Data: 2011-06-03 17:27:44 | |
Autor: cirrus | |
Suski znalazł w jedzeniu zakamuflowaną opcje niemiecką. | |
# Poselski hotel za darmo, wykwintna sejmowa restauracja, basen "tylko dla posłów", służbowe limuzyny. To tylko pozory luksusu. W rzeczywistości parlamentarzystów czeka droga przez mękę.
Tropem udręk polskich posłów ruszyła TVP Info. Na pierwszy ogień poszedł sejmowy hotel - Nowy Dom Poselski, nazywany przez swoich lokatorów. Akademikiem. W standardzie jest tu 20-metrowy pokoik z zwykle niedziałającą klimatyzacją gierkowską meblościanką, starym dywanem i minitelewizorem. Do tego dwie filiżanki, dwie szklanki i ręcznik. Za poprzedniej kadencji prawdziwy rarytas trafił się Ewie Kopacz: był to szklany stolik. Metalowa konstrukcja budynku uniemożliwia korzystanie z bezprzewodowego Internetu, a kable sieciowe podciągnięto jedynie do co piątego pokoju. Wydawałoby się, że z pokoju zawsze można uciec - choćby na sejmowy basen czy do sauny. Nic jednak bardziej mylnego - basen to 11-metrowa wielka wanna. Dwa lata temu basen i sauna poszły nawet z dymem z powodu niesprawnego piecyka. Po ćwiczeniach można więc pójść do restauracji Hawełka. Legendarna knajpa jest utrapieniem parlamentarzystów: tandetny wystrój i wysłużone obrusy w kwiatki to zwykła sceneria konsumpcji w prowadzonych przez firmę lokalach. Ale - jak twierdzi poseł Marek Suski - zdarzają się jeszcze gorsze niespodzianki. "Kilka lat temu znalazłem w jedzeniu prusaka" - wspomina polityk PiS. Bartosz Arłukowicz wspominał sznurek w kotlecie. Poselskie limuzyny z kierowcą - jak demaskuje TVP Info - przysługują jedynie na terenie Warszawy, w określonych godzinach, w ramach obowiązków poselskich. Do tego kierowcy nie zabierają do wozu tzw. osób trzecich - podobno do auta służbowego nie wpuszczono kiedyś Jana Rokity. W końcu nie jest już posłem. Na dodatek między kancelariami Sejmu i Senatu trwa cicha rywalizacja, więc kierowcy sejmowi nie wożą senatorów - i odwrotnie. Wyjątkiem mogą być limuzyny rządowe - choć też nie wszystkie. Ciekawostką może być też fakt, że w niemal zgodnej opinii pytanych polityków, luksusów nie oferują też rządowe i prezydenckie ośrodki wypoczynkowe - np. w Łańsku, Omulewie, czy bułgarskim Św. Konstantynie. Budynki z wielkiej płyty w niczym nie przypominają nowoczesnych ośrodków hotelowych, jakie powstają jak Polska długa i szeroka. Wyjątkiem może być prezydencka Mewa w Juracie (w standardzie: kort, kryty basen, wieża widokowa). TVP Info na koniec wymienia jeszcze samoloty rządowe. Po 10 kwietnia nie ma większych wątpliwości co do jakości i stanu tych maszyn. Gorzej, że - jak donosi reporter TVP Info - niektóre kabiny wręcz się rozhermetyzowują. W podobnym stanie do Tu-154 i jaków-40 są teśż Bryzy i helikoptery Mi-8 oraz Sokół. W dobrym stanie ma być jedynie prezydencki Bell 412. # Ze strony: http://tiny.pl/hfd3m -- stevep |
|
Data: 2011-06-03 17:29:53 | |
Autor: u2 | |
Suski znalazł w jedzeniu zakamuflowaną opcje niemiecką. | |
W dniu 2011-06-03 17:27, cirrus pisze:
Bartosz Arłukowicz wspominał sznurek w kotlecie. Czyzby pelobanda wyslala mu ostrzezenie jak dla Suskiego ? :) |
|
Data: 2011-06-03 17:53:07 | |
Autor: Leprechuan | |
Suski znalazł w jedzeniu zakamuflowaną opcje niemiecką. | |
Użytkownik "cirrus" <cirrus@tinvalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:isauhj$vt9$1news.vectranet.pl... # Poselski hotel za darmo, wykwintna sejmowa restauracja, basen "tylko dla posłów", służbowe limuzyny. To tylko pozory luksusu. W rzeczywistości parlamentarzystów czeka droga przez mękę. Biedactwa. W jesiennych wyborach nie głosujmy na nich! Skróćmy ich męki! BomBel |