał mu pod drzwiami, a kot do zapleśniałego od brudu wyra, które ten nieszczęśnik nazywa łózkiem. Ten posraniec po całonocnym fistingu z podobnym sobie indywidium wylazł z nory i znów zasrywa grupę z rozwalonego odbytu. Módlmy się bracia i siostry! Nadzieja na pełny powrót do zdrowia psychicznego tego osobnika jest niewielka, a nawet bliska zera ale spełnijmy chrześciański obowiązek! Wnośmy modły za PiS-owskiego chorego psychicznie brata! Niech dobry Mzimu ma w opiece jego bliskich! MW Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gm.de> napisał w wiadomości news:11fo6fztpymtk.qgp0mwhc78w0$.dlg40tude.net...
|
|
Data: 2014-02-19 12:50:08 | |
Autor: stevep | |
Sumy tuskowe | |
W dniu .02.2014 o 02:52 Mark Woydak <mark.woydak@forst.gm.de> pisze:
Auuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu, auuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu .... rAzor. -- stevep -- -- - Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |