Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Światła w dzień.

Światła w dzień.

Data: 2009-03-19 08:57:48
Autor: Artur\(m\)
Światła w dzień.

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gpl7v1$rub$1atlantis.news.neostrada.pl...
Czy słychać coś w sprawie likwidacji nakazu jazdy na światłach w dzień?
Może
środowiska emocjonalnie bliskie PO wiedzą coś na ten temat? Na jesieni
była
zapowiedź PO rozważenia powrotu do rozumu, ale jakoś cisza. Minął 1 marca,
a
tu dalej nic. Czy PO to zawsze tylko piar, obietnice bez pokrycia i własny
interes? Jeśli biorą się za ściąganie abonamentu RTV ( zapowiedziami
likwidacji wręcz zachęcali do niepłacenia) to pewnie nadal będziemy grzać
asfalt, bo na nic nie mają kasy.

Neelix naciągnij moher na głowę głębiej.
Teraz wiem dlaczego myślisz powoli.

Pozdrawiam RadioM
Artur(m)

Data: 2009-03-19 17:10:46
Autor: neelix
Światła w dzień.

Użytkownik "Artur(m)" <musicm@interia.pl> napisał w wiadomości news:gpstrq$o3q$1inews.gazeta.pl...

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gpl7v1$rub$1atlantis.news.neostrada.pl...
Czy słychać coś w sprawie likwidacji nakazu jazdy na światłach w dzień?
Może
środowiska emocjonalnie bliskie PO wiedzą coś na ten temat? Na jesieni
była
zapowiedź PO rozważenia powrotu do rozumu, ale jakoś cisza. Minął 1 marca,
a
tu dalej nic. Czy PO to zawsze tylko piar, obietnice bez pokrycia i własny
interes? Jeśli biorą się za ściąganie abonamentu RTV ( zapowiedziami
likwidacji wręcz zachęcali do niepłacenia) to pewnie nadal będziemy grzać
asfalt, bo na nic nie mają kasy.

Neelix naciągnij moher na głowę głębiej.
Teraz wiem dlaczego myślisz powoli.

Dlaczego powoli? Możesz lubisz grzać asfalt i wypalać reflektory, dodatkowe paliwo np. przez 8h dziennie? Ja do masochistów nie należę.

neelix

Data: 2009-03-20 14:05:11
Autor: Artur\(m\)
Światła w dzień.

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gptqu1$4ep$1atlantis.news.neostrada.pl...



>> interes? Jeśli biorą się za ściąganie abonamentu RTV ( zapowiedziami
>> likwidacji wręcz zachęcali do niepłacenia) to pewnie nadal będziemy
grzać
>> asfalt, bo na nic nie mają kasy.
>
> Neelix naciągnij moher na głowę głębiej.
> Teraz wiem dlaczego myślisz powoli.

Dlaczego powoli? Możesz lubisz grzać asfalt i wypalać reflektory,
dodatkowe


Myślę (szybko:)),
że nadejdzie czas,
że doświadczysz,
że światła uratują Ci  d**ę,
i że będziesz przez to żył długo i szczęśliwie.

Ci co jeżdżą na światłach

(jeżdżę na światłach długo przed obowiązywaniem)

są wnikliwymi obserwatorami i doświadczyli organoleptycznie:)
zbawcze skutki jazdy "jaśnieoświeconej"

Mnie nikt nie ZMUSI do jazdy BEZ świateł.

Co najmniej raz, facet, wprost przyznał mi się (rozdygotanym głosem),
że zobaczył mnie w ostatniej chwili (gdyby nie światła ujrzałby mnie
pewnie parę milisekund później i, ...).

paliwo np. przez 8h dziennie? Ja do masochistów nie należę.

i to jest słuszna linia.

Pozdrawiam i życzę "wnikliwości obserwacji"

Artur(m)

Data: 2009-03-21 16:34:55
Autor: neelix
Światła w dzień.

Użytkownik "Artur(m)" <musicm@interia.pl> napisał w wiadomości news:gq0483$f63$1inews.gazeta.pl...

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gptqu1$4ep$1atlantis.news.neostrada.pl...



>> interes? Jeśli biorą się za ściąganie abonamentu RTV ( zapowiedziami
>> likwidacji wręcz zachęcali do niepłacenia) to pewnie nadal będziemy
grzać
>> asfalt, bo na nic nie mają kasy.
>
> Neelix naciągnij moher na głowę głębiej.
> Teraz wiem dlaczego myślisz powoli.

Dlaczego powoli? Możesz lubisz grzać asfalt i wypalać reflektory,
dodatkowe


Myślę (szybko:)),
że nadejdzie czas,
że doświadczysz,
że światła uratują Ci  d**ę,
i że będziesz przez to żył długo i szczęśliwie.

Ja mam nadzieję, że nie doświadczę bo to zniosą.

Ci co jeżdżą na światłach
(jeżdżę na światłach długo przed obowiązywaniem)
są wnikliwymi obserwatorami i doświadczyli organoleptycznie:)
zbawcze skutki jazdy "jaśnieoświeconej"

Nie ma pozytywów. Są negatywy.

Mnie nikt nie ZMUSI do jazdy BEZ świateł.

Tylko tak się wydaje. Wystarczy jeden zapis i zostaniesz zmuszony.

Co najmniej raz, facet, wprost przyznał mi się (rozdygotanym głosem),
że zobaczył mnie w ostatniej chwili (gdyby nie światła ujrzałby mnie
pewnie parę milisekund później i, ...).

Bo kmiot jeden nie patrzy na pojazdy tylko na światła i to już jest powód by światła znieść.

paliwo np. przez 8h dziennie? Ja do masochistów nie należę.

i to jest słuszna linia.
Pozdrawiam i życzę "wnikliwości obserwacji"

Swiatła w dzień linię krzywią.

--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2009-03-23 08:13:38
Autor: Artur\(m\)
Światła w dzień.

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gq31it$a8o$1atlantis.news.neostrada.pl...


> Ci co jeżdżą na światłach
> (jeżdżę na światłach długo przed obowiązywaniem)
> są wnikliwymi obserwatorami i doświadczyli organoleptycznie:)
> zbawcze skutki jazdy "jaśnieoświeconej"

Nie ma pozytywów. Są negatywy.

> Mnie nikt nie ZMUSI do jazdy BEZ świateł.

Tylko tak się wydaje. Wystarczy jeden zapis i zostaniesz zmuszony.

> Co najmniej raz, facet, wprost przyznał mi się (rozdygotanym głosem),
> że zobaczył mnie w ostatniej chwili (gdyby nie światła ujrzałby mnie
> pewnie parę milisekund później i, ...).

Bo kmiot jeden nie patrzy na pojazdy tylko na światła i to już jest powód
by
światła znieść.

Wolę przez 30 lat jeździć na światłach jeżeli choć raz przez ten czas
 uchronię kogoś lub siebie, (choćby tylko,  przed stłuczką) niezależnie czy
jakiś "kmiot patrzy na światła" czy po prostu jest - gapą,
Rzeczywistość jest taka że koncentracji nie utrzymasz przez cały czas,
cokolwiek robisz, jedziesz samochodem, czy słuchasz wykładu,
czy też grasz w szachy, czy też...
Jeżeli twierdzisz że Ty tak masz i koncentracja na dowolnym zdarzeniu,
 przez 100% trwania zdarzenia, to dla Ciebie "chleb z dżemem"
 - to gratuluje "nadczłowieczeństwa".
 Pozostali l_u_d_z_i_e tak nie potrafią (oczywiście wśród nich i ja).
i dla nich jeżdżę od 10 lat na światłach.

Pozdrawiam
Artur(m)

PS
Widzę że cały czas do Ciebie nie docierają żadne argumenty
Dawniej nazywało się takich "betonami"
Mam dla Ciebie radę zarchiwizuj sobie tę i parę innych dyskusji
na temat "świateł".
Przeczytaj je za dziesięć -piętnaście lat zobaczysz, że będzie Ci wstyd
że tego wcześniej nie rozumiałeś

Data: 2009-03-23 08:37:02
Autor: J.F.
Œwiatła w dzień.
On Mon, 23 Mar 2009 08:13:38 +0100,  Artur(m) wrote:
Wolę przez 30 lat jeździć na światłach jeżeli choć raz przez ten czas
uchronię kogoś lub siebie, (choćby tylko,  przed stłuczką) niezależnie czy
jakiś "kmiot patrzy na światła" czy po prostu jest - gapą,

Ale statystyka sugeruje ze nie tylko nie uchronisz, a moze nawet do
grobu wpedzisz..

Widzę że cały czas do Ciebie nie docierają żadne argumenty
Dawniej nazywało się takich "betonami"

A w druga strone nie obowiazuje ? J.

P.S. Przyznaje - widac samochody lepiej. Zaczalem bardziej
niebezpiecznie wyprzedzac :-)

Data: 2009-03-23 10:05:07
Autor: Artur\(m\)
?wiatła w dzień.

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ltees4dr8c2r1dhlrt77h5s81s4rh04tbq4ax.com...
On Mon, 23 Mar 2009 08:13:38 +0100,  Artur(m) wrote:
>Wolę przez 30 lat jeździć na światłach jeżeli choć raz przez ten czas
> uchronię kogoś lub siebie, (choćby tylko,  przed stłuczką) niezależnie
czy
>jakiś "kmiot patrzy na światła" czy po prostu jest - gapą,

Ale statystyka sugeruje ze nie tylko nie uchronisz, a moze nawet do
grobu wpedzisz..

>Widzę że cały czas do Ciebie nie docierają żadne argumenty
>Dawniej nazywało się takich "betonami"

A w druga strone nie obowiazuje ?

Podniosłeś ważną sprawę.
Masz rację.
Przyznaję się (ze wstydem).
jestem betonem;) -z drugiej strony.
Chyba potrzeba mi trochę refleksji natury
intelektualno-emocjonalnej.




P.S. Przyznaje - widac samochody lepiej. Zaczalem bardziej
niebezpiecznie wyprzedzac :-)

Tak to może być jedyna(?) wada świateł.

Pozdrawiam
Artur(m)

Data: 2009-03-23 13:00:38
Autor: Arek (G)
�wiatła w dzień.
J.F. pisze:

[...]

P.S. Przyznaje - widac samochody lepiej. Zaczalem bardziej
niebezpiecznie wyprzedzac :-)

To może, należałoby zrobić coś takiego aby samochody były zupełnie niewidoczne. Wówczas idąc Twoją logiką jeszcze bardziej podniesiemy bezpieczeństwo.

Nie jestem pewien, ale trochę wątpię w to aby to zadziałało.

A tak na poważnie, pomyśl o innych. Ty wyprzedzając widzisz samochód z przeciwka bo ma światła. Ale nie wiesz czy on Ciebie widzi - bo jedziesz bez świateł. Tak ciężko to sobie wyobrazić? Efekt jest taki, że jak sam zginiesz to będzie Twoja decyzja, ale po cholerę zabijać innych? W tym drugim samochodzie, mogła być cała rodzina z dziećmi. Dlaczego mają ponosić konsekwencję Waszej dość osobliwej ideologii?

A.

Data: 2009-03-23 15:19:57
Autor: neelix
�wiatła w dzień.

Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gq7tld$hbp$1inews.gazeta.pl...
J.F. pisze:

[...]

P.S. Przyznaje - widac samochody lepiej. Zaczalem bardziej
niebezpiecznie wyprzedzac :-)

To może, należałoby zrobić coś takiego aby samochody były zupełnie niewidoczne. Wówczas idąc Twoją logiką jeszcze bardziej podniesiemy bezpieczeństwo.

Gdybyś tak bardzo nie przegiął.

Nie jestem pewien, ale trochę wątpię w to aby to zadziałało.

A tak na poważnie, pomyśl o innych. Ty wyprzedzając widzisz samochód z przeciwka bo ma światła. Ale nie wiesz czy on Ciebie widzi - bo jedziesz bez świateł. Tak ciężko to sobie wyobrazić? Efekt jest taki, że jak sam zginiesz to będzie Twoja decyzja, ale po cholerę zabijać innych? W tym drugim samochodzie, mogła być cała rodzina z dziećmi. Dlaczego mają ponosić konsekwencję Waszej dość osobliwej ideologii?

Jeśli w obu będą zgaszone (zakaz nadużywania) to oba auta będą widoczne na podobnym poziomie. Wystarczy dostosować prędkość do warunków. Jak nie widzisz to nie wyprzedzasz, a wtedy nie ma ryzyka.

neelix

Data: 2009-03-23 15:30:45
Autor: Arek (G)
�wiatła w dzień.
neelix pisze:

A tak na poważnie, pomyśl o innych. Ty wyprzedzając widzisz samochód z przeciwka bo ma światła. Ale nie wiesz czy on Ciebie widzi - bo jedziesz bez świateł. Tak ciężko to sobie wyobrazić? Efekt jest taki, że jak sam zginiesz to będzie Twoja decyzja, ale po cholerę zabijać innych? W tym drugim samochodzie, mogła być cała rodzina z dziećmi. Dlaczego mają ponosić konsekwencję Waszej dość osobliwej ideologii?

Jeśli w obu będą zgaszone (zakaz nadużywania) to oba auta będą widoczne na podobnym poziomie. Wystarczy dostosować prędkość do warunków. Jak nie widzisz to nie wyprzedzasz, a wtedy nie ma ryzyka.

Ale on nie wie czy nie widzi. Wydaje mu się, że nikogo nie ma. Ba jest pewien, że nikogo nie ma bo nikogo nie widzi.

Więc zabiera się za wyprzedzanie np. TIR'a i będąc w połowie już wie, że tam było auto. Jeśli o mnie chodzi (i zakładam, że 100% kierowców) wolę przed manewrem mieć pewność, czy coś jedzie czy nie.

A.

Data: 2009-03-23 19:52:03
Autor: neelix
�wiatła w dzień.

Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gq86ev$b86$1inews.gazeta.pl...
neelix pisze:

A tak na poważnie, pomyśl o innych. Ty wyprzedzając widzisz samochód z przeciwka bo ma światła. Ale nie wiesz czy on Ciebie widzi - bo jedziesz bez świateł. Tak ciężko to sobie wyobrazić? Efekt jest taki, że jak sam zginiesz to będzie Twoja decyzja, ale po cholerę zabijać innych? W tym drugim samochodzie, mogła być cała rodzina z dziećmi. Dlaczego mają ponosić konsekwencję Waszej dość osobliwej ideologii?

Jeśli w obu będą zgaszone (zakaz nadużywania) to oba auta będą widoczne na podobnym poziomie. Wystarczy dostosować prędkość do warunków. Jak nie widzisz to nie wyprzedzasz, a wtedy nie ma ryzyka.

Ale on nie wie czy nie widzi. Wydaje mu się, że nikogo nie ma. Ba jest pewien, że nikogo nie ma bo nikogo nie widzi.

To okulista.

Więc zabiera się za wyprzedzanie np. TIR'a i będąc w połowie już wie, że tam było auto. Jeśli o mnie chodzi (i zakładam, że 100% kierowców) wolę przed manewrem mieć pewność, czy coś jedzie czy nie.

A jak ktoś zapomni włączyć?  Wiosna, po 1 marca. Są tacy, dla ktĂłrych światła w dzień są naturalnym absurdem. Zapominają. Ta pewność mĂłwiąc kolokwialnie poszła się pieprzyć.:-( Nie masz 100% pewności nie wyprzedzasz, bo inaczej ryzykujesz Ĺźyciem.

neelix

Data: 2009-03-24 11:28:54
Autor: Arek (G)
�wiatła w dzień.
neelix pisze:

Jeśli w obu będą zgaszone (zakaz nadużywania) to oba auta będą widoczne na podobnym poziomie. Wystarczy dostosować prędkość do warunków. Jak nie widzisz to nie wyprzedzasz, a wtedy nie ma ryzyka.

Ale on nie wie czy nie widzi. Wydaje mu się, że nikogo nie ma. Ba jest pewien, że nikogo nie ma bo nikogo nie widzi.

To okulista.

Trochę pojeździsz to zrozumiesz o czym mowa.

Więc zabiera się za wyprzedzanie np. TIR'a i będąc w połowie już wie, że tam było auto. Jeśli o mnie chodzi (i zakładam, że 100% kierowców) wolę przed manewrem mieć pewność, czy coś jedzie czy nie.

A jak ktoś zapomni włączyć?  Wiosna, po 1 marca. Są tacy, dla ktĂłrych światła w dzień są naturalnym absurdem. Zapominają. Ta pewność mĂłwiąc kolokwialnie poszła się pieprzyć.:-( Nie masz 100% pewności nie wyprzedzasz, bo inaczej ryzykujesz Ĺźyciem.

Jak na razie mało kto zapomina. Nie dziwi Cię dlaczego ludzie tego przepisu starają się nie łamać? Łamanie ograniczeń prędkości jest powszechne, ale nie włączanie świateł już nie. Jak myślisz? Bo większość kierowców uważa to za sensowny przepis.

Oczywiście wyjątkiem są ludzie, którzy nie jeżdżą, Ci oczywiście mają najwięcej do powiedzenia.

A.

Data: 2009-03-24 11:55:47
Autor: neelix
�wiatła w dzień.

Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gqacl8$gps$1inews.gazeta.pl...
neelix pisze:

Jeśli w obu będą zgaszone (zakaz nadużywania) to oba auta będą widoczne na podobnym poziomie. Wystarczy dostosować prędkość do warunków. Jak nie widzisz to nie wyprzedzasz, a wtedy nie ma ryzyka.

Ale on nie wie czy nie widzi. Wydaje mu się, że nikogo nie ma. Ba jest pewien, że nikogo nie ma bo nikogo nie widzi.

To okulista.

Trochę pojeździsz to zrozumiesz o czym mowa.

A to trochę to ile???  Jeśli ktoś robi coś na podstawie tego co mu się wydaje to droga nie jest miejscem na eksperymenty. Jednak okulista, albo psycholog.

Więc zabiera się za wyprzedzanie np. TIR'a i będąc w połowie już wie, że tam było auto. Jeśli o mnie chodzi (i zakładam, że 100% kierowców) wolę przed manewrem mieć pewność, czy coś jedzie czy nie.

A jak ktoś zapomni włączyć?  Wiosna, po 1 marca. Są tacy, dla ktĂłrych światła w dzień są naturalnym absurdem. Zapominają. Ta pewność mĂłwiąc kolokwialnie poszła się pieprzyć.:-( Nie masz 100% pewności nie wyprzedzasz, bo inaczej ryzykujesz Ĺźyciem.

Jak na razie mało kto zapomina. Nie dziwi Cię dlaczego ludzie tego przepisu starają się nie łamać? Łamanie ograniczeń prędkości jest powszechne, ale nie włączanie świateł już nie. Jak myślisz? Bo większość kierowców uważa to za sensowny przepis.

Przed nakazem świeciła garstka. Większość zmuszono nakazem.Jesteś aż tak naiwny??? Przecież nie dlatego świecą. Dlatego, że jak nie włączysz świateł to jesteś pierwszym do kontroli drogowej i ukarania, a większość aut to szroty i kontrola może zakończyć się nieprzyjemnie. Wypij piwo i nie włącz świateł. Ze swiatłami jakoś przejedziesz. Bez świateł jesteś już na widelcu. Do oceny złamania ograniczenia prędkości potrzeba radaru, a brak świateł dostrzeże nawet krawężnik.

Oczywiście wyjątkiem są ludzie, którzy nie jeżdżą, Ci oczywiście mają najwięcej do powiedzenia.

Tych nie slucham.
neelix

Data: 2009-03-24 13:27:15
Autor: Arek (G)
�wiatła w dzień.
neelix pisze:

Ale on nie wie czy nie widzi. Wydaje mu się, że nikogo nie ma. Ba jest pewien, że nikogo nie ma bo nikogo nie widzi.

To okulista.

Trochę pojeździsz to zrozumiesz o czym mowa.

A to trochę to ile???  Jeśli ktoś robi coś na podstawie tego co mu się wydaje to droga nie jest miejscem na eksperymenty. Jednak okulista, albo psycholog.

Proponowałbym jednak kiedyś przejechać się samochodem. Jako pasażer może nie wystarczyć.


A jak ktoś zapomni włączyć?  Wiosna, po 1 marca. Są tacy, dla ktĂłrych światła w dzień są naturalnym absurdem. Zapominają. Ta pewność mĂłwiąc kolokwialnie poszła się pieprzyć.:-( Nie masz 100% pewności nie wyprzedzasz, bo inaczej ryzykujesz Ĺźyciem.

Jak na razie mało kto zapomina. Nie dziwi Cię dlaczego ludzie tego przepisu starają się nie łamać? Łamanie ograniczeń prędkości jest powszechne, ale nie włączanie świateł już nie. Jak myślisz? Bo większość kierowców uważa to za sensowny przepis.

Przed nakazem świeciła garstka. Większość zmuszono nakazem.Jesteś aż tak naiwny??? Przecież nie dlatego świecą. Dlatego, że jak nie włączysz świateł to jesteś pierwszym do kontroli drogowej i ukarania, a większość aut to szroty i kontrola może zakończyć się nieprzyjemnie. Wypij piwo i nie włącz świateł. Ze swiatłami jakoś przejedziesz. Bez świateł jesteś już na widelcu. Do oceny złamania ograniczenia prędkości potrzeba radaru, a brak świateł dostrzeże nawet krawężnik.

Jak ktoś przekracza prędkość też od razu widać. Krawężnik może sobie dostrzegać, zatrzymać Cię już nie może. Zresztą łatwiej włączyć światła niż zwolnić.

Oczywiście wyjątkiem są ludzie, którzy nie jeżdżą, Ci oczywiście mają najwięcej do powiedzenia.

Tych nie slucham.

Jaaasne:)..

A.

Data: 2009-03-24 18:58:04
Autor: neelix
�wiatła w dzień.

Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gqajj4$ob4$4inews.gazeta.pl...
neelix pisze:

Ale on nie wie czy nie widzi. Wydaje mu się, że nikogo nie ma. Ba jest pewien, że nikogo nie ma bo nikogo nie widzi.

To okulista.

Trochę pojeździsz to zrozumiesz o czym mowa.

A to trochę to ile???  Jeśli ktoś robi coś na podstawie tego co mu się wydaje to droga nie jest miejscem na eksperymenty. Jednak okulista, albo psycholog.

Proponowałbym jednak kiedyś przejechać się samochodem. Jako pasażer może nie wystarczyć.

Takie teksty Ci nie pomogą.

A jak ktoś zapomni włączyć?  Wiosna, po 1 marca. Są tacy, dla ktĂłrych światła w dzień są naturalnym absurdem. Zapominają. Ta pewność mĂłwiąc kolokwialnie poszła się pieprzyć.:-( Nie masz 100% pewności nie wyprzedzasz, bo inaczej ryzykujesz Ĺźyciem.

Jak na razie mało kto zapomina. Nie dziwi Cię dlaczego ludzie tego przepisu starają się nie łamać? Łamanie ograniczeń prędkości jest powszechne, ale nie włączanie świateł już nie. Jak myślisz? Bo większość kierowców uważa to za sensowny przepis.

Przed nakazem świeciła garstka. Większość zmuszono nakazem.Jesteś aż tak naiwny??? Przecież nie dlatego świecą. Dlatego, że jak nie włączysz świateł to jesteś pierwszym do kontroli drogowej i ukarania, a większość aut to szroty i kontrola może zakończyć się nieprzyjemnie. Wypij piwo i nie włącz świateł. Ze swiatłami jakoś przejedziesz. Bez świateł jesteś już na widelcu. Do oceny złamania ograniczenia prędkości potrzeba radaru, a brak świateł dostrzeże nawet krawężnik.

Jak ktoś przekracza prędkość też od razu widać. Krawężnik może sobie dostrzegać, zatrzymać Cię już nie może. Zresztą łatwiej włączyć światła niż zwolnić.

Nie widać. Przekroczenie trzeba udowodnić. Są tacy, którzy polują na takich i mogą zatrzymać. Łatwiej zwolnić niż włączyć światła. Moja noga nie jest ciężka. Rozum stawia opór przed świeceniem w dzień.

Oczywiście wyjątkiem są ludzie, którzy nie jeżdżą, Ci oczywiście mają najwięcej do powiedzenia.

Tych nie slucham.

Jaaasne:)..

Jasne.

Data: 2009-03-25 10:53:20
Autor: Arek (G)
�wiatła w dzień.
neelix pisze:

Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gqajj4$ob4$4inews.gazeta.pl...
neelix pisze:

Ale on nie wie czy nie widzi. Wydaje mu się, że nikogo nie ma. Ba jest pewien, że nikogo nie ma bo nikogo nie widzi.

To okulista.

Trochę pojeździsz to zrozumiesz o czym mowa.

A to trochę to ile???  Jeśli ktoś robi coś na podstawie tego co mu się wydaje to droga nie jest miejscem na eksperymenty. Jednak okulista, albo psycholog.

Proponowałbym jednak kiedyś przejechać się samochodem. Jako pasażer może nie wystarczyć.

Takie teksty Ci nie pomogą.

Mi nie mają w czym, Tobie natomiast bardzo.

A jak ktoś zapomni włączyć?  Wiosna, po 1 marca. Są tacy, dla ktĂłrych światła w dzień są naturalnym absurdem. Zapominają. Ta pewność mĂłwiąc kolokwialnie poszła się pieprzyć.:-( Nie masz 100% pewności nie wyprzedzasz, bo inaczej ryzykujesz Ĺźyciem.

Jak na razie mało kto zapomina. Nie dziwi Cię dlaczego ludzie tego przepisu starają się nie łamać? Łamanie ograniczeń prędkości jest powszechne, ale nie włączanie świateł już nie. Jak myślisz? Bo większość kierowców uważa to za sensowny przepis.

Przed nakazem świeciła garstka. Większość zmuszono nakazem.Jesteś aż tak naiwny??? Przecież nie dlatego świecą. Dlatego, że jak nie włączysz świateł to jesteś pierwszym do kontroli drogowej i ukarania, a większość aut to szroty i kontrola może zakończyć się nieprzyjemnie. Wypij piwo i nie włącz świateł. Ze swiatłami jakoś przejedziesz. Bez świateł jesteś już na widelcu. Do oceny złamania ograniczenia prędkości potrzeba radaru, a brak świateł dostrzeże nawet krawężnik.

Jak ktoś przekracza prędkość też od razu widać. Krawężnik może sobie dostrzegać, zatrzymać Cię już nie może. Zresztą łatwiej włączyć światła niż zwolnić.

Nie widać. Przekroczenie trzeba udowodnić. Są tacy, którzy polują na takich i mogą zatrzymać. Łatwiej zwolnić niż włączyć światła. Moja noga nie jest ciężka. Rozum stawia opór przed świeceniem w dzień.

Zwolnienie zajmuje x czasu. Włączenie świateł chwilę. Kara za jazdę bez świateł mniejsza. Więc nie jest to problem. Po prostu jak wspomniałem wcześniej, narĂłd ktĂłry lubi być przeciw, ten nakaz chętnie respektuje. O czymś to świadczy. A tacy wywrotowcy jak Ty znajdą się zawsze. Po prostu   kaĹźdy chce jakoś zaistnieć.

Oczywiście wyjątkiem są ludzie, którzy nie jeżdżą, Ci oczywiście mają najwięcej do powiedzenia.

Tych nie slucham.

Jaaasne:)..

Jasne.

To, że jesteś niereformowalny wszyscy na grupie wiedzą. Aczkolwiek śmiesznie się z Tobą dyskutuje. Potrafisz pieprzyć 3po3 przez dziesiątki postów, ale jednego linka wkleić Ci się nie chce. Jaka jest tego wymowa?;) Trochę Cię podpuściłem, i nawet się udało. Oczywiście Ty i tak tego nie zrozumiesz.

A.

Data: 2009-03-24 10:49:18
Autor: Artur\(m\)
�wiatła w dzień.

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gq85u4$dfc$1atlantis.news.neostrada.pl...



Jeśli w obu będą zgaszone (zakaz nadużywania)

Co Ty sugerujesz, "zakaz naduĹźywania"?
Ciekawa kompozycja słowna
W Ĺźadnym wypadku nie do wyegzekwowania!
Na tej samej zasadzie co był nakaz włączania światła
przy ograniczonej widoczności.
Co niektórzy uważali ze jak widzą "swój czubek chłodnicy"
to jeszcze nie należy świateł włączać.
Przy opadach deszczu było to samo
"panie policjancie ja jeszcze widzę bo mam dobre wycieraczki"
i tak dalej...


to oba auta będą widoczne na
podobnym poziomie. Wystarczy dostosować prędkość do warunków.

To lepiej będzie jak będziesz wnioskował, aby wydać zarządzenie
 "aby wszyscy byli piękni, mądrzy, młodzi i zdrowi"...
...oczywiście wystarczy. Wystarczy wydać zarządzenie,
 a Polacy (szczegĂłlnie młodzi)  gremialnie znaczna je wykonywać

Jak nie
widzisz to nie wyprzedzasz, a wtedy nie ma ryzyka.

Neelix nadajesz się na polityka.
Myślę, że znajdziesz sporą grupę która Ci uwierzy
tylko musiałbyś dorzucić ze nie lubisz Żydów i TVN.

Artur(m)

Data: 2009-03-24 11:26:48
Autor: neelix
�wiatła w dzień.

Użytkownik "Artur(m)" <musicm@interia.pl> napisał w wiadomości news:gqaa8i$2n5$1inews.gazeta.pl...

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gq85u4$dfc$1atlantis.news.neostrada.pl...



Jeśli w obu będą zgaszone (zakaz nadużywania)

Co Ty sugerujesz, "zakaz naduĹźywania"?
Ciekawa kompozycja słowna

Tak jak w przypadku p-mgłowych czy drogowych. Generalnie są rzadko uĹźywane niezgodnie z przeznaczeniem. Bywają natomiast naduĹźywane przez światłomaniakĂłw. Inny przykład to sygnał świetlny. Dopuszczony w konkretnym przypadku. Skoro masz wątpliwości to wyraĹşny  zakaz świecenia w dzień z pominięciem niedostatecznej widoczności jak poprzednio.

W Ĺźadnym wypadku nie do wyegzekwowania!
Na tej samej zasadzie co był nakaz włączania światła
przy ograniczonej widoczności.
Co niektórzy uważali ze jak widzą "swój czubek chłodnicy"
to jeszcze nie należy świateł włączać.
Przy opadach deszczu było to samo
"panie policjancie ja jeszcze widzę bo mam dobre wycieraczki"
i tak dalej...

Jest do wyegzekwowania. Z powodu jednostek nie wolno karać hurtem wsystkich.

to oba auta będą widoczne na
podobnym poziomie. Wystarczy dostosować prędkość do warunków.

To lepiej będzie jak będziesz wnioskował, aby wydać zarządzenie
"aby wszyscy byli piękni, mądrzy, młodzi i zdrowi"...
..oczywiście wystarczy. Wystarczy wydać zarządzenie,
a Polacy (szczegĂłlnie młodzi)  gremialnie znaczna je wykonywać

Jeśli jest problem z młodymi to trzeba podnieść granicę wieku na PJ lub jeszcze bardziej kosić na egzaminie. Trzeba dać im czas na dorośnięcie.

Jak nie
widzisz to nie wyprzedzasz, a wtedy nie ma ryzyka.

Neelix nadajesz się na polityka.
Myślę, że znajdziesz sporą grupę która Ci uwierzy
tylko musiałbyś dorzucić ze nie lubisz Żydów i TVN.

Taki polityk byłby skończony już na starcie. Zapomniałeś o politycznej poprawności.

neelix

Data: 2009-03-24 11:34:51
Autor: Artur\(m\)
�wiatła w dzień.

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gqad2b$969$1nemesis.news.neostrada.pl...

Jeśli jest problem z młodymi to trzeba podnieść granicę wieku na PJ lub
jeszcze bardziej kosić na egzaminie. Trzeba dać im czas na dorośnięcie.


No to nie wiem, czy chcesz za niewielu karać innych, czy nie?

Artur(m)

Data: 2009-03-24 11:57:31
Autor: neelix
�wiatła w dzień.

Użytkownik "Artur(m)" <musicm@interia.pl> napisał w wiadomości news:gqactu$i7n$1inews.gazeta.pl...

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gqad2b$969$1nemesis.news.neostrada.pl...

Jeśli jest problem z młodymi to trzeba podnieść granicę wieku na PJ lub
jeszcze bardziej kosić na egzaminie. Trzeba dać im czas na dorośnięcie.


No to nie wiem, czy chcesz za niewielu karać innych, czy nie?

Skoro młodzi są problemem to trzeba zacząć od nich. Co za problem? Już tak się dzieje. Przecież egzaminatorzy też jeżdżą samochodami i widzą co się dzieje na drogach. Dlatego tak trudno zdać egzamin.

neelix

Data: 2009-03-23 15:08:45
Autor: neelix
Światła w dzień.

Użytkownik "Artur(m)" <musicm@interia.pl> napisał w wiadomości news:gq7con$m55$1inews.gazeta.pl...

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gq31it$a8o$1atlantis.news.neostrada.pl...


> Ci co jeżdżą na światłach
> (jeżdżę na światłach długo przed obowiązywaniem)
> są wnikliwymi obserwatorami i doświadczyli organoleptycznie:)
> zbawcze skutki jazdy "jaśnieoświeconej"

Nie ma pozytywów. Są negatywy.

> Mnie nikt nie ZMUSI do jazdy BEZ świateł.

Tylko tak się wydaje. Wystarczy jeden zapis i zostaniesz zmuszony.

> Co najmniej raz, facet, wprost przyznał mi się (rozdygotanym głosem),
> że zobaczył mnie w ostatniej chwili (gdyby nie światła ujrzałby mnie
> pewnie parę milisekund później i, ...).

Bo kmiot jeden nie patrzy na pojazdy tylko na światła i to już jest powód
by
światła znieść.

Wolę przez 30 lat jeździć na światłach jeżeli choć raz przez ten czas
uchronię kogoś lub siebie, (choćby tylko,  przed stłuczką) niezależnie czy
jakiś "kmiot patrzy na światła" czy po prostu jest - gapą,

Demagogia. Nie masz żadnej gwarancji, że tak się stanie, a koszty w skali kraju są znacznie większe niż ewentualne hipotetyczne straty.


Rzeczywistość jest taka że koncentracji nie utrzymasz przez cały czas,
cokolwiek robisz, jedziesz samochodem, czy słuchasz wykładu,
czy też grasz w szachy, czy też...
Jeżeli twierdzisz że Ty tak masz i koncentracja na dowolnym zdarzeniu,
przez 100% trwania zdarzenia, to dla Ciebie "chleb z dżemem"
- to gratuluje "nadczłowieczeństwa".
Pozostali l_u_d_z_i_e tak nie potrafią (oczywiście wśród nich i ja).
i dla nich jeżdżę od 10 lat na światłach.

Już nie chcę pytać co stanie się z nieoświetlonymi, bo dyskusja od początku jest bez sensu. Wiesz co trzeba zrobić? Odpocząć, albo dostosować prędkość(znacznie zmniejszyć), a może jedno i drugie.

Pozdrawiam
Artur(m)

PS
Widzę że cały czas do Ciebie nie docierają żadne argumenty
Dawniej nazywało się takich "betonami"
Mam dla Ciebie radę zarchiwizuj sobie tę i parę innych dyskusji
na temat "świateł".
Przeczytaj je za dziesięć -piętnaście lat zobaczysz, że będzie Ci wstyd
że tego wcześniej nie rozumiałeś

Nie będzie. Bezsensowne świecenie często 8h dziennie nie wpłynie na zmianę moich poglądów. Dla mnie jest to idiotyzm. Beton to ci, którzy to wprowadzili, bo widzieli,  że świeci tylko garstka.

neelix

Data: 2009-03-24 11:15:00
Autor: Artur\(m\)
Światła w dzień.

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gq85me$7o2$1nemesis.news.neostrada.pl...

> Wolę przez 30 lat jeździć na światłach jeżeli choć raz przez ten czas
> uchronię kogoś lub siebie, (choćby tylko,  przed stłuczką) niezależnie
czy
> jakiś "kmiot patrzy na światła" czy po prostu jest - gapą,

Demagogia. Nie masz żadnej gwarancji, że tak się stanie, a koszty w skali
kraju są znacznie większe niż ewentualne hipotetyczne straty.


Przedstawiłem fakt, jeden, bezpośrednio potwierdzający to co mówię
Było parę innych, które w mniej dobitny sposób wskazywały
na słuszność mojego postępowania.
Każdy (powtarzam, wnikliwy obserwator) jeżdżący więcej niż do kościoła
 i do domu, znajdzie potwierdzenie tezy, ze światła służą bezpieczeństwu.

Artur(m)

ps
Powinieneś jeszcze raz przeczytać, co to jest demagogia.

Data: 2009-03-24 11:41:08
Autor: neelix
Światła w dzień.

Użytkownik "Artur(m)" <musicm@interia.pl> napisał w wiadomości news:gqaboo$bne$1inews.gazeta.pl...

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości
news:gq85me$7o2$1nemesis.news.neostrada.pl...

> Wolę przez 30 lat jeździć na światłach jeżeli choć raz przez ten czas
> uchronię kogoś lub siebie, (choćby tylko,  przed stłuczką) niezależnie
czy
> jakiś "kmiot patrzy na światła" czy po prostu jest - gapą,

Demagogia. Nie masz żadnej gwarancji, że tak się stanie, a koszty w skali
kraju są znacznie większe niż ewentualne hipotetyczne straty.


Przedstawiłem fakt, jeden, bezpośrednio potwierdzający to co mówię
Było parę innych, które w mniej dobitny sposób wskazywały
na słuszność mojego postępowania.
Każdy (powtarzam, wnikliwy obserwator) jeżdżący więcej niż do kościoła
i do domu, znajdzie potwierdzenie tezy, ze światła służą bezpieczeństwu.

U nas każdą tezę przejedzie w praktyce walec ludzkiej głupoty. Im więcej protez/hipotez mających na celu poprawę bezpieczeństwa tym więcej ich nadużywania. Dla bardzo wielu pasy, światła i inne gadżety służą do przeginania pały czyli do bezmyślnej brawurowej jazdy. Nadmierna prędkość to główna przyczyna wypadkow. Wiara w cudowną moc świateł to naiwność dziecka, która u dorosłego budzi co najmniej zdziwienie. Jestem realistą, a nie marzycielem, który zabrnął w ślepą uliczkę i nie potrafi wyzwolić się z dybów trendów i poprawności. Wiem też, że nie chodzi o nasze bezpieczeństwo tylko o nasze pieniądze. Medialnie głośne bezpieczeństwo to tylko pretekst do zrobienia kolejnej dziury w naszych kieszeniach.

neelix

Data: 2009-03-24 13:32:37
Autor: Arek (G)
Światła w dzień.
neelix pisze:

> Wolę przez 30 lat jeździć na światłach jeżeli choć raz przez ten czas
> uchronię kogoś lub siebie, (choćby tylko,  przed stłuczką) niezależnie
czy
> jakiś "kmiot patrzy na światła" czy po prostu jest - gapą,

Demagogia. Nie masz żadnej gwarancji, że tak się stanie, a koszty w skali
kraju są znacznie większe niż ewentualne hipotetyczne straty.


Przedstawiłem fakt, jeden, bezpośrednio potwierdzający to co mówię
Było parę innych, które w mniej dobitny sposób wskazywały
na słuszność mojego postępowania.
Każdy (powtarzam, wnikliwy obserwator) jeżdżący więcej niż do kościoła
i do domu, znajdzie potwierdzenie tezy, ze światła służą bezpieczeństwu.

U nas każdą tezę przejedzie w praktyce walec ludzkiej głupoty. Im więcej protez/hipotez mających na celu poprawę bezpieczeństwa tym więcej ich nadużywania. Dla bardzo wielu pasy, światła i inne gadżety służą do przeginania pały czyli do bezmyślnej brawurowej jazdy. Nadmierna prędkość to główna przyczyna wypadkow. Wiara w cudowną moc świateł to naiwność dziecka, która u dorosłego budzi co najmniej zdziwienie. Jestem realistą, a nie marzycielem, który zabrnął w ślepą uliczkę i nie potrafi wyzwolić się z dybów trendów i poprawności. Wiem też, że nie chodzi o nasze bezpieczeństwo tylko o nasze pieniądze. Medialnie głośne bezpieczeństwo to tylko pretekst do zrobienia kolejnej dziury w naszych kieszeniach.

Ale o czym Ty teraz piszesz? Jaka cudowna moc? Jakie pieniądze? Ile straciłeś tych pieniędzy przez jazdę na światłach w skali roku. Proszę o konkretne wyliczenie. Wiem, wiem, powiesz, że Ci się nie chce liczyć. A prawda jest taka, że nie wiesz o co bijesz pianę. Podpierasz się pustymi nic nie znaczącymi sloganami. Dorośnij.

A.

Data: 2009-03-24 19:00:35
Autor: neelix
Światła w dzień.

Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gqajt6$ob4$5inews.gazeta.pl...
neelix pisze:

> Wolę przez 30 lat jeździć na światłach jeżeli choć raz przez ten czas
> uchronię kogoś lub siebie, (choćby tylko,  przed stłuczką) > niezależnie
czy
> jakiś "kmiot patrzy na światła" czy po prostu jest - gapą,

Demagogia. Nie masz żadnej gwarancji, że tak się stanie, a koszty w skali
kraju są znacznie większe niż ewentualne hipotetyczne straty.


Przedstawiłem fakt, jeden, bezpośrednio potwierdzający to co mówię
Było parę innych, które w mniej dobitny sposób wskazywały
na słuszność mojego postępowania.
Każdy (powtarzam, wnikliwy obserwator) jeżdżący więcej niż do kościoła
i do domu, znajdzie potwierdzenie tezy, ze światła służą bezpieczeństwu.

U nas każdą tezę przejedzie w praktyce walec ludzkiej głupoty. Im więcej protez/hipotez mających na celu poprawę bezpieczeństwa tym więcej ich nadużywania. Dla bardzo wielu pasy, światła i inne gadżety służą do przeginania pały czyli do bezmyślnej brawurowej jazdy. Nadmierna prędkość to główna przyczyna wypadkow. Wiara w cudowną moc świateł to naiwność dziecka, która u dorosłego budzi co najmniej zdziwienie. Jestem realistą, a nie marzycielem, który zabrnął w ślepą uliczkę i nie potrafi wyzwolić się z dybów trendów i poprawności. Wiem też, że nie chodzi o nasze bezpieczeństwo tylko o nasze pieniądze. Medialnie głośne bezpieczeństwo to tylko pretekst do zrobienia kolejnej dziury w naszych kieszeniach.

Ale o czym Ty teraz piszesz? Jaka cudowna moc? Jakie pieniądze? Ile straciłeś tych pieniędzy przez jazdę na światłach w skali roku. Proszę o konkretne wyliczenie. Wiem, wiem, powiesz, że Ci się nie chce liczyć. A prawda jest taka, że nie wiesz o co bijesz pianę. Podpierasz się pustymi nic nie znaczącymi sloganami. Dorośnij.

Skalkuluj minimalną kwotę 300 mln zł to zrozumiesz. Potem 2 mld. Powinieneś zrozumieć o co chodzi. Jak potrafisz skalkuluj też swoje zdrowie.
neelix

Data: 2009-03-25 10:56:25
Autor: Arek (G)
Światła w dzień.
neelix pisze:

Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gqajt6$ob4$5inews.gazeta.pl...
neelix pisze:

> Wolę przez 30 lat jeździć na światłach jeżeli choć raz przez ten czas
> uchronię kogoś lub siebie, (choćby tylko,  przed stłuczką) > niezależnie
czy
> jakiś "kmiot patrzy na światła" czy po prostu jest - gapą,

Demagogia. Nie masz żadnej gwarancji, że tak się stanie, a koszty w skali
kraju są znacznie większe niż ewentualne hipotetyczne straty.


Przedstawiłem fakt, jeden, bezpośrednio potwierdzający to co mówię
Było parę innych, które w mniej dobitny sposób wskazywały
na słuszność mojego postępowania.
Każdy (powtarzam, wnikliwy obserwator) jeżdżący więcej niż do kościoła
i do domu, znajdzie potwierdzenie tezy, ze światła służą bezpieczeństwu.

U nas każdą tezę przejedzie w praktyce walec ludzkiej głupoty. Im więcej protez/hipotez mających na celu poprawę bezpieczeństwa tym więcej ich nadużywania. Dla bardzo wielu pasy, światła i inne gadżety służą do przeginania pały czyli do bezmyślnej brawurowej jazdy. Nadmierna prędkość to główna przyczyna wypadkow. Wiara w cudowną moc świateł to naiwność dziecka, która u dorosłego budzi co najmniej zdziwienie. Jestem realistą, a nie marzycielem, który zabrnął w ślepą uliczkę i nie potrafi wyzwolić się z dybów trendów i poprawności. Wiem też, że nie chodzi o nasze bezpieczeństwo tylko o nasze pieniądze. Medialnie głośne bezpieczeństwo to tylko pretekst do zrobienia kolejnej dziury w naszych kieszeniach.

Ale o czym Ty teraz piszesz? Jaka cudowna moc? Jakie pieniądze? Ile straciłeś tych pieniędzy przez jazdę na światłach w skali roku. Proszę o konkretne wyliczenie. Wiem, wiem, powiesz, że Ci się nie chce liczyć. A prawda jest taka, że nie wiesz o co bijesz pianę. Podpierasz się pustymi nic nie znaczącymi sloganami. Dorośnij.

Skalkuluj minimalną kwotę 300 mln zł to zrozumiesz. Potem 2 mld. Powinieneś zrozumieć o co chodzi. Jak potrafisz skalkuluj też swoje zdrowie.

Te miliony i miliardy wzięte z sufitu, nie robią na nikim wrażenia, bo to oczywista bzdura.

Poprosiłem o prostą kalkulację. Ile straciłeś w ubiegłym roku przez światła. Proszę napisz choć raz coś konkretnego. Stań się choć w minimalnym stopniu wiarygodny.

A.

Data: 2009-04-04 17:07:30
Autor: neelix
Światła w dzień.

Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gqcv4d$cuo$1inews.gazeta.pl...
neelix pisze:

Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości news:gqajt6$ob4$5inews.gazeta.pl...
neelix pisze:

> Wolę przez 30 lat jeździć na światłach jeżeli choć raz przez ten
czas
> uchronię kogoś lub siebie, (choćby tylko,  przed stłuczką) >
niezależnie
czy
> jakiś "kmiot patrzy na światła" czy po prostu jest - gapą,

Demagogia. Nie masz żadnej gwarancji, że tak się stanie, a koszty w skali
kraju są znacznie większe niż ewentualne hipotetyczne straty.


Przedstawiłem fakt, jeden, bezpośrednio potwierdzający to co mówię
Było parę innych, które w mniej dobitny sposób wskazywały
na słuszność mojego postępowania.
Każdy (powtarzam, wnikliwy obserwator) jeżdżący więcej niż do kościoła
i do domu, znajdzie potwierdzenie tezy, ze światła służą bezpieczeństwu.

U nas każdą tezę przejedzie w praktyce walec ludzkiej głupoty. Im więcej protez/hipotez mających na celu poprawę bezpieczeństwa tym więcej ich nadużywania. Dla bardzo wielu pasy, światła i inne gadżety służą do przeginania pały czyli do bezmyślnej brawurowej jazdy. Nadmierna prędkość to główna przyczyna wypadkow. Wiara w cudowną moc świateł to naiwność dziecka, która u dorosłego budzi co najmniej zdziwienie. Jestem realistą, a nie marzycielem, który zabrnął w ślepą uliczkę i nie potrafi wyzwolić się z dybów trendów i poprawności. Wiem też, że nie chodzi o nasze bezpieczeństwo tylko o nasze pieniądze. Medialnie głośne bezpieczeństwo to tylko pretekst do zrobienia kolejnej dziury w naszych kieszeniach.

Ale o czym Ty teraz piszesz? Jaka cudowna moc? Jakie pieniądze? Ile straciłeś tych pieniędzy przez jazdę na światłach w skali roku. Proszę o konkretne wyliczenie. Wiem, wiem, powiesz, że Ci się nie chce liczyć. A prawda jest taka, że nie wiesz o co bijesz pianę. Podpierasz się pustymi nic nie znaczącymi sloganami. Dorośnij.

Skalkuluj minimalną kwotę 300 mln zł to zrozumiesz. Potem 2 mld. Powinieneś zrozumieć o co chodzi. Jak potrafisz skalkuluj też swoje zdrowie.

Te miliony i miliardy wzięte z sufitu, nie robią na nikim wrażenia, bo to oczywista bzdura.

Poprosiłem o prostą kalkulację. Ile straciłeś w ubiegłym roku przez światła. Proszę napisz choć raz coś konkretnego. Stań się choć w minimalnym stopniu wiarygodny.

Kalkulacji średniej dokonano za mnie. Każdy będzie cierpiał indywidualnie. Ja mam aku po 3 latach na wykończeniu. Jak nigdy po 3 latach! Poprzednie buntowały się po czterech około 5-ciu. Nowe aku to ok. 300zł.
neelix

Światła w dzień.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona