Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Data: 2010-10-24 19:03:01
Autor: u2
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa
http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/swiadkowie-piloci-probowali-poderwac-tu-154,1548681

"Piloci Tu-154M tuż przed katastrofą w Smoleńsku próbowali poderwać w
powietrze samolot. Zdaniem świadków, zrobili wszystko, aby uchronić
maszynę przed rozbiciem. Takiej treści zeznania złożyła przed polskimi
śledczymi większość przesłuchanych Rosjan ze Smoleńska, którzy byli
naocznymi świadkami katastrofy. Dziennikarzom RMF FM udało się dotrzeć
do protokołów ich zeznań.

Polscy śledczy przesłuchali zarówno żołnierzy zabezpieczających
lotnisko, milicjantów, lekarzy jak i mieszkających w pobliżu ludzi.

Najciekawsze zeznania złożył lekarz pogotowia, który 10 kwietnia
wcześnie rano przyjechał na swoją działkę położoną niedaleko lotniska
Siewiernyj. Kiedy skończył pracę tuż po godzinie 10 rosyjskiego czasu,
zaczął iść w kierunku swojego samochodu. Zeznał, że mgła była tak gęsta,
że widoczność w linii prostej wynosiła 30 metrów i 10 metrów w górę.

Podkreślił, że korony drzew były we mgle. Kiedy miał już wsiadać do
samochodu, usłyszał lecący samolot - co ważne samolot leciał w linii
równoległej do ziemi. Przelatując nad nim tupolew włączył, jak on sam
mówi, "forsowanie silnika", czyli przełączył go na maksymalne obroty. To
wskazywałoby na to, że samolot próbował się wznosić.

- Samolot leciał bardzo nisko. Na wysokości około 6 metrów nad ziemią.
Ja byłem bardzo blisko, na początku wyglądało, że leci normalnie, a
potem uderzył w brzozę i przekręcił się - mówi jeden ze świadków. Byłem
tuż przy tej brzozie. On włączył dopalacze wszystkich silników.
Wyglądało jakby chciał ominąć tę brzozę. Przez to uderzenie było jeszcze
silniejsze - dodaje.

- Prawdopodobnie pilot zauważył tę brzozę jak wyszedł z mgły. Rzecz w
tym, że on zszedł poniżej mgły, która była na wysokości 10 metrów. Po
uderzeniu go obróciło. Podwozie było już wysunięte. Na początku leciał
cicho, spokojnie. A kiedy zaczął zbliżać się do brzozy włączył silniki
tak, że mnie prawie nie zdmuchnęło - powiedział świadek. Upadłem i
złapałem się za koło samochodu. A kiedy przeleciał za brzozę, to już go
nie widziałem.

Mężczyzna potwierdza ponadto przyjętą już wersję wydarzeń, że samolot po
zderzeniu z drzewem zaczął się obracać w prawo.

Pytany, co stało się ze skrzydłem, powiedział, że było złamane. Jak to
zauważyłem, to jeszcze wisiało na drzewie - dodał. Świadek relacjonuje,
że podbiegł do skrzydła, a potem na miejsce uderzenia maszyny w ziemię.
Samolot leżał już w błocie. Spojrzałem, nie widziałem nikogo żywego, a
na miejscu pracowała już straż pożarna.

Ta relacja pokrywa się z zeznaniami innych świadków. Oznacza to, że
piloci próbowali poderwać maszynę. Jednak było już za późno."

Data: 2010-10-24 19:08:30
Autor: boukun
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:4cc466cf$0$22805$65785112news.neostrada.pl...
http://fakty.interia.pl/raport/lech-kaczynski-nie-zyje/news/swiadkowie-piloci-probowali-poderwac-tu-154,1548681


Najciekawsze zeznania złożył lekarz pogotowia, który 10 kwietnia
wcześnie rano przyjechał na swoją działkę położoną niedaleko lotniska
Siewiernyj. Kiedy skończył pracę tuż po godzinie 10 rosyjskiego czasu,
zaczął iść w kierunku swojego samochodu. Zeznał, że mgła była tak gęsta,
że widoczność w linii prostej wynosiła 30 metrów i 10 metrów w górę.
(...)
- Prawdopodobnie pilot zauważył tę brzozę jak wyszedł z mgły. Rzecz w
tym, że on zszedł poniżej mgły, która była na wysokości 10 metrów. Po
uderzeniu go obróciło. Podwozie było już wysunięte.
-- -- -- -- -- -- -- --
A skąd on wiedział, jaka widoczność była w prostej linii, skoro był poniżej mgły?

Ech, sensacja goni sensacje...

boukun

Data: 2010-10-24 19:12:42
Autor: u2
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa
W dniu 2010-10-24 19:08, boukun pisze:
A skąd on wiedział, jaka widoczność była w prostej linii, skoro był
poniżej mgły?

Ech, sensacja goni sensacje...

A skąd ty, bekon, wiesz lepiej od naocznych świadków ?

Data: 2010-10-24 19:17:42
Autor: boukun
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:4cc46914$0$22793$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2010-10-24 19:08, boukun pisze:
A skąd on wiedział, jaka widoczność była w prostej linii, skoro był
poniżej mgły?

Ech, sensacja goni sensacje...

A skąd ty, bekon, wiesz lepiej od naocznych świadków ?

Ale co ty tu przytaczasz za pierdoły?
"- Prawdopodobnie pilot zauważył tę brzozę jak wyszedł z mgły. Rzecz w
tym, że on zszedł poniżej mgły, która była na wysokości 10 metrów."

W 30 metrów widoczności w linii prostej, to pilot by już nic nie widział...

To w końcu mgła była powyżej 10 metrów czy także poniżej, widoczność 30 metrów w linii prostej?

boukun

Data: 2010-10-24 19:25:15
Autor: Bogdan Idzikowski
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:ia1q1o$642$1mx1.internetia.pl...

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:4cc46914$0$22793$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2010-10-24 19:08, boukun pisze:
A skąd on wiedział, jaka widoczność była w prostej linii, skoro był
poniżej mgły?

Ech, sensacja goni sensacje...

A skąd ty, bekon, wiesz lepiej od naocznych świadków ?

Ale co ty tu przytaczasz za pierdoły?
"- Prawdopodobnie pilot zauważył tę brzozę jak wyszedł z mgły. Rzecz w
tym, że on zszedł poniżej mgły, która była na wysokości 10 metrów."

W 30 metrów widoczności w linii prostej, to pilot by już nic nie widział...

To w końcu mgła była powyżej 10 metrów czy także poniżej, widoczność 30 metrów w linii prostej?

Tłumoku - we mgle było widać na 30 m w poziomie.


--
J. Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
"Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)"

Data: 2010-10-24 19:31:12
Autor: boukun
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4cc46b38$0$22804$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:ia1q1o$642$1mx1.internetia.pl...

Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:4cc46914$0$22793$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2010-10-24 19:08, boukun pisze:
A skąd on wiedział, jaka widoczność była w prostej linii, skoro był
poniżej mgły?

Ech, sensacja goni sensacje...

A skąd ty, bekon, wiesz lepiej od naocznych świadków ?

Ale co ty tu przytaczasz za pierdoły?
"- Prawdopodobnie pilot zauważył tę brzozę jak wyszedł z mgły. Rzecz w
tym, że on zszedł poniżej mgły, która była na wysokości 10 metrów."

W 30 metrów widoczności w linii prostej, to pilot by już nic nie widział...

To w końcu mgła była powyżej 10 metrów czy także poniżej, widoczność 30 metrów w linii prostej?

Tłumoku - we mgle było widać na 30 m w poziomie.


Już ci Sebestsszien napisał, żeś sam tłumok!
Debilu, jak pilot samolotu, pędzącego 250 km/h mógł zobaczyć brzozę w odległości 30 metrów i włączyć w tym samym czasie pełną mioc silników i chcąc ją ominąć? W ułamku sekundy baranie...

boukun

Data: 2010-10-24 19:55:42
Autor: Bogdan Idzikowski
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:ia1qr3$ags$1mx1.internetia.pl...
To w końcu mgła była powyżej 10 metrów czy także poniżej, widoczność 30 metrów w linii prostej?

Tłumoku - we mgle było widać na 30 m w poziomie.


Już ci Sebestsszien napisał, żeś sam tłumok!
Debilu, jak pilot samolotu, pędzącego 250 km/h mógł zobaczyć brzozę w odległości 30 metrów i włączyć w tym samym czasie pełną mioc silników i chcąc ją ominąć? W ułamku sekundy baranie...

08:40:55   N   20. (pułap - przyp. mój)
08:40:59        Odgłos zderzenia z drzewami.
08:41:00   2P   Kurwa mać!
08:41:02   KRL   Odejście na drugi krąg!
08:41:02   A   Krzyk Kurwaaaaaa.....
08:41:05        KONIEC ZAPISU

O 8:40:55 byli na wysokości 20 metrów.
Cztery sekundy później jebnęli w brzozę. Mieli czas wyłączyć automatycznego pilota i dać pełny ciąg.
Po skoszeniu brzozy minęło 6 sekund i: "KONIEC ZAPISU".


--
J. Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
"Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)"

Data: 2010-10-24 20:01:21
Autor: Bogdan Idzikowski
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4cc4725b$0$21002$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:ia1qr3$ags$1mx1.internetia.pl...
To w końcu mgła była powyżej 10 metrów czy także poniżej, widoczność 30 metrów w linii prostej?

Tłumoku - we mgle było widać na 30 m w poziomie.


Już ci Sebestsszien napisał, żeś sam tłumok!
Debilu, jak pilot samolotu, pędzącego 250 km/h mógł zobaczyć brzozę w odległości 30 metrów i włączyć w tym samym czasie pełną mioc silników i chcąc ją ominąć? W ułamku sekundy baranie...

08:40:55   N   20. (pułap - przyp. mój)
08:40:59        Odgłos zderzenia z drzewami.
08:41:00   2P   Kurwa mać!
08:41:02   KRL   Odejście na drugi krąg!
08:41:02   A   Krzyk Kurwaaaaaa.....
08:41:05        KONIEC ZAPISU

O 8:40:55 byli na wysokości 20 metrów.
Cztery sekundy później jebnęli w brzozę. Mieli czas wyłączyć automatycznego pilota i dać pełny ciąg.
Po skoszeniu brzozy minęło 6 sekund i: "KONIEC ZAPISU".

Zapomniałem dopisać głąbie: 30 m to było we mgle. Mgła zalegała 10 m nad ziemią. Na 9 metrach mieli widok do Bałtyku lub do Norwegii.


--
J. Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
"Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)"

Data: 2010-10-24 20:18:23
Autor: boukun
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4cc473ad$0$22800$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4cc4725b$0$21002$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:ia1qr3$ags$1mx1.internetia.pl...
To w końcu mgła była powyżej 10 metrów czy także poniżej, widoczność 30 metrów w linii prostej?

Tłumoku - we mgle było widać na 30 m w poziomie.


Już ci Sebestsszien napisał, żeś sam tłumok!
Debilu, jak pilot samolotu, pędzącego 250 km/h mógł zobaczyć brzozę w odległości 30 metrów i włączyć w tym samym czasie pełną mioc silników i chcąc ją ominąć? W ułamku sekundy baranie...

08:40:55   N   20. (pułap - przyp. mój)
08:40:59        Odgłos zderzenia z drzewami.
08:41:00   2P   Kurwa mać!
08:41:02   KRL   Odejście na drugi krąg!
08:41:02   A   Krzyk Kurwaaaaaa.....
08:41:05        KONIEC ZAPISU

O 8:40:55 byli na wysokości 20 metrów.
Cztery sekundy później jebnęli w brzozę. Mieli czas wyłączyć automatycznego pilota i dać pełny ciąg.
Po skoszeniu brzozy minęło 6 sekund i: "KONIEC ZAPISU".

Zapomniałem dopisać głąbie: 30 m to było we mgle. Mgła zalegała 10 m nad ziemią. Na 9 metrach mieli widok do Bałtyku lub do Norwegii.


To już baranie, dałeś całkowity POPiS... Gubisz się jak pojebany, co innego rzekomy świadek, co innego ty...

Patrz wcześniejsza odpowiedź...

boukun

Data: 2010-10-24 20:16:12
Autor: boukun
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4cc4725b$0$21002$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:ia1qr3$ags$1mx1.internetia.pl...
To w końcu mgła była powyżej 10 metrów czy także poniżej, widoczność 30 metrów w linii prostej?

Tłumoku - we mgle było widać na 30 m w poziomie.


Już ci Sebestsszien napisał, żeś sam tłumok!
Debilu, jak pilot samolotu, pędzącego 250 km/h mógł zobaczyć brzozę w odległości 30 metrów i włączyć w tym samym czasie pełną mioc silników i chcąc ją ominąć? W ułamku sekundy baranie...

08:40:55   N   20. (pułap - przyp. mój)

No właśnie, pułap przypis twój... A ja z pamięci pamiętam, że na pułapie 50 metrów pomocnik kapitana samolotu Protasiuka powiedział odchodzimy.. I wtedy musiało następić zwiększenie mocy silników, niezależnie od tego, co pieprzy jakiś świadek...


08:40:59        Odgłos zderzenia z drzewami.
08:41:00   2P   Kurwa mać!
08:41:02   KRL   Odejście na drugi krąg!
08:41:02   A   Krzyk Kurwaaaaaa.....
08:41:05        KONIEC ZAPISU

O 8:40:55 byli na wysokości 20 metrów.
Cztery sekundy później jebnęli w brzozę. Mieli czas wyłączyć automatycznego pilota i dać pełny ciąg.
Po skoszeniu brzozy minęło 6 sekund i: "KONIEC ZAPISU".

Jak wyżej, z tą widocznością wg świadka i jego insyuacjami co do zwiększenia mocy silników po ujrzeniu przez pilota brzozy to jakieś farmazony. Facet został w ułamkach sekund rzucony przez pęd nisko lecącego samolotu na glebę, czepił się koła i tylko widział jak samolot utrącił brzozę i się przechylił na prawą stronę...
Ja podważam jego teorię, że mgła była na 10 metrów w górę i na 30 metrów w linii poziomej i tym samym samolot mógł po zejściu poniżej 10 metrów zobaczyć brzozę i zwiekszyć moc silników by uniknąć kolizji z brzozą.

Pytanie podstawowe, co sugeruje świadek, odnośnie widoczności we mgle, powyżej 10 metrów? Skąd on chce wiedzieć i co, jaka była widoczność w linii prostej dla samolotu powyżej 10 metrów? O metrów? Skąd będąc na ziemi i widząc w przód 30 metrów, chciałby to wiedzieć, jak jest 10 metrów wyżej?

Ech, z wami...


boukun

Data: 2010-10-25 09:36:05
Autor: sofu
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:ia1tff$gu5$1mx1.internetia.pl...

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4cc4725b$0$21002$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:ia1qr3$ags$1mx1.internetia.pl...
To w końcu mgła była powyżej 10 metrów czy także poniżej, widoczność 30 metrów w linii prostej?

Tłumoku - we mgle było widać na 30 m w poziomie.


Już ci Sebestsszien napisał, żeś sam tłumok!
Debilu, jak pilot samolotu, pędzącego 250 km/h mógł zobaczyć brzozę w odległości 30 metrów i włączyć w tym samym czasie pełną mioc silników i chcąc ją ominąć? W ułamku sekundy baranie...

08:40:55   N   20. (pułap - przyp. mój)

No właśnie, pułap przypis twój... A ja z pamięci pamiętam, że na pułapie 50 metrów pomocnik kapitana samolotu Protasiuka powiedział odchodzimy.. I wtedy musiało następić zwiększenie mocy silników, niezależnie od tego, co pieprzy jakiś świadek...


08:40:59        Odgłos zderzenia z drzewami.
08:41:00   2P   Kurwa mać!
08:41:02   KRL   Odejście na drugi krąg!
08:41:02   A   Krzyk Kurwaaaaaa.....
08:41:05        KONIEC ZAPISU

O 8:40:55 byli na wysokości 20 metrów.
Cztery sekundy później jebnęli w brzozę. Mieli czas wyłączyć automatycznego pilota i dać pełny ciąg.
Po skoszeniu brzozy minęło 6 sekund i: "KONIEC ZAPISU".

Jak wyżej, z tą widocznością wg świadka i jego insyuacjami co do zwiększenia mocy silników po ujrzeniu przez pilota brzozy to jakieś farmazony. Facet został w ułamkach sekund rzucony przez pęd nisko lecącego samolotu na glebę, czepił się koła i tylko widział jak samolot utrącił brzozę i się przechylił na prawą stronę...
Ja podważam jego teorię, że mgła była na 10 metrów w górę i na 30 metrów w linii poziomej i tym samym samolot mógł po zejściu poniżej 10 metrów zobaczyć brzozę i zwiekszyć moc silników by uniknąć kolizji z brzozą.

Pytanie podstawowe, co sugeruje świadek, odnośnie widoczności we mgle, powyżej 10 metrów? Skąd on chce wiedzieć i co, jaka była widoczność w linii prostej dla samolotu powyżej 10 metrów? O metrów? Skąd będąc na ziemi i widząc w przód 30 metrów, chciałby to wiedzieć, jak jest 10 metrów wyżej?

Ech, z wami...


boukun

-- -- -- -- -- -- -

Cała ta katastrofa wydaje się być dziwna. Jeśli przyjąć, że to był wypadek nie zawiniony ze strony Rosjan i że samolot była całkowicie sprawny, to niestety jest to wina pilotów i warunków atmosferycznych na tamtym terenie. Ale nie sądze, żeby obyło się bez pewnej chociazby winy ze strony obsługi lotniska.
 Co do mgły, to gdy jadę wieczorem na swoja działkę jest takie miejsce pośród łąk, gdzie mgła się pojawia szczególnie intensywnie (pewien odcinek).
Jak sie jedzie samochodem, to człowiek ładuje się w mgłe jak w rodzaj waty.
Byc może tam  w okolicach lotniska też są takie warunki i mgła ścieliła się na dnie tego jaru ze szczególna intensywnoscia? To mogło powodować, że z wysokości widzieli całkiem dobrze to co było dalej czyli lotnisko, a gdy zblizyli się do ziemi intensywna mgła w okolicach jaru  mogła ich zdezorientować. To, że szykowali się do lądowania było widac po wypuszczonych kołach. A może był to splot czynników powodujących katastrofę z pogodą na czele? Ja wioząc takie osobistości i wiedząc o trudnych warunkach w okolicach lotniska najpierw dokonałbym oblotu terenu przed ladowaniem i to na znacznie wyzszym pułapie.



sofu

Data: 2010-10-25 10:18:03
Autor: Bogdan Idzikowski
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:ia3c18$r0o$1node1.news.atman.pl...
Cała ta katastrofa wydaje się być dziwna. Jeśli przyjąć, że to był wypadek nie zawiniony ze strony Rosjan i że samolot była całkowicie sprawny, to niestety jest to wina pilotów i warunków atmosferycznych na tamtym terenie. Ale nie sądze, żeby obyło się bez pewnej chociazby winy ze strony obsługi lotniska.
Co do mgły, to gdy jadę wieczorem na swoja działkę jest takie miejsce pośród łąk, gdzie mgła się pojawia szczególnie intensywnie (pewien odcinek).
Jak sie jedzie samochodem, to człowiek ładuje się w mgłe jak w rodzaj waty.
Byc może tam  w okolicach lotniska też są takie warunki i mgła ścieliła się na dnie tego jaru ze szczególna intensywnoscia? To mogło powodować, że z wysokości widzieli całkiem dobrze to co było dalej czyli lotnisko, a gdy zblizyli się do ziemi intensywna mgła w okolicach jaru  mogła ich zdezorientować. To, że szykowali się do lądowania było widac po wypuszczonych kołach. A może był to splot czynników powodujących katastrofę z pogodą na czele? Ja wioząc takie osobistości i wiedząc o trudnych warunkach w okolicach lotniska najpierw dokonałbym oblotu terenu przed ladowaniem i to na znacznie wyzszym pułapie.

Nie ma nic dziwnego. Na głupotę nie ma rady... Teraz odbywa się wielkie szukanie dziury w całym, aby udowodnić że to co dla wszystkich jest oczywiste jest nieprawdą. Szukanie błędów w szkoleniu, doszukiwanie się winy u Rosjan bo status lotniska itp. itd. Prawda zaś jest taka, że jeśli się ktoś głupio uprze to nie pomogą najdoskonalsze procedury i najdoskonalsze urządzenia. Tutka w tych warunkach pogodowych nie powinna lądować i basta! Reszta jest tylko biciem dziennikarskiej i politycznej piany. Dokonano "wiekopomnego" odkrycia, że lotnisko było wojskowe i pracowali na nim wojskowi ROSYJSCY. W związku z tym powinni zakazać lądowania. Problem w tym, że Jego Nadętość wraz z bratem rozpętaliby istne piekło, gdyby ROSJANIE zabronili lądować POLSKIEMU prezydentowi i to w dodatku w jego podróży do KATYNIA. Stąd te nerwowe telefony kontrolerów lotów, którzy z jednej strony zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa lądowania w takich warunkach a z drugiej strony nie chcieli wywoływać konfliktu międzynarodowego. Uradzono więc, że "róbta co chceta" licząc na zdrowy rozsądek załogi. Niestety telefon ważniejszego brata przesądził sprawę i skazał wszystkich na śmierć. Nie pomogły zasady, procedury, zdrowy rozsądek pilotów. Błasik przyszedł do kokpitu dopilnować wykonania fatalnego rozkazu. Przy takim prezydencie i jego bracie rozbiłby się nawet Air Force One. Sameś tego chciał Grzegorzu Dyndało...


--
J. Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
"Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)"

Data: 2010-10-25 10:37:00
Autor: u2
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa
W dniu 2010-10-25 10:18, Bogdan Idzikowski pisze:
Nie ma nic dziwnego. Na głupotę nie ma rady... Teraz odbywa się wielkie
szukanie dziury w całym, aby udowodnić że to co dla wszystkich jest
oczywiste jest nieprawdą. Szukanie błędów w szkoleniu, doszukiwanie się
winy u Rosjan bo status lotniska itp. itd. Prawda zaś jest taka, że
jeśli się ktoś głupio uprze to nie pomogą najdoskonalsze procedury i
najdoskonalsze urządzenia. Tutka w tych warunkach pogodowych nie powinna
lądować i basta!


Nie jesteś żadnym fachowcem od lotów rządowych samolotów, a wypowiadasz
się w sposób jakbyś to ty zainscenizował ten zamach.

Data: 2010-10-25 10:22:28
Autor: boukun
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał
Jak wyżej, z tą widocznością wg świadka i jego insyuacjami co do zwiększenia mocy silników po ujrzeniu przez pilota brzozy to jakieś farmazony. Facet został w ułamkach sekund rzucony przez pęd nisko lecącego samolotu na glebę, czepił się koła i tylko widział jak samolot utrącił brzozę i się przechylił na prawą stronę...
Ja podważam jego teorię, że mgła była na 10 metrów w górę i na 30 metrów w linii poziomej i tym samym samolot mógł po zejściu poniżej 10 metrów zobaczyć brzozę i zwiekszyć moc silników by uniknąć kolizji z brzozą.

Pytanie podstawowe, co sugeruje świadek, odnośnie widoczności we mgle, powyżej 10 metrów? Skąd on chce wiedzieć i co, jaka była widoczność w linii prostej dla samolotu powyżej 10 metrów? O metrów? Skąd będąc na ziemi i widząc w przód 30 metrów, chciałby to wiedzieć, jak jest 10 metrów wyżej?

Ech, z wami...


boukun

-- -- -- -- -- -- -

Cała ta katastrofa wydaje się być dziwna. Jeśli przyjąć, że to był wypadek nie zawiniony ze strony Rosjan i że samolot była całkowicie sprawny, to niestety jest to wina pilotów i warunków atmosferycznych na tamtym terenie. Ale nie sądze, żeby obyło się bez pewnej chociazby winy ze strony obsługi lotniska.

Wina Rosjan jest taka, że bali się wariata i wariatowi odmówić. Palikot to (po mnie) słusznie ocenił.
"- To jest część z polskiej odpowiedzialności, naszej polskiej głupoty - i Lech
Kaczyński na Wawelu jest symbolem tej głupoty - ale jest też odpowiedzialność
rosyjska - ocenił poseł wskazując, że lotnisko nie było bardzo dobrze
przygotowane, a wieża powinna była zabronić lądowania bez względu na skutki
dyplomatyczne. - Jest odpowiedzialność strony rosyjskiej, ale gdyby nie głupota
strony polskiej, nie byłoby odpowiedzialności strony rosyjskiej, a nie
odwrotnie - zaznaczył."

--
boukun

Staliśmy się słynni z głupoty na całym świecie i Lech Kaczyński na
Wawelu jest symbolem tej głupoty - Janusz Palikot

Data: 2010-10-25 16:08:24
Autor: cyc
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:ia3c18$r0o$1node1.news.atman.pl...

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:ia1tff$gu5$1mx1.internetia.pl...

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4cc4725b$0$21002$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:ia1qr3$ags$1mx1.internetia.pl...
To w końcu mgła była powyżej 10 metrów czy także poniżej, widoczność 30 metrów w linii prostej?

Tłumoku - we mgle było widać na 30 m w poziomie.


Już ci Sebestsszien napisał, żeś sam tłumok!
Debilu, jak pilot samolotu, pędzącego 250 km/h mógł zobaczyć brzozę w odległości 30 metrów i włączyć w tym samym czasie pełną mioc silników i chcąc ją ominąć? W ułamku sekundy baranie...

08:40:55   N   20. (pułap - przyp. mój)

No właśnie, pułap przypis twój... A ja z pamięci pamiętam, że na pułapie 50 metrów pomocnik kapitana samolotu Protasiuka powiedział odchodzimy.. I wtedy musiało następić zwiększenie mocy silników, niezależnie od tego, co pieprzy jakiś świadek...


08:40:59        Odgłos zderzenia z drzewami.
08:41:00   2P   Kurwa mać!
08:41:02   KRL   Odejście na drugi krąg!
08:41:02   A   Krzyk Kurwaaaaaa.....
08:41:05        KONIEC ZAPISU

O 8:40:55 byli na wysokości 20 metrów.
Cztery sekundy później jebnęli w brzozę. Mieli czas wyłączyć automatycznego pilota i dać pełny ciąg.
Po skoszeniu brzozy minęło 6 sekund i: "KONIEC ZAPISU".

Jak wyżej, z tą widocznością wg świadka i jego insyuacjami co do zwiększenia mocy silników po ujrzeniu przez pilota brzozy to jakieś farmazony. Facet został w ułamkach sekund rzucony przez pęd nisko lecącego samolotu na glebę, czepił się koła i tylko widział jak samolot utrącił brzozę i się przechylił na prawą stronę...
Ja podważam jego teorię, że mgła była na 10 metrów w górę i na 30 metrów w linii poziomej i tym samym samolot mógł po zejściu poniżej 10 metrów zobaczyć brzozę i zwiekszyć moc silników by uniknąć kolizji z brzozą.

Pytanie podstawowe, co sugeruje świadek, odnośnie widoczności we mgle, powyżej 10 metrów? Skąd on chce wiedzieć i co, jaka była widoczność w linii prostej dla samolotu powyżej 10 metrów? O metrów? Skąd będąc na ziemi i widząc w przód 30 metrów, chciałby to wiedzieć, jak jest 10 metrów wyżej?

Ech, z wami...


boukun

-- -- -- -- -- -- -

Cała ta katastrofa wydaje się być dziwna. Jeśli przyjąć, że to był wypadek nie zawiniony ze strony Rosjan i że samolot była całkowicie sprawny, to niestety jest to wina pilotów i warunków atmosferycznych na tamtym terenie. Ale nie sądze, żeby obyło się bez pewnej chociazby winy ze strony obsługi lotniska.
Co do mgły, to gdy jadę wieczorem na swoja działkę jest takie miejsce pośród łąk, gdzie mgła się pojawia szczególnie intensywnie (pewien odcinek).
Jak sie jedzie samochodem, to człowiek ładuje się w mgłe jak w rodzaj waty.
Byc może tam  w okolicach lotniska też są takie warunki i mgła ścieliła się na dnie tego jaru ze szczególna intensywnoscia? To mogło powodować, że z wysokości widzieli całkiem dobrze to co było dalej czyli lotnisko, a gdy zblizyli się do ziemi intensywna mgła w okolicach jaru  mogła ich zdezorientować. To, że szykowali się do lądowania było widac po wypuszczonych kołach. A może był to splot czynników powodujących katastrofę z pogodą na czele? Ja wioząc takie osobistości i wiedząc o trudnych warunkach w okolicach lotniska najpierw dokonałbym oblotu terenu przed ladowaniem i to na znacznie wyzszym pułapie.



sofu


Obiektywnie rzecz oceniajac na 99.9% przyczyna katasrofy bylo podjecie decyzji o ladowaniu samolotu w warunkach uragajacych bezpieczenstwu .
Nie wiem , czy podjal ja dowodca samolotu bez bezposrednich naciskow , tak samo jak nie wiem , jaki wplyw na sytuacje mial gen. Blasiak i dysponent samolotu , prezydetn Kaczynski .
Byc moze dowodca podjal decyzje samodzielnie ale szczerze owiac watpie w to a rpzmowy w kokpicie wskazuja na to , ze chyba sie nie myle .
Wszystki inne "przyczyny " , pomijam tu te wyrosla na bazie paranoicznych dywagacji antenek i rydzykow bo nie warto wogoel na nie zwracac uwagi , a wiec rzekomy brak wyszkolenia w tym na symulatorach , brak dostateczneej organizacji lotu a wiec brak zapasowego lotiska ( co jest oczywista bzdura bo kazde lotnisko przyjeloby prezydencki samolot w takich warunkach - inna sprawa , ze nie byloby na nim borowcow , odpowiedniej oprawy , delegacji itd ale ladowac mogl a lotsko bylo wyznaczone ) , bledy wierzy kontrolnej , ktora nawet jesli podawala nieprecyzyjne dane do ladowania , to wobec faktu podjecia przez pilota ladowania  wbrew kontrolerom lotu  byloby to tylko elementem wtornym katastrofy .
Stad smialo mozna uwazac , ze wszystki inne "przyczyny " tragedii mialy podobne znaczenie , jak w samochodzie , ktory ulegl w wyniku nadmiernej predkosci wypadkowi , zepsute  lusterko do poprawiania przes pasazerke makijazu ,  brak ozdobnego dekla na kolach , lub zlamana antena samochodowego radia .
W tej katastrofie jedyna jej przyczyna bylo ladowanie samolotu w warunkach , ktore to uniemozliwialy . Szukac moznaby wiecej gdyby ladowanie to odbylo sie z przyczyn przymusowych w wyniku awarii techicznej . Wtedy moznaby brac pod uwage kazdy scenariusz .


cyc

Data: 2010-10-25 16:11:39
Autor: u2
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa
W dniu 2010-10-25 16:08, cyc pisze:
Obiektywnie rzecz oceniajac na 99.9% przyczyna katasrofy bylo podjecie decyzji o ladowaniu samolotu w warunkach uragajacych bezpieczenstwu .
Nie wiem , czy podjal ja dowodca samolotu bez bezposrednich naciskow , tak samo jak nie wiem , jaki wplyw na sytuacje mial gen. Blasiak i dysponent samolotu , prezydetn Kaczynski .


Nie masz elementarnej wiedzy o locie, a wypowiadasz się jak ekspert
lotniczy. :)

Data: 2010-10-24 21:40:56
Autor: Kaczysta
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4cc4725b$0$21002$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "boukun" <boukun@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:ia1qr3$ags$1mx1.internetia.pl...
To w końcu mgła była powyżej 10 metrów czy także poniżej, widoczność 30 metrów w linii prostej?

Tłumoku - we mgle było widać na 30 m w poziomie.


Już ci Sebestsszien napisał, żeś sam tłumok!
Debilu, jak pilot samolotu, pędzącego 250 km/h mógł zobaczyć brzozę w odległości 30 metrów i włączyć w tym samym czasie pełną mioc silników i chcąc ją ominąć? W ułamku sekundy baranie...

08:40:55   N   20. (pułap - przyp. mój)
08:40:59        Odgłos zderzenia z drzewami.
08:41:00   2P   Kurwa mać!
08:41:02   KRL   Odejście na drugi krąg!
08:41:02   A   Krzyk Kurwaaaaaa.....
08:41:05        KONIEC ZAPISU

O 8:40:55 byli na wysokości 20 metrów.
Cztery sekundy później jebnęli w brzozę. Mieli czas wyłączyć automatycznego pilota i dać pełny ciąg.
Po skoszeniu brzozy minęło 6 sekund i: "KONIEC ZAPISU".
Ciekawe. Świadek zerwał sie i pobiegł na miejsce upadku - mogło mu to zają ze w minuty, bo samolot jebną o glebę zaraz po uderzeniu w brzozę. Przybiega na miejsce i ci widzi? Straż pożarna gasi wrak samolotu. Wychodzi na to, że strażacy tam już stali i czeka na upadek samolotu.
AZ

Data: 2010-10-24 19:22:00
Autor: EUR waluta obiecana przez PiS do 2009
Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa
Użytkownik "u2" <u_2@o2.pl> napisał w wiadomości news:4cc46914$0$22793$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2010-10-24 19:08, boukun pisze:
A skąd on wiedział, jaka widoczność była w prostej linii, skoro był
poniżej mgły?

Ech, sensacja goni sensacje...

A skąd ty, bekon, wiesz lepiej od naocznych świadków ?

Misio mu przelcial fajke kiedys w Fordzie i teraz wie wszystko
przynajmnie tak mu sie wydaje
Tfu!

Świadkowie zamachu: Silniki zaryczały, piloci próbowali poderwać tupolewa

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona