Data: 2012-03-29 19:39:49 | |
Autor: abc | |
Syryjczycy będą szczęśliwi, jak my | |
Podobnie poczynają sobie bezbronni cywile w Syrii, która jest - jak się
wydaje - koniecznym etapem w pokojowej operacji Izraela i Stanów Zjednoczonych przeciwko Iranowi. Jak bowiem wiadomo złowrogi Iran nie tylko dysponuje znaczną częścią światowych zasobów ropy naftowej i nie tylko nie dzieli się dochodami z jej eksportu z bezcennym Izraelem, który z tego powodu słusznie nie posiada się z oburzenia - ale w dodatku mu się odgraża i w ogóle. Na szczęście w Iranie - jak zresztą wszędzie - są bezbronni cywile, których można by ewentualnie uruchomić w pożądanym kierunku - ale najpierw demokracja musi zwyciężyć w Syrii, to znaczy - tamtejsi bezbronni cywile muszą obalić syryjskiego tyrana, a zgromadzone przezeń irańskie rakiety krótkiego zasięgu, którymi mógłby zasypać bezcenny Izrael i w ten sposób pozbawić Wszechświat sensu dalszego istnienia. Dlatego też syryjscy bezbronni cywile najwyraźniej otrząsnęli się z chwilowego niepowodzenia w mieście Hims i przystąpili do obalania syryjskiego tyrana w samym Damaszku, więc nie jest wykluczone, że demokracja w końcu w Syrii zwycięży i Syryjczycy będą tak samo szczęśliwi, jak my. No bo my jesteśmy chyba szczęśliwi, no nie? Więcej http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2451 -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|